Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Ciasto z drukarki. Smakuje nietypowo – przyznają naukowcy

Rekomendowane odpowiedzi

Drukarki 3D na dobre zadomowiły się w wielu dziedzinach życia, od rozrywki po przemysł kosmiczny. Na łamach NPJ Science of Food ukazał się właśnie artykuł, w którym czytamy, że dotychczas analogowe metody gotowania jak grill, kuchenka, piekarnik czy mikrofala pozostają dominującymi sposobami przygotowywania pokarmów. Wraz z ciągłą ewolucją na polu technologii cyfrowych gotowanie laserowe i druk 3D mogą stać się wygodną i tanią metodą gotowania dostarczającą niezbędnych składników odżywczych.

Naukowcy z Columbia University zaprezentowali ciasta wykonane za pomocą drukarki 3D. Wykonano je z 7 składników: pasty z ciasteczek, masła orzechowego, dżemu truskawkowego, Nutelli, puree bananowego, sosu wiśniowego i lukru. Oczywiście to, czy smakuje nam potrawa jest kwestią indywidualną. W przypadku tego „wypieku” trzeba lubić pastę z ciasteczek, gdyż stanowi ona ponad 70% gotowego produktu.

Sami twórcy przyznają, że ich ciasto nie smakuje jak standardowy wypiek. Gdy je gryziesz, masz wrażenie, że różne smaki docierają falami. Myślę, że jest to spowodowane warstwową strukturą naszego ciasta, mówi Jonathan Blutinger. Zdecydowanie smakuje wyjątkowo. Nie przypomina niczego, co wcześniej próbowałem. Raczej mi smakowało, chociaż nie jest to coś standardowego. Nie jesteśmy kucharzami z gwiazdkami Michelina, dodaje uczony.

Wszystkie składniki pochodziły z lokalnych sklepów. Puree bananowe naukowcy przygotowali sami. Podobnie zresztą jak pastę ciasteczkową, na którą złożyły się zmiksowane krakersy, woda i masło.

Wcześniejsze wersje ciasta zawierały mniej pasy ciasteczkowej, jednak okazało się, że przy nakładaniu kolejnych warstw, które obciążały ciasto i dodawały mu wilgoci, całość zaczynała się rozpadać. Dlatego po wielu próbach zdecydowano się na zwiększenie udziału dość suchej masy z ciastek. Po zakończeniu pracy przez drukarkę 3D naukowcy użyli niebieskiego lasera, by przypiec wierzchnią warstwę. W sumie przygotowanie kawałka ciasta zajęło 30 minut.

Ciasto to najlepsze, co możemy w tej chwili pokazać, jednak drukarka może stworzyć wiele innych rzeczy. Można drukować drób, wołowinę, warzywa czy ser. Wszystko, co można zamienić w pastę, płyn lub proszek, twierdzi Blutinger.

Naukowcy z Columbia University nie są pierwszymi, którzy próbują zaprząc druk 3D do produkcji żywności. Startup Mooji eksperymentuje z drukowaniem „mięsa” opartego na składnikach roślinnych, NASA sprawdza, czy druku 3D nie można użyć do przygotowywania posiłków dla astronautów, a w Londynie działała popupowa restauracja drukująca posiłki.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zielona Pożywka" Soylent Green

Eee... Wolał bym być w stanie zidentyfikować to co jem.  Pasta z ciasteczek? Recykling jak się patrzy. Słownie żadnych odpadów, koniec czerstwego pieczywa ze wczoraj, nowoczesne bajaderki.

Edytowane przez krzysztof B7QkDkW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przechowywane pszenne ciasto podlega brązowieniu enzymatycznemu, przez co upieczone ciastka czy tarty nie wyglądają już tak apetycznie. Naukowcy wynaleźli jednak sposób, by w naturalny sposób zapobiec temu procesowi: wystarczy sięgnąć po białe wino i sok z cytryny. Koniecznie w połączeniu.
      Za brązowienie enzymatyczne odpowiada oksydaza polifenolowa (ang. polyphenol oxidase, PPO). To ten sam proces, w wyniku którego ciemnieją banany, a także inne owoce i warzywa.
      Piekarze często przygotowują ciasto z dużym wyprzedzeniem, a taka zmiana koloru oznacza nie tylko spadek walorów estetycznych, ale i wymierne straty ekonomiczne. Brązowieniu można zapobiegać za pomocą sztucznych dodatków, ale konsumenci są coraz bardziej świadomi zdrowotnie i wolą naturalny skład. Chcąc nie chcąc producenci musieli więc poszukać alternatywnych metod, które nie wpływałyby na właściwości samego ciasta, np. na smak.
      W pierwszym rzędzie zespół Petera Fischera z Politechniki Federalnej w Zurychu przetestował szereg sztucznych dodatków. Okazało się, że niektóre wywoływały lekkie przebarwienie po dodaniu i zapobiegały dalszemu przebarwieniu w trakcie przechowywania, inne zaś podtrzymywały biel ciasta od samego początku. Po serii eksperymentów z białym winem, sokiem winogronowym i sokiem z cytryny Szwajcarzy zaobserwowali, że aktywność PPO i brązowienie enzymatyczne najlepiej hamowało połączenie wina i soku z cytryny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Osoby, które lubią słodycze, wydają się bardziej prospołeczne i przyjazne (Journal of Personality and Social Psychology).
      Smak jest czymś, czego doświadczamy każdego dnia. W ramach naszych badań sprawdzaliśmy, czy metafory, które łączą preferencje smakowe z prospołecznymi doświadczeniami, mogą być wykorzystane do określenia rzeczywistych cech czyjejś osobowości i zachowania - wyjaśnia dr Brian Meier z Gettysburg College.
      Psycholodzy z kilku amerykańskich uczelni przeprowadzili serię 5 eksperymentów. W jednym z nich stwierdzili, że badani, którzy jedli słodycze, byli bardziej skłonni zgłosić się na ochotnika, by komuś pomóc niż ludzie jedzący niesłodkie pokarmy (krakersy) lub w ogóle nieczęstowani jedzeniem. W kolejnym eksperymencie naukowcy dowiedzieli się, że wg uczestników studium, osoba lubiąca słodycze, np. cukierki albo ciasto czekoladowe, jest bardziej pomocna i miła, ale już nie bardziej ekstrawertywna czy neurotyczna od ludzi preferujących któryś z czterech pozostałych smaków.
      Autorzy badania zauważyli, że osoby, które lubiły słodycze, zdobywały dużo punktów w skali ugodowości (jednym z 5 wymiarów osobowości w modelu Wielkiej Piątki Paula Costy i Roberta McCrae), a także chętniej zgłaszały się na ochotnika do sprzątania miasta po powodzi.
      Co ważne, w naszych studiach kontrolowaliśmy nastrój, dlatego zauważone efekty nie są związane z zadowoleniem lub nagradzającymi wrażeniami po zjedzeniu czegoś słodkiego [innymi słowy: ludzie jedzący łakocie nie są mili i pomocni, bo spotkało ich coś przyjemnego]. Zamiast tego dr Michael Robinson z Uniwersytetu Stanowego Północnej Dakoty uważa, że wyniki sugerują, że istnieje prawdziwy związek między zamiłowaniem do słodyczy a zachowaniem prospołecznym. Takie odkrycia ujawniają, że przenośnie ["Ona jest taka słodka"] mogą prowadzić do wyjątkowych i prowokujących przewidywań odnośnie do czyjegoś zachowania i cech osobowości.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jedzenie pieczonego rabarbaru - rzewienia - okazuje się korzystne dla zdrowia. Dwudziestominutowa obróbka cieplna znacznie zwiększa bowiem stężenie antynowotworowych polifenoli w tej bylinie warzywnej z rodziny rdestowatych. Na podwieczorek i nie tylko warto więc sięgnąć po drożdżowe ciasto lub tartę z rabarbarem...
      Naukowcy z Sheffield Hallam University i Scottish Crop Research Institut wyjaśniają, że polifenole wybiórczo zabijają bądź nie dopuszczają do wzrostu komórek nowotworowych. Wg nich, można opracować mniej toksyczne metody terapii, które byłyby skuteczne nawet w niepoddających się dotąd leczeniu przypadkach. Akademicy zamierzają wykorzystać uzyskane wyniki podczas studiów nad wpływem rabarbarowych polifenoli na leukocyty zmienione w przebiegu białaczki. Naukowcy planują wypracować jak najlepsze połączenie polifenoli i standardowych chemioterapeutyków.
      W ramach omawianego studium skupiono się na brytyjskim rabarbarze ogrodowym, zwłaszcza na odmianie z południowego Yorkshire. Warto przypomnieć, że przed wiekami Chińczycy pilnie strzegli tajemnic rzewienia i dopiero w XVI stuleciu pierwsze rośliny posadzono właśnie na Wyspach Brytyjskich. Wtedy jednak okazało się, że w odróżnieniu od odmiany orientalnej, ani rabarbar ogrodowy, ani kędzierzawy nie miały korzeni o osławionych właściwościach medycznych. Jak widać, nic straconego, bo uda się je zapewne wykorzystać w nieco inny sposób.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z całego świata nie ustają w wysiłkach, by polepszyć właściwości zdrowotne różnych pokarmów. Po wielu innych teraz przyszła kolej na pizzę.
      Chemicy żywności z University of Maryland odkryli, jak zwiększyć zawartość antyutleniaczy w cieście poprzez optymalizację metod pieczenia i fermentacji. Opowiedzą o tym na dorocznym (już 233.) spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Chemicznego.
      Od jakiegoś czasu fachowcy wiedzą, że smak pizzy ulega poprawie po wydłużeniu czasu pieczenia i zwiększeniu temperatury w piecu. Teraz okazało się, iż takie właśnie warunki podnoszą stężenie antyoksydantów, zwłaszcza w ciastach przygotowywanych z pełnoziarnistej mąki pszennej.
      Aby zademonstrować wpływ różnych warunków wypiekania na zawartość antyutleniaczy, Jeffrey Moore przeprowadził testy na ciastach przygotowanych z mąki z dwóch różnych odmian pszenicy. Temperatura pieca wahała się od 204 do 288 stopni Celsjusza, a czas wypieku wynosił od 7 do 14 minut.
      Dłuższy czas pieczenia lub wyższe temperatury to wyższa zawartość antyutleniaczy. Dla przykładu: podczas dłuższego pozostawania w piecu stężenie substancji zwalczających wolne rodniki wzrastało nawet o 60%, a wskutek zwiększenia temperatury aż o 82%. Uzyskany wynik zależał od typu mąki i użytego testu. Moore podkreśla, że nie są jeszcze w pełni znane mechanizmy leżące u podłoża zaobserwowanego zjawiska. Jeśli cały proces jest dobrze kontrolowany, można jednocześnie zwiększać i czas wypieku, i temperaturę.
      Naukowiec postanowił sprawdzić, czy i co zmienia zróżnicowanie czasu fermentacji od 0 do 48 godzin. Dłuższy czas fermentowania to także większa zawartość przeciwutleniaczy, w niektórych przypadkach nawet o 100%. Najprawdopodobniej jest to wynik reakcji chemicznych zapoczątkowanych przez drożdże, które po prostu potrzebują więcej czasu, aby wydzieliły się antyoksydanty odkrywane w upieczonym cieście.
      W badaniach chemików z University of Maryland testowano tylko pizze pełnoziarniste. Moore przypuszcza, że warunki wypieku i fermentacji wpływają podobnie na ciasta z oczyszczonej mąki, ale efekt będzie słabiej zauważalny, ponieważ antyutleniacze znajdują się głównie w otrębach i bielmie.
      Eksperymentalne pizze zostały wypróbowane przez dziennikarzy. Ponoć były bardzo smaczne i przyjemnie chrupały w ustach, choć wiele osób spodziewało się czegoś zupełnie innego.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...