Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tymeknafali

Wiecie co mnie w tym przeraża?

Rozmawiamy, nie tylko o kobietach i mężczyznach, o tym które jest lepsze, chociaż nie jest. Rozmawiamy o ludziach cholernie słabych psychicznie, którzy codzienne życie zamieniają w potok narkotyków / alkoholu, doprowadzają się na dno, przy okazji ciągnąc innych. Przerażającym jest fakt, że taki facet / kobieta idzie na imprezę, gdzie się spija, niszczy siebie i innych, nie potrafiąc znaleźć innego zajęcia na weekend niźli imprezowanie. Zastanawiam się co jest nie tak z psychiką człowieka który w ten sposób postępuje. Czy oni nie boją się chorób?

Dziwić się? Kobiety w większość takich "Zabaw" angażują się po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu...

A czy alkohol zwalnia cię z jakiejkolwiek odpowiedzialności, poza tym picie "odpowiedniej ilości alkoholu" tylko świadczy o niezdrowej psychice.

A tak naprawę żeby zaspokoić mężczyznę wystarczy dobrze nawilżona dziura... Brutalne ale prawdziwe?

W liceum często się spotykałem zarówno z panami jak i paniami którym właśnie wystarczyło ciało atrakcyjnego osobnika płci przeciwnej, wybacz, ale to działa w obie strony.

Opisuję to, co widzę i słyszę... Po naprawdę dużym ogóle ludzki, którzy stanowią grupę omawianą w artykule.

Kiepski masz słuch i wzrok, a przynajmniej zamknięty na resztę świata poza marginesem.

Więc po co robi to facet .. przygłup, niewyżyty, "pora na 'JOY' " (??)

Taka natura "męska" zresztą zostało wyjaśnione w artykule...

Z tak płytkimi wypowiedziami naprawdę rzadko się spotykam... cóż, faktycznie najłatwiej jest wrzucić wszystkich do jednego worka :)

Otóż kobieta, podobnie zresztą jak mężczyzna po alkoholu dobiera sobie partnera dużo pod siłą "chwili", a po wypiciu wszystko wydaje się jakby "bardziej pasujące" - kobiety pięknieją, mężczyźni robią się odważniejsi chyba nie muszę tego tłumaczyć... Jakkolwiek ten czar pryska wraz z porankiem : wtedy też zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, co tak naprawdę się stało... O ile dla mężczyzny nie jest to tragedia, to twardo mówiąc "puszczanie się" nie jest niczym dobrym dla kobiety... Mówiąc bardziej technicznie (co zostało zresztą opisane w artykule, z którym się zgadzam) w kobiecej ani naturze, ani interesie (świadomym czy też nie) takie "wybryki" nie są... Zresztą nie po to ewolucja tak bardzo próbuje maskować owulację, gdyby tak było...

Świetne jest dla obojga, szczególnie możliwość HIV, HSV typu 2, wszawica, rzeżączka i wiele wiele innych...

Otóż kobieta, podobnie zresztą jak mężczyzna po alkoholu dobiera sobie partnera dużo pod siłą "chwili", a po wypiciu wszystko wydaje się jakby "bardziej pasujące" - kobiety pięknieją, mężczyźni robią się odważniejsi chyba nie muszę tego tłumaczyć...

I reprezentują sobą dno.

Nie wszyscy imprezują, niektórzy próbują być szczęśliwi..

Widzisz mac'u, nie wszyscy rozumieją że można nie być zepsutym do szpiku kości, że można mieć zainteresowania.

Eksperymentowanie ze szczęściem na ludziach jest głupie. Lepiej pograć w bierki.. nikogo się nie skrzywdzi.

Dobrze że są jeszcze tacy ludzie którzy to rozumieją...

Myślę, że czytający wiedzą, o jaką grupę osób mnie chodzi... Proszę nie udawaj też że takich osób nie ma, nie udawaj też że jest ich mało...

NIE. Uogólniasz.

nie można nikogo przekreślać za błędy, za po prostu styl życia...

Racja... sami się przekreślają.

Mam prośbę. Nie uogólniajcie.

Ostatnio coraz częściej wydając opinię czy przeprowadzając badanie to słyszę... Ale niestety żeby poznać człowieka, jego naturę i medyczną czy mentalną trzeba uogólniać... Czyż nie cała medycyna to bardzo dużo uogólnienie?

Nie ma to jak uogólniać całość... tylko bierz pod uwagę że nawet ludzie dzielą się na tę część prymitywną, typowe zwierzęta i ludzi którymi kierują potrzeby wyższe. Nie wkładaj ich w jeden punkt, bo ich myślenie, zachowania, życie to diametralna różnica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
żeby poznać człowieka, jego naturę i medyczną czy mentalną trzeba uogólniać... Czyż nie cała medycyna to bardzo dużo uogólnienie?

Uogólnienie w medycynie wynika wyłącznie z tego, że dotychczas nie istniały narzędzia zdolne do indywidualizacji leczenia. To się zmienia, a wraz z tym zmienia się sposób pojmowania człowieka - obecnie coraz silniej dąży się do tego, by uwzględniać czynniki indywidualne. To tak na marginesie.

 

A Ty zwyczajnie uogólniasz wrzucając mnie do jednego worka z osobnikami, które od bydła różnią się jedynie postawą dwunożną. Obraża mnie to i nie życzę sobie tego.

 

 

 

tymku - podoba mi się Twój styl :) Nie napiszę większego posta tylko dlatego, że Ty już napisałeś to samo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

tymek, mikroos : TAKE IT EASY

Grzybu jest nieczytelny, ale nie znaczy, że tak twierdzi.. ale wygląda to jak OM.

********************

********************

 

Albo nieczytelność albo OM albo..

 

Przyłączam się do zdania tymka a w konsekwencji i mikroos'a.

8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Jesli jakaś kobieta ma dylemat po 1 nocy to dlatego, że jest bardziej ucywilizowana jako "człowiek wrazliwy" a nie zwierzę - jak większość facetów.

Kobieta stoi wyżej w hierarhii.  "............."

Czy ja to pochwalam - ja to rozumiem.

Widzę sprzeczność. Napisałaś: jak większość facetów. Czyli jest trochę "bardziej ucywilizowanych" facetów -"ludzi wrażliwych". Ale mimo to kobieta stoi wyżej w hierarchii('ch' a nie 'h' - celowo i zupełnie złośliwie zwróciłem uwagę, czerpałem z tego przyjemność i tylko przyjemność, czepiam się - nawet mam do tego prawo, bo jestem niżej w hierarchii).

Stwierdzenia sprzeczne nie są prawdziwe - a my tu forum'ową jatkę sobie urządzamy..

Wewnętrzna sprzeczność jest zaprzeczeniem istnienia. Marlena nie istnieje.

 

Sztuczna i masowo powielana świadomość(społeczna).

'wirus umysłu' - klasyka, lubię

Mam prośbę. Nie uogólniajcie.

Ostatnio coraz częściej wydając opinię czy przeprowadzając badanie to słyszę... Ale niestety żeby poznać człowieka, jego naturę i medyczną czy mentalną trzeba uogólniać...

Raczej: as an option

Można uogólniać, ale tu(tutaj/tudzież/onegdaj/w_tym_wątku) uogólnienie było niepo'trzeba'ne.

można spróbować

można spróbować

można spróbować

można..

 

'wirus umysłu',.. ,już mi za duzzzoo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Panie,Panowie : tutaj widać, że marlena jest ok.

My chcemy byc po prostu kochane, a faceci szukają "uzupełnienia"....

Była(u marleny) lekka przesada ze środkami wyrazu... można przypuszczać 'Rozpacz'.

Za odwet przepraszam w imieniu wszystkich(a jak ktoś uważa inaczej to zapraszam na ubitą ziemię 8) )

 

mikroos: Piszę w tym samym wątku kilka razy pod rząd, bo wiesz co. Ale nie może być to irytujące, bo zazwyczaj długo piszę posta i się zastanawiam. Ale kolejny post (zauważ<!!>) jest ze sporym przeskokiem czasowym później.

No to: jesteś zirytowany?? :'(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem więc skoro mam nie uogólniać, to ta dyskusja ma się toczyć o każdym z Nas?? Bo jeśli nie to proszę mnie napisać gdzie ja błąd popełniłem i za co baty dostałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Za przeproszeniem więc skoro mam nie uogólniać, to ta dyskusja ma się toczyć o każdym z Nas?? Bo jeśli nie to proszę mnie napisać gdzie ja błąd popełniłem i za co baty dostałem...

Gdzie błąd... jeszcze Cię nie znam więc ciężko sczytać intencje.

Przysadziłeś ostrym tekstem, nie było JASNO widoczne, że nie utożsamiasz się z tamtym poglądem(1st post w wątku).

Chciałem posterować Twoim poglądem w inna stronę(moim poglądem wtedy było, że tak twierdzisz).

Tak, prawdą jest, że rozmawiamy o każdym z nas. Nie jest istotne, że "OGÓŁ ISTNIEJE".. jak jeden umysł.. rój, dobro roju jest najważniejsze..

Oczywiście nie zabronię podejmować Ci myśli, które uważasz za najciekawsze .. czy(jak to było w Twoim przypadku) poszukujesz potwierdzenia teorii/badania w realu. Ale chyba sam rozumiesz już dlaczego o mało co Cię nie zlinczowaliśmy.

Gdybym spuścił Ci baty już byś nie żył.

:)

Zapraszam do dyskusji w gdziekolwiek wątka znajdziesz.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem więc skoro mam nie uogólniać, to ta dyskusja ma się toczyć o każdym z Nas??

Wystarczy, żebyś nie pisał tego w taki sposób, jakbyś pisał o każdym facecie lub każdej kobiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Wystarczy, żebyś nie pisał tego w taki sposób, jakbyś pisał o każdym facecie lub każdej kobiecie.

Exactly

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie przepraszam i postaram się jaśniej wyrażać na przyszłość (z góry mówię, że nie myślę absolutnie tak o wszystkich mężczyznach, kobietach. tym bardziej o tych, których nie znam i nie mam podstawy tak sądzić)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Rozmawiamy o ludziach cholernie słabych psychicznie, którzy codzienne życie zamieniają w potok narkotyków / alkoholu, doprowadzają się na dno, przy okazji ciągnąc innych."    .... czy ty troche nie przesadzasz? kto tu rozmawia o takich ludziach? to ze ktos se zaimprezowal i pod wplywem alkoholu idzie z kims do lozka nie oznacza ze jest jakims 'moralnym dnem', nie zyjemy w sredniowieczu, sex jest dla ludzi..i nie kazdy musi to robic z milosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

..i nie kazdy musi to robic z milosci

Prawda. Jest miło.

Ale potem może być problem z zaangażowaniem z życiowym partnerem... ze względu na przyzwyczajenie, że s. to przyjemność.

Ja nie jestem supersamcem, mówię za siebie, stwierdzam możliwość...raczej nie mam racji.

..jest miło.. jak się zaangażuje któraś ze stron - może być kac moralny, że to ..tylko tyle..

Wtedy istnieje możliwość, że taka osoba zacznie szukać stałego/ą partnera/kę pod względem intensywności doznań..

i to może być błąd...może...nie musi.

 

Nie jestem dobrą osobą do tak postawionego zagadnienia.. ale jest dodatkowy punkt dla określenia/ania filozofii życiowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jesli jakaś kobieta ma dylemat po 1 nocy to dlatego, że jest bardziej ucywilizowana jako "człowiek wrazliwy" a nie zwierzę - jak większość facetów.

Kobieta stoi wyżej w hierarhii. Przykro mi panowie dwaj.

Nie jest to w życiu wygodne bo dostarcza cierpień z powodu takiego, że mężczyźni nas rozczarowują. Zatem wiele kobiet nie cierpi po jednej nocy jedynie dlatego, że zniżają sie do waszego niskiego zwierzęcego poziomu.

Czy ja to pochwalam - ja to rozumiem.

 

Uważam, że nikt nie stoi ani wyżej, ani niżej w hierarchii.

Nikt nikogo nie rozczarowuje.To my sami/same się rozczarowujemy. Za niespełnione oczekiwania wzgledem drugiej osoby winimy ją, bo wydaje się nam,że tak będzie dla nas lepiej, korzystniej.W ten sposób usprawiedliwiamy się przed sobą, zwalniamy siebie z odpowiedzialności za swoje błędy. W rezultacie chcemy zmieniać drugą osobę, zamiast zmieniać siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

ŁAŁ... ładnie napisane Barbaro. Bardzo ci dziękuję za to :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Sami siebie rozczarowujemy?akurat,to co najwyżej jakiś mały procent wszystkich rozczarowań,myślę że częściej rozczarowuje nas druga osoba.

  Co do waszego sporu między mokrą dziurką a romantyczną miłością to myślę że istnieją oba zjawiska(niekiedy w jednym człowieku)dlatego można zdradzić kogoś na imprezie i dalej kogoś kochać(bo te śmieszne zwierzęce ruchy frykcyjne nie muszą wynikać z miłości umysłowej,choć zapewne u kobiet częściej wynikają). A w związku ważne są chyba oba czynniki(seks i miłość). Poza tym jest jeszcze zwykłe szare życie(zarabianie pieniędzy,dzieci,rodzina,pranie,sprzątanie,gotowanie) w którym też trzeba sobie jakoś radzić by tworzyć udany związek.

  Można zaliczyć dziurkę i z poczucia przyzwoitości,z głową pełną frazesów wiążących nierozelwalnie seks z miłością, tworzyć męczący,chory związek z osobą której się nie lubi(zwłaszcze jak z przypadkowego seksu będzie kinderniespodzianka).Można tworzyć szlachetny ale nieudany związek i umierać z pragnienia,podczas gdy druga osoba dopuszcza tylko do trzymania za rękę. Można tworzyć namiętny i romantyczny związek nieradzący sobie w życiu codziennym

 

PS:  Imprezy są zasadniczo fajne i dobre. Mimo wielu skutków ubocznych pozwalają odetchnąć i odreagować stresy bądź nudę. Odurzanie się(miłością,narkotykami,alkoholem) nadaje na chwilę poczucie sensu,odurzanie się ma pewną wartość(nie tylko artystyczną) rozumiem ludzi którzy nie mając co robić imprezują-sam się do nich zaliczam. Prosty rachunek: stan upojenia10PLN urwanie filmu:max.20PLN,bilet do kina 15PLN,do opery nie wiem nie chodzę,ale pewnie zazwyczaj droższe od urwania filmu a i odczucia słabsze(dużo lepsze mam wspomnienia z wielu libacji niż z niektórych kulturalnych rozrywek,co nie znaczy że kulturalnych nie cenię i nie zażywam). Poza tym żeby mieć na kulturalne doznania trzeba zapracować na kasę na nie,a to męczące.Bez kasy można czytać książki z biblioteki lub oglądać darmowe festiwale,ale w porównaniu do seksu czy upicia doznania są dużo słabsze.

  Tym którzy uznają coś za dno moralne tylko po obrazkach narkomanów na dworcu polecam doświadczenie czegoś od wewnątrz.Owszem przesadne imprezowanie powoduje niekiedy upadek na dno,ale jak ktoś zachowuje się rozsądnie to można spokojnie wieść dzięki temu bogatsze życie.Poza tym jeśli życie nie ma sensu,kończy się śmiercią,nie ma kryteriów dobra i zła, to po co cały czas trzymać plecy prosto,postępować non stop odpowiedzialnie?

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, sądząc ze swego skromnego doświadczenia , że kobieta tak samo jak mężczyzna czuje się bardziej pewna siebie,atrakcyjnaw pewien sposób dowartościowana po takiej przygodzie. Jednak faktycznie jest cos takiego, że pozostaje lekki niesmak po takiej wariacji. To chyba taka podświadoma obrona własnego "ja". Na następny dzień analizując to zdarzenie zdajemy sobie sprawę, że to co zrobiliśmy troszkę wbrew naszym poglądom, zasadom itd., że może powinniśmy postępowac inaczej ... Może .....      Jednak kiedyś znów nasze hormony osiągną górną granicę i .... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, sądząc ze swego skromnego doświadczenia , że kobieta tak samo jak mężczyzna czuje się bardziej pewna siebie,atrakcyjnaw pewien sposób dowartościowana po takiej przygodzie. Jednak faktycznie jest cos takiego, że pozostaje lekki niesmak po takiej wariacji. To chyba taka podświadoma obrona własnego "ja". Na następny dzień analizując to zdarzenie zdajemy sobie sprawę, że to co zrobiliśmy troszkę wbrew naszym poglądom, zasadom itd., że może powinniśmy postępowac inaczej ... Może .....       Jednak kiedyś znów nasze hormony osiągną górną granicę i .... :)

 

 

Ze spotkań zwykle kobiety wspominały to tak : dzień po czuły się naprawdę bardzo dobrze, później przez jakiś czas gorzej troszkę (albo całkiem gorzej) żeby ostatecznie mieć do tego podejście zupełnie obojętne...

 

Tak przynajmniej wynikało z rozmowy...

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Ze spotkań zwykle kobiety wspominały to tak : dzień po czuły się naprawdę bardzo dobrze, później przez jakiś czas gorzej troszkę (albo całkiem gorzej) żeby ostatecznie mieć do tego podejście zupełnie obojętne...

Tak przynajmniej wynikało z rozmowy...

Pozdrawiam

odtrutką jest:

Prawda. Jest miło.

Ale potem może być problem z zaangażowaniem z życiowym partnerem... ze względu na przyzwyczajenie, że s. to przyjemność.

Ja nie jestem supersamcem, mówię za siebie, stwierdzam możliwość...raczej nie mam racji.

..jest miło.. jak się zaangażuje któraś ze stron - może być kac moralny, że to ..tylko tyle..

Wtedy istnieje możliwość, że taka osoba zacznie szukać stałego/ą partnera/kę pod względem intensywności doznań..

i to może być błąd...może...nie musi.

 

Nie jestem dobrą osobą do tak postawionego zagadnienia.. ale jest dodatkowy punkt dla określenia/ania filozofii życiowej.

...podejście zawsze_ciekawskie. W innym przypadku stajemy się elementami kultury masowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie , generalnie mogę się przychylić ku Twojej wypowiedzi a w tym też i do pewnej późniejszej obojętności. Dodałabym tylko do tego nieco więcej rozmyślań z tym związanych :) Choć na tamtą chwilę nie było mowy o takich "obojętnych " odczuciach , wręcz preciwnie. Ten "następny dzień" traktuje jako swego rodzaju przenośnię, miałam na myśli ten czas "po" . Tak czy tak dziś wspominam to naprawdę miło ;)

pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh
:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dlatego można zdradzić kogoś na imprezie i dalej kogoś kochać

W moim pojęciu te dwie kwestie się absolutnie wykluczają.

Jak można zdradzić kochaną osobę? Bezsens absolutny!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

W moim pojęciu te dwie kwestie się absolutnie wykluczają.

Jak można zdradzić kochaną osobę? Bezsens absolutny!

1. Seks, przyjemność.

2. Prawdziwy partner/ka.

3. Regularna przyjemność.

4. Nie pamięta się o osobie jak w '2' na każdym kroku swojego reala.

5. :) jest gorzej niż mogłoby być, a mogłoby być pięknie.

1 -> 2 -> 3 ->4 -> 5

 

Trochę wyidealizowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Marco Hirnstein z Uniwersytetu w Bergen w Norwegii bada, jak czynniki biologiczne, psychologiczne i społeczne wpływają na różnice pomiędzy płciami w zdolnościach poznawczych i jakie mechanizmy neurologiczne leżą u podłoża tych różnic. W przypadku większości zdolności umysłowych różnic takich nie ma lub są pomijalnie małe. Istnieją jednak zadania, w których przeciętnie wyraźnie lepsze są kobiety, a w innych średnio wyraźnie lepsi są mężczyźni, mówi uczony.
      Hirnstein postanowił przyjrzeć się kwestiom związanym ze zdolnościami językowymi, które uznawane są za domenę kobiet. Przyjmuje się, że panie mają lepszą fluencję słowną oraz lepiej wypadają w zadaniach związanych z zapamiętywaniem słów.
      Przewaga kobiet w posługiwaniu się językiem ma polegać np. na tym, że gdy trzeba wymienić słowa zaczynające się na konkretną literę czy należące do konkretnej kategorii, panie radzą sobie z takimi zadaniami lepiej. Czy jednak na pewno? Prowadzone dotychczas badania nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, a ostatnia metaanaliza badań na ten temat została przeprowadzona w 1988 roku.
      Hirnstein i jego zespół siedli więc do metaanalizy, do której wybrali traktujące o temacie rozprawy doktorskie, prace magisterskie oraz badania opublikowane w pismach naukowych. W ten sposób zebrali ponad 500 badań, w których łącznie brało udział ponad 350 000 osób. Analiza wykazała, że kobiety są rzeczywiście lepsze, chociaż różnica pomiędzy płciami nie jest bardzo znacząca. Kobiety są lepsze, a przewaga ta utrzymuje się w czasie przez okres całego życia. Jest jednak dość mała, mówi Hirstein.
      Co interesujące, naukowcy zauważyli, że w badaniach, których głównym autorem była kobieta, przewaga pań w posługiwaniu się językiem była większa, niż w badaniach, gdzie głównym autorem był mężczyzna.
      Badania tego typu nie tylko zaspokajają naszą ciekawość dotyczącą różnic pomiędzy płciami. Przydadzą się też w... medycynie. Choroby neurodegeneracyjne diagnozuje się m.in. za pomocą testów słownych. Na przykład przy diagnozowaniu demencji wiedza o tym, że kobiety są generalnie lepsze od mężczyzn pozwoli uniknąć sytuacji, w której demencja nie jest rozpoznawana, mimo że istnieje, a w przypadku mężczyzn będzie można uniknąć postawienia diagnozy o demencji tam, gdzie jej nie ma. Obecnie wiele testów tego typu nie bierze bowiem pod uwagę różnic pomiędzy płciami.
      Wyniki badań opisano na łamach Perspectives on Psychological Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obniżanie poziomu złego cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zawału i udaru. Za idealne uznaje się poziomy poniżej 100 mg/dl. Czy jednak stężenie LDL może być zbyt niskie? Okazuje się, że prawdopodobnie tak, bo kobiety z LDL poniżej 70 mg/dl są ponad 2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym niż kobiety z poziomem LDL wynoszącym 100-130 mg/dl.
      Autorzy raportu z pisma Neurology odkryli również, że panie z najniższym poziomem trójglicerydów miały podwyższone ryzyko udaru krwotocznego w porównaniu do ochotniczek z najwyższym ich stężeniem.
      Naukowcy podkreślają, że udary krwotoczne są o wiele rzadsze od udarów niedokrwiennych. Są trudniejsze w leczeniu, a przez to bardziej śmiertelne.
      Obniżanie poziomu cholesterolu i trójglicerydów, np. przez modyfikację diety bądź zażywanie statyn, to popularna metoda zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym. Nasze duże badanie pokazuje jednak, że u kobiet bardzo niskie stężenia także niosą za sobą pewne ryzyko. Kobiety mają wyższe ryzyko udaru niż mężczyźni, po części dlatego, że żyją dłużej, dlatego jasne sprecyzowanie metod obniżania ryzyka jest bardzo istotne - podkreśla Pamela Rist z Brigham and Women's Hospital w Bostonie.
      Badanie objęło 27.937 kobiet w wieku 45 i starszych, uczestniczek Women's Health Study, u których całkowity cholesterol (LDL, HDL i trójglicerydy) określono na początku studium. Naukowcy analizowali dane medyczne, by określić, ile pań przeszło udar krwotoczny.
      Średni okres, w którym śledzono losy ochotniczek, wynosił 19 lat. W sumie zidentyfikowano 137 przypadków udaru krwotocznego.
      Udar krwotoczny wystąpił u 9 z 1069 kobiet z poziomem cholesterolem rzędu 70 mg/dl bądź niższym, w porównaniu do 40 z 10.067 ze stężeniem cholesterolu między 100 a 130 mg/dl. Po wzięciu poprawki na inne czynniki, które mogą wpływać na ryzyko udaru, np. na wiek, palenie czy nadciśnienie, stwierdzono, że kobiety z bardzo niskim poziomem LDL są 2,2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym.
      W przypadku trójglicerydów panie podzielono na 4 grupy. Kobiety z grupy z najniższym stężeniem miały poziom na czczo wynoszący 74 mg/dl lub mniej albo poziom nie na czczo wynoszący 85 mg/dl bądź mniej. U kobiet z najwyższego kwartyla poziom na czczo wynosił ponad 156 mg/dl, a nie na czczo ponad 188 mg/dl.
      Amerykanie zauważyli, że udar krwotoczny miały 34 (0,6%) kobiety spośród 5.714 z najniższym stężeniem trójglicerydów, w porównaniu do 29 (0,4%) spośród 7.989 z najwyższym ich stężeniem. Po wzięciu poprawki na inne potencjalnie istotne czynniki, naukowcy stwierdzili, że przedstawicielki najniższego kwartyla były 2-krotnie bardziej zagrożone udarem.
      Dla cholesterolu całkowitego i dobrego cholesterolu HDL nie stwierdzono różnic dot. ryzyka udaru krwotocznego.
      Kobiety z bardzo niskim poziomem LDL lub niskim stężeniem trójglicerydów powinny być monitorowane przez lekarza pod kątem innych modyfikowalnych czynników ryzyka udaru. Chodzi np. o nadciśnienie i palenie [...]. Potrzebne są też dalsze badania, które pokażą, jak obniżyć zagrożenie udarem krwotocznym u pań z bardzo niskim poziomem LDL i niskim stężeniem trójglicerydów - zaznacza Rist.
      Ograniczeniem studium jest fakt, że poziomy cholesterolu i trójglicerydów mierzono tylko raz, na początku badań. Poza tym gdy mierzono te wartości, wiele ochotniczek przeszło już menopauzę, przez co akademicy nie sprawdzili, czy status menopauzalny w jakiś sposób modyfikuje związek miedzy poziomami cholesterolu oraz trójglicerydów i udarem krwotocznym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wolą polityków z niższymi głosami. Wyniki uzyskane przez amerykańskich naukowców sugerują, że na wybór konkretnego kandydata wpływa nie tylko sympatyzowanie z jakąś partią/ideologią, ale i czynniki natury biologicznej.
      Często błyskawicznie oceniamy kandydatów, bez pełnej wiedzy o ich programie czy pozycji. Najnowsze ustalenia mogą pomóc wyjaśnić czemu - uważa Rindy Anderson, biolog z Duke University. To jasne, że nasz głos przekazuje więcej informacji niż słowa, które wypowiadamy. Świadomość ta może pomóc w zrozumieniu czynników wpływających na nasze kontakty społeczne, a także w dociekaniu, czemu na wysokie stanowiska polityczne wybiera się mniej kobiet.
      Badając preferencje w zakresie wysokości głosu kandydatów, Anderson, Susan Peters (także z Duke University) oraz Casey Klofstad z Uniwersytetu w Miami nagrywali kobiety i mężczyzn wypowiadających zdanie "Zachęcam do głosowania na mnie w czasie listopadowych wyborów" (wtedy w USA mają się odbyć wybory prezydenckie). Później nagrania modyfikowano, uzyskując wersje wypowiadane wysokim i niskim głosem.
      Głosy żeńskie odtworzono 37 mężczyznom i 46 kobietom z Uniwersytetu w Miami, a głosy męskie 49 mężczyznom i 40 kobietom z Duke University. Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali kandydatów z niższym głosem (bez względu na płeć polityka).
      W drugim eksperymencie nagrania prezentowano trzem grupom 35 mężczyzn i 35 kobiet. Proszono o wybranie kandydata, który wydawał się silniejszy, bardziej kompetentny i godny zaufania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypisywali niższym kobiecym głosom wszystkie 3 cechy. Tylko mężczyźni postrzegali zaś niskie męskie głosy jako świadczące o większej sile i kompetencji. Anderson podejrzewa, że mężczyźni mogą być wyczuleni na wysokość głosu pozostałych przedstawicieli własnej płci, bo to pozwala wnioskować o ich tendencji do współzawodnictwa i agresji społecznej (na zachowanie i głos wpływa w końcu poziom testosteronu). Kobiety oceniają te cechy na podstawie innych wskazówek.
      Ponieważ na razie badania miały charakter laboratoryjny, Anderson przestrzega przed rozpatrywaniem wyników w zbyt szerokim kontekście. Rzeczywiście kobiety mają wyższe głosy od mężczyzn, ale głos to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedoreprezentowanie kobiet wśród liderów. Zespół zamierza przeanalizować pod kątem głosu tegoroczne wybory prezydenckie w USA.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Lekkie odwodnienie to sytuacja, gdy zawartość wody w tkankach spada o 1,5%. U obu płci pojawiają się wtedy zmęczenie, napięcie i lęk, jednak okazuje się, że kobiety doświadczają silniejszych zmian nastroju. Co ciekawe, choć kobiety czują się gorzej, to mężczyźni mają większe problemy poznawcze, w porównaniu do swej zwykłej formy (Journal of Nutrition and the British Journal of Nutrition).
      W badaniach zespołu z University of Connecticut uwzględniono grupy kobiet i mężczyzn tuż po dwudziestce, którzy ani nie uprawiali wyczynowo sportu, ani nie prowadzili siedzącego trybu życia. Do odwodnienia doprowadzano w wyniku ćwiczeń na bieżni (wieczorem dzień przed eksperymentem wszyscy byli nawodnieni). Po wysiłku ochotników badano za pomocą testów do oceny czujności, pamięci, rozumowania, czasu reakcji, uwagi oraz uczenia. Później porównywano wyniki uzyskane w stanie odwodnienia i nawodnienia.
      W grupie kobiet łagodne odwodnienie wywołało ból głowy, zmęczenie i problemy z koncentracją. Choć same ochotniczki twierdziły, że zadania wydawały im się trudniejsze, ich funkcjonowanie poznawcze praktycznie się nie zmieniło.
      U mężczyzn łagodne odwodnienie utrudniało funkcjonowanie poznawcze, zwłaszcza w zakresie pamięci roboczej i czujności. Panowie także byli zmęczeni, niespokojni i spięci, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż rówieśnice.
      Harris Liberman, jeden ze współautorów studium, uważa, że niekorzystne zmiany nastroju mogą ograniczać motywację konieczną do angażowania nawet w umiarkowanie intensywne ćwiczenia dotleniające.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...