Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Niech cię, alergiku, głowa nie boli

Rekomendowane odpowiedzi

Migreny są bardzo częste wśród osób cierpiących na alergiczny nieżyt nosa. Wydaje się, że wywołujące reakcję alergiczną histaminy mogą być również odpowiedzialne za ból głowy.

Naukowcy przebadali 300 dzieci i dorosłych i okazało się, że 34% osób z katarem siennym spełniało także kryteria diagnostyczne migreny. W grupie kontrolnej (niealergików) dotyczyło to tylko 4% uczestników eksperymentu.

Wcześniejsze badania wykazały, że wiele bólów głowy uznawanych za bóle o podłożu zatokowym było w rzeczywistości migrenami. Zatokowe bóle głowy pojawiają się przy zapaleniu zatok, a alergie są jedną z przyczyn takiego stanu. Trudno odróżnić zatokowy ból głowy od migreny, ponieważ mają sporo cech wspólnych.

Migreny są przez chorych opisywane jako pulsujący ból, zlokalizowany zazwyczaj po jednej stronie głowy (przynajmniej na początku napadu migreny pospolitej), połączony z nadwrażliwością na światło, dźwięki i zapachy. Napadowi towarzyszą nudności oraz wymioty. Występują jednak również objawy charakterystyczne dla zatokowego bólu głowy: uczucie ucisku na twarzy, zatkany nos itp.

W nowym studium naukowcy prowadzeni przez dr. Min Ku z Allergy & Asthma Care PA w Haddonfield przebadali 294 dorosłych i dzieci z alergicznym nieżytem nosa. Alergicy 14 razy częściej mieli także objawy typowe dla migreny.

Histamina, która odgrywa ważną rolę w powstaniu reakcji alergicznej, może wywoływać migrenę poprzez rozszerzenie naczyń krwionośnych.

Dlaczego umiejętność rozróżniania migreny i zatokowego bólu głowy jest tak ważna? Chociażby dlatego, że pozwala zastosować właściwą metodę leczenia. Przy migrenie pomagają leki przeciwbólowe, konieczne może się jednak okazać zażycie tryptanów. Jeśli ktoś cierpi na częste migreny, trzeba stosować leczenie zapobiegawcze.

Jak twierdzi zespół Ku, nie ma dowodów na to, że leki antyhistaminowe na alergiczny nieżyt nosa usuwają też migreny. Nie jest to jednak zaskakujące, ponieważ preparaty antyhistaminowe wpływają w niewielkim stopniu na rozszerzenie naczyń krwionośnych spowodowane przez histaminę.

Badacze starają się obecnie ustalić, jak miejscowe leki steroidowe mogą leczyć lub zapobiegać migrenom u pacjentów z alergicznym nieżytem nosa.

Odkrycia opisano na łamach Annals of Allergy, Asthma & Immunology.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli ciężarna kobieta codziennie zjada jogurt niskotłuszczowy, wzrasta ryzyko, że u jej dziecka w przyszłości rozwinie się astma lub alergiczny nieżyt nosa. Ekaterina Maslova, szefowa zespołu, która na co dzień pracuje w Harvardzkiej Szkole Zdrowia Publicznego, podejrzewa, że dzieje się tak, ponieważ w diecie matki brakuje działających ochronnie kwasów tłuszczowych.
      Na potrzeby studium analizowano kwestionariusze i dane dotyczące menu ponad 70 tys. Dunek, które brały udział w Danish National Birth Cohort. Losy ich dzieci śledzono do ukończenia 7. r.ż. Uzyskane wyniki zostaną omówione 25 września na konferencji European Respiratory Society w Amsterdamie.
      Okazało się, że gdy kobieta w ciąży raz dziennie jadła odtłuszczony jogurt z owocami, 1,6 razy częściej miała dziecko, które do wieku 7 lat zapadało na astmę. W porównaniu do dzieci kobiet niejedzących niskotłuszczowych jogurtów, z większym prawdopodobieństwem stwierdzano u nich także alergiczny nieżyt nosa oraz objawy czynnej astmy.
      Badania, prowadzone w czasie, gdy Maslova przebywała w kopenhaskim Statens Serum Institut, wykazały, że picie mleka przez ciężarne nie tylko nie zwiększało ryzyka alergii u potomstwa, ale nawet zabezpieczało przed jej wystąpieniem.
      Wyniki sugerują, że kwasy tłuszczowe spełniają jakąś ważną rolę. Może być też tak, że ludzie jadający tego typu jogurty prowadzą podobny tryb życia lub odwołują się do podobnych wzorców żywieniowych [i brakuje im niekoniecznie działających ochronnie kwasów tłuszczowych, ale innych związków]. Na tym etapie nie jesteśmy jednak w stanie dojść do ostatecznych wniosków. Musimy najpierw powtórzyć badania.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Donosowa dawka dwutlenku węgla może przynieść szybką, ale niestety, krótkotrwałą ulgę osobom z alergicznym nieżytem nosa. Na razie donosowy dwutlenek węgla (ang. intranasal carbon dioxide) nie został jeszcze zaaprobowany przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), ale kalifornijska firma Capnia finansuje liczne testy kliniczne tej metody, pracuje też nad projektem przenośnego aparatu do aplikacji CO2 (Annals of Allergy, Asthma & Immunology).
      W najnowszym studium doktora Thomasa B. Casale'a z Creighton University wzięło udział 348 dorosłych z całorocznym alergicznym nieżytem nosa. Badanym aplikowano CO2 z cylindra albo tylko umieszczano w nosie końcówkę dozownika. Grupę eksperymentalną dzielono na 4 podgrupy: dawka mogła być wyższa lub niższa, poza tym CO2 wpuszczano do nosa przez 10 lub 30 sekund.
      Po 30 min grupa otrzymująca przez 10 s wyższą dawkę CO2 donosiła o większej poprawie w zakresie zatkania nosa, swędzenia, kichania i łzawienia oczu niż grupa placebo. Stopień poprawy przypominał skutki zastosowania sprejów antyhistaminowych.
      Ponieważ metoda jest nadal w fazie eksperymentalnej, nie wiadomo, ile gotowy lek mógłby kosztować w aptece. Nie da się też zaprzeczyć, że w porównaniu do sprejów antyhistaminowych, dwutlenek węgla działa o wiele krócej. Te pierwsze odtykają nos na mniej więcej dobę, a CO2 na 4 do 6 godzin. Poza tym stosowanie dwutlenku węgla jest nieprzyjemne. Aż 80% osób zażywających CO2 wspominało o dyskomforcie, w porównaniu do zaledwie 8% grupy kontrolnej. Około 25% donosiło o łzawieniu oczu, a 14-20% skarżyło się na ból głowy.
      Krytycy studium doktora Casale'a podważają zasadność scenariusza wdrożonego w grupie kontrolnej i zastanawiają się, czemu jako placebo nie wybrano innego gazu, tylko kazano ludziom umieścić w nosie dozownik. Co więcej, w takich okolicznościach trudno powiedzieć, czy to CO2 przyniósł ulgę, czy chodzi o wzrost ciśnienia w nosie.
      Casale broni się, że w jednym z wcześniejszych badań nad osobami z alergiami sezonowymi w grupie kontrolnej podawano powietrze, a mimo to u ochotników potraktowanych CO2 odnotowano większą poprawę. Sugerowałoby to więc wpływ samego dwutlenku węgla, a nie skoku ciśnienia pod wpływem jakiegokolwiek gazu. Pan doktor podkreśla też, że CO2 ma pewną istotną, zwłaszcza dla pacjentów sięgających po leki tylko od czasu do czasu, przewagę nad antyhistaminami i kortykosteroidami: działa szybko.
      W przyszłości trzeba będzie opisać mechanizm działania CO2 w alergicznych nieżytach nosa.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z Uniwersytetu w Münster dementują pogłoski o istnieniu związku między migrenami a leworęcznością (Cephalalgia).
      Około 26 lat temu grupa badaczy ogłosiła, że wśród osób uskarżających się na migrenowe bóle głowy znaleziono więcej ludzi z dominującą ręką lewą. Tymczasem Niemcy pracujący pod przewodnictwem dr Katrin Biehl nie odnotowali istotnej statystycznie różnicy w częstości czy stopniu leworęczności u ochotników z grupy migrenowej i kontrolnej. Były one równoliczne (100), a wolontariuszy dopasowano pod względem płci oraz wieku.
      W każdej grupie znalazło się po 87 kobiet i 13 mężczyzn. Średnia wieku oscylowała wokół 40 lat. Wśród migrenowców znalazły się 4 osoby leworęczne, a wśród ludzi zdrowych było ich dokładnie dwukrotnie więcej (8).
      Zespół Biehl połączył własne wyniki z wynikami 5 podobnie zaprojektowanych studiów. W ten sposób łączna liczba osób cierpiących na migrenę wzrosła do 980, a członków grupy kontrolnej do 1738. Odsetek ludzi leworęcznych w pierwszej grupie wynosił 7,3%, a w drugiej 6,8%.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wydaje się, że twierdzenie, iż mniej infekcji w dzieciństwie zwiększa ryzyko wystąpienia alergii oraz astmy, jest bezpodstawne. W prowadzonej po 12 latach kontynuacji badań naukowcy z Uniwersytetu w Oulu w Finlandii nie znaleźli dowodów na to, że zapobieganie przez przedszkola powszechnym postaciom zakażenia dróg oddechowych i pokarmowych wpływa na pojawienie się w starszym wieku astmy, alergicznego nieżytu nosa czy egzemy.
      Wyniki zespołu dr T. Dunder nie potwierdzają hipotezy nadmiernej higieny. Znaczne zmniejszenie zachorowalności w dzieciństwie powinno prowadzić do uwrażliwienia na alergie. Tymczasem nie odnotowuje się większej liczby przypadków astmy, co oznacza, że wspomnianej hipotezy nie da się odnieść do chorób wieku dziecięcego (Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine).
      W badaniach uwzględniono 1376 dzieci uczęszczających do przedszkoli w latach 1991-92. Można je było podzielić na 2 grupy: 1) objętych i 2) nieobjętych specjalnym programem wspierania higieny. Polegał on m.in. na wprowadzeniu preparatów do odkażania dłoni na bazie alkoholu.
      W porównaniu do maluchów z grupy kontrolnej, u dzieci z prohigienicznych przedszkoli liczba dni chorobowych zmalała o 15, a zużycie antybiotyków o 24%. Kiedy po kilkunastu latach ponownie zbadano 928 osób, okazało się, że pomiędzy tymi grupami nie ma istotnych różnic w zakresie zapadalności i nasilenia objawów astmy, alergicznego nieżytu nosa albo egzemy.
      Przykładowo: astmę zdiagnozowano u 48 z 481 dzieci z placówek objętych interwencją (10%) i u 46 z 447 nastolatków z grupy kontrolnej (również 10%).
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dieta obfitująca w owoce, warzywa i orzechy zapobiega rozwojowi dziecięcych alergii wziewnych i astmy.
      Wydaje się, że efekt ten jest związany z zawartymi w wymienionych pokarmach witaminami i przeciwutleniaczami. Według wyników badań opublikowanych w piśmie Thorax, codzienne jedzenie pomarańczy, pomidorów i winogron wydaje się skutecznym sposobem niedopuszczania do pojawienia się świszczącego oddechu czy alergicznego nieżytu nosa.
      Orzechy zawierają dużo wykazującej antyoksydacyjne właściwości witaminy E, a ci, którzy jedzą je przynajmniej 3 razy w tygodniu, rzadziej narzekają na świsty podczas oddychania. Orzechy obfitują ponadto w magnez, mikroelement również zapobiegający astmie i działający wzmacniająco na płuca.
      Lekarze z kilku krajów, Grecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, zjednoczyli siły i postanowili zbadać częstość występowania objawów astmy (m.in. świszczącego oddechu) i alergicznego nieżytu nosa, wywoływanego przez roztocze i uczulenie na zwierzęta, na Krecie i w Anglii. Wiadomo było, że istnieją różnice, problem polegał na tym, by stwierdzić, czym są one wywoływane.
      Po ocenie stanu zdrowia i diety ok. 700 dzieci z wiejskich rejonów Krety, gdzie bardzo mało maluchów cierpi na ww. choroby, okazało się, że te, które jedzą dużo owoców i warzyw, są przed nimi skutecznie zabezpieczane. Osiemdziesiąt procent tamtejszych dzieci jada świeże owoce i warzywa, a 2/3 konsumuje je przynajmniej 2 razy dziennie.
      Można więc z powodzeniem zaryzykować stwierdzenie, że przestrzeganie zaleceń diety śródziemnomorskiej naprawdę popłaca.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...