Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

A wszystko przez brak ruchu

Rekomendowane odpowiedzi

Ja stosuje dynamiczną muzykę działa podobnie, jednak nie zawsze jest skuteczna.

Dobrze pomaga jak jesteś już zmęczony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja przebiegłem wczoraj pół kilometra "HURRA". Mam zamiar zwiększać dystans codziennie o 100 metrów. Mam nadzieję, że dotrwam tak przez długi okres czasu, bo ostatnio się strasznie zapuściłem. Zagrałem w piłkę w weekend z młodzikami i było ciężko - wszyscy się zrobili tak strasznie szybcy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, tacy młodzicy to dobra motywacja ;D

U mnie mój tato się zdeklarował, że chce ze mną biec :D A ja już trochę wyrobiłem sobie formę w bieganiu, on będzie ciągnął na tym, co wypracowaliśmy razem na rowerach. Czyli mam okazje go nieźle zamęczyć ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamietam, jak ostro trenowalem Aikido, mialem taka wyrobiona kondycje od np. trenowania mae ukemi (pad w przod), ze potem jak mnie nauczycielka wybrala do zrobienia rozgrzewki w szkole to jeden polecial rzygac do kibla :D a reszta padla jak klody, ja dostalem 6 i kumple mnie chwile nienawidzili :) HeHe.

 

Pamietam tez raz dostalem kare od SenSei, z kumplem sie troche wyglupialismy, jako kare dostalismy, bieganie ze soba na rekach :D przez 30 minut :D

Czyli bralem kumpla na rece, bieg do konca sali i z powrotem i potem on mnie :P

Na koniec kazal nam jeszcze odpoczywac!!! przez 15 minut Bezdusznik.

49409455gr0.jpg

 

Dalo nam to niezle w kosc, ale jednak czlowiek byl zadowolony z siebie, ze potrafil taki wysilek wytrzymac. Teraz daje glowe, ze np. nie zrobie swiecy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja przebiegłem wczoraj pół kilometra "HURRA". Mam zamiar zwiększać dystans codziennie o 100 metrów.

Za półtora roku maraton - powodzenia :D ;D

 

A ja jestem właśnie po stu kilometrach - chbya jeszcze nigdy mnie taki dystans tak nie wymęczył :) Przez 3/4 trasy wiało mi w twarz z prędkością (wg prognozy pogody) 4-6 m/s, także wesoło było :P A teraz zasłużone duuuże drugie śniadanko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikroos, jaka średnia prędkość ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak na okres jesienny i przy braku regularnych treningów to całkiem nieźle  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nic nie mów z tymi nieregularnymi treningami :D Potwornie mnie to dobija, że nie mam na to czasu :) Jedyne, co mnie ratuje, to że robię codziennie po mieście, bo zrezygnowałem w tym roku z usług MPK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie po sezonie odpuszczam mocniejsze jazdy (brak czasu, ograniczona pojemność akumulatorów lampki), w lutym dopiero zacznę działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w lutym robię większy remont i "wykonuję skok", czyli przechodzę na sprzęt szosowy od SRAM (zamawiam ze Stanów) :D Już mnie rączki świerzbią :) Taki sprzęt zobowiązuje, trzeba trenować, żeby nie było wstydu ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ładna trasa, średnia całkiem całkiem jak na takie wiatrzysko :D Ja już w tym roku rowerek zakonserwowałem i odstawiłem pod ścianę - jak wracam do domu, jest już ciemno :) Wiatr wiatrem, ale słoneczko było, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słoneczka nie było, było jakieś 8-10 stopni 8)

 

w46, jakiego używasz oświetlenia, że tak szybko zżera Tobie baterie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A ja przebiegłem wczoraj pół kilometra "HURRA". Mam zamiar zwiększać dystans codziennie o 100 metrów. Mam nadzieję, że dotrwam tak przez długi okres czasu, bo ostatnio się strasznie zapuściłem. Zagrałem w piłkę w weekend z młodzikami i było ciężko - wszyscy się zrobili tak strasznie szybcy

Dasz radę, powolutku wyrobisz sobie formę :D

Teraz daje glowe, ze np. nie zrobie swiecy

Świecy?

Bardzo kiepsko tym razem, 28,8

Jak dawałem na góralu moim, wyszła mi ok 25, to myślałem że płuca wypluje :)

Ja sobie po sezonie odpuszczam mocniejsze jazdy (brak czasu, ograniczona pojemność akumulatorów lampki), w lutym dopiero zacznę działać.

Mnie już powoli pogoda odstrasza. Dzisiaj jechałem autobanem na uczelnie, wziąłem rower na wszelki wypadek. Autobus się zepsuł ;D Ludzie wychodzili jęczący, że będą stać, też nie byłem zachwycony, ale ruszyłem na rowerku i nie stałem ;D Przejechałem ostatni kawałek trasy (ok. 8 km), całkiem spoko tempem, ale tak mi ręce zmarzły i popuchły, że mało w szkole nie zwijałem się z bólu. By jeździć w zimę, trzeba mieć chyba całkiem dobre ubranie, prawda?

Słoneczka nie było, było jakieś 8-10 stopni 8)

Orzeźwiająco powiadasz? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak dawałem na góralu moim, wyszła mi ok 25, to myślałem że płuca wypluje :P

No widzisz, ale ja przy bezwietrznej pogodzie mam zwykle średnią około 32-33. (choć i to jest wciąż o wiele za mało :D )

 

Mnie już powoli pogoda odstrasza. (...)By jeździć w zimę, trzeba mieć chyba całkiem dobre ubranie, prawda?

Kluczowe są dłonie - tu nie ma ucieczki i trzeba kupić jakieś rękawice z membraną albo chociaż solidne zimowe. Obowiązkowo muszą dawać naprawdę dobry uchwyt, bez tego ani rusz. Na naprawdę chłodne dni przydaje się jeszcze czapeczka (są takie fajne czapki pod kask, np. takie: http://cyklotur.com/x_C_Sz2.html?PT=53048185&PZTA=8&HNT=T ). Ale serio da się przeżyć :D

 

Orzeźwiająco powiadasz? ;D

No ba :) Bardzo przyjemnie moim zdaniem, przynajmniej nie pociłem się za mocno :] W gorące dni miewałem tak, że woda potrafiła mi zwyczajnie kapać z łokci, gdy podnosiłem dłonie powyżej nich ;D O "przeciekaniu" wody przez brwi do oczu już nie wspomnę ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w46, jakiego używasz oświetlenia, że tak szybko zżera Tobie baterie?

Własnej produkcji lampy opartej o LED XCree, jeżdżę głównie po lasach więc oświetlenie musi być solidne a czas na rower mam jedynie po zmroku stąd problem.

 

btw. Wczoraj przebiłem dentkę w środku lasu, polecam  :P

 

Mnie już powoli pogoda odstrasza. (...)By jeździć w zimę, trzeba mieć chyba całkiem dobre ubranie, prawda?

Odpowiedni ubiór gdy zimno to podstawa! Marzną najbardziej ręce i głowa, rękawice muszą być nieprzewiewne, podobnie czapka. Do tego spodnie z membraną w przedniej cześci + kurtka / bluza również z membraną. Przydaje się także bielizna termoaktywna. Gdy się jest tak zabezpieczonym zimny wiatr nie doskwiera.

 

Jak dawałem na góralu moim, wyszła mi ok 25, to myślałem że płuca wypluje

Na szosówce w aerodynamicznym stroju jest nieco łatwiej pędzić na szosie niż góralem  :D

 

Ja góralem na trasie szosowej ok 100km przy dobrej pogodzie dam rade ok 30 średnią wykręcić, jednak wolę teren :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnej produkcji lampy opartej o LED XCree, jeżdżę głównie po lasach więc oświetlenie musi być solidne a czas na rower mam jedynie po zmroku stąd problem.

Heh, sam jakiś czas temu robiłem taką lampę :D Na początku wszystko wydawało się super, pierwsze próby wyszły świetnie, więc przykleiłem driver do diody na epoxy, a potem jakoś dziwnie zaczęła się grzać ;D Serio mnie to zdziwiło, bo początkowo uruchamiałem cały układ i nie grzał się praktycznie wcale. Projekt z braku czasu chwilowo zarzuciłem, ale docelowo chciałbym wrócić do układu 2x3W + 2x bateria Li-ion. Fantastyczna rzecz. Tym razem zrobię to tak, że LED-y przymocuję bezpośrednio do obudowy, którą docelowo mogłaby być np. rurka aluminiowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój projekt (prototyp) jest w pełni sprawny, używam 3 ledów umieszczonych w rurkach aluminiowych. Dobre odprowadzanie ciepła z ledów jest kluczowe gdyż ich prąd rośnie wraz z temperaturą (dodatnie sprzężenie zwrotne).

Prawdopodobnie grzanie leda było spowodowane utrudnionym odprowadzaniem ciepła lub problemem z driverem.

 

Poczytaj sobie http://swiatelka.pl/viewforum.php?f=23

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem tę stronę :D Po prostu kupiłem driver i wydawało mi się, że przerywa na tyle dobrze (chodzi mi o modulację prądu), że daje radę bez radiatora. A poetm się okazało, że nie daje :) Ale tak jak mówię, powalczę jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Driver nie ma modulować prądu tylko powinien go stabilizować na poziomie niezależnym od temperatury i napięcia zasilania. Warto zmierzyć prąd jaki płynie przez LEDa przy różnych napięciach zasilania - powinien być stały.

Radiator jest niezbędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wprost przeciwnie, niektóre drivery działają w ten sposób, że przerywają. Wysyłają prąd skokowo, dzięki czemu LED ma czas na ochłodzenie się. To się nazywa, o ile pamiętam, PWM (Pulse Width Management). Oprócz tego oczywiście stabilizacja, tu masz rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, PWM (modulacja szerokości impulsu) także się nadaje, jednak jest mniej efektywna od przetwornicy impulsowej ze stabilizacją prądu (ja stosuje).

Dodatkowo LEDy mają pewne ograniczenia prądu w impulsie, więc nawet jeśli impuls prądu o dużym natężeniu będzie krótki to może doprowadzić do uszkodzenia (także stopniowego). Oczywiście pod warunkiem że zostanie przekroczony maksymalny dopuszczalny dla leda prąd w impulsie - przy modulacji PWM i zasilaniu dość wysokim napięciem może się to zdarzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedni ubiór gdy zimno to podstawa! Marzną najbardziej ręce i głowa, rękawice muszą być nieprzewiewne, podobnie czapka. Do tego spodnie z membraną w przedniej cześci + kurtka / bluza również z membraną. Przydaje się także bielizna termoaktywna. Gdy się jest tak zabezpieczonym zimny wiatr nie doskwiera.

Hmmm... to pewnie trochę kosztuje, prawda?

Ja góralem na trasie szosowej ok 100km przy dobrej pogodzie dam rade ok 30 średnią wykręcić

Nie próbowałem.

jednak wolę teren

ja też :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ciuchy rowerowe trochę kosztują jednak jeśli się dobrze poszuka można całkiem niedrogo je kupić bez strat w jakości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w46, przypomniało mi się: w jaki sposób zrobiłeś mocowanie całego swojego układu do kiery? Mój pierwotny projekt zakładał wrzucenie wszystkiego do obudowy po najtańszym halogenie rowerowym, żeby mieć coś zgrabnego i zdejmowalnego. Wszystko mi się ładnie mieściło (diody, baterie, drivery, soczewki), ale ostatecznie emisja ciepła zabiła cały projekt. Dlatego pytam, jak przymocowałeś alternatywną obudowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy starsi ludzie pozostają fizycznie aktywni, w ich mózgach znajduje się więcej protein tworzących połączenia pomiędzy neuronami. Dzięki temu, zachowują tez sprawność umysłową. Zwiększoną ilość wspomnianych białek zaobserwowano podczas autopsji nawet w mózgach osób, które były pełne toksycznych protein powiązanych z chorobą Alzheimera i innymi chorobami neurodegeneracyjnymi.
      "Jako pierwsi wykorzystaliśmy tego typu dane, by wykazać, że regulacja protein w synapsach jest powiązana z aktywnością fizyczną i to właśnie ona może być przyczyną pozytywnych skutków ćwiczeń fizycznych w starszym wieku, które możemy obserwować", powiedziała główna autorka badań, profesor Kaitlin Casaletto z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco (UCSF).
      Badania Casaletto i jej grupy opierały się na danych pozyskanych w ramach Memory and Aging Project prowadzonego na Rush University w Chicago. W ramach tego projektu śledzono poziom aktywności fizycznej u starszych ludzi, którzy zgodzili się oddać po śmierci swoje mózgi do badań. Dlatego też uczeni z UCSF mogą pochwalić się przeprowadzeniem wyjątkowych badań na ludziach. Dotychczas bezpośredni związek pomiędzy aktywnością fizyczną a zdolnościami poznawczymi mogliśmy obserwować w ten sposób na myszach.
      Utrzymanie stabilnych połączeń pomiędzy neuronami może być kluczowym elementem ochrony przed demencją. To synapsy są tym miejscem, które decydują o naszych zdolnościach poznawczych. A utrzymanie aktywności fizycznej, co jest bardzo łatwe, może pomóc w poprawieniu funkcjonowania synaps, stwierdza Casaletto.
      Naukowcy nie tylko zauważyli, że dzięki aktywności fizycznej poprawia się jakość synaps, ale – ku ich zdumieniu – okazało się, że dobroczynne skutki wykraczają daleko poza hipokamp i dotyczą też innych obszarów mózgu. "Być może aktywność fizyczna ma pozytywny wpływ na cały mózg, wspierając i utrzymując prawidłowe funkcjonowanie protein odpowiedzialnych za wymianę sygnałów między synapsami", dodaje współautor badań, profesor William Honer z University of British Columbia.
      W mózgach większości osób starszych dochodzi do akumulacji białek tau i beta-amyloidu. To toksyczne proteiny powiązane z chorobą Alzheimera. Obecnie uważa się, że najpierw pojawia się beta-amyloid, a następnie tau i dochodzi do uszkodzeń synaps oraz neuronów. Casaletto już podczas wcześniejszych badań zauważyła, że u starszych osób z bardziej spójnymi połączeniami między synapsami – niezależnie od tego, czy badania były wykonywane z płynu mózgowo-rdzeniowego pobranego od żywych pacjentów, czy na podstawie autopsji mózgu – toksyczne działanie beta-amyloidu i białek tau było osłabione.
      Uczona podsumowuje, że biorąc pod uwagę oba wspomniane badania, widać, jak ważne jest utrzymywanie aktywności fizycznej w starszym wieku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki kombinacji laserów i wyjątkowej pułapki, w którą schwytano niezwykle zimne atomy, naukowcom z Lawrence Berkeley National Laboratory i University of California Berkeley udało się zmierzyć najmniejszą znaną nam siłę. Wynosi ona... 42 joktoniutony. Joktoniuton to jedna kwadrylionowa (10-24) niutona.
      Przyłożyliśmy zewnętrzną siłę do centrum masy superzimnej chmury atomów i optycznie zmierzyliśmy jej ruch. […] czułość naszego pomiaru jest zgodna z teoretycznymi przewidywaniami i jest jedynie czterokrotnie mniejsza od limitu kwantowego, który wyznacza granicę najbardziej dokładnego pomiaru - mówi fizyk Dan Stamper-Kurn.
      Prowadzenie tak dokładnych pomiarów jest niezbędne, jeśli chcemy potwierdzić istnienie fal grawitacyjnych. Dlatego też wiele zespołów naukowych stara się udoskonalać metody pomiarowe. Na przykład naukowcy w Laser Interferometer Gravitational-Wave Observatory próbują zmierzyć przesunięcie zaledwie o 1/1000 średnicy protonu.
      Kluczem do sukcesu wszelkich superdokładnych pomiarów jest wykorzystanie mechanicznych oscylatorów, które przekładają zewnętrzną siłę, której oddziaływaniu został poddany obiekt, na jego ruch. Gdy jednak pomiary siły i ruchu staną się tak dokładne, że dotrzemy do limitu kwantowego, ich dalsze wykonywanie nie będzie możliwe, gdyż sam pomiar – zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga – będzie zakłócany ruchem oscylatora. Naukowcy od dziesiątków lat próbują przybliżyć się do tego limitu kwantowego. Dotychczas jednak najlepsze pomiary były od niego gorsze o 6-8 rzędów wielkości. Zmierzyliśmy siłę z dokładnością najbliższą limitowi kwantowemu. Było to możliwe, gdyż nasz mechaniczny oscylator składa się z zaledwie 1200 atomów - stwierdził Sydney Schreppler. Oscylatorem wykorzystanym przez Schrepplera, Stampera-Kurna i innych były atomy rubidu schłodzone niemal do zera absolutnego. Pułapkę stanowiły dwa promienie lasera o długości fali wynoszącej 860 i 840 nanometrów. Stanowiły one równe i przeciwstawne siły osiowe oddziałujące na atomy. Ruch centrum masy został wywołany w gazie poprzez modulowanie amplitudy drgań promienia światła o długości fali 840 nanometrów.
      Gdy do oscylatora przyłożyliśmy siłę zewnętrzną, było to tak, jakbyśmy uderzyli batem w wahadło i zbadali jego reakcję - mówi Schreppler.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nasz siedzący tryb życia okrada nas z tego, co najcenniejsze w fizycznej aktywności – olbrzymiego zróżnicowania mechanizmów naprawczych, które ciągle reperują miniaturowe uszkodzenia organizmów u łowców-zbieraczy i społeczności rolniczych. Brak tych mechanizmów staje się coraz bardziej szkodliwy i dotkliwy w miarę, jak stajemy się coraz starsi. Dlatego też biolog ewolucyjny Daniel Lieberman z Uniwersytetu Harvarda zachęca, by wraz z upływem lat utrzymywać wysoki poziom aktywności fizycznej.
      Profesor Lieberman porównał czas życia w zdrowiu oraz poziom aktywności fizycznej przedstawicieli uprzemysłowionego zachodniego społeczeństwa – Amerykanów – i społeczności nieuprzemysłowionych. Uczony mówi, że łowcy-zbieracze przez całe życie są bardziej aktywni fizycznie od ludzi Zachodu, ale szczególnie staje się to widoczne w miarę, jak przybywa nam lat. Z wiekiem przeciętny człowiek naszej cywilizacji zwalnia, staje się coraz mniej aktywny. Dlatego też w starszym wieku jesteśmy od 6 do 10 razy mniej aktywni niż nasi równolatkowie ze społeczności łowiecko-zbierackich. Co więcej, oni często zwiększają wówczas swoją aktywność i znacznie dłużej cieszą się dobrym zdrowiem niż my.
      Wyewoluowaliśmy tak, by w miarę starzenia się być bardzo aktywni fizycznie. W społecznościach łowiecko-zbierackich nie ma czegoś takiego jak emerytura. Pracuje się do końca życia. Nie ma weekendów czy wakacji, zauważa Lieberman.
      U łowców-zbieraczy zachodzi odwrotny proces niż u nas. Babcie są tam bardziej aktywne niż matki. Kobiety, które już odchowały swoje dzieci, zwiększają swoją aktywność fizyczną. Więcej czasu poświęcają na zbieranie żywności. Babcie spędzają na tej czynności 4 do 8 godzin na dobę, natomiast matki od 2 do 5 godzin. Organizm zmuszany do ciągłego wysiłku fizycznego musi przeznaczać sporo energii na ciągłe naprawy różnego rodzaju mikrouszkodzeń, naderwanych mięśni, przeciążonych stawów.
      Wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie się antyoksydantów, substancji przeciwzapalnych, poprawia przepływ krwi. Z kolei procesy związane z naprawą komórek i DNA zmniejszają ryzyko alzheimera, cukrzycy, nowotworów, depresji czy osteoporozy.
      Ewolucyjnie jesteśmy przygotowani do tego, by na starość być aktywnymi fizycznie. Dzięki temu mamy sprawne mechanizmy reperujące ciało, co pomaga w przeciwdziałaniu negatywnym skutkom starzenia się. Nigdy nie ewoluowaliśmy tak, by być nieaktywni. Jeśli więc prowadzimy siedzący tryb życia, te mechanizmy naprawcze nie działają w takim zakresie, jak wówczas, gdy jesteśmy aktywni, mówi uczony.
      Lieberman mówi, że na pomysł zastanowienia się nad źródłami współczesnej kultury ćwiczeń fizycznych wpadł, gdy prowadził badania wśród nieuprzemysłowionych plemion. Ludzie ci najczęściej byli sprawniejsi fizycznie od ludzi Zachodu, ale zawsze reagowali zdziwieniem na pytanie o ćwiczenia i trening. Kiedyś zapytał przedstawiciele plemienia, które znane jest z wytrzymałości w bieganiu, o trening. Ten ze zdziwieniem zapytał go, po co ktoś miałby biegać, jeśli nie musi. Trening fizyczny to dziwaczny pomysł współczesnego Zachodu. Ich treningiem jest ich życie. Są aktywni fizycznie, gdyż muszą ciągle przemierzać góry i doliny, są rolnikami. W badanej przeze mnie części świata nikt nie wybiera się na kilkukilometrową przebieżkę, mimo że są bardzo dobrzy w bieganiu.
      W trakcie swoich badań naukowiec zdał sobie sprawę, że trening fizyczny to koncepcja bogatego industrialnego Zachodu. Dla większości świata i przez większość historii ludzie ćwiczyli, gdyż musieli lub odnosili z tego konkretne korzyści.
      Lieberman zauważył, że łowcy-zbieracze, którzy nie ulegną wypadkowi lub nie zachorują na poważną chorobę, żyją mniej więcej równie długo jak ludzie z Zachodu. Jest jednak pewna zasadnicza różnica. U nich długość życia w zdrowiu jest niemal równa całkowitej długości życia. Tymczasem na Zachodzie powszechny jest lęk o to, że ostatnie lata życia spędzimy jako schorowani zniedołężniali ludzie.
      Dlatego też uczony zachęca, by w starszym wieku utrzymywać wysoki poziom aktywności fizycznej. I przytacza badania przeprowadzone wśród 21 000 absolwentów Uniwersytetu Harvarda. Wykazały one, że umiarkowane do intensywnych ćwiczeń fizycznych, w wyniku których spalamy co najmniej 2000 kalorii tygodniowo, znacząco obniża ryzyko zgonu. U osób w wieku 25–49 lat było ono o 21% niższe niż u niećwiczących, w wieku 50–59 lat taka aktywność zmniejszała ryzyko śmierci o 36%, a w wieku 70–84 lat odsetek ten rósł aż do 50%.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ostatnie badania pokazały, że istnieją 4 podstawowe typy starzenia: metaboliczny, immunologiczny, hepatologiczny (wątrobowy) i nefrytyczny (nerkowy).
      Wiemy, że istnieje trochę markerów klinicznych, np. wysoki cholesterol, które są powszechniejsze w starszej populacji. Chcieliśmy jednak wiedzieć o starzeniu więcej, niż można wyciągnąć z populacyjnych średnich. Co dzieje się z daną osobą podczas starzenia? Nikt nie przyglądał się szczegółowo tej samej osobie w dłuższym czasie - mówi dr Michael Snyder ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Stanforda.
      W ramach najnowszego studium Amerykanie profilowali grupę 43 zdrowych kobiet i mężczyzn w wieku 34-68 lat. Przynajmniej 5-krotnie na przestrzeni 2 lat wykonywano u nich pomiary różnych wskaźników z zakresu biologii molekularnej.
      To właśnie wtedy akademicy stwierdzili, że generalnie ludzie starzeją się wg 4 typów. Starzejący się metabolicznie są, na przykład, bardziej zagrożeni cukrzycą albo wykazują objawy podwyższonego poziomu hemoglobiny glikowanej HbA1C (która powstaje wskutek nieenzymatycznego przyłączenia glukozy do cząsteczki hemoglobiny). Ludzi z typu immunologicznego cechuje z kolei wyższy poziom markerów immunologicznych lub z wiekiem stają się oni bardziej podatni na choroby powiązane z układem odpornościowym. Amerykanie podkreślają, że mogą się też zdarzać typy mieszane.
      Analizując próbki krwi, kału itp., w ciągu 2 lat śledzono poziomy różnych mikroorganizmów i związków, np. białek, metabolitów czy lipidów. Oceniano, jak zmieniały się one z czasem.
      Nasze badanie pozwoliło uchwycić znacznie bardziej złożony obraz starzenia [...]. Byliśmy w stanie stwierdzić, jak konkretni ludzie doświadczają starzenia na poziomie molekularnym. Różnice są dość spore.
      Różnice dotyczą nie tylko przebiegu, ale i tempa starzenia. Snyder dodaje, że czas trwania badań pozwalał na podjęcie ewentualnych działań, tak by zapobiec danym markerom starzenia za pomocą zmiany zachowania.
      Typ starzenia (ang. ageotype) jest nie tylko etykietką; może pomóc konkretnym osobom skupić się na czynnikach ryzyka i znaleźć obszary, w których najprawdopodobniej z biegiem lat pojawią się problemy - dodaje Snyder i wyjaśnia, że by lepiej zrozumieć zachodzące zjawiska, trzeba przeprowadzić kolejne badania na większej liczbie osób i z większą liczbą pomiarów.
      To, że ktoś podpada pod jeden z czterech bądź kilka z 4 wyodrębnionych typów, nie oznacza, że nie starzeje się on także wzdłuż innych szlaków biologicznych. Typ wskazuje na szlaki, w przypadku których markery starzenia są najsilniej zaznaczone.
      Autorzy artykułu z pisma Nature Medicine porównywali także starzenie osób zdrowych i wykazujących insulinooporność. Dotąd nikt tego nie badał. Ogółem stwierdziliśmy znaczące różnice dotyczące ok. 10 cząsteczek. Wiele z nich miało związek z działaniem układu odpornościowego i stanem zapalnym.
      Co ważne, nie u wszystkich z czasem obserwowano wzrost markerów ageotypu. U niektórych występowały spadki markerów, przynajmniej przez krótki okres, gdy zmieniali swoje zachowanie. Ochotnicy nadal się starzeli, ale ogólne tempo, w jakim się to działo, zmniejszało się i w niektórych przypadkach markery starzenia spadały. Naukowcy zauważyli ten fenomen w niewielkiej grupie pacjentów w przypadku garstki ważnych z klinicznego widzenia cząsteczek, np. hemoglobiny glikowanej i kreatyniny.
      W podgrupie tej znaleźli się ludzie, którzy by spowolnić tempo starzenia, wprowadzili zmiany w trybie życia. Wśród tych, u których stwierdzono spadki HbA1C, sporo osób schudło, a jedna zmieniła dietę. Pewni ochotnicy ze spadkami kreatyniny, która wskazuje na funkcję nerek, zażywali statyny. W pozostałych przypadkach nie wiadomo, czemu doszło do spadków markerów. U części badanych nie było oczywistych zmian zachowań, a ekipa nadal dostrzegała spowolnione tempo starzenia w obrębie ich ageotypu. Niektórzy utrzymali wolniejsze od średniej tempo starzenia przez cały okres badania. Jak lub czemu się to udało, nadal pozostaje tajemnicą.
      Snyder nie unika udziału we własnych badaniach. Ostatnio było podobnie. Naukowiec było nieco zawiedziony, że starzeje się w przeciętnym tempie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Związanym z wiekiem spadkom dopływu krwi do mózgu i pogorszeniu pamięci można zapobiegać za pomocą sirolimusa (rapamycyny), leku immunosupresyjnego stosowanego w transplantologii.
      Zespół z Centrum Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Teksańskiego w San Antonio zaczął aplikować szczurom sirolimus, gdy miały 19 miesięcy. Niewielką dawkę leku dodawano do jedzenia do momentu, aż gryzonie skończyły 34 miesiące i były w naprawdę podeszłym wieku.
      [...] Osobniki te osiągnęły sędziwy wiek, ale ich krążenie w mózgu było dokładnie takie samo, jak wtedy, gdy zaczynały terapię - opowiada prof. Veronica Galvan.
      Niepoddawane terapii szczury przechodziły zmiany obserwowane u starszych dorosłych: widoczne były spadki dopływu krwi do mózgu i pogorszenie pamięci. [...] Stare szczury leczone rapamycyną przypominały zaś szczury w średnim wieku z naszego studium - dodaje dr Candice Van Skike.
      Starzenie to najsilniejszy czynnik ryzyka demencji, ekscytująco jest więc stwierdzić, że rapamycyna, substancja znana z wydłużania życia, może też pomóc w zachowaniu integralności krążenia mózgowego i osiągów pamięciowych starszych dorosłych. Obecnie badamy bezpieczeństwo leku u osób z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi (MCI) - wyjaśnia prof. Sudha Seshadri.
      Trzeba podkreślić, że przyglądano się zwykłemu starzeniu. Szczury doświadczały naturalnego spadku możliwości poznawczych, który nie był wymuszony żadnym procesem chorobowym - zaznacza Van Skike.
      Sirolimus należy do inhibitorów mTOR. Szlak mTOR odgrywa istotną rolę w kontroli cyklu komórkowego. Jego aktywacja bierze udział w patogenezie niektórych chorób, a także jak sądzą Amerykanie, napędza utratę synaps i przepływu krwi do mózgu w czasie starzenia. Z tego powodu długotrwałe podawanie rapamycyny szczurom skutkowało ograniczeniem deficytów uczenia i pamięci, zapobiegało zanikowi sprzężenia naczyniowo-nerwowego, a także korzystnie wpływało na perfuzję mózgową.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...