Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Brytyjscy dentyści przestrzegają przed myciem przez dzieci zębów po każdym posiłku. Według nich, w pewnych okolicznościach przynosi to więcej szkód niż korzyści.

Studium znanej także w Polsce marki Sensodyne (własność GlaxoSmithKline) objęło stomatologów i rodziców przedszkolaków. Okazało się, że u 53% 5-latków występują ubytki. Eksperci, m.in. profesor Jimmy Steele ze Szkoły Nauk Stomatologicznych Uniwersytetu w Newcastle, uważają, że kwasy ze spożywanych pokarmów i napojów zmiękczają szkliwo, a szczotkowanie zębów tuż po posiłku powoduje, że jest ono zwyczajnie ścierane.

Steel zaznacza, że o zęby stałe, które zaczynają się zazwyczaj pojawiać ok. 6. roku życia, należy dbać od samego początku. Sugeruje, by dzieci piły kwasowe napoje przez słomkę, która skieruje strumień płynu na tyły jamy ustnej, a więc z dala od samych zębów. Potencjalnie niezdrowe dla zębów są nie tylko napoje gazowane, ale także owocowe, ponieważ często zawierają one dużo kwasów. W ramach opisywanego badania Sensodyne wykazano, że erozję szkliwa wywołuje także zjedzenie pomarańczy czy wysysanie soku z rozdzielonego na cząstki owocu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sensodyne to najgorsza pasta jaka istnieje, bo "uzależnia" szkliwo. podobnie jak aktimel - przestaniesz stosować, następuje pogorszenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dirtymesucker, możesz rozwinąć? Na jakiej podstawie to napisałeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reklamy telewizyjnych przebierańców (lekarzy, dentystów , księży, profesorów, dupo ekspertów, instytutów założonych przez pastę do zębów ) powinny być zabronione. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzą plotki, że regularne przyjmowanie bakterii zawartych w aktimelu powoduje zaprzestanie produkcji tychże bakterii przez organizm.

Może to plotka rozsiewana przez konkurencje ale do czasu powstania w Polsce "niezależnej"

instytucji badającej i oceniającej produkty na rynku będziemy skazani opierać się przede wszystkim na mówiących pól-prawdę reklamach i swoich (z oczywistych względów bardzo nieobiektywnych ) doświadczeniach.

 

 

Miłego dnia

Krzysiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Miłego dnia

Krzysiek

Spoko, jest wiele opcji, więc źle nie będzie, ale czy najmilszy ..to już nie wiem.

Have A Nice Day :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Reklamy telewizyjnych przebierańców (lekarzy, dentystów , księży, profesorów, dupo ekspertów, instytutów założonych przez pastę do zębów ) powinny być zabronione.

A każdy z tych przebierańców, to młody, przystojny (młoda atrakcyjna) osoba, która mądrze patrzy przyjaznym, przychylnym spojrzeniem.

Popieram waldi w 100%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzą plotki, że regularne przyjmowanie bakterii zawartych w aktimelu powoduje zaprzestanie produkcji tychże bakterii przez organizm.

A co to jest PRODUKCJA BAKTERII przez organizm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co to jest PRODUKCJA BAKTERII przez organizm?

 

Temat do badań i to wcale nie taki głupi. (skoro potrafimy tworzyć z jednej komórki macierzystej różne komórki w organiźmie to i może komórki bakterii) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
A co to jest PRODUKCJA BAKTERII przez organizm?

Cholera, dobre pytanie mikroos... może chodzi o przyswajanie tychże bakterii przez organizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W ramach opisywanego badania Sensodyne wykazano, że erozję szkliwa wywołuje także zjedzenie pomarańczy czy wysysanie soku z rozdzielonego na cząstki owocu.

Już nawet straszą nas pomarańczami, że są szkodliwe. One pewnie są szkodliwe z powodu pryskania różnymi swiństwami.  A co jest w pastach do zębów?! Sprawdzajcie ingredienty przed zakupem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o to, żeby straszyć kogokolwiek pomarańczami, tylko skłonić do bardziej świadomego traktowania własnego zdrowia. Dla mnie na przykład taka wiadomość jest niesamowicie istotna, bo myję zęby 3-4 razy dziennie i używam nitki, a mimo to zęby sypią mi się jak głupie, podobnie jak większości moich krewnych (a wyniki wszelkich badań lab. mam w normie). Dlatego interesuje mnie każda informacja, która pomoże mi zachować zęby w zdrowiu.

 

Poza tym mówinie o szkodliwości pryskania pomarańczy jest chybionym argumentem - chemiczne środki ochrony roślin nie przenikają pod grube skórki, bo nie miałoby to sensu, wobec czego zerwanie skórki powoduje "oczyszczenie" owocu z pestycydu. Zadaniem środków ochrony roślin jest powlekanie owocu od zewnątrz, bo pozwala to na mniejsze zużycie środka przy zachowaniu jego skuteczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
chemiczne środki ochrony roślin nie przenikają pod grube skórki, bo nie miałoby to sensu

Mam taką cichą nadzieję, że nie przenikają, choć tak naprawdę, nie wiemy. Pewnie trzeba byłoby to sprawdzić. Może ktoś robił badania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sami producenci o to dbają. Sama pomyśl: czy łatwiej jest uzyskać odpowiednio duże stężenie związku (tylko takie będzie skuteczne) w całej objętości owocu, czy wystarczy powlec go "ochronną" (oczywiście mam tu na myśli ochronę przed szkodnikami) błoną na samej powierzchni? Chyba zgodzisz się ze mną, że to drugie brzmi bardziej oszczędnie. Większość pestycydów stosowanych do ochrony owoców ma stosunkowo lepką konsystencję, bo dzięki temu utrzymują się na powierzchni i jednoczesnie nie dają się spłukać wraz z deszczem. Dlatego owoce warto przetrzeć ręką lub szmatką w czasie mycia, a nie tylko opłukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dlatego owoce warto przetrzeć ręką lub szmatką w czasie mycia, a nie tylko opłukać.

Ja nawet je szoruję. Może to trochę przesada, bo i tak się je obiera.

bo myję zęby 3-4 razy dziennie i używam nitki, a mimo to zęby sypią mi się jak głupie, podobnie jak większości moich krewnych (a wyniki wszelkich badań lab. mam w normie).

A mnie moje zęby się bardzo umocniły.

Ostatnio uszkodziłam dziąsło u nasady zęba (nowa, twarda szczotka)  i wytworzył się stan zapalny głęboko przy korzeniu. Nie uwierzysz- wyleczyłam przez zastosowanie dodatkowego preparatu dra Ratha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwierzyłbym, gdybyś napisała "wyleczyłam, gdy stosowałam preparat dr. Ratha", ale nie jestem przekonany, czy na pewno właśnie ten specyfik był przyczyną wyleczenia i czy byłoby ono bez niego niemożliwe. Różnica jest w moich oczach dość spora, ale nie chcę zaczynać od nowa tej samej dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwierzyłbym, gdybyś napisała "wyleczyłam, gdy stosowałam preparat dr. Ratha",

 

:) oj czepiasz się  ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Uwierzyłbym, gdybyś napisała "wyleczyłam, gdy stosowałam preparat dr. Ratha

Poza tymi, które w tym momencie stosowałam, a były to preparaty Dra Ratha, zastosowałam jeszcze jeden dodatkowo- też dra Ratha. Efekt był już po trzech dniach.

Być może wystarczyłyby te, które brałam , ale chciałam wzmocnić działanie, dlatego zastosowałam jeszcze dodatkowy. Zwłaszcza dlatego, że bardzo dobrze działa p/zapalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że z Twoimi dziąsłami wszystko jest już dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że z Twoimi dziąsłami wszystko jest już dobrze

Dzięki. Ząb też cały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Tu nie chodzi o to, żeby straszyć kogokolwiek pomarańczami, tylko skłonić do bardziej świadomego traktowania własnego zdrowia. Dla mnie na przykład taka wiadomość jest niesamowicie istotna, bo myję zęby 3-4 razy dziennie i używam nitki, a mimo to zęby sypią mi się jak głupie, podobnie jak większości moich krewnych (a wyniki wszelkich badań lab. mam w normie). Dlatego interesuje mnie każda informacja, która pomoże mi zachować zęby w zdrowiu.

Wstyd się przyznać... myje zęby nieregularnie, około raza dziennie, czasami nawet to nie, czasami używam nici, a wtedy zawsze rozkrwawiam dziąsła, myje tylko pastą Elmex, tą sama stroną szczoteczki co zęby myje również język. Problemów nie mam z zębami jak na razie. Nie dziwie się że ci tak zęby lecą... ty masz w ogóle jeszcze szkliwo? To jest tak jak z alergikami.

Jeżeli chodzi o zapalenie dziąsła. Ja to wyleczyłem nicią dentystyczną, ostro ocierając o chore dziąsło, rozkrwawiłem, bolało jak cholera, ale następnego dnia już było dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Postaraj się przez kilka miesięcy raz dziennie myć zęby, daj im odpocząć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwie się że ci tak zęby lecą... ty masz w ogóle jeszcze szkliwo? To jest tak jak z alergikami.

Żeby była jasność: zacząłem dbać o zęby do tego stopnia właśnie dlatego, że zaczęły mi się sypać (choć rzeczywiście, ostatnio sam zacząłem się nieco ograniczać). Przekrój przez moją rodzinę pokazuje, że żadna taktyka nie przynosi sukcesu :) Chyba jakiś czynnik genetyczny ma na to wpływ, bo odżywiamy się bardzo różnie i bardzo różnie dbamy o zęby, a wszystkim rozpadają się jak próchno ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ujjj.. współczuje biedaczku :)

Próbowałeś może dużo wapnia przyjmować? Pić trochę mleka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, przez ponad pół życia piłem więcej mleka, niż wody :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dotychczas sądzono, że to po prostu bakterie akumulujące się jedna pod drugiej na naszych zębach powodują próchnicę, mówi mikrobiolog i dentysta Huyn Koo z University of Pennsylvania. To jednak błędny obraz. Koo jest współautorem badań, z których wynika, że bakterie i grzyby tworzą wzajemnie wspomagające się społeczności, które „spacerują”, a nawet „skaczą” po zębach.
      Znajdujące się na zębach mikroorganizmy żywią się tymi samymi cukrami, co my i wydzielają kwasy, które uszkadzają szkliwo, wywołując próchnicę. Dotychczas jednak mieliśmy dość uproszczony obraz tego zjawiska. Wiedzieliśmy, że kolonizacja powierzchni przez mikroorganizmy to pierwszy niezbędny krok, ku pojawieniu się biofilmu, który chroni mikroorganizmy przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
      Uczeni z Pennsylvanii zbadali ślinę pobraną od dzieci w wieku 12–36 miesięcy, u których występowała poważna próchnica. Badania ujawniły, że u takich dzieci występują zgrupowania bakterii z gatunku Streptococcus mutans i grzybów z gatunku Candida albicans. Takich zgrupowań nie znaleziono w ślinie dzieci o zdrowszych zębach. Jednak największym zaskoczeniem było spostrzeżenie, że zgrupowania takie są zdolne do złożonych ruchów.
      Komórki bakteryjne znajdowały się wewnątrz zgrupowania, zapewniając całości przyczepność. Z kolei większe, podobne do laski komórki grzybów zgromadzone były na zewnątrz, tworząc „kończyny”, przesuwające całość do przodu podczas wzrostu. Gdy dwa takie bakteryjno-grzybiczne zgrupowania się spotkały, dochodziło do ich połączenia. Tego typy zgrupowania rosły szybciej i były bardziej odporne na mechaniczne próby usunięcia i na oddziaływanie chemikaliów niż osobno żyjące grzyby czy bakterie.
      Autorzy badań chcą teraz sprawdzić, kto jest najbardziej narażony na pojawienie się zgrupowań grzybiczno-bateryjnych i jak można je zwalczać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed 8000 lat ludzie epoki kamienia ozdabiali siebie i swoje stroje zębami łosia, by w ten sposób lepiej wczuwać się w rytm własnego tańca. Autorka najnowszych badań Riitta Rainio z Uniwersytetu w Helsinkach, stworzyła współczesne wersje tego typu ozdób i pokazała, w jaki sposób były one wykorzystywane. Jako wzorca użyła zabytków znalezionych na stanowisku archeologicznym na wyspie Olenij Południowy na jeziorze Onega.
      Ubranie tego typu grzechotki pozwala lepiej zanurzyć się w dźwięku. Z czasem dźwięk i rytm same prowadzą tancerza", mówi Rainio, która na potrzeby swoich badań przez sześć godzin tańczyła ubrana w grzechotki.
      Naukowcy zbadali następnie ozdoby, które miała na sobie Rainio w czasie tańca i porównali powstałe na nich mikroskopijne ślady ze śladami z zębów łosia ze stanowiska na wyspie Olenij Południowy. Okazało się, że ślady te są bardzo do siebie podobne. Zęby z epoki kamienia miały jednak głębsze ślady. To jednak nie może dziwić, gdyż wówczas ozdoby takie były noszone całymi latami, a nawet dziesięcioleciami.
      Naukowcy nosili też ozdoby na co dzień. Okazało się, że wówczas ślady nie powstawały. Ani spacer ani lekkie podskoki nie spowodowały powstania śladów na zębach. Dopiero intensywny taniec, w czasie którego zęby obijały się o siebie powodował ich powstanie.
      Dotychczas na Olenij Południowy znaleziono ponad 4300 zębów łosi. Naukowcy podejrzewają, że niektóre z ozdób mogły być wykonane nawet z ponad 300 zębów. Petroglify z wyspy sugerują zaś, że przez tysiąclecia łosie odgrywały olbrzymią rolę dla tamtejszych mieszkańców.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niektórzy ludzie odczuwają silny ostry ból zębów podczas spożywania zimnych posiłków. Teraz międzynarodowy zespół naukowy odkrył, że za to nieprzyjemne uczucie odpowiedzialny jest kanał jonowy TRPC5 znajdujący się w wytwarzających zębinę komórkach zwanych odontoblastami. Kiedy więc mamy odsłoniętą zębinę i zetknie się z nią chłodny pokarm lub napój, obecne tam komórki – pełne TRC5 – odbierają wrażenie chłodu i wysyłają sygnał do mózgu.
      Gdy już wiemy, jaką molekułę należy wziąć na celownik, możemy opracować odpowiednie leczenie, mówi elektrofizjolog doktor Katharina Zimmermenn z Uniwerystetu Fryderyka i Aleksandra w Erlangen i Norymberdze. Odkryliśmy, że odontoblasty, odpowiedzialne za kształt zęba, są też odpowiedzialne za uczucie zimna. [...] Teraz wiemy, że zakłócenie funkcji odczuwania zimna pozwoli na pozbycie się bólu, dodaje patolog Jochen Lennerz dyrektor Center for Integrated Diagnostics w Massachusetts General Hospital.
      Odkrycie pomaga też wyjaśnić, dlaczego stary sposób na ból zębów, olej goździkowy, pomaga zmniejszyć ból zębów wywołany zimnem. Olej ten zawiera bowiem składnik blokujący proteinę odpowiedzialną za odczuwanie zimna.
      Trzeba tutaj zauważyć, że mowa jest konkretnym bólu mającym konkretną przyczynę. Ból zębów z powodu zimna może pojawiać się nie tylko wówczas, gdy mamy odsłoniętą zębinę. Jego przyczyną może być też też związane ze spowodowanymi wiekiem problemami z dziąsłami, a niektórzy pacjenci nowotworowi leczeni preparatami na bazie platyny są stają się niezwykle nadwrażliwi na zimno na całym ciele.
      Odkrycie roli kanału TRC5 w uczuciu bólu zębów pod wpływem zimna nie wyklucza też innych jego przyczyn. Jedna z głównych hipotez dotyczących tego zjawiska mówi, że w niewielkich kanałach wewnątrz zębów znajduje się płyn, który przemieszcza się pod wpływem zmian temperatury i czasem nerwy odbierają ten ruch, przesyłając sygnały bólowe. Hipotezy tej wciąż nie można wykluczyć.
      Przed około 15 laty Zimmermann pracowała w zespole, który odkrył, że kanał jonowy TRPC5 jest bardzo wrażliwy na zimno. Uczeni nie wiedzieli wówczas, gdzie może odgrywać on zasadniczą rolę, gdyż myszy pozbawione na skórze TRPC5 nadal odczuwały zimno. Pomysł na przyjrzenie się zębom zrodził się podczas wspólnego obiadu, gdy naukowcy zastanawiali się, jaki jeszcze organ ciała odczuwa zimno. Ktoś przypomniał wówczas o zębach.
      Eksperymenty na myszach oraz na zapisy aktywności elektrycznej wypreparowanych nerwów potwierdziły, że użycie blokerów TRPC5 znacząco zmniejszyło reakcję nerwów na uczucie zimna. Mamy teraz dowód, że czujnik temperatury, jakim jest TRCP5, przesyła sygnał o zimnie za pośrednictwem odontoblastów, wywołując ból i nadwrażliwość na zimno. Może to być sposób organizmu na ochronę zębów przed postępującym niszczeniem, mówi Lennerz.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W dużych ogólnoeuropejskich badaniach stwierdzono, że osoby, które dziennie piją co najmniej dwie szklanki napojów słodzonych – niezależnie od tego, czy były one słodzone cukrem czy słodzikami – są narażone na wyższe ryzyko zgonu niż osoby, które piją mniej niż jedną szklankę miesięcznie.
      Badania, koordynowane przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) korzystały z danych ponad 450 000 osób zgromadzonych w ramach European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition (EPIC), w ramach których losy uczestników śledzono średnio przez ponad 16 lat. Analiza wykazały, że dzienne spożycie dwóch i więcej szklanek słodzonych napojów wiąże się z wyższym ryzykiem zgonu z jakiejkolwiek przyczyny.
      Znaleziono też pozytywną korelację pomiędzy spożywaniem dwóch lub więcej szklanek takich napójw dziennie z ze zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia oraz pozytywną korelację spożywania jednej i więcej szklanki słodzonych napojów gazowanych dziennie ze zgonami z powodu chorób układu pokarmowego.
      W badaniach wzięły udział 451 743 osoby z Danii, Francji, Niemiec, Grecji, Włoch, Holandii, Norwegii, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Wykluczono z nich osoby cierpiące na nowotwory, cukrzycę, choroby układu serca oraz takie, które przeszły udar oraz osoby, które nie były w stanie informować szczegółowo o swojej diecie, a także te, które w ogóle nie piły gazowanych napojów słodzonych.
      Średnia wieku badanych wynosiła 50,8 lat. W czasie 16 lat badań zmarły 41 693 osoby. Analiza wykazała, że zmarło 9,3% osób, które piły mniej niż jedną szklankę słodzonych napojów w miesiącu i 11,5% osób, które piły co najmniej 2 szklanki takich napojów dziennie. Po uwzględnieniu takich czynników ryzyka jak BMI, dieta, aktywność fizyczna czy palenie papierosów, oznacza to, że spożywanie co najmniej dwóch szklanek słodzonych napojów dziennie wiąże się z 17-procentowym wzrostem ryzyka zgonu w porównaniu z osobami, które piją mniej niż 1 szklankę miesięcznie. Podobne trendy zaobserwowano bez względu na płeć oraz niezależnie od tego czym był słodzony napój.
      Napoje słodzone cukrem zwiększały ryzyko zgonu z powodu chorób przewodu pokarmowego, a słodzone słodzikami – z powodu chorób układu krążenia. Wszystkie napoje były związane z większym ryzykiem zgonu z powodu choroby Parkinsona.
      Naukowcy zwracają uwagę, że z badań wynika, iż napoje słodzone sztucznymi słodzikami, wbrew temu co próbują wmówić ich producenci, wcale nie są zdrowsze od napojów słodzonych cukrem. Kwestia ta wymaga jednak dalszych badań.
      Niezależnie jednak od wszystkiego jasnym jest, że woda jest znacznie lepsza i zdrowsza od każdego kolorowego słodkiego napoju.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Poszukiwacz-amator, Philip Mullaly, znalazł na australijskiej plaży zęby gigantycznego prehistorycznego rekina. Zwierzę było znacznie większe od współcześnie żyjącego żarłacza białego.
      Spacerowałem po plaży szukając skamieniałości i zobaczyłem coś błyszczącego wśród kamieni. Okazało się, że to częściowo wystający ząb. Od razu zorientowałem się, że to ważne znalezisko i trzeba się z nim podzielić z innymi, mówi pan Mullaly. O odkryciu poinformował on Museums Victoria, a kurator zbioru paleontologii kręgowców, Erich Fitzgerald potwierdził, że siedmiocentymetrowe zęby to pozostałość po gatunku Carcharocles angustidens. To odkrycie na skalę światową, gdyż dotychczas tylko trzykrotnie udało się znaleźć grupę zębów C. angustidens. Jest to pierwsze tego typu znalezisko w Australii, mówi Fitzgerald.
      Gatunek ten zamieszkiwał wody wokół Australii przed około 25 milionami lat. Szacuje się, że mógł osiągać długość do 9 metrów i żywil się pingwinami oraz małymi waleniami.
      Niemal wszystkie znajdowane skamieniałości po rekinach to pojedyncze zęby. Bardzo rzadko znajduje się po kilka należących do tego samego osobnika. Fitzgerald podejrzewał, że w miejscu odkrycia może być więcej zębów uwięzionych w skale. Stanął więc na czele ekipy specjalistów i amatorów, w skład której wchodził też Mullaly. Podczas dwóch ekspedycji znaleziono ponad 40 zębów. Większość z nich pochodzi od wspomnianego wymarłego rekina, ale są tam też zęby sześcioszpara szarego. To gatunek, który żyje do dzisiaj. Paleontolog Tim Ziegler uważa, że zęby sześcioszpara pochodzą od kilku osobników, które straciły je podczas żerowania na padlinie C. angustidens. Zapach krwi i rozkladającego się ciała musiał z daleka przyciągać padlinożerców, stwierdził uczony.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...