Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki badaniom nad przyczynami zawalenia się wież World Trade Center naukowcy wyprodukują doskonalszą stal, a materiał ten trafi tam, gdzie dotychczas nie można było go zastosować.

Stal topi się w temperaturze około 1150 stopni Celsjusza, jednak, co wiadomo nie od dzisiaj, traci swoją sztywność w znacznie niższych temperaturach. Najbardziej drastycznym tego przykładem były zamachy z 2001 roku, kiedy to wystarczyło 500 stopni Celsjusza, by stalowe konstrukcie wieżowców stały się na tyle miękkie, iż całość runęła.

Doktor Sergei Dudarev, główny specjalista w United Kingdom Atomic Energy Authority (UKAEA), wraz ze swoim zespołem znalazł przyczynę utraty sztywności stali.
Okazało się, że wszystkiemu jest winne pole magnetyczne atomów żelaza, które ulega osłabieniu w wysokich temperaturach i atomy, zamiast trzymać się razem, ześlizgują się po sobie. Właściwość tę od setek lat wykorzystują kowale, którzy wiedza, że żelaza nie trzeba roztapiać, a wystarczy je "rozmiękczyć".

Naukowcy dowiedzieli się, że za osłabienie pola magnetycznego odpowiedzialne są niedoskonałości w samej stali. Wystarczy zatem je wyeliminować, by materiał nie stawał się miękki w temperaturze już 500 stopni Celsjusza.

Dudarev chce teraz opracować technologię produkcji stali, która pozwoli na wyeliminowanie wspomnianych niedoskonałości. Ma w ten sposób powstać stal, z której będą budowane np. reaktory fuzyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wystarczyło 500 stopni Celsjusza, by stalowe konstrukcie wieżowców stały się na tyle miękkie, iż całość runęła

"Niektórzy" twierdzą, że tam było "trochę więcej" niż 500 stopni, wywołane nie paliwem samolotowym, lecz materiałami wybuchowymi. A co Wy myślicie o tej teorii spiskowej???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że bardzo wiele oficjalnie podawanych informacji najzwyczajniej w świecie nie trzyma się kupy. Osobiście wolałbym jednak, żeby trzymać się tego, co ustalono albo tego, co naprawdę nie pasuje. Sztuczne generowanie faktów na zasadzie "filmy z kamery pod Pentagonem się nie zgadzają, więc na 77. piętrze WTC był trotyl" to dla mnie stanowcza przesada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się ;D Prawda leży gdzieś pomiędzy... i prawdopodobnie jeszcze długo jej nie poznamy. Chociaż kto wie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"A co Wy myślicie o tej teorii spiskowej???"

hmm moim zdaniem to wszystko bylo ukartowane przez Amerykanow, dlaczego??

1- gdyby jakies 10 lat temu rzad amerykanski powiedzial "chodzmy i atakujmy wschod " to spolecznosc jak i inne kraje wysmiali by ich wiec zrobili "maly"zamach na siebie i tak bynajmniej poparlo ich wielu amerykanow jak i niektore kraje swiata.

2- militaria to jedne z wiekrzych dochodow ameryki, wiec tworza sobie wojny(al-kaida, irak czy pakistan) jak i u rebeliantow czy wiekrze gangi

3- podobno bin laden  pracowal z amerykanami ( francuzi mieli go na muszce, mogli sie go pozbyc ale amerykanie  sie nie zgodzili. Po drogie gdyby  za wczesnie sie go pozbyli to by za szybko wojna sie skonczyla)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale pytanie było konkretnie o ładunki wybuchowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale pytanie było konkretnie o ładunki wybuchowe.

Witam!Polecam w internecie.jeżeli ktoś jeszcze nie słyszał-o cudownej wynalazczosci geniusza Tesli;Chorwata,który mieszkał i tworzył w USA.."Wynajdował"coś..średnio raz na miesiąc,a po jego śmierci "tajne służby"wyczyściły dokładnie jego hotelowy pokój;utajniając wszystkie projekty..Tesla..potrafił,z postawionego przed nim na talerzu posiłku..określić"na oko",lecz diablo dokładnie ..objętość i wagę poszczególnych produktów;miał nadwrażliwy słuch;męczyło go nawet brzęczenie muchy..I tenże właśnie Tesla,na początku wieku,zaczął mówić o "wielkim wynalazku";o wynalezieniu nowej,potwornie silnej,tajemnej broni..Współpracował już wówczas ze służbami militarnymi USA.."Katastrofę Tunguską"domniemywa się dziś jako..tajemną próbę owej śmiertelnej broni..Wątpiąc w skutek uderzenia meteorytu,z powodu braku..krateru!!Ta jego broń(Tesli) miałą polegać na oddziaływaniu elektromagnetycznym i na niszczącej sile tego oddziaływania..Na you tube są filmy z doświadczeń z tego rodzaju generatorami;najtwardszą stal ..rozszczepiają,jak kruchą porcelanę..Według mnie USA mają tę broń!!W wielkiej tajemnicy!! I została ona użyta w WTC,co stawia Busha na równi z ludobójcą Stalinem,czy innym Hitlerem!! Wystarczy ich zapytać o..powód regularnego zawalenia się budynku,nr6(??)Bez uszkodzeń i pożaru??Na pewno ta broń;do zwalenia ostatecznego wież-zniszczenia ich stalowych szkieletów-zostałą użyta!!Projektant  wież do dziś głosi,że od uderzenia samolotu i płonącego paliwa..stalowe rdzenie wież-w liczbie 44 w jednym boku-nie miały prawa dać zawalenia budynków!!Po "ataku"nastąpiła "cisza"na niebie nad USA..Nic nie miało prawa latać;nic z wyjątkiem..kilkunastu samolotów amerykańskich..wywożących w bezpieczne miejsce..nawet najdalszą rodzinę Bin Ladena...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja odpowiem standardowo jednym słowem: udowodnij ;) Na to,żeby.."udowodnić",to Amerykanie są za cwani;mimo popełnionych błędów..Ich.."działający w celu utrzymania równowagi" będących w świadomości i nieświadomości tego,co się zdarzyło,działąją zapewne tak,jak niegdysiejsze KGB..Jeżeli ktośjeszcze nie zna;w co nie wierzę-polecam "Zeitgeist-polskie napisy"-i "In plane site"..Nikt chyba,o zdrowej wyobrażni przestrzennej,nie uwierzy,że tę..niemal pionową dziurę w Pentagonie wywalił Boeing o kilkudziesięciometrowej rozpiętości skrzydeł!!!Obejrzyj,jak na filmie..zapada się budynek WTC nr 6..I mów dalej.."udowodnij.."Sami strażacy,biorący udział w akcji ratowniczej,mówią o.."wybuchach.."Nie wyobrażam sobie,kim trzeba być,by nawet w imię nie wiem jakich"wyższych celów"..tak potraktować swój Naród!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

P.S.Nie znam się na stali;do budowy "Ptasiego Gniazda"W Pekinie,jednakowoż Chińczycy użyli jakiegoś nowego,silniejszego stopu..Wymagającego wyższej temperatury spawania ;ale przede wszystkim..z większą elastycznością-na wypadek trzęsień ziemi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie masz dowodu na to, że wykorzystano pomysł Tesli. Ale dziękuję bardzo za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O pomyśle Tesli słyszę pierwszy raz, natomiast polecam "Zeitgeist", który z resztą nie jest jedynym filmem mówiącym o tym problemie, są tam wypowiedzi architektów o tym że WTC były zaprojektowane tak, aby wytrzymać pożar, a nawet uderzenia samolotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Niektórzy" twierdzą, że tam było "trochę więcej" niż 500 stopni, wywołane nie paliwem samolotowym, lecz materiałami wybuchowymi. A co Wy myślicie o tej teorii spiskowej???

Nie da rady. Materiały wybuchowe nie nadają się do ogrzewania. Znakomita większość energii cieplnej jest "rozdmuchiwana" wraz z gazowymi produktami wybuchu i trwa to na tyle krótko, że nie było by w stanie ogrzać konstrukcji stalowej.

Można wprawdzie spalić trotyl, pali się powolutku, jak wiele związków organicznych, ale żeby znacząco podnieść temperaturę w stosunku do temperatury jaką daje paliwo lotnicze, to tego trotylu musiały by być całe tony.

Koncepcja wysokiej temperatury spowodowanej przez spalenie, a tym bardziej detonację materiałów wybuchowych zdecydowanie odpada.

O wiele efektywniejsze było by uszkodzenie konstrukcji za pomocą podłożonych wcześniej w odpowiednich miejscach ładunków kumulacyjnych.

Osobiście jednak w takie teorie spiskowe nie wierzę, żeby zabijać "swoich" dla pieniędzy?

(...)są tam wypowiedzi architektów o tym że WTC były zaprojektowane tak, aby wytrzymać pożar, a nawet uderzenia samolotów.

A ogromny pożar i uderzenie ogromnego samolotu razem też?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To były kontrolowane wyburzenia. Obejrzyj proszę dokładnie jak walą się te budynki, żaden stalowy budynek od pożaru nie zawali się w 3 sekundy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz doświadczenie w konstruowaniu 400-metrowych budynków, że wyrażasz takie opinie, czy naczytałeś się historii z Internetu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opinie wyrażam na podstawie posiadanych informacji, z kilku źródeł, natomiast nie po to, aby ktoś mnie upokarzał z tego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ja Ciebie upokarzam? Mnie po prostu bardzo dziwi Twoja bezkrytyczna wiara w informacje przedstawiane w Internecie. Tylko tyle. Wiesz, mnie też nie pasuje wiele faktów na temat 9/11, ale ja osobiście unikam wyrażania opinii na temat rzeczy, o których nie mam pojęcia. Jeżeli Ty czujesz się kompetentny, to śmiało możesz wyrażać takie opinie (dlatego zapytałem, a nie z góry oświadczyłem, że na pewno nic nie wiesz). Ja tej pewności siebie nie mam i dlatego wolę unikać tak radykalnych stwierdzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A szkoda, bo liczyłem na kolejną porcję informacji z internetu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś kiedyś widziałem film, w którym wypowiadali się fachowcy na temat jakiejś substancji, która nie wybucha lecz działa podobnie do napalmu. Wytwarzała temperaturę która wystarczała do stopienia stali (chyba ok 1800'C).

 

A co do zawalenia się WTC (chyba 6 - nie pamiętam dokładnie numerków) to pokazywali stalową konstrukcję budynku (jej resztek). Większość słupów była "ścięta" - tak jak przy używaniu "ładunków kierunkowych?" (niestety znowu nie znam nazwy - nie jestem ekspertem ani nie mam za dobrej pamięci ;) ).

 

Ale tak na zdrowy rozsądek - po co gostek z pustyni ma niby ryzykować życie swoje i wielu osób aby zniszczyć wieże? Jakikolwiek logiczny powód?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość cogito

wszelkie dzialnia w Ameryce sa przemyslane. 7 lat temu pojawialy sie info o ostrzezeniach o ataku itp. a Amerykanom w ojna np w iraku jest potrzebna do rozwoju gospodarczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teorie spiskowe były są i będą. Niektóre nawet się sprawdzają i są zgodne z prawdą. Ja się tylko poprzyczepiam do paru rzeczy...

Ale tak na zdrowy rozsądek - po co gostek z pustyni ma niby ryzykować życie swoje i wielu osób aby zniszczyć wieże? Jakikolwiek logiczny powód?

*Gostek z pustyni mógł mieć spore interesy w rozwałce w stanach - bo ich nie lubi... Tak działają terroryści. Co mieli może porwać wieże dla okupu ?

1- gdyby jakies 10 lat temu rzad amerykanski powiedzial "chodzmy i atakujmy wschod " to spolecznosc jak i inne kraje wysmiali by ich wiec zrobili "maly"zamach na siebie i tak bynajmniej poparlo ich wielu amerykanow jak i niektore kraje swiata.

*Gdyby jakieś 70 lat temu różne państwa powiedziały - chodźmy dokopać Niemcom, to społeczność tych krajów też by ich wyśmiała. Pewnie dlatego zrobili przy pomocy podstawionych Niemców mały atak na siebie :/

 

Większość z was mówi o teoriach z filmu Zeitgeist czy 911 - Moora i podobnych filmach/książkach. Czy większość z was używa do pisania postów tylko klawiatury ? Przydałoby się troszkę mózgu użyć do sprawdzania błędów, bądź worda jakiegoś czy firefoxa chociaż. Jak widzę teksty w stylu "wiekrzych " to mi myszka więdnie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszelkie dzialnia w Ameryce sa przemyslane. 7 lat temu pojawialy sie info o ostrzezeniach o ataku itp. a Amerykanom w ojna np w iraku jest potrzebna do rozwoju gospodarczego

Fakt, widać, jak na tym zarabiają. Ten miliard dolarów tygodniowo to nie wydatek, to inwestycja! Przecież takie kokosy biją na tej wojnie :;)

 

Poza tym szkoda, że ludzie tyle gadają o konstrukcjach stalowych, a nie wiedzą, że bardzo często przeróżne elementy (czy to będą kontrolowane strefy zgniotu w samochodach, czy głowice w dyskach twardych) są celowo osłabiane w ściśle określonych miejscach, by pękać w sposób kontrolowany i przewidziany w pierwszej kolejności. Czy naprawdę nikomu tu nie przyszło do głowy, że "składanie się" takiego budynku i zawalanie się pionowo w dół mogło być przewidziane przez projektanta? Jak to sobie wyobrażacie, ze budynek miałby się przewalić na bok i zamieść wszystko na odcinku 400 metrów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"A co Wy myślicie o tej teorii spiskowej???"

hmm moim zdaniem to wszystko bylo ukartowane przez Amerykanow, dlaczego??

1- gdyby jakies 10 lat temu rzad amerykanski powiedzial "chodzmy i atakujmy wschod " to spolecznosc jak i inne kraje wysmiali by ich wiec zrobili "maly"zamach na siebie i tak bynajmniej poparlo ich wielu amerykanow jak i niektore kraje swiata.

2- militaria to jedne z wiekrzych dochodow ameryki, wiec tworza sobie wojny(al-kaida, irak czy pakistan) jak i u rebeliantow czy wiekrze gangi

3- podobno bin laden  pracowal z amerykanami ( francuzi mieli go na muszce, mogli sie go pozbyc ale amerykanie  sie nie zgodzili. Po drogie gdyby  za wczesnie sie go pozbyli to by za szybko wojna sie skonczyla)

 

Słabe argumenty. Amerykanie przecież już wcześniej atakowali kraje Bliskiego Wschodu, prowadzili wiele wojen i do żadnej z nich nie potrzebowali jakichś prowokacji na swoim terytorium. Mają na tyle potężną armię i gospodarkę, że jak chcą kogoś zaatakować, to zaatakują, niezależnie od tego, czy tzw. "świat" ich wyśmieje.

 

Nie ma ŻADNYCH ale to ŻADNYCH dowodów na to, że ataki na WTC i Pentagon były dziełem USA, Izraela czy kosmitów, jak chcą miłośnicy teorii spiskowych. A w Sieci można znaleźć oficjalne raporty, z konkretnymi danymi, wyliczeniami, podpisane przez wielu ekspertów, którzy mieli dostęp do materiałów na miejscu, mogli wszystko badać osobiście, mogli zlecać badania najepszym laboratoriom i prosić o konsultacje najlepszych specjalistów. Czy ktokolwiek podważył te raporty? Wytknął i udowodnił im błędy? Nie.

 

Czy ktokolwiek opublikował jakiekolwiek dowody podważające oficjalną wersję? Nie.

 

Zwolennicy teorii spiskowych się ośmieszają. Najpierw np. wrzeszczeli o tym, że na zdjęciach z ataku na Pentagon nie ma żadnych szczątków samolotu. Gdy pokazano im te szczątki to się przymknęli i już o tym swoim pseudoargumencie zapomnieli.

 

Niech zwolennicy teorii spiskowych wyjaśnią mi, w jaki sposób można zorganizować spisek, w którym muszą uczestniczyć dziesiątki lub setki osób tak, by żadna z tych osób nie puściła pary. Bo spiski, w których brało udział znacznie mniej osób (np. Watergate, Iran-Contras czy afera z Levinsky) wyszły na jaw. I niech wyjaśnią, która z teorii spiskowych jest prawdziwa. Bo jest ich wiele, różniących się w istotnych szczegółach. Przydałoby się również, by powiedzieli, po co USA czy Izrael miałby organizować atak na WTC i Pentagon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, widać, jak na tym zarabiają. Ten miliard dolarów tygodniowo to nie wydatek, to inwestycja! Przecież takie kokosy biją na tej wojnie :;)

 

Poza tym szkoda, że ludzie tyle gadają o konstrukcjach stalowych, a nie wiedzą, że bardzo często przeróżne elementy (czy to będą kontrolowane strefy zgniotu w samochodach, czy głowice w dyskach twardych) są celowo osłabiane w ściśle określonych miejscach, by pękać w sposób kontrolowany i przewidziany w pierwszej kolejności. Czy naprawdę nikomu tu nie przyszło do głowy, że "składanie się" takiego budynku i zawalanie się pionowo w dół mogło być przewidziane przez projektanta? Jak to sobie wyobrażacie, ze budynek miałby się przewalić na bok i zamieść wszystko na odcinku 400 metrów?

 

Oczywiście, że był konstruowany tak, by leciał w dół. Nikt w mieście nie będzie stawiał budynku tak, by w razie co leciał w bok.

Dodam jeszcze, że o problemach ze stalą konstruktorzy wiedzieli. Dlatego też kolumny w WTC były obłożone materiałem osłonowym, który miał izolować kolumny od temperatury. Jednak uderzenie samolotów w budynki i następująca po tym eksplozja pozrywały ten materiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przemysł produkcji stali jest odpowiedzialny za około 10% antropogenicznej emisji węgla do atmosfery. Gdyby przemysł ten stanowił oddzielne państwo byłby 3. – po Chinach i USA – największym emitentem CO2. Przedstawiciele firmy Electra z Boulder twierdzą, że opracowali praktycznie bezemisyjny proces elektrochemicznej produkcji stali, a pozyskany w ten sposób materiał nie będzie droższy od wytworzonego metodami tradycyjnymi.
      Aż 90% CO2 emitowanego w procesie produkcji stali powstaje podczas wytopu żelaza z rudy. Dlatego też, jeśli chcemy mówić o dekarbonizacji procesu produkcji stali, mówimy o dekarbonizacji wytopu, stwierdza prezes i współzałożyciel Elektry, Sandeep Nijhawan.
      Electra opracowała „elektrochemiczny proces hydrometalurgiczny”, dzięki któremu zawarty w rudzie tlenek żelaza jest redukowany do żelaza w temperaturze 60 stopni Celsjusza. Nie trzeba przy tym spalać węgla. Najpierw ruda jest rozpuszczana w specjalnym roztworze kwasów. To znany proces hydrometalurgiczny, który stosowany jest np. podczas produkcji miedzi czy cynku. Jednak dotychczas nie udawało się go stosować w odniesieniu do żelaza. Nijhawan wraz z zespołem opracowali unikatowy proces, który to umożliwia. Dzięki niemu oddzielają zanieczyszczenia od rudy, a następnie pozyskują samo żelazo przepuszczając przez roztwór prąd elektryczny. Cały proces może być napędzany energią słoneczną i wiatrową. Ma on jeszcze jedną olbrzymią zaletę, do produkcji można używać tanich rud o niskiej zawartości żelaza. Możemy korzystać z rud, które obecnie są traktowane jak odpady. W kopalniach jest olbrzymia ilość takich rud, których nikt nie wydobywa, stwierdza Nijhawan.
      Electra podpisała już umowę z firmą Nucor Corporation, największym producentem stali w USA. Firma zebrała też 85 milionów dolarów od inwestorów za które rozwija swoją technologię i buduje eksperymentalną fabrykę w Boulder w USA. Ma ona ruszyć jeszcze w bieżącym roku, a przed końcem dekady ma rozpocząć się komercyjna produkcja stali z wykorzystaniem nowej technologii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chińscy naukowcy dali nam kolejny powód, by pozostawiać niezgrabione liście w spokoju. Rośliny do przeprowadzania fotosyntezy potrzebują jonów tlenku żelaza na drugim stopniu utlenienia (Fe2+). Jednak większość żelaza w glebie stanowią jony na trzecim stopniu utlenienia (Fe3+). Uczeni ze Wschodniochińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Szanghalu odkryli, że żelazo zawarte w opadłych liściach pomaga uzupełnić te niedobory, zamieniając Fe3+ w Fe2+ za pomocą transferu elektronów.
      Rośliny w sposób naturalny zamieniają Fe3+ w Fe2+ za pomocą reakcji redukcji, w której biorą udział molekuły znajdujące się w korzeniach. Mimo to, nadal mogą cierpieć na niedobory Fe2+. Ma to poważne konsekwencje dla rolnictwa. Przez brak Fe2+ rośliny gorzej przeprowadzają fotosyntezę, dochodzi do zaburzeń w wytwarzaniu chlorofilu (chlorozy) w młodych liściach oraz słabego wzrostu korzeni, co prowadzi do zmniejszenia plonów, mówi Shanshang Liang, jeden z członków zespołu badawczego.
      Stosowane standardowo w rolnictwie nawozy nieorganiczne, jak FeSO4 nie są zbyt wydajne, gdyż dostarczane wraz z nimi jony Fe2+ szybko zmieniają się w Fe3+. Z kolei lepiej spełniające swoją rolę nawozy organiczne, jak chelaty żelaza, są drogie. Można, oczywiście, zmodyfikować rośliny genetycznie tak, by bardziej efektywnie czerpały Fe2+, jednak to wyzwanie zarówno naukowe, ponadto rośliny GMO wciąż budzą kontrowersje. Tymczasem wystarczy pozostawić szczątki roślin, by zapewnić dostarczenie do gleby składników zapewniających rozwój kolejnych pokoleń roślin.
      Chiński zespół już podczas poprzednich badań zauważył, że żelazo zmienia swoją wartościowość podczas biochemicznych reakcji polegających na transferze elektronów. Proces taki zachodzi pomiędzy Fe3+ a pewnymi enzymami w korzeniach roślin. Teraz naukowcy wykorzystali rentgenowską spektrometrię fotoelektronów, spektroskopię fourierowską w podczerwieni oraz spektroskopię UV-VIS do obserwacji zamiany Fe3+ w Fe2+ w liściach herbaty, zimokwiatu wczesnego i innych roślin.
      Nasza praca pozwala zrozumieć, skąd się bierze Fe2+ w glebie oraz w jaki sposób – za pomocą opadłych liści – dochodzi do zamiany Fe3+ w Fe2+. To bardzo wydajny proces, dodaje Shanshang Liang.
      Naukowcy zauważyli też, że wydajność całego procesu oraz równowaga pomiędzy jonami Fe2+ a Fe3+ mogą silnie zależeć od temperatury otoczenia. Dlatego też planują przeprowadzić badania w tym kierunku. Stwierdzili też, że kwasowość gleby ma istotny wpływ na wchłanianie Fe2+ przez rośliny. Jesteśmy też zainteresowani tym, w jaki sposób opadłe liście poprawiają jakość gleby. To może doprowadzić do opracowania nowych strategii produkcji rolnej, stwierdzają naukowcy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intensywność pola magnetycznego Ziemi zmniejsza się od około 200 lat. Proces ten przebiega na tyle szybko, że niektórzy naukowcy ogłosili, iż w ciągu 2000 lat dojdzie do zamiany biegunów magnetycznych. Przebiegunowanie mogłoby spowodować, że przez kilka tysięcy lat Ziemia byłaby gorzej chroniona przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym i słonecznym. To z kolei doprowadziłoby do poważnych zakłóceń i awarii sprzętu elektronicznego, wzrostu przypadków zachorowań na nowotwory i zwiększenia się liczby mutacji genetycznych. Niewykluczone, że ucierpiałyby też te gatunki zwierząt, które w swoich migracjach orientują się wedle pola magnetycznego.
      Naukowcy z MIT-u opublikowali na łamach PNAS artykuł opisujący wyniki ich badań nad stanem pola magnetycznego planety. Ich zdaniem przebiegunowanie nie grozi nam w najbliższym czasie. Uczeni obliczyli średnią intensywność stabilnego ziemskiego pola magnetycznego na przestrzeni ostatnich 5 milionów lat i odkryli, że obecnie pole to jest dwukrotnie bardziej intensywne niż średnia z tego okresu. To oznacza, że minie jeszcze sporo czasu, zanim pole magnetyczne planety stanie się niestabilne i dojdzie do przebiegunowania. To olbrzymia różnica, czy dzisiejsze pole magnetyczne jest takie jak średnia długoterminowa czy też jest powyżej średniej. Teraz wiemy, że nawet jeśli intensywność pola magnetycznego Ziemi się zmniejsza to jeszcze przez długi czas będzie się ono znajdowało w bezpiecznym zakresie - mówi Huapei Wang, główny autor badań.
      Z innych badań wiemy, że w przeszłości wielokrotnie dochodziło do przebiegunowania naszej planety. Jest to jednak proces bardzo nieregularny. Czasami przez 40 milionów lat nie było przebiegunowania, a czasem bieguny zmieniały się 10-krotnie w ciągu miliona lat. Średni czas pomiędzy przebiegunowaniami wynosi kilkaset tysięcy lat. Ostatnie przebiegunowanie miało miejsce około 780 000 lat temu, zatem średnia już została przekroczona - dodaje Wang.
      Sygnałem nadchodzącego przebiegunowania jest znaczący spadek poniżej średniej długoterminowej intensywności pola magnetycznego. To wskazuje, że stanie się ono niestabilne. Zarówno z badań terenowych jak i satelitarnych mamy dobre dane dotyczące ostatnich 200 lat. Mówiąc o przeszłości musimy opierać się na mniej pewnych szacunkach.
      Grupa Wanga zdobywała informacje o przeszłości ziemskiego pola magnetycznego badając skały wyrzucone przez wulkany na Galapagos. To idealne miejsce, gdyż wyspy położone są na równiku. Stabilne pole magnetyczne jest dipolem, jego intensywność powinna być taka sama na obu biegunach, a na równiku powinna być o połowę mniejsza. Wang stwierdził, że jeśli pozna historyczną intensywność pola magnetycznego na równiku i na biegunach uzyska dokładne dane na temat średniej historycznej intensywności. Sam zdobył próbki z Galapagos, a próbki z Antarktyki dostarczyli mu naukowcy ze Scripps Institution of Oceanography. Naukowcy najpierw zmierzyli naturalny magnetyzm skał. Następnie podgrzali je i ochłodzili w obecności pola magnetycznego i zmierzyli ich magnetyzm po ochłodzeniu. Naturalny magnetyzm skał jest proporcjonalny do pola magnetycznego, w którym stygły. Dzięki eksperymentom naukowcy byli w stanie obliczyć średnią historyczną intensywność pola magnetycznego. Wynosiła ona około 15 mikrotesli na równiku i 30 mikrotesli na biegunach. Dzisiejsza intensywność wynosi zaś, odpowiednio, 30 i 60 mikrotesli. To oznacza, że dzisiejsza intensywność jest nienormalnie wysoka i jeśli nawet ona spadnie, to będzie to spadek do długoterminowej średniej, a nie ze średniej do zera, stwierdza Wang.
      Uczony uważa, że naukowcy, którzy postulowali nadchodzące przebiegunowanie opierali się na wadliwych danych. Pochodziły one z różnych szerokości geograficznych, ale nie z równika. Dopiero Wang wziął pod uwagę dane z równika. Ponadto odkrył, że w przeszłości źle rozumiano sposób, w jaki w skałach pozostaje zapisana informacja o ziemskim magnetyzmie. Z tego też powodu przyjęto błędne założenie. Uznano, że gdy poszczególne ferromagnetyczne ziarna w skałach ulegały schłodzeniu spiny elektronów przyjmowały tę samą orientację, z której można było odczytać intensywność pola magnetycznego. Teraz wiemy, że jest to prawdą ale tylko do pewnej ograniczonej wielkości ziaren. Gdy są one większe spiny elektronów w różnych częściach ziarna przyjmują różną orientację. Wang opracował więc metodę korekty tego zjawiska i zastosował ją przy badaniach skał z Galapagos.
      Wang przyznaje, że nie wie, kiedy dojdzie do kolejnego przebiegunowania. Jeśli założymy, że utrzyma się obecny spadek, to za 1000 lat intensywność pola magnetycznego będzie odpowiadała średniej długoterminowej. Wówczas może zacząć się zwiększać. Tak naprawdę nie istnieje sposób, by przewidzieć, co się stanie. Proces magnetohydrodynamiczny ma bowiem chaotyczną naturę".

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Międzynarodowy zespół naukowy, na czele którego stali specjaliści z University of Edinburgh, zidentyfikował geny powiązane ze starzeniem się i wyjaśnia, dlaczego proces starzenia się przebiega tak różnie u różnych ludzi. Wyniki badań sugerują, że utrzymywanie odpowiedniego poziomu żelaza we krwi pomaga starzeć się lepiej i żyć dłużej.
      Naukowcy oparli swoje badania na na analizie danych genetycznych ponad miliona osób. Jesteśmy bardzo podekscytowani tymi wynikami. Mamy tutaj silną sugestię, że zbyt wysoki poziom żelaza we krwi zmniejsza liczbę zdrowo przeżytych lat oraz że utrzymywanie odpowiedniego poziomu żelaza pozwala kontrolować proces starzenia się. Sądzimy, że nasze odkrycia dotyczące metabolizmu żelaza pozwoli wyjaśnić, dlaczego spożywanie bogatego w żelazo czerwone mięso wiąże się z różnymi schorzeniami wieku starszego, jak na przykład z chorobami serca, mówi główny badać doktor Paul Timmers.
      Wraz z wiekiem nasz organizm powoli traci zdolność do homeostazy, czyli utrzymywania równowagi pomiędzy poszczególnymi parametrami. Brak tej równowagi jest przyczyną wielu chorób, a w końcu śmierci. Jednak przebieg procesu starzenia się jest bardzo różny u różnych ludzi. U niektórych pojawiają się poważne chroniczne schorzenia już w dość młodym wieku i ludzie ci szybko umierają, inni z kolei żyją w zdrowiu przez bardzo długi czas i do końca swoich dni są w dobrej kondycji.
      Autorzy najnowszych badań przyjrzeli się genom i odkryli dziesięć regionów odpowiedzialnych za długość życia, długość życia w zdrowiu oraz długość życia w idealnych warunkach. Naukowcy zauważyli, że istnieje silna korelacja pomiędzy tymi trzema czynnikami, a poziomem żelaza we krwi. Badania statystyczne przeprowadzone metodą randomizacji Mendla potwierdziły, że poziom żelaza ma najbardziej istotny wpływ na długość życia w zdrowiu.
      Na poziom żelaza we krwi wpływ ma nasza dieta. Zbyt wysoki lub zbyt niski jego poziom jest powiązany z chorobami wątroby, chorobą Parkinsona, a w starszym wieku wiąże się z obniżeniem zdolności organizmu do zwalczania infekcji. "Możliwości syntezy hemu spadają wraz z wiekiem. Jego niedobory prowadzą do akumulacji żelaza, stresu oksydacyjnego i dysfunkcji mitochondriów.
      Akumulacja żelaza pomaga patogenom w podtrzymaniu infekcji, co jest zgodne z obserwowaną u osób starszych podatnością na infekcje. Z kolei nieprawidłowa homeostaza żelaza w mózgu wiąże się z chorobami neurodegeneracyjnymi, jak choroba Alzheimera, Parkinsona czy stwardnienie rozsiane, piszą autorzy badań.
      Naukowcy zastrzegają, że kwestie te wymagają dalszych badań, ale już przewidują, że ich odkrycie może doprowadzić do opracowania leków, które zmniejszą niekorzystny wpływ starzenia się na zdrowie, wydłużą nie tylko ludzkie życie, ale też okres życia w zdrowiu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda są pierwszymi, którzy uzyskali system składający się z „zaprojektowanych elektronów“. Pozwala to na dobranie właściwości elektronów, a w przyszłości umożliwi stworzenie nowych typów materiałów.
      Sercem wszystkich dzisiejszych technologii jest zachowanie się elektronów w materiale. Teraz jesteśmy w stanie dobrać podstawowe właściwości elektronów tak, by zachowywały się one w sposób rzadko spotykany w zwykłych materiałach - mówi profesor Hari Manoharan.
      Pierwszym stworzonym w ten sposób materiałem jest struktura w kształcie plastra miodu, zainspirowana grafenem. Naukowcy nazwali ją „molekularnym grafenem“.
      Uczeni za pomocą skaningowego mikroskopu elektronowego umieszczali pojedyncze molekuły tlenku węgla na idealnie gładkiej powierzchni miedzi. Węgiel odpychał wolne elektrony z atomów miedzi i zmuszał je do utworzenia heksagonalnej struktury, w której miały właściwości podobne do elektronów w grafenie, czyli zachowywały się tak, jakby nie miały masy. Aby odpowiednio dobrać ich właściwości uczeni przesuwali molekuły CO, co zmieniało symetrie przepływu elektronów. W pewnych ustawieniach zachowywały się one tak, jakby były wystawione na działanie pola elektrycznego bądź magnetycznego. Inne ułożenie molekuł umożliwiało np. na precyzyjne dobranie gęstości elektronów na powierzchni. Możliwe było też wyznaczenie obszarów, na których elektrony zachowywały się tak, jakby posiadały masę. Jedną z najbardziej niesamowitych rzeczy, którą osiągnęliśmy jest spowodowanie, by elektrony zachowywały się tak, jakby znajdowały się w silnym polu magnetycznym, podczas gdy w rzeczywistości nie ma żadnego pola - stwierdza Manoharan. Dzięki teorii opracowanej przez współautora badań, którym jest Francisco Guinea z Hiszpanii, naukowcy byli w stanie obliczyć, jak ułożyć atomy węgla, by elektrony zachowywały się jak zostały poddane polu magnetycznemu do 60 tesli.
      To nowe pole do badań dla fizyki. Grafen molekularny to pierwsza z wielu możliwych struktur. Sądzimy, że nasze badania pozwolą na stworzenie nowych przydatnych w elektronice materiałów - mówi Manoharan.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...