Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
Sign in to follow this  

Recommended Posts

Okazuje się, że wszyscy jesteśmy w jakiś stopniu synestetami, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Jeśli synestezję zdefiniować jako zdolność jednoczesnego odbierania wrażeń zmysłowych różnego rodzaju (w odpowiedzi na bodziec tylko jednego typu), to każdy może np. postrzegać kolor zapachów czy smak dźwięków.

Ferrinne Spector i Daphne Maurer z McMaster University poprosiły 78 osób, które uważały się za niesynestetyków, o powąchanie zawartości 22 słoiczków i przypisanie każdemu jakiejś barwy i tekstury. Wonie były bardzo różne: przyjemne i nieprzyjemne, znane i nieznane. Można je były zaliczyć do którejś z 4 kategorii: 1) jedzenie, 2) zapachy chemiczne 3) kwiatowe oraz 4) naturalne. Kanadyjki zachęcały ochotników, by starali się odejść od najbardziej oczywistych i najszybciej nasuwających się skojarzeń, np. cytryna-żółty.

Pospolitych konotacji (pomarańcze-pomarańczowy, mięta-gładkość) nie dało się, oczywiście, uniknąć, ale pojawiły się też pary zaskakujące. W dodatku wymieniano je znacznie częściej, niż wynikałoby to z rachunku prawdopodobieństwa (trafienia przez przypadek). Sporo osób powiązało zapach grzybów z niebieskim lub żółtym, lawenda kojarzyła się z zielenią i lepką cieczą, a imbir postrzegano jako czarny i ostry. Spector uważa zatem, że społecznym uczeniem da się wyjaśnić tylko część konotacji.

Ursina Teuscher z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego posuwa się nawet o krok dalej, twierdząc, że nie powinno się ślepo ufać samoocenie ludzi i uznawać, że jeśli twierdzą, iż nie mają zdolności synestetycznych, to rzeczywiście tak jest. W eksperymencie jej zespołu wzięło udział 191 osób. Osiemdziesiąt dziewięć twierdziło, że nie doświadcza synestezji, bo nie postrzega miesięcy jako figur geometrycznych. Gdy jednak podczas badania ochotników proszono o kliknięcie na ekranie komputera, do jakiej kategorii powinno się zaliczyć styczeń czy listopad, wielu niesynestetów uzyskiwało identyczne wyniki jak synesteci. Oznacza to, że poszczególnym słowom przypisywano te same kształty: proste, krzywe, koła czy prostokąty. Psycholodzy postanowili więc skorzystać przy podziale na grupy nie z samoopisu wolontariuszy, ale z uzyskiwanych wyników.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Palenie marihuany na 3 godziny przed prowadzeniem samochodu 1,92 razy zwiększa ryzyko wypadku, zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym.
      Zespół profesora Marka Asbridge'a z Dalhousie University przeprowadził metaanalizę 9 badań obserwacyjnych, w przypadku których łączna liczebność prób poszkodowanych w wypadkach osób wynosiła 49.411. Naukowcy wyliczyli prawdopodobieństwo wypadku, gdy palenie marihuany potwierdziły badania toksykologiczne pełnej krwi (występował w niej psychoaktywny metabolit THC - 11-OH-THC) albo sam kierowca wspominał, że palił 3 godziny przez wypadkiem lub później, a jednocześnie wykluczono picie alkoholu i zażywanie narkotyków innych niż marihuana.
      Nie wiadomo, jaki dokładnie poziom THC (tetrahydrokannabinolu) upośledza umiejętności psychomotoryczne potrzebne do prowadzenia pojazdów mechanicznych, ponieważ w większości studiów (6) poprzestawano na wykryciu THC we krwi, a tylko w 3 ustalano stężenie głównej substancji psychoaktywnej konopi. Mimo że nie sprawdzaliśmy wpływu dawki na ryzyko i powagę wypadku, badanie kierowców, którzy zginęli, ujawniło większe ilości THC we krwi. Choć stopień upośledzenia zdolności prowadzenia samochodu może nie być tak duży jak przy upojeniu alkoholowym, to jednak się pojawia i wymaga reakcji służb zdrowia publicznego [oraz ustawodawców] - napisano w raporcie opublikowanym na łamach British Medical Journal.
      Wiele z badań oceniających wpływ konopi na zdolność kierowania samochodem prowadzi się w laboratorium, dlatego choć mają one wysoką trafność wewnętrzną (na zmienną zależną wpływa tylko zmienna niezależna), nie wiadomo, jak wyniki uzyskane na symulatorze mają się do stylu prowadzenia prawdziwego auta. Ich uczestnikami dość często są palacze marihuany z długim stażem, którzy wykonują zadania nie odzwierciedlające złożoności jazdy w naturalnych warunkach. Z tego powodu naukowcy skoncentrowali się na studiach obserwacyjnych.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Szympansy prawdopodobnie łączą dźwięki z kolorami. Wysokim dźwiękom przypisują jaśniejsze kolory, a niższym - ciemniejsze. To wskazuje, że nie tylko ludzie doświadczają zjawiska synestezji.
      Vera Ludwig z Charité - Universitätsmedizin Berlin, która prowadziła badania, mówi, że niemal wszyscy ludzie łączą wysokie tony z jasnymi kolorami, a niskie z ciemnymi. Zdaniem uczonej zdolność do takich wyobrażeń jest łagodną formą synestezji.
      Ludwig chciała się dowiedzieć, czy ludzie uczą się takiego a nie innego przyporządkowania dźwięków barwom od innych ludzi czy też jest to zdolność wrodzona. Dlatego rozpoczęła badania na szympansach.
      Wraz z kolegami z Kyoto University badała 6 szympansów w wieku 8-32 lat. Zwierzętom pokazano czarne oraz białe kwadraty na ekranie komputera i nauczono je, że jeśli wybiorą kwadrat takiego koloru, jak kwadrat wzorcowy, otrzymają nagrodę. Podczas eksperymentów małpy słyszały też wysokie i niskie dźwięki. Okazało się, że gdy odgrywano wysoki ton wtedy, gdy należało wybrać biały kwadrat, a niski gdy prawidłowym wyborem był czarny, odsetek prawidłowych wyborów wynosił 93%. Gdy natomiast białemu kwadratowi przyporządkowano niskie dźwięki, a czarnemu wysokie, odsetek ten spadł do około 90%. Wyniki uzyskane przez małpy porównano z wynikami grupy 33 ludzi. Homo sapiens zrobili jednak zbyt mało błędów, by można było wykazać wpływ dźwięku na wybór, jednak uczeni zauważyli, że gdy przy kolorach odgrywano właściwe dźwięki, ludzie szybciej dokonywali wyboru.
      Na podstawie eksperymentu Ludwig wnioskuje, że język nie jest potrzebny do odczuwania synestezji i sądzi, że zdolność tę dziedziczymy po wspólnym przodku.
      Inni naukowcy ostrożnie podchodzą do badań Ludwig. Edwart Hubbard z Vanderbilt University przypomina, że u ludzi synestezja dotyczy też słów, cyfr i innych zjawisk. Przyznaje jednak, że badania są interesujące i mogą wskazywać na istnienie pewnych rodzajów synestezji u innych gatunków.
      Z kolei Danko Nikolic z Instytut Maksa Plancka wątpi, czy badania wykazały istnienie synestezji u małp, zwracając uwagę, że zbyt wiele zjawisk jest określanych mianem synestezji.
      Sama Ludwig przyznaje, że udowodnienie istnienia synestezji u zwierząt jest bardzo trudną sprawą, gdyż u samych ludzi występuje ona bardzo rzadko i jest niezwykle subiektywnym zjawiskiem.
      Tymczasem jej japońscy współpracownicy szukają innych jej przykładów u szympansów. Przypominają, że np. ludzie kojarzą duże przedmioty z niskimi dźwiękami.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Do pewnych form synestezji można dojść poprzez trening. Dotąd sądzono, że zdolność ta jest częściowo uwarunkowana genetycznie, jednak niektórzy ludzie wspominali, że doświadczenia synestetyczne pojawiły się u nich po hipnozie. Stąd pomysł Olympii Colizoli z Uniwersytetu w Amsterdamie, by sprawdzić, czy widzenia liter w kolorze można się nauczyć.
      W eksperymencie wzięło udział 7 osób. Dano im do przeczytania powieść, w której określone litery były zawsze czerwone, zielone, niebieskie i pomarańczowe. Przed i po przeczytaniu książki wolontariusze rozwiązywali test stłoczenia synestetycznego. W wyświetlanym na chwilę na ekranie komputera diagramie czarnych liter musieli wskazać literę środkową. Synestetycy wypadają w takim zadaniu lepiej, jeśli litera docelowa jest znakiem doświadczanym przez nich w kolorze.
      Okazało się, że po treningu badani osiągali w teście znacznie lepsze wyniki od grupy kontrolnej, która czytała powieść w zwykłej czarno-białej wersji. Na tej podstawie Colizoli wnioskuje, że naturalna synestezja rozwija się w konsekwencji współdziałania specyficznych dziecięcych doświadczeń i genów.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dr Kathleen Vohs, która zajmuje się psychologią konsumenta na University of Minnesota, ustaliła, że gdy ludzie policzą pieniądze, odczuwają lżejszy ból po zanurzeniu dłoni w gorącej wodzie, czują się też lepiej w obliczu społecznego wykluczenia.
      Amerykanka uważa, że powinniśmy traktować liczenie pieniędzy jak rodzaj "doładowania" przed potyczką z bólem (wszystko jedno jakim: fizycznym czy emocjonalnym). W ramach wcześniejszych badań Vohs ustaliła, że osoby myślące o pieniądzach zyskują poczucie samowystarczalności i w związku z tym są mniej skłonne prosić o pomoc i jej udzielać. Inne studia sugerowały, że poczucie własnej wartości zwiększa zdolność do wytrzymywania bólu. Wszystko to łącznie skłoniło panią psycholog do zaplanowania nowej serii eksperymentów, by sprawdzić, czy pieniądze mogą zmieniać intensywność doświadczanego bólu.
      Na początku biorący udział w badaniu studenci mieli pod pretekstem oceny zwinności palców przeliczyć osiemdziesiąt studolarówek bądź pasków papieru. Gdy potem zanurzali rękę w wodzie o temperaturze 50 stopni, ludzie przeliczający pieniądze odczuwali lżejszy ból. W innym eksperymencie osoby obcujące z banknotami odczuwały mniejsze zdenerwowanie podczas gry komputerowej, w ramach której dwaj pozostali gracze rzucali piłkę głównie do siebie.
      Badacze z University of Minnesota zauważyli, że przypominanie o pieniądzach, których się nie ma, może z kolei pogłębić odczuwany ból. By stwierdzić, dzięki czemu pieniądze zmieniały odczuwanie bólu, psycholodzy poprosili badanych o oszacowanie m.in. atrakcyjności, nastroju i samooceny. Stwierdzono istnienie jednego tylko związku. Pod wpływem pieniędzy ludzie czuli się silni, dzięki nim stwierdzali, że dadzą sobie jakoś radę ze wszystkim, co ich spotka. Dla odmiany uszczuplenie zasobów pieniężnych, np. zbyt rozrzutne zakupy, generowało uczucie słabości, pogarszając umiejętność radzenia sobie z trudnościami.
      Vohs zaznacza, że nie trzeba samemu wchodzić w posiadanie olbrzymich sum, by poczuć moc pieniądza. Wystarczy przeliczyć cudzą gotówkę bądź powpatrywać się w dostosowany tematycznie wygaszacz ekranu lub plakat.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Synestezja wymaga skupienia uwagi. Psycholodzy wykazali bowiem, że rozpraszając kogoś, zdolność widzenia kolorów słów można czasowo wyłączyć (Cognition).
      Jak wyjaśnia dr Anina Rich z Macquarie University w Sydney, synestezja występuje u jednego na 2000 mężczyzn i jednej na 1000 kobiet. Australijka chciała sprawdzić, czy da się zaburzyć zdolność widzenia barw liter i cyfr, odwracając uwagę ochotników.
      Wcześniejsze badania wykazały, że synestetycy wolniej identyfikują kolory, jeśli nie pasują one do synestetycznej barwy widzianej uprzednio bądź demonstrowanej w tym samym czasie litery/cyfry (w porównaniu do sytuacji, gdy barwa rzeczywista i synestetyczna są takie same).
      W eksperymencie Rich 15 synestetyków i 15 niesynestetyków proszono o skupienie się na serii czarno-białych obrazków, wśród których znalazły się dwa docelowe obiekty: białe koło z przecinającą je w miejscu średnicy kratką oraz szara litera. Na końcu wyświetlano barwny kwadrat, zgodny bądź niezgodny z synestetycznym kolorem pokazanej badanemu litery.
      Kiedy wolontariuszy poproszono o opisanie położenia kratki na białym kole i stwierdzenie, czy szara litera pojawiła się, czy nie, udawało się to tylko wtedy, gdy między wyświetleniem docelowych obiektów upłynęło dostatecznie dużo czasu. Wykorzystywano tzw. mrugnięcie uwagi (ang. attentional blink), czyli niezdolność do postrzegania bodźca następującego w ciągu 0,5 s po pierwszym.
      Kiedy badani mieli szukać szarej litery i nazywać tak szybko, jak to tylko możliwe, kolor kwadratu umieszczonego na końcu sekwencji, u synestetyków występowało nałożenie niepasującej barwy figury i synestetycznej barwy litery. Gdy jednak patrzyli na białe koło i potem nazywali kolor kwadratu, to jeśli szara litera pojawiała się w ciągu 350 ms po pierwszym obiekcie, a więc podczas mrugnięcia uwagi, nie odnotowano synestetycznego nakładania. Wg Rich, oznacza to, że zdolność ta została całkowicie wyłączona. Australijka zaznacza, iż uwaga moduluje stopień ujawniania się synestezji.
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...