Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Farmaceutyczny gigant w opałach

Rekomendowane odpowiedzi

Dostali tyle kary, że nawet w nich tak naprawdę nie uderzy na dłuższą metę... bez komentarza.

Choroba, o której Ty mówisz, to cukrzyca typu II. Insulinę stosuje się praktycznie wyłącznie w leczeniu cukrzycy typu I, bo cukrzyca typu II oznacza niemal jednoznacznie oporność na insulinę.

 

To tak a propos wiedzy i niewiedzy

Barbara o czym zupełnie innym mówi.

Nie mówi że uleczysz zniszczony organizm z takiej cukrzycy, ale że możesz profilaktycznie nie zachorować na tę chorobę.

Dlatego "rzekomo", że rozwój cukrzycy typu I nie wykazuje wyraźnej zależności od trybu zycia. Najwięcej zależy od tego, z jakimi genami się urodzisz i od tego, z jakimi mikroorganizmami masz kontakt w dzieciństwie.

To ja zapytam na przekór: wiele typów raka jest uwarunkowanych genetycznie, dlaczego w takim razie miałbym nie palić paczki dziennie, w końcu i tak geny zadecydują...

 

Mikroosie ja jeszcze raz napiszę: Wiele spośród znanych nam chorób da się leczyć naturalnie, część jest dosyć trudna do wyjaśnienia. Nie odrzucaj czegoś czego tak naprawdę nie znasz i "o ironio!" nie zbadałeś.

Barbara licznie pisała że zaprzestanie konwencjonalnego leczenia jest dobre, tylko stara się nawoływać by człowiek dbał o suplementację i własne zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie mówi że uleczysz zniszczony organizm z takiej cukrzycy, ale że możesz profilaktycznie nie zachorować na tę chorobę.

No to ja bym bardzo chciał poznać potwierdzoną naukowo metodę profilaktyki cukrzycy typu I metodą suplementacji diety. Barbara wspomniała coś przecież o leczeniu insuliną, więc albo odnosiła się do tej choroby (cukrzyca typu II nie reaguje na insulinę i praktycznie nikt nie stosuje takiej terapii), albo kolejny raz dała świadectwo własnej niewiedzy, wrzucając oba typy cukrzycy do jednego worka.

To ja zapytam na przekór: wiele typów raka jest uwarunkowanych genetycznie, dlaczego w takim razie miałbym nie palić paczki dziennie, w końcu i tak geny zadecydują...

Bo nikt nie jest wariatem i nikt nigdy nie orzekł, że chodzi WYŁĄCZNIE o geny (okej, jest tylko jedna choroba - FAP - która daje 100% pewność zachorowania). Jeżeli odbiorcy informacji czytają je wybiórczo, to niestety, jest to wina błędnej interpretacji podawanych wiadomości.

Mikroosie ja jeszcze raz napiszę: Wiele spośród znanych nam chorób da się leczyć naturalnie, część jest dosyć trudna do wyjaśnienia.

Nigdy temu nie zaprzeczyłem. Zawsze mówiłem jedynie o tym, że często nie istnieją dowody na to, o czym Barbara mówi. Mam wrażenie, że notorycznie rzuca hasła podrzucone przez swojego idola, a tymczasem w ślad za tymi rewelacjami nie idą przeważnie żadne przekonujące wyniki badań.

Barbara licznie pisała że zaprzestanie konwencjonalnego leczenia jest dobre, tylko stara się nawoływać by człowiek dbał o suplementację i własne zdrowie.

Tym razem Barbara napisała, że cukrzyca typu I bierze się od oglądania telewizji i jedzenia byle czego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mikroos- ty już sam nie wiesz o co mnie posądzać,więc przychodzą ci różne głupoty do głowy. Człowieku- opanuj się i czytaj za zrozumieniem, bo niedługo będę musiała zwracać się do ciebie tak, jak Zielarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem doskonale, o co: o to, że nie potrafisz się przyznać do napisania oczywistej nieprawdy.

 

Dla przypomnienia:

Najprościej to jeść bezmyślnie byle co (to własciwie jest na rynku, w ,,normalnych" sklepach),byle dużo i przed telewizor (najkrócej mówiąc), a potem do lekarza po tableteczki, a jeszcze poźniej po insulinę

Błagam, nie wmawiaj mi, że to jakiś skrót myślowy, bo bardzo wyraźnie albo pomyliłaś dwa typy cukrzycy, albo sposoby ich leczenia. Problemu by w ogóle nie było, gdybyś od razu przyznała się, że chlapnęłaś bez upewnienia się, czy mówisz poprawnie. A tymczasem (skoro już sypiemy analogiami do innych użytkowników) zachowałaś się jak swego czasu notorycznie zachowywał się waldi, który za wszelką cenę unikał przyznania się do popełnienia błędu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakiż tu jest problem? Że ominęłam podziały cukrzycy na typy? Bo I to insulinozależna?

Tylko należy zadać sobie pytanie - dlaczego doszło do zniszczenia beta komórek?

A  w typie II- najpierw leki p/cukrzycowe,a potem insulina.

A więc znowu należy zadać pytanie: co zrobić,co dostarczyć organizmowi, aby pomóc trzustce w wydzielaniu odpowiedniej ilości insuliny.

A przede wszystkim zapobieganie. Nie dopuszczać do cukrzycy! To miałam na myśli i o tym pisałam.

Z relacji osób z cukrzycą, które stosują odpowiednią dietę i uzupełniają odpowiednie składniki wit.-miner., wiem, że można ograniczyć podaż tabletek lub insuliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żaden zdrowo myślący lekarz nie stosuje insuliny u pacjentów z cukrzycą typu II, bo zwyczajnie nie będzie ona działała, a choroba w ogóle nie wynika z niedostatecznej produkcji hormonu. Wprost przeciwnie: podawanie go tylko przyśpiesza nabywanie przez tkanki oporności na jego działanie.

 

btw. jakbyś kiedyś znalazła jakieś przekonujące dane na temat prewencji cukrzycy insulinozależnej z wykorzystaniem preparatów wit.-min., byłbym wielce zobowiązany. Mówię to bez złośliwości. I na tym kończę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Żaden zdrowo myślący lekarz nie stosuje insuliny u pacjentów z cukrzycą typu II

Okazuje się jednak, że po jakimś czasie pacjenci z cukrzycą II wymagają leczenia insuliną.

 

jakbyś kiedyś znalazła jakieś przekonujące dane na temat prewencji cukrzycy insulinozależnej z wykorzystaniem preparatów wit.-min.,

Jeśli przyszłe matki nauczy się (ogromna rola lekarzy, tylko jak on nauczy, jeśli w szkole go tego nie uczą?!),jak przestrzegać odpowiedniej diety, jak dbać o zdrowie- będą niewatpliwie rodziły dzieci zdrowsze i zdrowe. Przedtem  jeszcze powinna być produkowana dobra, zdrowa żywność. I to jest prewencja w ogóle, a nie tylko ,,prewencja cukrzycy insulinozależnej."

Medycyna akademicka twierdzi, że przyczyną cukrzycy są m.innymi geny. Geny prawidłowo pracowały przez tysiące lat. Dlaczego teraz nie mogą należycie funkcjonować? Czy naprawdę medycyna akademicka nie wie, czy nie chce wiedzieć?

I na tym kończę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeśli przyszłe matki nauczy się (ogromna rola lekarzy, tylko jak on nauczy, jeśli w szkole go tego nie uczą?!),jak przestrzegać odpowiedniej diety, jak dbać o zdrowie- będą niewatpliwie rodziły dzieci zdrowsze i zdrowe.

Ja zapytałem o konkretne informacje na temat cukrzycy typu I. To już słyszałem od Ciebie wiele razy. Poza tym bardzo zabawne jest to, że wypowiadasz się na temat programu studiów medycznych, choć zapewne nigdy nawet nie przejrzałaś dokładnie programu. Jestem przekonany, że zmieniłabyś zdanie.

 

Medycyna akademicka twierdzi, że przyczyną cukrzycy są m.innymi geny. Geny prawidłowo pracowały przez tysiące lat. Dlaczego teraz nie mogą należycie funkcjonować?

Bo przez tysiące lat dzieci umierały z byle powodu, a cukrzyca pozostawała przeważnie niewykryta. Na dodatek jak ginęły młodo, nie przekazywały swoich genów tak, jak ma to miejsce dziś. Z kolei jak dziecko ginęło, to wszyscy myśleli, że od choroby zakaźnej. Naprawdę nie trzeba pisać kolejnych teorii spiskowych, by wyjaśnić tak proste fakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jestem przekonany, że zmieniłabyś zdanie.

Jak mogę zmienić zdanie, skoro lekarz medycyny konwencjonalnej nie jest w stanie ustalić mi diety.

On mówi np.że trzeba schudnąć, ale przecież otyłość jest chorobą,więc kto, jak nie on powinien pomóc pacjentowi???  Lekarz medycyny konwencjonalnej ,,nie ma czasu" na udzielanie odpowiedzi na pytania, które zadaję. Lekarz medycyny konwencjonalnej nie analizuje dokładnie wyników badań. Jemu wystarczy, że mieszczą się w tzw.normie.

Mało tego- lekarz medycyny konwencjonalnej z wielkimi oporami daje mi skierowanie na badania, które uważam, że są potrzebne.

Wypisane leki na receptach mnie nie leczą, ale wprowadzają w następne choroby!!!

nie trzeba pisać kolejnych teorii spiskowych, by wyjaśnić tak proste fakty.

Teoretycznie jesteś baaaardzo mądry, tylko praktyka co innego pokazuje.

Kończę temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      MPAA, amerykańskie stowarzyszenie przemysłu filmowego, które w głównej mierze przyczyniło się do zamknięcia Megaupload, wzięło na celownik kolejny serwis. Do sądu okręgowego na Florydzie trafił wniosek o wydanie nakazu zamknięcia Hotfile. Działa on na podobnych zasadach jak Megaupload, a MPAA twierdzi, że ponad 90% przechowywanych tam materiałów stanowią treści chronione prawami autorskimi. Co ciekawe, to niepierwsze starcie Hotfile z przemysłem filmowym. W ubiegłym roku serwis zapowiedział, że pozwie do sądu firmę Warner Bros., gdyż miała ona naruszyć zasady korzystania z narzędzi antypirackich Hotfile doprowadzając do usunięcia z serwisu treści, do których nie posiadała praw.
      MPAA od lat prowadzi działania mające nakłonić władze i prawodawców, że serwisy umożliwiające hostowanie i współdzielenie plików powinny być zamykane. Teraz, niewątpliwie zachęcona skutecznym zamknięciem Megaupload, organizacja postanowiła udać się do sądu. MPAA twierdzi, że Hotfile celowo zachęca użytkowników do nielegalnego dzielenia się chronionymi prawem treściami oraz im w tym pomaga. Prawnicy Hotfile odpowiadają, że zasady działania serwisu są zgodne z  opracowaną przez Bibliotekę Kongresu ustawą DMCA.
      Jeśli jednak MPAA udowodni, że serwis celowo umożliwia łamanie prawa, sąd prawdopodobnie nakaże jego zamknięcie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Juuso Nissilä, fizjolog z Uniwersytetu w Oulu, odkrył, że na powierzchni mózgu zwierząt występują światłoczułe białka. Dalsze badania wykazały, że opsyna-3, którą można znaleźć w ludzkiej siatkówce, pojawia się też w 18 regionach naszego mózgu. Stąd pomysł na leczenie sezonowego zaburzenia afektywnego (SAD) za pomocą naświetlania przez kanał słuchowy.
      Sezonowe zaburzenie afektywne, nazywane popularnie depresją sezonową, zatruwa co roku życie wielu osób. Pojawia się w październiku-listopadzie i znika dopiero w okolicach marca-kwietnia. Badania wykazały, że epizody mają związek z temperaturą i ilością światła, dlatego by z nimi walczyć, stosuje się fototerapię.
      Skuteczność fototerapii pozostaje jednak dyskusyjna, a Finowie twierdzą, że mają podejrzenia dlaczego: światłoczułe regiony mózgu mogą w patogenezie sezonowego zaburzenia afektywnego odgrywać ważniejszą rolę niż komórki światłoczułe oczu.
      Jak tłumaczy Nissilä, białka światłoczułe występują w mózgu w dużych ilościach w rejonach zaangażowanych w wytwarzanie i magazynowanie neuroprzekaźników: serotoniny, melatoniny oraz dopaminy. Warto przypomnieć, że odpowiadają one za regulację nastroju oraz rytmu snu i czuwania. Zespół z Oulu przeprowadził testy kliniczne, w ramach których przez miesiąc ochotnicy przechodzili 8-12-minutowe sesje z diodami LED o mocy świecenia rzędu 6-8,5 lm. Gdy polegano na kwestionariuszach samoopisu, remisję odnotowano u 92% badanych z głębokim SAD, kiedy wyniki testu oceniał psychiatra, odsetek spadał do 77%.
      Nie ma żadnych dowodów, że doświetlanie za pośrednictwem oczu ma jakikolwiek wpływ na nastrój, natomiast my mamy dowody, że w przypadku światłoczułych białek powierzchniowych mózgu jest coś na rzeczy. Kość dość dobrze przewodzi światło. Jeśli umieścimy w czaszce latarkę, snop światła będzie doskonale dostrzegalny, dlatego teraz sądzę, że światło docierające do powierzchni mózgu przez czaszkę stanowi ważny czynnik.
      Czemu doświetlanie właśnie przez kanały słuchowe? Finowie podkreślają, że kość wokół nich jest cienka, a w dodatku na powierzchni mózgu w tej okolicy jest niedużo naczyń krwionośnych. To ważne, bo krew silnie pochłania światło.
      Nissilä założył firmę Valkee, która produkuje specjalne zestawy; w Europie kosztują one 290 dolarów. W każdą "słuchawkę" wbudowana jest biała dioda LED, generująca fale o długości zbliżonej do światła słonecznego.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple zmienia strategię w walce z Androidem. Koncern wyraża chęć licencjonowania swoich technologii.
      Dotychczas główni przeciwnicy Androida - Apple i Microsoft - zupełnie inaczej podchodzili do kwestii naruszania swoich patentów przez system operacyjny Google’a i wykorzystujące go urządzenia. O ile Microsoft domagał się zaprzestania wykorzystywania jego technologii lub wykupienia licencji, Apple generalnie nie chciało rozmawiać o licencjach.
      Teraz Newswire, oficjalny serwis giełdy NASDAQ informuje, że Apple zaoferowało Motoroli i Samsungowi wykupienie licencji.
      Najprawdopodobniej Apple nie będzie oferowało możliwości korzystania z technologii tej firmy wszystkim chętnym. Nie będzie ona zatem tak szeroko dostępna jak własność intelektualna Microsoftu, jednak Apple po serii sądowych zwycięstw i porażek wyraźnie zmienia strategię. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że Android tak się rozpowszechnił, iż wypchnięcie osłabienie jego pozycji za pomocą decyzji sądowych stało się praktycznie niemożliwe. Skuteczne może być za to pobieranie opłat licencyjnych, co spowoduje, że Android stanie się droższy, a więc mniej konkurencyjny. Ponadto strategia pozwów może być ryzykowna dla Apple’a. Konkurenci oferują bowiem wiele produktów i zakaz sprzedaży jednego z nich nie uderzy w nich silnie. Jeśliby jednak, w ramach kontrpozwu, Apple’owi zakazano sprzedaży iPada lub iPhone’a firma bardzo boleśnie by to odczuła.
      Apple zażądało podobno od 5 do 10 dolarów za jeden ze swoich patentów, czyli 1-2,5% wartości netto urządzenia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Federico Macheda, napastnik Manchesteru United, został ukarany grzywną w wysokości 15 000 funtów oraz otrzymał ostrzeżenie za umieszczenie homofobicznego komentarza na Twitterze. Kara została wymierzona przez brytyjski związek futbolu.
      W oświadczeniu związku czytamy, że piłkarz użył napastliwego i/lub obraźliwego języka w odniesieniu do orientacji seksualnej innej osoby. Włoch jest już czwartym piłkarzem grającym na Wyspach, który w ciągu ostatnich tygodni został ukarany za komentarze na Twitterze.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...