KopalniaWiedzy.pl 357 Posted October 2, 2008 Podczas gdy uprzejme roboty częstują odwiedzających czekoladą i rozlewają szampana, tresowane metodą odmawiania smakołyków bakterie rozkładają fenol. W pobliżu słychać zespół odkurzaczy sprzed kilkunastu lat, które wcale nie trafiły do muzeum czy dziwacznej orkiestry, ale zostały wykorzystane w aparaturze do oczyszczania powietrza. Dzwonią zamrażane w ciekłym azocie dzwonki, a śmiałkowie próbują, jak smakuje wypełnienie chromatografu. Ponoć białe do złudzenia przypomina proszek do prania, tylko kto go skosztował, by mieć jakąś podstawę do porównań. Praca wre we wszystkich zakamarkach. Nikt i nic się nie obija. Tak właśnie można opisać atmosferę piątkowego wieczoru, a właściwie nocy – Małopolskiej Nocy Naukowców. Sport i ciesielka w wydaniu "robo" Roboty coraz bardziej przypominają ludzi. Jako że podzielają zainteresowania naczelnych, lubią się bawić i współzawodniczyć. Nie dziwi więc, że w Instytucie Technologii Maszyn i Automatyzacji Produkcji Politechniki Krakowskiej można było podziwiać zmagania w sumo. Zgodnie z zasadami, odbywały się one w kole, z którego cyfrowi zawodnicy próbowali się wypchnąć. Jedyne odstępstwo polegało na tym, że nie było ich dwóch, tylko trzech. Niewykluczone jednak, że nadprogramowa maszyna to zaangażowany sędzia, który nie mógł oprzeć się pokusie i by niczego nie przeoczyć, także włączył się do gry. Tuż za areną ustawiono dwa duże roboty japońskiej firmy Kawasaki. Jeden nalewał do plastikowych kubeczków napoje wyskokowe, co na pewno poprawiało humor zgromadzonej publiczności. Z myślą o niezdecydowanych nadano mu dwa imiona: Marysia lub Marcela. Drugi, bezimienny, zajmował się czymś dziecinnie łatwym dla człowieka, ale już nie dla maszyny, a mianowicie układaniem 6-elementowych puzzli. Kartki z nazwą i logo Instytutu nie pocięto na kwadraty czy prostokąty, by zadanie nie było zbyt banalne. Autorzy oprogramowania, studenci, wyjaśniali, że robotowi można podbierać już ułożone elementy. Wtedy sięgnie po nie jeszcze raz. Pod warunkiem, że wcześniej nie zakończył działania. Układanie przebiega sprawnie dzięki zwisającej z sufitu kamerze. Kawasaki wytwarza wiele rodzajów kiści, czyli uchwytów, dlatego roboty mogą wykonywać różne zadania. Wszystko zależy od zastosowanego oprogramowania. Czemu nie miałyby więc rozdawać czekolady? Wkład człowieka ogranicza się w takim przypadku do uzupełniania słodkiego zapasu. Choć ukryte w rogu, stanowisko cukiernicze było odwiedzane bardzo chętnie, a wiele osób odruchowo dziękowało uprzejmej maszynie. Nad jej pracą czuwał kompaktowy kontroler, współpracujący z jednostkami o udźwigu do 10 kg i zasięgu 1550 mm. Waży on dość dużo, bo 30 kilogramów. Odbiera i wysyła 32 sygnały (istnieje możliwość rozbudowy do 96). Wielkość maksymalna jego pamięci to 4MB. Projektanci kontrolera zdecydowali się na zamkniętą obudowę z systemem pośredniego chłodzenia. Sporo, zwłaszcza młodych, miłośników nauki chciało popróbować swoich sił w programowaniu. Dzierżąc w rękach Teach Pendant z kolorowym ekranem LCD z matrycą dotykową, starali się jak najszybciej wprowadzić dane. Układ klawiszy został zresztą zoptymalizowany właśnie pod tym kątem. W wydzielonej części dużej hali wyeksponowano też inne ciekawe projekty studenckie, np. makietę inteligentnego domu oraz wygrawerowane w drewnianych klockach ślimaki. Share this post Link to post Share on other sites