Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Przerażający głos śpiewaka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tymeknafali
Człowieku! Widzę objawy niebezpiecznej choroby. Mamy tu do czynienia z przypadkiem, który jest przekonany, że posiadł wiedzę jak należy postępować aby ....../ tu wpisz cokolwiek /.

A ekolodzy właśnie odkryli, że najważniejsza jest różnorodnośc. 

Nie postradał zmysłów, waldi ma 100 % racji.

Odnoszę wrażenie że większość ludzi spowija jakaś mgła , taka pelerynka dnia codziennego i zupełny brak chęci zdjęcia tego . Śpią na stojąco , na śpiąco mnożą się , żyją (raczej trwają). Ta pelerynka przysłania im widoki na przyszłość i chęć jakiegokolwiek wspólnego działania . Przypominają roboty poruszające się tylko w ramach posiadanego softu (wgranego a nie swojego) .
Żyjemy w takich czasach, czasach pośpiechu, pogoni, kiedy nie ma czasu na zastanawianie się. Przez to wydaje się, że ludzie działają jak automaty. Dziś wartości intelektualne są zatracane, dorosły człowiek nie jest jak dziecko żyjące beztrosko, odkrywające, myślące, zastanawiające się dlaczego "tak" a nie "tak". Dorosły człowiek nie ma na to czasu, a nawet nie myśli o takich rzeczach, bo jest już nastawiony na sprawy "życiowe", kiedy dorasta, zaczyna raczej myśleć o usamodzielnieniu się, planach na przyszłość, tego jak jego życie będzie wyglądało dalej, o karierze, rodzinie. Jego uwaga zostaje skupiona na sprawach typowo "ludzkich", reszta przestaje się liczyć.

Wiesz waldi... ogrom ludzi żyje z dnia na dzień pracując, wiążąc koniec z końcem (np. kasjerka / sklepikarka w badziewnym sklepie. Dla niej życie to codzienne zmaganie z rzeczywistością, rzuca się w wir pracy, a 95% jej czasu to martwienie się o to, by miała co jeść. Niestety z podobnymi problemami boryka się ogrom ludzi. Żyją na skraju ubóstwa, wyzyskiwani w pracy. Ciągle boja się o następny dzień. Znasz piramidkę potrzeb Maslowa? Najwyższe potrzeby nie mogą być zaspokojone przed tymi niższymi niestety. Podstawą tej piramidki są potrzeby w kolejności: 1. fizjologiczne, 2.bezpieczeństwa, a znaczna część z tych ludzi nie ma zapewnione żadnej z tych potrzeb, więc jak mają myśleć o czymś więcej?

Oni po prostu robią to co muszą, zrezygnowani, nie widzący nadziei.

Jednak to jest aspekt tylko biedoty.

Faktycznie masz rację że ludzie obojętnieją, robią się okropni. Ciągły wyścig szczurów, ciągłe gnanie do "More Power", pozorny rozwój, faktyczne zniewalanie, używanie przez wielkie korporacje dźwigni psychologicznych przeciwko ludziom. Gnając do "kariery" wzbogacają tylko firmę na którą robią. W końcu zatracają człowieczeństwo, sens życia, staja się nieludzcy, nieczuli, samolubni.

Sam mam w szkole dwójkę takich ludzi gnających za karierą i pieniędzmi... są pozbawieni wszelkich zasad, honoru, kultury... moim skromnym zdanie nawet człowieczeństwa, chociaż starają się zachowywać jak ludzie (pozornie), bo faktycznie dbają tylko o własne cele które maja wytyczone, nie liczą się z nikim, są wyrafinowani. Wiesz waldi z początku mnie denerwowali, frustrowali, lecz potem przejrzałem na oczy... czy tacy ludzie maja być przyczyną moich nerwów, zmartwień... trzeba sobie zadać jedno zasadnicze pytanie, czy warto się przejmować takim robotem, czy warto tracić na to zdrowie? Są na szczęście jeszcze ludzie, dla których liczy się coś więcej niż kariera, czy kawałek kiełbasy na kolacje, i to jest najważniejsze, ponieważ nie jesteś osamotniony w swoich działaniach, w swoim pojmowaniu świata ;)

Jak ,,śpisz'' to nie żyjesz. A sensem życia jest znaleźienie jego sensu

Polemizował bym z jednym słowem... czasami sny potrafią być ciekawsze, niż życie takiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Polemizował bym z jednym słowem... czasami sny potrafią być ciekawsze, niż życie takiego człowieka.

 

Jakie życie taki sen (jak śpisz na jawie to nie śnisz tylko śpisz). 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Są na szczęście jeszcze ludzie, dla których liczy się coś więcej niż kariera, czy kawałek kiełbasy na kolacje, i to jest najważniejsze, ponieważ nie jesteś osamotniony w swoich działaniach, w swoim pojmowaniu świata ;)

Zwracam Wam ponownie uwagę, że narzekacie na to, że ludzie są różni. Są bogaci i biedni, dobrzy i źli i musimy się z tym pogodzić. Próby popraienia losu ludzi kończą się tragicznie. Marzenia aby wszystkim było dobrze są grożne dla środowiska i powinny być zakazane tak samo jak emisja gazów cieplarnianych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Zwracam Wam ponownie uwagę, że narzekacie na to, że ludzie są różni. Są bogaci i biedni, dobrzy i źli i musimy się z tym pogodzić. Próby popraienia losu ludzi kończą się tragicznie. Marzenia aby wszystkim było dobrze są grożne dla środowiska i powinny być zakazane tak samo jak emisja gazów cieplarnianych.

1. No tak tak, my sobie tylko tu tak narzekamy... ;)

2. Powiedz mi co to znaczy "popraienia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zwracam Wam ponownie uwagę, że narzekacie na to, że ludzie są różni. Są bogaci i biedni, dobrzy i źli i musimy się z tym pogodzić. Próby popraienia losu ludzi kończą się tragicznie. Marzenia aby wszystkim było dobrze są grożne dla środowiska i powinny być zakazane tak samo jak emisja gazów cieplarnianych

 

Nasz problem jest zawarty w spojrzeniu na relację:

1) my i nasze dzieci (jesli smutne, przybite, markotne kupujemy im cukierki, pocieszmy zabieramy do lekarza itd.)

2)my i inni dorośli (ale przymulony, to d..pek , c..j, ) i tak wogóle

im bardziej spowity , smutny , szary , niedouczony itd. to mniej groźny = niewolnik bez szans, z czasem siwieje, gaśnie i pada. Ale wystarczy sobie przypomnieć że kiedyś razem graliście w piłkę śmieliście się do dziewczyn, wymieniali się zadaniami itd. co się stało ze zostaliście wrogami??, co kazało zablokować udzielania wzajemnego wsparcia ??, co zmusiło do rywalizacji ??, co zabiło optymizm ?? dlaczego tak się stało??

 

Czy próbę wyrwania kogoś z tego otępienia nazywasz niebezpiecznym ,

czy jego deprechę i obumieranie nazywasz różnorodnością?? a co złego w tym by wszystkim było dobrze , by się uśmiechali , kochali , mieli błyszczące z radości i zdrowia oczy?? czy to powinno być zakazane??

Powiem ci po cichu że gdybyś miał rację i leżałoby to w naturze to ptaki nie latałyby razem do afryki , ryby nie pływały ławicami, mrówki czy pszczoły nie mieszkały razem , kobiety nie rodziły dzieci , nie byłoby państw ani postępu technicznego, nie byłoby tego posta. Uważam że właśnie przez ten chory pęd do blizej nieokreślonej kariery, dwu tygodni egzotycznego urlopu, większego telewizora , sztucznie drogiej fury ludzie się gnoją nawzajem .

Początek tej zarazy jest już w szkole, tam jeden jest głupi a drugi mądry wg. nauczyciela który sam jest niudacznikiem życiowym.

Nie ma tych którym trzeba więcej pomóc i mniej , nie ma doszukiwania się różnorodności i talentów (jest produkcja i przerób z człowieka na bezwzględnego robota, szczepienie bezwzględnego posłuszństwa temu co na 4khz pracuje (krzyczy) ). Potem wg tego samego schematu gnoją ich pracodawcy kontynując jakiś fikcyjny wyścig  do nikąd mamiąc nadmuchaną przyszłością za gównianą wypłatę regulowaną odgórnie akcyzą , podatkami, stopami kredytowymi,opłatami za media itd. tak by zawsze do pierwszego brakowało. A tymczasem wystarczy się zatrzymać zastanowić nad sobą , policzyć ile kosztuje mnie życie miesięcznie, rocznie i zmienić pracę na taką która daje tyle ile potrzebuję a jeśli jej nie ma w domu (kraju) wyjechać z całą rodziną i wrócić kiedy bedą warunki do godnego życia. W cywilizowanym świecie problemem nie jest prze-życie tylko jego jakość i to zdobyta nie za każdą cenę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Wow... zajebiście to ująłeś waldi, ja w 100% popieram i zgadzam się w każdym punkcie. Jestem pod wrażeniem i zarazem smutny, bo wszystko co napisałeś to prawda, przynajmniej w moim mniemaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Czy próbę wyrwania kogoś z tego otępienia nazywasz niebezpiecznym , czy jego deprechę i obumieranie nazywasz różnorodnością?

 

Muszę przyznać że:

 

Diagnoza :” Nie ma tych którym trzeba więcej pomóc i mniej , nie ma doszukiwania się różnorodności i talentów (jest produkcja i przerób z człowieka na bezwzględnego robota, szczepienie bezwzględnego posłuszństwa temu co na 4khz pracuje (krzyczy) ). Potem wg tego samego schematu gnoją ich pracodawcy kontynując jakiś fikcyjny wyścig  do nikąd mamiąc nadmuchaną przyszłością za gównianą wypłatę regulowaną odgórnie akcyzą , podatkami, stopami kredytowymi,opłatami za media itd. tak by zawsze do pierwszego brakowało.”

 

Okreslony stan zdrowia: „ by się uśmiechali , kochali , mieli błyszczące z radości i zdrowia oczy”

 

Przepisane leczenie, terapia –trzeba się „zatrzymać zastanowić nad sobą , policzyć ile kosztuje mnie życie miesięcznie, rocznie i zmienić pracę na taką która daje tyle ile potrzebuję a jeśli jej nie ma w domu (kraju) wyjechać z całą rodziną i wrócić kiedy bedą warunki do godnego życia. W cywilizowanym świecie problemem nie jest prze-życie tylko jego jakość i to zdobyta nie za każdą cenę”

 

Etiologia-„ przez chory pęd do blizej nieokreślonej kariery, dwu tygodni egzotycznego urlopu, większego telewizora , sztucznie drogiej fury ludzie się gnoją nawzajem”.

 

Genialne!. Gdzie tu moja różnorodność? W tym jednym słowie „tyle ile potrzebuję” . Każdy ma jednak inne potrzeby i to trzeba uszanować.  W tym widzę niebezpieczeństwo. Nie wolno uszczęsliwiać na siłę. / Korea północna /. Nie ma sensu zastanawianie się czy lepszy  słoń czy mrówka. Wszyscy są ważni i potrzebni i to po równo!

 

Może przypomnę Ci żart a może go nie znasz.

Na Majorce siedzi facet i łowi ryby. Po godzinie złowił kilka, przyrządził je sobie i je. Podchodzi do niego amerykanin i mówi 

-Dlaczego nie posiedzisz dłużej złowił byś więcej ryb?

-A po co?

-Sprzedał byś i miał pieniądze.

-Ale po co?

-No kupiłbyś kuter i złowił jeszcze więcej ryb.

-No i co dalej?

-Miałbyś kasę  i mógłbyś pojechać na urlop i odpoczywać, łowić ryby.

-No a co ja właśnie robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Genialne!. Gdzie tu moja różnorodność? W tym jednym słowie „tyle ile potrzebuję” . Każdy ma jednak inne potrzeby i to trzeba uszanować.

 

A to znasz:

 

Kom-nornik ma konto ROR na nim pieniądze a dopiero po pół roku zauważył że brakuje mu 6 mln z 32 które tam były.  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Miedzy chęcią zarabiania a podróżą do celu po trupach jest duuuża różnica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Nie rozumiem waldi... możesz jaśniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ok... już łapie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym nawiązać do samego artykułu...

 

Powiem szczerze, że sama zajmuję się śpiewem operowym i zauważyłam pewną ciekawą cechę - jak sama śpiewam makabrycznie głośno, w ogóle tego nie odczuwam. Za to jak ktoś mi zawyje nad uchem to tragedia.

 

A poza tym, nikt nie rozważył powiązań między śpiewem operowym a doznaniami erotycznymi. Znam wiele przypadków, kiedy dźwięczny męski głos pobudzał seksualnie niektóre kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość cogito

:-\ pobudzal  :-\seksualnie

podziwiam osoby ktore potrafia wysiedziec przez cala opere w sali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, powiem Ci szczerze że to zależy od samego dzieła. Na operach klasycznych (gdzie się praktycznie nic nie dzieje) nawet koneser nie wysiedzi, ale niektóre romantyczne i niektóre współczesne to zupełnie inna bajka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Znam wiele przypadków, kiedy dźwięczny męski głos pobudzał seksualnie niektóre kobiety.

To ja, chyba, w uszach kobiet drewniak jestem :-\

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
To ja, chyba, w uszach kobiet drewniak jestem :-\

Masz w końcu jakąś dziewczynę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tembr głosu u męzczyzn dowodzi zdolności do śpiewania mantr, psalmów, a więc w pewnym sensie świadczy o predyspozycjach do rozwoju duchowego (PM).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

To ja, chyba, w uszach kobiet drewniak jestem :-\

a tak sobie o samym sobie zainsynuowałem :;)

Masz w końcu jakąś dziewczynę?

Poprawiam poczucie własnej wartości(wg mnie obiektywnie względem swojego sumienia). 

Nie dobrnę do etapu jakiejś relacji zanim się przez to nie przebije

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
To ja, chyba, w uszach kobiet drewniak jestem :-\

Rozluźnij się, rozmawiaj z taką na luzie, ale nie jako jakiś dresik, nie stresuj się, na bank będziesz brzmiał dobrze. Traktuj podczas rozmowy z rezerwą (nie myśl jaki ma rozmiar stanika, i czy cię pragnie ;) ), tylko słuchaj co ma do powiedzenia, rozmawiaj i traktuj z rezerwą a będzie git. A miałeś jakieś podrywy, nowe doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, niski ładnie brzmiący głos działa na kobiety. Rzecz w tym że nie tylko to działa. Liczy się ogólnie pojęta atrakcyjność. A to nie tylko głos, mięśnie, sylwetka słowem cechy fizyczne. To także ubranie i rzecz najważniejsza...

zachowanie.

O atrakcyjności dla płci przeciwnej decyduje zachowanie się na które wpływa między innymi poczucie własnej wartości, nastawienie oraz mowa ciała-bardzo ważne rzeczy.

A tak naprawdę to dziewczyny teraz taki marny wybór mają że lecą na każdego byle zaspokoił ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Rozluźnij się, rozmawiaj z taką na luzie, ale nie jako jakiś dresik, nie stresuj się, na bank będziesz brzmiał dobrze. Traktuj podczas rozmowy z rezerwą (nie myśl jaki ma rozmiar stanika, i czy cię pragnie :) ), tylko słuchaj co ma do powiedzenia, rozmawiaj i traktuj z rezerwą a będzie git.

Chodzi o to jak ja siebie traktuje, co o sobie myślę. Ile jestem w stanie nakreślić swoimi słowami. I w ogóle czego ja chcę(od siebie, życia.. a jak chcę to czy warto tego chcieć). .. uważam, że cel będzie osiągnięty jak zobaczę, że potrafię się zachwycić i ucieszyć. A potem przytrzymać ten zachwyt. I sprawdzę czy umiem się niem podzielić. Jak nie to będę musiał zmienić swoją dziedzinę, bo nie pogadam i nie nawiążę kontaktu z drugim umysłem. Jak ustalę te rzeczy to będę mógł przejść do następnego etapu.

Czyli mam swoje wnętrze. Schematy dresikowe to nie wzajemna_komunikacja. To nie relacja. Nie dyskusja. Nie kontakt z drugim umysłem.

A miałeś jakieś podrywy, nowe doświadczenia?

Tak... zostałem zagadany na śmierć :-\ ... ale przez miłą osobę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
A tak naprawdę to dziewczyny teraz taki marny wybór mają że lecą na każdego byle zaspokoił ;)

Gdzie mieszkasz? Paździmiechy Dolne? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Tak... zostałem zagadany na śmierć :-\ ... ale przez miłą osobę ;)

Sprecyzuj... Pana Bohdana spod spożywczaka :) ;D :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zidentyfikowano błędy, które mogły wpłynąć na niedokładność pomiaru podczas eksperymentów, w wyniku których ogłoszono, że neutrino może poruszać się szybciej niż światło.
      Zespół pracujący przy eksperymencie OPERA stwierdził, że możliwe były dwa błędy związane z obsługą systemu GPS. Czas, jaki potrzebowały neutrino na pokonanie 730-kilometrowej trasy pomiędzy CERN-em a detektorem w Gran Sasso był mierzony za pomocą systemu GPS. Kluczową rolę mogły więc odegrać zegary atomowe na początku i na końcu trasy neutrino. Żeby je zsynchronizować, trzeba wysłać pomiędzy nimi sygnał, a ten też potrzebuje czasu na przebycie określonej odległości. Dlatego też dane są interplowane, w celu wyeliminowania tej różnicy czasu. OPERA przyznaje, że interpolacja mogła zostać źle wykonana. Drugi z możliwych błędów to niewłaściwe połączenie pomiędzy urządzeniem GPS, a głównym zegarem eksperymentu OPERA.
      Należy podkreślić, że są to na razie wstępne najbardziej możliwe wyjaśnienia. Nie wydano jeszcze ostatecznego komunikatu, gdyż oba spostrzeżenia nie zostały ostatecznie zweryfikowane.
      Tymczasem w Fermilab naukowcy pracujący przy eksperymencie MINOS próbują na własną rękę powtórzyć eksperyment CERN-u i sprawdzić uzyskane informacje.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ludzie często pozytywnie postrzegają ostatnie chwile jakiegoś zdarzenia, ponieważ zwyczajnie sygnalizują one koniec doświadczenia. Jednym słowem: nieważne jakie są naprawdę, będą wydawać się przyjemniejsze, bo zaraz pozostanie po nich tylko wspomnienie.
      Ed O'Brien, student z University of Michigan, wyjaśnia, że zjawisko to można wykorzystać w praktyce, bo nawet jeśli zdarzenie jest negatywne czy bolesne, będziemy je lepiej wspominać, jeśli zakończy się miłym akcentem.
      O'Brien i Phoebe Ellsworth przeprowadzili eksperyment z 52 ochotnikami, którzy próbowali pralinek w 5 smakach: karmelowych, marcepanowych, śmietankowych oraz z mlecznej i gorzkiej czekolady. Badani oceniali przyjemność czerpaną z jedzenia czekoladek i opisywali smaki, naukowcy wiedzieli więc, w jakiej kolejności konsumowali wybrane wcześniej na chybił trafił przysmaki.
      Później badanych wylosowano do 2 grup i częstowano 5 czekoladkami. W jednej grupie przed podaniem każdej kolejnej pralinki, także ostatniej, mówiono "to następna czekoladka". W drugiej przed podaniem ostatniej wyraźnie to zaakcentowano ("To ostatnia czekoladka"). Okazało się, że dla przedstawicieli 2. grupy jedzenie 5. pralinki było przyjemniejsze. Gdy proszono o wytypowanie ulubionego smaku, często wskazywali właśnie na smak 5. z próbowanych czekoladek, mimo że eksperymentator wyciągał je losowo. Co ciekawe, całe doświadczenie także było wyżej oceniane przez osoby z grupy, która wiedziała, kiedy test smakowy się zakończy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Spośród wszystkich części ciała największą przyjemność sprawia drapanie kostek. Najprawdopodobniej dlatego, że i świąd jest odczuwany w tych okolicach najbardziej intensywnie.
      W eksperymencie naukowców pracujących pod kierownictwem prof. Francisa McGlone'a z Liverpoolskiego Uniwersytetu Johna Mooresa wzięło udział 18 zdrowych osób (zarówno kobiet, jak i mężczyzn) w wieku od 22 do 59 lat. By ustalić, jaką rolę w odczuwaniu ulgi odgrywa przyjemność z drapania, akademicy sprawdzali, czy świąd w 3 wybranych punktach ciała - na przedramieniu, plecach i kostce - jest postrzegany z różną intensywnością.
      Pomysłowi autorzy badania opublikowanego na łamach British Journal of Dermatology drażnili skórę ochotników włoskami owoców świerzbowca właściwego (jego strąki są pokryte długimi, szczeciniastymi i parzącymi włoskami). Przez 5 minut nie wolno się było drapać. W tym czasie proszono o ocenę natężenia swędzenia w każdym drażnionym punkcie. Później naukowcy osobiście drapali plecy, przedramiona i kostki swoich "ofiar" za pomocą szczoteczek do pobierania cytologii, by technika drapania pozostawała u wszystkich taka sama. Dla porównania oszacowywano natężenie swędzenia i przyjemność z podrapania, kiedy między stymulacją a drapaniem nie pojawiała się wymuszona przerwa. Pomiarów za pomocą wizualnej skali analogowej dokonywano w 30 sekundowych odstępach (wizualna skala analogowa służy do oceny zmiennej subiektywnej cechy, która może przybierać wartości w sposób ciągły, przy czym nie da się jej zmierzyć dostępnymi urządzeniami).
      Okazało się, że uśrednione oceny intensywności świądu i przyjemności z drapania były w przypadku kostki i pleców wyższe niż w odniesieniu do przedramienia. Dla przedramienia i kostki im silniejszy świąd, tym większa przyjemność z drapania. We wszystkich 3 przypadkach im silniejszy wyjściowy świąd, tym silniejszy spadek uczucia swędzenia pod wpływem drapania. Jeśli chodzi o przedramię i plecy, stopień odczuwanej przyjemności zmienia się (spada) równolegle do zmniejszenia świądu, natomiast w przypadku kostki przyjemność cały czas pozostaje intensywna i spada tylko nieznacznie, gdy spada nasilenie świądu. Jednym słowem: kostka swędzi najbardziej intensywnie, a jej drapanie wydaje się bardzo przyjemne (w dodatku przez wyjątkowo długi czas). Najsłabiej swędzi przedramię, a jego drapanie daje krótszą i niezbyt intensywną przyjemność.
      Akademicy sądzą, że kostki okazały się tak wrażliwe na swędzenie, bo to rejon często wchodzący w kontakt np. z bakteriami czy owadami, które można usunąć ze skóry właśnie za pomocą drapania. Co by nie mówić, intensywna przyjemność z ich skrobania spełnia więc ważną ewolucyjnie funkcję.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy udało się wykazać, że kora mózgowa, obszar uznawany przede wszystkim za siedlisko wyższych funkcji poznawczych, pełni również ważną rolę w uczeniu emocjonalnym.
      Wyniki studium naukowców z Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale (INSERM) i szwajcarskiego Instytutu Badań Biomedycznych im. Friedricha Mieschera (Friedrich Miescher Institute of Biomedical Research, FMI) ukazały się w piśmie Nature.
      Zaburzenia lękowe występują u ok. 10% dorosłych. Rola, jaką odgrywa w nich ciało migdałowate, jest dobrze znana. Tego samego nie można już jednak powiedzieć o innych częściach mózgu. Wiedząc, że przed przestraszeniem się musimy poczuć zapach, coś usłyszeć lub zobaczyć, szwajcarsko-francuski zespół zajął się wizualizowaniem ścieżki, za pośrednictwem której przetwarzane głównie przez korę bodźce czuciowe oddziałują na mózg w czasie uczenia się strachu.
      Podczas eksperymentów myszy uczyły się kojarzyć dźwięk z przykrymi bodźcami, przez co sam dźwięk stawał się dla nich nieprzyjemny (zachodziło warunkowanie klasyczne). By prześledzić aktywność neuronów podczas uczenia, naukowcy zastosowali metodę zwaną dwufotonowym obrazowaniem wapnia. Jest to stosunkowo nowy rodzaj mikroskopii, dzięki któremu można obejrzeć głębsze warstwy tkanki. Bazuje on na tym, że gdy komórka nerwowa jest aktywowana, przebiega przez nią fala wapnia. Wstrzyknięcie pochłanianego przez neurony znacznika pozwala ustalić, co właściwie (i gdzie) dzieje się w korze w czasie emocjonalnego uczenia.
      W zwykłych okolicznościach neurony kory słuchowej są silnie hamowane. Podczas uczenia strachu aktywowany jest mikroobwód rozhamowujący. Uwolnienie acetylocholiny w korze umożliwia chwilową aktywację tego mikroukładu i rozhamowanie pobudzających neuronów projekcyjnych z długimi aksonami. Z tego powodu gdy zwierzę słyszy podczas uczenia dźwięk, bodziec jest przetwarzany intensywniej niż zwykle, co oczywiście, ułatwia tworzenie wspomnień.
      Aby potwierdzić swoje odkrycia, akademicy posłużyli się kolejną nowoczesną techniką - optogenetyką (łączy ona genetykę z optyką i pozwala na kontrolę neuronów za pomocą wiązek lasera). Rozhamowanie zaburzano wybiórczo podczas uczenia. Gdy następnego dnia badano pamięć myszy, okazało się, że była ona poważnie zaburzona. Oznacza to, że rozhamowanie korowe odgrywa kluczową rolę w uczeniu strachu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy przed trzema tygodniami świat obiegła sensacyjna wiadomość o przekroczeniu prędkości światła przez neutrino, setki naukowców ruszyły do pracy, zastanawiając się nad wyjaśnieniem tego fenomenu. Do zbiorów arXiv trafiło już ponad 80 prac, których autorzy próbują opisać nowo odkryte zjawisko. Niektóre z nich sugerują powstanie nowej fizyki, w której np. neutrino podróżują przez dodatkowe wymiary, inni twierdzą, że odkrycie naukowców pracujących przy eksperymencie OPERA da się wyjaśnić na gruncie istniejących teorii.
      W jednym z artykułów zwrócono uwagę, że gdy w 1987 roku zaobserwowano potężną supernową (SN 1987A), pochodzące z niej neutrino dotarły na Ziemię trzy godziny wcześniej niż zauważono emitowane przez eksplozję światło. Wówczas wyjaśniono to zjawisko faktem, że dla neutrino cała materia jest praktycznie przezroczysta, mogą one podróżować bez przeszkód. Tymczasem fotony są wielokrotnie pochłaniane, odbijane i ponownie emitowane. Naukowcy doszli wówczas do wniosku, że z tego też powodu fotony wydostały się z eksplodującej gwiazdy później niż neutrino. Autorzy współczesnego opracowania wyliczają, że gdyby neutrino podróżowały szybciej od światła, a różnica w prędkości byłaby taka, jaką uzyskano w eksperymencie OPERA, to neutrino ze wspomnianej supernowej powinny dotrzeć do nas ponad cztery lata przed fotonami. Tymczasem różnica wynosiła trzy godziny.
      Z kolei laureat Nagrody Nobla Sheldon Glashow i jego koledzy zwracają uwagę, że zgodnie z Modelem Standardowym neutrino o wystarczająco dużej energii powinno doprowadzić do powstania par elektron-pozytron. W procesie tym, zwanym emisją Cohena-Glashowa, dochodzi jednak do zmniejszenia energii neutrino, co z kolei prowadzi do spowolnienia jego ruchu. Tym samym neutrino nie mogłoby przekroczyć prędkości światła.
      Ronald A.J. van Elburg zauważa natomiast, że pomiary odległości i czasu podróży neutrino były wykonywane za pomocą systemu GPS. System ten korzysta z satelitów, które bez przerwy krążą wokół Ziemi. Sama Ziemia również się obraca, a zatem źródło neutrino (CERN) i wykrywacz neutrino w Gran Sasso zmieniały w czasie eksperymentów położenie względem siebie. Elburg wylicza, że zmiany położenia powinny doprowadzić do niedokładności pomiaru wynoszącej 64 nanosekundy. Tymczasem uczeni z Włoch informowali, że neutrino przybyły o 60 nanosekund szybciej od światła, co potwierdzałoby obliczenia Elburga.
      Środowisko naukowe ciągle toczy gorące spory mające na celu wyjaśnienie wyników eksperymentu OPERA. Nam pozostaje czekać, aż uczeni wypracują wspólny pogląd na ten temat.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...