Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Co wpływało na umiejscowienie świątyń starożytnej Grecji? Gregory J. Retallack z University of Oregon przeanalizował ukształtowanie terenu, rodzaje gleby oraz wegetację na terenie 84 tego typu przybytków z okresu klasycznego. Sporo uwagi poświęcił też zapiskom Herodota, Homera i Platona. Po tym wszystkim orzekł, że istniał silny związek między czczonym bóstwem a rodzajem gleby, na jakim usadowiono budowlę (Antiquity).

Świątynie Demeter (bogini uprawy zboża, której atrybutami były m.in. pszenica i owies) oraz Dionizosa (boga ekstazy religijnej, sił witalnych i wina) wznosiły się na glebach zwanych kserolami (od greckiego xeros, czyli suchy). Są to półpustynne szaroziemy, które nadają się do uprawy zbóż.

Świątynie Apolla (boga wróżbiarstwa oraz muzyki) i jego bliźniaczej siostry Artemidy (dziewiczej bogini lasów i łowów) stawiano na ortentach lub ksereptach. Ortenty są uznawane za entisole, czyli gleby inicjalne o niewykształconym profilu. Brak w nich poziomych warstw, ponieważ materiał gromadzi się na stromych stokach lub w danym miejscu nie występuje odporna na oddziaływanie pogody skała macierzysta. Gleba ta zawiera sporo iłów i gliny, dlatego kiedyś wykorzystywali ją głównie wędrowni pasterze.

Kapliczki poświęcone Afrodycie (bogini miłości i piękna), a także Posejdonowi (bogowi morza) występowały na glebach wapiennych, np. na nadbrzeżnych terasach, gdzie było za sucho, by myśleć o uprawie czegokolwiek.

Wg Retallacka, budowniczowie dopasowywali "profesję" bóstwa do lokalizacji, która ze względu na nią najbardziej by mu odpowiadała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prościej byłoby przyjąć, że przy lokalizacji kierowano się miejscem, nie studiami gleboznawczymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gleba ta zawiera sporo iłów i gliny, dlatego kiedyś wykorzystywali ją głównie wędrowni pasterze.

 

Do jedzenia??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do jedzenia??

Pasterze kojarzą Ci się z glebożercami ? Mi się kojarzą z wypasem zwierząt hodowlanych. Chyba każdy średnio rozwinięty i logicznie myślący człowiek domyśliłby się że chodziło o wypasanie zwierząt.

Albo Twoja logika poszła w las, albo w kiepski sposób starasz się czepiać i nabijać posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ile i glinie nic nie rośnie, więc do czego wykorzystywali ją pasterze?? do jedzenia?? lepienia owiec ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ile i glinie nic nie rośnie, więc do czego wykorzystywali ją pasterze?? do jedzenia?? lepienia owiec ??

Jak nie rośnie jak rośnie ? Poszukaj takiej gleby to zobaczysz, zamiast opowiadać niestworzone rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Glina

 

A co dokładnie na glinie rośnie Ceramika Budowlana i biznes na niej ?? dla roślin jest potrzebny tlen w korzeniach , pasterze nie zajmują się oraniem, nawożeniem itd.

No to sobie wybrałeś temat :) Szkoda że mi o Glinie (Al) nie przytoczyłeś informacji...

Akurat mieszkam na terenie gdzie w pobliżu mogę podziwiać wspaniały kawałek ilastej połaci ziemi. Całkiem sporo na niej rośnie. Nie zaproszę Cię żebyś zobaczył na własne oczy - znając Ciebie wszystko zepsujesz.

http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,4297106.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za lipny link o skarpie umocnionej siatką i posypanej humusem żeby coś chciało rosnąć?? 8)

 

Zapamiętaj sobie glina=klepisko i z wyjątkiem ,,chwastów i to komandosów'' nic nie rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za lipny link o skarpie umocnionej siatką i posypanej humusem żeby coś chciało rosnąć?? 8)

Zapamiętaj sobie glina=klepisko i z wyjątkiem ,,chwastów i to komandosów'' nic nie rośnie.

Klepisko to jest w stodole. Glina jest na garnki. Nie ma ziemi całkowicie składającej się z gliny, bądź iłu. A miejsca bardzo bogate w glinę i ił są mniej niż dwa kilometry od miejsca gdzie mieszkam i dość bujna fauna z florą je zamieszkują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nad odpowiednimi sposobami przyjaznego klimatowi gospodarowania glebą, tak aby wzbogacić ją w huminy – materię organiczną odporną na rozkład mikrobiologiczny – pracuje międzynarodowy zespół naukowy z udziałem Polaków.
      Gleba jest globalnie największym magazynem węgla, który jest wiązany w glebowej materii organicznej. Niestety, trwałość jej na ogół nie jest wysoka, gdyż z czasem przy udziale mikroorganizmów ulega ona mineralizacji, a uwolniony węgiel jest emitowany do atmosfery. Zmiany klimatyczne związane z emisją dwutlenku węgla skłaniają badaczy do szukania sposobów na zwiększenie w glebie zawartości węgla, który jest wiązany w bardziej trwałych formach.Rośliny pobierają dwutlenek węgla z powietrza i wbudowują węgiel w swoje tkanki. Po obumarciu rośliny – w wyniku skomplikowanych procesów biochemicznych – tkanki te przekształcają się w glebową materię organiczną. W ten sposób węgiel jest usuwany z atmosfery i magazynowany w roślinach i glebie.
      Międzynarodowe badania polowe
      Naukowcy wybiorą te metody agrotechniczne, które mogą wpłynąć na optymalną zawartość węgla organicznego w glebie. Określą stabilność glebowej materii organicznej w zależności od warunków gospodarowania w różnych warunkach klimatycznych Europu i USA.
      Mamy dostęp do unikatowych wieloletnich badań polowych prowadzonych przez partnerów na różnych glebach w odmiennych warunkach klimatycznych – mówi kierownik projektu prof. Jerzy Weber z Instytutu Nauk o Glebie, Żywienia Roślin i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

      Liderem konsorcjum „SOMPACS – soil management effects on Soil Organic Matter Properties And Carbon Sequestration” jest Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, pozostałe polskie ośrodki zaangażowane w projekt to Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, Instytut Agrofizyki PAN w Lublinie, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie, Uniwersytet Wrocławski oraz Grupa Producentów Rolnych TERRA z Prusic koło Złotoryi.
      Huminy odporne na rozkład
      Badacze sprawdzą, jak różne sposoby użytkowania i uprawiania gleby wpływają na tworzenie się w glebie frakcji najbardziej odpornej na procesy rozkładu. Ta frakcja to tzw. huminy.
      Jak wyjaśnia prof. Jerzy Weber, substancje humusowe zawarte w glebie bada się rozpuszczając je w alkaliach, dzięki czemu mogą być wydzielane jej poszczególne frakcje. Na tej zasadzie uzyskano preparat immunologiczny prof. Tołpy, który na rynku farmaceutycznym zrobił furorę w latach 80. XX wieku.
      Huminy są trudne do badania, bo nie rozpuszczają się w alkaliach. Frakcja ta będzie we Wrocławiu izolowana poprzez usuwanie wszystkich pozostałych składników materiału glebowego metodą opublikowaną przez nas w 2021 roku. Na uniwersytecie Limerick w Irlandii będzie wykorzystywana do tego metoda ekstrakcji, a frakcje uzyskane obu metodami będą analizowane przez wszystkich uczestników międzynarodowego konsorcjum. Będziemy dążyć do określenia w jaki sposób różne użytkowanie gleby wpływa na zawartość i właściwości humin – tłumaczy prof. Weber.
      Przyjazne klimatowi sposoby gospodarowania glebą
      Badacze pobiorą próbki z ośmiu wieloletnich doświadczeń polowych z różnymi systemami gospodarowania glebą na Litwie, we Włoszech, w Irlandii i w Polsce (tu stosowanymi od wieku), a także z najdłuższego na świecie brytyjskiego eksperymentu Broadbalk prowadzonego nieprzerwanie przez od 178 lat.
      Wśród tych systemów jest uprawa konwencjonalna lub bezorkowa, nawożenie mineralne lub organiczne, uprawa z międzyplonami lub bez nich, grunty orne lub użytki zielone oraz gleby uprawiane albo nieuprawiane.
      Eksperymenty będą również prowadzone na polach produkcyjnych, gdzie oprócz stosowanych metod uprawy zastosowane zostaną dodatki stymulujące wzrost korzeni (komercyjne produkty humusowe, biowęgiel, poferment z biogazowni). Wpływ tych dodatków na zawartość i właściwości glebowej materii organicznej zostanie zbadany w doświadczeniach polowych, a także w badaniach inkubacyjnych nad jej rozkładem mikrobiologicznym. Równolegle do pobierania próbek gleby, w doświadczeniach polowych będzie określone plonowanie, a także w warunkach polowych będzie mierzona emisja CO2 z gleby.
      Podstawowe właściwości gleby zostaną uzupełnione analizą aktywności enzymatycznej, badaniem retencji wody w glebie, hydrofobowości gleby i stabilności jej struktury, składu mineralogicznego koloidów glebowych, a także specjalistycznymi badaniami właściwości mikrobiologicznych, w tym genetyki mikrobiomu i mykobiomu – wyjaśnia prof. Weber.
      Najwyższa nagroda w europejskim konkursie
      Projekt międzynarodowego konsorcjum, którego liderem jest Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, został najwyżej oceniony w pierwszym zewnętrznym konkursie The European Joint Programme EJP SOIL Towards climate-smart sustainable management of agricultural soils.
      Celem konkursu jest przyjazne dla klimatu zrównoważone gospodarowanie glebami rolniczymi, co daje możliwość połączenia kwestii zmian klimatycznych z szeroko rozumianym rolnictwem. Z około 80 zgłoszonych projektów do finansowania wybrano 11. Najwyżej oceniono właśnie „SOMPACS”.
      Badania potrwają do 2025. Poza polskimi instytucjami realizować je będzie: University of Limerick z Irlandii, University of Rostock z Niemiec, University of Wyoming w Stanach Zjednoczonych, University of Naples we Włoszech, Vytautas Magnis University i Agricultural Academy w Kownie na Litwie, Rothamsted Research w Harpenden w Wielkiej Brytanii. W Polsce badania będą finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które łącznie na ten cel przeznaczyło 200 tysięcy euro.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Uniwersytetu w Sewilli prawdopodobnie odnaleźli jedną z najważniejszych świątyń starożytnej Europy. Sanktuarium, które istniało już być może w VIII wieku przed naszą erą było początkowo poświęcone fenickiemu Melkartowi podlegało władzy Tyru, Kartaginy, a gdy przeszło pod władzę rzymską stało się świątynią Herkulesa Gaditanusa. Do świątyni Herkulesa-Melkarta pielgrzymował Hannibal, Scypion Afrykański czy Juliusz Cezar.
      Świątynia znajdowała się w fenickim Gadir, rzymskim Gades (stąd Gaditanus), znanym obecnie jako Kadyks. Na przestrzeni wieków wiedza o dokładnej lokalizacji legendarnego sanktuarium została utracona. Być może teraz udało się je odnaleźć.
      Ricardo Belizón Aragón i Antonio Sáez Romero wykorzystali LIDAR i system GIS, dzięki którym zidentyfikowali ślady monumentalnej budowli znajdującej się w Caño de Sancti Petri. To płytki kanał w Zatoce Kadyksu, pomiędzy Isla de Leon z miejscowością San Fernando a głównym lądem.
      Ricardo Belizón w ramach swojej pracy doktorskiej postanowił zbadać, jak w starożytności mogło wyglądać wybrzeże w pobliżu współczesnego Kadyksu. Chciał określić zmiany, jakim podlegało wybrzeże w ciągu ostatnich 3000 lat. Nie spodziewał się, że jego badania mogą przynieść olbrzymią archeologiczną sensację.
      Obecnie to podmokłe tereny, ale od ponad 200 lat wiadomo, że nie zawsze tak było. Znaleziono tam bowiem wiele cennych zabytków, w tym duże marmurowe i brązowe rzeźby rzymskich cesarzy czy fenickie statuetki. Wiele wskazywało więc na to, że gdzieś na tym obszarze mogła znajdować się zaginiona legendarna świątynia.
      Badania Belizóna wskazują na istnienie tam wybrzeża całkowicie zmienionego przez ludzi, z olbrzymim budynkiem, licznymi falochronami, wewnętrznym portem i nadbrzeżami do cumowania. Najbardziej interesujący jest wspomniany budynek. Znajduje się on 3-5 metrów pod wodą, a jego wymiary to 300x150 metrów. Wydaje się, że zarówno rozmiary budynku jak i jego lokalizacja odpowiadają opisowi świątyni, jak i temu, co wiemy o wielkich budowlach fenickich. Z opisów wiemy, że do świątyni wchodziło się pomiędzy dwiema kolumnami, na których przedstawiono prace Herkulesa. W świątyni palił się wieczny ogień. Święty obszar oddzielony był od reszty kanałem, który był dostępny dla statków.
      Badania w miejscu przypuszczalnej świątyni Herkulesa-Melkarta trwają od dwóch lat, a ich prowadzenie w dużej mierze zależy od stanu wód. Zatopiony obszar jest słabo widoczny. Jednak jak dotychczas postawiona hipoteza o odnalezieniu legendarnego sanktuarium broni się i zyskała poparcie zarówno naukowców z Uniwersytetu w Sewilli, jak i specjalistów z Andaluzyjskiego Instytutu Dziedzictwa Historycznego.
      Lokalizacja zgadza się też z wieloma wcześniejszymi pracami naukowymi, których autorzy próbowali określić, gdzie mogła znajdować się świątynia. Jednak nie jest zgodna z innymi pracami, w tym z ostatnią z nich, profesora Antonio Monterroro-Checa z Uniwersytetu w Kordobie, który wykluczył Sancti Petri jako możliwą lokalizację świątyni i wskazuje na położone niedaleko wzgórze Martires de San Fernando.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku Uşaklı Höyük w Turcji znaleziono „matkę” mozaik Śródziemiomorza. To ponad 3000 kamieni w naturalnych odcieniach beżu, czerwieni i czerni, które ułożono w geometryczne wzory trójkątów i krzywych. Odkrycia dokonano w ruinach hetyckiej świątyni z XV wieku przed naszą erą. Obiekt jest więc o około 700 lat starszy niż pierwsze znane nam mozaiki z terenu Grecji.
      Dyrektor wykopalisk, Anacleto D'Agostino z Uniwersytetu w Pizie uważa, że to przodek mozaik epoki klasycznej, które są – oczywiście – znacznie bardziej złożone. To coś w rodzaju pierwszej próby stworzenia takiej mozaiki.
      Naukowcy mówią, że mamy tutaj do czynienia z najstarszym znanym z tego obszaru przykładem, gdy ludzie odczuli potrzebę ułożenia z kamieni jakiegoś wzoru, a nie tylko utwardzenia nimi powierzchni.
      Stanowisko Uşaklı Höyük odkryto w 2018 roku. Znajduje się ono w pobliżu miejscowości Yozgat położonej ok. 180 km na wschód od Ankary. Wiadomo, że hetycka świątynia była poświęcona Teszubowi, głównemu bóstwu panteonu huryckiego. Teszub był bogiem burzy i błyskawic. Mity na jego temat są podobne do mitów o Zeusie. I nie ma w tym nic dziwnego, gdyż Huryci wywarli wpływ na mitologię starożytnej Grecji. A pośrednikami byli tutaj właśnie Hetyci, którzy zresztą podbili ich państwo Mitanni.
      W Uşaklı Höyük odkryto też ceramikę i pozostałości pałacu. To zaś stanowi silne poparcie hipotezy, że znajdowało się tutaj zaginione miasto Zippalanda, które często wspominane jest na hetyckich glinianych tabliczkach. Dowiadujemy się z nich, że Zippalanda było ważnym miejscem kultu Teszuba. Naukowcy zgadzają się, że Uşaklı Höyük to jedno z dwóch najbardziej prawdopodobnych miejsc, w których istniała Zippalanda. Odkrycie pałacu oraz luksusowej ceramiki zwiększa prawdopodobieństwo, że znajdowała się ona właśnie tutaj, mówi D'Agostino. Dodaje, że jedyne, czego obecnie potrzeba, to ostateczny dowód w postaci tabliczki z nazwą miasta.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grzyby i bakterie mogą zmieniać organizację gleby (porowatość), tak by pochłaniała więcej wody i węgla. Artykuł na ten temat ukazał się właśnie w piśmie Interface.
      Gdy przyjrzymy się glebie pozbawionej organizmów żywych, struktura jest dość przypadkowa. Życie wprowadza w niej ład i porządek. Bakterie i grzyby wdrażają nieco feng shui i rearanżują cząstki gleby - opowiada prof. Iain Young z Uniwersytetu Nowej Anglii. Nic więc dziwnego, że Australijczyk uznaje glebę za najbardziej złożony biomateriał na Ziemi. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, liczba organizmów w garści gleby przewyższa liczbę ludzi, którzy kiedykolwiek zamieszkiwali naszą planetę. Po drugie, życie z gleby definiuje jej funkcje i właściwości.
      Naukowcy już od jakiegoś czasu wiedzieli, że mikroorganizmy glebowe wydzielają klejopodobną substancję, która wiąże tworzące ją cząstki. Stąd przypuszczenie zespołu Younga, że mikroorganizmy poprawiają porowatość gleby, usprawniając przepływ wody oraz różnych gazów, w tym dwutlenku węgla i tlenu. Studium przebiegało 2-etapowo. Zaczęło się od modelu komputerowego, potem przyszedł czas na właściwy eksperyment.
      Do porównania porów w wyjałowionej glebie i glebie z mikroorganizmami Australijczycy wykorzystali mikrotomografię rentgenowską. Okazało się, że zwłaszcza grzyby zwiększały porowatość gleby. Porów nie tylko było więcej, stały się też bardziej uporządkowane i połączone. Strzępki grzybów pełniły funkcje stabilizujące, a bakterie wydzielały surfaktanty zmniejszające napięcie powierzchniowe. Dzięki zakrojonej na szeroką skalę współpracy roślinom łatwiej pobierało się z ziemi wodę.
      W tym roku ukazała się książka Iaina Younga i Karla Ritza pt. Architektura i biologia gleby: życie w wewnętrznej przestrzeni. Prawdziwe kompendium wiedzy dla zainteresowanych tą tematyką.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stanowisko archeologiczne Göbekli Tepe w południowo-wschodniej Turcji było uznawane za pozostałości prehistorycznego sanktuarium. Ted Banning z Uniwersytetu w Toronto uważa jednak, że wcale nie mamy do czynienia z pierwszą świątynią na świecie, ale z domami, w których mieszkali zwykli ludzie (Current Anthropology).
      Już w 1964 r. Amerykanie przeprowadzający na tym terenie rekonesans stwierdzili, że wzgórze nie ma charakteru całkowicie naturalnego. Wykopaliska, zorganizowane przez Niemiecki Instytut Archeologiczny i Muzeum w Şanlıurfie, rozpoczęły się tu jednak dopiero w połowie lat 90. ubiegłego wieku. W Göbekli Tepe znajdują się kamienne kręgi o średnicy 10-30 m, które przypominają fundamenty, a także mierzące ponad 2 m filary w kształcie litery "T". Widnieją na nich płaskorzeźby rozmaitych zwierząt, m.in. węży, skorpionów, lisów czy ptaków.
      Klaus Schmidt z Niemieckiego Instytutu Archeologicznego uznał, że obecność dzieł sztuki, wysiłek włożony w ich wykonanie oraz umieszczenie na tak znacznej wysokości, a także brak dowodów na istnienie trwałego osadnictwa w tym rejonie sugerują, że musiało się tu znajdować sanktuarium. Gdyby tak rzeczywiście było, to ponieważ mamy do czynienia z powstałą przed ponad 10 tys. lat we wczesnym neolicie strukturą, należałoby wysnuć wniosek, że jest to zarazem najstarsza świątynia na świecie.
      Banning nie zgadza się ze Schmidtem i wskazuje na dowody świadczące o życiu codziennym w Göbekli Tepe: ciosaniu krzemienia czy przygotowywaniu posiłków. Wg Kanadyjczyka, mieszkała tu całkiem spora populacja. Monumentalne kręgi nie tworzyły więc kompleksu świątynnego, ale stanowiły zwykłe domy. Pracochłonność konstrukcji czy dekoracyjność filarów nie musiały być zarezerwowane dla architektury sakralnej. Założenie, że sztuka, a nawet sztuka monumentalna, musi być związana wyłącznie z wyspecjalizowanymi świątyniami czy innymi niemieszkalnymi powierzchniami, także upada po dogłębniejszej analizie. Istnieje wiele dowodów etnograficznych, które potwierdzają spory wysiłek wkładany w dekorację domowych struktur i przestrzeni; bez względu na to, czy mają one upamiętnić bohaterskie czyny przodków, przedstawić historię rodu, hojność wodza czy utrwalić inicjację oraz inne przeprowadzane w domu rytuały. Istnieją także dowody na sztukę domową z samego neolitu. Wystarczy choćby spojrzeć na stanowisko Çatalhöyük w Turcji, gdzie znaleziono malowidła naścienne. Dla Banninga domniemane świątynie są raczej dużymi chatami komunalnymi.
      Naukowiec z Toronto uważa, że trzeba kolejnych wykopalisk, które pokażą, do czego dokładnie służyły budowle.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...