Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Mifepriston, lek znany przede wszystkim jako główny składnik wczesnoporonnej pigułki RU-486, doskonale leczy włókniaki macicy. Co więcej, odpowiednio dobrana dawka tego środka nie wywołuje niemal żadnych objawów niepożądanych.

Od momentu rejestracji RU-486 w roku 2000, preparat ten stał się obiektem ogromnych kontrowersji. Moralna ocena wywołanej w ten sposób aborcji jest, oczywiście, kwestią indywidualną, lecz najnowsze badania pokazują, że ponadstukrotne zmniejszenie dawkowania leku (tzn. podawanie go w dawce 5 mg zamiast 600 mg) pozwala na skuteczne zmniejszenie włókniaków macicy oraz uśmierzenie towarzyszących mu symptomów. Co więcej, można w ten sposób znacznie obniżyć ryzyko hiperplazji błony śluzowej macicy, czyli jej nadmiernemu pogrubieniu. Zaburzenie to jest uznawane za stan przedowotworowy.

Badania nad terapeutycznymi zdolnościami mifepristonu przeprowadził zespół badaczy z Clinica Mediterrania Medica w Walencji pod przewodnictwem dr. Josepa Lluisa Carbonell Esteve'a. Naukowcy przebadali sto kobiet cierpiących na włókniaki macicy. Podzielono je na dwie grupy, w których pacjentki przyjmowały, odpowiednio, 5 lub 10 miligramów leku. 

Po trzech miesiącach terapii okazało się, że u pań przyjmujących mniejszą ilość preparatu stwierdzono zmniejszenie objętości patologicznej tkanki o 57%, zaś w drugiej grupie parametr ten obniżył się o 45%.

Działania uboczne terapii można uznać za mało poważne. U jednej z pacjentek przyjmującej 10 mg leku stwierdzono rozwój hiperplazji śluzówki macicy, lecz stanu tego nie stwierdzono u żadnej z kobiet przyjmujących niższą dawkę substancji. Zmniejszenie ilości podawanej substancji zmniejszała także liczbę stwierdzonych przypadków innych niepożądanych objawów, takich jak uderzenia gorąca czy nudności.

Włókniaki macicy grożą nie tylko nowotworami. Mogą powodować także nadmierne krwawienie miesięczne, ból w obrębie miednicy oraz zwiększoną częstotliwość oddawania moczu. Szacuje się, że co czwarty zabieg usunięcia całej macicy spowodowany właśnie tą patologią. Obserwacje dokonne przez zespół dr. Esteve'a pozwalają przypuszczać, że podawanie RU-486 w dawce obniżonej do 5 mg pozwoli na znaczne ograniczenie przykrych dolegliwości związanych z tym schorzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Macica nie jest wyłącznie narządem rozrodczym, w którym podczas ciąży rozwija się płód. Okazuje się, że odgrywa ona także ważną rolę w pamięci krótkotrwałej.
      Zespół dr Heather Bimonte-Nelson z Uniwersytetu Stanowego Arizony w Tempe badała szczurzyce. Niektóre przeszły histerektomię całkowitą (usunięto im macicę), innym wycięto jajniki (poddano owariektomii), a w jeszcze innej grupie usunięto macicę z jajnikami. Amerykanie utworzyli też grupę kontrolną samic nieprzechodzących operacji.
      Okazało się, że 6 tygodni później podczas testów z labiryntem wodnym Morrisa szczurzyce, którym usunięto tylko macicę, w miarę wzrostu trudności zadania gorzej zapamiętywały położenie platformy. To sugeruje, że sygnały wysyłane z macicy do mózgu wpływają jakoś na proces zapamiętywania.
      Co ciekawe, mimo że samice nadal miały wytwarzające hormony jajniki, występowały u nich różnice hormonalne; 2 miesiące po operacji w surowicy stwierdzono zmienione profile hormonów jajnikowych i gonadotropiny.
      Nasze nowe wyniki pokazują, że nieciężarna macica nie jest narządem uśpionym i że w rzeczywistości ma wpływ na działanie mózgu - podkreśla Bimonte-Nelson.
      Ponieważ usunięcie jajników razem z macicą nie skutkowało upośledzeniem pamięci, sugeruje to, że macica i jajniki są odrębnymi częściami systemu komunikującego się z mózgiem.
      Naukowcy podkreślają, że jest zbyt wcześnie, by zmieniać praktykę kliniczną (histerektormię wykonuje się u kobiet z nowotworami, endometriozą, nieprawidłowymi krwawieniami czy wypadaniem macicy). Rezultaty są jednak bardziej niż interesujące.
      Komentatorzy publikacji z pisma Endocrinology dodają także, że eksperymenty prowadzono na szczurzycach, które nigdy nie były w ciąży, trudno więc powiedzieć, czy wyniki zespołu mogą się przekładać np. na kobiety, które rodziły.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sukces reprodukcyjny samicy świstaka alpejskiego zależy od tego, czy w łonie matki przebywała w pobliżu swoich braci. Jeśli samiczka ułożyła się między braćmi, mógł na nią wpływać przenikający do wód płodowy testosteron. Hormon określa stopień agresji przejawianej w dorosłym życiu, a bardziej agresywne samice mają szansę spłodzić więcej potomstwa (Mammal Review).
      Walter Arnold z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu oraz Klaus Hackländer z Universität für Bodenkultur Wien przez 14 lat zajmowali się sukcesem reprodukcyjnym samic świstaków z 3 populacji żyjących na terenie Parku Narodowego Berchtesgaden. Zespół dodaje, że by lepiej zrozumieć sytuację, należy pamiętać, że Marmota marmota żyją w dużych grupach rodzinnych, które liczą do 20 osobników. Składają się one z dominującej, terytorialnej pary i podporządkowanych osobników, najczęściej potomków dominującej samicy i samca.
      Wyniki Austriaków pokazały, że męskie odchylenie w miocie sprzyjało generowaniu bardziej agresywnego żeńskiego fenotypu. To ważne, skoro rozmnożyć się może tylko dominująca samica, a szanse na zostanie nią rosną wraz z poziomem agresji.
      Aby oznaczyć położenie samic w macicy, Hackländer i Arnold znakowali świstaki. Rocznie tagowali i wypuszczali średnio 141 osobników. Umożliwiało to zbadanie składu grupy, wyników reprodukcyjnych samic oraz pokrewieństwa między członkami grupy. Określając stosunek płci w miocie, biolodzy byli w stanie wyliczyć prawdopodobieństwo, z jakim samice znajdowały się w łonie matki obok samca. Nietrudno się domyślić, że w miocie z odchyleniem męskim szansa na to, że samiczka ułoży się między dwoma braćmi, jest dużo większa.
      Wcześniejsze badania nad innymi gatunkami zademonstrowały, że pozycja w macicy wpływa na późniejszy rozwój. U myszy domowej ułożenie między dwoma samcami sprawia, że samica staje się bardziej agresywna, ale jednocześnie ma mniej młodych. U świstaków występuje odwrotny efekt: im większe męskie odchylenie w miocie, tym większa szansa na dominującą pozycję w hierarchii i rozmnożenie się.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańscy badacze ustalili po latach dociekań, na czym polega funkcja czynnika przedimplantacyjnego (ang. Preimplantation Factor, PIF). Peptyd złożony z 15 reszt aminokwasowych jest wydzielany przez zdrowe zarodki i zawiaduje zagnieżdżeniem zygoty oraz pomaga organizmowi matki przystosować się do ciąży (American Journal of Obstetrics and Gynecology).
      Jak wyjaśnia zespół ze Szkoły Medycznej Yale University i Stowarzyszenia na rzecz Badania Wczesnej Ciąży, PIF moduluje działanie matczynego układu odpornościowego, sprzyja implantacji zarodka i oddziałuje na remodelowanie komórek macicy. Czynnik przedimplantacyjny wydaje się niezbędny do dalszych postępów ciąży. Przez kilka dekad naukowcy próbowali wyizolować składnik absolutnie konieczny dla zaistnienia ciąży. Wierzymy, że to PIF jest właśnie tym związkiem – podkreśla dr Michael J. Paidas z Yale.
      Zespół przeprowadził badanie genów i białek komórek zrębu ciężarnej i nieciężarnej macicy, które naturalnie znajdują się pod nabłonkiem. Kiedy hodowle tych komórek wystawiono na oddziaływanie czynnika przedimplantacyjnego, zmianie uległa aktywność ponad 500 genów i kilku białek. Jak podaje Paidas, najsilniejszej modyfikacji uległy ścieżki molekularne krytyczne dla zagnieżdżenia.
      Czynnik przedimplantacyjny odkrył współautor studium dr Eytan R. Barnea, będący zarazem założycielem Stowarzyszenia na rzecz Badania Wczesnej Ciąży. Ostatecznie udało mu się też zsyntetyzować PIF (związek miał budowę identyczną jak pierwotny peptyd).
      Obecnie podejmowane są próby wykorzystania PIF w testach na żywotność ciąży zarówno u ludzi, jak i u zwierząt. Wydaje się bowiem, że czynnik przedimplantacyjny występuje u wszystkich ssaków. Paidas wspomina również o zastosowaniach terapeutycznych PIF, m.in. w transplantologii i leczeniu chorób autoimmunologicznych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Macica nie jest tylko pojemnikiem na dziecko. Co więcej, to ona w dużej mierze decyduje, które zarodki ulegną zagnieżdżeniu. Okazuje się, że kobiety z większą gotowością macicy łatwiej zachodzą w ciążę, ale i częściej dochodzi u nich do poronień (PLoS One).
      Jan Brosens z Imperial College London zauważył, że wiele kobiet, u których występowały wielokrotne poronienia, zachodziło w ciążę niezwykle szybko, tj. po 1-2 miesiącach prób. Brytyjczyk dodaje też, iż wyniki niektórych badań sugerowały, że zarodki zaimplantowane poza normalnym okresem receptywności macicy częściej ulegają poronieniu.
      Zespół pobrał komórki z macic kobiet, które poroniły i kobiet, u których nigdy do tego nie doszło. Naukowcy chcieli określić ekspresję regulującej gotowość macicy prokinetycyny-1 (PROK1; zwanej także endokrynnym czynnikiem wzrostu śródbłonka naczyń, ang. endocrine gland-derived VEGF) oraz poziom prolaktyny – hormonu stanowiącego marker tzw. decydualizacji, obejmującej wzrost nowych naczyń krwionośnych i pogrubienie ściany macicy.
      Okazało się, że ekspresja PROK1 była wyższa u kobiet, które poroniły, poza tym utrzymywała się ona dłużej, co sugeruje, że okienko implantacyjne ulegało w ich przypadku rozciągnięciu w czasie. Brytyjczycy ustalili także, że panie te wytwarzały mniej prolaktyny.
      Pogłębione badania wykazały, że nieprawidłowa decydualizacja negatywnie oddziaływała na sygnalizację między embrionem a macicą w okresie zagnieżdżania. Niewykluczone też, iż zaburzała proces tworzenia się łożyska. Wg Brosensa, macice kobiet, u których zachodzi opisywane zjawisko, są mniej wybiórcze, jeśli chodzi o zarodki i pozwalają na implantację nawet tych wadliwych. Później jednak i tak dochodzi do spontanicznego poronienia.
      Dotąd naukowcy i lekarze uważali, że poronienia są skutkiem defektów płodów, reakcji immunologicznej lub nieprawidłowego (nadmiernego) krzepnięcia u matki.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety po histerektomii (chirurgicznym usunięciu macicy) nie przybierają na wadze. Nie da się jednak zaprzeczyć, że istnieje odwrotna zależność – panie z nadwagą częściej przechodzą ten zabieg (Menopause: The Journal of the North American Menopause Society).
      Ponieważ twierdzenie o wzroście wagi po histerektomii jest powtarzane dość często, lecz do tej pory naukowcy uzyskiwali niejednoznaczne wyniki, zespół Davida Fitzgeralda z Uniwersytetu w Queensland postanowił skorzystać z bazy danych zebranych w ramach Australijskiego Podłużnego Studium dot. Zdrowia Kobiet. Trwa ono od 12 lat i obejmuje także kobiety, które przeszły histerektomię.
      Badacze śledzili ewentualne zmiany wagi u ok. zoperowanych 1000 pań, urodzonych w latach 1946-1951. Dysponowaliśmy zarówno odczytami wagi przed, jak i bezpośrednio po zabiegu. Mieliśmy też dane grupy kontrolnej, znajdującej się w podobnej sytuacji, ale bez przebytej histerektomii.
      Okazało się, że u pacjentek w wieku 40-50 lat histerektomia nie prowadziła do większego wzrostu wagi, lecz jeśli dana osoba miała nadwagę (wskaźnik masy ciała wynosił od 25 do 30), wzrastało prawdopodobieństwo, że zostanie poddana chirurgicznemu usunięciu macicy. Oznacza to, że nadmierna waga stanowi w tym przypadku czynnik ryzyka. Fitzgerald podkreśla, że może to mieć związek z silniejszym uciskiem na macicę.
      Na podstawie dostępnych danych Australijczycy wywnioskowali również, że kobiety zamieszkujące obszary rolnicze częściej podlegają histerektomiom. Naukowcy przypuszczają, że może to mieć m.in. związek z gorszym dostępem do opieki zdrowotnej i nieregularnymi wizytami u ginekologa.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...