Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Telefon nie do przyjaciela

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś lubi zabawy z echem, chciałby wykrzyczeć, co mu leży na sercu albo trochę poeksperymentować z głosem, nadarza się wspaniała okazja. Od 2 sierpnia do 6 września na szczycie góry Bergskletten nad fiordem Dalsfjord w zachodniej Norwegii działa nietypowa instalacja: Telemegafon. Z wyglądu przypomina on staroświecki radiowęzeł. By z niego skorzystać, wystarczy z dowolnej części świata wykręcić (lub wystukać) numer 04790369389.

Elementy konstrukcji nie dostały się na szczyt helikopterem. Wniosło je tam 8 ochotników, w tym kobiety. Pomysł zrodził się w głowach pracowników studia projektowego Unsworn Industries z Malmö, którzy zastanawiają się teraz, kto będzie dzwonił i w jakiej sprawie: nastolatki ze złamanym sercem, norweskie zespoły metalowe, wypróbowujące brzmienie swoich najnowszych kawałków czy może lokalni politycy, odczytujący protokoły z ostatniego posiedzenia rady miejskiej. Gdy ktoś rozpoczyna nadawanie komunikatu, zapala się specjalne światełko sygnalizacyjne. Zupełnie jak podczas audycji radiowej...

Telemegafon ma działać do 6 września, ponieważ wtedy rozpoczyna się sezon polowań na jelenie. Wszyscy mają jednak nadzieję, że idea swobody wypowiedzi na tak wielką skalę spodoba się użytkownikom i po krótkiej przerwie konstrukcja znowu zacznie działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dobrej jakości sprzęty elektroniczne są w stanie każdemu ułatwić funkcjonowanie w dzisiejszym świecie. Mowa tutaj nie tylko o telewizorach, odkurzaczach, sprzętach kuchennych a nawet lodówkach, zamrażarkach czy pralkach i suszarkach - mowa tutaj także o tak niewielkich sprzętach, jak telefony komórkowe. Jak jednak wybrać dla siebie telefon, aby jego funkcje były wystarczające ale jednocześnie aby nie przepłacić? Jakie marki telefonów warte są zainteresowania? I przede wszystkim gdzie można znaleźć telefony dla siebie w dobrej cenie?
      Jak wybrać odpowiedni telefon dla siebie - na co zwrócić uwagę? Jakie telefony są warte uwagi - na jakie marki warto się zdecydować? 3. Gdzie znajdziesz najciekawsze modele telefonów i nie tylko w dobrej cenie? Jak wybrać odpowiedni telefon dla siebie - na co zwrócić uwagę?
      Jest kilka kwestii, które powinny zainteresować cię przed zakupem telefonu do użytku osobistego. Przede wszystkim są to oczywiście jego funkcje i możliwości a także ilość miejsca do zapisywania danych. W telefonie, szczególnie w dzisiejszych czasach, powinno zmieścić się dużo treści - zdjęć, filmików a nawet pobranych z internetu aplikacji. Telefon powinien mieć możliwość łatwego łączenia się z siecią, GPS oraz oczywiście wykonywania połączeń oraz wysyłania SMSów a nawet MMSów - słowem wszystkiego.
      Jakie telefony są warte uwagi - na jakie marki warto się zdecydować?
      Obecnie na rynku jest naprawdę wiele telefonów od różnych marek, które mogą zainteresować zarówno osobę młodszą, jak i tę starszą. Oprócz tych marek, które notorycznie pojawiają się w filmikach czy w reklamach w internecie czy telewizji, warto też dać szansę telefonom takich marek, jak Xiaomi. Pomimo tego, że cenowo są one znacznie tańsze (co jest oczywiście jedną z ich zalet) niczym nie ustępują telefonom innych, droższych marek, których konsumenci potrafią stać w długich, wielogodzinnych kolejkach.
      Gdzie znajdziesz najciekawsze modele telefonów i nie tylko w dobrej cenie?
      Jeżeli szukasz dobre telefony MI (a także inne sprzęty takie, jak hulajnogi, tablety, smart watche czy nawet odkurzacze i oczyszczacze powietrza) to warto sprawdzić co takiego, jest dostępnego w internecie. Wszystkie nowości ze sklepu Xiaomi znajdziesz na stronie https://mi-store.pl/. Znajdziesz tam telefony i inne rzeczy, które będą cię interesowały. Z pewnością będziesz w stanie wybrać dla siebie odpowiedni model, który posłuży ci na co dzień i pozwoli na wykonywanie swojej pracy czy też na kontaktowanie się z bliskimi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed rokiem, 21 grudnia, Paweł Bednarski postanowił skorzystać z ładnej pogody, złapał za wykrywacz metali i wybrał się w pobliże Stjørdal. W przypadkowo wybrany miejscu znalazł kilka przedmiotów, które nie wyglądały obiecująco. Dopiero gdy w znalezisko zostali zaangażowani specjaliści z Norweskiego Uniwersytetu Naukowo-Technicznego (NTNU) okazało się, że kilka centymetrów pod powierzchnią gruntu Polak znalazł niezwykły srebrny skarb z epoki wikingów
      Najpierw znalazłem mały pierścionek, który nie wyglądał zbyt interesująco. Później pojawił się kolejny pierścionek i fragment bransoletki, mówi Bednarski. Znalezione przez siebie przedmioty zaniósł do domu. Pokryte były gliną, trudno było stwierdzić, co to jest. Dopiero gdy umyłem jeden z fragmentów wisiorka, zdałem sobie sprawę, że to coś wyjątkowego, dodaje.
      Bednarski powiadomił odpowiednie urzędy, ale o tym, co odkrył dowiedział się dopiero, gdy skontaktowała się z nim Birgit Maixner z Muzeum Nauki NTNU. To wyjątkowe znalezisko. Minęło wiele lat od czasu, gdy na terenie Norwegii znaleziono coś podobnego, powiedziała uczona. Składa się ono z 46 srebrnych elementów. Większość z nich to fragmenty przedmiotów. Mamy tutaj więc dwa pierścionki, arabskie monety, naszyjnik, bransolety i łańcuszki. Wszystko zostało rozkawałkowane.
      Zdaniem Maixner, przedmioty pochodzą z czasów, gdy kawałki srebra służyły jako środek wymiany, a ich wartość była określana według wagi. To okres przejścia od wymiany barterowej do posługiwania się pieniądzem. W Norwegii monety zaczęto wybijać w IX wieku, wcześniej posługiwano się barterem, ale pod koniec VIII wieku pojawia się środek wymiany w postaci kawałków srebra. Taki sposób handlu był znacznie bardziej elastyczny niż barter. W gospodarce barterowej, jeśli chciałeś kupić krowę, musiałeś przyprowadzić ze sobą kilka owiec i znaleźć sprzedawcę krowy, który akurat potrzebował owiec. Srebro łatwo było przechowywać i transportować. Łatwo też było kupić za nie to, czego się potrzebowało, wyjaśnia Maixner.
      Całkowita waga znaleziska dokonanego przez Bednarskiego wynosi 42 gramy. Po przeliczeniu cen zawartych w Gulatingsloven, najstarszym norweskim prawie dotyczącym m.in. umów i roszczeń, możemy przypuszczać, że Polak znalazł około 0,6 krowy w srebrze. To znaczna wartość jak na tamte czasy. Jeszcze do niedawna przeciętne gospodarstwo rolne w Norwegii posiadało 5 krów, wyjaśnia Maixner.
      Znalezisko jest tym bardziej niezwykłe, że typowy skandynawski skarb z epoki wikingów zawiera po jednym fragmencie różnych przedmiotów. tutaj zaś mamy wiele fragmentów tego samego przedmiotu. Na przykład jeden z wisiorków został podzielony na 8 części. To wisiorek typu jaki pojawił się w Danii w VIII wieku. Można więc przypuszczać, że właściciel skarbu podzielił różne srebrne przedmioty, bo przygotowywał się do transakcji handlowych. Fakt, że posiadał całe bransoletki typu duńskiego może świadczyć o tym, iż zanim zawitał do Stjørdal przebywał w Danii.
      Kolejną niezwykłą cechą skarbu jest wiek arabskich monet. Monety takie znajduje się w norweskich skarbach epoki wikingów, a 3/4 z nich pochodzi z lat 890–950. W skarbie Bednarskiego znajdują się fragmenty 7 monet, z czego datowano 4, ale pochodzą one z końca VII lub początku VIII wieku. Wiek arabskich monet, bransoletki i duże pofragmentowanie przedmiotów jest bardziej typowe dla znalezisk z Danii niż Norwegii. Na podstawie tych cech datujemy znalezisko na około 900 rok, dodaje Maixner.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Eystein Østmo i jego zespół archeologów z Nowerskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii dokonali odkrycia, które poruszyło i wprawiło w zdumienie norweskie środowisko archeologiczne. Pod warstwą ziemi o wyraźnie innym kolorze od otoczeni natrafiono na grób sprzed około 1000 lat, z epoki wikingów.
      Oczywiście samo znalezienie takiego pochówku nie jest niczym niezwykłym. Jednak zwykle groby takie występują w większych grupach. Tym razem jednak było inaczej. To jedyny znany grób wikingów w promieniu wielu kilometrów. To był jednak dopiero początek niespodzianek.
      Wykopaliska ujawniły istnienie kwadratowej okrywy. Mieli do czynienia nie ze zwyczajnym grobem, a z komorą grobową. Takie pochówki były zarezerwowane dla mieszkańców miast i wikińskiej elity. Tymczasem Trondelag już od czasów wikingów leżało na wiejskiej prowincji, z dala od większych ośrodków.
      Przedmioty znalezione w grobie wskazują, że pochowano tam kobietę. Archeolodzy natrafili m.in. ponad 300 zielonych i purpurowych koralików, liczne brosze oraz grzebienie. Znaleziono również kości i zęby. Naukowcy mają nadzieję, że ich analiza pozwoli na bliższe określenie tożsamości pochowanej.
      Biorąc pod uwagę naturę znalezionych przedmiotów i bogate wyposażenie grobu, naukowcy sądzą, że kobieta była wpływowym członkiem lokalnej społeczności. Na razie jednak nic więcej na jej temat nie wiadomo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Norweska państwowa firma Statnett, odpowiedzialna za budowę i utrzymanie sieci energetycznej, odkryła na dnie Morza Północnego wrak niemieckiego lekkiego krążownika Karlsruhe, zatopionego w 1940 roku.
      Niemiecką jednostkę zauważono w 2017 roku. W sierpniu bieżącego roku postanowiono przyjrzeć się lepiej znalezisku. Do jego zbadania wysłano zdalnie sterowany pojazd. Gdy zauważyliśmy, że jednostka została storpedowana, zdaliśmy sobie sprawę, że pochodzi ona z czasów wojny. Widoczne były też działa, więc jasnym się stało, że mamy do czynienia z dużym okrętem, mówi inżynier Ole Petter Hobberstad, odpowiedzialny za prowadzenie projektu. Wrak leży na głębokości 490 metrów, w odległości 24 kilometrów od portu Kristiansand.
      Krążownik Karlsruhe został zwodowany w 1927 roku. Miał 174 metry długości, a jego maksymalna prędkość wynosiła 32 węzły (59 km/h), czyli dość sporo, jak na tamte czasy. Jego uzbrojenie stanowiło m.in. dziewięć 15-centymetrowych dział.
      W roku 1930 okręt służył jako jednostka szkoleniowa, w 1936 brał udział w patrolach u wybrzeży Hiszpanii w czasie wojny domowej. Po wybuchu II wojny światowej został przekształcony w jednostkę bojową i 9 kwietnia 1940 roku był okrętem flagowym grupy bojowej, która wzięła udział w inwazji Niemiec na Norwegię. Głównym celem ataku był port Kristiansand. Okręt odegrał ważną rolę w istotnym momencie najnowszej historii Norwegii, mówi archeolog Frode Kvalo z Norweskiego Muzeum Morskiego w Oslo. Wiadomo, że w czasie ataku Karlsruhe został trafiony pociskami norweskiej artylerii, nie wiemy jednak, na ile mu one zaszkodziły.
      Tego samego dnia, po zdobyciu Kristiansand krążownik skierował się w stronę Niemiec. Wówczas został trafiony torpedami przez brytyjski okręt podwodny Truant. Dwie godziny później dowódca rozkazał załodze opuścić uszkodzony okręt, który został następnie zatopiony przez niemiecką torpedę.
      Karlsruhe to imponujące znalezisko. Większość dużych okrętów wojennych, ze względu na swoją budowę, obraca się stępką do góry gdy tonie. Jednak Karlsruhe zatonął nie obracając się i spoczywa na kilu. Nie licząc dzioba, który wyleciał w powietrze, gdy niemiecka torpeda trafiła w magazyn z amunicją, okręt jest praktycznie nietknięty, mówi Kvalo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rozproszeni telefonami piesi idą wolniej i mniej pewnie trzymają się na nogach.
      Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej zastosowali automatyczną analizę nagrań z 4-pasmowego skrzyżowania w Kamloops. Zamontowano na nim 3 kamery i dzięki temu przez 2 dni utrwalono zachowanie 357 pieszych.
      Odkryliśmy, że ponad 1/3 przechodniów była zajęta swoimi telefonami (ludzie pisali i czytali SMS-y bądź rozmawiali). Rozproszeni piesi mieli więcej problemów z utrzymaniem prędkości chodu [...] i pokonanie skrzyżowania zajmowało im więcej czasu, co zwiększało ryzyko kolizji z pojazdami - opowiada doktorant Rushdi Alsaleh.
      Ruchy pieszych różniły się w zależności od sposobu wykorzystania telefonu. Piszący lub odczytujący wiadomości tekstowe robili krótsze kroki, nie obniżając samej częstotliwości kroków. Dla odmiany ludzie rozmawiający przez telefon kroczyli wolniej, nie zmieniając długości kroków. Dodatkowo (w porównaniu do rozmawiających) ruchy pieszych rozproszonych SMS-owaniem były bardziej niestabilne i przerywane.
      W przypadku interakcji z pojazdami rozproszeni piesi zachowywali się inaczej od nierozproszonych. By uniknąć nadjeżdżających samochodów/motorów, zmniejszali prędkość chodu, dostosowując częstotliwość kroków, zaś piesi nierozproszeni [telefonami] dostosowywali zarówno częstotliwość kroków, jak i ich długość - wyjaśnia Mohamed Zaki.
      Kanadyjczycy uważają, że ich ustalenia mają kluczowe znaczenie dla projektowania autonomicznych samochodów. Jeśli zaprogramuje się je w taki sposób, że na podstawie zachowania będą umiały rozpoznawać rozproszonych pieszych, powinno to zwiększyć skuteczność zapobiegania wypadkom.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...