Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Policzyli ziarna pyłu i stwierdzili, że pierścienie Saturna są bardzo młode

Rekomendowane odpowiedzi

Pierścienie Saturna są bardzo młode, znacznie młodsze niż sama planeta. Fizyk Sascha Kempf z University of Colorado w Boulder dostarczył najsilniejszych dowodów wskazujących, że pierścienie gazowego olbrzyma liczą nie więcej niż 400 milionów lat. Są więc o ponad 4 miliardy lat młodsze niż planeta, którą otaczają. Pierścienie zatem to króciutki epizod w historii planety. Tym bardziej, że z danych przekazanych przez sondę Cassini wynika, iż Saturn szybko niszczy swoje pierścienie.

Pierścienie jako pierwszy zauważył Galileusz w 1610 roku. Nie wiedział jednak, czym są. Na jego rysunkach wyglądają nieco podobnie jak uszy dzbana. Dopiero w XIX wieku James Scott Maxwell stwierdził, że pierścienie nie są strukturą stałą, a zbudowaną z wielu indywidualnych części. Obecnie wiemy, że Saturn posiada 7 pierścieni zbudowanych z kawałków lody, a większość z nich jest mniejsza niż głazy na Ziemi. W sumie jednak lód ten ma taką masę jak połowa masy księżyca Mimas.
Przez większość XX wieku astronomowie sądzili, że pierścienie powstały jednocześnie z planetą. Nie potrafili jednak wyjaśnić, dlaczego są one tak „czyste”. Obserwacje wskazywały bowiem, że w 98% zbudowane są z lodu. Było niemal niemożliwe, by materiał skalny stanowił tak niewielki odsetek pierścieni istniejących przez miliardy lat.

Misja sondy Cassini, która przybyła w okolice Saturna w 2004 roku, stała się niepowtarzalną okazją do wyjaśnienia zagadki pierścieni. Sonda miała na pokładzie urządzenie o nazwie Cosmic Dust Analyzer, w który łapała kawałki międzyplanetarnego pyłu. W ciągu 13 lat złapała zaledwie 163 ziarna pyłu znajdującego się w sąsiedztwie Saturna. To jednak wystarczyło Kempfowi i jego kolegom. Na podstawie danych zebranych przez Cassini obliczyli oni, że każdego roku na lodowe pierścienie opada znacznie mniej niż 1 gram pyłu na stopę kwadratową powierzchni. To bardzo mało, ale gromadzi się on latami, więc stanowi coraz większy odsetek materiału pierścieni. Biorąc zaś pod uwagę wielkość pierścieni, stosunek pyłu do lodu oraz tempo opadania pyłu na pierścienie, naukowcy mogli wyliczyć maksymalny wiek pierścieni. Już wcześniej uważano, że pierścienie są bardzo młode, jednak nikt dotychczas nie dostarczył równie przekonujących dowodów.

W najbliższych latach powinniśmy poznać kolejne tajemnice pierścieni Saturna. W przyszłym roku ma bowiem wystartować misja Europa Clipper, na pokładzie której znajdzie się znacznie bardziej zaawansowany analizator pyłu.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 15.05.2023 o 13:57, KopalniaWiedzy.pl napisał:

1 gram pyłu na stopę kwadratową powierzchni

Dziwna jednostka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale że gramy? Przecież oni mają uncje i funty (jak również kamienie i tony amerykańskie). Pisząc "dziwna" miałem na myśli pomieszanie systemów miar, imperialnego z SI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Astronomowie odkryli nowy system pierścieni w Układzie Słonecznym. Otaczają one planetę karłowatą Quaoar i znajdują się znacznie dalej od jej powierzchni niż typowe systemy pierścieni, co każe jeszcze raz zastanowić się nad teoriami dotyczącymi formowania się tego typu struktur.
      Quaoar to duża planetoida, o połowę mniejsza od Plutona, która znajduje się za Neptunem. Została odkryta w 2002 roku. Naukowcy, wykorzystując niezwykle czułą szybką kamerę HiPERCAM zamontowaną na największym na świecie teleskopie optycznym Gran Telescopio Canarias na La Palmie zauważyli, że obiekt ten posiada pierścienie. Są one zbyt małe i ciemne, by było widać je bezpośrednio na zdjęciu. Zaobserwowano je dzięki okultacji, kiedy to światło znajdującej się w tle gwiazdy zostało kilkukrotnie na krótko przesłonięte przez niewidoczne na zdjęciu obiekty.
      Dotychczas znaliśmy zaledwie sześć systemów pierścieni w Układzie Słonecznym. Takie struktury istnieją wokół Saturna, Jowisza, Urana, Neptuna oraz dwóch planet karłowatych – Chariklo i Haumei. Wszystkie te systemy znajdują się na tyle blisko swojego ciała macierzystego, że siły pływowe uniemożliwiają akrecję materiału z pierścienia i utworzenie księżyców.
      Pierścienie wokół Quaoara są wyjątkowe. Znajdują się bowiem w odległości większej niż siedmiokrotna średnica planetoidy. To zaś dwukrotnie dalej niż tzw. granica Roche'a. Granica ta to – w układzie dwóch ciał o znacznej różnicy mas – promień, po przekroczeniu którego ciało mniej masywne może się rozpaść pod wpływem sił pływowych ciała bardziej masywnego. Na przykład główne pierścienie Saturna znajdują się w odległości 3 promieni planety od jej powierzchni. W przypadku Quaoar mamy odległość 7-krotnie większą niż promień planetoidy, a mimo to pierścienie istnieją i nie dochodzi do akrecji materiału. To wskazuje na konieczność przemyślenia teorii dotyczącej formowania się pierścieni.
      Odkrycie nieznanego systemu pierścieni było czymś niespodziewanym. A jeszcze bardziej niespodziewane było znalezienie pierścieni tak daleko od Quaoar, co rzuca wyzwanie naszemu dotychczasowemu rozumieniu formowania się pierścieni, mówi profesor Vik Dhillon z University of Sheffield.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy wykorzystali Teleskop Webba do zarejestrowania pierścieni Chariklo. To największy ze znanych nam centaurów, niewielkich ciał poruszających się po orbitach wokół Słońca pomiędzy orbitami Jowisza i Neptuna. Chariklo znajduje się za Saturnem, w odległości ok. 3,2 miliarda kilometrów od Ziemi. Ma 250 kilometrów średnicy, a w 2013 roku astronomowie korzystający z teleskopów naziemnych odkryli, że posiada system dwóch pierścieni.
      Naukowcy obserwowali wówczas, jak Chariklo przechodzi na tle jednej z gwiazd. Zjawisko takie, które rzadko możemy obserwować, zwane jest okultacją i jest wykorzystywane do określania właściwości fizycznych zakrywanych obiektów. Ku ich zdumieniu okazało się, że jasność gwiazdy dwukrotnie się zmniejszyła jeszcze zanim została ona zasłonięta przez Chariklo, a gdy asteroida odsłoniła gwiazdę, ponownie doszło do dwukrotnego „mrugnięcia" gwiazdy. To pokazało, że Chariklo posiada system dwóch pierścieni i są to pierwsze znane nam pierścienie w Układzie Słonecznym znajdujące się wokół tak małego obiektu. Obecnie wiemy, że znajdują się one w odległości około 400 kilometrów od centaura.
      Wśród astronomów, którzy zarezerwowali sobie czas obserwacyjny Teleskopu Webba jest Pablo Santos-Sanz z Instituto de Astrofísica de Andalucía. Postanowił on skorzystać z faktu, że Chariklo miał przejść na tle gwiazdy Gaia DR3 6873519665992128512. Wykorzystał więc Webba do obserwacji tego zjawiska.
      Dane z przejścia były dokładnie takie, jak się spodziewano. Webb zarejestrował okultację gwiazdy zarówno przez Chariklo jak i jego pierścienie. Zaś krótko po okultacji naukowcy jeszcze raz przyjrzeli się centaurowi za pomocą Webba, zbierając dane dotyczące światła słonecznego odbijanego przez Chariklo i jego pierścienie. W ten sposób teleskop udowodnił nie tylko swoje niezwykłe możliwości obserwacyjne, ale również dostarczył nam nowych danych.
      Kosmiczny instrument zarejestrował trzy pasma absorpcji zamrożonej wody. Badania za pomocą teleskopów naziemnych również sugerowały istnienie tego lodu, jednak Webb dostarczył pierwszych dowodów, że istnieje tam zamarznięta woda w postaci krystalicznej. Wysokoenergetyczne cząstki zmieniają lód z postaci krystalicznej do amorficznej. Odkrycie krystalicznego lodu w systemu Chariklo oznacza, że bez przerwy zachodzą tam mikrokolizje, które albo odsłaniają pierwotny materiał, albo inicjują proces krystalizacji, mówią autorzy badań.
      To jednak nie wszystko. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki szczegółowej analizie danych z Webba będą w stanie dokładnie odróżnić od siebie oba pierścienie Chariklo, określić ich grubość, rozmiary oraz właściwości budujących go cząstek. Chcieliby się też dowiedzieć, jak to się stało, że tak mały obiekt posiada pierścienie i odkryć pierścienie wokół innych niewielkich obiektów. Olbrzymia czułość Webba w zakresie podczerwieni w połączeniu z możliwościami rejestrowania danych z okultacji oznaczają, że teleskop znakomicie zwiększyć naszą wiedzę o odległych niewielkich obiektach Układu Słonecznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kometa Hyakutake, zwana też Wielką Kometą z 1996 roku, przez ostatnich 20 lat szczyciła się mianem posiadaczki najdłuższego znanego warkocza. Miał on imponującą długość 3,3 jednostek astronomicznych. Brytyjscy astronomowie poinformowali właśnie o odkryciu jeszcze dłuższego warkocza. I to od razu dwukrotnie dłuższego.
      Odkrycia dokonał profesor Geraint Jones z University College London i jego koledzy podczas analizowania danych zebranych przez sondę Cassini. Naukowcy zauważyli, że gdy w roku 2002 Cassini znajdowała się pomiędzy orbitami Jowisza a Saturna, jej przyrządy zarejestrowały znaczne zwiększenie przepływu protonów. Najbardziej prawdopodobnym ich źródłem w wietrze słonecznym była jonizacja wodoru z warkocza komety 153P/Ikeya-Zhang. W czasie, gdy sonda rejestrowała protony, wspomniana kometa znajdowała się blisko linii wyznaczanej przez pozycję Słońca i Cassini. Dlatego urządzenia mogły zarejestrować materiał pochodzący z komety.
      Zespół Jonesa wylicza, że protony – zanim zostały wychwycone przez sondę – przebyły 6,5 jednostki astronomicznej, a cały warkocz miał długość powyżej 7,5 j.a, czyli 7,5 odległości pomiędzy Ziemią a Słońcem. Jako, że średnia odległość do naszej gwiazdy wynosi około 150 milionów kilometrów, oznacza to, że długość warkocza przekraczała miliard kilometrów.
      Warkocz komety pojawia się w wyniku interakcji komety ze Słońcem. W jej wyniku tworzą się dwa rodzaje warkocza. Ten bardziej znany, łatwiejszy do zauważenia, to warkocz utworzony z pyłu uwalniającego się z komety w wyniku nagrzewania jej jądra przez Słońce. Drugim zaś jest warkocz jonowy, powstający w wyniku jonizacji gazu z jądra komety. W przypadku 153P/Ikeya-Zhang szczęśliwy traf spowodował, że protony uwolnione z wodoru w procesie jonizacji podążyły w kierunku, w którym akurat znajdowała się Cassini. Sonda przeleciała przez warkocz jonowy komety 153P/Ikeya-Zhang.
      Naukowcy nie wykluczają, że odnotowany przez nich rekord zostanie wkrótce pobity. Niedawno bowiem sonda Solar Orbiter przeleciała przez warkocz komety ATLAS.
      W sieci udostępniono opisujący odkrycie artykuł pt. Cometary ions detected by the Cassini spacecraft 6.5 au downstream of Comet 153P/Ikeya-Zhang

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W moskiewskim zoo padł aligator Saturn, który przeżył bombardowanie Berlina w 1943 roku. Wczoraj [22 maja - red.] rano zmarł nasz aligator amerykański Saturn. Miał około 84 lat, był więc w niezwykle szacownym wieku, oświadczyli przedstawiciele zoo.
      W 1943 roku podczas bombardowania Berlina zniszczeniu uległa część ogrodu zoologicznego. Saturn wykorzystał okazję i uciekł. Nie wiadomo, co działo się z nim przez kolejne lata. W 1946 roku został znaleziony przez brytyjskich żołnierzy i podarowany Związkowi Radzieckiemu. W lipcu zwierzę trafiło do zoo w Moskwie, gdzie natychmiast stało się sensacją. Mówiono o nim, że to aligator Hitlera, jednak była to plotka. Kanclerz Niemiec nigdy nie był właścicielem Saturna.
      Wiemy, że aligator został podarowany berlińskiemu zoo w 1936 roku, niedługo po przyjściu na świat. Moskiewskie zoo miało honor być domem Saturna przez 74 lata. Dla nas Saturn był całą epoką i nie ma w tym najmniejszej przesady. Widział wielu z nas gdy byliśmy dziećmi. Mamy nadzieję, że go nie rozczarowaliśmy, czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
      Saturn znał swoich opiekunów, lubił być masowany szczotką. Jednak gdy się zdenerwował łamał stalowe obcęgi, którymi podawano mu pokarm i kruszył fragmenty betonu.
      Aligatory amerykańskie żyją na wolności 30–50 lat. Niewykluczone, że Saturn był najstarszym na świecie przedstawicielem swojego gatunku. W zoo w Belgradzie mieszka inny samie, Muja. Wiadomo, że ma on ponad 80 lat.
      W listopadzie 1943 roku rozpoczęła się tzw. bitwa o Berlin. W nocy z 22 na 23 listopada miasto zostało zbombardowane i doznało poważnych zniszczeń na zachód od centrum. Bomby spadły też na zoo, zabijając wiele zwierząt. Jedna z nich trafiła w akwarium.
      Świadkowie donosili wówczas o ciałach czterech krokodyli wyrzuconych eksplozją na ulice. Saturn przeżył bombardowanie i przez kolejne trzy lata ukrywał się w Berlinie. Nie wiemy jak aligator przeżył w mieście, w klimacie do którego nie był przystosowany, ani czym się żywił.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Scott S. Sheppard i jego koledzy z Carnegie Institution for Science odkryli 20 nowych księżyców Saturna. Z liczbą 82 znanych księżyców Saturn wyprzedził Jowisza i jego 79 księżyców.
      Każdy z nowo odkrytych księżyców ma około 5 kilometrów średnicy. Siedemnaście z nich obiega planetę w kierunku przeciwnym do kierunku jej ruchu obrotowego (ruch wsteczny). Kierunek ruchu trzech pozostałych jest zgodny z tym, jak wiruje Saturn (ruch prosty). Dwa z tych trzech księżyców znajdują się bliżej planety i pełen obieg wokół niej zajmuje im około 2 lat. Trzeci z księżyców poruszających się ruchem prostym oraz księżyce poruszające się ruchem wstecznym są dalej od Saturna i potrzebują ponad trzech lat na przebycie całej orbity.
      Badanie orbit tych księżyców może zdradzić nam ich pochodzenie oraz informacje o warunkach panujących w otoczeniu Saturna w czasie jego formowania się, mówi Sheppard.
      Wydaje się, że zewnętrzne księżyce Saturna są zorganizowane w trzy grupy w zależności od nachylenia ich orbity względem planety. Dwa z nowo odkrytych księżyców poruszających się ruchem prostym pasują do grupy inuickiej. W jej skład wchodzą księżyce, których orbity są nachylone o około 46 stopni względem planety. Nadawane są im nazwy z mitologii Inuitów. Niewykluczone, że wszystkie one powstały z jednego księżyca, który w przeszłości się rozpadł.
      W kolei nowo odkryte księżyce o ruchu wstecznym wykazują podobieństwa do grupy nordyckiej. To duża bardzo zróżnicowana grupa, której nadawane są nazwy z mitologii nordyckiej. Jedynym wyjątkiem jest tutaj Febe, postać z mitologii greckiej. Księżyc ten został odkryty w 1899 roku, na długo przed innymi, a do roku 2000 był najdalej położonym od Saturna znanym nam księżycem tej planety. Od dzisiaj tytuł ten należy do jednego z nowo odkrytych księżyców z grupy nordyckiej. Również grupa nordycka może być pozostałością jednego księżyca.
      Podobne grupy księżyców zewnętrznych widzimy też wokół Jowisza. Wskazuje to, że dochodziło do potężnych zderzeń albo pomiędzy samymi księżycami, albo z księżycami i zewnętrznymi obiektami, jak asteroidy czy komety, mówi Sheppard.
      Trzeci z nowych księżyców poruszających się ruchem prostym ma orbitę nachyloną pod kątem 36 stopni, co czyni go podobnym do grupy galijskiej. Jednak, jako że jego orbita znajduje się znacznie dalej niż orbita jakiegokolwiek innego księżyca o ruchu prostym, nie można wykluczyć, że albo jest zewnętrznym obiektem przechwyconym przez Saturna, albo nie ma nic wspólnego z innymi księżycami o ruchu prostym.
      Obecność tak licznych niewielkich księżyców sporo mówi o warunkach w chwili ich powstawania. Jeśli bowiem wokół Saturna znajdowałoby się dużo pyłu i gazu w chwili, gdy rozpadały się jego duże księżyce, to z czasem małe księżyce zostałyby na tyle spowolnione przez tarcie, że opadłyby na powierzchnię planety. Fakt, że te małe księżyce obiegają Saturna po tym, jak rozpadły się księżyce, od których pochodzą, wskazuje, iż do kolizji doszło gdy proces formowania się planety był w większości ukończony i dysk protoplanetarny nie wpływał na księżyce.
      W ubiegłym roku Sheppard odkrył 12 nowych księżyców Jowisza, a niedawno informowaliśmy o nadaniu imion pięciu z nim.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...