Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Choć zwycięstwo nad nowotworem jest traktowane przez wielu jak zwycięski los na loterii, często jest ono dopiero początkiem nowego, równie trudnego etapu życia. Jak pokazują najnowsze badania, osoby po zakończeniu leczenia onkologicznego mają ogromne problemy ze znalezieniem pracy

Wnioski ze studium, przeprowadzonego przez badaczy z Akademickiego Centrum Medycznego w Amsterdamie, są przytłaczające. Na podstawie analizy aż 20000 przypadków stwierdzili oni, że aż 33,8% osób, które pokonały wyniszczającą chorobę, nie może znaleźć pracy. Dla porównania, wśród osób, które nie przeszły nowotworu, odsetek ten był ponaddwukrotnie niższy i wynosił 15,2%. 

Przeżycie nowotworu jest związane z bezrobociem, podsumowuje dr Angela de Boer, główna autorka badania. Bezrobocie było wyższe wśród osób, które przeżyły raka piersi, przewodu pokarmowego oraz nowotwory kobiecych organów płciowych, lecz odsetek osób bez pracy nie był wyższy wśród tych, którzy przeżyli nowotwory krwi, raka prostaty lub jądra.

Wyniki uzyskane przez zespół z Amsterdamu są niezwykle istotne dla całego społeczeństwa, gdyż niemal połowa pacjentów, których udaje się wyleczyć, kończy terapię w wieku produkcyjnym (przed 65. rokiem życia). Jak pokazują liczne badania, osoby te chciałyby powrócić do aktywności zawodowej choćby po to, by znów poczuć się jak pełnoprawni uczestnicy życia społecznego. Niestety, nie zawsze jest to łatwe.

Choć pacjenci po wyleczeniu nowotworu są uznawani za zdrowych, często borykają się z wieloma problemami. Wśród najczęstszych komplikacji wymienia się przewlekłe zmęczenie, ból, zaburzenia poznawcze, stany lękowe oraz depresję. Znacznie utrudnia to powrót do pracy, co odbija się negatywnie nie tylko na ich statusie majątkowym, lecz także na samopoczuciu.

Analiza przeprowadzona przez zespół dr de Boer miała charakter podsumowania, w którym zestawiono dane zawarte w 36 publikacjach na temat badań przeprowadzonych w różnych rejonach świata. Pod lupą naukowców znalazło się aż 20366 pacjentów skutecznie wyleczonych z nowotworu oraz 157603 osób, które nigdy nie zachorowały na choroby z tej grupy.

Jak oceniają autorzy studium, możliwym rozwiązaniem niekorzystnej sytuacji byłoby skuteczniejsze leczenie niekorzystnych objawów ubocznych terapii. Oprócz tego, liczni naukowcy uważają, że równie istotne jest uświadamianie pacjentów o możliwych trudnościach związanych z pozornym zamknięciem przykrego rozdziału w ich życiu. Stwarza to ogromne pole do popisu dla psychologów klinicznych, których w Polsce, niestety, jest jak na lekarstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stwarza to ogromne pole do popisu dla psychologów klinicznych, których w Polsce, niestety, jest jak na lekarstwo..

  A kto usunie skutki uboczne po wyleczeniu pacjenta przez psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znasz jakieś? Bo moim zdaniem ich praca jest wybitnie pożyteczna dla pacjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A znasz jakieś? Bo moim zdaniem ich praca jest wybitnie pożyteczna dla pacjentów.

Tak samo jak praca lekarzy po której pacjent wymagająca pomocy psychologa!

PS.Dodatkowe wyjaśnienia dla mikrosa. Zwracam uwagę na problem polegający na tym, że specjaliści zajmujący się pacjentem zajmują się w zasadzie drobną cząstką całości jaką jest człowiek chory. Człowiek choruje jako całość fizyczne, chemicznie, biologicznie, psychicznie i co tam jeszcze wykryją. Wszystkie te elementy są ze sobą ściśle powiązane i nie powinny być traktowane odrębnie. Oczywiście pomoc specjalisty jest wybitnie pożyteczna bo w większości przypadków chory wyleczy się potem sam. Ale jak zwracają uwagę autorzy artykułu wyleczenie części jest czasem niewystarczajce i wymaga pomocy kolejnego specjalisty jakim jest psycholog. Ja zwracam żartobliwie uwagę, że po psychologu może być potrzebny kolejny specjalista. Tylko tyle! Nie kwestionuję pracy specjalistów których praca może być wybitnie pożyteczna dla pacjentów. Zwracam uwagę na to, że uleczenie części nie oznacza wyleczenia całości. Może ktoś na koniec powinien zawiesić pacjentowi na szyi amulet i dobrze go okadzić  ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, nie zrozumieliśmy się chyba :) Mnie osobiście bardzo podoba się to, że medycynę (a raczej: przywracanie zdrowia pacjentowi, które zaczyna wykraczać daleko poza klasyczne rozumienie medycyny) traktuje się bardzo interdyscyplinarnie. Mamy przecież lekarzy, coraz bardziej wykształcone pielęgniarki i ratowników, biologów molekularnych, psychologów, a coraz częściej korzysta się nawet z usług matematyków czy informatyków. Bardzo dobrze, że takie czasy nadeszły, ale szkoda, że u nas ciągle jest to raczej teoria ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I  dobrze, że pojawiają się prace badawcze w których ten problem jest badany. Może leczenie powinniśmy zaczynać u psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego jeszcze daleeeka droga. W Polsce ciągle obowiązuje przekonanie, że do psychologa idą tylko stuknięci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może każda choroba ma początek i koniec w psychice. Wtedy o zgrozo czary, gusła, amulety a współcześnie suplementy, aury  i tak dalej nabierają jakiegoś sensu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Być może każda choroba ma początek i koniec w psychice. Wtedy o zgrozo czary, gusła, amulety a współcześnie suplementy, aury  i tak dalej nabierają jakiegoś sensu.

 

,,Psych-i-ka" też ma swoje źródło które trzeba uleczyć .

 

PM jest podstawą wszystkiego i od niego trzeba zacząć i na nim skończyć a efekty uzdrowienia objawią się w ,,czasie''  . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,,Psych-i-ka" też ma swoje źródło które trzeba uleczyć .

 

PM jest podstawą wszystkiego i od niego trzeba zacząć i na nim skończyć a efekty uzdrowienia objawią się w ,,czasie''  . 

O co Ci chodzi bo nie rozumiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem tyle razy o tym że juz mi się nie chce.

 

Poszukaj w wyszukiwarce forum Pole Morfogenetyczne  wysłane przez waldi888231200

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem tyle razy o tym że juz mi się nie chce.

 

Poszukaj w wyszukiwarce forum Pole Morfogenetyczne  wysłane przez waldi888231200

Poszukałem. A kysz, Tfu, Tfu , Tfu . Jeśli to prawda to powinienem się trzymać od Ciebie z daleka. Swoją drogą ciekawe jak Ci się udało nie przejąć atmosfery KW mimo PM.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiednio dobrane aminokwasy mogą zwiększyć skuteczność radioterapii niedrobnokomórkowego raka płuc, czytamy na łamach Molecules. Autorkami badań są uczone z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Pro-Environment Polska. Pracowały one nad zwiększeniem skuteczności terapii borowo-neutronowej (BNCT).
      Terapia ta używana jest w leczeniu nowotworów szczególnie wrażliwych narządów, na przykład mózgu, i wykorzystuje cząsteczki zawierające bor do niszczenia komórek nowotworowych. Związki boru mają skłonność do gromadzenia się w komórkach nowotworowych. Gdy izotop boru-10 zostanie wystawiony na działanie neutronów o odpowiednich energiach, najpierw je pochłania, a następnie dochodzi do rozszczepienia jądra izotopu, czemu towarzyszy emisja promieniowania alfa. To promieniowanie krótkozasięgowe, które uszkadza DNA komórki, powodując jej śmierć. BNTC znajduje się nadal w fazie badań klinicznych, ale już wykazały one, że ta metoda leczenia będzie przydatna m.in. w walce z nowotworami skóry, tarczycy czy mózgu.
      Polskie uczone chciały zwiększyć skuteczność tej obiecującej metody leczenia. Chciały sprawdzić, czy wcześniejsze podanie odpowiednich aminokwasów może zwiększyć wchłanianie aminokwasowego związku boru przez komórki nowotworowe, nie zmieniając ich przyswajalności przez komórki zdrowe. Im bowiem więcej boru wchłoną komórki chore, tym większe promieniowanie alfa w komórkach nowotworowych w stosunku do komórek zdrowych, a zatem tym bezpieczniejsza terapia BNCT.
      W badaniu in vitro wykorzystaliśmy dwa rodzaje komórek: ludzkie komórki niedrobnokomórkowego raka płuc, A549, oraz prawidłowe fibroblasty płuc pochodzące od chomika chińskiego, V79–4. Komórki najpierw były narażane na L-fenyloalaninę lub L-tyrozynę. Po godzinie były eksponowane na 4-borono-L-fenyloalaninę (BPA), która jest związkiem zawierającym bor stosowanym w badaniach klinicznych nad BNCT. Badanie zawartości boru w komórkach poddanych działaniu aminokwasów i w komórkach referencyjnych przeprowadziłyśmy metodą analityczną wykorzystującą spektrometrię mas sprzężoną z plazmą wzbudzaną indukcyjnie, mówi główna autorka artykułu, doktorantka Emilia Balcer. Nasze wyniki są sygnałem, że istnieje wpływ L-aminokwasów na pobieranie BPA w komórkach zarówno nowotworowych, jak i prawidłowych. Opracowana przez nas metoda analityczna może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów działania związków boru oraz w stworzeniu bardziej skutecznych strategii terapeutycznych, jednak konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia tych wyników i bardziej szczegółowej charakteryzacji działających tu mechanizmów, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Praca w opiece w Niemczech stała się jednym z najbardziej poszukiwanych zawodów dla opiekunek osób starszych z całego świata. Znajdując się w centrum Europy, Niemcy oferują wiele atrakcyjnych warunków pracy, które przyciągają coraz większą liczbę osób poszukujących stabilnego zatrudnienia i satysfakcjonującej kariery w opiece nad starszymi. Jeśli jesteś zainteresowany/a taką ścieżką zawodową, zapoznaj się z tym artykułem, który przedstawia korzyści i warunki pracy w opiece w Niemczech.
      Praca dla opiekunek w Niemczech jest zazwyczaj długoterminowa i oferuje stabilność zatrudnienia. Wzrost liczby osób starszych, które wymagają wsparcia i opieki, prowadzi do ciągłego zapotrzebowania na wykwalifikowane opiekunki. Niemiecki system opieki zdrowotnej i społecznej zapewnia odpowiednie wsparcie dla osób starszych, a to sprawia, że praca w tym sektorze jest niezwykle potrzebna i poszukiwana.
      Jedną z największych korzyści pracy w opiece w Niemczech jest wysoka jakość życia i wynagrodzenia. Niemcy są znane z dobrobytu, stabilnej gospodarki i wysokich standardów życia. Pracując w opiece nad osobami starszymi, masz możliwość zarabiania atrakcyjnych wynagrodzeń, które pozwalają na zapewnienie sobie i swojej rodzinie godziwych warunków życia. Ponadto, niemieckie przepisy regulujące prawa pracownicze gwarantują ci bezpieczeństwo i uczciwe traktowanie.
      Praca w opiece w Niemczech daje również możliwość rozwoju zawodowego i zdobycia nowych umiejętności. Często oferowane są kursy i szkolenia, które pozwalają opiekunkom na rozwijanie swoich kompetencji zawodowych. Ponadto, praca w różnorodnym środowisku kulturowym daje szansę na nawiązanie kontaktów międzynarodowych i poszerzenie horyzontów.
      Niemcy są znane ze świetnie rozwiniętej infrastruktury opieki zdrowotnej, co oznacza, że jako opiekunka będziesz miała dostęp do wysokiej jakości usług medycznych. Ponadto, często zapewniane są dodatkowe benefity, takie jak prywatne ubezpieczenie zdrowotne, zakwaterowanie i wyżywienie. Wszystko to sprawia, że praca w opiece w Niemczech jest nie tylko satysfakcjonująca, ale także zapewnia poczucie bezpieczeństwa i wsparcia.
      Jednym z ważnych aspektów pracy w opiece w Niemczech jest elastyczność czasowa. Oferowane są różne formy zatrudnienia, które pozwalają dostosować harmonogram pracy do swoich indywidualnych potrzeb. Możesz wybrać pełny etat, część etatu lub prace tymczasowe, co daje możliwość zorganizowania pracy w sposób, który najlepiej pasuje do twojego stylu życia.
      Praca w opiece w Niemczech to nie tylko możliwość zdobycia stabilnego zatrudnienia, ale także szansa na rozwój osobisty i spełnienie zawodowe. Jeśli jesteś odpowiedzialny/a, empatyczny/a i gotowy/a podjąć wyzwanie opieki nad osobami starszymi, praca w Niemczech może być idealną drogą dla Ciebie.
      Nie zwlekaj! Poznaj warunki pracy w opiece w Niemczech i sięgnij po stabilną pracę, która daje satysfakcję i możliwość pomocy tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Zostań opiekunką w Niemczech i rozpocznij nową, ekscytującą przygodę zawodową!
      Sprawdź najnowsze oferty pracy w opiece w Niemczech: https://www.veritas-opieka.pl/oferty-pracy/

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wypróbowaliśmy prosty pomysł: co by było, gdybyśmy wzięli komórki nowotworowe i zmienili je w zabójców nowotworów oraz szczepionki przeciwnowotworowe, mówi Khalid Shah z Brigham and Women's Hospital i Uniwersytetu Harvarda. Za pomocą inżynierii genetycznej zmieniamy komórki nowotworowe w lek, który zabija guzy nowotworowe oraz stymuluje układ odpornościowy, by zarówno niszczył guzy pierwotne, jak i zapobiegał nowotworom, dodaje uczony. Prowadzony przez niego zespół przetestował swoją szczepionkę przeciwnowotworową na mysimi modelu glejaka wielopostaciowego.
      Prace nad szczepionkami przeciwnowotworowymi trwają w wielu laboratoriach na świecie.Jednak Shah i koledzy podeszli do problemu w nowatorski sposób. Zamiast wykorzystywać dezaktywowane komórki, przeprowadzili zmiany genetyczne w żywych komórkach, które charakteryzują się tym, że pokonują one w mózgu duże odległości, by powrócić do guza, z którego pochodzą. Dlatego też Shah wykorzystali technikę CRISPR-Cas9 i zmienili te komórki tak, by uwalniały środek zabijający komórki nowotworowe. Ponadto zmodyfikowane komórki prezentują na swojej powierzchni czynniki, dzięki którym układ odpornościowy uczy się je rozpoznawać, dzięki czemu na długi czas jest gotowy do wyszukiwania i zabijania komórek nowotworowych.
      Komórki takie zostały przetestowane na różnych liniach komórkowych pobranych od ludzi, w tym na komórkach szpiku, wątroby i grasicy. Naukowcy wbudowali też w zmodyfikowane komórki specjalny bezpiecznik, który w razie potrzeby może zostać aktywowany, zabijając komórkę.
      Przed badaczami jeszcze długa droga zanim powstanie szczepionka, którą można będzie przetestować na ludziach. Już teraz zapewniają jednak, że ich metodę badawczą można zastosować również do innych nowotworów, nie tylko do glejaka wielopostaciowego.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Science Translational Medicine.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W kręgu triasowego płaza Metoposaurus krasiejowensis, którego szczątki znaleziono w Krasiejowie koło Opola, odkryto ślady nowotworu. Międzynarodowy zespół naukowy prowadzony przez doktora Dawida Surmika z Uniwersytetu Śląskiego zbadał kręg znajdujący się w zbiorach Instytutu Paleobiologii PAN. Naukowcy zidentyfikowali narośl obrastającą znaczną część kręgu i postanowili przyjrzeć się jej bliżej.
      Wykorzystali w tym celu promieniowanie rentgenowskie, które ujawniło, że narośl występuje nie tylko na zewnątrz, ale wnika w głąb kości. Stało się jasne, że to nowotwór złośliwy. Przygotowali się odpowiedni preparat, który mogli zbadać pod mikroskopem. Szczególną uwagę zwrócili na kontakt pomiędzy częścią zdrową, a zmienioną chorobowo. Okazało się, że żyjący 210 milionów lat temu zwierzę cierpiało na kostniakomięsaka. To jeden z najstarszych zidentyfikowanych przykładów raka, a jednocześnie najlepiej udokumentowany nowotwór u prehistorycznego zwierzęcia.
      Badany okaz jest bardzo interesujący, gdyż mamy tutaj udokumentowany przypadek zaawansowanego nowotworu kości u wymarłej grupy zwierząt, spokrewnionej z czworonogami, o których sądzi się, że są odporne na nowotwory. To przypadek dobrze udokumentowanego kostniakomięsaka – rzadkiego nowotworu kości – i jego występowania w późnym triasie, czytamy w artykule opublikowanym na łamach BMC Ecology and Evolution.
      Co więcej, autorzy badań podkreślają, że ich wyniki wspierają organicystyczny pogląd na powstawanie nowotworów (TOFT – Tissue Organization Field Theory). To hipoteza mówiąca, że przyczyną powstawania nowotworów nie są – w uproszczeniu – mutacje genetyczne w pojedynczej komórce, a zaburzenia architektury tkanek, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń komunikacji międzykomórkowej i międzytkankowej. Takie zaburzenia w komunikacji dotyczące np. polaryzacji błony komórkowej i w konsekwencji zaburzeń w transporcie jonów, ma prowadzić m.in. do rozwoju nowotworów.
      Z tego też powodu Surmik i jego zespół uważają, że paleontolodzy powinni zwracać szczególną uwagę na wszelkie nieprawidłowości w kościach skamieniałych zwierząt kopalnych, które mogą wskazywać na rozwój nowotworów. Kości takie powinny następnie stanowić przedmiot badań onkologii porównawczej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Guzy nowotworowe zawierają wiele różnych gatunków grzybów, donoszą naukowcy z izraelskiego Instytutu Naukowego Weizmanna oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego (UCSD). Autorzy badań, których wyniki opublikowano w piśmie Cell, uważają, że odkrycie grzybów wewnątrz guzów może potencjalnie przydać się podczas diagnostyki nowotworów poprzez testy krwi, nie można też wykluczyć, że będzie ono pomocne w czasie leczenia.
      Naukowcy z Izraela i USA poszukiwali grzybów w ponad 17 000 próbek tkanek i krwi pobranych od pacjentów z 35 rodzajami nowotworów. Odkryli, że grzyby występują we wszystkich badanych rodzajach nowotworów. Najczęściej ukrywały się wewnątrz komórek nowotworowych lub wewnątrz komórek układu odpornościowego obecnych w guzach.
      Autorzy badań zauważyli też liczne korelacje pomiędzy konkretnym gatunkiem grzyba w guzie nowotworowym, a warunkami związanymi z leczeniem nowotworu. Okazało się na przykład, że osoby chorujące na raka piersi, w których guzach występuje Malassezia globosa – grzyb zwykle występujący na skórze – mają mniejsze szanse na przeżycie, niż osoby, u których Malassezia globosa nie występuje. Ponadto specyficzne gatunki grzybów były częściej znajdowane w guzach raka piersi starszych pacjentów, niż młodszych, w guzach nowotworowych płuc u palących niż u niepalących, a w guzach czerniaka nie reagujących na immunoterapię częściej, niż w reagujących.
      Zdaniem profesora Ravida Straussmana z Wydziału Biologii Molekularnej Komórki Instytutu Weizmanna, spostrzeżenia te wskazują, że obecność grzybów to nowy niebadany dotychczas obszar onkologii. Dzięki tym odkryciom powinniśmy lepiej zrozumieć potencjalny wpływ grzybów na guza i ponownie przyjrzeć się temu, co wiemy na temat nowotworów z punktu widzenia ich „mikrobiomu”, stwierdza uczony.
      Nie od dzisiaj wiemy, że w guzach obecne są też bakterie. Autorzy najnowszych badań przyjrzeli się również im i stwierdzili, że w guzach istnieją typowe „huby” obu mikroorganizmów. Na przykład dla guzów, w których obecne są grzyby z rodzaju Aspergillus, typowe są inne bakterie, niż dla guzów, gdzie występują grzyby z rodzaju Malassezia. Odkrycie tych „hubów” może mieć olbrzymie znaczenie, gdyż występowanie bakterii i grzybów w guzach jest skorelowane zarówno z podatnością guza na leczenie, jak i z szansami pacjenta na przeżycie.
      Badania te rzucają nowe światło na złożone środowisko biologiczne guzów, a przyszłe badania pokażą nam, w jaki sposób grzyby wpływają na rozrost nowotworu, mówi współautor badań, profesor Yitzhak Pilpel. Fakt, że grzyby znajdujemy nie tylko w komórkach nowotworowych, ale też w komórkach odpornościowych pokazuje, że w przyszłości prawdopodobnie odkryjemy, że grzyby wywierają jakiś wpływ nie tylko na komórki nowotworowe, ale też na odpornościowe i ich aktywność, dodaje uczony.
      Obecność grzybów w komórkach nowotworowych to z jednej strony niespodzianka, a z drugiej strony coś, co można było przewidzieć. To niespodzianka, gdyż nie wiemy, jaką drogą grzyby dostają się do guzów w różnych częściach ciała. Jest to jednak coś, czego należało się spodziewać, gdyż pasuje do zdrowego mikrobiomu całego organizmu, w tym mikrobiomu jelit, ust czy skóry, gdzie bakterie i grzyby wchodzą w interakcje, tworząc złożone społeczności, mówi profesor Rob Knight z UCSD.
      Naukowcy badali też krew pod kątem DNA grzybów i bakterii. Uzyskane wyniki sugerują, że pomiary DNA mikroorganizmów we krwi mogą pomóc we wczesnym wykryciu nowotworu, gdyż w krwi osób z nowotworami i osób zdrowych występują różne sygnatury tego DNA, wyjaśnia doktor Gregory Sepich-Poore.
      Nauka szacuje, że na Ziemi istnieje ponad 6 milionów gatunków grzybów. Są one obecne w każdym zakątku planety. Dotychczas udało się zidentyfikować około 148 000 gatunków z czego zaledwie kilkaset zamieszkujących organizm człowieka.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...