Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, wyższe kobiety częściej rodzą bliźnięta. Dzieje się tak, ponieważ mają one więcej insulinopodobnego czynnika wzrostu (IGF), który został we wcześniejszych eksperymentach powiązany ze wzrostem oraz wskaźnikiem ciąż bliźniaczych.

Dr Gary Steinman, położnik z Long Island Jewish Medical Center, porównał wzrost 125 pań, które powiły bliźnięta, i 24 matek trojaczków z przeciętnym wzrostem amerykańskiej kobiety.

Kobiety, które urodziły dwoje lub więcej dzieci, były średnio o ok. 2,5 cm wyższe od typowej Amerykanki.

Szczegółowe wyniki ukazały się we wrześniowym wydaniu Journal of Reproductive Medicine.

Insulinopodobny czynnik wzrostu jest białkiem wydzielanym przez wątrobę w odpowiedzi na działanie hormonu wzrostu. Zwiększa on wrażliwość jajników na hormon folikulotropowy (folikulotropinę, FSH), który pobudza jajeczkowanie.

Jakiekolwiek okoliczności, które wpływają na ilość dostępnego insulinopodobnego czynnika wzrostu, a także modyfikują wrażliwość jajników na FSH, wydają się regulować proporcję ciąż bliźniaczych — podsumowuje dr Steinman.

IGF stymuluje też komórki trzonów kości długich do wzrostu. Wcześniejsze studia wykazały, że niżsi ludzie mają mniejsze stężenie insulinopodobnego czynnika wzrostu. Jeszcze inne badania zasugerowały, iż IGF pomaga przeżyć płodom na wczesnych etapach rozwoju.

Steinman odkrył już kiedyś, że kobiety, które jedzą więcej produktów zwierzęcych, zwłaszcza nabiału, częściej rodzą bliźnięta. Podobnie jak ludzie, krowy wytwarzają IGF, a ten przedostaje się m.in. do mleka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety, które przekroczyły 30. rok życia mają większą szansę na urodzenie bliźniąt dwujajowych. To ewolucyjna reakcja organizmu na spadającą liczbę jajeczek, wynika z badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowy.
      Od dłuższego już czasu wiadomo, że kobiety znajdujące się w połowie swojego wieku reprodukcyjnego z większym prawdopodobieństwem rodzą bliźnięta. Teraz, na łamach Nature Ecology and Evolution, naukowcy wyjaśnili mechanizm ewolucyjny stojący za tym zjawiskiem. Jak mówi profesor Joseph Tomkins z Uniwersytetu Zachodniej Australii, cykle menstruacyjne, w których pojawiają się dwa jajeczka, wyewoluowały po to, by utrzymać płodność kobiety.
      Za pomocą symulowanych testów wykazaliśmy, że w populacjach naszych przodków ewolucja preferowała scenariusz, w którym dochodziło do uwolnienia dwóch jajeczek, ale rodziło się jedno dziecko. To sugeruje, że przyjście na świat bliźniąt dwujajowych bo efekt uboczny ewolucyjnego radzenia sobie z przeżywalnością embrionów, mówi Tomins.
      W ostatnich dekadach w wielu krajach obserwuje się wzrost urodzin bliźniąt dwujajowych, które przychodzą na świat dzięki technikom wspomagania ciąży, lepszemu odżywianiu się oraz rosnącemu średniemu wiekowi, w którym kobiety rodzą dzieci. Profesor Tomkins postanowił zbadać ten problem i przy pomocy badaczy z amerykańskiego DePauw University oraz London School of Hygiene and Tropical Medicine przeprowadził odpowiednie symulacje, w których wykorzystano modelowanie matematyczne. Okazało się, że u większości kobiet wraz z każdym kolejnym cyklem owulacyjnym rośnie prawdopodobieństwo uwolnienia dwóch jajeczek. Jednak tylko niewielki odsetek zapłodnień kończy się poczęciem bliźniąt dwujajowych.
      Te badania dają nam ważny wgląd w to, jak nasza przeszłość ewolucyjna wpływa na czasy współczesne, gdzie rośnie liczba urodzeń bliźniąt dwujajowych, gdyż kobiety coraz bardziej odkładają decyzję o macierzyństwie, mówi Tomkins.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety, które właśnie skończyły jajeczkować, wykrywają węże lepiej niż na jakimkolwiek innym etapie cyklu miesiączkowego.
      Nobuo Masataka z Uniwersytetu w Kioto badał odruchy 60 zdrowych kobiet w wieku 29-30 lat. Na 3 etapach cyklu paniom pokazywano 9 zestawionych w macierz 3x3 fotografii: na 8 znajdowały się wyłącznie kwiaty, a na 9. wąż w kwiatach. Okazało się, że w porównaniu do wczesnej i późnej fazy folikularnej, czas reakcji ulegał w fazie lutealnej znacznemu skróceniu.
      U kobiet odruch strachu wzmacnia się w okresie, gdy mogą być w ciąży. Wcześniejsze badania wykazały, że nie tylko dorośli, ale także przedszkolaki i dzieci w wieku 8-14 miesięcy, a nawet nieczłowiekowate naczelne szybciej wykrywają na czarno-białych zdjęciach węże niż kwiaty. Japończycy podkreślają, że ich badania to pierwsza demonstracja "wewnątrzjednostkowej" zmienności aktywności modułu strachu.
      Poprawiona zdolność wyszukiwania wzrokowego ma związek ze wzmożoną lękowością fazy lutealnej. Przyczyn należy upatrywać w podwyższonym poziomie progesteronu i estradiolu. Progesteron wybiórczo zwiększa reaktywność ciała migdałowatego. Ponieważ niedawne badania obrazowe pokazały, że pod koniec fazy folikularnej spada aktywność amygdala, co ma związek z podwyższonym stężeniem estradiolu we krwi, Japończycy postulują, że lepsza wykrywalność węży po owulacji musi stanowić łączny efekt działania progesteronu i estradiolu. W fazie lutealnej rośnie też poziom kortyzolu, co odpowiada za zniekształcenie uwagowe w kierunku zagrażających bodźców.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że za pomocą głosu kobiety sygnalizują mężczyznom owulację. Tuż przed nią miały mówić wyższym głosem. Problem w tym, że tego typu badania polegały na "punktowym" porównaniu głosu nagranego w 2 fazach cyklu (z wysokim i niskim prawdopodobieństwem zapłodnienia). Kiedy naukowcy prześledzili zmiany zachodzące na przestrzeni całego cyklu miesiączkowego, okazało się, że skoków wysokości głosu jest więcej, trudno więc na tej podstawie wskazać najbardziej płodny moment.
      Pracami międzynarodowego zespołu kierowali prof. Julia Fischer z Niemieckiego Centrum Prymatologicznego, dr Stuart Semple z Roehampton University oraz dr Ofer Amir z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Rezultaty badań opisano w artykule, który ukazał się w piśmie PLoS ONE.
      Analizując zebrane dane, akademicy zauważyli, że rzeczywiście kobiety posługują się wysokim głosem tuż przed jajeczkowaniem – to ten moment, który wcześniej uznano za wskazówkę dla mężczyzn – ale stwierdzili też, że wysokość głosu rośnie do tego samego poziomu co przed owulacją krótko po niej. Dodatkowo mężczyźni tylko nieco bardziej woleli wyższe przedowulacyjne głosy od tych nagranych dokładnie w trakcie jajeczkowania.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzieci przychodzące na świat w wyniku ciąży pojedynczej matek bliźniąt są cięższe (Biology Letters).
      Naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield analizowali dane zebrane w ciągu 40 lat w Gambii, gdzie występują sezonowe wahania w ilości dostępnego pożywienia. W okresie niedoboru pokarmów ciąże bliźniacze są niebezpieczne dla matek i dzieci, a mimo to się zdarzają. Zespół doktora Iana Rickarda postanowił więc sprawdzić, dlaczego się tak dzieje i czemu u ludzi, tak jak u innych ssaków, niektóre kobiety zachodzą w ciąże bliźniacze częściej od pozostałych. Skorzystano z danych gambijskich, ponieważ w kraju tym wskaźnik urodzeń jest wyższy i dlatego odnotowuje się więcej przypadków "bliźniakowania".
      Gdy Brytyjczycy i Gambijczycy przejrzeli dane z 4 dekad, zauważyli, że kobiety, które rodziły bliźnięta, wydawały na świat cięższe dzieci niebędące bliźniętami – ich waga urodzeniowa była o ok. 100 g wyższa. Okazało się też, że gdy pożywienia było mało, różnica w wadze między dziećmi matek bliźniąt i matek zachodzących w ciąże pojedyncze zanikała.
      Wiedzieliśmy od jakiegoś czasu, że jeśli trzeci trymestr przypada na okres między lipcem a październikiem, waga urodzeniowa dziecka jest mniejsza – tłumaczy Rickard, który podejrzewa, że powstawanie bliźniąt może być "skutkiem ubocznym" wpływu doboru naturalnego na wagę urodzeniową.
      Akademicy sądzą, że przyczyną, dla której pewne kobiety częściej rodzą bliźnięta, jest dynamika systemu insulinopodobnego czynnika wzrostu (IGF). Założono tak, ponieważ reguluje on m.in. wzrost płodu. Testując tę hipotezę, międzynarodowa ekipa stwierdziła, że wśród niebliźniąt, które in utero doświadczyły działającego na ich korzyść środowiska, czyli urodziły się między styczniem a czerwcem, narodziny przed i po bliźniętach wiązały się z wagą urodzeniową wyższą o, odpowiednio, 134,07 i 226,41 g (w porównaniu do dzieci niebliźniakujących matek). Zaobserwowane zjawisko nie miało związku z cechami antropometrycznymi matek, a więc ich wzrostem, wagą itp.
      Pewnym potwierdzeniem roli spełnianej przez IGF u ludzi są obserwacje poczynione na zwierzętach. Wiadomo np., że u krów rodzących bliźnięta poziom insulinopodobnego czynnika wzrostu jest 1,5 raza wyższy. Myszy z wyższym poziomem polipeptydu także wydają na świat większe mioty.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Parku Narodowym Wulkanów w północnej Rwandzie przyszły na świat rzadkie bliźnięta goryla górskiego. Maluchy urodziły się 3 lutego br. i są piątymi w historii tego kraju bliźniętami Gorilla beringei beringei. Poprzednio pojawienie się bliźniąt goryla górskiego, podgatunku goryla wschodniego, odnotowano w 2004 roku. Podczas zorganizowanej w 2005 r. ceremonii prezydent Rwandy nadał im imiona Impano i Byishimo.
      Bardzo rzadko słyszy się o bliźniętach goryla górskiego, dlatego byliśmy podekscytowani, słysząc wieści strażników - podkreśla Emmanule Bugingo z The Gorilla Organization.
      Co mniej więcej 4 lata gorylice rodzą zazwyczaj jedno młode. Jak widać, rozmnażanie jest wolne, stąd  podatność podgatunku na wyginięcie. Ostatnio jednak należąca do grupy Hirwa samica, nazywana przez strażników Kabatwa, urodziła dwóch synów.
      Spis, przeprowadzony w zeszłym roku w wulkanicznym łańcuchu górskim Wirunga, gdzie żyje największa populacja goryli górskich, ujawnił, że w ciągu ostatnich 30 lat liczebność tych zwierząt znacznie wzrosła. Podczas gdy przed 3 dekadami doliczono się 250 osobników, teraz okazało się, że na tym samym obszarze w 36 grupach żyje 480 zwierząt.
      Gdy doda się do tego 302 goryle górskie, zliczone w spisie sprzed 5 lat w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi w Ugandzie, okaże się, że światowa populacja Gorilla beringei beringei to ok. 780 osobników (niektóre mogły zginąć od 2006 r., na świat przyszło też zapewne trochę młodych).
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...