Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Takashi

Globalne ocieplenie - prawda czy mit?

Rekomendowane odpowiedzi

A jaka to różnica, czy zjesz mięso dwóch gatunków krowy, czy jednego gatunku powstałego z ich połączenia? Różnice w składzie tego mięsa są na tyle małe, że nie wierzę, zeby cokolwiek złego miało się stać. Być może będzie to wpływało na jakosć życia samego zwierzęcia, ale nie wierzę, żeby miało zaszkodzić człowiekowi.

 

I jeszcze jedno: krzyżowanie jest stosowane od neolitu i jakoś nic nigdy ludziom się nie stało, choć do połowy XX wieku było przeprowadzane zupełnie bezwiednie, na zasadzie przewidywań. Dlaczego więc miałoby stać się teraz, gdy robimy to znacznie bardziej świadomie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już lepsze. Tylko gdzie tu pisze, że spożywanie mięsa jest przyczyną tych wszystkich chorób?

Taki język:

Im więcej nas zjecie, tym szybciej umrzecie. Każda paróweczka, każdy kabanos przybliża was do szybszej śmierci. Każdy kawałeczek naszej polędwiczki, flaczek, karczek czy wątróbka to bomba czasowa umieszczana w waszych organizmach. A więc jedzcie, jedzcie. Szybciej spotkamy się na ostatecznym rozrachunku. Smacznego!

Czy taki:

A więc do dzieła, Panowie i Panie, jeszcze jedna kanapka z pieczonym schabikiem. Jeszcze jeden hamburger w McDonaldzie. Nie myślcie o niczym, jedzcie, smakujcie, tylko nie liczcie, że branża przemysłu mięsnego zapłaci za wasze leczenie, a potem postawi wam nagrobek "Tu leży ofiara kiełbasy".

Mnie odstrasza i budzi pogardę dla tego typu artykułów. A to mi właśnie przypomina wrzaski zielonych, którzy wciskają wszędzie gdzie się da teksty o zbawiennym wpływie diety wegetariańskiej.

 

Z tego co widzę, ludzi alarmujących o wpływie ludzi na globalne ocieplenie można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to ta, która postuluje ograniczanie CO2, przy czym jednym z głównych argumentów jest to, że ludzka emisja CO2 jest "spoza obiegu". Ta druga grupa chce ograniczania innych gazów, mających ponoć większy wpływ na globalne ocieplenie, ale gazów już właściwie "z obiegu" (bo bydła z kopalń nie wydobywamy).

Ktoś powie, że to my hodujemy bydło, a więc jest jego większa ilość, niż byłaby w rzeczywistości - w konsekwencji dodatkowe gazy są jakby "spoza obiegu". No dobrze, tylko że w naturze także dzieją się procesy, które powodują, że np populacja jakiegoś gatunku szybko rośnie - i zaczyna emitować więcej CO2 albo i innych gazów... Człowiek także jest częścią natury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jaka to różnica, czy zjesz mięso dwóch gatunków krowy, czy jednego gatunku powstałego z ich połączenia?

 

Brak mi tutaj specjalistycznej wiedzy, mogę tylko dywagować, ale wydaję mi się, że może mieć wpływ w dłuższej perspektywie np. wielopokoleniowej, kiedy w organizmie człowieka wykształcą pewne związki/cechy/... które to... itd. itp. Krzyżuje się również (chyba) po to żeby bydło było odporniejsze na coś tam, a jeżeli odporniejsze wcześniej czy później znajdzie się coś co tą odporność pokona, więc dalej będziemy krzyżować itp.  A czy pod wpływem środowiska, antybiotyków, pasz, i innych dobroci którymi się je faszeruje, samo zwierze może się mutować (mniej lub bardziej)? Wobec tego krzyżując dalej nie wiemy tak dokładnie co nam powstanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko gdzie tu pisze, że spożywanie mięsa jest przyczyną tych wszystkich chorób?

Zawiodłeś mnie drugi raz z rzędu. Pazzz ani słowem nie wspomniał o chorobach, a jedynie o emisji gazów cieplarnianych.

Taki język:Czy taki:Mnie odstrasza i budzi pogardę dla tego typu artykułów.

Tylko jakim prawem czepiasz się Pazzza w imieniu niechęci do słów, których on nie wypowiada? Taki niby postępowy jesteś, a kolejny raz wrzucasz ludzi do wspólnych worków.

Człowiek także jest częścią natury.

A Ty, jak bardzo wyraźnie pokazałeś, zupełnie o tym zapominasz, skoro stawiasz wydajność wyżej w hierarchii wartości od dbania o naturę. Zapominasz też, że to człowiek odpowiada za znakomitą większość lub nawet 100% puli wielu wytworzonych związków o bardzo szkodliwym dla człowieka działaniu. Wszystko w imię Twojego rzekomego anty-lewactwa, w którym zapędziłeś się daleko poza granice absurdu. Postawa co najmniej zabawna, jak na liberała, któremu powinno przyświecać hasło "przede wszystkim nie szkodzić otoczeniu". Inna sprawa, że jeszcze niedawno sam mówiłeś, żeby do hasła "człowiek jest częścią natury" podchodzić bardzo ostrożnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nikomu nic nie zakazuje, ani nie zmusza do niczego. W tym wszystkim raczej chodzi o to żeby zwrócić uwagę na to co robimy i ewentualnie poszukać jakiejś alternatywy. Za takie wyniszczanie przyjdzie nam kiedyś zapłacić i chcę żeby ta cena była jak najniższa, dlatego selekcjonuje odpady, dlatego gotów jestem płacić wyższe podatki, o ile oczywiście pójdzie to na ten cel (inaczej nie można zakładać, bo wszystko traci sens).

Jeszcze jedno pytanie do Sebaci, jesteś za dopuszczeniem do spożycia żywności genetycznie modyfikowanej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może założymy osobny wątek o GMO? Byłbyś chętny? Obecna dyskusja jest wg mnie dość ciekawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wielką chęcią wezmę udział, ale dyskusja socjologa z biotechnologiem (jaką będziesz miał specjalizacje, tytuł) o żywności genetycznie modyfikowanej może być "jednostronna".  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mogę sobie jedynie pomilczeć i w razie potrzeby dostarczać suchych informacji, oczywiście w zależności od mojej wiedzy :) Po prostu nie chciałbym, żeby bieżąca dyskusja na tym ucierpiała. A Ty i Sebaci możecie podyskutować do woli w osobnym wątku :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zawiodłeś mnie drugi raz z rzędu. Pazzz ani słowem nie wspomniał o chorobach, a jedynie o emisji gazów cieplarnianych.

Ale jest o tym mowa w artykule, do którego umieścił linka na forum.

Tylko jakim prawem czepiasz się Pazzza w imieniu niechęci do słów, których on nie wypowiada? Taki niby postępowy jesteś, a kolejny raz wrzucasz ludzi do wspólnych worków.

Napisałeś, że on "operuje konketnymi danymi", a mi chodziło o to, że ten artykuł ma w sobie język charakterystyczny dla zielonych. Przypomina mi ich.

 

I nie należę do tzw. "postępowców".

A Ty, jak bardzo wyraźnie pokazałeś, zupełnie o tym zapominasz, skoro stawiasz wydajność wyżej w hierarchii wartości od dbania o naturę.

Nie mówię, że za wszelką cenę - o środowisku też nie można zapominać. Tylko niech ludzie zajmą się naprawdę ważnymi sprawami w kwestii ochrony środowiska, a nie głupotami.

Zapominasz też, że to człowiek odpowiada za znakomitą większość lub nawet 100% puli wielu wytworzonych związków o bardzo szkodliwym dla człowieka działaniu.

Super, ale powiedz to ludziom, którzy tak szczególnie upatrzyli sobie CO2 jako największego wroga naszych czasów.

Wszystko w imię Twojego rzekomego anty-lewactwa, w którym zapędziłeś się daleko poza granice absurdu.

Sama ekologia czy dbałość o środowisko nie są lewicowe lub prawicowe. Ale dużo też i takich, którzy mają jakąś obsesję na punkcie ochrony środowiska i martwią się każdą błahostką.

Postawa co najmniej zabawna, jak na liberała, któremu powinno przyświecać hasło "przede wszystkim nie szkodzić otoczeniu".

Takie hasło można w rozmaity sposób interpretować. Na przykład na jego podstawie można by zakazać jeżdżenia samochodem, a może nawet i posiadania tylko po to, by trzymać w garażu (w ramach prewencji).

Nikt nikomu nic nie zakazuje, ani nie zmusza do niczego.

Ale pomysły UE sprawią, że przedsiębiorcy będą musieli kupować dodatkowe limity CO2. Wiadomo, że za tym idzie zwiększona cena towarów i usług, czyli gorzej dla konsumenta.

W tym wszystkim raczej chodzi o to żeby zwrócić uwagę na to co robimy i ewentualnie poszukać jakiejś alternatywy.

To już co innego. Tylko mam wrażenie, że dziś nie poświęca się już takiej uwagi problemowi selekcjonowania odpadów, nieśmiecenia, oszczędzania itp, tylko coraz więcej się mówi o CO2 i innych głupotach.

 

Jeśli chodzi o alternatywę dla źródeł energii, to jestem jak najbardziej za budową elektrowni atomowej. I każdy normalny ekolog chyba też będzie za. Problem tylko w tym, że absurdalne procedury biurokratyczne sprawiają, że na taką elektrownię to trzeba będzie czekać z kilkanaście lat... Kto jest przeciw? Ekoterroryści z Greenpeace. A nam trzeba ekologów, a nie idiotów, dla których wystarczającym powodem by wystąpić przeciwko pomysłowi budowy elektrowni atomowej jest to, że wytwarzają one nieco odpadów radioaktywnych.

Jeszcze jedno pytanie do Sebaci, jesteś za dopuszczeniem do spożycia żywności genetycznie modyfikowanej?

O ile przyniesie to nam jakieś wyraźne korzyści, a nie zaszkodzi (a z tego co wiem, nie ma naukowych podstaw by sądzić, że taka żywność jest w jakiś sposób szkodliwa), a taka żywność nie będzie droższa (lub: nie jest, bo chyba żywność GMO jest dostępna), to raczej nie ma powodów, by być przeciwko.

A może założymy osobny wątek o GMO? Byłbyś chętny? Obecna dyskusja jest wg mnie dość ciekawa

Jak chcecie. Tylko nie rozumiem, o czym można tak dużo dyskutować nad GMO? Ale może być, może dowiem się coś więcej, może skłoni mnie to do jakichś innych przemyśleń nt. GMO.

To ja mogę sobie jedynie pomilczeć i w razie potrzeby dostarczać suchych informacji, oczywiście w zależności od mojej wiedzy

A chętnie bym poznał Twoje zdanie. Jakie są Twoim zdaniem największe korzyści wynikające z GMO, co byś powiedział na wszelkie przesłanki, że taka żywność jest gorsza, niezdrowa itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I nie należę do tzw. "postępowców".

Ale starasz się prezentować siebie jako osobę nowoczesną o postępowych poglądach.

 

Tylko niech ludzie zajmą się naprawdę ważnymi sprawami w kwestii ochrony środowiska, a nie głupotami.

W ramach odpowiedzi Twoje własne słowa:

trzeba szukać rozwiązań korzystnych przede wszystkim z punktu widzenia konsumenta, a nie środowiska.

Dokładnie taką sytuację mamy dziś i jakoś nie wygląda na to, zebyśmy "zajmowali się ważnymi sprawami w kwestii ochrony środowiska".

 

Super, ale powiedz to ludziom, którzy tak szczególnie upatrzyli sobie CO2 jako największego wroga naszych czasów.

ale dlaczego znowu adresujesz tę wypowiedź do mnie? W zasadzie nie mam o czym z Tobą dyskutować, bo wykorzystujesz w dyskusji ze mną argumenty, które w ogóle nie mają nic wspólnego z moim światopoglądem.

Tylko mam wrażenie, że dziś nie poświęca się już takiej uwagi problemowi selekcjonowania odpadów, nieśmiecenia, oszczędzania itp, tylko coraz więcej się mówi o CO2 i innych głupotach.

Bo sprawa selekcjonowania odpadów jest już od bardzo dawna załatwiona w większości nowoczesnego świata. Z kolei temat oszczędzania jest obecnie na absolutnym topie, przynajmniej w moim odczuciu.

 

Powiem tylko tyle: znacznie lepiej się z Tobą dyskutuje, gdy nie wpadasz w populizm, nazywając wszystkich dookoła lewakami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo sprawa selekcjonowania odpadów jest już od bardzo dawna załatwiona w większości nowoczesnego świata. Z kolei temat oszczędzania jest obecnie na absolutnym topie, przynajmniej w moim odczuciu.

Też mi się tak wydaje, od naocznych świadków wiem (nigdy nie miałem przyjemności opuścić naszego kraju), że w Niemczech selekcjonowanie odpadów jest obowiązkowe (alternatywa są kary), podobnie w USA, więc nie będą tym się specjalnie ekscytować.

Nie ma co ukrywać, że są przed nami dwa kroki, są na etapie "czegoś w większej skali". Słyszałem wypowiedź jednego z europosłów (niestety nie pamiętam którego), że Europa nadal musi być liderem w kwestii ekologii, nie da się ukryć że jest dzisiaj. Ktoś musi być liderem i dawać przykład innym.

Francja energie elektryczną w ponad 80% wytwarza w elektrowniach atomowych, Niemcy w 2004r (nie mogę znaleźć obecnych statystyk) z węgla mieli tylko 10% energii elektrycznej, ciekawostka że chcą do 2012 zaprzestać całkowicie wydobywać ten surowiec. My niestety jesteśmy zacofani na tym polu, ale po dobrych negocjacjach (proszę bez komentowania, czyja była to zasługa) wywalczyliśmy dotacje finansowe na modernizacje naszego systemu energetycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wywalczyliśmy dotacje finansowe na modernizacje naszego systemu energetycznego.

 

Właścicielem sieci cieplnej w Krakowie są francuzi (zgadnij czyj interes ta dotacja zasili).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właścicielem sieci cieplnej w Krakowie są francuzi (zgadnij czyj interes ta dotacja zasili).

A zgadnij kto im to sprzedał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie my, tylko oni.

Oni czyli kto?

Nie wiem jak Ty, ale w pewnej mierze utożsamiam się z moimi rodakami, mimo że niektórzy to złodzieje.

Więc kim są oni, kosmici?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale starasz się prezentować siebie jako osobę nowoczesną o postępowych poglądach.

Ale to, o czym mówią konserwatyści czy liberałowie to nic nowego...

Nie ma co ukrywać, że są przed nami dwa kroki, są na etapie "czegoś w większej skali".

Ale to, co robi UE, wcale mnie nie cieszy.

Słyszałem wypowiedź jednego z europosłów (niestety nie pamiętam którego), że Europa nadal musi być liderem w kwestii ekologii, nie da się ukryć że jest dzisiaj. Ktoś musi być liderem i dawać przykład innym.

Dla nich sposobem na utrzymanie pozycji lidera jest walka z globalnym ociepleniem.

Francja energie elektryczną w ponad 80% wytwarza w elektrowniach atomowych, Niemcy w 2004r (nie mogę znaleźć obecnych statystyk) z węgla mieli tylko 10% energii elektrycznej, ciekawostka że chcą do 2012 zaprzestać całkowicie wydobywać ten surowiec. My niestety jesteśmy zacofani na tym polu, ale po dobrych negocjacjach (proszę bez komentowania, czyja była to zasługa) wywalczyliśmy dotacje finansowe na modernizacje naszego systemu energetycznego.

Kasa to jedno, martwi mnie, ile ta budowa będzie trwała (to znaczy, ile czasu minie, zanim budowa się rozpocznie, pewnie z 10x tyle co czas trwania budowy). To w ogóle dziwne, że nie mamy jeszcze ani jednej elektrowni atomowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to, co robi UE, wcale mnie nie cieszy.

A co Cię ucieszy, wiele projektów jest o których nie mamy pojęcia, a wystarczy poczytać.

Ekologia w Unii Europejskiej:

- W 2006 r. w krajach Unii Europejskiej 152 reaktory dostarczyły ponad 32% energii elektrycznej.

- Podjęto też decyzję o budowie elektrowni jądrowej we Flamanville (Francja) i planuje się kolejne energetyczne bloki jądrowe w Rumunii, na Słowacji, w Czechach, na Węgrzech, w Bułgarii i na Litwie (jako wspólna inwestycja krajów bałtyckich)

- Założony przez Komisję Europejską cel zmniejszenia emisji CO2 o 20% do roku 2020 ma być osiągnięty poprzez wykorzystywanie źródeł odnawialnych

- albo badania nad skonstruowaniem reaktora opartego na SYNTEZIE JĄDROWEJ; jest przedsięwzięciem międzynarodowym, obejmującym siedmiu partnerów: Unię Europejską, Japonię, USA, Koreę Południową, Chiny, Rosję i Indie. http://www.scienceinschool.org/2006/issue1/fusion/polish

 

To tylko ułamek z jednej dziedziny, i tak wyliczać można bez końca z innych dziedzin. Poszukaj w necie.

 

Dla nich sposobem na utrzymanie pozycji lidera jest walka z globalnym ociepleniem.

A kto ma być liderem, USA, a może Chiny? Tylko najwięksi się tutaj liczą.

 

Kasa to jedno, martwi mnie, ile ta budowa będzie trwała (to znaczy, ile czasu minie, zanim budowa się rozpocznie, pewnie z 10x tyle co czas trwania budowy). To w ogóle dziwne, że nie mamy jeszcze ani jednej elektrowni atomowej.

Faktycznie regulacje prawne potrwają kilka lat, ale to nic, najgorsze są protesty mieszkańców z okolicy i na pewno ekologów. Przecież w 1982r rozpoczęliśmy budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu i niewiele z tego wyszło, właśnie po protestach społecznych. A jak tym razem będzie zobaczymy.

"Rządowy dokument "Polityka energetyczna kraju do 2025" zakłada konieczność uruchomienia około 2020 roku pierwszej elektrowni atomowej."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A kto ma być liderem, USA, a może Chiny? Tylko najwięksi się tutaj liczą.

No właśnie, a Europa robi się malutka, a z tymi swoimi krzykami i hipokryzją brukselczycy robią się po prostu śmieszni. Coraz bardziej inne kraje będą na nas patrzeć jak na krowę, która dużo ryczy, a mało mleka daje. Może nie potrafimy się po prostu pogodzić z tym, że inni się dużo lepiej rozwijają od nas i mogą nas przegonić, a ten cały wspaniały system socjaldemokratyczny prędzej czy później legnie w gruzach, bo nie możemy sobie poradzić z nękającymi nas problemami, przez co chętnie wyżywamy się na innych krajach, u których poprawność polityczna nie przekroczyła jeszcze granic absurdu. I nie bądźmy naiwni, że jakieś głupawe projekty dot. CO2 przekonają Chiny do czegokolwiek. Jak już coś zrobią, to z własnej inicjatywy, niezależnie od tego, co robi Europa.

Założony przez Komisję Europejską cel zmniejszenia emisji CO2 o 20% do roku 2020 ma być osiągnięty poprzez wykorzystywanie źródeł odnawialnych

Zmniejszą się też kieszenie mieszkańców Europy o miliardy euro. Ale co tam, ważne żeby średnia temperatura zmalała o jakieś 0.13 stopnia...

 

Tak więc jeśli chcemy zwrócić na siebie uwagę, musimy robić coś naprawdę poważnego. To po prostu nieracjonalny bełkot, że pewne inicjatywy, rzekomo ekologiczne, o których ostatnio słyszymy, mają dać przykład innym państwom, umocnić naszą pozycję, czy coś w tym stylu... Na pewno nie staniemy się przez to liderem, nikt nas nie będzie traktował poważnie. Możemy sobie biednieć z roku na rok, mieć najmniejszą emisję CO2 na świecie i krzyczeć ile się da, by inni robili to samo... A rozwijające się Chiny czy Indie będą się nam śmiały w twarz.

 

No ale wiadomo, tu o kasę przecież chodzi, a nie o pozycję lidera...

 

A unia jakoś nie fundnęła nam ani jednej elektrowni atomowej. Za to forsuje zdecydowanie niekorzystne dla nas projekty. Ale dobra ta unia, dobra...

Faktycznie regulacje prawne potrwają kilka lat, ale to nic, najgorsze są protesty mieszkańców z okolicy i na pewno ekologów. Przecież w 1982r rozpoczęliśmy budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu i niewiele z tego wyszło, właśnie po protestach społecznych. A jak tym razem będzie zobaczymy.

To ja nie rozumiem tych ekologów, pewnie się jakichś bajek naczytali... A lud jak lud, głupi jest, dlatego słuchać się go nie powinno... Po to jest władza, by rządzić, a nie słuchać narzekań motłochu...

W normalnym kraju to elektrownia powstałaby w rok czasu...

"Rządowy dokument "Polityka energetyczna kraju do 2025" zakłada konieczność uruchomienia około 2020 roku pierwszej elektrowni atomowej."

Pomyślcie o bateriach słonecznych. Może to jest ta polityka proekologiczna - zrezygnujmy z wszelkich elektrowni, co wymusi na wszystkich korzystanie z baterii słonecznych!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie bądźmy naiwni, że jakieś głupawe projekty dot. CO2 przekonają Chiny do czegokolwiek. Jak już coś zrobią, to z własnej inicjatywy, niezależnie od tego, co robi Europa.

Oczywiście nikogo nie zmusisz, co najwyżej możesz postraszyć, ale jeżeli nie możesz posprzątać całego osiedla, posprzątaj chociaż swoje podwórko. To że sąsiad smrodzi, nie znaczy że ja też muszę.

 

ten cały wspaniały system socjaldemokratyczny prędzej czy później legnie w gruzach, bo nie możemy sobie poradzić z nękającymi nas problemami, przez co chętnie wyżywamy się na innych krajach, u których poprawność polityczna nie przekroczyła jeszcze granic absurdu.

System socjaldemokratyczny jest spuścizną po minionych czasach, cały czas się reformuje ale trzeba czasu, związki zawodowe skutecznie spowalniają. I napisz mi proszę kto na kim się wyżywa, bo to jakiś banał, w Europie, czy poza Europą? Wstąpiliśmy do UE z własnej woli i musimy podporządkować się pewnym standardom, niektórzy mogli sobie pozwolić na nie wstąpienie, stać ich było na to, nas nie, stalibyśmy się zaściankiem Europy, porównywalnym do Białorusi.

 

 

Jak już coś zrobią, to z własnej inicjatywy, niezależnie od tego, co robi Europa.

Oczywiście, że z własnej nikt nikogo nie zmusza, co najwyżej straszy, Ale to my będziemy mieli rozwiązania prawne, technologię proekologiczną, itp. na tym też można zarobić. Wcześniej czy później Indie i Chiny dojrzeją do tego, by zacząć dbać o własne środowisko. USA samo się zmusi.

 

Zmniejszą się też kieszenie mieszkańców Europy o miliardy euro. Ale co tam, ważne żeby średnia temperatura zmalała o jakieś 0.13 stopnia...

Też chciałbym żeby od razu zlikwidowano trujące elektrownie, aby od jutra zaprzestano rabunkowej wycinki lasów tropikalnych itp. Trzeba czasu i niestety pieniędzy, wszystko kosztuje.

 

Tak więc jeśli chcemy zwrócić na siebie uwagę, musimy robić coś naprawdę poważnego. To po prostu nieracjonalny bełkot, że pewne inicjatywy, rzekomo ekologiczne, o których ostatnio słyszymy, mają dać przykład innym państwom, umocnić naszą pozycję, czy coś w tym stylu...

Coś poważnego, czyli co, co możemy w tej sytuacji zrobić, jaki bełkot, a te inicjatywy są i będą wzorem. Ktoś musi być pionierem i w tej dziedzinie, innowatorstwo kosztuje, ale kiedyś się opłaci. To też jest bilans ekonomiczny. Teraz wyłożymy, później sprzedamy to.

 

 

A rozwijające się Chiny czy Indie będą się nam śmiały w twarz.

A dokąd Indie i Chiny eksportują, coraz częściej mówi się o ograniczeniach importu z tych krajów.

 

A unia jakoś nie fundnęła nam ani jednej elektrowni atomowej. Za to forsuje zdecydowanie niekorzystne dla nas projekty. Ale dobra ta unia, dobra...

A kiedy miała to zrobić jak dopiero teraz dogadują się w sprawie ograniczenia emisji? Jeszcze nic nie zostało podpisane to kiedy mieli nam to zafundować.  A wraz z podpisaniem dokumentu "O STOPNIOWYM OGRANICZANIU" emisji zaczną nam fundować elektrownie. Poczytaj trochę o tym.

 

To ja nie rozumiem tych ekologów, pewnie się jakichś bajek naczytali... A lud jak lud, głupi jest, dlatego słuchać się go nie powinno... Po to jest władza, by rządzić, a nie słuchać narzekań motłochu...

Obrażasz mnie, siebie i swoich rodziców nazywając wszystkich motłochem, dlaczego obawy ludzi interpretujesz jako głupie i zaściankowe, pomyśl o swoich np. w sprawie GMO, komórek macierzystych i technologii jutra.

 

W normalnym kraju to elektrownia powstałaby w rok czasu...

Zapominasz że mieliśmy komunizm przez prawie pół wieku, to nie był normalny rozwój, zasuwamy w szaleńczym tempie, ale nic od razu.

 

Pomyślcie o bateriach słonecznych. Może to jest ta polityka proekologiczna - zrezygnujmy z wszelkich elektrowni, co wymusi na wszystkich korzystanie z baterii słonecznych!

Na razie zbyt mała wydajność by je masowo wprowadzić, na tak dużą skalę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście nikogo nie zmusisz, co najwyżej możesz postraszyć, ale jeżeli nie możesz posprzątać całego osiedla, posprzątaj chociaż swoje podwórko. To że sąsiad smrodzi, nie znaczy że ja też muszę.

Pytanie tylko, czy to sprzątanie podwórka ma jakikolwiek sens...

I napisz mi proszę kto na kim się wyżywa, bo to jakiś banał, w Europie, czy poza Europą?

Chociażby na Rosji, czy na Chinach.

Wstąpiliśmy do UE z własnej woli i musimy podporządkować się pewnym standardom, niektórzy mogli sobie pozwolić na nie wstąpienie, stać ich było na to, nas nie, stalibyśmy się zaściankiem Europy, porównywalnym do Białorusi.

Bredzisz. Tak nam wmawiają. A lepiej płynąć na małym, ale sprawnym okręcie, niż na tonącym titanicu.

Ale to my będziemy mieli rozwiązania prawne, technologię proekologiczną, itp. na tym też można zarobić.

Złodzieje na pewno zarobią...

Wcześniej czy później Indie i Chiny dojrzeją do tego, by zacząć dbać o własne środowisko. USA samo się zmusi.

Ciekawe, czy Europa nie będzie wtedy już zaściankiem świata :D

Też chciałbym żeby od razu zlikwidowano trujące elektrownie, aby od jutra zaprzestano rabunkowej wycinki lasów tropikalnych itp. Trzeba czasu i niestety pieniędzy, wszystko kosztuje.

To jest niewiarygodne, co piszesz. Sam potwierdzasz, że polityka europejskich władz jest przeciwko elektrowniom. Tym samym popierasz możliwy wzrost cen energii. Ale nie każdy ma tyle pieniążków, by ten zły aspekt całkowicie zignorować (abstrahując już od pozytywnych, których prawdopodobnie nie ma wcale).

Coś poważnego, czyli co, co możemy w tej sytuacji zrobić, jaki bełkot, a te inicjatywy są i będą wzorem. Ktoś musi być pionierem i w tej dziedzinie, innowatorstwo kosztuje, ale kiedyś się opłaci. To też jest bilans ekonomiczny. Teraz wyłożymy, później sprzedamy to.

Ale sama polityka proekologiczna, nawet jeśli UE takową prowadzi, nie wystarcza by utrzymać dobrobyt w krajach członkowskich i móc porównywać się ekonomicznie do np. Stanów Zjednoczonych. Czym są te poważne rzeczy? Zejście z drogi donikąd, czyli integracji państw europejskich za wszelką cenę. Wprowadzenie swobód gospodarczych, wolnego rynku, radykalna obniżka podatków. Nastąpiłby boom ekonomiczny, a Chiny, USA i niektóre inne kraje zaczęłyby nas postrzegać naprawdę jako rywala zagrażającego ich pozycji.

Proszę zwrócić uwagę, że nikt nie zafundował Irlandii gospodarczego sukcesu. Podniosła się bez pomocy UE, a nawet wyprzedziła w szybkim tempie wiele krajów unii. Nie stała się jakoś zaściankiem Europy. Niestety dała się wciągnąć w eksperyment, którego celem jest, jak wiadomo, stworzenie wielkiego superpaństwa, przepłacając to osłabieniem koniunktury, a nawet początkami recesji gospodarczej, co widzimy w ostatnich miesiącach. Podobna sytuacja jest w całej strefie euro. Eurofederaści się tym najwyraźniej zbytnio nie przejmują, zwalając całą winę na kryzys i wolny rynek, wiedząc, że i tak mało kto się kapnie że to nie prawda, bo pierwsze symptomy spowolnienia gospodarczego zaczęły się duuuuuuużo duuuuuuużo wcześniej. Sprawiają za to wrażenie walecznych, bo kto się nie cieszy na wieść, że nasi postępowcy powstrzymają kryzys fundując rynkom finansowych gigantyczne zastrzyki kasy?

A dokąd Indie i Chiny eksportują, coraz częściej mówi się o ograniczeniach importu z tych krajów.

Ale jak na razie to oni się rozwijają (choć też ostatnio mocno oberwali), nie my (my - tzn UE, bo Polska jako-tako się rozwija, więc powinniśmy jak najszybciej wyjść z UE).

A kiedy miała to zrobić jak dopiero teraz dogadują się w sprawie ograniczenia emisji? Jeszcze nic nie zostało podpisane to kiedy mieli nam to zafundować.  A wraz z podpisaniem dokumentu "O STOPNIOWYM OGRANICZANIU" emisji zaczną nam fundować elektrownie. Poczytaj trochę o tym.

Ale czemu budowanie elektrowni ma być uzależnione od jakichś pakietów? Mam czekać na pierwszą elektrownię atomową kilkanaście lat? To chore. Od biedy coś nam może sypną, żebyśmy nie szczekali na ich durne pomysły.

Obrażasz mnie, siebie i swoich rodziców nazywając wszystkich motłochem

Protestowaliście przeciwko budowie elektrowni w Żarnowcu?

dlaczego obawy ludzi interpretujesz jako głupie i zaściankowe

Bo są właściwie bezpodstawne, a im więcej państwo dyskutuje z obywatelami i bierze pod uwagę wolę ludu, tym mniej władza jest efektywna i wszystko jest wolniejsze...

Zapominasz że mieliśmy komunizm przez prawie pół wieku, to nie był normalny rozwój, zasuwamy w szaleńczym tempie, ale nic od razu.

Ale nic nie przeszkadza w tym, żeby szybko wprowadzić całkiem inny ustrój. Niestety pluralizmu politycznego ani ideowego nie ma, przez co jest jak jest. Siłą rzeczy rozwój gospodarczy trwa, ale nie łudźmy się, będzie on zwalniał i recesja za kilka - kilkanaście lat to realna perspektywa. Mówienie o zasuwaniu "w szaleńczym tempie" to przesada. Po prostu rozwijamy się dość przyzwoicie, ale rewelacji nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko, czy to sprzątanie podwórka ma jakikolwiek sens...

Po co jeść skoro i tak to wydalisz. Po co mam Ci odpisywać, skoro i tak się nie dogadamy  :D

Pytanie o sens jest bez sensu  ;D

 

przez co chętnie wyżywamy się na innych krajach, u których poprawność polityczna nie przekroczyła jeszcze granic absurdu.
Chociażby na Rosji, czy na Chinach.

Granic absurdu? W Rosji, w Chinach, o jakiej poprawności politycznej Ty mówisz, tam taki termin w ogóle nie istnieje, robią co chcą.

 

Bredzisz. Tak nam wmawiają. A lepiej płynąć na małym, ale sprawnym okręcie, niż na tonącym titanicu.

Uważasz, że nasza gospodarka przed wstąpieniem nieźle sobie radziła? A czy później poradziłaby sobie obok zjednoczonej Europy, powtórze, zobacz co się dzieje na Białorusi, u nas podobnie byłoby.

 

Złodzieje na pewno zarobią...

To że i ta grupa zarobi mamy siedzieć i nic nie robić?

 

To jest niewiarygodne, co piszesz. Sam potwierdzasz, że polityka europejskich władz jest przeciwko elektrowniom. Tym samym popierasz możliwy wzrost cen energii. Ale nie każdy ma tyle pieniążków, by ten zły aspekt całkowicie zignorować (abstrahując już od pozytywnych, których prawdopodobnie nie ma wcale).

Proszę, czytaj ze zrozumieniem, przeciw jakim elektrowniom? Przecież nie atomowym czy wiatrowym? Po co ograniczamy emisję CO2?

A podwyżki cen energii i tak nas czekają, po pierwsze: świat potrzebuje coraz więcej energii elektrycznej, a co z tego wynika - drugie: trzeba stale budować nową i modernizować starą sieć.

 

Ale sama polityka proekologiczna, nawet jeśli UE takową prowadzi,

Hehehe, to po co ograniczamy wywalając kasę na jakieś bzdurne projekty.

 

Ale sama polityka proekologiczna (...) nie wystarcza by utrzymać dobrobyt w krajach członkowskich i móc porównywać się ekonomicznie do np. Stanów Zjednoczonych.

Jaka sama i z niej mielibyśmy wyżyć? Czytaj ze zrozumieniem.

 

Zejście z drogi donikąd, czyli integracji państw europejskich za wszelką cenę.

Czy masz nóż na gardle? Kłopoty z dogadaniem się między członkami unii to nic nowego i kłótnie nie oznaczają rozwodu, a tylko próbę wypracowania wspólnej drogi. Przykładem ostanie negocjacje.

 

Czym są te poważne rzeczy?  Wprowadzenie swobód gospodarczych, wolnego rynku, radykalna obniżka podatków. Nastąpiłby boom ekonomiczny, a Chiny, USA i niektóre inne kraje zaczęłyby nas postrzegać naprawdę jako rywala zagrażającego ich pozycji.

A jak Ty myślisz, że można to z dnia na dzień wprowadzić i do tego w tak kolorowym towarzystwie jakim jest Unia? To że integrujemy się, nie oznacza że każde państwo nie ma takiej możliwości zrobienia tego na własnym podwórku. No dobra, od jutra mamy wolny rynek tylko wewnątrz Unii, pojutrze zalewa nas hiszpańskie zboże, kila dni później płonie nasz parlament bo rolnicy nie mają z czego się utrzymać. Na wszystko trzeba czasu.

 

Proszę zwrócić uwagę, że nikt nie zafundował Irlandii gospodarczego sukcesu. Podniosła się bez pomocy UE, a nawet wyprzedziła w szybkim tempie wiele krajów unii. Nie stała się jakoś zaściankiem Europy. Niestety dała się wciągnąć w eksperyment, którego celem jest, jak wiadomo, stworzenie wielkiego superpaństwa,

O czym Ty piszesz, Irlania wstąpiła w 1973 jako potęga gospodarcza?

 

Eurofederaści się tym najwyraźniej zbytnio nie przejmują, zwalając całą winę na kryzys i wolny rynek, wiedząc, że i tak mało kto się kapnie że to nie prawda, bo pierwsze symptomy spowolnienia gospodarczego zaczęły się duuuuuuużo duuuuuuużo wcześniej.

Dużo wcześniej, to znaczy kiedy? Może za czasów Imperium Rzymskiego. Poprzyj przykładami.

 

Sprawiają za to wrażenie walecznych, bo kto się nie cieszy na wieść, że nasi postępowcy powstrzymają kryzys fundując rynkom finansowych gigantyczne zastrzyki kasy?

A co robi USA? Nasze chowają się przy tym co chce USA zrobić.

 

Ale jak na razie to oni się rozwijają (choć też ostatnio mocno oberwali), nie my (my - tzn UE, bo Polska jako-tako się rozwija, więc powinniśmy jak najszybciej wyjść z UE).

Na tle UE czy świata? Jako tako? Zobacz rankingi.

 

Ale czemu budowanie elektrowni ma być uzależnione od jakichś pakietów? Mam czekać na pierwszą elektrownię atomową kilkanaście lat? To chore. Od biedy coś nam może sypną, żebyśmy nie szczekali na ich durne pomysły.

A kto wcześniej nam zabraniał budowy, w Żarnowcu nie powstała ze względu na protesty społeczne i ze względów ekonomicznych. Chcą wprowadzić swój pakiet, niech nam zrekompensują stray, albo pomogą zmodernizować starą sięć, więc pomogą - wydaję mi się to uczciwym podejściem.

 

Bo są właściwie bezpodstawne, a im więcej państwo dyskutuje z obywatelami i bierze pod uwagę wolę ludu, tym mniej władza jest efektywna i wszystko jest wolniejsze...

W komunizmie i faszyzmie nie liczono się z wolą ludu, chcesz powrotu?

 

Ale nic nie przeszkadza w tym, żeby szybko wprowadzić całkiem inny ustrój. Niestety pluralizmu politycznego ani ideowego nie ma, przez co jest jak jest.

Dobra, jutro rozstrzelamy wszystkich naszych polityków, pojutrze sami weźmiemy władzę. Skąd ja to znam, cś na historii mi się obiło.

 

Siłą rzeczy rozwój gospodarczy trwa, ale nie łudźmy się, będzie on zwalniał i recesja za kilka - kilkanaście lat to realna perspektywa.

Siłą rzeczy rozwój gospodarczy trwa - ciekawe stwierdzenie, dobrze że zauważyłeś. A z rozwojem gospodarczym jest jak z sinusoidą (to się jakoś nazywa, ktoś wie?), raz są szczyty, a raz dołki, jedyne co można zrobić to tylko się odpowiednio do nich przygotować.

 

Mówienie o zasuwaniu "w szaleńczym tempie" to przesada. Po prostu rozwijamy się dość przyzwoicie, ale rewelacji nie ma.

To zależy do kogo się porównasz.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy pamietamy "zime stulecia" w Polsce (1981 rok). Juz takiego zjawiska nie bedzie przy obecnych skokach temperatur i globalnym ociepleniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Po co jeść skoro i tak to wydalisz. Po co mam Ci odpisywać, skoro i tak się nie dogadamy

Przed realizacją tak poważnych przedsięwzięć zawsze należy sobie zadawać pytanie o sens, a nie bezmyślnie brnąć w te rozwiązania, które mogą żadnego skutku nie przynieść. Ludziom się już w głowach poprzewracało od tego globalnego ocieplenia.

Granic absurdu? W Rosji, w Chinach, o jakiej poprawności politycznej Ty mówisz, tam taki termin w ogóle nie istnieje, robią co chcą.

Dlatego świetnie nadają się na chłopców do bicia :)

Uważasz, że nasza gospodarka przed wstąpieniem nieźle sobie radziła?

Oczywiście! Również się rozwijała, a unia wcale nam nie pomogła. Nie jest tak cudownie jak się wszystkim cztery lata temu wydawało. Nie należy wierzyć politykom, że to dzięki im jest wzrost gospodarczy. Odwrotnie - oni duszą wolność gospodarczą, przez co rozwój ten nie jest tak szybki, jak byśmy mogli sobie tego życzyć, no i będzie zwalniał, aż zrównamy się w końcu z takimi Niemcami, które stoją w miejscu.

A czy później poradziłaby sobie obok zjednoczonej Europy, powtórze, zobacz co się dzieje na Białorusi, u nas podobnie byłoby.

A co takiego zyskaliśmy dzięki tej unii, że nie zostaliśmy drugą Białorusią?

To że i ta grupa zarobi mamy siedzieć i nic nie robić?

Mamy oddawać im nasze pieniądze, rzekomo w imię ochrony środowiska i ratowania świata od CO2.

Po co ograniczamy emisję CO2?

Celem ograniczenia emisji nie jest budowa elektrowni atomowych czy wiatrowych! Celem jest ograniczenie emisji CO2, a to odbije się na cenach energii i nie tylko (patrz np. cementownie). Przecież to szkodzi gospodarce. Nie liczmy na szybkie zastąpienie elektrowni węglowych elektrowniami atomowymi.

A podwyżki cen energii i tak nas czekają, po pierwsze: świat potrzebuje coraz więcej energii elektrycznej, a co z tego wynika - drugie: trzeba stale budować nową i modernizować starą sieć.

A to już inna sprawa. Tylko przez głupie pomysły te podwyżki będą jeszcze wyższe.

Hehehe, to po co ograniczamy wywalając kasę na jakieś bzdurne projekty.

Widocznie po to, żeby ktoś się na tym nieźle dorobił.

Jaka sama i z niej mielibyśmy wyżyć? Czytaj ze zrozumieniem.

Nie, ale w walce o pozycję w świecie trzeba stosować inne środki niż jakieś-tam limity.

Czy masz nóż na gardle? Kłopoty z dogadaniem się między członkami unii to nic nowego i kłótnie nie oznaczają rozwodu, a tylko próbę wypracowania wspólnej drogi. Przykładem ostanie negocjacje.

Ty naprawdę wierzysz, że to się uda? III Rzesza nie istnieje, ZSRR nie istnieje... kolejny moloch powstaje i tez długo nie pożyje. Trzeba w końcu otrzeźwieć a nie snuć bajki o wielkim mocarstwie europejskim. Zachowajmy przynajmniej resztki patriotyzmu...

A jak Ty myślisz, że można to z dnia na dzień wprowadzić i do tego w tak kolorowym towarzystwie jakim jest Unia? To że integrujemy się, nie oznacza że każde państwo nie ma takiej możliwości zrobienia tego na własnym podwórku. No dobra, od jutra mamy wolny rynek tylko wewnątrz Unii, pojutrze zalewa nas hiszpańskie zboże, kila dni później płonie nasz parlament bo rolnicy nie mają z czego się utrzymać. Na wszystko trzeba czasu.

Należy wystąpić z Unii. Oczywiste jest, że im bardziej postępuje integracja, tym mniejszy zakres kompetencji władz krajów członkowskich.

O czym Ty piszesz, Irlania wstąpiła w 1973 jako potęga gospodarcza?

To było jeszcze EWG, a sukces Irlandia zawdzięcza głownie dzięki sobie, dzięki mądrej polityce. Od momentu przyjęcia euro zaczęło być gorzej. No i unia kazała CIT zwiększyć z 10 do 12.5%...

Dużo wcześniej, to znaczy kiedy? Może za czasów Imperium Rzymskiego. Poprzyj przykładami.

Sam widzisz, że jak się nie czyta żadnych danych o tempie wzrostu gospodarczego w UE czy poszczególnych państwach, to łatwo można się nabrać na gadki, że to wszystko wina kryzysu.

http://news.money.pl/artykul/irlandia;recesja;na;horyzoncie,137,0,359305.html

Praktycznie przez cały rok PKB Irlandii było ujemne.

 

Nawet na stronie eurostatu można zauważyć pewną prawidłowość:

http://epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do?tab=table&init=1&plugin=1&language=en&pcode=tsdec100

Tempo przyrostu GDP nie imponuje... daj sobie na Graph, a potem na Map i leć od 2000 roku. Wnioski pozostawiam Tobie.

Recesja nas (Polski) nie dotyczy. Fakt, że przyrost PKB w tym roku będzie mniejszy, ale będzie, bo tempo rozwoju było całkiem dobre przez ostatnich kilka lat. Nie dziwi więc, że teraz zachodnie kraje jedno po drugim wpadają w recesję, skoro od dłuższego czasu się ślimaczyły - wystarczył więc lekki kryzys, by zanotować ujemny przyrost PKB.

A co robi USA? Nasze chowają się przy tym co chce USA zrobić.

Zgadzam się, wybór Baracka Obamy na prezydenta USA to katastrofa.

Na tle UE czy świata? Jako tako? Zobacz rankingi.

http://gielda.onet.pl/0,1882002,wiadomosci.html

8% prognozy to mało? A nawet jak będzie jeszcze mniej, np 6, to i tak wyprzedzają UE i USA

Chcą wprowadzić swój pakiet, niech nam zrekompensują stray, albo pomogą zmodernizować starą sięć, więc pomogą - wydaję mi się to uczciwym podejściem.

Ale sam mówiłeś coś o negocjacjach. Sami by nam tego nie zaproponowali...

W komunizmie i faszyzmie nie liczono się z wolą ludu, chcesz powrotu?

A Hitler nie był wybrany demokratycznie? Ja nie chcę powrotu - to wy go chcecie i popieracie budowę ZSRE. Hitler byłby zadowolony.

Dobra, jutro rozstrzelamy wszystkich naszych polityków, pojutrze sami weźmiemy władzę. Skąd ja to znam, cś na historii mi się obiło.

No ale niestety prawda jest taka, jak napisałem. Polacy po komunie nie mieli tak naprawdę żadnego wyboru.

Siłą rzeczy rozwój gospodarczy trwa - ciekawe stwierdzenie, dobrze że zauważyłeś. A z rozwojem gospodarczym jest jak z sinusoidą (to się jakoś nazywa, ktoś wie?), raz są szczyty, a raz dołki, jedyne co można zrobić to tylko się odpowiednio do nich przygotować.

Można się przygotować - występując z UE i wprowadzając gospodarczy liberalizm... Z tą sinusoidą - chodzi Ci o cykl koniunkturalny?

To zależy do kogo się porównasz.

A, chyba że tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...