Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Australijka Hanna Frederick, która w przeszłości naukowo zajmowała się żywieniem, specjalizuje się w nietypowych czekoladach i czekoladkach. Z okazji walentynek wypuściła na rynek słodycze z niewielką dawką afrodyzjaku. Eurycoma longifolia Jack (inaczej Tongkat Ali lub Pasak Bumi) jest rośliną pochodzącą z Indonezji i Malezji. Ponoć stymuluje ona wytwarzanie testosteronu u mężczyzn.

W kilku badaniach na szczurach, przeprowadzonych między 2000 a 2004 rokiem, wykazano, że preparaty na bazie Tongkat Ali rzeczywiście poprawiają funkcjonowanie seksualne. Wszystkie zostały wykonane przez tych samych naukowców, dlatego dobrze byłoby je powtórzyć.

Wg Frederick, działanie czekoladek jest delikatne, lecz zauważalne. Podkreśla ona, że firma nie zamierza w żaden sposób konkurować z Viagrą. Skutki działania rośliny rozbudowują się przez ok. 3 dni, dlatego to idealne rozwiązanie na długi weekend.

W przeszłości Azjaci zażywali Pasak Bumi, zwalczając malarię, gorączkę czy wrzody. Wykorzystywano też cytotoksyczne i wzmagające potencję właściwości rośliny. W 2003 roku w British Journal of Sports Medicine opublikowano wyniki badań, zgodnie z którymi, w porównaniu do placebo, Eurycoma longifolia zwiększała wymiary oraz siłę mięśni. Byłby to więc dowód na jej działanie anaboliczne.

W przeszłości mieszkanka Auckland zasłynęła z oryginalnych poczęstunków na spotkaniach biznesowych. Przedstawicielom browarów podała czekoladki o smaku piwa, a reprezentantom przemysłu mięsnego czekoladę z wyciągiem z poroża jelenia. Warto wspomnieć, że temu ostatniemu również przypisuje się działanie zwiększające libido.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli czekoladki o smaku piwa weszły by na nasz rynek, to sam z chęcią bym zakupował kilogramy dla małżonki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu stworzyli czekoladki, które mienią się kolorami tęczy. Nie ma w nich jednak ani grama barwnika. To efekt odpowiedniego ukształtowania powierzchni. W ten sposób uzyskano barwę strukturalną, którą dobrze znamy ze świata zwierząt - np. piór ptaków czy skrzydeł motyli.
      Barwy strukturalne są wywołane ugięciem, interferencją lub rozproszeniem światła na strukturach znajdujących się na danej powierzchni, stąd ich nazwa.
      Zespół z Politechniki Federalnej w Zurychu i Fachhochschule Nordwestschweiz złożył już wniosek patentowy.
      Wszystko zaczęło się na uczelnianym korytarzu. Podczas przerwy na kawę specjalista od żywności Patrick Rühs, materiałoznawczyni Etienne Jeoffroy i fizyk Henning Galinski, których biura znajdują się obok siebie, rozmawiali o czekoladzie i w pewnym momencie poruszyli temat kolorowej czekolady.
      Pierwsze eksperymenty prowadzili w kuchni i pieczołowicie dokumentowali właściwości czekolady. Najpierw wpadli na pomysł jadalnych powłok ze złota i tlenku tytanu. W zależności od grubości tytanowej warstwy, na gorzkiej czekoladzie widać było złociste albo ciemnoniebieskie barwy. Ostatecznie trio odrzuciło jednak to rozwiązanie, bo proces produkcyjny był zbyt skomplikowany, a powlekanie czekolady, w przypadku której temperatura topnienia wynosi ok. 31°C, okazało się trudne i czasochłonne.
      Szwajcarzy postanowili więc postawić na rozwiązanie bez żadnych dodatków. Powłokę zamierzali zastąpić wzorem na powierzchni. Do przełomu doszło dzięki studentce Anicie Zingg, która w ramach swojej pracy dyplomowej testuje nową technikę. Po kilku próbach udało się uzyskać mieniącą się czekoladę. Dalsze prace sprawiły, że efekt był lepiej widoczny.
      W ulepszeniu metody pomogli dwaj naukowcy z Fachhochschule Nordwestschweiz - Per Magnus Kristiansen i Jerome Werder. Panowie stworzyli formę, w której można uzyskać wzór na więcej niż jednej czekoladce naraz.
      Naukowcy rozpoczęli już rozmowy z producentami czekolady. Myślą o założeniu firmy.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zapach kociego moczu działa na myszy odstraszająco. To jasne. Najnowsze badania wykazały jednak, że stanowi także pewien rodzaj afrodyzjaku. Czując woń kociej uryny, samce gryzoni stają się bardziej męskie i skuteczniej uwodzą samice (Journal of Ethology).
      Bazując na wynikach wcześniejszych studiów, naukowcy spodziewali się, że zapach kota może pomóc w ochronie upraw przed gryzoniami. Aby sprawdzić, czy ich przypuszczenia są słuszne, zaprojektowali eksperyment, w ramach którego myszy były przez 2 miesiące wystawione na oddziaływanie woni swojego odwiecznego wroga.
      Ku ich zaskoczeniu sześć tygodni ciągłego kontaktu z wonią kota nie doprowadziło do wykształcenia chronicznej reakcji lękowej, lecz do pojawienia się superagresywnych samców. Angażowały się one w 2 razy więcej walk niż myszy stykające się, także przez 2 miesiące, z zapachem moczu królika.
      Zapach samych walecznych myszy także stał się w większym stopniu wykrywalny dla samic. Gdy samicom w okresie płodnym dawano do powąchania dwie próbki samczego moczu, spędzały one więcej czasu na badaniu i delektowaniu się wonią uryny gryzoni kontaktujących się uprzednio z zapachem kota niż królika.
      Jian-Xu Zhang, specjalista ds. feromonów z Instytutu Zoologii Chińskiej Akademii Nauk, wyjaśnia, na jakiej zasadzie takie samce stają się atrakcyjne dla partnerek. Samice generalnie lubią agresywne samce, a osobniki narażone na ciągły kontakt z kocim moczem mogą się wydawać wyjątkowo silne, ponieważ umieją przetrwać w sytuacji ciągłego zagrożenia ze strony drapieżników.
      Zhang uważa, że odkrycia jego zespołu mogą doprowadzić do polepszenia warunków życia zwierząt trzymanych w niewoli, np. w zoo. Wystarczy, że ogrody zoologiczne umieszczą na wybiegu urządzenie emitujące zapach drapieżcy. Jego mieszkańcy staliby się wtedy bardziej pobudzeni i żywotni.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...