Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Paul May, chemik z Uniwersytetu Bristolskiego, ma nietypowe hobby, które wiąże się, oczywiście, z jego zawodem. Kolekcjonuje dziwne i, jak sam często przyznaje, głupie nazwy związków chemicznych. Pomagają mu w tym zapaleńcy, podsyłający mailem najprzeróżniejsze propozycje. W ten sposób powstała opublikowana w lipcu zeszłego roku nakładem Imperial College Press książka pt. Molekuły z niedorzecznymi bądź dziwnymi nazwami.

Na witrynie internetowej naukowca można obejrzeć trójwymiarowe modele skatalogowanych substancji. Wiele nazw zachowuje swoją śmieszność tylko w języku angielskim, w przypadku niektórych humorystyczny efekt utrzymuje się jednak także po przetłumaczeniu.

Doskonałym tego przykładem jest żółcień lucyferowa (ang. lucifer yellow, LY) - barwnik spożywczy, stosowany zwłaszcza w pikantnych sosach. Związek ten bywa także używany w badaniach mikroskopowych tkanek roślinnych, ponieważ fluoryzuje pod wpływem promieniowania ultrafioletowego.

Megafon to składnik korzeni rośliny Aniba megaphylla. Jest cytotoksycznym neolignanem o wzorze sumarycznym C22H30O6.

Wskutek błędów w anglojęzycznym zapisie, które pojawiały się nawet w fachowej literaturze chemicznej, kwas orotowy (ang. orotic acid) przekształcił się w kwas erotyczny (erotic acid). Jak widać, wystarczy zamienić tylko jedną początkową literę... Substancję tę nazywa się też witaminą B13.

Wbrew pozorom, psikoza nie ma nic wspólnego z czyimś kawałami ani tym bardziej z psychozą. Jest to cukier (heksoza) wyekstrahowany z antybiotyku o łacińskiej nazwie psicofurania. Niekiedy "mianuje się" go również rybo-heksulozą.

Chętnych zapraszamy do obejrzenia strony Maya, która stale się rozrasta i dostarcza niezapomnianych wrażeń!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w Polsce to mamy na przykład gluten.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I MOPS, czyli jeden z popularnych związków buforujących. Oprócz glutenu mamy też np. glutaminę i glutation, a także całą grupę GLUkozowych Transporterów, czyli GLUT-ów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takoż ligazy itp, ligninę (jeśli ktoś pamięta, co to jest liganie), lizynę oraz kupryt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To na pewno jakaś substancja izolowana z pyrów albo ze szneki z glancem ;D

 

A tak na poważnie: chyba tylko w Poznaniu mówi się, że ktoś się liga, więc tak się tylko zapytałem, czy dobrze odgadłem miejsce Twojego pochodzenia lub dłuższego pobytu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic wspólnego z grodem pod koziołkami. Słowo "ligać" było dawniej pospolite chyba w całej Polsce, a oznaczało wierzganie i odnosiło się do koni lub krów. Czasem też oznaczało ślizganie się. Być może w języku poznańskim "ligać się" znaczy teraz coś innego?

Znam kilka słów poznańskich, jak bimba, bana, pyry albo śrupok, antrejka - domyślam się też, że "glanc" to połysk lub tłuszcz, ale nie wiem, co to "szneki".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szneka z glancem to lukrowana drożdżówka :) A "liganie się" wydawało mi się charakterystyczne dla Wielkopolski i oznacza, tak jak sam napisałeś, ślizganie się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okropnego offtopa zrobiliśmy, :-[ ale wspomnę jeszcze, że natchniony tematem przeprowadziłem studium lingwistyczne i dowiedziałem się, że "lignąć" znaczy też "potknąć się, przewrócić" - także w sensie przenośnym, jako wpadka czy kompromitacja - w tym znaczeniu podobno używają go Ślązacy. faktycznie w literaturze pięknej czasem się takie zastosowanie spotyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ocieplanie się klimatu niesie ze sobą nie tylko trudne do przewidzenia zmiany pogody. Podczas dorocznego spotkania północnoamerykańskiego oddziału Towarzystwa Chemii i Toksykologii Środowiskowej naukowcy ostrzegli, że rosnące temperatury mogą spowodować, iż związki chemiczne będą bardziej toksyczne niż obecnie, a środowisko - bardziej podatne na ich działanie.
      Zdaniem chemików obecne w środowisku naturalnym pestycydy, metale ciężkie i chemia domowa mogą stać się bardziej groźne dla zwierząt, roślin i w efekcie dla ludzi.
      Doktorantka Erin Mann z University of Toronto ostrzega, że topniejące lody Arktyki uwolnią wodę do oceanu, co spowoduje zwiększenie parowania i wzmożone uwalnianie do atmosfery toksyn z wody. Z kolei Theodore Valenti, toksykolog z US National Research Council obawia się zmian w ruchu, jakości i dystrybucji wody, co może wpłynąć na kwasowość rzek i strumieni. To z kolei grozi zmianą toksyczności środków chemicznych, takich jak np. lekarstwa, które trafiają do wód. Lekarstwa są projektowane tak, by małe zmiany w kwasowości otoczenia zmieniały ich właściwości, co pozwala im na dotarcie do konkretnych tkanek. Jednak w środowisku naturalnym zachodzą te same zjawiska i gdy lekarstwa, po pozbyciu się ich przez organizm, trafiają do wody, następują tam gwałtowne zmiany. Valenti mówi, że obserwował nawet 20-krotne zwiększenie się toksyczności leków, gdy środowisko w jakim się znajdowały zmieniało kwasowość z pH 6 do pH 9.
      Majorie Brooks, toksykolog z Southern Illinois University mówiła o zmianach w toksyczności metali ciężkich. Na przykład w przypadku miedzi wskaźnik LD50, określający dawkę substancji toksycznej potrzebnej do uśmiercenia połowy badanej populacji, spada wraz ze wzrostem temperatury. Innymi słowy, im jest cieplej, tym miedź jest bardziej toksyczna. Brooks ostrzega, że toksyczność zwiększa się błyskawicznie. Badała ona wpływ miedzi na strzeble grubogłową (Pimephales promelas) i stwierdziła, że jeśli ocieplenie klimatu będzie postępowało tak szybko, jak obecnie, to w roku 2060 wskaźnik LC50 miedzi będzie dla tego gatunku o połowę niższy niż obecnie.
      Jednak walka ze zmianami klimatycznymi również może być niebezpieczna. Nicholas Gard, ekolog i konsultant firmy inżynieryjnej Exponent ostrzega, że próby sekwestracji czyli zagrzebywania dwutlenku węgla pod ziemią, mogą spowodować wzrost kwasowości skał, co spowoduje, że będą one szybciej uwalniały metale ciężkie, które trafią do rzek i strumieni.
      Toksyczność ołowiu, którą interesuje się również wojsko badające ryzyko związane ze strzelnicami i zużywanymi tam pociskami, sprawdzała Jennifer Goss. Okazało się, że badane przez nią rozwielitki są bardziej wrażliwe na ołów w wyższych temperaturach. To z kolei unaoczniło jeszcze jeden problem. Otóż badania nad rozwielitkami prowadzone są zwykle w temperaturze 24 stopni Celsjusza. Musimy dokonać fundamentalnych zmian w sposobach oceny wpływu związków chemicznych na środowisko. Warunki, w jakich przeprowadzamy badania nie były zmieniane od 30 lat - stwierdził toksykolog Ralph Stahl z firmy Dupont.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...