Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Trzydziestoletnia mielonka

Rekomendowane odpowiedzi

Spam od lat zajmuje czołowe miejsca na listach najbardziej znienawidzonych zjawisk internetu. Do dzisiaj nie udało nam się od niego uwolnić. Tymczasem spam jest starszy niż Internet. Właśnie obchodzi 30. urodziny.

Pierwszym spamerem był niejaki Gary Thuerk, pracownik wydziału marketingu nieistniejącej już firmy DEC (Digital Equipment Corporation. Dokładnie 3 maja 1978 roku rozesłał on (napisany dwa dni wcześniej) e-mail reklamowy do 393 użytkowników sieci Arpanet. Odbiorcom się to nie spodobało. Poskarżyli się samemu Thuerkowi, a administratorzy Arpanetu zwrócili uwagę DEC-owi.

Dzisiaj spam stanowi według niektórych szacunków ponad 90% wszystkich e-maili. Każdego dnia spamerzy wysyłają 120 miliardów niechcianych informacji i zarabiają na tym miliony dolarów.

SPAM (Shoulder Pork and Ham) to nazwa mielonki wieprzowej, która stanowiła podstawę racji żywieniowych amerykańskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Nic dziwnego, że po latach jedzenia SPAM-u żołnierze mieli jej dość.
Nazwy tej użyła grupa Monty Pythona do jednego ze swoich skeczy. Prawdopodobnie to stamtąd nazwę spam przejęto na określenie niechcianych wiadomości elektronicznych.

Zachowała się kopia pierwszego spamu oraz reakcja na list. Można je zobaczyć na stronie Brada Tempeltona, obecnego prezesa Electronic Frontier Foundation.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj spam stanowi według niektórych szacunków ponad 90% wszystkich e-maili. Każdego dnia spamerzy wysyłają 120 miliardów niechcianych informacji  zarabiają na tym miliony dolarów.

 

 

No to nie są takie niechciane skoro ktoś za to płaci. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Największa mailowa udręka...

a szczególnie pudelek który zalewa mnie informacjami o Dodzie pod każdą postacią i innych postaciach, którymi żyje mielonka umysłowa tego kraju. Po prostu tragedia.

Swoją drogą ludzie powinni zacząć jakoś z tym walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą ludzie powinni zacząć jakoś z tym walczyć.

Wystarczą filtry ;) Niektóre osiągają 99% skuteczności, a nawet ocierają się o 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jej tymku chyba żyjesz w strasznym świecie otoczony przez miernoty intelektualne-też kiedyś w takim żyłem,ale ostatnio jakoś zacząłem doceniać otaczających mnie ludzików(ale tylko troszeczkę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
jej tymku chyba żyjesz w strasznym świecie otoczony przez miernoty intelektualne-też kiedyś w takim żyłem,ale ostatnio jakoś zacząłem doceniać otaczających mnie ludzików(ale tylko troszeczkę)

To powiedz mi antyszwedzie kto czyta artykuły w stylu:

"Doda nie pieprzy się już z Radziem", "Doda zrobiła lodzika Radziowi", i tak dalej... mnie bez przerwy zarzucają na o2 takim mięchem w tematach, więc trudno tego nie złapać wzrokiem. Kto czyta takie artykuły? Przecież trzeba mieć niezłą sieczkę w mózgu by sie takim czymś zajmować. Nie mówię że jestem otoczony takimi ludźmi, ale jak się spotykam, to ciężko mi wyjść z szoku jakiego dna można sięgnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeprowadzony przez IBM-a test wykazał, że osoby, które porządkują swoje e-maile w osobnych folderach nie ułatwiają sobie odnajdywania archiwalnych wiadomości. Szukają ich tak długo jak ci, którzy trzymają wszystkie listy w jednej skrzynce odbiorczej.
      Badania przeprowadzono na 345 osobach, które używały klienta e-mail pozwalającego na najróżniejsze sposoby sortowania wiadomości, w tym tworzenie folderów, przeszukiwanie, oznaczanie tagami czy łączenie w wątki. Uczestnicy eksperymentu wykonali w sumie 85 000 prób poszukiwania konkretnych archiwalnych wiadomości.
      Okazało się, że ci, którzy organizują e-maile w osobne foldery spędzają „marginalnie więcej" czasu na poszukiwaniach od osób przechowujących wszystkie listy w jednym miejscu.
      „Spodziewaliśmy się, że ci, którzy porządkują e-maile będą szybciej odnajdowali potrzebny im list, gdyż włożyli sporo wysiłków w uporządkowanie całości i przygotowanie do odnalezienia potrzebnego e-maila. Wbrew naszym oczekiwaniom, wyszukanie wiadomości nie zajęło im mniej czasu" - stwierdzili autorzy badań.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kanadyjscy naukowcy z Concordia University twierdzą, że udało im się opracować metodę, która z dużą dokładnością pozwala na zidentyfikowanie autora e-maila. Może się ona przydać w sądzie, gdyż coraz więcej przestępstw jest dokonywanych za pomocą poczty elektronicznej, a jednocześnie brakuje wiarygodnej spełniającej odpowiednie kryteria metody, która umożliwi wskazanie autora listu w sytuacji, gdy z jednego adresu IP korzysta wiele osób.
      W ciągu ostatnich lat zauważamy alarmujący wzrost liczby cyberprzestępstw, podczas dokonywania których wykorzystywane są e-maile. Listy elektroniczne służą do rozprzestrzeniania szkodliwego kodu, pornografii dziecięcej, ułatwiają komunikację pomiędzy przestępcami - mówi profesor Benjaming Fung, specjalista od eksploracji danych.
      Policja niejednokrotnie identyfikuje adresy IP i powiązane z nimi fizyczne adresy, z których popełniono przestępstwo, jednak w sytuacji, gdy do adresu lub komputera ma dostęp wiele osób, trudno jest komukolwiek udowodnić winę.
      Fung i jego zespół wykorzystali techniki używane podczas rozpoznawania mowy i eksploracji danych. Najpierw analizują oni e-maile za pomocą których popełniono przestępstwo, by wyodrębnić z nich charakterystyczne wzorce wypowiedzi. Następnie analizowane są e-maile autorstwa podejrzanych, w których również identyfikuje się cechy charakterystyczne. Porównanie znalezionych wzorców pozwala na stwierdzenie, który z podejrzanych jest autorem listu. Uczeni mówią, że nasze sposoby wypowiedzi są równie unikatowe jak odciski palców. Powiedzmy, że badany e-mail zawiera literówki, błędy gramatyczne czy że został cały napisany małymi literami. Używamy ich do stworzenia wzorca. To pozwala nam z dużym prawdopodobieństwem nie tylko zidentyfikować autora listu, ale nawet przed jego poznaniem określić jego płeć, narodowość czy poziom wykształcenia - mówi Fung.
      Naukowcy przetestowali swoją technikę na Enron Email Dataset, zbiorze emaili, który zawiera ponad 200 000 autentycznych listów elektronicznych autorstwa 158 pracowników Enrona. Wykorzystano po 10 próbek 10 różnych pracowników. W sumie test przeprowadzono na 100 e-mailach. Okazało się, że skuteczność identyfikacji autorów listów wynosi 80-90 procent.
      Nasza technika powstała po to, by dostarczyć wiarygodnego dowodu, który może być przedkładany sądowi. Taki dowód może być wiarygodny tylko wówczas, gdy śledczy są w stanie wyjaśnić, w jaki sposób doszli do wyciągniętych przez siebie wniosków. Ta metoda na to pozwala - dodaje Fung.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Google może mieć w Europie poważne kłopoty. Francuski urząd zajmujący się prywatnością obywateli twierdzi bowiem, że samochody wykonujące zdjęcia do Street View przechwytywały też hasła użytkowników oraz e-maile.
      Commission nationale de l'informatique et des libertes (CNIL) informuje, że wstępne śledztwo pokazało, iż Google zbierał i przechowywał tego typu dane nie informując o tym ich właścicieli.
      Na żądanie CNIL Google przekazało 4 czerwca dwa dyski twarde z danymi zbieranymi przez samochody. Znaleziono na nich dane potrzebne do logowania, kody źródłowe i inne informacje. Na razie przedstawiciele CNIL mówią, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by decydować się na jakieś kroki prawne przeciwko wyszukiwarkowemu gigantowi.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Brytyjskie Biuro Komisarza ds. Informacji stwierdziło, że na University of East Anglia, który stał się centrum skandalu związanego z kradzieżą e-maili dotyczących globalnego ocieplenia, doszło do złamania ustawy o wolności informacji. Ukradzione listy dowodzą, że niezgodnie z prawem zignorowano co najmniej jedną prośbę o udostępnienie informacji.
      Urząd przyznał, że w roku 2007 i 2008 otrzymał skargi od emerytowanego inżyniera Davida Hollanda, jednak dopiero kradzież e-maili udowodniła, że "prośba pana Hollanda, złożona zgodnie z Freedom of Information Act, nie została rozpatrzona tak, jak powinna".
      Biuro Komisarza ds. Informacji oświadczyło, że przeciwko osobom, które dopuściły się złamania zapisów ustawy nie zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne, gdyż przepisy wymagają podjęcia takich działań w ciągu sześciu miesięcy od wykroczenia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Młodzi dorośli, którzy uważają, że mają problemy z wagą, częściej otrzymują, otwierają i odpowiadają na spam reklamujący produkty odchudzające (Southern Medical Journal).
      Dr Joshua Fogel z Brooklyn College oraz Sam Shlivko, absolwent uczelni, który obecnie uczęszcza do New York Law School, stwierdzili, że aż ok. 42% studentów z nieprawidłową wagą otwiera i czyta śmieciowe e-maile, a 18,5% kupuje zachwalane w nich produkty odchudzające. Analizy przeprowadzone po uwzględnieniu dodatkowych zmiennych ujawniły, że w porównaniu do osób mieszczących się w granicach normy, ludzie z nadwagą/otyłością nie tylko 3-krotnie częściej czytają spam, ale i 3-krotnie częściej decydują się na cudowne rozwiązania opisane w liście. Można też było zauważyć, że zwiększonemu stresowi towarzyszy nasilenie zakupów.
      Amerykanie przyjrzeli się danym z sondażu na 200 studentach. Pytano ich, czy mieli problemy z wagą i czy w przeszłości dostawali, otwierali/czytali lub kupowali produkty z maili dotyczących odchudzania. Psychologiczny stres oceniano za pomocą Skali Postrzeganego Stresu (ang. Perceived Stress Scale, PSS). Do nadmiernej wagi przyznała się 1/3 ankietowanych. Spam związany z odchudzaniem docierał do 88% przedstawicieli tej grupy i do 73% szczupłych rówieśników. Po otwarciu maila z "superofertą" opcję kup wybierało ok. 19% martwiących się swoją wagą i tylko 5% zadowolonych ze swojego wyglądu.
      Wydaje się, że wielu młodych dorosłych zwraca się ku spamowym e-mailom, by rozwiązać swoje problemy z wagą. To poważna sprawa, ponieważ korespondencja ta nie jest objęta kontrolą jakości. Niektóre maile zachwalają i pozwalają na zakup leków na receptę bez konieczności pokazania ważnej recepty – martwi się dr Fogel.
      Fogel i Shlivko zajęli się opisywanym zagadnieniem, wychodząc z założenia, że 1/3 niechcianej poczty dotyczy tematów farmaceutycznych, a młodzi ludzie często przejmują się wagą. Panowie chcieli sprawdzić, jak postrzeganie swoich gabarytów wpłynie na reakcje na spam. Psycholodzy stwierdzili, że osoby sądzące, iż mają problemy z wagą, cechowała niższa samoocena i silniejszy postrzegany stres, ale tylko ten ostatni bezpośrednio oddziaływał na zachowania związane z reklamowanymi w mailach produktami.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...