Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Najstarsze wykiełkowane nasienie

Rekomendowane odpowiedzi

Choć nasiona palmy daktylowej znalezione w latach 60. w ruinach twierdzy Masada przez archeologów prof. Yigala Yadina mają ok. 2 tysięcy lat, jedno z nich wykiełkowało. Tym samym stało się najstarszym okazem, któremu się to udało. Wygląda więc na to, że gorący i suchy klimat doskonale zachowuje właściwości organizmów żywych (Science).

Aby określić, ile dokładnie mają lat, izraelsko-szwajcarski zespół zbadał nasiona, które nie wykiełkowały. Dr Markus Egli z Uniwersytetu w Zurychu stwierdził metodą datowania węglem C-14, że mają w przybliżeniu 2 tysiące lat. Gdy po 15 miesiącach hodowli wyjątkową roślinę przesadzono do nowej doniczki, pobrano do analiz fragmenty łupiny nasiennej. Okazało się, że 3-letnia obecnie palemka miała wykiełkować z młodszego od pozostałych dwóch nasienia. Zgodnie z uzyskanymi wynikami, jego wiek wynosił 1750 lat. Sarah Sallon z Louis L. Borick Natural Medicine Research Center w Jerozolimie wyjaśnia jednak, że podczas kiełkowania uległo ono zanieczyszczeniu współczesnym węglem, stąd różnica.

Badania genetyczne wykazały, że starożytni przedstawiciele gatunku różnili się od współczesnych odmian rośliny. Ponieważ biolodzy dysponują na razie tylko jednym okazem, nie można ferować ostatecznych wyroków. Jako że daktylowiec jest dwupienny, jeśli okaże się, że na "wskrzeszonym" egzemplarzu występują kwiaty żeńskie, a potem owoce, wspomoże to wysiłki naukowców pracujących na rzecz odnowy gatunku. Na rozstrzygnięcie sporu dotyczącego płci trzeba jednak poczekać do 2010 roku. Dr Sallon, która zajmuje się medycyną naturalną, ma również zamiar sprawdzić, czy tak jak wierzyli starożytni, palma rzeczywiście przydaje się w leczeniu chorób płuc, np. gruźlicy, nowotworów oraz infekcji bakteryjnych.

Palma, która wykiełkowała z nasienia posadzonego 19 stycznia 2005 roku, ma już ok. 120 cm wysokości. Dzięki opiece Elaine Solowey ma się doskonale, na jej liściach pojawiło się zaledwie kilka białych plamek.

Zanim udało się wyhodować opisywaną palmę, rekord należał do 1300-letniego nasienia lotosu. U rośliny stwierdzono jednak szereg anomalii genetycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pavlopetri, podwodne stanowisko archeologiczne u wybrzeży Lakonii, już wcześniej było uważane za najstarsze zatopione miasto świata. Dotąd ocena wieku opierała się na ruinach datowanych na okres mykeński (ok. 1600-1100 p.n.e.), teraz jednak znaleziono tam jeszcze starsze artefakty – ceramikę z neolitu.
      Odkrycie neolitycznej ceramiki jest naprawdę niesamowite! Oznacza to, że patrzymy na miasto portowe, które może mieć 5000-6000 lat, z pobliskimi towarami i wrakami pokazującymi najwcześniejsze czasy handlu morskiego w rejonie śródziemnomorskim – ekscytuje się dr Nic Flemming, geoarcheolog morski z Narodowego Centrum Oceanograficznego w Southampton.

      Flemming darzy Pavlopetri szczególnym uczuciem, ponieważ to on odkrył je w 1967 r. Wtedy wykalkulował, że miasto pochodzi z epoki brązu (ok. 2000 r. p.n.e.), a w 1968 r. uzyskał pozwolenie dla ekipy z Cambridge University na sporządzenie mapy tego obszaru. Zrobiono to za pomocą dostępnych w owym czasie metod, a więc dzięki nurkom z taśmami pomiarowymi. Wyniki opublikowano rok później, a przez następne 40 lat zagadnieniem w ogóle się nie zajmowano. Na szczęście miejsce jest tak odizolowane, że zapobiegło to zniszczeniu przez ludzi, a krawędź podwodnej skały zabezpieczyła zabytek przez erozją.
      W ramach najnowszego 5-letniego projektu siedemdziesięciokilkuletni dziś Flemming współpracuje z Eliasem Spondylisem z Greckiej Agencji Archeologii Morskiej, która stanowi departament greckiego Ministerstwa Kultury, oraz doktorem Jonem Hendersonem z Uniwersytetu w Nottingham.
      Panowie wykorzystują o wiele nowocześniejsze techniki niż pod koniec lat 60. Dysponują stosowanym na powierzchni dalmierzem laserowym, a pod wodą zdają się na sonar skanujący, pracujący na wysokich częstotliwościach. Wstępne odkrycia, zwłaszcza wspomniana już neolityczna ceramika, wskazują, że miasto było zamieszkane przynajmniej 5 tys. lat temu, czyli 1200 lat wcześniej niż dotąd przypuszczano. Niewykluczone, że założono je na miejscu jeszcze starszej prymitywnej osady.
      Flemming podkreśla, że Pavlopetri jest o 2-3 tys. lat starsze od większości innych zatopionych miast. I jest w niespotykanym stopniu kompletne. Dysponujemy niemal całym planem miasta, z głównymi ulicami i budynkami mieszkalnymi. Możemy badać, jak używano go jako portu, gdzie przybijały łodzie i jak zarządzano handlem. Pavlopetri miało powierzchnię ok. 100 tysięcy metrów kwadratowych. Do tej pory sporządzono mapę mniej więcej połowy. Duża część jest jednak nadal przykryta piaskiem. Zespół znalazł też nowy obszar ruin, który mierzy ok. 100 na 100 m.
      Razem z doktorem Neilem Wellsem z University of Southampton Flemming opracował już model wiatrów i fal, aby ustalić przebieg transportu piasku z brzegu oraz erozji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W górach zachodniej Szwecji naukowcy znaleźli kępę świerków pospolitych (Picea abies), które mają ok. 8 tysięcy lat. Dodajmy, że iglaki nadal rosną, co oznacza, że są najstarszymi żywymi drzewami na świecie.
      Ponieważ drzewa wykiełkowały naprawdę wysoko, nie podzieliły smutnego losu innych roślin. Nie udało się ich wyciąć, przez wiele lat musiały się za to zmagać z trudnymi warunkami klimatycznymi łańcucha górskiego oddzielającego Szwecję od Norwegii.
      Laboratorium z Miami posłużyło się metodą datowania węglowego. Dzięki temu stwierdzono, że najstarsze drzewo zapuściło tu korzenie mniej więcej 8 tys. lat temu – donosi profesor Leif Kullman z Umea University.
      Za matuzalema wśród roślin uznaje się często sosnę długowieczną (Pinus longaeva). Szacuje się, że pewien okaz z Kalifornii ma 4500-5000 lat. Podczas badań nad zmianami klimatycznymi w szwedzkim hrabstwie Dalarna natrafiono na dwa egzemplarze świerka w wieku 4800-5500 lat.
      To pierwsze lasy, które urosły po epoce lodowcowej – podkreśla Lars Hedlund, przedstawiciel hrabstwa, który współpracował z naukowcami, a na co dzień zajmuje się studiowaniem lokalnego środowiska. W tak starym drzewie można zaobserwować każdą zmianę klimatu, jaka zaszła podczas jego życia.
      Najstarszy pień ma maksymalnie ok. 600 lat, ale kiedy obumierał jeden z nich, roślina wypuszczała kolejny – tłumaczy Kullman. Staruszek świerk stał się ostatnio bardziej widoczny, ponieważ niedawny wzrost temperatur na tym obszarze przyspieszył jego wzrost. Gdy warunki są mniej sprzyjające, śierki mogą przetrwać jako niewielkie (0,5-metrowe) krzaki.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najstarsze znane ślady hominida mają 3,7 mln lat. Ciągną się na odcinku 23 metrów. W 1978 roku odkrył je zespół Mary Leakey. Stanowisko zwane Laetoli znajduje się na terenie Tanzanii. Teraz po raz kolejny już rozgorzała dyskusja, jak zabezpieczyć niezwykle cenne znalezisko przed zniszczeniem.
      W 1995 roku odciśnięte w popiele wulkanicznym ślady pokryto warstwą ochronną. Teraz wietrzenie zaczęło powoli ją usuwać. Istnieją więc uzasadnione obawy, że dowody istnienia dwunożnej istoty sprzed milionów lat bezpowrotnie znikną wskutek erozji, wegetacji roślin oraz działalności człowieka, w tym wypasania bydła.
      To dlatego tanzański antrolpolog Charles Musiba zaapelował o stworzenie muzeum, w którym ślady byłyby najważniejszą ekspozycją. Inni antropolodzy nie zgadzają się z nim, podobne protesty pojawiły się zresztą 13 lat temu, gdy odciski stóp pokrywano ochronną warstwą. Zbuntowani eksperci argumentują, że Park Narodowy Ngorongoro jest oddalony o kilka godzin jazdy stąd i strzeżenie Laetoli wymagałoby sporo wysiłku (czytaj: nakładów finansowych).
      Musiba przedstawił swój projekt w zeszłym miesiącu na międzynarodowym sympozjum w Korei Południowej. Z całą stanowczością stwierdził, że Tanzania dysponuje możliwościami naukowymi i funduszami, gwarantującymi zbudowanie i monitorowanie muzeum. Naukowiec podkreśla, że czuł się zobligowany, by publicznie poruszyć tę kwestię. Obecne warunki wykazały, że zabezpieczenia są tylko czasowe. Wg niego, muzeum mogłoby być częścią safari dla turystów.
      Pozostali antropolodzy nie protestują przeciwko tworzeniu muzeum, ale przeciwko jego lokalizacji. Tim White z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Terry Harrison z Uniwersytetu Nowojorskiego uważają, że należy raczej "wyciąć" trop ze wzgórza i przewieźć go do muzeum w Dar es Salaam albo w Arushy. Jeśli pozostaną odkryte, zadziałają jak wabik na kłopoty. Odciski zostaną po prostu zadeptane i wyniesione na butach.
      Donatius Kamamba, dyrektor Muzeum Narodowego w Dar es Salaam i Tanzańskiego Departamentu Starożytności, obiecuje, że stan śladów zostanie zbadany. Pomysł przenoszenia popiołu wulkanicznego wydaje mu się jednak nietrafiony: może się przecież rozpaść podczas transportu.
      Początkowo ślady zabezpieczono glebą, ale nie wybrano z niej nasion akacji, które zaczęły kiełkować. Potem specjaliści z Getty Conservation Institute w Los Angeles (Neville Agnew i Martha Demas) usunęli starą warstwę i pokryli ślady specjalną matą zabezpieczającą przed wnikaniem wody. Wszystko było w porządku, dopóki nie pojawiły się ulewne deszcze... Teraz trzeba podjąć decyzję, co dalej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Bangor University w Walii wydobyli z dna oceanu u wybrzeży Islandii najdłużej żyjące zwierzę świata. Jest to małż z gatunku wenus (Mercenaria mercenaria), którego wiek, szacowany na podstawie liczby pierścieni na muszli, wynosi od 405 do 410 lat.
      Mięczaka ochrzczono Ming – od nazwy chińskiej dynastii, której lata świetności przypadały na moment jego "narodzin". Zwierzę żyło już, kiedy Szekspir pisał Hamleta, a brytyjska królowa Elżbieta I rozpoczynała swe panowanie.
      Do tej pory za najbardziej długowieczne zwierzę Księga rekordów Guinnessa uznawała małża z Arktyki. Odkryto go w 1982 roku. Wyliczono, że osiągnął sędziwy wiek 220 lat. Nieoficjalnie badacze z Bangor University donoszą, że inny mięczak, jeden z eksponatów islandzkiego muzeum, zamieszkiwał morskie odmęty przez 374 lata. Jest więc co najmniej o 31 lat młodszy od ostatniego znaleziska biologów.
      Profesor Chris Richardson wyjaśnia, że na podstawie zapisanych na muszli przyrostów rocznych naukowcy mogą ocenić, jakie zmiany temperatury otoczenia i w zakresie zasobów pożywienia zachodziły w ciągu życia małża. Akademicy z Bangor dostali fundusze z brytyjskiej organizacji charytatywnej Help The Aged, aby odkryć, na czym polega tajemnica długowieczności zwierzęcia. Richardson sądzi, że kryje się ona w tempie tzw. obrotu komórkowego (ang. cell turnover), czyli procesu wymiany komórek.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Archeolodzy odnaleźli 12 korali z muszli sprzed 82 tys. lat. To najstarsze noszone przez ludzi ozdoby.
      Odkrycia dokonano w wapiennej Grocie Gołębi (Grotte des Pigeons) w Taforalt we wschodnim Maroku. Udało się to podczas prac zespołu archeologów z Wielkiej Brytanii, Maroka, Francji i Niemiec, którym przewodniczyli naukowcy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu w Oksfordzie.
      Oznacza to, że mieszkańcy Afryki wytwarzali i nosili czysto symboliczne przedmioty o 40 tys. lat wcześniej niż Europejczycy (Proceedings of the National Academy of Sciences).
      Wszystkie muszle należą do ślimaka z rodzaju Nassarius. Na środku zrobiono w nich otwór. Noszą one także ślady zawieszania. Pokryto je czerwoną ochrą, podobnie zresztą jak afrykańskie korale wytwarzane w późniejszym czasie. Takie dekoracyjne przedmioty symboliczne uznaje się za wczesne przejawy współczesnych zachowań ludzkich.
      Niemal identyczne korale odkryto w Algierii, Izraelu oraz południowej Afryce. Datuje się je na ten sam okres, mogą być jedynie nieco młodsze od biżuterii z Taforalt. Tylko na terenie Maroka muszle Nassariusa znajdowano na kilku stanowiskach archeologicznych. Mogą być one starsze od ozdób z Groty Gołębi.
      Wytwarzanie koralików było w tym czasie w Afryce szeroko rozpowszechnioną praktyką. Zwyczaj rozprzestrzeniał się pomiędzy kulturami stosującymi różne metody obróbki kamienia albo wskutek wymiany, albo długodystansowych związków społecznych — opowiada prof. Nick Barton, dyrektor Instytutu Archeologii z Oksfordu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...