Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli nie była stała, skoro wynosiła 32 centy. Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w czasie II WŚ też tyle wynosiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne będziesz się starał przekonywać, że II WŚ nie miała wpływu na USA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Na pewno nie taki jak na Europę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej, za 1$ 70 lat temu można było mieć 15 razy więcej bananów niż dzisiaj.

 

(cena bananów jest stała od zawsze 29cent/funt) 8)

 

to nie Ty mi bedziesz tlumaczyl co to jest innflacja a reszta chyba tez nie czekala na Twoje wyjasnienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób za 1$ można było mieć 15 razy więcej bananów 70 lat temu, skoro cena banana jest (podobno) niezmienna od tych 70 lat ?

Nie jestem dobry z ekonomii, więc pytam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to juz bylo zbyt smieszne zeby komentowac ale

 

jedyna opcja jest chyba taka ze zmieniono definicje funta ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoooko, waldi jakiś czas temu twierdził ( http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,2519.msg11188.html#msg11188 ), że dodruk pieniędzy powoduje bogacenie się ludzi ;) Mnie osobiście już żadne ekonomiczne rewelacje z jego strony nie zdziwią :(

 

ROTFL  ;D

 

troche mniej smiesznie (a moze bardziej :) ) bylo jak lepper twierdzil tak samo a nawet dodrukiem chcial latac dziure budzetowa! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

To może poróbmy sobie maszynki do pieniędzy i każdy będzie bogaty... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o dodruk, słyszałem, że obecnie na świecie jest 7 razy więcej pieniędzy, niż dóbr materialnych. Kiedy 600 dolarów za baryłkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się, by ta informacja była prawdziwa. Być może istnieje jakiś nadmiar, ale jestem przekonany, że nie siedmiokrotnie przewyższający rzeczywistą wartość dóbr materialnych. Mógłbym poprosić o wskazanie jakiegoś źródła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Waldi załóżmy taką sytuację:

Masz sklep z bułkami.

Sprzedajesz je po 50 gr za sztukę.

Nagle do obiegu wchodzi dwa razy więcej pieniędzy.

Zachowujesz taką samą cenę bułki, ale wartość pieniądza zmalała, więc dóbr wzrosła, bo ludzie jak szaleni wszystko kupują, a nie ma kto produkować. Co robisz, kiedy wszystko zaczyna drożeć? zostajesz przy tej samej cenie bułki i głodujesz, czy podnosisz cenę bułki i żyjesz dalej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pieknie , tylko co jeśli dodrukowane pieniądze trafią selektywnie w łapki drukujących (polska nie drukuje swojej waluty) lub są wykreowne sztucznie na monitorze kompa w banku??

 

Mamy taką sytuację: drukujący żyją wygodnie mając cały swiat za lokai a im więcej wydadzą tym większa inflacja (parytet:  praca  - siła nabywcza pracy po zamianie na pieniądz)

Sztucznie wykreowane pieniądze (bez pokrycia w pracy (kredyt)) prowadzą dokładnie do tego samego, bo trzeba je zwrócić realnie czyli z pracy swojej plus odsetki. Cała reszta z biznesem, konkurencją, globalzmem , edukacją itp. to tylko wtórne procesy kto komu więcej wyrwie = wyścig szczurów.

 

Wracając do twojego przykładu opisuje on:

Masz sklep z bułkami.

Sprzedajesz je po 50 gr za sztukę.

Nagle do obiegu wchodzi dwa razy więcej pieniędzy.

Zachowujesz taką samą cenę bułki, ale wartość pieniądza zmalała, więc dóbr wzrosła, bo ludzie jak szaleni wszystko kupują, a nie ma kto produkować. Co robisz, kiedy wszystko zaczyna drożeć? zostajesz przy tej samej cenie bułki i głodujesz, czy podnosisz cenę bułki i żyjesz dalej?

 

odp:Wyścig szczurów (proces wtórny do opisanego  powyżej)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ależ właśnie przecież masz efekt kredytów, zaciągania pieniędzy które nie istnieją. Wcale się nie polepszyło, tylko grupka odważniejszych pokupowała sobie mieszkania, i teraz mieszkanie nie kosztuje 100.000 zł, tylko 500.000. O to chodzi z tworzeniem większych sum i efektem inflacji.

Mamy taką sytuację: drukujący żyją wygodnie mając cały swiat za lokai

Podaj przykłady, nie rzucaj pustych chaszcze, drukujący to znaczy kto?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem to od taty, spytam gdzie o tym słyszał.

Był wywiad w Radiowej Trójce, jakiś ekonomista tak mówił.

Co do dyskusji, nadmiar pieniędzy właśnie powoduje obecne wydarzenia. Do czasów Reagana szedłeś z dolarem do Fort Knox i dostawałeś złoto. Teraz dostaniesz cyniczny uśmiech.

Cały plan Paulsona to jedna wielka ściema, wykupienie kredytów obywateli za ich pieniądze - tak na prawdę, ratowanie tej grupy ludzi, która do kolacji pija wino za 25 tysięcy.

 

Ogólnie, czy ktoś wie, kto produkuje dolary? Bo o ile ja pamiętam jest to instytucja całkowicie niezależna od rządu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Wybacz waldi, ale mam zbyt ograniczony transfer (1 GB / miesiąc), żeby go marnować na film trwający 47 minut.

Powiedz kto za tym stoi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
(polska nie drukuje swojej waluty)

kto ci naopowiadał tych idiotyzmów, biedaczku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam zbyt ograniczony transfer (1 GB / miesiąc

1GB miesiecznie to nie za duzo ci powiem  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed laty pisarze domagali się stworzenia systemu opłat czy rekompensat związanych z niezwykłą łatwością kopiowania i rozpowszechniania ich utworów w świecie cyfrowym. Wiele osób korzystało bowiem z ich pracy nie płacąc twórcom dzieł. Teraz twórcy znowu protestują, a jednym z powodów jest... sztuczna inteligencja.
      Gildia Pisarzy Ameryki (Writers Guild of America – WGA), związek zawodowy skupiający głównie osoby pracujące w przemyśle filmowym i telewizyjnym, rozpoczęła strajk po tym, jak nie doszła do porozumienia z reprezentującą amerykański przemysł rozrywkowy organizacją Alliance of Motion Picture and Television Producers. Jednym z elementów sporu jest istnienie narzędzi takich jak ChatGPT. WGA chce zakazu wykorzystywania tego typu algorytmów do tworzenia historii i scenariuszy do filmów i programów.
      Członkowie WGA obawiają się, że przemysł zacznie wykorzystywać algorytmy sztucznej inteligencji do tworzenia scenariuszy, które następnie będą jedynie „wygładzane” przez ludzi. A do tego potrzeba będzie znacznie mniej twórców niż obecnie, co negatywnie wpłynie na zatrudnienie i zarobki w tym dziale gospodarki. WGA proponuje również, by żaden skrypt filmowy czy telewizyjny, który jest objęty grupową umową związkowa, nie był być wykorzystywany do trenowania algorytmów SI. To zresztą echo szerszego sporu dotyczącego tego, czy koncerny stojące za takimi narzędziami jak ChatGPT mają prawo bez zgody właściciela praw autorskich wykorzystywać tekst do trenowania swoich algorytmów. W ten sposób bowiem nie płacą za cudzą pracę, a czerpią z niej zyski.
      Wielkie studia filmowe i telewizyjne oraz serwisy internetowe nie chcą przystać na powyższe żądania. Są przeciwne stawianiu twardych granic dotyczących wykorzystywania przez nie systemów sztucznej inteligencji.
      WGA to nie jedyny reprezentant pracowników przemysłu filmowego, który wyraża obawy związane z rozwojem SI. Także związki zawodowe reprezentujące aktorów obawiają się, że systemy SI mogą być w coraz większym stopniu wykorzystywane w rozrywce. I nie są to obawy pozbawione podstaw. WGA stawia tutaj bardzo ważne pytanie. Kto zyska, a kto straci na rozwoju takich systemów, mówi Sarah Myers West z AI Now Institute w Nowym Jorku.
      Coraz więcej grup zawodowych czuje się zagrożonych przez rozwój systemów sztucznej inteligencji. Maszyny w najbliższych latach będą mogły zastąpić ludzi w wykonywaniu coraz większej liczby czynności. Niedawno IBM poinformował, że z czasem przestanie rekrutować ludzi na stanowiska, na których mogą być zastąpieni przez sztuczną inteligencję. Jako, że rozwoju SI nie można powstrzymać, kluczową staje się odpowiedź na pytanie, kto będzie ten rozwój kontrolował i jak będzie on przebiegał.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Parlament Nowej Zelandii przyjął ustawę Smokefree Aotearoa 2025 Action Plan, która ma uczynić Nową Zelandię pierwszym krajem wolnym od tytoniu. Tak zwykle definiuje się państwo, w którym tytoń pali nie więcej niż 5% dorosłej populacji. Ustawa wchodzi w życie w styczniu przyszłego roku.
      Projekt ustawy przedstawiono w grudniu 2021 roku. Opisuje ona trzy radykalne kroki, które mają znacząco zmniejszyć liczbę palaczy w Nowej Zelandii. Po pierwsze ustawa zakazuje sprzedaży tytoniu osobom urodzonym w roku 2009 lub później. W ten sposób ma pojawić się ciągle rosnąca grupa osób, które nigdy nie paliły. Po drugie liczba punktów detalicznej sprzedaży tytoniu ma zostać zmniejszona o 95%. Jednak najbardziej radykalnym posunięciem jest, zdaniem ekspertów, wymóg zmniejszenia ilości nikotyny w papierosach poniżej poziomu, w którym pojawia się uzależnienie. To właśnie ten element ustawy ma przynieść prawdziwą zmianę reguł gry walce z tytoniem.
      Wiceminister zdrowia, Ayesha Verrall, która stoi za ustawą, przypomina, że badania naukowe jasno wskazują, iż zmniejszenie ilość nikotyny w tytoniu zmniejsza uzależnienie. Badania wykazały też, że – szczególnie w ubogich okolicach – mniejsza liczba punktów sprzedaży papierosów przekłada się na mniejsza liczbę palących młodych ludzi oraz ułatwia palaczom zerwanie z nałogiem.
      Krytycy nowej ustawy twierdzą, że doprowadzi ona do rozwoju czarnego rynku oraz będzie kryminalizowała palaczy. To jednak zbyt daleko posunięta krytyka, gdyż karom będą podlegali nie palacze, ale punkty sprzedaży i osoby dostarczające papierosy ludziom urodzonym w roku 2009 lub później.
      Nowa Zelandia od lat jest światowym liderem w walce z tytoniem. Już w 1990 roku zakazano tam palenia w pomieszczeniach w miejscu pracy, w 2004 pojawił się zakaz palenia w barach i restauracjach, a w 2019 zakazano palenia w pojazdach przewożących dzieci, rozpoczęto też kampanię uświadamiającą, jak palenie z drugiej ręki wpływa na zwierzęta domowe. Od roku 2010 opodatkowanie papierosów wzrosło o 165%. Z tego też powodu w Auckland paczka Marlboro kosztuje równowartość 21 USD, podczas gdy w Nowym Jorku jest to 14 USD.
      Taka polityka daje wyraźne skutki. Odsetek palących dorosłych w Nowej Zelandii jest jednym z najniższym wśród krajów rozwiniętych i wynosi 10,9%, to dwukrotnie mniej niż w Polsce. Mimo tego palenie tytoniu jest tam jedną z głównych przyczyny chorób i przedwczesnych zgonów. Każdego roku z tego powodu umiera około 5000 osób z liczącej 5,1 miliona populacji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Firma CinemaNow podpisała umowę, która daje jej prawo do sprzedaży w Internecie produkcji koncernu Warner Bros. Internauci będą mogli pobrać z sieci filmy i seriale telewizyjne i oglądać je bez żadnych ograniczeń. Pierwsze do internetowej sprzedaży trafią seriale Babilon 5 i Diukowie Hazzardu oraz filmy Harry Potter i Czara Ognia, Matrix, 2001: Odyseja kosmiczna.
      Bruce Eisen, prezes CinemaNow obiecał, że niektóre tytuły, takie jak Firewall czy 16 Blocks zostaną udostępnione w Sieci już w dniu premiery na DVD. Po pobraniu film może być odtwarzany na urządzeniu, na które został pobrany, nieograniczoną liczbę razy.
      Do zabezpieczenia kopii wykorzystano system DRM (Digital Rights Management).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Papierosowe filtry to najbardziej rozpowszechniony plastikowy odpad na Ziemi. Każdego roku ludzie wypalają około 5,6 biliona (5 600 000 000 000) papierosów, a 2/3 niedopałków jest wyrzucanych przez palaczy byle gdzie. To oznacza, że każdego roku na trawnikach, w lasach, na chodnikach i w rowach ląduje 4,5 biliona filtrów. Od lat 80. ubiegłego wieku niedopałki stanowią nawet do 40% wszystkich śmieci znajdowanych na ulicach miast i na plażach. Włókna z filtrów papierosowych znaleziono nawet na dnie rowów oceanicznych.
      Naukowcy z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz San Diego State University apelują na łamach The British Medical Journal o wprowadzenie globalnego zakazu stosowania filtrów papierosowych. Zwracają uwagę, że w wielu krajach wprowadza się zakaz stosowania wielu jednorazowych plastikowych produktów, a tymczasem zapomina się o najbardziej rozpowszechnionym niebiodegradowalnym odpadzie na planecie.
      Filtry papierosowe po raz pierwszy pojawiły się w latach 50. ubiegłego wieku, wraz z pojawieniem się pierwszych pytań o szkodliwość palenia papierosów. Bardzo szybko się rozpowszechniły, a przemysł tytoniowy przekonał palaczy, że filtr czyni papierosy bezpieczniejszymi. Obecnie wiemy, że to kłamstwo. Zresztą jedno z wielu kłamstw stworzonych przez przemysł tytoniowy w celu zwiększenia sprzedaży papierosów. Kawałek plastikowego filtra pozwala producentowi z jednej strony zaoszczędzić na tytoniu, a z drugiej umożliwia przekonanie ludzi, że papierosy z filtrem są bezpieczniejsze. Tymczasem, jak odkrył chemik Claude Teague pracujący dla firmy tytoniowej RJ Reynolds, zmiana koloru filtra podczas palenia papierosa jest spowodowana przez zmianę pH octanu celulozy stosowanego w filtrach.
      Filtry zmniejszają ilość smoły z papierosów tylko w... maszynach testowych. Gdy papieros jest palony przez człowieka, filtr nie zatrzymuje smoły. Jak piszą autorzy artykuły, opublikowanego na łamach The British Medical Journal, przemysł tytoniowy szybko zdał sobie z tego sprawę i delikatnie zmienił pole swoich zainteresowań, z prób znalezienia skutecznego filtra na wykorzystanie faktu istnienia filtra do lepszego marketingu swoich produktów. Pojawiły się takie pojęcia jak „light”, "o niskiej zawartości smoły” czy „naturalny”. W wielu krajach użycie tych terminów jest zakazane, logicznym więc wydaje się wykonanie następnego kroku i zakazanie następnego elementu przesłania przemysłu tytoniowego: filtrów, o których wiemy, że są nieskuteczne.
      Autorzy propozycji zakazania filtrów zwracają uwagę, że przemysł tytoniowy, w przeciwieństwie do wielu producentów innych odpadów, nigdy nie został przymuszony do redukcji ilości odpadów związanych z paleniem papierosów. Co więcej, dzięki odpowiednim zabiegom marketingowym opinia publiczna nigdy nie zwróciła uwagi na najbardziej rozpowszechniony odpad na Ziemi – filtry papierosowe. Wielu innych producentów odpadów było celem negatywnych kampanii, politycy i opinia publiczna wymuszali na nich proekologiczne działania. Przemysłu tytoniowego nigdy to nie spotkało. Nawet teraz, gdy wiadomo, że filtry są nieskuteczne i są najbardziej rozpowszechnionym odpadem, to problemu tego w ogóle nie uwzględnia się w międzynarodowych programach walki z paleniem tytoniu.
      Autorzy propozycji przyznają, że nie rozumieją, dlaczego unijna dyrektywa dotycząca zakazu stosowania niektórych przedmiotów jednorazowego użytku nie obejmuje filtrów papierosowych. Przypominają jednak, że przemysł tytoniowy prowadzi intensywne działania lobbingowe, których celem jest odwrócenie uwagi od szkodliwości jego produktów.
      Epidemia palenia tytoniu jest główną przyczyną śmierci i niepełnosprawności na całym świecie. Problem ten, podobnie jak globalne ocieplenie, będzie istniał, póki kraje nie podejmą zdecydowanych działań. W przeszłości wiele osób wątpiło w możliwość powstania barów, pubów czy samolotów wolnych od tytoniu. Pomysł, by na paczkach papierosów pojawiało się ostrzeżenie o szkodliwości palenia wydawał się niemożliwy do zrealizowania. Może nadszedł czas na podobne radykalne działania, w których połączymy troskę o zdrowie i o środowisko. Jeśli nie wyeliminujemy bilionów filtrów, które każdego roku zaśmiecają naszą planetę, podważymy działania mające na celu zmniejszenie ilości plastikowych odpadów i stracimy możliwość zakończenia epidemii palenia tytoniu, czytamy w The British Medical Journal.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Czarnoksiężnik z Oz (1939) to najbardziej wpływowy film w historii kina. Za nim uplasowały się Gwiezdne wojny (1977) i Psychoza (1960). Takie wyniki uzyskali naukowcy z Uniwersytetu w Turynie, którzy przyjrzeli się 47 000 filmów wymienionych w bazie danych IMDB i dla każdego z nich obliczyli wpływ na dzieje kina. Za podstawę do obliczeń uznano odwołania do danego filmu w innych filmach.
      Autorzy badań, opublikowanych w Applied Network Science, stwierdzili, że wszystkie spośród 20 najbardziej wpływowych filmów powstały przed rokiem 1980, a większość z nich wyprodukowano w USA.
      Proponujemy metodę alternatywna wobec obecnie stosowanego sposobu oceny filmu, na który wpływ ma liczba sprzedanych biletów, wpływy z reklamy oraz recenzje. To są czynniki subiektywne. Opracowaliśmy algorytm, który wykorzystuje odniesienia pomiędzy filmami jako wyznacznik sukcesu. Algorytm ten można również wykorzystać do oceny kariery reżyserów i aktorów poprzez ich uczestnictwo w najwyżej ocenianych filmach, mówi główny autor badań doktor Livio Bioglio.
      Można się, oczywiście, dziwić, że Gwiezdne wojny, tytuł wciąż niezwykle popularny, uplasował się za Czarnoksiężnikiem z Oz z 1939 roku. Jednak trzeba pamiętać, że sam George Lucas przyznawał, iż film ten był dla niego inspiracją do nakręcenia swojej sagi.
      Włoscy badacze na czwartej pozycji sklasyfikowali King Konga z 1933 roku, a kolejne pozycje zajęły 2001: Odyseja Kosmiczna (1968), Metropolis (1927), Obywatel Kane (1941), Narodziny narodu (1915), Frankenstein (1931), Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków (1937), Casablanca (1942), Dracula (1931), Ojciec chrzestny (1972), Szczęki (1975), Nosferatu – symfonia grozy (1922), Poszukiwacze (1956), Cabiria (1914), Dr Strangelove (1964), Przeminęło z wiatrem (1939) i Pancernik Potiomkin (1925).
      Analiza krajów, w których powstały najbardziej wpływowe filmy polegała na przyjrzeniu się miejscom w rankingu 10 najbardziej wpływowych filmów z danego kraju. Jak się można domyślać, najbardziej wpływowe filmy powstawały w USA. Jedynym niezachodnim krajem, który wyprodukował znaczące wpływowe filmy jest Japonia.
      W klasyfikacji krajów można zauważyć dwa zjawiska. Część państw, jak USA, ZSRR, Wielka Brytania czy Australia, produkuje wpływowe filmy przez wiele dziesięcioleci. W innych krajach, jak Niemcy, Szwecja i Hongkong, widać wyraźne krótkie okresy, gdy powstawały w nich wpływowe tytuły. Wyjątkiem jest tutaj Francja, która dwukrotnie – w latach 40. i 60. ubiegłego wieku – produkowała wpływowe filmy.
      Naukowcy stworzyli też listę najbardziej wpływowych reżyserów, przyglądając się, jak nawzajem siebie inspirowali. Za najbardziej wpływowego reżysera w historii uznali George'a Cukora, który miał swój udział w stworzeniu takich dzieł jak Czarnoksiężnik z Oz, Przeminęło z wiatrem czy My Fair Lady. Na drugim miejscu sklasyfikowano Victora Fleminga (Czarnoksiężnik z Oz, Przeminęło z wiatrem). Na następnych pozycjach uplasowali się: Alfred Hitchcock, Mervyn LeRoy, Steven Spielberg, Stanley Kubrick, Norman Taurog, King Vidor, George Lucas, Michael Curtiz, James Whale, Francis Ford Coppola, James Cameron, Wilfred Jackson, Sam Wood, Ernest B. Schoedsack, Merian C. Cooper, Billy Wilder, Orson Welles i Howard Hawks.
      W zestawieniu nie mogło też zabraknąć aktorów i aktorek. Ranking najbardziej wpływowych aktorów wygląda następująco: Samuel L. Jackson, Clint Eastwood, Tom Cruise, Arnold Schwarzenegger, John Wayne, Willem Dafoe, Bruce Willis, Vincent Price, Desmond Llewelyn, Ward Bond, Robert De Niro, Sean Connery, Jack Nicholson, Harrison Ford, Danny Trejo, Christopher Lee, Robbie Coltrane, Johnny Depp, Steve Buscemi oarz James Stewart. Aktorkie sklasyfikowano w następującej kolejności: Lois Maxwell, Carrie Fisher, Maureen O'Sullivan, Halle Berry, Drew Barrymore, Lin Shaye, Cameron Diaz, Julianne Moore, Faye Dunaway, Beth Grant, Jamie Lee Curtis, Julie Christie, Sigourney Weaver, Joan Crawford, Maggie Smith, Frances Bay, Mary Ellen Trainor, Cloris Leachman, Judi Dench i Natalie Portman.
      Ze wszystkimi rankingami oraz szczegółowym opisem metodologii można zapoznać się w sieci.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...