Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Prawie nie robi wielkiej różnicy

Rekomendowane odpowiedzi

Ciągłe obstawianie w sytuacji, gdy nigdy lub prawie nigdy się nie wygrywa, wydaje się kompletnie pozbawione sensu. Badacze z Uniwersytetu w Cambridge znaleźli jednak wyjaśnienie tego paradoksu. Wg nich, wszystkiemu winne są momenty rozmijania się o włos z nagrodą, kiedy np. na automacie do gier wyświetla się niemal kompletna linia takich samych obrazków (Neuron).

Wtedy hazardzista chce grać dalej, a w jego mózgu uaktywniają się ośrodki, które w normalnych okolicznościach rozświetlają się po rzeczywistej wygranej.

Naukowcy z Cambridge skanowali mózgi 15 osób, które grały w komputerową wersję automatów. Od czasu do czasu udawało im się uzyskać wypłatę w wysokości 50 pensów. Wygrana uruchamiała ośrodki nagrody. Okazało się, że podobnie działo się, gdy po pociągnięciu za wirtualną rączkę wyświetlały się, dajmy na to, dwie wiśnie i jedna pomarańcza. Do tej sytuacji jak ulał pasuje slogan reklamowy "prawie robi wielką różnicę", ale najwyraźniej nie dla mózgu gracza...

Drugi z eksperymentów odbywał się już poza skanerem. Ochotnicy uznawali chybienia o włos za nieprzyjemne wydarzenia, ale jednocześnie przy takim scenariuszu oceniali swoją chęć do kontynuowania gry jako wyższą. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że hazardziści grają na automatach dłużej, gdy zdarzają im się "niepełne" wygrane.

Akademicy z Cambridge zauważyli, że delikatne rozminięcie z wygraną uaktywnia prążkowie oraz wyspę. Reagują one na dopaminę, czyli neuroprzekaźnik związany z odczuwaniem przyjemności, nagrody.

Osoby, których wyspa silniej odpowiadała na układy zbliżone do wygrywających, uzyskiwały również wyższe wyniki w kwestionariuszu badającym uzależnienie od hazardu. Autorzy opisanych eksperymentów przypuszczają, że gdy gra staje się przymusem, aktywność wyspy ulega stopniowej zmianie. Pozwalałoby to wyjaśnić, czemu nałogowcy interpretują chybienia jako specjalne zdarzenia zwiększające prawdopodobieństwo wygranej (złudzenie gracza).

Dr Luke Clark zaznacza, że w grach, gdzie liczy się technika, np. w rzucaniu do celu, rzeczywiście warto zwracać uwagę na chybienia o włos. Jednak w grach hazardowych, ruletce czy automatach, gdzie wygrane są losowe, takie układy nie zapowiadają przyszłego sukcesu. Co ważne, osoby biorące udział w naszym studium nie grywały regularnie ani nie były hazardzistami, a to, co odkryliśmy, sugeruje, że mózg może naturalnie reagować na chybienia właśnie w taki sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie przez lata ewolucji byli przyzwyczajani do gry w "lotki" - hazardowych, czysto przypadkowych gier przez eony za wiele nie mieliśmy. Trudno się wtedy dziwić na taką a nie inną interpretację przez nasze mózgi chybienia o włos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli trzeba dłużej czekać na wydanie przez automat kuszących wysokokalorycznych produktów, ludzie zaczynają się bardziej skłaniać do wyboru mniej popularnych, ale za to zdrowszych opcji.
      Naukowcy badali zachowanie ludzi korzystających w pracy z automatów z przekąskami. Sprawdzali, czy na wybór zdrowszych produktów silniej wpłynie odroczenie w wydawaniu kalorycznych smakołyków, czy promocja produktów zdrowych.
      Gdy trzeba na coś czekać, spada atrakcyjność tego produktu. Badania pokazują, że ludzie silnie preferują natychmiastową nagrodę [nawet jeśli jest mniejsza od tej, na którą trzeba poczekać] i że ta preferencja oddziałuje na codzienne wybory i zachowanie - wyjaśnia dr Brad Appelhans z Centrum Medycznego Rush University. Stąd pomysł Amerykanów, by sprawdzić, czy wykorzystując tzw. negatywne dyskontowanie czasowe (ang. delayed discounting), da się wpłynąć na wybory ludzi kupujących w automatach z przekąskami.
      Zespół Appelhansa opracował nowy rodzaj automatu i technologię DISC (od ang. Delays to Improve Snack Choices). Kiedy ktoś zamawia w nim mniej odżywczą rzecz, system wdraża 25-s odroczenie, zanim maszyna wyda produkt. Na ekranie LED wyświetla się czas odroczenia i odliczanie. Dzięki temu można zmienić wybór na zdrowszy. Produkty zdrowe i niezdrowe są kodowane innymi kolorami.
      Odroczenie skutkowało 2-5% wzrostem odsetka zdrowych zakupów. Zauważyliśmy także, że zabieg ten nie prowadził do spadku ogólnej wielkości sprzedaży czy przychodu, co z oczywistych względów ma znaczenie dla operatorów.
      W okresie od czerwca 2015 r. do sierpnia 2016 r. autorzy publikacji z pisma Appetite prowadzili badania z wykorzystaniem 3 automatów (w sumie monitorowano 32.019 zakupów w ciągu 602 dni). Czasem nic nie zmieniano, a innym razem wdrażano jedną z pięciu interwencji: 1) 25-s odroczenie wydawania mniej zdrowych produktów, 2) 25-centową zniżkę na zdrowsze produkty, 3) 25-centowy podatek od mniej zdrowych przekąsek, 4) 25-s odroczenie wydawania niezdrowych produktów i 25-centową zniżkę na zakup zdrowego jedzenia lub 5) 25-s odroczenie połączone z 25-centowym podatkiem od niezdrowych przekąsek.
      Okazało się, że sprzedaż zdrowych produktów rosła w okresach odroczonego wydawania niezdrowych przekąsek, a także gdy automaty ustawiano na 25-centową obniżkę ceny produktów zdrowych lub 25-centowy podatek od rzeczy niezdrowych.
      Co Amerykanie rozumieli pod pojęciem zdrowej przekąski? Musiała ona spełniać 5 z 7 kryteriów: 1) zawierać poniżej 250 kalorii na porcję, 2) zawierać poniżej 350 mg sodu na porcję, 3) z tłuszczu mogło pochodzić 35% lub mniej kalorii, 4) tłuszcze trans były niedozwolone, 5) w porcji nie mogło się znaleźć więcej niż 5% dziennej dozwolonej ilości tłuszczów nasyconych, 6) ilość cukrów dodanych nie mogła przekroczyć 10 g, 7) w porcji można było znaleźć ponad gram błonnika.
      Naukowcy analizowali sprzedaż w różnych lokalizacjach: w rejonach uczęszczanych przez pracowników biurowych i niebiurowych. Okazało się, że nawet bez odroczenia sprzedaż zdrowych produktów była znacząco większa w okolicach typowych dla tzw. białych kołnierzyków i stanowiła 47,3% ogólnej sprzedaży (vs. 36,6%). Połączenie odroczenia wydawania niezdrowych produktów z promocją na produkty zdrowe dawało lepsze wyniki w lokalizacji wybranej dla pracowników niebiurowych (niebieskich kołnierzyków).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dla wielu osób wygrana bywa sprawą życia i śmierci. Wydaje się, że mózg uważa podobnie, ponieważ przeznacza większość swoich zasobów na monitorowanie wyników gry, a to, jaki był ostateczny wynik, można odtworzyć na podstawie wzorców aktywności w różnych regionach. Przypomina to odtwarzanie obrazu na podstawie aktywności mózgu, o którym donosili ostatnio naukowcy.
      Akademicy z Uniwersytetu Yale wykazali, że nawet podczas tak prostej gry jak papier, kamień, nożyce angażuje się prawie cały mózg, nie tylko ośrodki nagrody. Nasz mózg działa w taki sposób, by maksymalizować szanse przeżycia i rozmnożenia się, dlatego nagroda powinna być istotna dla wszystkich funkcji poznawczych, a więc dla większości obszarów mózgu - tłumaczy dr Timothy Vickery.
      Dotąd w podręcznikach można było przeczytać, że wrażenia nagrody i kary są związane z jądrami podstawnymi, które tworzą połączenia z korą, pniem oraz wzgórzem. Wytwarzana przez tamtejsze neurony dopamina dociera m.in. do kory przedczołowej.
      Teoria ta została potwierdzona przez badania z wykorzystaniem funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), w ramach których wykazano wysoką aktywność systemu dopaminergicznego zarówno po prezentacji przerażającego, jak i nagradzającego bodźca. Vickery i prof. Marvin Chun uważają jednak, że wykorzystana metoda zafałszowała obraz sytuacji. Do analizy skanów uzyskanych w ramach rezonansu zastosowali więc metodę wielu wokseli (woksel to trójwymiarowy odpowiednik piksela).
      Panowie nie porównywali ogólnej siły sygnału z różnych rejonów mózgu w odpowiedzi na karę czy nagrodę, ale wzorce reakcji w odpowiedzi na dany bodziec. Okazało się, że wygraną i przegraną w kolejnych rundach papieru, kamienia i nożyc dało się rozpoznać we wzorcach aktywności niemal wszystkich analizowanych rejonów. Oznacza to, że jądra podstawne są, oczywiście, najważniejszą częścią układu nagrody, ale inne struktury mózgu mają również dostęp do danych dotyczących wyników.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pozbawienie snu nasila optymizm, prowadząc do podejmowania ryzykownych decyzji. To dlatego hazardzistom wydaje się nad ranem, że szanse na wygraną są wysokie i stąd zgubne w skutkach obstawianie...
      Naukowcy z USA i Singapuru zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) 29 ochotników w średnim wieku 22 lat. Okazało się, że u osób pozbawionych snu nadmiernemu pobudzeniu ulegały obszary mózgu odpowiedzialne za ocenę pozytywnych wyników, podczas gdy aktywność rejonu oceniającego negatywne rezultaty ulegała stłumieniu. Pozbawieni snu badani często koncentrowali się na opcjach zapewniających większy zysk, nie zwracając uwagi na minimalizowanie ewentualnych strat.
      Wcześniejsze badania wskazywały, że niedobór snu nie sprzyja podejmowaniu trafnych decyzji, jednak wiązano to raczej z upośledzeniem pamięci, uwagi i zdolności do integrowania informacji zwrotnych. Teraz okazało się, że pozbawienie snu oddziałuje też na ocenę wartości ekonomicznej, niezależnie od wpływu na uwagę.
      Badani dwukrotnie rozwiązywali test ekonomiczny: o 8 rano po normalnie przespanej nocy i o 6 rano po nocy nieprzespanej. Aby sprawdzić wrażliwość ochotników na nagrody, pokazywano im pozytywne i negatywne wyniki obstawiania/gier hazardowych. Poza skanerem testowano także ich czujność – badanie miało miejsce na początku eksperymentu oraz co godzinę podczas bezsennej nocy.
      Dr Michael Chee z Duke-NUS podkreśla, że wyniki odnoszą się nie tylko do hazardzistów, ale również do osób pracujących na zmiany, np. lekarzy. Zwiększona liczba wypadków pod koniec długiego dyżuru nie musi być wyłącznie wynikiem zmęczenia, lecz także nieuprawnionego wzrostu optymizmu. Wg niego, nie można też zakładać, że jeśli wyspana osoba podejmuje tylko uzasadnione ryzyko, podobnie zachowa się, nie zmrużywszy w nocy oka.
      Prof. Scott Huettel z Duke Center for Interdisciplinary Decision Science w Północnej Karolinie dodaje, że kasyna zachęcają do podejmowania ryzyka, zapewniając darmowy alkohol, wykorzystując migające światła i głośne dźwięki czy wymieniając pieniądze na abstrakcyjne żetony. Nad ranem ludzie walczą więc nie tylko z przeciwnościami losu, ale i z tendencjami związanymi z działaniem własnego mózgu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydawać by się mogło, że osoby, które wygrały dużo na loterii, często porzucają swoje dotychczasowe życie, a po roztrwonieniu wszystkich pieniędzy popadają w długi. Studium psychologów z Uniwersytetu w Göteborgu pokazało jednak, że większość szczęśliwców prowadzi nadal normalne życie i rozważnie korzysta ze świeżo zdobytych środków.
      Wyjaśniając, czemu nie zmienili więcej, ludzie powszechnie stwierdzają, że "są, kim są" – opowiada Anna Hedenus, która badała zwycięzców szwedzkich loterii. Naukowcy uważają, że historie o trwoniących bogactwo nierozsądnych lekkoduchach stanowią odbicie dwóch przekonań: 1) że kieruje nami nieodparta żądza konsumpcji i że 2) pracujemy, bo musimy, a nie chcemy.
      W sondażu zespołu Hedenus wzięło udział 420 osób, poza tym z 14 wygranymi przeprowadzono wywiady. Psycholodzy pytali o postawy wobec pracy i czasu wolnego/przyjemności przed i po wygranej, a także o konsumpcję i tożsamość. Niektórzy ludzie podkreślali, że 2 mln szwedzkich koron to nie taka duża kwota i nie wystarczy na pokrycie czyichś wydatków przez dłuższy czas. W stwierdzeniu tym ujawniają się też priorytety, gdyż większość zwycięzców wolała oszczędzić pieniądze jako zabezpieczenie na przyszłość niż drastycznie zmienić swoje życie na krótszy okres.
      Okazało się, że mniejsza część wygranych wykorzystała zdobyte pieniądze, aby skrócić czas przeznaczany na pracę. Wysokość nagrody miała tu jednak znaczenie. Im większa wygrana, tym krótsze godziny pracy lub dłuższy urlop. Kontynuowanie pracy można powiązać z chęcią szczęśliwców do podtrzymywania kontaktów społecznych lub codziennej rutyny (w grę wchodzi więc porządkowanie czasu), a także z satysfakcją czerpaną z pracy, która stanowi ważną część tożsamości.
      Jeśli chodzi o konsumpcję, ujawniła się pewna ambiwalencja. Z jednej strony aktywowało się dążenie do bycia aktywnym nabywcą, a z drugiej ideał oszczędności i lęk przed kupowaniem "złych rzeczy" czy przepuszczeniem majątku. Ankietowani wspominali też o niechęci do takiego wykorzystywania pieniędzy, by wpłynęło to na dotychczasowe życie społeczne lub wyglądało na zmianę charakteru/osobowości pod wpływem nagrody. Oznacza to, że wcześniejszy styl życia i środowisko społeczne są ważnymi czynnikami decydującymi o kierunku i zakresie zachodzących zmian.
      Zwycięzcy dostrzegali również, oczywiście, plusy zaistniałej sytuacji i wspominali o szczęściu, wdzięczności, zwiększonym poczuciu bezpieczeństwa, wolności oraz niezależności. Swoją drogą ciekawe, czy wyniki uzyskane przez zespół Hedenus przekładałyby się na inne nacje...
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dziesiątego sierpnia na należącej do Grupy Japońskich Kolei (JR od ang. Japan Railways) stacji Shinagawa w Tokio postawiono dwa "inteligentne" automaty z napojami, które oceniają wygląd kupującego i na tej podstawie wskazują odpowiednie, wg autorów oprogramowania, dla niego produkty.
      Każdą z maszyn wyposażono w 47-calowy panel dotykowy. Dzięki zawieszonej nad ekranem kamerze udaje się z 75% trafnością określić wiek i płeć klienta. Napoje uznane za szczególnie dobre dla danej osoby zostają oznaczone czerwonym słoneczkiem. I tak młodym mężczyznom automat poleca napoje sportowe (ewentualnie wodę), kobietom wodę lub herbatę, a biznesmenom kawę. Poza sprzedażą picia i rzucaniem "taksujących spojrzeń" w wolnej chwili aparat zajmuje się też wyświetlaniem reklam dostosowanych do godziny, temperatury czy pory roku. Sam zestaw oferowanych napojów także pozostaje w zgodzie z miejscem ustawienia maszynerii i wskazaniami zegara. Wszystko to jest możliwe dzięki wdrożeniu technologii DOOH (od ang. digital out of home) i modułu łączności bezprzewodowej WiMax. Produkty wyprzedane znikają z listy. Jak zapłacić? Na przykład gotówką albo za pomocą komórki czy bezdotykowej karty kolejowej Suica. W razie katastrofy picie ma być wydawane za darmo. Na wybraną butelkę/puszkę trzeba poczekać ok. 4 sekund.
      Zarządzanie automatami odbywa się za pomocą centralnego serwera. W następnych 2 latach w aglomeracji tokijskiej ma stanąć jeszcze 500 takich cudeniek. Gdy reporterzy Mezamashi TV odwiedzili stację Shinagawa, by obserwować automat w akcji, okazało się, że najbardziej przypadł do gustu dziewczętom z liceum. Zinterpretowanie twarzy nastręczało zaś sporo trudności, gdy klient nosił ciemne okulary.
      Ponieważ tegoroczne lato jest w Japonii wyjątkowo gorące, sprzedaż napojów z automatu wzrosła niemal o 50%. Za stworzenie sprzętu odpowiada spółka-córka JR - JR East Water Business. Nowe aparaty są 5-krotnie droższe od zwykłych.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=6ZiGt9Fshz0
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...