Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Pilnie potrzebna krew

Rekomendowane odpowiedzi

A czy z tej krwi przed podaniem choremu eliminowane są  niepotrzebne składniki, jak np.pasożyty, pleśnie, czy podaje się krew z całym ,,inwentarzem"? Brrrr...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krew jest bardzo dokładnie badana przed podaniem. I nie jest z niczego oczyszczana, bo jeśli wykryje się w niej jakiekolwiek patogeny, jest niszczona. W całości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak często zdarza się krew z patogenami i w jaki sposób  bada się ich obecność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, KOmandosie.

Czy stosuje się również mikroskopowe badanie kropli krwi w ciemnym polu widzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka metoda jest stanowczo zbyt zawodna i niepewna. Wystarczy, że laborant jest zmęczony albo stężenie bakterii jest niewielkie i katastrofa gotowa. Pamiętajmy, że krew podajemy od osoby zdrowej do chorej, więc infekcja, która u zdrowej osoby nie wywołała jeszcze większych objawów, u chorej może spowodować poważne powikłania. Nie można sobie pozwolić na tak niepewne metody. Do tego służą albo testy związane z posiewem, albo testy genetyczne (choć te ostatnie dotyczą głównie wirusów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że to ma być badanie zasadnicze ale dodatkowe, choć natychmiast można stwierdzić obecność patogenów. Myślę, że ma je każda osoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co robić badanie dodatkowe, gdy inne jest skuteczniejsze? Za dużo mamy pieniędzy w budżecie?

 

Udowodnisz to z nosicielstwem u każdego człowieka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Me, liczysz pieniądze w budżecie.. Właśnie dlatego powinien być taki mikroskop, aby szybko potwierdzić lub wykluczyć chociażby grzyby, czy inne pasożyty.Widać wszystko, jak na dłoni- również zachowanie składników krwi. Ja nie muszę tu niczego udowadniać. Wystarczy, jak sobie zrobisz takie badanie i każdy, kto tylko chce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zrozum, że to nie ma sensu. Teraz wystarczy test genetyczny, a po zakupie mikroskopu trzeba będzie zrobić posiew lub test genetyczny (ze względu na czułość) ORAZ test mikroskopowy (bo Ty uważasz, że ma to sens). Bez sensu, tylko generuje się potrzebę wykonania jednego badania więcej, na dodatek w pelni pokrywającego się z innym. Poza tym kwestionariusz dla dawców szybko eliminuje zdecydowaną większość ewentualnych nosicieli ze względu na pytania np. o to, czy przebywało się na terenie objętym malarią, BSE itp.

 

Obserwacja mikroskopowa nie wykryje infekcji na bardzo wczesnym etapie, gdy grzyb lub dowolny inny mikrob jest silnie rozcieńczony. W związku z tym i tak, i tak trzeba wykonać dodatkowe badania. Dorzucanie do tego jeszcze obserwacji jest wyłącznie generowaniem kosztów na zbędną pracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale zrozum, że to nie ma sensu.

Czy napewno? Jeżeli nie miałoby to sensu, oznaczałoby,że niepotrzebnie produkuje się mikroskopy!

Obserwacja mikroskopowa nie wykryje infekcji na bardzo wczesnym etapie, gdy grzyb lub dowolny inny mikrob jest silnie rozcieńczony.

Ale wykryje na etapie zaawansowanym. Pleśnie mnożą się bardzo szybko.

Poza tym widać, jak zachowują się krwinki.

Skoro uważasz, że te metody, o których piszesz są najlepsze i wystarczające, to dlaczego bardzo często nie wykazują obecności pasożytów, choć one są w organixmie?

Żaden lekarz w przychodni nie zlecił badania mojej krwi na obecnośc grzybów.

Jeżeli krew jest zdrowa, zdrowy jest cały organizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy napewno? Jeżeli nie miałoby to sensu, oznaczałoby,że niepotrzebnie produkuje się mikroskopy!

Łopata i pasek do spodni także nie nadają się do wykrywania grzybów we krwi. Czy oznacza to, że są zbędnymi produktami?

 

Czyli, przekładając na powazny język: to, że niekoniecznie ma zastosowanie w tej konkretnej sytuacji (albo inaczej: to, że nie jest najlepszą metodą), nie oznacza jeszcze, że produkcja mikroskopów jest niepotrzebna.

 

Ale wykryje na etapie zaawansowanym. Pleśnie mnożą się bardzo szybko.

No właśnie. Wystarczy podać świeżą krew choremu i po paru godzinach mamy u niego rozsianą po całym organizmie grzybicę. Cudownie.

 

Poza tym widać, jak zachowują się krwinki.

Ale nie wtedy, gdy infekcja jest na bardzo wczesnym etapie. Poza tym ogólna tendencja w diagnostyce medycznej jest taka, żeby całkowicie wyeliminować badania opierające się na subiektywnych odczuciach laboranta. Klasycznym przykładem takiej analizy jest właśnie obserwacja mikroskopowa. Wystarcza zmęczenie laboranta albo jego subiektywna kwalifikacja zebranych informacji "do innej szufladki" i katastrofa gotowa. Tymczasem testy genetyczne i posiewy dają odpowiedź bardzo jednoznaczną. Powtarzam: istnieją lepsze testy, które całkowicie eliminują potrzebę obserwacji mikroskopowej, bo wykryją to samo, a do tego potrafią jeszcze więcej. Bez sensu jest wobec tego dublowanie metod.

 

Skoro uważasz, że te metody, o których piszesz są najlepsze i wystarczające, to dlaczego bardzo często nie wykazują obecności pasożytów, choć one są w organixmie?

Skoro jesteś w stanie ocenić, że dzieje się to "bardzo często", to może podzielisz się konkretnymi informacjami? Interesowałaby mnie chociaż konkretna liczba takich przypadków w ostatnich trzech latach. Rzucić puste hasło jest bardzo łatwo, więc prosiłbym o udokumentowanie tego stwierdzenia.

 

Żaden lekarz w przychodni nie zlecił badania mojej krwi na obecnośc grzybów.

A mnie nikt nigdy nie wykonywał badania prostaty per rectum. Mam się czuć poszkodowany? A może po prostu nie było wskazań?

 

Jeżeli krew jest zdrowa, zdrowy jest cały organizm.

No dobrze, ale co z tego? Dlaczego uparłaś się akurat na grzyby? Niech zgadnę: przeczytałaś u dr. Michalaka i to Ciebie zafascynowało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Wystarczy podać świeżą krew choremu i po paru godzinach mamy u niego rozsianą po całym organizmie grzybicę. Cudownie.

A kto mówi, żeby podawać swieżą, nieprzebadaną krew choremu? Właśnie o to chodzi, aby ją zbadać jak najdokładniej, czyli również pod mikroskopem.

że dzieje się to "bardzo często", to może podzielisz się konkretnymi informacjami? Interesowałaby mnie chociaż konkretna liczba takich przypadków w ostatnich trzech latach

Wystarczy porozmawiać z pacjentami w poczekalni przychodni, albo ze znajomymi. Może będę zbierać dane.

A mnie nikt nigdy nie wykonywał badania prostaty per rectum. Mam się czuć poszkodowany? A może po prostu nie było wskazań?

Jasne! ,,Nie było wskazań".

Uważam, że sprawdzenie krwi na obecność pasożytów powinno być podstawowym i jednym z pierwszych badań w ogóle, a nie tylko w sytuacji, kiedy mamy podać krew choremu.

Wystarcza zmęczenie laboranta albo jego subiektywna kwalifikacja zebranych informacji "do innej szufladki" i katastrofa gotowa.

Dlaczego laborant ma być zmęczony?? Jeśli jest zmęczony- nie powinien być w pracy. Zdrowy człowiek nie jest zmęczony. Jeśli praca jest moją pasją, nie czuję zmęczenia.

No dobrze, ale co z tego? Dlaczego uparłaś się akurat na grzyby? Niech zgadnę: przeczytałaś u dr. Michalaka i to Ciebie zafascynowało?

Upieram się również na grzyby, bo robią spustoszenie w organiźmie i myślę, że o tym wiesz.

Nie czytałam jeszcze co pisze dr Michalak na ten temat, ale niewątpliwie poczytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto mówi, żeby podawać swieżą, nieprzebadaną krew choremu?

Im świeższa, tym mniej zdegenerowana. Tak więc im szybciej wykona się badanie, tym lepiej. A skoro test genetyczny pozwala na wykrycie grzyba po krótszym czasie (i jest do tego skuteczniejszy), to jest to solidny argument na korzyść tej metody.

 

Właśnie o to chodzi, aby ją zbadać jak najdokładniej, czyli również pod mikroskopem.

Basiu, kolejny raz pytam: po co marnować czas, fundusze i energię pracowników (czyli pieniądze) na test, który nie wnosi niczego nowego ponad to, co osiąga się znacznie, znacznie skuteczniej dzięki posiewowi?! Czy będziesz uprzejma odpowiedzieć mi konkretnie na to pytanie?

 

Wystarczy porozmawiać z pacjentami w poczekalni przychodni, albo ze znajomymi.

Jakoś nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z moich znajomych miał kiedykolwiek zdiagnozowaną obecność pasożytów we krwi.

 

Może będę zbierać dane.

Jeżeli chcesz nimi operować, to należałoby coś konkretnego posiadać.

 

Uważam, że sprawdzenie krwi na obecność pasożytów powinno być podstawowym i jednym z pierwszych badań w ogóle, a nie tylko w sytuacji, kiedy mamy podać krew choremu.

Oczywiście. W ogóle najlepiej, żeby każdy chodził do lekarza codziennie na trzy godziny. Ciekawe tylko, skąd weźmiemy pieniądze na utrzymanie takiego molocha. Ja wiem, że medycyna to w pojęciu niektórych służba, ale nie możemy żyć w oderwaniu od realiów ekonomicznych.

 

Dlaczego laborant ma być zmęczony?? Jeśli jest zmęczony- nie powinien być w pracy.

Ratunku... Zapewne nigdy w ciągu ostatniego roku nie byłaś zmęczona i zawsze wypełniałaś wszystkie swoje obowiązki bezbłędnie? Tobie, jak wnioskuję, błędy i pomyłki nie zdarzają się w życiu absolutnie nigdy, więc laborant także jest w stu procentach nieomylny i można mu zawsze zaufać?

 

Upieram się również na grzyby, bo robią spustoszenie w organiźmie i myślę, że o tym wiesz.

Ale ciągle nie napisałaś żadnej konkretnej przesłanki pozwalającej twierdzić, że badanie mikroskopowe kropli krwi jest skuteczniejsze od posiewu lub testu genetycznego. A jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek z moich znajomych miał kiedykolwiek zdiagnozowaną obecność pasożytów we krwi.

 

No właśnie. A więc proponuję- przebadaj swoją krew pod mikroskopem w ciemnym polu, a potem krew swoich kolegów.

A ja nie upieram się wyłacznie na to badanie. I ono tak naprawdę nie zwiększyłoby kosztów- wręcz przeciwnie!

Jeśli chodzi o realia ekonomiczne...powinna być przede wszystkim postawiona dobra diagnoza i zacząć reperować fundament domu, jeśli on pęka, a nie trzecie piętro.Nie byłoby marnownia czasu, pieniędzy i ...zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A ja nie upieram się wyłacznie na to badanie. I ono tak naprawdę nie zwiększyłoby kosztów- wręcz przeciwnie!

Oczywiście, że by zwiększyło.Skoro krew już obecnie jest badana metodami, które są znacznie skuteczniejsze od tej, to dodawanie kolejnego badania (na dodatek mniej precyzyjnego) oznacza sztuczne generowanie kosztów.

 

Jeśli chodzi o realia ekonomiczne...powinna być przede wszystkim postawiona dobra diagnoza i zacząć reperować fundament domu, jeśli on pęka, a nie trzecie piętro.Nie byłoby marnownia czasu, pieniędzy i ...zdrowia.

To ja tylko zapytam konkretnie: skąd chciałabyś brać na to pieniądze? Ale zaznaczam: proszę o konkretną, precyzyjną odpowiedź.

 

Naprawdę nie chce mi się już na ten temat dyskutować. Próbujesz mnie przekonać do techniki, która jest znacznie gorsza od tych stosowanych obecnie. To nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
skąd chciałabyś brać na to pieniądze? Ale zaznaczam: proszę o konkretną, precyzyjną odpowiedź.

 

Stąd, skąd się bierze je teraz.Tych pieniędzy byłoby aż nadto, gdyby umiejetnie nimi gospodarowano, jak również zaczęto likwidować przyczyny, a nie objawy!

Obecnie nie chodzi o wyleczenie pacjenta, tylko o długie leczenie i sprzedawanie mu leków. O tym już rozmawialiśmy... Wystarczyłoby również na dodatkowe mikroskopy i nie tylko.

Pisząc ,że ,,jest to technika gorsza" nie przekonasz mnie. Ta technika jest po prostu inna. Poza tym samo badanie nie jest drogie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie przekonałaś mnie, że badanie mikroskopowe ma sens, gdy wykonywane są inne typy analiz. Nie jest ani bardziej czułe, ani bardziej swoiste od badania posiewowego. Na dodatek jest klasycznym przykładem badania, w którym wynik zależy od "widzimisię" laboranta i może bardzo łatwo zostać zafałszowany przez czyjąś pomyłkę. Przekonaj mnie, że analiza mikroskopowa jest lepsza, wtedy z przyjemnością Tobie ustąpię - tylko prosze, używaj konkretów, bo póki co walisz ciągle straszne ogólniki. Problem jest w tym, że w ogóle dotychczas nie użyłaś żadnego argumentu, który by prezentował jakąkolwiek korzyść z tego badania, której nie da się osiągnąć z zastosowaniem innych technik. A ja proszę o konkretne dane: czułość, specyficzność, konkretna przewaga nad posiewem i badaniem genetycznym itp. I wreszcie odpowiedz mi na pytanie: po co w ogóle gapić się w ten mikroskop, skoro po posiewie wyniki są znacznie pewniejsze i bardziej wiarygodne? Posiew wykryje wszystko to, co wykryłby mikroskop, a nawet więcej. Mikroskop wykryje tylko część grzybów, które posiew wykryje na pewno, i żadnych więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Me, ja nie bedę Ciebie przekonywać. Ty to zobacz. Przekonywanie bez chęci sprawdzenia jest niewiele warte.

A ja w dalszym ciągu wcale nie upieram się, że obecne metody badania krwi nie są potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uciekasz od dyskusji, gdy poprosiłem o konkrety. To mówi samo za siebie.

 

Pozdrawiam, Basiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uciekam od dyskusji. Tu konieczna jest demonstracja

kropli krwi w ciemnym polu i odpowiedni mikroskop.Wtedy dopiero można zobaczyć konkrety.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Barbaro, a co jest złego w posiewie krwi, iż uważasz badanie mikroskopem za lepsze rozwiązanie? Czy ma lepszą skuteczność, jest tańsze, szybsze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest nic

Nie uciekam od dyskusji. Tu konieczna jest demonstracja

kropli krwi w ciemnym polu i odpowiedni mikroskop.Wtedy dopiero można zobaczyć konkrety.

Pozdrawiam.

Ja doskonale wiem, na czym polega ta metoda, więc proszę, nie uciekaj od konkretnych danych, o które zapytałem. Problem z mikroskopem polega na tym, że nie wykryje wielu grzybów, które wykryje posiew, za to posiew wykryje wszystkie, które zobaczy mikroskop, i jeszcze więcej. Wniosek jest prosty: mikroskop jest w tej sytuacji zbędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie uważam absolutnie, aby było cos złego w posiewie krwi. Badanie krwi w ciemnym polu pozwala dodatkowo na obserwację jej składników, jak zachowują się krwinki,jaka jest ich wielkość,kształt, czy są poszarpane, pozlepiane,czy pływają sobie luźno, czy są ,,zgrabniutkie", takie, jak być powinny. No i oczywiście, widoczne są grzyby i ich ilość.

To świadczy o zdrowej, badź chorej krwi. (czasem, podobno! można spotkać inne pasożyty). Można zobaczyć np. jak zachowują się składniki krwi po kilkunastu minutach od spożycia posiłku.

Dlatego uważam, że takie badanie powinno się wykonywać w każdym gabinecie, u tzw. lekarza rodzinnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Problem z mikroskopem polega na tym, że nie wykryje wielu grzybów, które wykryje posiew, za to posiew wykryje wszystkie, które zobaczy mikroskop, i jeszcze więcej

Jeśli posiew wykryje więcej grzybów niż mikroskop, to i tak medycyna konwencjonalna nie umie z nich wyleczyć!

Wystarczy, że mikroskop wskaże chociażby jeden rodzaj, to medycyna naturalna poradzi sobie również z innymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Krew jest płynną tkanką, jak dotąd niezastąpioną w naszym organizmie. Pomimo rozwoju i ogromnego postępu w medycynie, biotechnologii czy inżynierii genetycznej nie można jej wyprodukować, co sprawia, że jest bezcennym darem. Trudności z produkcją „sztucznej krwi” wynikają z całego szeregu różnych funkcji, jakie pełni. Główną rolą krwi jest dostarczanie substancji odżywczych i tlenu do komórek ciała oraz odbieranie zbędnych i szkodliwych produktów przemiany materii i dwutlenku węgla. Ponadto krew transportuje hormony, przeciwciała. Bierze udział w procesach krzepnięcia i termoregulacji. Utrzymuje stałość składu środowiska wewnętrznego oraz zapewnia łączność między narządami.
      Przetaczanie krwi należy do powszechnie uznanych metod leczenia, ale tylko w wypadku wyraźnych wskazań. Z przetoczeniem krwi, pomimo rozwoju nauki, wciąż wiążą się duże zagrożenia. Każda transfuzja może wywołać odpowiedź immunologiczną organizmu, wystąpienie różnego rodzaju niepożądanych reakcji poprzetoczeniowych lub przeniesienie chorób zakaźnych. Pomimo tak licznych przeciwwskazań jest bardzo często stosowana w lecznictwie jako jedyny możliwy ratujący życie składnik.
      Czy wiesz, że w Polsce przeprowadza się 2 do 3 milionów transfuzji rocznie?!
      Wraz z rozwojem medycyny i lepszym dostępem do nowoczesnych metod leczenia wzrasta zapotrzebowanie na krew, szczególnie w takich dziedzinach, jak: transplantologia, hematologia i onkologia. Ponadto duży odsetek osób potrzebujących przetoczenia krwi to ofiary wypadków, chorzy z urazami, pacjenci operowani na oddziałach chirurgicznych, kardiologicznych, położniczych i ginekologicznych. Sytuacja demograficzna w Polsce oraz starzenie się społeczeństwa także mają duże znaczenie. Aby zrozumieć skalę problemu braku krwi w szpitalach, warto wiedzieć, że od jednego dawcy uzyskujemy tzw. jedną „jednostkę” KKP, a z niej jedną „jednostkę” KKCz. U pacjentów zdarzają się masywne krwotoki, wówczas konieczne jest przetoczenie około dziesięciu „jednostek” KKCz w ciągu doby. To oznacza, że dla jednego pacjenta potrzeba krwi od co najmniej 10 dawców. Ponadto zabiegi na otwartym sercu, a także przeszczepy wymagają zastosowania podczas jednej operacji nawet trzydziestu „jednostek” KKCz.
      Krew można oddać w różny sposób
      Metoda aferezy to jeden ze sposobów oddania krwi. Dzięki niej można oddać konkretny składnik, np. osocze, płytki, a pozostałe elementy krwi ponownie zwracane są do organizmu. Proces aferezy odbywa się z udziałem urządzeń zwanych separatorami.
      Zabieg aferezy
      Erytrafereza
      Koncentrat 
      Krwinek Czerwonych
      KKCz
      czas oddawania: około 2 godzin
      częstotliwość oddawania:
      co 6 miesięcy
      Tromboafereza
      Koncentrat Krwinek Płytkowych
      KKP
      czas oddawania:
      do 2 godzin
      częstotliwość oddawania:
      nie częściej niż
      co 4 tygodnie
      Plazmafereza
      Osocze 
      Świeżo 
      Mrożone
      FFP
      czas oddawania:
      około 30-40 min
      częstotliwość oddawania:
      nie częściej niż
      co 2 tygodnie
      Leukafereza
      Koncentrat Granulocytarny
      KG
      czas oddawania: około 2 godzin
      częstotliwość oddawania:
      nie częściej niż
      co 4 tygodnie
      Czy wiesz, że jedna oddana donacja może uratować życie trzech osób?
      Najczęstszym sposobem oddania krwi jest metoda oddania krwi pełnej. Czas trwania takiego zabiegu to tylko od 5 do 10 min. Częstotliwość oddawania uzależniona jest od płci: mężczyźni mogą oddać krew nie częściej niż 6 razy w roku, kobiety natomiast nie częściej niż 4 razy w roku. Krew pełna pobrana od dawców to materiał wyjściowy podlegający rozdzieleniu i preparatyce na różne składniki, dzięki temu donacja od jednego dawcy może zapewnić składniki dla leczenia kilku chorych.
      Krew pełną pobiera się od dawcy do jednorazowego, sterylnego pojemnika z tworzywa sztucznego, który zawiera środek zapobiegający jej krzepnięciu. Następnie pojemnik z krwią poddaje się wirowaniu. Krwinki czerwone opadają na dno, a osocze koloru słomkowego przemieszcza się w górę. Na środku zwirowanego pojemnika z krwią pełną powstaje tzw. kożuszek leukocytarno–płytkowy.
      Krew z takiej donacji rozdziela się na:
      1. KKCz – koncentrat krwinek czerwonych;
      2. KKP – koncentrat krwinek płytkowych;
      3. FFP – osocze świeżo mrożone → 4. CPAG – krioprecypitat.
      Koncentrat krwinek czerwonych (KKCz) to najczęściej stosowany składnik w leczeniu krwią. Przetaczany jest z powodu niedokrwistości, które wynikają z niewydolności nerek, chorób przewlekłych, krwotoków z przewodu pokarmowego lub utraty krwi w wyniku urazów czy zabiegów chirurgicznych. Data ważności KKCz wynosi 42 dni (6 tygodni).
      Koncentrat krwinek płytkowych (KKP) powstaje z krwi pełnej ze zlania kożuszków leukocytarno-płytkowych lub pobierany jest metodą aferezy. Zlewany KKP składa się aż z 4–5 jednostek pochodzących od dawców o takiej samej grupie krwi, czyli do sporządzenia jednego opakowania zlewanego KKP potrzeba składników od 4–5 dawców tej samej grupy. Płytki krwi przetacza się chorym z małopłytkowością, najczęściej pacjentom onkologicznym, pacjentom przygotowywanym do i po przeszczepach, poddawanym operacjom kardiochirurgicznym. Pacjenci, którzy potrzebują płytek krwi, najczęściej wymagają wielokrotnego przetaczania, dlatego tak ważne jest, aby ich nie zabrakło. Termin przydatności KKP to zaledwie 5 dni.
      Osocze świeżo mrożone (FFP) jest to składnik otrzymywanym z jednej „jednostki” krwi pełnej po oddzieleniu składników komórkowych lub także metodą aferezy. Zawiera wszystkie czynniki krzepnięcia oraz inne białka, takie jak albuminy czy immunoglobuliny. FFP stosuje się w leczeniu różnego rodzaju zaburzeń układu krzepnięcia oraz u chorych, którzy doznali poważnych urazów i wymagają masywnych przetoczeń. W czasie pandemii COVID-19 osocze od ozdrowieńców - osób, których krew zawierała przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 – wspomagało leczenie chorych z ciężkimi, zagrażającymi życiu objawami zakażenia. Okres przydatności FFP wynosi 36 miesięcy.
      Krioprecypitat (CPAG) to frakcja krioglobulin uzyskana kontrolowanymi metodami rozmrażania FFP. Wskazaniami do stosowania krioprecypitatu są rozsiane wykrzepianie wewnątrznaczyniowe (DIC), zmiany jakościowe i ilościowe fibrynogenu, niedobory czynnika VIII.
      Koncentrat granulocytarny (KG) zawiera zawieszone w osoczu granulocyty. KG uzyskiwany jest metodą aferezy od dawcy stymulowanego wcześniej lekami zwiększającymi wytwarzanie granulocytów. Skuteczność tej metody leczenia jest przedmiotem ciągłych dyskusji. KG przetaczany jest jednak chorym, u których nieskuteczne jest leczenie antybiotykami, z ciężką neutropenią i stwierdzoną posocznicą. Stosowany jest w leczeniu zagrażających życiu zakażeń bakteryjnych lub grzybiczych, w hipoplazji szpiku, u chorych z udokumentowaną dysfunkcją granulocytów.
      Czy wiesz, że jedna donacja krwi możne uratować życie czworga dzieci?
      Dzieje się tak dlatego, że jedna „jednostka” KKCz (220 ml) uzyskana z krwi pełnej od jednego dawcy dzieli się zazwyczaj na 4 porcje pediatryczne. Podobnie FFP najczęściej dzielone jest na 4 mniejsze porcje pediatryczne. Krew pomaga nie tylko osobom dorosłym i dzieciom. Może być stosowana również do transfuzji dopłodowej, w przypadku głębokiej niedokrwistości płodu. W razie konieczności jest przetaczana wcześniakom, noworodkom i niemowlętom, jako transfuzja wymienna lub jako transfuzje uzupełniające.
      Pamiętaj, że każda grupa krwi jest cenna
      Jeśli masz grupę krwi O RhD-(ujemny), możesz być uniwersalnym dawcą KKCz dla biorców wszystkich grup krwi, ale jeśli masz grupę krwi AB, możesz być uniwersalnym dawcą osocza dla wszystkich. W przypadku bezpośredniego zagrożenia życia, kiedy grupa krwi z układu ABO i RhD pacjenta jest nieznana lub pacjent nie ma wiarygodnego wyniku, do przetoczenia wydaje się:
      1. KKCz grupy O RhD-(ujemny);
      2. Osocze grupy AB;
      3. KKP grupy O zawieszony w osoczu AB lub odpowiednim roztworze wzbogacającym.
      Pamiętaj jednak, że każda grupa krwi jest cenna. Szczególnie teraz, kiedy zbliża się lato. W wakacje brakuje krwi wszystkich grup, niemal w każdym centrum krwiodawstwa. Wielu stałych dawców wyjeżdża, z drugiej strony jest więcej wypadków. Latem często krew wydawana jest tylko w sytuacjach zagrożenia życia, a planowe operacje muszą zostać wstrzymywane ze względu na brak krwi. Nie jest możliwe zrobienie rezerwy na cały okres wakacyjny, ponieważ KKCz można przechowywać maksymalnie 42 dni, a KKP zaledwie 5 dni.  
      Przywilej Honorowego Dawcy Krwi
      Każdemu krwiodawcy, który zarejestruje się w jednostce organizacyjnej publicznej służby krwi i odda dobrowolnie i honorowo krew, przysługują różne przywileje, m.in. posiłek regeneracyjny o wartości kalorycznej 4500 kcal w postaci tabliczek czekolady, bezpłatne wyniki badań diagnostycznych, ulga podatkowa, zwrot kosztów podróży do RCKiK lub terenowego oddziału, a także dzień wolny od nauki lub pracy. W przypadku stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii są to nawet dwa dni. Nie ma jednak większego przywileju niż satysfakcja z uratowania czyjegoś zdrowia i życia.
       
      Bibliografia:
      1. Raś J., Koterwa M., Mazurek B., Szeląg M. Ulotki informacyjne o preparatach. RCKiK Kraków 2020
      2. Bochenek-Jantczak D., Szczudło K. Organizacja i zasady funkcjonowania szpitalnego banku krwi. alfa-medica press, RCKiK Katowice 2022
      3. Korsak J., Fabijańska-Mitek J., Jędrzejczak W.W., Nowacka E., Radziwon P., Rzepecki P. Wytyczne w zakresie leczenia krwią i jej składnikami oraz produktami krwiopochodnymi w podmiotach leczniczych. PZWL Wydawnictwo Lekarskie, Warszawa 2020
      4. Krwiodawstwo. Zbiór przepisów dla placówek służby krwi, pod red. J. Sablińskiego i M. Łętowskiej, wydanie II, Warszawa 2000
      5. Mintz P.D. (red.) Leczenie krwią. Zasady postępowania klinicznego. Sekcja Transfuzjologiczna Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów, Warszawa 2001  
      6. Korsak J., Łętowska M. Transfuzjologia kliniczna, alfa-medica press 2009
      7. Niechwiadowicz-Czapka T., Klimczyk A. Leczenie krwią. PZWL Warszawa 2011

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ekotoksykolog Heahter Leslie i chemik Maria Lamoree z Vrije Universiteit Amsterdam wraz z zespołem jako pierwsi wykazali, że plastik, którym zanieczyściliśmy środowisko naturalne, trafił już do ludzkiej krwi. Wyniki ich badań, prowadzonych w ramach projektu Immunoplast, zostały opublikowane na łamach pisma Environment International.
      Grupa naukowców z Amsterdamu opracowała metodę pozwalającą na odnalezienie plastiku we krwi człowieka. Do badań zaangażowano 22 anonimowych dawców, a ich krew sprawdzono pod kątem obecności pięciu różnych polimerów, wchodzących w skład tworzyw sztucznych.
      Polimery znaleziono u 3/4 badanych. Tym samym po raz pierwszy udowodniono, że obecny w środowisku mikroplastik przenika na naszej krwi. Wcześniej wiedzieliśmy tylko, że istnieje taka możliwość, gdyż wskazywały na nią eksperymenty laboratoryjne. Tym razem mamy dowód, że nasz organizm absorbuje plastik podczas codziennego życia, a tworzywa sztuczne trafiają do krwi.
      Średnia koncentracja plastiku we krwi wszystkich 22 badanych wynosiła 1,6 mikrograma na mililitr. To mniej więcej łyżeczka plastiku na 1000 litrów wody.
      Najczęściej występującym we krwi rodzajem plastiku były poli(tereftalan etylenu) – czyli PET, z którego wytwarza się plastikowe butelki na wodę i napoje – polietylen, popularne tworzywo do produkcji m.in. plastikowych woreczków, tzw. zrywek rozpowszechnionych w handlu spożywczym oraz polistyren, z którego powstaje styropian, szczoteczki do zębów czy zabawki. We krwi badanych znaleziono też poli(metakrylan metylu), PMMA, główny składnik szkła akrylowego. Naukowcy odkryli też polipropylen, jednak jego koncentracja we krwi była zbyt mała, by dokonać precyzyjnych pomiarów.
      Dzięki badaniom Leslie i Lamoree uczeni będą mogli pójść dalej. Teraz kolejne zespoły naukowe będą mogły poszukać odpowiedzi na pytania o to, jak bardzo nasze ciała są zanieczyszczone plastikiem, na ile łatwo mikroplastik może przenikać z krwi do różnych tkanek ludzkiego organizmu oraz czy niesie to ze sobą zagrożenie dla zdrowia, a jeśli tak, to jakie są to zagrożenia.
      Obecne prace badawcze zostały sfinansowane przez niedochodową organizację Common Seas oraz założone przez holenderskie Ministerstwo Zdrowia i Holenderską Organizację Badań Naukowych konsorcjum ZonMw zajmujące się badaniem kwestii zdrowia publicznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydawałoby się, że krew jest dogłębnie poznanym płynem ustrojowym. Okazuje się jednak, że nawet i ona ujawnia od czasu do czasu pewne tajemnice. Ostatnio francuscy naukowcy opisali jej nowy składnik, element występujący w stanie fizjologicznym.
      Mitochondria są organellami występującymi w większości komórek eukariotycznych. Są nazywane centrami energetycznymi, bo to w nich w wyniku oddychania komórkowego powstaje większość adenozynotrofosforanu (ATP). Mitochondria mają własny genom (mtDNA); mtDNA jest przekazywany w linii żeńskiej.
      Naukowcy z INSERM (Institut national de la santé et de la recherche médicale) podkreślają, że niekiedy mitochondria są obserwowane pozakomórkowo w postaci fragmentów enkapsulowanych w pęcherzykach - egzosomach. Oprócz tego w pewnych bardzo specyficznych warunkach płytki są w stanie uwalniać mitochondria do przestrzeni zewnątrzkomórkowej. Zespół Alaina R. Thierry'ego zrewolucjonizował wiedzę nt. tej organelli, ujawniając, że w krwiobiegu występują całe funkcjonalne zewnątrzkomórkowe mitochondria.
      Autorzy artykułu z FASEB Journal posłużyli się wcześniejszymi badaniami, w których wykazano, że osocze zdrowych ludzi zawiera do 50 tys. razy więcej mitochondrialnego niż jądrowego DNA. Akademicy dywagowali, że by było to możliwe, mtDNA musi być chronione przez strukturę o wystarczającej stabilności. By ją zidentyfikować, zbadano osocze ok. 100 osób.
      Analiza ujawniła, że w krwiobiegu występują bardzo stabilne struktury zawierające pełny genom mitochondrialny. Francuzi badali ich wielkość oraz integralność mtDNA. Oglądali je także pod mikroskopem. Testy wykazały, że to funkcjonalne mitochondria (ich liczba wynosiła do 3,7 mln na ml osocza).
      Gdy uwzględni się liczbę zewnątrzkomórkowych mitochondriów we krwi, rodzi się pytanie, czemu tego odkrycia nie dokonano wcześniej? Thierry zdaje się sugerować, że chodzi o metody, które wykorzystywał jego zespół.
      Na czym polega rola zewnątrzkomórkowych mitochondriów? Francuzi uważają, że kluczem jest budowa mtDNA, która przypomina DNA bakteryjne. Jak tłumaczą, podobieństwo to może oznaczać zdolność wywoływania odpowiedzi immunologicznej bądź zapalnej. Naukowcy podejrzewają, że krążące mitochondria biorą udział w wielu fizjologicznych i/lub patologicznych procesach, wymagających komunikacji między komórkami.
      Odkrycie Francuzów może się również przyczynić do poprawy diagnostyki, monitoringu i leczenia pewnych chorób. Obecnie akademicy skupiają się na ocenie przydatności zewnątrzkomórkowych mitochondriów jako biomarkerów w diagnostyce prenatalnej i onkologicznej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas rutynowych badań we krwi 2 pacjentów z Chin wykryto 2 nowe gatunki bakterii z rodzaju Enterobacter. Są one oporne na wiele antybiotyków. Ma to spore znaczenie, zważywszy, że opóźnienia w leczeniu bakteriemii mogą prowadzić do zagrażającej życiu sepsy.
      Choć niektóre gatunki występujące w przewodzie pokarmowym nie wywołują objawów chorobowych, pewne szczepy Enterobacter są patogenami i prowadzą do zakażeń oportunistycznych u osób z upośledzoną odpornością i pacjentów wentylowanych mechanicznie. Najczęstszymi miejscami takich infekcji są układy moczowy i oddechowy.
      Nowym gatunkom nadano nazwy Enterobacter huaxiensis i Enterobacter chuandaensis (pochodzą one od regionu, gdzie zostały odkryte i od Uniwersytetu Syczuańskiego, na którym pracują naukowcy).
      Na łamach International Journal of Systematic and Evolutionary Microbiology opisano nowe gatunki oraz ich profile oporności. Zarówno E. huaxiensis, jak i E. chuandaensis są oporne na penicylinę i cefalosporyny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy pracujący pod kierunkiem doktora Daniela De Carvalho z Princess Margaret Cancer Centre połączyli płynną biopsję, zmiany epigenetyczne oraz uczenie maszynowe i opracowali na tej podstawie test z krwi, który pozwala na wykrycie i sklasyfikowanie nowotworów na ich wczesnym etapie rozwoju.
      Jesteśmy bardzo podekscytowani. Jednym z głównych problemów w leczeniu nowotworów jest ich wczesna diagnostyka. Na wczesnych etapach choroby to jak poszukiwanie igły w stogu siana, gdyż ilość nieprawidłowego DNA we krwi jest minimalna, mówi De Carvalho.
      Prowadzony przez niego zespół naukowy skupił się nie na mutacjach DNA, a na zmianach epigenetycznych, dzięki czemu był w stanie zidentyfikować tysiące takich zmian unikatowych dla każdego nowotworu. Później, korzystając z metod analizy dużych zestawów danych i maszynowego uczenia się stworzyli zestaw cech charakterystycznych pozwalających na zidentyfikowanie nieprawidłowego DNA i określenie, z jakiego typu nowotworu pochodzi. W ten sposób problem „igły w stogu siana” został zamieniony w problem „tysięcy igieł w stogu siana”. Nowe podejście pozwala na znacznie łatwiejsze zidentyfikowanie choroby.
      Technikę przetestowano początkowo na próbkach od 300 pacjentów, u których nowotwory występowały w sumie w 7 różnych miejscach (płuca, trzustka, piersi, szpik, pęcherz moczowy, nerki oraz okrężnica) i porównano je z próbkami od zdrowych osób. Okazało się, że w każdym przypadku udało się prawidłowo zidentyfikować nowotwór. Od czasu pierwszego testu badania powtórzono i już w sumie sprawdzono działanie nowej techniki na ponad 700 próbkach.
      Następnym krokiem jest przeprowadzenie eksperymentów na większą skalę. Zespół De Carvalho chce teraz sprawdzić swoją technikę na tysiącach próbek pozyskanych od osób, których krew została pobrana na miesiące a nawet lata przed zdiagnozowaniem u nich nowotworu.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...