Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Naturalne pestycydy będą jeszcze skuteczniejsze

Rekomendowane odpowiedzi

Czy grupa związków chemicznych, znanych głównie z występowania w roślinach takich jak chrzan i rzepak, stanie się wkrótce rozwiązaniem problemów wywołanych przez szkodniki upraw? Międzynarodowy zespół ekspertów wierzy, opierając się na dokonanych niedawno odkryciach, że jest to całkiem prawdopodobne.

Grupa złożona z naukowców z dwudziestu dwóch krajów wykonała kompleksowe badania roślin z rodziny kapustowatych (Brassicaceae), liczącej łącznie około 3500 gatunków. Ich zdaniem, niektóre wytwarzane przez nie związki są bardzo skuteczne jako środki zwalczające żyjące w glebie szkodniki i chwasty. Odpowiednie zaplanowanie następujących po sobie upraw kapustowatych oraz np. ziemniaków mogłoby pomóc w podniesieniu jakości i wielkości plonów tych ostatnich właśnie dzięki obecności w glebie substancji z tej grupy.

Rośliny należące do kapustowatych naturalnie wydzielają związki unieszkodliwiające szkodniki i chwasty. Cechę tę wykazują głównie izotiocyjaniany, odpowiedzialne m.in. za pikantny smak gorczycy oraz chrzanu. Jak tłumaczy dr John Kirkegaard, pracujący dla australijskiej organizacji CSIRO (skrót od ang. Commonwealth Scientific and Research Organization - Organizacja Naukowo-Badawcza Wspólnoty Brytyjskiej), kiedy izotiocyjaniany są wydzielane do gleby przez międzyplon [określamy tak rośliny wysiewane "w przerwie" pomiędzy dwoma turami głównej uprawy - red.], żyjące w glebie szkodniki i patogeny mogą być unieszkodliwiane, a zbiory warzyw z rodziny psiankowatych, takich jak ziemniaki, pomidory, czy bakłażanów, mogą być w niektórych przypadkach zwiększone nawet o 40 procent.

Zdaniem badacza, metoda jest nie tylko skuteczna, lecz także potencjalnie uniwersalna: Technika jest odpowiednia dla krajów rozwiniętych szukających alternatyw dla zabronionych pestycydów syntetycznych, takich jak np. bromek metylu, a także dla rolników z krajów rozwijających się, którzy często dysponują niewieloma możliwościami kontroli poważnych chorób atakujących prowadzone przez nich uprawy.

Jak tłumaczy dr Kirkegaard, wysiewanie niektórych przedstawicieli kapustowatych jako międzyplonu może przynieść wyraźne korzyści ekonomiczne i społeczne, takie jak zwiększenie plonów, które ciągnie za sobą, oczywiście, wzrost opłacalności prowadzenia upraw. Co więcej, zmniejszenie ilości stosowanych dzięki biofumigacji pestycydów syntetycznych przyniesie bez wątpienia korzyści z punktu widzenia zdrowia ludzkiego oraz ochrony środowiska.

Warto dodać, że międzyplony Brassicaceae już od dawna były używane do zapobiegania chorobom roślin uprawnych, lecz przeprowadzone badania dostarczają szczegółowych danych pozwalających na optymalizację ich wykorzystania oraz na związaną z tym poprawę wydajności i jakości zbiorów. Można się więc spodziewać, że w najbliższych latach możliwe będzie zrezygnowanie przynajmniej z części syntetycznych pestycydów, co z pewnością ucieszy ogromną rzeszę konsumentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety te substancje są szkodliwe również dla roślin następczych, a same rośliny staja sie uporczywymi chwastami - dlatego są niechętnie uprawiane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rada od naukowców dla osób pracujących nad muskulaturą? Podnoście ciężary i jedzcie gorczycę, np. w postaci musztardy. Badania na szczurach wykazały bowiem, że występujący w gorczycy homobrasinolid sprzyja syntezie białek, zwiększa apetyt i masę mięśniową, a także liczbę i rozmiary włókien mięśniowych (FASEB Journal).
      Akademicy z Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny zauważyli, że gdy szczurom podawano doustnie ten roślinny steroid, pojawiała się reakcja podobna do zażycia sterydów anabolicznych. Co ważne, skutki uboczne ograniczono do minimum. Homobrasinolid prowadził do zwiększenia beztłuszczowej masy ciała (LBM), masy mięśniowej i wydajności fizycznej.
      Mamy nadzieję, że pewnego dnia brasinosteroidy staną się skuteczną, naturalną i bezpieczną alternatywą dla wywołanej starzeniem lub chorobą utraty masy mięśniowej albo że zostaną wykorzystane do poprawy wytrzymałości i osiągów fizycznych. Ponieważ pewne rośliny, które jemy, np. gorczyca, zawierają te substancje, niewykluczone, że w przyszłości uda nam się wyhodować lub uzyskać dzięki inżynierii genetycznej rośliny o wyższym stężeniu brasinosteroidów. W ten sposób zyskalibyśmy szansę na wyprodukowanie pokarmów funkcjonalnych, które leczą albo zapobiegają chorobom i zwiększają możliwości fizyczne organizmu – cieszy się dr Slavko Komarnytsky.
      Podczas eksperymentów amerykański zespół wystawiał hodowlane komórki szczurzych mięśni szkieletowych na oddziaływanie różnych stężeń homobrasinolidu. Okazało się, że w wyniku tego zabiegu nasilała się synteza i zmniejszał się rozkład białek. Gdy zdrowym szczurom przez 24 dni codziennie podawano ten sterydowy hormon roślinny, u zwierząt zwiększyła się waga, wzrósł też nieco apetyt. Skład ciała oceniano za pomocą absorpcjometrii podwójnej energii promieniowania rentgenowskiego. Stwierdzono, że u gryzoni z grupy eksperymentalnej wzrosła beztłuszczowa masa ciała. Badania powtórzono na zwierzętach karmionych paszą wysokobiałkową i uzyskano podobne rezultaty.
      Zespół Komarnytsky'ego wykastrował też młode samce w okresie okołopokwitaniowym i obserwował, czy homobrasinolid odtworzy androgenozależne tkanki (wywrze skutek maskulinizacyjny). Zauważono, że wzrosła siła chwytu, a także liczba i rozmiary włókien mięśniowych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczulenia są coraz powszechniejsze we współczesnym społeczeństwie, a powodowane są przez najróżniejsze substancje. Europejczycy najczęściej uczuleni są na nikiel, częste są alergie na perfumy, ale jak się okazuje: uczulać mogą nawet ochraniacze na kolana.
      Klinika dermatologiczna szwedzkiego Sahlgrenska University Hospital ma setki pacjentów podejrzewanych o takie właśnie uczulenie. Przyczyną są powszechnie używane tworzywa gumowe, w tym neopren, który możemy znaleźć w różnego rodzaju matach, dywanikach, ochraniaczach, piankowych kombinezonach - we wszystkich tych zastosowaniach ma on bezpośredni kontakt ze skórą.
      Sam neopren jest teoretycznie nieszkodliwy, ale jedna z substancji używanych do jego produkcji - difenylotiokarbamid (diphenylthiourea, C13H12N2S) reaguje z obecnymi w skórze enzymami, tworząc silnie reaktywne i wysoko alergenne izotiocyjaniany.
      Izotiocyjaniany nie przenikają głęboko w dużych ilościach, ale częsty kontakt z skóry z gumą powoduje ich absorpcję przez skórę i węzły chłonne i może powodować stany zapalne skóry lub inne uczulenia, zwykle trudne do zdiagnozowania. Kristin Samuelsson z Sahlgrenska University Hospital przeprowadziła badania nad reakcją na izotiocyjaniany i opracowała test, który pomoże identyfikować ten trudny do wykrycia rodzaj alergii.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Choć z mniejszą intensywnością, gazowane napoje działają na te same receptory w jamie nosowej, co chrzan czy musztarda (Journal of Neuroscience).
      Nasycenie dwutlenkiem węgla wywołuje dwa odrębne wrażenia. Sprawia, że coś wydaje się kwaśne, ale i palące. Wszyscy odczuwaliśmy to nieprzyjemne mrowienie w gardle, gdy za szybko przełknęliśmy gazowany napój. My, naukowcy, nie wiedzieliśmy jednak, które komórki i jakie cząsteczki w obrębie tych komórek odpowiadają za bolesne wrażenia towarzyszące piciu napoju z bąbelkami – opowiada prof. Emily Liman z Uniwersytetu Południowej Kalifornii.
      Wlewając nasyconą dwutlenkiem węgla solankę do naczynia z neuronami z obwodów czuciowych nosa i ust, Amerykanie stwierdzili, że gaz aktywuje tylko jeden rodzaj komórek – komórki wykrywające również musztardę. Dochodzi w nich do ekspresji genu TRPA1, który koduje białko będące kanałem jonowym neuronów nocyceptywnych, czyli bólowych. Okazało się, że komórki pozbawione TRPA1 dużo słabiej reagowały na CO2, a gdy gen wprowadzano do komórek niewrażliwych na dwutlenek, zaczynały na niego reagować.
      Skoro napoje gazowane mają coś wspólnego z bólem, czemu właściwie je pijemy? Choćby dlatego, że począwszy od XIX w. (1885 r.), badania wskazywały, że nasycanie CO2 ogranicza wzrost bakterii. Poza tym dla niektórych picie wody sodowej czy oranżady mogło być (i jest?) sposobem na wykazanie się odwagą. Jeszcze inni wspominają, że mrowienie działa na nich pobudzająco, w pewnym sensie bąbelki zastępują im więc kawę.
      Spożywanie napojów gazowanych powoduje nie tylko mrowienie. W 2009 r. zespół Charlesa Zukera z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i Nicholasa Ryby z Narodowych Instytutów Zdrowia wykazał, że CO2 pobudza też receptory wykrywające kwaśny smak.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wystarczy jeść zaledwie 8 dag rukwi wodnej (Nasturtium officinale) dziennie, by dostarczyć organizmowi związki oddziałujące na przeżywalność komórek guzów nowotworowych. Badania laboratoryjne wykazały również, że ekstrakt z miażdżonych liści rośliny należącej do kapustowatych hamuje wzrost komórek raka piersi.
      Pracami zespołu naukowców kierował profesor Graham Packham z Southampton University. Badania sfinansowało stowarzyszenie brytyjskich producentów rukwi Watercress Alliance. W pilotażowym studium wzięły udział 4 kobiety, które chorowały na raka piersi. Na razie nie wiadomo, jaki mechanizm leży u podłoża antynowotworowego działania N. officinale, wszystko wskazuje jednak na to, że nowo odkryty superpokarm nie tylko zapobiega guzom piersi, ale i ogranicza nawroty choroby. Akademicy uważają, że wzrost komórek nowotworowych zaburzają izotiocyjaniany.
      Cztery pacjentki z Southampton proszono o poszczenie w dniu testu. Przed i po zjedzeniu porcji rukwi pobierano od nich krew. Badacze ustalili, że 6 godzin po posiłku spadała aktywność białka wiążącego 4E (ang. 4E binding protein, 4E-BP), które pomaga komórkom nowotworowym przeżyć.
      Rezultaty Packhama potwierdzają to, o czym już wcześniej wspominali epidemiolodzy, że osoby jedzące duże rukwi i innych warzyw obfitujących w izotiocyjaniany, np. kapusty czy brokułów, rzadziej zapadają na nowotwory.
      Ponieważ uwzględniona próba była naprawdę mała, by wyciągnąć jakiekolwiek wiążące wnioski, trzeba powtórzyć eksperyment na dużo większą skalę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Firma Paragon Space Development, która jest autorem pomieszczeń dla zwierząt i roślin żyjących w warunkach zmniejszonej grawitacji, chce obecnie zaprojektować księżycowe szklarnie. Urządzenia trafią na Srebrny Glob wraz z lądownikiem Odyssey Moon. Na powierzchni ziemskiego satelity mają kiełkować nasiona gorczycy. Zdjęcie roślin kiełkujących i kwitnących na Księżycu ma mieć też wydźwięk propagandowy. Twórcy szklarni mają nadzieję, że zwiększy ono społeczne zainteresowanie podbojem kosmosu.
      Zbudowane szklarni nie będzie łatwe. Musi ona przetrwać podróż, wytrzymać warunki panujące na Księżycu, zapewnić odpowiednie warunki rozwoju roślinom oraz być na tyle przezroczysta, by udało się wykonać dobrej jakości zdjęcie.
      Pokazany prototyp zbudowano ze szkła wzmocnionego metalem. Miał on 9 centymetrów średnicy i 30 centymetrów wysokości. Wystarczyłby do wyhodowania 6 roślin.
      Już teraz wiadomo, że trzeba go zmodyfikować. Temperatury na Księżycu wahają się od -170 do +100 stopni Celsjusza. Ponadto trzeb ochronić rośliny przed promieniowaniem kosmicznym.
      Z tego też powodu wybrano szybko kiełkującą gorczycę. Twórcy szklarni chcą bowiem uniknąć zimnej księżycowej nocy, trwającej 14 ziemskich dni, a gorczyca może rozwinąć się w ciągu księżycowego dnia, czyli ziemskich dwóch tygodni.
      Konieczne jest też opracowanie automatycznego systemu nawodnienia. Nasion nie można nawodnić przed startem z Ziemi, gdyż mogą wykiełkować zanim trafią na księżyc. Muszą dostać wodę dopiero na miejscu.
      Odyssey Moon ma wystartować przed końcem 2011 roku. Jeśli misja się powiedzie, twórcy lądownika otrzymają 20 milionów nagrody w ramach Lunar X Prize.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...