Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Jak donosi Times Online, Scott Willoughby z University of Adelaide, ostrzega przed spożywaniem Red Bulla. Badania przeprowadzone na 30 studentach w wieku 20-24 lat wykazały, że po wypiciu zaledwie jednej 250-mililitrowej puszki napoju wzrasta lepkość krwi, co zwiększa ryzyko tworzenia się skrzepów.

Zdaniem australijskich naukowców badania ciśnienia krwi oraz stanu naczyń krwionośnych wykazały, że po spożyciu puszki Red Bulla pojawiają się objawy podobne do tych, jakie występują w chorobach serca. Uczeni uważają, że osoby, u których już stwierdzono tego typu schorzenia, powinny skonsultować się z lekarzem zanim sięgną po ten znany napój energetyzujący.

To kolejne badania, które pokazują, że napoje energetyzujące nie są całkowicie bezpieczne. W ubiegłym roku badacze z Henry Ford Hospital stwierdzili, że takie napoje zwiększają tętno i ciśnienie. Inne, tym razem duże studium amerykańskich studentów pokazało, że osoby pijące na imprezach napoje energetyzujące zmieszane z alkoholem, dwukrotnie częściej doświadczały uszkodzeń ciała niż te, które piły tylko alkohol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tym razem duże studium amerykańskich studentów pokazało, że osoby pijące na imprezach napoje energetyzujące zmieszane z alkoholem, dwukrotnie częściej doświadczały uszkodzeń ciała niż te, które piły tylko alkohol.</p>

 

ocb???

'jednym slowem' lepiej klepie ? : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widac nie piles wodki z redbullem, dziala jak nitoro w silnikach spalinowych ;)

 

a czemu nie dopisałeś jak następnego dnia się czułeś?

nie fair. nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

kofeina po alkoholu działa upośledzająco na egzaminie - gorzej niż bez kofeiny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Nie ma jak naturalna kawa

Otóż to. Nie ma co ładować w organizm chemii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co kojarzę to właśnie kofeina zwiększa gęstość krwi...

ja osobiście nie polecam do nauki żadnych wspomagaczy... potem zasnąć niemożna nie raz tak miałem że na kolokwium czy sprawdzian nie miałem czasu się nauczyć z różnych powodów, robiłem wtedy to co było najllepszym rozwiązaniem... po prostu szedłem wcześnie spać. nie ma to jak wypoczęty umysł przed sprawdzianem. dużo lepiej się myśli, dużo łatwiej coś sobie przypomnieć.

UWAGA:

metoda nie działa jeśli się nie chodziło na zajęcia tudzież było się obecnym tylko ciałem...

 

jeśli czujemy że naprawde potrzebujemy pobudzenia... no to wystarczy hwile pobiegać na świerzym powietrzu czy jakaś inna aktywność fizyczna... mózg dotleniony, ciśnienie krwi zwiększone, tętno też, ilość erytrocytów również.... zdrowiej i taniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jeśli czujemy że naprawde potrzebujemy pobudzenia... no to wystarczy hwile pobiegać na świerzym powietrzu czy jakaś inna aktywność fizyczna... mózg dotleniony, ciśnienie krwi zwiększone, tętno też, ilość erytrocytów również.... zdrowiej i taniej

 

Pewnie. Z tą kawą to jaja też jakieś. Uzależnienie takie samo co faje i trawsko. Niby też naturalne.

Osoby uzależnione od kawy mają problem ze słuchaniem przez dłuższy czas.

 

Dołączam się do posta - polecam AKTYWNOŚĆ fizyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

A woda? dużo wody = wyższe ciśnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A woda? dużo wody = wyższe ciśnienie.

 

Bez wody nie przeżyjesz. Ten przykład jest słaby z deka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pewnie. Z tą kawą to jaja też jakieś. Uzależnienie takie samo co faje i trawsko. Niby też naturalne.

Tyle, że uzależnić się można od wszystkiego, ale dopóki uzależnienie nie rujnuje Twojego życia, nie ma potrzeby panikować. Warto też zaznaczyć, że lista korzyści zdrowotnych z picia kawy jest znacznie dłuższa od potencjalnego ryzyka.

 

Natomiast co do zagęszczania krwi przez kawę, nie do końca się zgodzę. Według tego artykułu ( http://www.jacn.org/cgi/content/full/19/5/591 ), wpływ kawy na hematokryt jest minimalny

 

Dołączam się do posta - polecam AKTYWNOŚĆ fizyczną.

A tu jak zwykle się zgadzam. Nawet 15-minutowy spacer potrafi dać fantastyczny efekt. Przerażające jest to, że pod ludzkie czaszki nie docierają tak oczywiste fakty, jak to, że aktywność naprawdę jest dla organizmu korzystna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

/.../ lista korzyści zdrowotnych z picia kawy jest znacznie dłuższa od potencjalnego ryzyka.

 

rzeczywiście, mimo iż aktywność fizyczna ma więcej zalet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A do tego wszystkiego kawa poprawia wydolność w czasie wysiłku, zwiększa odporność na zmęczenie oraz wywołany przez nie ból i zmniejsza drżenie mięśni po jego zakończeniu. Sprawdziłem, działa - maratony po 160 km da się zrobić bez kłopotu, a na sam koniec idzie jeszcze dowalić kilometrowy sprint na 110% możliwości ;) Idealna symbioza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam pojęcia jak można się uczyć po spożyciu Red Bulla..mam wówczas tyle energii ze nie jestem w stanie usiedzieć w miejscu a tym bardziej się skupić na nauce..o spaniu tez nie ma mowy. btw..może znacie jakieś cudowne sposoby na zakwasy? <umieram> ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zakwasy pomaga woda z sodą oczyszczoną (300 mg sody/kg masy ciała) - bardzo wydajnie buforuje krew. Warto też łyknąć małą dawkę aspiryny, taką jak dla zawałowców - fajnie rozrzedza krew i pomaga usunąć mleczany z mięśni.

 

Warto też spróbować kwasku cytrynowego (500 mg / kilogram masy ciała), ale trzeba uważać, bo jest piekielnie kwaśny i nie do połknięcia w zbyt dużych stężeniach. Polecam rozpuścić w wodzie i posłodzić. Też ma pewne właściwości buforujące, na pewno udowodniono jego wpływ przy podawaniu przed wysiłkiem, ale po nim też powinien pomóc. Poza tym też rozrzedza krew, więc powinien ułatwić usuwanie mleczanów.

 

Aha, no i nie zapomnij o aktywnej regeneracji - spacer albo powolna przejażdżka rowerem pod wieczór powinny pomóc. Ważne, żeby poruszać mięśniami, ale nie wejść w strefę beztlenową.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zakwasy najlepszy jest prysznic ciepły, potem zimny i znów ciepły - podczas jednego seansu pod natryskiem zmieniasz sobie temperaturę wody kilkakrotnie - działa. Ewentualnie tylko rozgrzanie mięśni w wannie - słabo działa.

 

Aby uniknąć zakwasu po biegu:

Po zakończonym joggingu spacerujesz przez 5-10min zamiast siadać na tyłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, prysznic w wodzie o różnej temperaturze też jest dobry. Generalnie wszystko sprowadza się do usuwania mleczanów - w przypadku prysznica osiąga się to inaczej, czyli poprzez rozszerzanie i zwężanie naczyń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A woda? dużo wody = wyższe ciśnienie.

 

Woda-dużo wody-za dużo wody -> zgon. Ostatnio opisywano przypadek młodego Brytyjczyka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A poza tym wyższe ciśnienie tętnicze nie ma prostego przełożenia na pobudzenie umysłowe (za to irytacja spowodowana opuchnięciem całego organizmu może być baaardzo rozpraszająca, ciśnienie w pęcherzu moczowym też ;) ). Zdecydowana większość stymulantów działa dzięki pobudzaniu odpowiednich receptorów w mózgu, a nie dzięki podnoszeniu ciśnienia, które jest dopiero następstwem stymulacji układu nerwowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Woda-dużo wody-za dużo wody -> zgon.

Uczyć się: lepiej by zwężyć światło tuneli krwi niż zapychać je wodą.

Drugs: nie wiem gdzie, ale wiem, że spotrowiec chciał przed badaniami pozbyć się jakiegoś narkotyku(czy dopingu) z organizmu i wypił DUŻŻŻo wody - wykryli doping

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe...

Zaraz, z tym dopingiem... szkoda faceta. Tyle się namęczył, może się uda, może nie wykryją, ale nie! - musieli wykryć. A jakby nie wypił? Może to właśnie woda mu zaszkodziła?

;)

A czego ci doda Red Bull? Skrzydeł, dosłownie - po przedawkowaniu - do nieba.

Były jakieś przypadki zgonu przez nadmierne picie Red Bulla?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za rady, spróbuję z tą aspiryną i kwaskiem...bo resztę metod chyba już wypróbowałam i mierne skutki  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Skrzydeł, dosłownie - po przedawkowaniu - do nieba.

Były jakieś przypadki zgonu przez nadmierne picie Red Bulla?

Ten kto chce naładować się kofeiną - łyka kilka(naście) tabletek na lepsze funkcjonowanie mózgu- "sesja" czy coś. Po RedBullu tego nie ma.

Ja raz wypiłem za(bardzo) mocną kawę i czułem się dziwnie - ale kofeina nie działała(wtedy) na moje serce - tylko na myśli - przy przedawkowaniu (u mnie) prędzej defekt w mózgu niż zgon przez zahamowanie pracy serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Picie 3 razy dziennie kubka czarnej herbaty może znacząco obniżyć ciśnienie krwi. I to zarówno skurczowe, jak i rozkurczowe (Archives of Internal Medicine).
      W eksperymencie wzięło udział 95 Australijczyków w wieku od 35 do 75 lat. Pili oni 3 kubki czarnej herbaty albo napoju o tym samym smaku i podobnej zawartości kofeiny (placebo). Różnica polegała na tym, że alkaloidu nie pozyskano z herbaty.
      Po upływie 6 miesięcy naukowcy z Uniwersytetu Zachodniej Australii zauważyli, że w porównaniu z placebo, u osób pijących czarną herbatę 24-godzinne ciśnienie skurczowe i rozkurczowe były niższe o 2-3 mm słupa rtęci.
      Prof. Jonathan Hodgson podkreśla, że w przyszłości trzeba będzie jeszcze sprawdzić, w jaki sposób czarna herbata obniża ciśnienie. Wspomina jednak, że wcześniejsze badania wykazały, że zawarte w niej flawonoidy wzmacniają naczynia krwionośne.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Płomykówki zwyczajne (Tyto alba) polują niemal bezszelestnie. Udaje im się to, bo lecą bardzo wolno, przez co ograniczają liczbę machnięć skrzydłami. Wolny lot to zasługa specjalnej budowy i kształtu skrzydeł.
      Dr Thomas Bachmann z Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt zbadał upierzenie tych sów oraz wykonał obrazowanie 3D ich kośćca. Wyniki swoich badań przedstawił na dorocznej konferencji Stowarzyszenia Biologii Integracyjnej i Porównawczej w Charleston.
      Płomykówki polują przeważnie w ciemności, dlatego polegają na informacjach akustycznych. Muszą latać cicho, by słyszeć przemieszczające się nornice i nie zaalarmować ofiary, że znajdują się gdzieś w pobliżu.
      Jedną z najważniejszych cech skrzydeł T. alba jest duża krzywizna. Zapewnia ona lepszą nośność. Przepływ powietrza nad górną powierzchnią skrzydła ulega przyspieszeniu, przez co spada ciśnienie. Skrzydło jest zasysane w górę, w kierunku niższego ciśnienia.
      Za sprawą delikatnej powierzchni zredukowaniu ulega hałas związany z tarciem pióra o pióro. Poza tym całe ciało sowy jest pokryte grubą warstwą piór. Płomykówka ma ich o wiele więcej niż ptak podobnej wielkości. Gęsto rozmieszczone pióra działają jak panele akustyczne, które pochłaniają wszystkie niechciane dźwięki.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Boa dusiciele wyczuwają bicie serca ofiary, dlatego wiedzą, czy można się już zabrać za połykanie, czy należy jeszcze bardziej się zacisnąć.
      Duszenie jest bardzo kosztowne energetycznie, dlatego nie powinno trwać dłużej niż to konieczne. Szybkość przemiany materii węża wzrasta wtedy nawet 7-krotnie, poza tym zaciskający się na ofierze drapieżnik sam staje się łatwym do upolowania kąskiem.
      By stwierdzić, skąd boa wie, że duszone zwierzę już nie żyje, naukowcy z Dickinson College posłużyli się martwymi szczurami laboratoryjnymi. Po wyjęciu z zamrażarki ogrzewano je za pomocą koców elektrycznych do temperatury 38 st. Celsjusza. Do gryzoni przymocowywano dwa urządzenia: czujnik zewnętrznego nacisku oraz zdalnie sterowaną replikę serca, która składała się z wypełnianego wodą pojemniczka, połączonego rurką z pompą.
      Szczury rozmieszono w zasięgu 7 wychowanych w niewoli boa dusicieli, które nigdy nie widziały żywej ofiary oraz 9 schwytanych dzikich węży. Amerykanie przeprowadzili serię 3 eksperymentów. Gdy na 10 minut wyłączyli bicie sztucznego serca, węże utrzymywały uścisk przez kolejne 7 min, a potem rozluźniały się, zakładając, że gryzoń już nie żyje. Kiedy serce biło bez ustanku, boa 2-krotnie zwiększały nacisk i utrzymywały uścisk przez ok. 22 min. Szczury bez tętna były duszone średnio przez 12 min. Węże nie dostosowały skrętu ani nie wdrażały naprzemiennych nacisków i popuszczania, jak miałoby to miejsce w przypadku ofiary z bijącym sercem.
      Nasze odkrycia sugerują, że zdolność do reagowania na tętno ofiary jest wrodzona, lecz zakres reakcji zależy od doświadczenia [nic więc dziwnego, że dzikie boa radziły sobie lepiej od węży urodzonych w niewoli] - wyjaśniają dr Scott Boback i inni. Wielu z nas sądzi, że węże są zuchwałymi zabójcami, niezdolnymi do złożonych procesów myślowych, które zazwyczaj rezerwujemy dla wyższych kręgowców. Odkryliśmy coś przeciwnego. Wyczulenie zmysłu dotyku boa oznacza, że zwierzęta te są zdolne do rzeczy, o które ich wcześniej nie podejrzewaliśmy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W odpowiednich warunkach woda może stać się metalem, a następnie izolatorem, stwierdzili uczeni z Cornell University. W PNAS ukazał się artykuł, w którym Neil Ashcroft, Roald Hoffmann i Andreas Hermann opisują wyniki swoich teoretycznych obliczeń.
      Wynika z nich, że przy ciśnieniu rzędu 1-5 terapaskali woda tworzy stabilne struktury. Mimo, że ciśnienie takie jest dziesiątki milionów razy większe od ciśnienia ziemskiego, istnienie wody w takim stanie nie jest wykluczone. Wręcz przeciwnie, może ona powszechnie występować nawet w naszym Układzie Słonecznym. Tak olbrzymie ciśnienie może panować wewnątrz Urana.
      Z wyliczeń uczonych wynika, że powyżej 1 terapaskala poszczególne molekuły wody przestają istnieć, a H2O zostaje ściśnięta tworząc siatkę połączeń tlenu i wodoru, która przyjmuje najróżniejsze kształty. Już wcześniej obliczano, że przy ciśnieniu 1,55 TPa woda staje się metalem i ma najbardziej stabilną strukturę. Naukowcy z Cornell poszli dalej i udało im się wyliczyć, że najbardziej stabilna jest woda przy ciśnieniu wyższym od 4,8 TPa. Wówczas jednak traci ona właściwości metalu i staje się izolatorem.
      Jak zauważa profesor Ashcroft, najbardziej niezwykłym wnioskiem wypływającym z obliczeń jest odkrycie, że olbrzymie ciśnienie powoduje, iż woda przestaje być ciałem stałym i w pewnym momencie zamienia się w kwantową ciecz. Trudno jest to sobie wyobrazić - topienie lodu pod wpływem podwyższonego ciśnienia - stwierdził naukowiec.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Poza niedźwiedziami duże ssaki Europy Środkowej pozostają aktywne przez cały rok. W jaki sposób np. jelenie są w stanie przetrwać na zapasach tłuszczu? Obniżają tętno i temperaturę w kończynach. Jak widać, przechłodzone stopy nie zawsze są czymś niepożądanym...
      Christopher Turbill i zespół z Uniwersytetu Weterynaryjnego w Wiedniu umieścili w żwaczach 15 samic jelenia specjalne nadajniki. Dzięki temu mogli przez 18 miesięcy, w tym 2 zimy, monitorować nie tylko tętno, ale i temperaturę żołądka. Zwierzęta żyły w prawie naturalnych warunkach, ale ściśle kontrolowano spożywane przez nie pokarmy, m.in. ilość i zawartość białka. Poza tym Austriacy śledzili temperaturę otoczenia i wykorzystywali dobrodziejstwa modelowania statystycznego, by oddzielić wpływ różnych czynników, np. połykania śniegu, na metabolizm.
      Okazało się, że tętno jeleni spadało w zimie bez względu na to, ile pokarmu spożywały. Liczba uderzeń serca obniżała się stopniowo z 65-70 w maju do ok. 40 zimą, nawet jeśli zwierzętom dostarczano dużo wysokobiałkowej paszy. Tętno jest dobrym wskaźnikiem metabolizmu, a więc jego spadek pokrywał się idealnie z okresem, kiedy zwykle pożywienia brakuje - mimo że nasze zwierzęta zawsze mają co jeść. To pokazuje, że jelenie są w jakiś sposób zaprogramowane na zachowywanie rezerw w czasie zimy.
      Znaczny wzrost tętna na wiosnę w okresie rozrodu nie był związany ze zmianą w dostępności pokarmu, dlatego należy go uznać za kolejny element wrodzonego programu. Tak jak naukowcy przewidywali, obniżenie zimą racji żywnościowych jeleni prowadziło do jeszcze większego obniżenia tętna. Co ciekawe, podobny efekt odnotowano również latem. Sugeruje to, że wywołuje go nie tylko spadek natężenia trawienia. Jelenie muszą aktywnie ograniczać metabolizm w odpowiedzi zarówno na zimę, jak i niedobory pożywienia w innych porach roku.
      Austriacy ustalili, że spadkowi tętna towarzyszyło obniżenie temperatury żołądka. Oznacza to, że jelenie dostosowują wydatkowanie energii, regulując produkcję wewnętrznego ciepła. Ponieważ okazało się, że stosunkowo nieduże zmiany w temperaturze żołądka wpływały na metabolizm silniej niż można by się spodziewać, należało przypuszczać, że istnieje jakiś dodatkowy mechanizm oszczędzania energii.
      W ramach wcześniejszych badań zademonstrowano, że jelenie potrafią skutecznie obniżać temperaturę kończyn i innych wystających części ciała, odpowiedzi na pytanie od dodatkowy mechanizm chłodzący trzeba zatem poszukiwać właśnie tutaj. W tym kontekście nieznaczny spadek temperatury żołądka stanowi zaledwie zmianę towarzyszącą.
      Jeden z członków zespołu, Walter Arnold, sądzi, że duże zwierzęta wykorzystują do chłodzenia swoje gabaryty. Umożliwiają im drastyczne ograniczenie metabolizmu bez konieczności dużego zmniejszania temperatury wewnętrznej. Wystarczy chłodzenie peryferyjne.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...