Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy komputer znowu się zawiesza, często denerwujemy się na niego, jakby był człowiekiem. Wiele osób nadaje swojemu pecetowi czy laptopowi jakieś imię. To właśnie tego typu zjawiska zachęciły doktora Sörena Kracha i profesora Tilo Kirchera z Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Uniwersytetu w Aachen do zbadania zagadnienia, czemu i w jakich okolicznościach przypisujemy maszynom ludzkie cechy oraz jak się to przejawia na poziomie korowym.

Mimo że postępy w zakresie nowoczesnych technologii i robotyki dokonują się coraz szybciej, stosunkowo mało uwagi poświęcono kwestii postrzegania maszyn przez człowieka i zasad, na jakich są im przypisywane różne atrybuty. Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI), Niemcy postanowili zbadać, jak wzrost "ludzkości" partnera interakcji moduluje aktywność kory. W ramach eksperymentu ochotnicy brali udział w prostej grze komputerowej. Przydzielano im jednego z czterech partnerów: 1) notebooka, 2) działającego robota z klocków lego, 3) humanoida (był nim BARTHOC Junior, który mierzy 65 cm i wygląda jak 5-letnie dziecko) oraz 4) człowieka. Każdy z partnerów wykonywał te same sekwencje ruchów, wolontariusze o tym jednak nie wiedzieli.

Okazało się, że aktywność przyśrodkowej kory przedczołowej oraz prawej okolicy zbiegu płatów skroniowego i ciemieniowego (ang. temporoparietal junction, TPJ) rośnie proporcjonalnie do wzrostu "ludzkości" partnera. Im więcej ludzkich cech w wyglądzie, tym silniejsze rozświetlenie rejonów związanych z przypisywaniem stanów mentalnych.

Potem wszyscy badani wypełniali kwestionariusz. Ujawnił on, że czerpali oni większą przyjemność z gry z partnerem bardziej przypominającym człowieka i że uznawali go za bardziej inteligentnego (PLoS ONE).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ot, lekcja dla socjologów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszak lubimy ludzi, w których dostrzegamy jakąś cząstkę siebie, może dlatego przypisujemy wszelkim partnerom - prawdziwym czy nie - te cechy, które sprawią, że spędzenie z nim czasu będzie przyjemniejsze. Ciekawa jestem po ilu dniach takiej gry badani mieliby dość uczłowieczania maszyn:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Ciekawa jestem po ilu dniach takiej gry badani mieliby dość uczłowieczania maszyn:)

Albo po jakim czasie potrzebowali by zmienić firmware :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dziś moja płyta główna nazywa się Jadwiga a procesor Zygmunt.

A obudowa, jako ich dziecko nazywa sie Jasiu.

To lepsze niż domek dla lalek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

A Grafika to kuzynka, czy Babcia? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ta wredna sąsiadka. która marcuje za ściana ,ale z kolega, nie ze mną ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Może niedługo komputery przybiorą nowy design :) Np. ręka w kształcie ręki. A z monitora to będzie coś w rodzaju teletubisia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grafika jest narkotykiem, bo widzisz nierealistyczne obrazy (np. komunikat windowsowy o błędzie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Pod wpływem narkotyków nie widzisz czegoś, czego nie ma :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

<strong>czemu i w jakich okolicznościach przypisujemy maszynom ludzkie cechy oraz jak się to przejawia na poziomie korowym</strong>.

 

Na drugą część pytania (jak się to przejawia na poziomie korowym) jest w miarę wyczerpująca odpowiedź. A na pierwszą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Pod wpływem narkotyków nie widzisz czegoś, czego nie ma

Widzisz widzisz....

Ble... teletubisie są przytkie.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy? Trzeba by do Japonii pojechać... oni kochają (dosłownie) swoje mechaniczne pieski, kotki, cZy co tam jeszcze... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Kiedy? Trzeba by do Japonii pojechać... oni kochają (dosłownie) swoje mechaniczne pieski, kotki, cZy co tam jeszcze... :)

Kultura wschodu w której liczy się każdy przebłysk w głowie i dzięki temu, mimo, że maja kulturę kolektywną (w odróżnieniu od zachodniej -indywidualistycznej) za bardzo ze sobą nie pogadają, bo nie wierzą(moje przeczucie, nie poparte argumentem) , że można uwierzyć w drugiego człowieka -że można ją/go w pełni poznać. Więc bawią się w poznawanie tego co można ładnie określić i dobrze poznać ze względu na małą złożoność i brak zbyt różnych myśli. Chciałbym, żeby ktoś przyładował mi argumentem.

Na drugą część pytania (jak się to przejawia na poziomie korowym) jest w miarę wyczerpująca odpowiedź. A na pierwszą?

Może udało mi się coś niecoś zobrazować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Widzisz widzisz....

Czemu tak twierdzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Kultura wschodu w której liczy się każdy przebłysk w głowie i dzięki temu, mimo, że maja kulturę kolektywną (w odróżnieniu od zachodniej -indywidualistycznej) za bardzo ze sobą nie pogadają, bo nie wierzą(moje przeczucie, nie poparte argumentem) , że można uwierzyć w drugiego człowieka -że można ją/go w pełni poznać. Więc bawią się w poznawanie tego co można ładnie określić i dobrze poznać ze względu na małą złożoność i brak zbyt różnych myśli. Chciałbym, żeby ktoś przyładował mi argumentem.

Co z tego... plastikowo - elektryczny piesek to tylko kawałek materiału, pewnie można się przywiązać, być może pokochać jakąś odmienną miłością, lecz będzie to miłość platoniczna, tylko w jedną stronę. Jak rozładują się baterie to piesek będzie na nic. jak będziesz miał problem, smutek, troskę, to piesek ci w niej nie pomoże, nie wesprze cię.

Czemu tak twierdzisz?

Jeżeli chodzi o formę.... widzisz, obserwujesz, masz halucynajcę w tym odniesieniu traktuje tak samo.

A widzisz / obserwujesz bo są takie narkotyki które działają halucynogennie: psylocybina w grzybkach, absynt, kwas lizergowy (LSD).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

No tak, wiem, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że widzimy przedmiot które istnieją, ale postrzegamy je inaczej - nie widzimy czegoś, co nie istnieje. Z pozoru może się wydawać małą różnicą, ale jak się wgłębić w temat to jest to zasadnicze działanie narkotyków halucynogennych - zmiana percepcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

No właśnie nie. Moi koledzy po tasipect widzieli drzewo którego nie było, kolega kolegi po extasy widział psa, który nie mógł istnieć. Sam miałem majaki, tyle że z niedospania, cholernego zmęczenia kilka razy wydawało mi się, że coś widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Jeżeli nazwę "mój mózg" zredefiniować jako "matrix" to pewnie tak :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

Jeżeli chodzi o autopsję, po narkotykach halucynogennych nie widziałem nierealnych przedmiotów/postaci, z wiedzy zapisanej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychodeliki#Efekty_dzia.C5.82ania

mdma jest stymulantem, i choć zahacza o psychodeliki, to chyba ciężko o halucynacje o kształtach bardzo realistycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

No ale rozmawiałem z ludźmi którzy dają w czajnik czasami i faktycznie mają chaluny jak z stąd do Słońca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Guardian

;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Precz ze spamem Aniaza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mało brakowało, a człowiek by wyginął, informują naukowcy z Chin, Włoch i USA. Wykorzystując nową metodę o nazwie FitCoal (fast infinitesimal time coalescent process) oraz genom 3154 współcześnie żyjących osób, badacze byli w stanie dokładnie określić wydarzenia demograficzne z przeszłości. Z ich badań wynika, że pomiędzy 900 a 800 tysięcy lat temu los ludzkości wisiał na włosku. Może to wyjaśniać, dlaczego ani w Afryce, ani w Eurazji nie zachowały się żadne skamieniałości z tego okresu. Wyniki ich badań opublikowano właśnie na łamach Science.
      Analizy genetyczne wykazały, że we wczesnej epoce kamienia, około 900 tysięcy lat temu populacja Homo spadła z około 100 000 do około 1000. W okresie pomiędzy 930 000 a 813 000 lat temu los ludzkości był uzależniony od zaledwie 1280 dorosłych rozmnażających się przedstawicieli naszego gatunku. Zatem przez 117 000 lat ludzkość doświadczała potężnego kryzysu populacyjnego. W tym czasie żył ostatni wspólny przodek H. sapiens, neandertalczyka i denisowianina.
      Brak skamieniałości w Afryce i Eurazji można wyjaśnić tym kryzysem z wczesnej epoki kamienia, mówi jeden z autorów badań, Giorgio Manzi, antropolog z Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza. Przyczyny spadku liczebności populacji miały prawdopodobnie związek z klimatem. Zlodowacenia prowadziły do zmian temperatur, poważnych susz i utraty gatunków, które mogły być źródłem pożywienia dla człowieka. Pomiędzy wczesnym a środkowym plejstocenem doszło do utraty 65,85% różnorodności genetycznej u naszego przodka. Wydaje się jednak, że wydarzenie to prowadziło do epizodu specjacji, podczas którego dwa chromosomy uległy fuzji i utworzyły dzisiejszy chromosom 2 H. sapiens. To drugi największy chromosom u człowieka, składający się z 243 milionów par zasad.
      Nasza nowatorska praca otwiera pole do dalszych badań nad ewolucją człowieka. Każe bowiem zadać sobie pytanie o miejsca, w których przetrwali ci ludzie, w jaki sposób poradzili sobie z katastrofalnymi zmianami klimatu i czy selekcja naturalna zachodząca w czasie tak dramatycznego spadku liczebności populacji przyspieszyła ewolucję ludzkiego mózgu, mówi Yi-Hsuan Pan, genetyk ewolucyjny ze Wschodniochińskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.
      Do szybkiego wzrostu liczebności populacji naszych przodków doszło, gdy opanowali oni ogień, a klimat zmienił się na bardziej przyjazny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk w Bidwell West w pobliżu Milton Keynes w Wielkiej Brytanii specjaliści z Cotswold Archeology znaleźli średniowieczny budynek oraz inne struktury z tego okresu. Najciekawszym jednak odkryciem jest duży kościany fragment gry, który prawdopodobnie został wykonany na obrabiarce. Podobne zabytki, pochodzące z XI-XIII wieku, znajdowano już wcześniej. Były one wykorzystywane prawdopodobnie podczas różnych gier, zwykle dwuosobowych, podczas których używano kostki i planszy.
      Najnowsze znalezisko wykonano z krowiej żuchwy, a okrągły kształt nadano mu na obrabiarce. Przedmiot został ozdobiony koncentrycznymi kręgami oraz kropkami i kółkami. Naukowcy przypuszczają, że służył do gry w tabulę, chociaż nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Niewiele też wiemy o zasadach starożytnych gier. Rzadko kiedy bowiem zachowały się one w całości, brak też jednoznacznych opisów ich zasad. Naukowcy próbują odtworzyć zasady na podstawie zachowanych fragmentów gier oraz ikonografii.
      Ludzkość od tysięcy lat gra w planszówki. W czasach rzymskich gra o nazwie duodecim scripta była jedną z pierwszych, które trafiły na Wyspy Brytyjskie. Wiemy, że wykorzystywano tutaj planszę składającą się z trzech rzędów po 12 pól. Niewykluczone, że to od niej pochodzi gra tabula, która była popularna również w średniowieczu. To gra podobna do tryktraka, używano w niej 24 pól ułożonych w dwóch rzędach. Prawdopodobnie znaleziony właśnie przedmiot służył do gry w tabulę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie ogłosiła, że dzisiaj, 15 listopada 2022 roku, populacja człowieka na Ziemi osiągnęła 8 miliardów. Przed zaledwie 11 laty na świecie pojawił się 7-miliardowy Homo sapiens. ONZ przypuszcza, że kolejny miliard ludzi przybędzie do roku 2037.
      Za największą część przyrostu liczby ludzi na Ziemi odpowiadają Azja i Afryka. Do przekroczenia przez ludzkość liczby 8 miliardów w największym stopniu przyczyniły się Indie, którym przybyło 177 milionów mieszkańców. Na drugim miejscu znalazły się Chiny (73 miliony). Jeśli zaś chodzi o kolejny miliard ludzi, to gdy populacja H. sapiens sięgnie 9 miliardów to właśnie Indie będą najludniejszym krajem świata. W Chinach już od przyszłego roku spodziewane jest ujemne tempo przyrostu populacji. W roku 2021 wyniosło ono bowiem 0,1%.
      Największy przyrost naturalny ludzkość zanotowała w latach 1963, 1966 i 1971 kiedy to przybywało po 2,1% ludzi. W roku 2021 przyrost naturalny ludzkości wyniósł 0,9%.
      Według Banku Światowego 10 krajów o największym tempie przyrostu naturalnego w 2021 roku to: Syria 4,3%; Niger 3,7%; Gwinea Równikowa 3,3%; Angola 3,2%, Demokratyczna Republika Konga 3,1%; Burundi i Uganda po 3,0% oraz Czad, Gambia, Mali, Mozambik, Somalia, Tanzania i Zambia po 2,9%. Z kolei 10 krajów o najniższym przyroście naturalnym to: Singapur -4,2%; Chorwacja -3,7%; Mołdowa -1,8%; Łotwa i Albania po -0,9%; Liban i Serbia po -0,8%; Rumunia i Ukraina po -0,7% oraz Włochy -0,6%. W Polsce ubiegłoroczny przyrost naturalny wyniósł -0,3%.




      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naszym rozmówcą jest dr n. med. Tomasz Stępień, adiunkt w Instytucie Psychiatrii i Neurologii i koordynator wyjątkowego projektu Digital Brain. Doktor Stępień specjalizuje się w neuropatologii, jest autorem licznych prac naukowych z tej dziedziny. Poza tym opiekuje się największym zbiorem mózgów na świecie.
      Jest Pan koordynatorem projektu Digital Brain. Na czym on polega? Kto będzie mógł korzystać z cyfrowych zasobów platformy?
      Digital Brain to projekt digitalizacji, gromadzonych od przeszło pół wieku, zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska naukowego i medycznego, przy współpracy z Centrum Projektów Polska Cyfrowa i Ministerstwem Cyfryzacji, powołano do życia projekt o nazwie Digital Brain. Głównym celem przyświecającym autorom projektu było zdigitalizowanie skolekcjonowanego materiału archiwalnego Zakładu Neuropatologii, Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
      W grupie docelowej projektu znalazły się także instytucje szkolnictwa wyższego, jednostki naukowe, placówki medyczne, przedsiębiorcy rozwijający innowacyjne technologie medyczne, organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną zdrowia. Platforma Digital Brain powstała przede wszystkim z myślą o lekarzach, naukowcach różnych specjalności, psychologach, studentach, dziennikarzach popularnonaukowych, a także wszystkich tych, którzy są zainteresowani neuronauką. Dzięki takiej formie szerzenia wiedzy udostępnione zasoby nauki będą cennym materiałem dla lekarzy i naukowców poszukujących czynników patogenetycznych, prowadzących badania nad nowymi biomarkerami i terapiami w jednostkach chorobowych.
      Czy mógłby Pan opowiedzieć o historii zbiorów Instytutu Psychiatrii i Neurologii? Przeczytałam, że archiwizację fragmentów mózgu zapoczątkowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Od lat 50. kolekcja się rozrastała. Czy to prawda, że obecnie należy do największych na świecie? Jak ma się jej wielkość do zasobów Harvard Brain Tissue Resource Center czy LIBD?
      W zasobach Instytutu Psychiatrii i Neurologii znajduje się ogromny, unikalny zbiór mózgów Zakładu Neuropatologii, obejmujący materiał gromadzony od 1952 roku do chwili obecnej przez kolejne pokolenia neuropatologów. Archiwizację fragmentów mózgów zainicjowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Kolekcja obejmuje zbiór fragmentów mózgów utrwalonych w zbuforowanym roztworze formaliny, bloczki parafinowe, preparaty histologiczne i immunohistochemiczne oraz protokoły neuropatologiczne z kilkudziesięciu jednostek chorobowych.
      Mózg przeznaczony do diagnostyki neuropatologicznej zostaje umieszczony w zbuforowanym roztworze formaliny w celu utrwalenia. Sekcja utrwalonego mózgu przeprowadzana jest metodą Spielmeyera. Podczas sekcji mózgu został sporządzony protokół badania neuropatologicznego wraz z wykazem pobranych wycinków mózgu. Do protokołu badania neuropatologicznego zostały dołączone dane kliniczne i patologiczne. Pobrane fragmenty mózgu zostały zatopione w parafinie. Skrojone 5-8-μm preparaty zostały zabarwione metodami histologicznymi oraz metodami immunohistochemicznymi przy użyciu odpowiednich przeciwciał.
      Po wykonaniu diagnostyki mikroskopowej fragmenty mózgów, bloczki, preparaty i protokoły badania neuropatologicznego zostają zarchiwizowane. Całość stworzyła zasoby o unikalnym charakterze, które są gotowym materiałem do dalszych badań. Wyjątkowy charakter zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla fakt, że jest największa tego typu kolekcja na świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku Nesher Ramla w Izraelu międzynarodowy zespół archeologów znalazł czaszkę przedstawiciela nieznanej dotychczas populacji człowieka. Nazwany roboczo „Nesher Ramla Homo” reprezentuje nieznaną dotychczas ostatnią istniejącą populację środkowoplejstoceńskiego Homo, która przetrwała w Europie, Azji Południowo-Zachodniej i Afryce. Wiek czaszki określono na 120–140 tysięcy lat.
      Dotychczasowe badania pokazały, że człowiek ten posługiwał się technologiami, które są łączone z H. sapiens lub H. neanderthalensis. Nesher Ramla Homo polował na małą i dużą zwierzynę, używał drewna na podpałkę, podtrzymywał ogniska i gotował lub piekł mięso. Odkrycie to potwierdza, że w środkowym plejstocenie dochodziło do mieszania różnych linii rozwojowych gatunku Homo.
      Niedawne badania morfologiczne i genetyczne wskazują, że neandertalczycy mogli w pewnym momencie historii krzyżować się z nieznaną wcześniej populacją spoza Europy. Tymczasem analizy kości ciemieniowej, żuchwy i drugich dolnych zębów trzonowych wykazały, że Nesher Ramla Homo łączy w sobie cechy neandertalskie i archaiczne. Odkrywcy nowego gatunku, wśród nich Israel Hershkovitz, Yossi Zaidner, Gerhard W. Weber i Fabio Di Vincenzo, uważają, że populacja ta brała w środkowym plejstocenie udział w ewolucji Homo na terenie Europy i Azji Wschodniej.
      Analizy wykazały, że nie mamy tutaj do czynienia ani z „pełnym” H. sapiens, ani z neandertalczykiem. A dotychczas sądzono, że w tym czasie w regionie żyły tylko te dwa gatunki. Nesher Ramla H. reprezentuje zatem nieznaną dotychczas unikatową populację.
      Jego kość ciemieniowa jest bardziej archaiczna i znacząco różni się od kości ciemieniowej H. sapiens, jest też znacząco grubsza od kości ciemieniowej neandertalczyka i większości wczesnych H. Sapiens. Żuchwa ma cech archaiczne oraz cechy neandertalskie. W sumie całość to unikatowa kombinacja cech archaicznych i neandertalskich, różna od wczesnych H. sapiens i późniejszych neandertalczyków.
      Autorzy obecnych badań sugerują, że wcześniej znalezione na terenie Izraela ludzkie skamieniałości, w tym szczątki Tabun C1 oraz te z jaskiń Qesem i Zuttiyeh, mogą należeć do Nesher Ramla Homo. Jeśli tak, to wyjaśniałoby to niektóre niezgodności zauważone w ich budowie.
      Co więcej, na stanowisku Nesher Ramla znaleziono koło 6000 kamiennych narzędzi, które są tak podobne, do współczesnych im narzędzi wytwarzanych przez H. sapiens, co sugeruje, że H. sapiens i Nesher Ramla Homo nie tylko wymieniały geny, ale regularnie dochodziło między nimi do kontaktów i wymiany kulturowej.
      Wyniki badań nad Nesher Ramla Homo opublikowano na łamach Science.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...