Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Recommended Posts

Zaskakujące obserwacje doprowadziły badaczy z Duke University do zidentyfikowania nowego, nieznanego wcześniej sposobu aktywacji odpowiedzi organizmu przeciwko chorobom zakaźnym. Odkrycie może istotnie wpłynąć na kierunek prac nad nowoczesnymi szczepionkami.

Niespodziewane wnioski pochodzą z badania tzw. pomocniczych limfocytów T typu pierwszego (ang. Type 1 helper T cells - TH1). Ich główną rolą jest zwalczanie infekcji wirusowych i bakteryjnych, lecz aby było to możliwe, muszą one zostać uprzednio aktywowane i "upoważnione" do działania przez tzw. komórki dendrytyczne (ang. dendritic cells - DC).

Dotychczasowe badania sugerowały, że podczas infekcji dochodzi do aktywacji DC, które opuszczają tkankę, w której doszło do ataku mikroorganizmów, i docierają do węzłów chłonnych. Tam spotykają się z komórkami TH1 i przekazują im sygnał niezbędny do ich aktywacji. Jak się okazuje, przekonanie to, silnie ugruntowane wśród immunologów, okazało się błędne.

Wbrew oczekiwaniom badaczy okazało się, że najważniejszym źródłem komórek dendrytycznych jest zupełnie inny typ komórek - monocyty. Podczas infekcji komórki te, powszechne (w przeciwieństwie do DC) w ludzkiej krwi, zmieniają swoją formę i transformują się do postaci DC. W takiej formie docierają do węzłów chłonnych i wypełniają swoje zadanie.

Te wyniki dotyczą najbardzej podstawowych założeń odpowiedzi immunologicznej przeciwko patogenom, ocenia dr Michael D. Gunn, główny autor odkrycia. Może to także wyjaśniać słabe wyniki obserwowane podczas prób opracowania efektywnych szczepionek opartych o komórki dendrytyczne.

Odkrycia dokonano podczas badań nad jedną z tzw. chemokin, czyli cząsteczek sygnałowych działających w obrębie układu odpornościowego. Nieco wcześniej zauważono, że stymuluje ona migrację DC do węzłów chłonnych, co sugerowało, że myszy pozbawione zdolności do produkcji tej substancji będą pozbawione odporności na zakażenie wirusem grypy. Stało się jednak zupełnie odwrotnie.

Naprawdę byliśmy przekonani, że myszy nie będą w stanie wygenerować jakiejkolwiek odpowiedzi immunologicznej - wspomina dr Gunn. Tymczasem myszy wykazywały wzmocnioną odpowiedź komórek TH1. Wiedzieliśmy, że musimy ustalić, co tak naprawdę wywoływało tę odpowiedź.

Rozwiązaniem zagadki okazała się inna chemokina, zwana Ccr2. Odpowiada ona za pobudzenie migracji monocytów - pospolitych komórek odpornościowych, występujących w ludzkiej krwi w bardzo znacznej liczbie. Dalsze studium wykazało, że to z nich powstają następnie komórki dendrytyczne odpowiedzialne za aktywację odpowiedzi komórek TH1 na wirusa grypy.

Dalsze plany dr. Gunna obejmują przeprowadzenie badań, które pozwolą na zidentyfikowanie czynników pozwalających na zwiększenie odpowiedzi immunologicznej opartej o DC uzyskane z monocytów. Ich wyniki mogą być kluczowe dla dalszych prac nad szczepionkami na wiele trapiących nas chorób.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kurcze blade! Wygląda na to, że w biologii i medycynie odkrycia będą teraz coraz bardziej szokujące. Nooo - ciekawych czasów dożyłem! Jeszcze trochę, a zrobią ze mnie z dziadka młodą laseczkę!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Odkrycie, można by rzec, sporego kalibru... chociaż były już różne próby szczepionek z DC uzyskanymi z monocytów w roli głównej. Wyniki, mówiąc szczerze, specjalnie dobre nie były :-\ przynajmniej teraz będzie nieco więcej wiadomo, więc kto wie :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zastanawiam się skąd ta eksplozja odkryć w biologii i medycynie. Rozumiem, że narzędzia badaczy są dziś dużo lepsze. Ale czy tylko? Czy sama nauka gdzieś po drodze nie zmieniła się i stała bardziej skuteczną? Czy nie powinniśmy w związku z tym przewidywać wielkich odkryć w innych dziedzinach - zwłaszcza dotyczących samej istoty życia? Czy nie ma w tym też wielkich zadań dla etyków - ale nie tych nawiedzonych? Wszyscy się gdzieś podskórnie obawiają postępów w nauce, choć wiążą z nią wielkie nadzieje. Jedni widzą w tym problem kondoma i in vitro, a inni problem wojny atomowej. Ja osobiście uważam, że istnieje wielki problem etyki związany z konsekwencjami odkryć naukowych. Zdaje się przezywali ten dylemat już budowniczy pierwszej bomby atomowej. Po tej bombie atomowej chyba już żadnej bardziej niszczącej broni się nie zbuduje. Zbudowana natomiast może być zupełnie nowa wiedza o życiu. No i teraz można zadać pytanko: czyim interesom to najbardziej zagraża? Kto jak nożyce na to pierwszy odpowiada protestem?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeżeli to Ciebie pocieszy, to obecnie w cywilizowanych krajach każdy wniosek o grant badawczy musi być poparty przez komisję bioetyczną. Oczywiście, to nie daje gwarancji, że wszystkie badania będą uznawane za poprawne i dopuszczalne, ale jakiś tam hamulec moralny funkcjonuje. Chociaż faktem jest, że niektóre eksperymenty wydają się dość wątpliwe.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pocieszyłeś mnie mikroos odnośnie bioetyki. Ale chyba zgodzisz się, że etyka poza tym jest pod zdechłym azorkiem.

A co mikroos odnośnie samej istoty życia? Bo to jest podstawowe pytanie etyczne (filozoficzne). Przecież każden lekarz, każden nawet weterynarz musi sobie je codziennie zadawać! Gdzie jest zatem odpowiedź i jaka? Co mogą wnieść nauki biologiczne i medyczne do tej tak ważnej dla wszystkich kwestii? Czy coś się w tej sprawie robi w tych naukach?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przecież każden lekarz, każden nawet weterynarz musi sobie je codziennie zadawać! Gdzie jest zatem odpowiedź i jaka? Co mogą wnieść nauki biologiczne i medyczne do tej tak ważnej dla wszystkich kwestii? Czy coś się w tej sprawie robi w tych naukach?

 

Tak, tak właśnie bedzie planowana kolejna konferencja na Bahama na ten temat, dla wybranych najlepszych sprzedawców w tej branży.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co mogą wnieść nauki biologiczne i medyczne do tej tak ważnej dla wszystkich kwestii? Czy coś się w tej sprawie robi w tych naukach?

Nic nie mogą. To nie jest i nie może być przedmiotem nauki.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nic nie mogą. To nie jest i nie może być przedmiotem nauki.

Zgadzam się. Wydaje mi się, że taki podział jest zdrowy, bo zapewnia wzajemną kontrolę. Unika się w ten sposób sytuacji, w której naukowiec jest sędzią we własnej sprawie, co wg mnie jest bardzo korzystnym zjawiskiem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmmm aż tak wielką rewolucją to nie jest... bo to nadal sa komórki dendrytyczne... a nie od dziś wiadomo że populacja komórek dendrytycznych jest heterogenna zarówno pod względem pochodzenia, jak i funkcjonalno-czynnościowym. sam w pracy uzyskuje DC z monocytów krwi obwodowej. Swoją drogą ma ktoś dostęp do pełnej wersji artykułu? bo coś mi tu się nie podoba ;). I proszę ani słowa o komisjach etycznych... oj dają się we znaki

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmmm aż tak wielką rewolucją to nie jest... bo to nadal sa komórki dendrytyczne... a nie od dziś wiadomo że populacja komórek dendrytycznych jest heterogenna zarówno pod względem pochodzenia, jak funkcjonalnym

Tylko widzisz, to może mieć istotne znaczenie z punktu widzenia terapii. Bo gdyby np. stworzono metodę leczenia, która wspierałaby działanie DC lokalnie (choćby maść wcierana w skórę), teraz wiemy, że byłaby ona nieskuteczna. A do tego udało się wreszcie znaleźć konkretne funkcje DC uzyskanych z monocytów, co też jest jakimś krokiem naprzód. Że już nie wspomnę o tym, że teraz wiemy, że wszczepianie DC nawet do krwi powinno działać tak samo skutecznie, jak ich podawanie do tkanki, w której miałyby działać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmm... dlaczego nie skuteczna?? taka hipotetyczna maść wspomagała by funkcję komórki dendrytycznej a nadal to komórka dendrytyczna jest głównym elementem zapoczątkowujący rozwój reakcji swoistej. nie czytałem całego artykułu jedynie abstrakt bo nie mam dostępu do nature dlatego przed konkretniejszymi wypowiedziami się wzbraniam, poza tym bardzo bym chciał dokładnie metodykę przeczytać jak oni co po kolei robili. poza tym sam dogmat komórek dendrytycznych zakłada że funkcjonują one jako tacy tkankowi strażnicy, wyłapując antygeny w tkankach (odbierając ten sygnał o zagrożeniu, przetwarzając go i przenosząc do drenujących węzłów chłonnych). monocyt jest komórką krwi jego rola w indukowaniu odpowiedzi immunologicznej polegała by na wychwycie ag z krwi, lub z tkanek po wcześniejszym napływie do tkanek objętych infekcją, i przenoszeniu antygenu do węzłów chłonnych w czasie którego przeistaczał by się w komórkę dendrytyczną. pytanie w przypadku jakich infekcji się tak dzieje, jakich patogenów? nie chcę się wypowiadać jeśli nie przeczytam tego artykułu dokładnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dlaczego nieskuteczna? Bo najprawdopodobniej aktywowałaby nie te komórki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

nie...już dawno udowodniono rolę komórek dendrytycznych istnieje cała masa danych doświadczalnych wskazujących na rolę DC w prezentacji antygenu i indukowaniu odpowiedzi. nie od dziś wiadomo że monocyty mogą być źródłem komórek dendrytycznych. jak myślisz co ulegnie łatwiej aktywacji monocyt do aktywnej komórki DC czy nie aktywna komórka DC do aktywnej?? artykuł  wskazuje nie wątpliwie na fakt że droga generowania in vivo komórek DC z monocytów jest ważniejsza niż nam się wydawało. natomiast zupełnie nie rozumiem dlaczego napisano w doniesieniu o Th1 jako o subpopulacji ważnej w zwalczaniu wirusów. to są 2 różne rzeczy odporność przeciw wirusowa i odporność na patogeny wewnątrzkomórkowe, fakt że limfocyty te oddziałują przez CD95 z komórkami docelowymi indukując apoptozę, ale nie uznał bym ich za kluczowe w odporności wirusowej

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cóż... dla mnie to jest dość jasne, że skoro inna populacja DC bierze udział w tym procesie (co udowodniono w tych badaniach, przynajmniej na to wygląda), to miejscowe pobudzanie DC tkankowych nie będzie raczej działało. no ale ok, zapętlamy się z gadaniem tego samego ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

spójrz na tytuł artykułu "blood-derived inflamatory dendritic cells in lymph nodes stimulate acute Thelper type one immune response".

blood derived DC - to nadal chodzi o komórki dendrytyczne tylko takie których komórkami prekursorowymi są monocyty a nie komórk i mieloidalne szpiku.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba, że to są DC tkankowe, tylko pochodzące z innego rodzaju komórek... cóż, sam już nie wiem dokładnie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Jesień to jedna z najpiękniejszych pór roku – wielokolorowe parki i spadające liście dodają miejskim uliczkom sporo uroku. Jednak to także czas zmiennych temperatur i nieprzewidywalnej pogody, które potrafią doprowadzić do rozwoju przeziębienia czy grypy. Czy można im jakoś zapobiec? Jak najbardziej! Wystarczy, że zadbasz o swoje zdrowie i wprowadzisz do codziennej rutyny kilka sposobów na wzmocnienie odporności jesienią.
      Jak wzmocnić odporność? Dbając o swoją dietę!
      Jesień potrafi oczarować! Spadające liście i wielokolorowe ulice zachwycają swoim wyglądem oraz zachęcają do spacerów w rodzinnym gronie. Jednak sezon jesienno-zimowy to także czas zmiennych temperatur i nieprzewidywalnej pogody. Zimne poranki i cieplejsze popołudnia sprawiają, że nietrudno o przeziębienie. Jak podnieść odporność, by cieszyć się w trakcie najbliższych miesięcy nienagannym zdrowiem?
      Kluczem do podnoszenia odporności jest zrównoważone żywienie
      Na Twoje samopoczucie wpływa to, co jesz. Jesienią jest to szczególnie ważne – w końcu odporność budowana jest przez mikrobiotę jelitową. Aby ją wzmocnić, warto pamiętać o swojej diecie. Jej podstawą powinny być świeże warzywa i owoce, jak choćby brukselka, jarmuż, natka pietruszki, kiwi, pomarańcze czy śliwki. Na to, jak się czujesz, wpłynie też czosnek i cebula, które zawierają fitoncydy o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym.
      W jesiennej kuchni nie może też zabraknąć tłustych ryb morskich, pełnych witaminy D3, ale też kiszonek (w tym kapusty, kimchi czy ogórków kiszonych) oraz fermentowanych produktów mlecznych, jak choćby kefirów, jogurtów czy maślanek.
      Suplementy na odporność, czyli deska ratunkowa dla zdrowia
      Aktualny tryb życia, pełen stresu i wyrzeczeń, może doprowadzić Cię do różnych problemów zdrowotnych, w tym także do obniżenia odporności. By zapobiec sezonowym przeziębieniom i nawrotom infekcji, warto postawić na sprawdzone suplementy diety, które dostarczają organizmowi wielu przydatnych związków organicznych, w tym wit. D3, C, B12 oraz E. Szukasz witamin na odporność? W takim razie zajrzyj na: https://www.51015kids.eu/zdrowie-i-uroda/suplementy-diety/dla-doroslych/odpornosc
      Właściwie dobrany preparat sprawi, że poczujesz się w swojej skórze o wiele lepiej. Istotne jest jednak to, aby wybrany suplement przyjmować pod nadzorem lekarza – w końcu profilaktyka to także klucz do dobrego samopoczucia i zdrowia!
      Odpowiedni ubiór i sport, czyli o tym, jak zwiększać odporność w domu
      Właściwa dieta to klucz do sukcesu, jeżeli chodzi o nienaganną odporność. Musisz jednak wiedzieć, że na to, jak się czujesz, oddziałuje także ruch oraz… odpoczynek! Duży stres i życie w ciągłym pędzie nie służy Twojej głowie i organizmowi. Wzmacniając mięśnie i dając sobie czas na relaks, sprawisz, że infekcje odejdą w zapomnienie.
      Sport i ruch wspomogą Cię we wzmacnianiu odporności
      Aktywność fizyczna nie tylko pomaga w gubieniu zbędnych kilogramów – to prosty przepis na podniesienie swojej odporności. Nie oznacza to jednak, że musisz robić treningi siłowe 7 razy w tygodniu (to może Ci wręcz zaszkodzić!). Wystarczy, że wygospodarujesz od 30 do 60 minut i wyznaczysz w kalendarzu 3 dni na sport pomiędzy poniedziałkiem a niedzielą, w trakcie których wybierzesz się na spacer, pojeździsz na rowerze lub odwiedzisz miejscową pływalnię.
      Pamiętaj, tylko by wybrać aktywność fizyczną, która sprawi Ci przyjemność. Nie zmuszaj się do dyscyplin, w których nie czujesz się pewnie lub sprawiają, że Twój zapał spada.
      Podczas wzmacniania odporności nie zapominaj o śnie i relaksie
      Każdy lubi pospać w weekend – w końcu to moment, gdy codzienne obowiązki mogą poczekać. Jednak musisz wiedzieć, że regularne niedosypianie i zmęczenie negatywnie wpływają na system immunologiczny. Weekendowe odsypianie całego tygodnia nie przyniesie dobrych rezultatów. Choć chwilowo poprawi Twój nastrój, to dla organizmu przyniesie niewielkie rezultaty. Dlatego też istotne jest to, by wysypiać się i dbać o higienę snu.
      Nie inaczej jest z odpoczynkiem. Chwila relaksu pozwala zdystansować się i poradzić sobie ze stresowymi sytuacjami zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wieczór z ulubioną książką, spacer na świeżym powietrzu czy też medytacja sprawią, że poprawisz własne samopoczucie, ale też podbudujesz swoją odporność.
      Jak wzmocnić odporność organizmu? Odpowiednią dietą, aktywnością fizyczną oraz odpoczynkiem. Nie możesz też zapomnieć o stosowaniu suplementów diety, które mogą dostarczyć Ci najpotrzebniejszych witamin oraz mikro- i makroskładników. Zadbaj o swoje zdrowie na różne sposoby i spraw, by zbliżające się miesiące upłynęły w dobrym zdrowiu!
      Źródła:
      Gałęcka M., Basińska A. M., Bartnicka A., Znaczenie mikrobioty jelitowej w kształtowaniu zdrowia człowieka – implikacje w praktyce lekarza rodzinnego, Poznań 2018, https://www.mp.pl/pacjent/dieta/zasady/138515,7-produktow-zywnosciowych-wspomagajacych-odpornosc (dostęp: 09.10.2023), https://www.nfs.org.pl/index.php/wiedza/sen-i-uklad-odpornosciowy/ (dostęp: 09.10.2023), https://www.mp.pl/pacjent/dieta/wywiady/90034,od-czego-zalezy-odpornosc (dostęp: 09.10.2023).
      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Zanim cierpiący na nowotwór pacjent zostanie poddany terapii z użyciem limfocytów T, cały jego układ odpornościowy musi zostać zniszczony za pomocą radio- lub chemioterapii. Toksyczne skutki takiego działania to m.in. nudności, olbrzymie zmęczenie i utrata włosów. Teraz grupa naukowców wykazała, że syntetyczne receptory IL-9 pozwalają na stosowanie terapii limfocytami T bez konieczności użycia chemii czy radioterapii. Zmodyfikowane limfocyty T z syntetycznym receptorem IL-9 skutecznie zwalczały nowotwór u myszy, czytamy na łamach Nature.
      Gdy limfocyty T przekazują sygnały za pośrednictwem syntetycznego receptora IL9, zyskują nowe funkcje, które nie tylko pozwalają im poradzić sobie z istniejącym układem odpornościowym pacjenta, ale również bardziej efektywnie zabijają komórki nowotworowe, mówi doktor Anusha Kalbasi z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA), który kierował grupą badawczą. Mam właśnie pacjenta, który zmaga się ze skutkami ubocznymi chemioterapii po to, by zniszczyć jego układ odpornościowy, żeby można było zastosować leczenie limfocytami T. dzięki tej technologii mógłby mieć szansę na terapię bez konieczności wcześniejszego niszczenia układu odpornościowego.
      To odkrycie może spowodować, że będziemy w stanie stosować terapię limfocytami T równie łatwo, jak stosuje się transfuzję krwi, dodaje mentor Kalbasiego, doktor Antoni Ribas.
      W 2018 roku Ribas i Christopher Garcia z Uniwersytetu Stanforda opublikowali pracę naukową, w której analizowali możliwość użycia syntetycznej wersji interleukiny-2 (IL-2) do stymulowania limfocytów T wyposażonych w syntetyczny receptor IL-2. Dzięki takiemu systemowi można by manipulować limfocytami T nawet po podaniu ich pacjentowi. Manipulacji można by dokonać podając mu syntetyczną IL-2, która nie ma wpływu na inne komórki ciała. Kalbasi i jego koledzy, zaintrygowani tymi spostrzeżeniami, postanowili przetestować podobny system, wykorzystując przy tym syntetyczne receptory, które przekazywałyby sygnały z innych cytokin, jak IL-4, IL-7, IL-9 oraz IL-21.
      Bardzo szybko stało się jasne, że warto skupić się na cytokinie IL-9, mówi Kalbasi. W przeciwieństwie do pozostałych wymienionych cytokin, sygnały z IL-9 nie są typowo aktywne w limfocytach T. Tymczasem syntetyczny sygnał IL-9 nadał limfocytom T unikatowe cechy komórek macierzystych oraz komórek-zabójców, dzięki czemu lepiej radziły sobie z guzami. W jednym z naszych zwierzęcych modeli nowotworów za pomocą limfocytów T z syntetycznym receptorem IL-9 wyleczyliśmy ponad połowę myszy, chwali się Kalbasi.
      Naukowcy wykazali, że terapia taka działa w przypadku co najmniej dwóch trudnych w leczeniu nowotworów – czerniaka i raka trzustki. Terapia była skuteczna niezależnie od tego, czy cytokiny podawaliśmy ogólnie do organizmu, czy bezpośrednio do guza. We wszystkich przypadkach limfocyty T z syntetycznym receptorem IL-9 działały lepiej i pozwalały na pozbycie się guzów, których w inny sposób nie moglibyśmy usunąć, dodaje Kalbasi.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Australijscy naukowcy donoszą, że osoby, które przeszły COVID-19 pozostają odporne na wirusa SARS-CoV-2 przez co najmniej 8 miesięcy. Badania zespołu naukowego kierowanego przez profesora Menno van Zelma z Wydziału Immunologii i Patologii Monash University dostarczają najsilniejszych jak dotąd danych, które wskazują, że szczepionki przeciwko koronawirusowi zapewnią długotrwałą odporność.
      Wyniki australijskich badań zostały opublikowane na łamach Science Immunology. Z artykułu dowiadujemy się, że komórki pamięci, będące jednym z rodzajów limfocytów B, zapamiętują wcześniejszy kontakt z wirusem i gdy znowu się z nim spotkają, błyskawicznie produkują przeciwciała.
      W badaniach zaangażowanych było 25 ochotników chorujących na COVID-19. Pobrano od nich 36 próbek krwi poczynając od 4. a kończąc na 242. dniu po infekcji. Podobnie jak podczas wcześniejszych badań okazało się, że poziom przeciwciał zaczyna spadać po 20 dniach od zarażenia. Jednak – co najważniejsze – u wszystkich pacjentów występowały komórki pamięci, które rozpoznawały jeden z dwóch elementów SARS-CoV-2 – jego proteinę S lub proteinę kapsydy. Limfocyty te pozostawały na stabilnym poziomie przez osiem miesięcy od zarażenia.
      Profesor van Zelm mówi, że badania dają nadzieję, iż szczepionki przeciwko wirusowi dadzą długoterminową odporność. Wyjaśniają tak, dlaczego dotychczas znamy tak niewiele przypadków ponownych zachorowań. To ważne badania, gdyż jednoznacznie dowodzą, że osoby, które przeszły zarażenie COVID-19 są przez dłuższy czas odporne na działanie wirusa, stwierdza uczony. Daje to nadzieję, że wszystkie opracowane szczepionki będą chroniły przez długi czas, dodaje.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Osoby, które przechodzą COVID-19 bezobjawowo mogą być znacznie słabiej uodpornione na kolejne infekcje wirusem, wynika z badań przeprowadzonych przez Chińczyków. Obecnie bardzo mało wiemy o osobach, które zaraziły się koronawirusem SARS-CoV-2, ale nie wykazują objawów infekcji. W związku z tym trudno do nich dotrzeć i je przebadać.
      Sztuka ta udała się w Chinach, gdzie badaniom poddano dwie grupy osób zarażonych nowym wirusem. Każda z nich składała się z 37 osób. W jednak były osoby wykazujące objawy choroby, w drugiej osoby przechodzące infekcję bezobjawowo.
      Kilka tygodni po wyzdrowieniu naukowcy zbadali krew osób z obu grup i okazało się, że w grupie bezobjawowej 62,2% osób miało krótkoterminowe przeciwciała przeciwko wirusowi. W grupie objawowej odsetek ten wynosił 78,4%. Ponadto 8 tygodni po wyzdrowieniu poziom przeciwciał spadł u 81,1% osób z grupy bezobjawowej i u 62,2% z grupy objawowej. Co więcej, okazało się, że osoby z grupy bezobjawowej mają mniejszy poziom protein przeciwzapalnych.
      Autorzy najnowszych badań, które opublikowano na łamach Nature Medicine, zauważają, że uzyskane przez nich wyniki stawiają pod znakiem zapytania hipotezę, że wszyscy, którzy przeszli zarażenie COVID-19 są odporni na przyszłe infekcje. Nasze dane mogą wskazywać, że z wydawaniem 'paszportów odporności' na COVID-19 wieże się ryzyko. Wskazują one również, że należy dłużej stosować obostrzenia, takie jak zachowanie dystansu społecznego, higieny, izolowania grup narażonych na wysokie ryzyko oraz należy prowadzić szeroko zakrojony program testowania, czytamy w artykule.
      Profesor immunologii Danny Altman z Imperial College London i rzecznik British Society form Immunology, komentując wyniki Chińczyków stwierdził, że stawiają one pod znakiem zapytania to, co dotychczas wiemy. Większość danych immunologicznych, jakimi dotychczas dysponujemy, pochodzi od najbardziej chorych ludzi, hospitalizowanych pacjentów. Jednak większość osób przechodzi chorobę łagodnie lub bezobjawowo i powinniśmy wiedzieć, czy są oni odporni na kolejne zachorowania.
      Uczonego najbardziej martwi fakt, że u wielu pacjentów zaobserwowano znaczący spadek ilości przeciwciał już w ciągu dwóch miesięcy od wyzdrowienia. Co prawda Chińczycy przeprowadzili badania na małej grupie osób, jednak ich wyniki sugerują, że niektórzy specjaliści mogli mieć rację mówiąc o krótkoterminowej odporności na koronawirusa, stwierdza Altmann.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Komórki macierzyste hemopoezy (ang. hemapoietic stem cell, HSC) wspierają odporność, zachowując pamięć wcześniejszych infekcji. Ustalenia te mogą mieć znaczący wpływ na przyszłe strategie szczepień, a także utorują drogę nowych metodom leczenia niedoborów odporności i nadreaktywnego układu odpornościowego.
      Jeszcze jakiś czas temu uważano, że HSC są niewyspecjalizowanymi komórkami, „ślepymi” na zewnętrzne sygnały, takie jak infekcje i że tylko ich wyspecjalizowane komórki potomne mogą wyczuć te sygnały i aktywować odpowiedź immunologiczną. Prace laboratorium prof. Michaela Sieweke'a i innych w ciągu ostatnich lat pokazały, że to nieprawda i że HSC mogą wykryć zewnętrzne czynniki, tak by na żądanie wyprodukować podtypy komórek odpornościowych do zwalczenia zakażenia.
      Pozostawało jednak pytanie odnośnie roli HSC w reagowaniu na powtarzające się epizody infekcyjne. Układ odpornościowy dysponuje pamięcią immunologiczną, która pozwala mu lepiej reagować na nawracające czynniki zakaźne. Badanie, którego wyniki ukazały się właśnie w piśmie Cell Stem Cell, wykazało centralną rolę, odgrywaną przez HSC w tej pamięci.
      Odkryliśmy, że HSC mogą napędzić szybszą i bardziej wydają odpowiedź immunologiczną, jeśli wcześniej były wystawiane na oddziaływanie lipopolisacharydu (LPS), bakteryjnej cząsteczki naśladującej infekcję [LPS to endotoksyna bakteryjna] - opowiada dr Sandrine Sarrazin z Insermu.
      Pierwsza ekspozycja na LPS powoduje, że na DNA komórek macierzystych, przy genach ważnych dla odpowiedzi immunologicznej, pojawiają się markery epigenetyczne. Podobnie jak zakładka do książki, makery DNA zapewniają, że geny te są łatwe do znalezienia, dostępne i łatwe do aktywacji, by uzyskać szybką reakcję na kolejne zakażenie przez podobny czynnik - dodaje Sieweke.
      Naukowcy odkryli, że opisywana pamięc epigenetyczna jest zależna od czynnika transkrypcyjnego C/EBPβ (czynnik ten odgrywa ważną rolę także w doraźnych reakcjach immunologicznych, ang. emergency immune response). Zespół ma nadzieję, że dzięki temu uda się opracować lepsze strategie szczepienia i dostrajania układu odpornościowego.
      Zdolność układu odpornościowego do śledzenia przeszłych infekcji i skuteczniejszego reagowania przy kolejnych spotkaniach [z tym samym patogenem] to podstawowa zasada, do której odwołują się szczepionki. Teraz, gdy znamy rolę spełnianą przez komórki macierzyste hemopoezy, możemy zoptymalizować strategie szczepienia. Mogą też powstać metody zwiększania odpowiedzi układu immunologicznego tam, gdzie jest ona zbyt mała i jej osłabiania tam, gdzie dochodzi do reakcji zbyt silnej, mówi profesor Michael Sieweke.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...