Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Psycholodzy zastanawiali się, czy rewolucja seksualna i równouprawnienie kobiet wpłynęły na postrzeganie jednonocnych przygód przez przedstawicielki płci pięknej. Ponieważ okazało się, że u niemal połowy ankietowanych przez prof. Anne Campbell z Durham University kobiet wywoływało to negatywne uczucia, wydaje się, że nie przystosowały się one do przelotnych związków erotycznych (Human Nature).

Z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej mężczyźni angażują się w przelotne związki, chcąc spłodzić jak najwięcej dzieci (ich geny stają się wtedy bardziej rozpowszechnione). Kobiecie zależy na mężczyźnie z jak najlepszymi genami, który jednocześnie będzie skłonny zaopiekować się nią i potomstwem. Panie angażują się w przypadkowy seks tylko wtedy, gdy istnieje chociaż minimalna szansa na długoterminowy związek.

Ostatnio biolodzy zaczęli dywagować, że kobiety mogą skorzystać na uprawianiu seksu z wieloma partnerami. Po pierwsze, zwiększyłoby to zróżnicowanie genetyczne ich dzieci. Po drugie, supersamiec mógłby nie chcieć zostać z nimi na zawsze, przekazałby jednak swoje doskonałe geny potomstwu.

Aby sprawdzić, czy rzeczywiście dokonała się w tym zakresie jakaś przemiana, Campbell postanowiła się przyjrzeć emocjom kobiet po jednonocnej przygodzie. Gdyby zaszła adaptacja, ze względu na ostrzejsze kryteria doboru partnera panie nadal powinny się angażować w tego typu zachowania rzadziej niż mężczyźni, ale ich ocena uległaby zmianie na pozytywną.

W sondażu internetowym przebadano 1743 osoby (zarówno mężczyzn, jak i kobiety). Wszyscy przeżyli kilkugodzinną przygodę i mieli ocenić uczucia pojawiające się rano. Campbell skupiła się na emocjach, ponieważ uważa je za jedno z narzędzi ewolucji. Pozytywne popychają nas do określonego działania, negatywne – odstręczają.

O ogólnie pozytywnych odczuciach wspominało 80% panów i tylko 54% pań. Mężczyźni częściej pragnęli w skrytości ducha, by koledzy dowiedzieli się o ich przygodzie i czuli się dumni, ponieważ zdobyta partnerka wzbudzała pożądanie innych. Panowie wspominali też o większej satysfakcji seksualnej i zadowoleniu, a także o korzystnym wpływie zdarzenia na samopoczucie i pewność siebie.

Podstawową negatywną emocją wymienianą przez kobiety był żal związany z byciem wykorzystaną. Poza tym panie uważały, że zawiodły same siebie i obawiały się, że jeśli ludzie się dowiedzą, zagrozi to ich reputacji. Czuły się mniej zaspokojone seksualnie i wcale nie uznawały nocnej przygody za wstęp do długoterminowego związku. Kobietom najbardziej przeszkadzała nie przelotność związku, ale fakt, że mężczyźni wydawali się ich nie doceniać. Brak wdzięczności z ich strony powodował, że czuły, jakby poszły do łóżka z byle kim.

Profesor Campbell sądzi, że chociaż kobiety nie czują się usatysfakcjonowane przygodnym seksem, nadal się w go angażują z powodu przemian hormonalnych cyklu miesiączkowego. W okresie okołoowulacyjnym (między 10. a 18. dniem cyklu) kobiety doświadczają zwiększonego libido i preferują krótkoterminowych partnerów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mówiłem, że znaczna większość feministek to kobiety, które wcale nie czują się równe, a jedynie pozują poczucie własnej równości, bo potrzebują zamanifestować pewne postawy, nawet gdyby do nich nie pasowały :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nic to nowego w historii ludzkiego gatunku. To tak jak z dziura ozonowa - była nie wiadomo od kiedy, a tylko ostatnio ją zauważono.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena

Jesli jakaś kobieta ma dylemat po 1 nocy to dlatego, że jest bardziej ucywilizowana jako "człowiek wrazliwy" a nie zwierzę - jak większość facetów.

Kobieta stoi wyżej w hierarhii. Przykro mi panowie dwaj.

Nie jest to w życiu wygodne bo dostarcza cierpień z powodu takiego, że mężczyźni nas rozczarowują. Zatem wiele kobiet nie cierpi po jednej nocy jedynie dlatego, że zniżają sie do waszego niskiego zwierzęcego poziomu.

Czy ja to pochwalam - ja to rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie rozumiesz, odśpiewałaś tylko mantrę. Potwierdza to zresztą słowa Mikroosa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena

Kobieta to Gatunek, facet  - podgatunek. Mówimy o Emocjonalności.

Dowodów na siłę kobiecą jest wiele. Wystarczy że żona umiera i taki Mąz zaraz się stacza. Jednak to są fakty. Serwujemy Wam opiekę bo wymiękacie.

Kobieta  jest Ci potrzebna po co? Sczerze odpowiedz. s z c z e r z e. Wyjdzie że jestes pierdoła albo podgatunek zwierzęcy.

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena

A partnerstwa jest na prawdę nie wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena

My chcemy byc po prostu kochane, a faceci szukają "uzupełnienia"....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hihi, uderz w stół, a nożyce się odezwą :) Zgaduję, że facet idący z kobietą do łóżka po pierwszym dniu znajomości to drań i tylko jedno mu w głowie, a kobieta robiąca to samo to kobieta wyzwolona padająca ofiarą złego samca? ;D ;D ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Hihi, uderz w stół, a nożyce się odezwą :) Zgaduję, że facet idący z kobietą do łóżka po pierwszym dniu znajomości to drań i tylko jedno mu w głowie, a kobieta robiąca to samo to kobieta wyzwolona padająca ofiarą złego samca? ;D ;D ;D

Głupia ta nasza kultura.

Jak się nie próbuje nic ustalić, pogadać.. i mamy kulturę jednorazowych związków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale dyskusja z osobą nastawioną w taki sposób jest z góry nastawiona na niepowodzenie. Skoro jestem w czyichś oczach śmieciem, podgatunkiem i dostaję na "dzień dobry" wiadro obelg na głowę, to po co mam się w ogóle wdawać w dyskusję? Myślę, że ta postawa mówi sama za siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najlepsza metoda dyskusji to zakrzyczeć adwersarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz. Mój pierwszy post w tym wątku może i był nieco złośliwy, ale:

- po pierwsze: nie miał na celu oplucia wszystkich kobiet bez wyjątku, a jedynie pokazywał pewne zjawisko dotyczące, w moim odczuciu, części przedstawicielek płci pięknej.

- po drugie: przedstawiał pewną konkretną myśl, a nie atak na oślep z pazurami na wierzchu.

- po trzecie: odpowiedź marleny na pierwszego posta tylko pokazała, że jednak mogę mieć rację.

 

Jeśli nie widzisz różnicy w przekazie, to wybacz, ale chyba się nie zrozumiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Był wątek który dowodzi, że jesteśmy nie tacy jak marlena twierdzi.

Zaraz znajdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Proszę przeczytać całość naszej dyskusji, oto ona:

http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,1728.0.html

 

A potem, co o tym myślisz marleno.

 

Nie ma podziału na uczucia i na rozum - to zawsze jest razem, u kobiety i u mężczyzny.

A jeśli u kogoś jest to bardziej rozwinięte to pomaga rozwinąć komuś innemu.

Uważam, że marlena ma uraz, ale to nie znaczy, że nie da się znaleźć mężczyzny z którym można by pogadać. Tak zwyczajnie - o czymś z Twojego świata. I poszukaj sposobu: jak?

Da się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz. Mój pierwszy post w tym wątku może i był nieco złośliwy, ale:

- po pierwsze: nie miał na celu oplucia wszystkich kobiet bez wyjątku, a jedynie pokazywał pewne zjawisko dotyczące, w moim odczuciu, części przedstawicielek płci pięknej.

- po drugie: przedstawiał pewną konkretną myśl, a nie atak na oślep z pazurami na wierzchu.

- po trzecie: odpowiedź marleny na pierwszego posta tylko pokazała, że jednak mogę mieć rację.

 

Jeśli nie widzisz różnicy w przekazie, to wybacz, ale chyba się nie zrozumiemy.

 

No to teraz ja się pokajam. Mój post skierowany był do Marleny, gdyż właśnie jej argumentacja na poziomie - "ja jestem lepsza i patrze na was z góry" był metodą zakrzyczenia wszelkich logicznych prób argumentacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, ok, nieważne :) Nie zrozumieliśmy się trochę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobieta to Gatunek, facet  - podgatunek. Mówimy o Emocjonalności.

Dowodów na siłę kobiecą jest wiele. Wystarczy że żona umiera i taki Mąz zaraz się stacza. Jednak to są fakty. Serwujemy Wam opiekę bo wymiękacie.

Kobieta  jest Ci potrzebna po co? Sczerze odpowiedz. s z c z e r z e. Wyjdzie że jestes pierdoła albo podgatunek zwierzęcy.

:)

 

Jezeli niestabilnosc emocjnoalna, wachania nastrojow , humorow jest uznawana za jakas wysza forme rowojowa to ja sie ciesze ze jestem tak uposledzony

thx god i'm a man

(jezeli god istnieje ;] )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

średnia wzrostu samców jest większa więc to oni są wyższą formą rozwojową!

PS:przydałby się aparacik do wykrywania czy dana pani ma dni płodne i zwiększone libido czy też nie ma :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobieta to Gatunek, facet  - podgatunek. Mówimy o Emocjonalności.

Dowodów na siłę kobiecą jest wiele. Wystarczy że żona umiera i taki Mąz zaraz się stacza. Jednak to są fakty. Serwujemy Wam opiekę bo wymiękacie.

Kobieta  jest Ci potrzebna po co? Sczerze odpowiedz. s z c z e r z e. Wyjdzie że jestes pierdoła albo podgatunek zwierzęcy.

:)

 

Od kiedy wartość człowieka oceniana jest zależnie od płci. Jakiś dziwny ten Twój system wartości... Szkoda, że tak brzydko traktujesz swojego tatę (który dał Ci życie), brata, chłopaka/męża...

 

Kobieta to Gatunek, facet  - podgatunek.

 

Czyżby to był desperacki krzyk skrzywdzonej kobiety?

 

A tak na marginesie to znam bardzo wiele mądrych Pań na poziomie, ale również znam Panów którzy dokładają swoje cegiełki w tej pięknej budowie naszej cywilizacji? O co chodzi pytam się Marlenko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS:przydałby się aparacik do wykrywania czy dana pani ma dni płodne i zwiększone libido czy też nie ma :)

 

Wcześniej warto by było wynaleźć aparacik, który sprawdzałby czy takie Panie jak Marlenka skończyły już 16 lat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Nie ma co się burzyć. Rozmowa na tym poziomie z kilkonastoletnią  smarkulą (do tego szowinistką) nie ma sensu, bo jeszcze bardziej znienawidzi mężczyzn. Tutaj ewentualnej opinii, porady mogła by udzielić raczej kobieta, niźli facet, choć wątpię czy to by Ją przekonało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Wiesz tony, to nie jest śmieszne, to po prostu jest smutne. Ja bym stawiał tak: problem z tatą (nie pedofilia, raczej ojciec odszedł od matki (możliwe że zdradzał i z inną poszedł i/lub miała podobne doświadczenia z innym facetem we własnym życiu, lub po prostu zawód miłosny. Jej post jest nie tyle ostrym obrażaniem facetów, co raczej rozpaczliwym wołaniem o pomoc. Pisząc takie rzeczy nic nie zmienimy, a raczej pogorszymy sytuację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się ludzie zacietrzewili, cóż bywa.

Sprawę można rozpatrzeć wieloaspektowo:

-kobiety rzeczywiście stoją wyżej pod względem ewolucyjnym(minimalnie ale wyżej), dodajmy jeszcze że w ciągu 100 tys. lat mężczyźni prawdopodobnie znikną, ze względu na skracanie chromosomu Y

Jest jednak kontrargument:

-to mężczyźni utworzyli tę cywilizację, żadne argumenty feministek tego nie zmienią, i obecnie wygląda na to że bez mężczyzn ludzką cywilizację czeka zagłada. Wystarczy tylko aby Panie sobie uświadomiły jakie rzeczy lubią robić a jakich unikają, i nagle się okazuje że olbrzymia większość zadań ważnych dla trwania ludzkości jest wypełniana przez mężczyn, a kobiety ich unikają.

Nie wierzy ktoś? Proszę zrobić test w klasie czy grupach. Jakiemu zajęciu najchętniej oddałbyś/oddałabyś się? Potem zebrać i podzielić zajęcia na deklarowane przez mężczyzn i kobiety. Następnie można dokonać oceny ze względu na przydatność dla naszej techniczej cywilizacji. Wynik mówi sam za siebie.

Elektronika upada, odlewnictwo upada, nie ma maszyn ani urządzeń żadnych, nawet budownictwo upada. Cofamy się w rozwoju do jaskiń. Panie oczywiście nie zapomną wspomnieć o rozwoju kultury i sztuki(w postaci malowideł na ścianach jaskiń bo domów przecież nie będzie, w postaci śpiewów i rozmów przy ognisku, bo książek przecież nie ma, zresztą najsłynniejsi poeci to mężczyźni wielbiący swoje ukochane..., w sumie kobiety są bardzo poetyczne, ale w głębi swoich umysłów, na zewnątrz mało z tego wychodzi)

Podsumowując, pamiętajmy że tak naprawdę na Ziemii królują organizmy proste, drobnoustroje. Im bardziej zaawansowane stworzenie tym bardziej wrażliwe na środowisko. Stąd bycie prymitywniejszym daje większe szanse na przeżycie i rozmnożenie się. W  rozmnożeniu się przeszkadza szereg czynników środowiskowych, mimo tego organizmy walczą o prawo do rozmnażania. Kobiety jako najbardziej zaawansowane, poza utrudnieniami środowiskowymi napotykają jeszcze szereg utrudnień w swojej psychice(do zrobienia czegokolwiek zresztą). Wygrywa organizm który będzie miał najłatwiej, a bycie kobietą jest przecież takie ciężkie...

Tak czy inaczej, kobiety przez swoje zaawansowanie są bardziej podatne na zagładę.

 

Wracając do sedna, czyli seksu. Takie uczucie pojawia się rzeczywiście u kobiet, poczucie bycia wykorzystaną. Nasza cywilizacja to zlepek praw zwierzęcych i praw trochę wyższego rzędu. Dążenie kobiety do osiągnięcia związku i opieki pochodzi właśnie od tych praw zwierzęcych. Jednocześnie jednak, całkowicie sprawiedliwe jest zakładanie że kobieta i mężczyzna mają równe prawa do szukania seksu. I niesprawiedliwym jest nazywanie kobiety dziwką-określenie negatywne a mężczyzny supersamcem-określenie pozytywne za tę samą rzecz.

Dochodzi tu do konfliktu praw umysłowych z prawami instynktownymi. Sprawa w rzeczy samej jest bardziej skomplikowana.

Prawa umysłowe najwyższego rzędu-sprawiedliwość, równe prawo do seksu

prawa umysłowe niższego rzędu-dbałość kobiety o bycie porządną

prawa zwięrzęce-dążenie do zaspokojenia popędu, porównywalne u mężczyzn i kobiet.

Czyli mamy wręcz 3 poziomy praw(jest oczywiście więcej,ale dla tego przypadku trzy bym wyróżnił).

Istotne jest to że dochodzi tu do konfliktu pomiędzy nimi. Mężczyźni korzystają z praw nawyższego rzędu bez wstydu i oszukiwania się, kobietom jest to społecznie zabronione.

Naturalnie uprościłem, jednak upraszczanie według najnowszych badań jest całkowicie poprawnym spojrzeniem naszego ograniczonego umysłu na świat(zwłaszcza przy pisaniu) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Marco Hirnstein z Uniwersytetu w Bergen w Norwegii bada, jak czynniki biologiczne, psychologiczne i społeczne wpływają na różnice pomiędzy płciami w zdolnościach poznawczych i jakie mechanizmy neurologiczne leżą u podłoża tych różnic. W przypadku większości zdolności umysłowych różnic takich nie ma lub są pomijalnie małe. Istnieją jednak zadania, w których przeciętnie wyraźnie lepsze są kobiety, a w innych średnio wyraźnie lepsi są mężczyźni, mówi uczony.
      Hirnstein postanowił przyjrzeć się kwestiom związanym ze zdolnościami językowymi, które uznawane są za domenę kobiet. Przyjmuje się, że panie mają lepszą fluencję słowną oraz lepiej wypadają w zadaniach związanych z zapamiętywaniem słów.
      Przewaga kobiet w posługiwaniu się językiem ma polegać np. na tym, że gdy trzeba wymienić słowa zaczynające się na konkretną literę czy należące do konkretnej kategorii, panie radzą sobie z takimi zadaniami lepiej. Czy jednak na pewno? Prowadzone dotychczas badania nie dawały jednoznacznej odpowiedzi, a ostatnia metaanaliza badań na ten temat została przeprowadzona w 1988 roku.
      Hirnstein i jego zespół siedli więc do metaanalizy, do której wybrali traktujące o temacie rozprawy doktorskie, prace magisterskie oraz badania opublikowane w pismach naukowych. W ten sposób zebrali ponad 500 badań, w których łącznie brało udział ponad 350 000 osób. Analiza wykazała, że kobiety są rzeczywiście lepsze, chociaż różnica pomiędzy płciami nie jest bardzo znacząca. Kobiety są lepsze, a przewaga ta utrzymuje się w czasie przez okres całego życia. Jest jednak dość mała, mówi Hirstein.
      Co interesujące, naukowcy zauważyli, że w badaniach, których głównym autorem była kobieta, przewaga pań w posługiwaniu się językiem była większa, niż w badaniach, gdzie głównym autorem był mężczyzna.
      Badania tego typu nie tylko zaspokajają naszą ciekawość dotyczącą różnic pomiędzy płciami. Przydadzą się też w... medycynie. Choroby neurodegeneracyjne diagnozuje się m.in. za pomocą testów słownych. Na przykład przy diagnozowaniu demencji wiedza o tym, że kobiety są generalnie lepsze od mężczyzn pozwoli uniknąć sytuacji, w której demencja nie jest rozpoznawana, mimo że istnieje, a w przypadku mężczyzn będzie można uniknąć postawienia diagnozy o demencji tam, gdzie jej nie ma. Obecnie wiele testów tego typu nie bierze bowiem pod uwagę różnic pomiędzy płciami.
      Wyniki badań opisano na łamach Perspectives on Psychological Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obniżanie poziomu złego cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zawału i udaru. Za idealne uznaje się poziomy poniżej 100 mg/dl. Czy jednak stężenie LDL może być zbyt niskie? Okazuje się, że prawdopodobnie tak, bo kobiety z LDL poniżej 70 mg/dl są ponad 2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym niż kobiety z poziomem LDL wynoszącym 100-130 mg/dl.
      Autorzy raportu z pisma Neurology odkryli również, że panie z najniższym poziomem trójglicerydów miały podwyższone ryzyko udaru krwotocznego w porównaniu do ochotniczek z najwyższym ich stężeniem.
      Naukowcy podkreślają, że udary krwotoczne są o wiele rzadsze od udarów niedokrwiennych. Są trudniejsze w leczeniu, a przez to bardziej śmiertelne.
      Obniżanie poziomu cholesterolu i trójglicerydów, np. przez modyfikację diety bądź zażywanie statyn, to popularna metoda zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym. Nasze duże badanie pokazuje jednak, że u kobiet bardzo niskie stężenia także niosą za sobą pewne ryzyko. Kobiety mają wyższe ryzyko udaru niż mężczyźni, po części dlatego, że żyją dłużej, dlatego jasne sprecyzowanie metod obniżania ryzyka jest bardzo istotne - podkreśla Pamela Rist z Brigham and Women's Hospital w Bostonie.
      Badanie objęło 27.937 kobiet w wieku 45 i starszych, uczestniczek Women's Health Study, u których całkowity cholesterol (LDL, HDL i trójglicerydy) określono na początku studium. Naukowcy analizowali dane medyczne, by określić, ile pań przeszło udar krwotoczny.
      Średni okres, w którym śledzono losy ochotniczek, wynosił 19 lat. W sumie zidentyfikowano 137 przypadków udaru krwotocznego.
      Udar krwotoczny wystąpił u 9 z 1069 kobiet z poziomem cholesterolem rzędu 70 mg/dl bądź niższym, w porównaniu do 40 z 10.067 ze stężeniem cholesterolu między 100 a 130 mg/dl. Po wzięciu poprawki na inne czynniki, które mogą wpływać na ryzyko udaru, np. na wiek, palenie czy nadciśnienie, stwierdzono, że kobiety z bardzo niskim poziomem LDL są 2,2-krotnie bardziej zagrożone udarem krwotocznym.
      W przypadku trójglicerydów panie podzielono na 4 grupy. Kobiety z grupy z najniższym stężeniem miały poziom na czczo wynoszący 74 mg/dl lub mniej albo poziom nie na czczo wynoszący 85 mg/dl bądź mniej. U kobiet z najwyższego kwartyla poziom na czczo wynosił ponad 156 mg/dl, a nie na czczo ponad 188 mg/dl.
      Amerykanie zauważyli, że udar krwotoczny miały 34 (0,6%) kobiety spośród 5.714 z najniższym stężeniem trójglicerydów, w porównaniu do 29 (0,4%) spośród 7.989 z najwyższym ich stężeniem. Po wzięciu poprawki na inne potencjalnie istotne czynniki, naukowcy stwierdzili, że przedstawicielki najniższego kwartyla były 2-krotnie bardziej zagrożone udarem.
      Dla cholesterolu całkowitego i dobrego cholesterolu HDL nie stwierdzono różnic dot. ryzyka udaru krwotocznego.
      Kobiety z bardzo niskim poziomem LDL lub niskim stężeniem trójglicerydów powinny być monitorowane przez lekarza pod kątem innych modyfikowalnych czynników ryzyka udaru. Chodzi np. o nadciśnienie i palenie [...]. Potrzebne są też dalsze badania, które pokażą, jak obniżyć zagrożenie udarem krwotocznym u pań z bardzo niskim poziomem LDL i niskim stężeniem trójglicerydów - zaznacza Rist.
      Ograniczeniem studium jest fakt, że poziomy cholesterolu i trójglicerydów mierzono tylko raz, na początku badań. Poza tym gdy mierzono te wartości, wiele ochotniczek przeszło już menopauzę, przez co akademicy nie sprawdzili, czy status menopauzalny w jakiś sposób modyfikuje związek miedzy poziomami cholesterolu oraz trójglicerydów i udarem krwotocznym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wolą polityków z niższymi głosami. Wyniki uzyskane przez amerykańskich naukowców sugerują, że na wybór konkretnego kandydata wpływa nie tylko sympatyzowanie z jakąś partią/ideologią, ale i czynniki natury biologicznej.
      Często błyskawicznie oceniamy kandydatów, bez pełnej wiedzy o ich programie czy pozycji. Najnowsze ustalenia mogą pomóc wyjaśnić czemu - uważa Rindy Anderson, biolog z Duke University. To jasne, że nasz głos przekazuje więcej informacji niż słowa, które wypowiadamy. Świadomość ta może pomóc w zrozumieniu czynników wpływających na nasze kontakty społeczne, a także w dociekaniu, czemu na wysokie stanowiska polityczne wybiera się mniej kobiet.
      Badając preferencje w zakresie wysokości głosu kandydatów, Anderson, Susan Peters (także z Duke University) oraz Casey Klofstad z Uniwersytetu w Miami nagrywali kobiety i mężczyzn wypowiadających zdanie "Zachęcam do głosowania na mnie w czasie listopadowych wyborów" (wtedy w USA mają się odbyć wybory prezydenckie). Później nagrania modyfikowano, uzyskując wersje wypowiadane wysokim i niskim głosem.
      Głosy żeńskie odtworzono 37 mężczyznom i 46 kobietom z Uniwersytetu w Miami, a głosy męskie 49 mężczyznom i 40 kobietom z Duke University. Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni wybierali kandydatów z niższym głosem (bez względu na płeć polityka).
      W drugim eksperymencie nagrania prezentowano trzem grupom 35 mężczyzn i 35 kobiet. Proszono o wybranie kandydata, który wydawał się silniejszy, bardziej kompetentny i godny zaufania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypisywali niższym kobiecym głosom wszystkie 3 cechy. Tylko mężczyźni postrzegali zaś niskie męskie głosy jako świadczące o większej sile i kompetencji. Anderson podejrzewa, że mężczyźni mogą być wyczuleni na wysokość głosu pozostałych przedstawicieli własnej płci, bo to pozwala wnioskować o ich tendencji do współzawodnictwa i agresji społecznej (na zachowanie i głos wpływa w końcu poziom testosteronu). Kobiety oceniają te cechy na podstawie innych wskazówek.
      Ponieważ na razie badania miały charakter laboratoryjny, Anderson przestrzega przed rozpatrywaniem wyników w zbyt szerokim kontekście. Rzeczywiście kobiety mają wyższe głosy od mężczyzn, ale głos to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedoreprezentowanie kobiet wśród liderów. Zespół zamierza przeanalizować pod kątem głosu tegoroczne wybory prezydenckie w USA.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Lekkie odwodnienie to sytuacja, gdy zawartość wody w tkankach spada o 1,5%. U obu płci pojawiają się wtedy zmęczenie, napięcie i lęk, jednak okazuje się, że kobiety doświadczają silniejszych zmian nastroju. Co ciekawe, choć kobiety czują się gorzej, to mężczyźni mają większe problemy poznawcze, w porównaniu do swej zwykłej formy (Journal of Nutrition and the British Journal of Nutrition).
      W badaniach zespołu z University of Connecticut uwzględniono grupy kobiet i mężczyzn tuż po dwudziestce, którzy ani nie uprawiali wyczynowo sportu, ani nie prowadzili siedzącego trybu życia. Do odwodnienia doprowadzano w wyniku ćwiczeń na bieżni (wieczorem dzień przed eksperymentem wszyscy byli nawodnieni). Po wysiłku ochotników badano za pomocą testów do oceny czujności, pamięci, rozumowania, czasu reakcji, uwagi oraz uczenia. Później porównywano wyniki uzyskane w stanie odwodnienia i nawodnienia.
      W grupie kobiet łagodne odwodnienie wywołało ból głowy, zmęczenie i problemy z koncentracją. Choć same ochotniczki twierdziły, że zadania wydawały im się trudniejsze, ich funkcjonowanie poznawcze praktycznie się nie zmieniło.
      U mężczyzn łagodne odwodnienie utrudniało funkcjonowanie poznawcze, zwłaszcza w zakresie pamięci roboczej i czujności. Panowie także byli zmęczeni, niespokojni i spięci, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż rówieśnice.
      Harris Liberman, jeden ze współautorów studium, uważa, że niekorzystne zmiany nastroju mogą ograniczać motywację konieczną do angażowania nawet w umiarkowanie intensywne ćwiczenia dotleniające.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...