Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

NASA zapowiada pierwsze zdjęcia z Teleskopu Webba

Recommended Posts

NASA zapowiedziała, że pierwsze kolorowe zdjęcia z Teleskopu Webba opublikuje 12 lipca. Jednocześnie upublicznione zostaną dane spektroskopowe. Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba to największe i najbardziej złożone obserwatorium, jakie człowiek wysłał w przestrzeń kosmiczną. Od sześciu miesięcy urządzenie jest przygotowywane do rozpoczęcia badań naukowych.

Zbliżamy się do końca przygotowań, jesteśmy w przededniu początku niezwykle ekscytującego okresu badań wszechświata. Publikacja pierwszych kolorowych zdjęć będzie unikatowym przeżyciem, zobaczymy cuda, jakich ludzkość nigdy wcześniej nie oglądała, mówi Eric Smith, jeden z naukowców pracujących przy teleskopie. Zdjęcia te będą kulminacją dekad pracy i marzeń, ale jednocześnie będą dopiero początkiem.

Decyzja o tym, co powinno być pierwszym celem badań Webba nie była łatwa. Międzynarodowy zespół złożony ze specjalistów z NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej, Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej i Space Telescope Science Institute już pięć lat temu zaczął zastanawiać się nad celem pierwszej fotografii. Pierwsze zdjęcie i dane mają pokazać możliwości instrumentów Webba oraz to, co może osiągnąć na polu nauki. Jesteśmy pewni, że zarówno środowisko astronomów, jak i opinia publiczna, będą zachwycone, dodaje Klaus Pontoppidan z STScI.

Gdy już każde z urządzeń Webba zostanie skalibrowane, przetestowane i otrzyma zgodę na podjęcie pracy, teleskop wykona pierwsze zdjęcia i obserwacje spektroskopowe. Obsługa teleskopu weźmie na cel obiekty, które zostały wstępnie wybrane przez międzynarodowy zespół w celu wykazania możliwości teleskopu. Następnie dane trafią do zespołu specjalistów, który przetworzy surowe dane na obrazy przydatne astronomom i opinii publicznej.

Mam ten przywilej, że jestem częścią tego procesu, mówi Alyssa Pagan odpowiedzialna za wizualizację danych naukowych w STScL. Zwykle proces obróbki surowych danych z teleskopu i uzyskanie z nich dobrej jakości obrazu może trwać od kilku tygodni do miesiąca, dodaje uczona.

Nowy teleskop jest tak potężny, że nie wiadomo, jak będą wyglądały pierwsze zdjęcia. Oczywiście spodziewamy się zobaczyć pewne rzeczy, ale to nowy teleskop, który będzie dostarczał danych o wysokiej rozdzielczości w podczerwieni. Po prostu nie wiemy, co zobaczymy, dodaje lider zespołu wizualizacji danych naukowych Jospeph DePasquale.

Już pierwsze obrazy uzyskane podczas ustawiania zwierciadła głównego pokazały, jak ostry obraz można uzyskać z Webba. Jednak w lipcu otrzymamy pełnokolorowe zdjęcia reprezentujące pełne możliwości naukowe teleskopu.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pamiętaj, że Webb służy propagandowo też innym projektom. Z Webba da się uzyskać coś namacalnego, co zachwyci podatnika. Więc trzeba to zrobić. Z wielu innych badań czegoś takiego się zrobić nie da. Więc uzasadniając jakieś tam fale grawitacyjne czy akceleratory, na które też idą pierdyliardy dolarów, można zawsze powiedzieć, że są kosztowne jak Webb (a patrzcie, jakie Webb fajne fotki strzela), ale nie robią fotek, jednak są równie pożyteczne. Dobra propaganda to jeden z elementów, dzięki którym amerykański podatnik zgadza się na wydawanie tak kolosalnych kwot na naukę.

A poza tym... kto nie lubi fajnych fotek kosmosu? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 3.06.2022 o 13:54, Astro napisał:

tylko przypomnę, że żaden z instrumentów naukowych Webba nie odbiera kolorów w sensie w jakim to rozumiemy powszechnie. Dla nas podczerwień to najwyżej odczucie ciepła na skórze.

Tylko przypomnę, zakres częstotliwości podczerwieni zawiera wiecej barw niż widzialna fala elektromagnetyczna. Chłodno. Letnio. Normalnie. Ciepło. Bardzo ciepło. Gorąco. Bardzo gorąco. Parzy. :P

W dniu 3.06.2022 o 13:54, Astro napisał:

ale do nędzy!, nie róbmy z ludzi idiotów!

Ten teleskop został właśnie tak pomyślany i zbudowny, żeby zobaczyć to czego normalnym wzrokiem nie zobaczymy. Żeby nawet najprostszy umysł mógł cieszyć się tym co można odkryć.

W dniu 3.06.2022 o 13:54, Astro napisał:

Poważniej, to uważam, iż robienie religii ze zwyczajnej nauki to najgorszy...

A może zamiast udowadniać przewagę racji, należy łączyć zalety i możliwości. Zwyczajny pragmatymzm. ;)

Edited by Paradokser

Share this post


Link to post
Share on other sites
6 godzin temu, Paradokser napisał:
W dniu 3.06.2022 o 13:54, Astro napisał:

Poważniej, to uważam, iż robienie religii ze zwyczajnej nauki to najgorszy...

A może zamiast udowadniać przewagę racji, należy łączyć zalety i możliwości. Zwyczajny pragmatymzm. ;)

Ok, to pragmatycznie: co korzystnego dla nauki by mogła wnieść religia (dowolna)?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Astro, byłem ciekawy czy to brak cudzysłowia przy "barwach" wzbudzi zainteresowanie i nie zawiodłem się. Zakres długości fali podczerwieni jest większy od zakresu fali widzialnej. 

Swoją drogą, teleskop Webba "widzi" czy "czuje" "kolory" których nawet nie umiemy sobie wyobrazić. :)

W dniu 4.06.2022 o 18:38, Astro napisał:

Najprostsze umysły nie kierują się odkrywaniem, bo pozostają przy dogmatach; sprawdź jaki odsetek ludzi (nawet wykształconych) wierzy w płaską Ziemię. ;)

To nie Ci ludzie robią problemy. Tylko pseudonaukowcy, a oni akurat bardzo potrzebują takich odkryć. ;)

 

 

 

W dniu 4.06.2022 o 20:37, ex nihilo napisał:

Ok, to pragmatycznie: co korzystnego dla nauki by mogła wnieść religia (dowolna)?

Od samego początku "nauki" wiara, czyli podstawa religjności wspiera naukowców. I jestem pewny, że już czas żeby nauka zaczęła wspierać potrzebę religijności. Wszystko ewoluuje, religie też powinny. A jeśli nie to wyginą. I osobiście wolałbym żeby powstał jakiś cywilizwany odpowiednik religii dostosowany do dzisiejszych realiów. I przyszłych też. :)

Pozdro i miłego poniedziałku :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
5 godzin temu, Paradokser napisał:

Od samego początku "nauki" wiara, czyli podstawa religjności wspiera naukowców

W żadnym przypadku. Nauka to podważanie obecnego stanu wiedzy i szukanie nowego a nie modlenie się w nieskończoność do raz przyjętych paradygmatów.

5 godzin temu, Paradokser napisał:

. I osobiście wolałbym żeby powstał jakiś cywilizwany odpowiednik religii dostosowany do dzisiejszych realiów. I przyszłych też.

masz wizję, żyjesz w czasach w których raczej nie spłoniesz na stosie, masz na pstryknięcie dostęp do miliardów duszyczek które można nawrócić nawet nie schodząc z kanapy.  Wystarczy tylko pomysł na coś oryginalnego co ludziska kupią, obiecać jakąś lepszą i bardziej na czasie wersję raju. I już można przeskoczyć do budowania struktury organizacyjnej i świątyń. Do dzieła :D

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
4 godziny temu, tempik napisał:

W żadnym przypadku.

Ktokolwiek cokolwiek badał czy odkrywał, robił to bo wierzył że warto,  więc w każdym przypadku :)

A co do "modlenia się w nieskończoność", to właśnie jest miejsce na naukę i nowe spojrzenie na paradygmaty. I przede wszystkim spojrzenie najpierw na siebie. 

 

4 godziny temu, tempik napisał:

Do dzieła :D

 

Już działam. Uwierzyłem że warto i wiem co dać ludziom żeby też mogli uwierzyć :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 6.06.2022 o 05:43, Paradokser napisał:

Od samego początku "nauki" wiara, czyli podstawa religjności wspiera naukowców.

No dobra.... dokładam do tego wiarę w czarnego kota i guzik kominiarza. A i jeszcze wiarę w Babę Jagę, co krasnoludki zeżarła, albo one ją (skleroza kurde ;)). Miksujemy, czy coś jeszcze warto dodać?
 

W dniu 6.06.2022 o 05:43, Paradokser napisał:

I jestem pewny, że już czas żeby nauka zaczęła wspierać potrzebę religijności.

A co, jeszcze tej religijności mało?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, ex nihilo napisał:

Miksujemy, czy coś jeszcze warto dodać?

Potwór spagetti (wymyślony przez fizyka) jest nie do pominięcia.
 

 

W dniu 3.06.2022 o 15:09, Mariusz Błoński napisał:

Dobra propaganda to jeden z elementów, dzięki którym amerykański podatnik zgadza się na wydawanie tak kolosalnych kwot na naukę.

Podatnicy nie mają nic do gadania. Przecież to banki centralne drukują ile chcą.

Cytat

I jestem pewny, że już czas żeby nauka zaczęła wspierać potrzebę religijności.

Wspiera. 
https://www.rp.pl/kultura/art16022111-wiara-na-zdrowie

Cytat

osoby wysoce religijne przebywają w szpitalu krócej niż pacjenci mniej zaangażowani pod względem wiary. W badaniu trwającym aż 28 lat, w którym obserwacji poddano 5 tys. osób, wykazano, że częste praktykowanie religii koreluje z mniejszym o 23 proc. prawdopodobieństwem śmierci. W ostatnich latach opublikowana natomiast została sążnista metaanaliza, w której zsumowano wyniki 42 badań obejmujących 126 tys. osób. Wynika z niej, że ludzie religijni mają o 29 proc. większą szansę przeżycia w porównaniu z osobami nieprzywiązującymi wagi do praktyk religijnych. Stwierdzono ponadto korelację religijności z większą długością życia.

Bardzo interesujące są również wyniki badań nad związkami religii z chorobami układu krążenia. Obserwacje, którym w ciągu 23 lat poddano ponad 10 tysięcy mężczyzn pochodzenia żydowskiego, pokazały, że wśród Żydów ortodoksyjnych o 20 proc. rzadziej pojawia się ciężka postać choroby wieńcowej prowadzącej do zgonu. Ludzie praktykujący – jak pokazały kolejne analizy – mają również z reguły niższe ciśnienie. Odprawianie osobistych praktyk religijnych, takich jak modlitwa czy medytacja, może się wiązać z o 40 proc. większymi szansami na redukcję ciśnienia rozkurczowego. Należy jednak ostrożnie podchodzić do wyników tych badań i nie można wnioskować, że jest to związek konieczny, ponieważ nie wszystkie kryteria przyczynowości zostały w tym wypadku spełnione.

Ateizm zabija - można by taką ulotkę zrobić jak na papierosach.
Nowego znaczenia nabiera zdanie: wiara jest łaską ... zdrowia.

Edited by thikim
  • Thanks (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie warto się skupiać w tym momencie na obiekcie wiary, raczej intryguje mnie energia którą można wyzwolić za pomocą wiary. Chociażby wierząc w siebie :)

 

W dniu 7.06.2022 o 20:44, ex nihilo napisał:

A co, jeszcze tej religijności mało?

Jeśli byłaby to  religia opracowana naukowo pod kątem właściwego oddziaływania  osobistego i społecznego  (czego można też się doszukać w każdej religii).
Czemu nie? Mam ochotę poeksperymentować, a wiara czyni cuda ;)

 

W dniu 7.06.2022 o 22:05, thikim napisał:

Wspiera

Tutaj też o tym czytałem :)

Religijność z założenia ma przynosić korzyści osobiste i społeczne. A że obecnie dostępne systemy wierzeń są przestarzałe, to wzbudzają głównie kontrowersje i służą manipulacji.

Zmiany są bardziej niż potrzebne...

 

 

 

 Czekam z niecierpliwością na odkrycia z nowego teleskopu. Jestem ciekawy jak bardzo obecne teorie "rozjadą się" z obserwacjami. :)
    

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 4.06.2022 o 20:37, ex nihilo napisał:

Ok, to pragmatycznie: co korzystnego dla nauki by mogła wnieść religia (dowolna)?

Transfer środków wspierającej naukę od motłochu intelektualnego. Jedno zdanie w bibli czy koranie typu: "Bóg dał ci mózg więc odkrywaj, badaj, analizuj, powątpiewaj..." a bylibyśmy już w epoce śliników Warp :P   , kwestia doktryny np. Konfucjionizm (czy jak to  tam się pisze) jest bardziej nastawiony na naukę niż inne religie. 

Edited by l_smolinski
  • Thanks (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 12.06.2022 o 18:17, Astro napisał:

Owszem, ale twórcom kościoła. Jak każda piramida finansowa. ;)

A potrafiłbyś wyobrazić sobie, że religijność pomaga praktykującemu?

 

W dniu 12.06.2022 o 18:17, Astro napisał:

Zdecydowanie, ale nie takie o jakich myślisz.

Myślę, że warto poznać najpierw inne opinie w tym temacie. Zdecydowanie.

 

W dniu 12.06.2022 o 18:17, Astro napisał:

...co tydzień będziesz bombardowany "odkryciami", które tak naprawdę będą pierdami. B-)

Jeśli takie będą dla Ciebie, to dlaczego psujesz innym zabawę?

W dniu 13.06.2022 o 12:11, l_smolinski napisał:

Jedno zdanie w bibli czy koranie typu: "Bóg dał ci mózg więc odkrywaj, badaj, analizuj, powątpiewaj..."

Myślę że lepiej na tym zbudować coś nowego i praktycznego, niż "ruszać z motyką na Słońce". :D

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 19.06.2022 o 10:37, Astro napisał:

Tak, pod warunkiem jednak, że nie ma to NIC wspólnego z NAUKĄ.

Znaczy, wolisz żeby ludziom pomagały CUDY?

W dniu 19.06.2022 o 10:37, Astro napisał:

naprawdę nie mam nic przeciwko leczeniu raka"herbatką tybetańską",

...Niż naukowo opracowane terapie oparte na wewnętrznej sile wiary?
Chociażby efekt placebo dla przykładu...

No i zastanawiające są twoje doświadczenia, jeśli w tak prostej dyskusji korzystasz z takiego skojarzenia: 

W dniu 19.06.2022 o 10:37, Astro napisał:

...robienie dziwki z NAUKI.

 Tego typu argumenty i komentarze nie powinny mieć miejsca na tym forum. Mogą to przypadkowo czytać zwykli podatnicy i właściwie wyglądałaby by dyskusja na poziomie. Chociażby dla tego, żeby każdy miał same pozytywne doświadczenia z NAUKĄ. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Astro, widzę że jak chcesz, to potrafisz trzymać poziom. :)

Dzięki za korektę, miło że ktoś z uwagą czyta co napisałem.

W dniu 23.06.2022 o 12:54, Astro napisał:

Mówisz o swoich doświadczeniach? Smutne...

Chociaż jak widzę, nie każdy czyta ze zrozumieniem. Napisałem o pozytywnym odbiorze dla każdego, bo jak ludzie mają szanować naukę, kiedy my sami się nie szanujemy.

Smutne jest to twoje skojarzenie.

W dniu 23.06.2022 o 12:54, Astro napisał:

No to może wysłów wyznanie wiary swojego własnego kościoła. Zawsze fajnie jest się uśmiechnąć. :)

Kościół nie jest potrzebny. Chociaż, "Zawsze fajnie jest się uśmiechnąć", pasuje na 1 przykazanie. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

I_Smolinkski - posumował generalnie temat - nie ma nic więcej do dodania.

Jednak Astro - Może jednak nie warto być ateistą (w sensie wierzyć w nieistnienie Boga) może lepiej agnostykiem - bez walki z wierzącymi - jeśli Bóg istnieje - masz szansę w takim przypadku na jakąś nagrodę, a w najgorszym razie brak kary - jeśli nie istnieje - nic nie tracisz. ;) (no i oszczedzasz masę nerwów)

Tak o tym myśląc - jeśli ktoś nie angażuje się czynnie w politykę to ten tok rozumowania również się sprawdzi. Chodzi o to aby nie być np AntyPISOWCEM (tu można wstawić nazwę dowolnego ugrupowania politycznego) ani PISOWCEM - oczywiście głosować na kogo tam pasuje - np na ładną blondynkę (mój przypadek w któryś wyborach ;) ) - to co tu napisałem przyszło mi na myśl po komentarzu ASTRO na temat związku polityków polskich z NASA - zacząłem się zastanawiać nad kontekstem tego stwierdzenia ale przypomniałem sobie o typowo religijnym stosunku Astro do Rządu, i stwierdziłem, że szkoda czasu, który mogę znacznie lepiej wykorzystać na przeglądanie hmyy... instagrama lub innego tik-toka :)

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
22 godziny temu, ww296 napisał:

Może jednak nie warto być ateistą (w sensie wierzyć w nieistnienie Boga)

Ateista nie wierzy w nieistnienie Boga. Nie każde przekonanie wynika z wiary.

22 godziny temu, ww296 napisał:

może lepiej agnostykiem - bez walki z wierzącymi

Większość ateistów ma wywalone na wierzenia innych jak długo im nie szkodzą osobiście. Z wierzącymi najczęściej walczą inni wierzący.

22 godziny temu, ww296 napisał:

jeśli Bóg istnieje - masz szansę w takim przypadku na jakąś nagrodę, a w najgorszym razie brak kary - jeśli nie istnieje - nic nie tracisz

Wygląda jak jakiś zakład Pascala. Tylko co jeśli bóg istnieje i zbawia wyłącznie ateistów? Wieczność to kupa czasu i być może woli zrobić porządny odsiew dla towarzystwa...
Gruppies po menopauzie, psychofani - out!

W dniu 7.06.2022 o 22:05, thikim napisał:

Ateizm zabija - można by taką ulotkę zrobić jak na papierosach.

Ateizm nie jest kwestią wyboru. Po prostu mózgi pewnych ludzi nie pozwalają się oszukiwać, nawet przez siebie.

Czy to dobrze dla ich właścicieli - niekoniecznie. Podstawowe pozytywne zadanie religii to wyłączanie dysocjacyjnych procesów obsługiwanych przez układ limbiczny. Minimalizacja traum po odejściu bliskich za pomocą prostego tricku "oni dalej gdzieś są i patrzą się na Ciebie" niezawodnie działa. Każdy dostatecznie inteligentny mózg zwierzęcy musi się zmierzyć ze strachem związanym ze śmiertelnością, tzn. wie że niezależnie od tego co by nie zrobił - umrze, w sytuacji gdy unikanie śmierci to podstawowy cel i popęd. Po raz kolejny "zbawienie" i "przejście w inne miejsce" niezawodnie działa, u dostatecznie tępych osobników ;)
Prawda nie jest celem istnienia religii, ani zwierzęcego mózgu.

W dniu 6.06.2022 o 05:43, Paradokser napisał:

Od samego początku "nauki" wiara, czyli podstawa religjności wspiera naukowców.

No cóż, nauka to jedyny mempleks który w oczywisty i namacalny sposób działa, więc wszyscy się pod nią podpinają. Od komunizmu i faszyzmu poczynając. Aż po "wywrotowe" idee szalejące obecnie na zachodzie, a opracowane w swoim czasie i finansowane przez ekspertów radzieckich. W tym ostatnim przypadku podpięcie nastąpiło w sposób "fizyczny" przez infekcję środowisk uniwersyteckich.

Edited by peceed
  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
12 minut temu, peceed napisał:

Z wierzącymi najczęściej walczą inni wierzący.

Z tego co pamiętam jakiś czas temu na KW ten pogląd wywołał pewnego rodzaju podział i nie zakończoną żadnymi konkretnymi ustaleniami dyskusję wśród osób deklarujących się jako ateiści. Bo jedni woleli określać np. komunistów jako wierzących, żeby odciąć się od ichniego zła i pragnienia walki, a drudzy woleli komunistów zaliczać do ateistów, żeby nie wyszło, że że ateistów jest bardzo mało (podejrzanie mało). Więc sprawa jest pewnie bardziej złożona. :)

16 minut temu, peceed napisał:

Ateizm nie jest kwestią wyboru. Po prostu mózg pewnych ludzi nie pozwala się oszukiwać, nawet przez siebie.

O otaczającej nas rzeczywistości w sposób 100 procentowo pewny nie wiemy prawie nic. Ja wiem tylko, że ja istnieję*) i na tym koniec, bo być może Ziemia, ludzie, przedmioty, prawa fizyki itp. są tylko wytworami mojego umysłu. Nie mam żadnej możliwości, żeby to sprawdzić. Więc zostaje tylko przyjmowanie czegoś (jakiegoś zbioru wyobrażeń o rzeczywistości) "na wiarę" jako pewnego rodzaju "prawdę". Ja tam bym chciał, żeby przynajmniej słowa "na wiarę" w poprzednim zdaniu dało się zastąpić czymś bardziej precyzyjnym, ale nic takiego mi nie przychodzi do głowy. :)

*) Przy czym nawet nie bardzo da się doprecyzować, czym jest to "ja".

Share this post


Link to post
Share on other sites
19 minut temu, darekp napisał:

Bo jedni woleli określać np. komunistów jako wierzących, żeby odciąć się od ichniego zła i pragnienia walki

Od niczego nie muszą się odcinać, jakiekolwiek "sąsiedztwo" istnieje tylko i wyłącznie w twoim i podobnych umysłach.
Kategoria która obejmuje tradycyjnie rozumiane religie i komunizm jednym jest bardziej użyteczna i precyzyjna dla zrozumienia świata.
Fakt że komunizm obiecywał weryfikowalne cuda na ziemi to kiepska cecha projektowa która drastycznie zmniejszyła jego dostosowanie.
Święci i prorocy w formalinie, wizerunki aktualnego władcy-boga w większości świątyń, fanatyczni siepacze, akolici i misjonarze - wszystko jest identyczne.

19 minut temu, darekp napisał:

Więc sprawa jest pewnie bardziej złożona

Sprawa jest prosta jak but. Te same słowa dla różnych ludzi oznaczają inne kategorie. Dodatkowo oznaczają inne kategorie w różnych kontekstach, nawet jeśli mózg na siłę stara się stworzyć jedną kategorię desygnat. Dlatego polecam myślenie bez słów w których kategorie to takie umysłowe grafy identyfikowane przez własności i relacje - przy okazji uzyskuje się kilkudziesięciokrotne zwiększenie szybkości myślenia.

19 minut temu, darekp napisał:

O otaczającej nas rzeczywistości w sposób 100 procentowo pewny nie wiemy prawie nic. Ja wiem tylko, że ja istnieję*) i na tym koniec, bo być może Ziemia, ludzie, przedmioty, prawa fizyki itp. są tylko wytworami mojego umysłu. Nie mam żadnej możliwości, żeby to sprawdzić. Więc zostaje tylko przyjmowanie czegoś (jakiegoś zbioru wyobrażeń o rzeczywistości) "na wiarę" jako pewnego rodzaju "prawdę".

Mózg robi dokładnie to samo co nauka, a zwłaszcza fizyka - stara się stworzyć jak najlepszy predykcyjny model zdarzeń. Zgodność z doświadczeniem to jedyne kryterium, choć  pomocniczo dochodzą kwestie z odnajdywaniem prostoty poprzez symetrie.

19 minut temu, darekp napisał:

) Przy czym nawet nie bardzo da się doprecyzować, czym jest to "ja".

Doprecyzowanie zbyt często jest mylone z nadmiernym uproszczeniem, tymczasem definicje trzeba dopasowywać zależnie od kontekstu. "Ja" zmienia znaczenie o r kupki atomów po model mentalny rzeczywistości.

Edited by peceed
  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: tak. Jednak „prawdziwe” w odniesieniu do fotografowanych przez Webba obiektów nie oznacza tutaj takie, jak byśmy zobaczyli je na własne oczy będąc w miejscu Webba, ale takie, jakimi są w rzeczywistości. Żeby to zrozumieć, musimy co nieco wiedzieć o działaniu ludzkiego wzroku oraz Teleskopu Kosmicznego Jamesa Webba (JWST).
      Gdy jesteśmy na ulicy i słyszymy zbliżającą się do nas karetkę pogotowia jadącą na sygnale, zauważymy, że dźwięk jest coraz wyższy, a gdy samochód nas minie, staje się coraz niższy. Fala dźwiękowa zbliżającego się do nas źródła sygnału staje się coraz krótsza, a wydłuża się, gdy źródło sygnału się od nas oddala. Takie samo zjawisko ma miejsce w przypadku fali elektromagnetycznej. Wszechświat się rozszerza, więc – generalnie rzecz biorąc – galaktyki i gwiazdy się od nas oddalają. Długość fali biegnącego w naszym kierunku światła staje się coraz większa, światło to staje się coraz bardziej czerwone. A im bardziej odległy od nas obiekt, tym bardziej czerwone światło do nas dociera. Mówimy tutaj o zjawisku przesunięcia ku czerwieni.
      Ludzie widzą światło o ograniczonym zakresie długości fali. Odległość pomiędzy Ziemią a większością obiektów we wszechświecie jest tak duża, że docierające do nas fale świetlne znajdują się w zakresie podczerwieni, którego nasze oczy nie widzą. Jednak Teleskop Webba jest wyspecjalizowany właśnie w odbieraniu podczerwieni. Dlatego możemy dojrzeć dzięki niemu bardzo stare, niezwykle odległe obiekty.
      JWST korzysta z trzech zwierciadeł. Największe, główne, odpowiada za zbieranie światła docierającego do teleskopu. Zwierciadło główne skupie je i kieruje do zwierciadła wtórnego, stamtąd zaś światło trafia do instrumentów naukowych, a trzecie ze zwierciadeł koryguje wszelkie zniekształcenia wywołane przez dwa pierwsze. Teleskop Webba korzysta ze specjalnej perforowanej maski, która blokuje część docierającego doń światła, symulując działanie wielu teleskopów, dzięki czemu może zwiększyć rozdzielczość. Technika ta pozwala na zdobycie większej ilości danych na temat bardzo jasnych sąsiadujących ze sobą obiektów. Webba wyposażono też w spektrografy, które rozbijają światło na części składowe, ujawniając informacje o intensywności poszczególnych fali światła. Obserwatorium wyposażono też macierz 248 000 mikromigawek służących do pomiaru spektrum światła.
      Za dostarczenie nam obrazu odpowiedzialny jest Zintegrowany Moduł Instrumentów Naukowych, w skład którego wchodzą trzy urządzenia. NIRCam, działająca w podczerwieni kamera, rejestrująca fale o długości od 0,6 do 5 mikrometrów. To ona rejestruje światło z pierwszych gwiazd i galaktyk, pokazuje gwiazdy w pobliskich galaktykach, młode gwiazdy w Drodze Mlecznej oraz obiekty w Pasie Kuipera. Wyposażono ją w koronografy, instrumenty pozwalające na fotografowanie bardzo słabo świecących obiektów znajdujących się wokół obiektów znacznie jaśniejszych. Drugim z nich jest NIRSpec, spektrograf również działający w zakresie od 0,6 do 5 mikrometrów. Spektrografy to urządzenia do rejestracji całego widma promieniowania. Analiza tego widma pozwoli naukowcom poznać wiele cech fizycznych badanego obiektu, w tym jego temperaturę, masę i skład chemiczny. Wiele z obiektów, które Webb będzie badał, jest tak słabo widocznych, że olbrzymie zwierciadło teleskopu będzie musiało prowadzić obserwacje przez setki godzin, by zebrać ilość światła wystarczającą do stworzenia całego widma. Natomiast Mid-Infared Instrument (MIRI) składa się zarówno z kamery jak i spektrografu pracujących w średniej podczerwieni. To zakresy od 5 do 28 mikrometrów. Fal o takiej długości nasze oczy nie widzą. Ten bardzo czuły instrument zobaczy przesunięte ku czerwieni światło odległych galaktyk, tworzących się gwiazd i słabo widocznych komet. Może obserwować Pas Kuipera. Kamer MIRI będzie zdolna do wykonania podobnych szerokokątnych zdjęć, z jakich zasłynął Hubble. A jego spektrograf umożliwi poznanie wielu cech fizycznych odległych obiektów.
      Wszystkie wymienione tutaj instrumenty dostarczają naukowcom danych, które należy odpowiednio dostosować tak, by nasze oczy mogły je zobaczyć. Obrazów z Webba, które udostępnia NASA, nie moglibyśmy zobaczyć będąc w miejscu teleskopu, zarówno dlatego, że nasze oczy nie odbierają światła o takiej długości fali, jak i dlatego, że Webb jest znacznie bardziej czuły na światło. Zatem obrazy przekazywane przez Webba bardziej odpowiadają rzeczywistości, są bardziej prawdziwe, niż to, co możemy zobaczyć na własne oczy. Teleskop korzysta z aż 27 filtrów rejestrujących fale podczerwone o różnej długości. Naukowcy dokładnie analizują te fale, zbierają informacje np. o ich intensywności, a następnie każdej z nich przypisują falę o długości z zakresu światła widzialnego. Najkrótszym przypisywana jest barwa niebieska, dłuższym zielona, najdłuższym czerwona. Po złożeniu tak otrzymany obrazów należy przeprowadzić jeszcze balans, bieli, skorygować kontrast oraz kolory i podziwiać niezwykłe zdjęcia.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      NASA i DARPA (Agencja Badawcza Zaawansowanych Projektów Obronnych) poinformowały o rozpoczęciu współpracy, której celem jest zbudowanie jądrowego silnika termicznego (NTP) dla pojazdów kosmicznych. Współpraca będzie odbywała się w ramach programu DRACO (Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations), który od jakiegoś czasu prowadzony jest przez DARPA.
      Celem projektu jest stworzenie napędu pozwalającego na szybkie manewrowanie, przede wszystkim przyspieszanie i zwalnianie, w przestrzeni kosmicznej. Obecnie dysponujemy pojazdami, które są w stanie dokonywać szybkich manewrów na lądzie, w wodzie i powietrzu. Jednak w przestrzeni kosmicznej brakuje nam takich możliwości. Obecnie używane kosmiczne systemy napędowe – elektryczne i chemiczne – mają spore ograniczenia. W przypadku napędów elektrycznych ograniczeniem jest stosunek siły ciągu do wagi napędu, w przypadku zaś napędów chemicznych ograniczeni jesteśmy wydajnością paliwa. Napęd DRACO NTP ma łączyć zalety obu wykorzystywanych obecnie napędów. Ma posiadać wysoki stosunek ciągu do wagi charakterystyczny dla napędów chemicznych oraz być wydajnym tak,jak napędy elektryczne. Dzięki temu w przestrzeni pomiędzy Ziemią a Księżycem DRACO ma być zdolny do szybkich manewrów.
      Administrator NASA Bill Nelson powiedział, że silnik może powstać już w 2027 roku. Ma on umożliwić szybsze podróżowanie w przestrzeni kosmicznej, co ma olbrzymie znacznie dla bezpieczeństwa astronautów. Skrócenie czasu lotu np. na Marsa oznacza, że misja załogowa mogłaby zabrać ze sobą mniej zapasów, ponadto im krótsza podróż, tym mniejsze ryzyko, że w jej trakcie dojdzie do awarii. Jądrowy silnik termiczny może być nawet 4-krotnie bardziej wydajny niż silnik chemiczny, a to oznacza, że napędzany nim pojazd będzie mógł zabrać cięższy ładunek i zapewnić więcej energii dla instrumentów naukowych. W silniku takim reaktor jądrowy ma być wykorzystywany do generowania ekstremalnie wysokich temperatur. Następnie ciepło z reaktora trafiałoby do ciekłego paliwa, które – gwałtownie rozszerzając się i uchodząc z duża prędkością przez dysze – będzie napędzało pojazd.
      To nie pierwsza amerykańska próba opracowania jądrowego silnika termicznego. Na początku lat 60. ubiegłego wieku rozpoczęto projekt NERVA (Nuclear Engine for Rocket Vehicle Application). Projekt zaowocował powstaniem pomyślnie przetestowanego silnika. Jednak ze względu na duże koszty, prace nad silnikiem zakończono po 17 latach badań i wydaniu około 1,4 miliarda USD.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Wczoraj rozpoczął pracę powołany przez NASA 16-osobowy zespół, którego zadaniem jest prowadzenie niezależnych badań nad niezidentyfikowanymi zjawiskami powietrznymi (UAP). Jako UAP definiowane są obserwacje zjawisk, których nie można zidentyfikować jako statek powietrzny lub znane zjawisko atmosferyczne. Wstępna faza pracy zespołu potrwa 9 miesięcy.
      W tym czasie, na podstawie danych z cywilnych agend rządowych, z przedsiębiorstw prywatnych i innych źródeł członkowie zespołu mają opracować plan dalszych działań analizujących UAP. Zespół skupi się na analizie danych jawnych, a pełny raport z jego pracy zostanie opublikowany w połowie przyszłego roku. Prace mają położyć podwaliny pod badania UAP przez NASA i inne organizacje. Będą one niezależne od badań prowadzonych przez Pentagon.
      W 2021 roku ukazał się rządowy raport dotyczący 144 niezidentyfikowanych obiektów latających. Spotkał się on z olbrzymim zainteresowaniem, w maju Kongres zorganizował publiczne przesłuchanie dotyczące UAP, a niedługo później Pentagon ogłosił powołanie specjalnego biura badającego UAP. Dotychczas jednak większość badań tego typu jest jednak prowadzonych przez wojsko i służby wywiadowcze. NASA chce przyjrzeć się UAP z czysto naukowego punktu widzenia. Wyjaśnienie takich zjawisk może mieć bowiem znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Dlatego też przedstawiciele zespołu nie stawiają żadnych wstępnych hipotez. Jego przewodniczący mówi, że brak dowodów, by UAP miały pochodzenie pozaziemskie, ale przyznaje, że są to zjawiska, których nie rozumiemy. Chcemy zebrać więcej dowodów, stwierdza.
      Na czele zespołu stanął fizyk teoretyczny David Spergel. Obecnie jest prezydentem Simons Foundation, a w przeszłości był założycielem i dyrektorem Flatiron Institute for Computational Astrophysics. Jednym z jego współpracowników jest profesor Anamaria Berena, która pracuje m.in. dla SETI Institute i Blue Marble Space Institute of Science, gdzie specjalizuje się w zagadnieniach komunikacji złożonych systemów biologicznych, astrobiologią i poszukiwaniem bio- oraz technosygnatur. Z kolei Federica Bianco to profesor fizyki i astrofizyki w University of Delaware i zastępca głównego naukowca tworzonego właśnie Vera C. Rubin Observatory. W zespole znajdziemy też profesor oceanografii Paulę Bontempi, która przez 18 lat pracowała a NASA, gdzie kierowała badaniami nad oceanami. Z kolei Reggie Brothers od wielu lat zajmuje stanowiska menedżerskie w sektorze prywatnym, wcześniej zaś był podsekretarzem ds. nauki i technologii w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i zastępcą sekretarza obrony ds. badawczych w Pentagonie. Do zespołu powołano też byłego astronautę Scotta Kelly'ego, dziennikarkę naukową Nadię Drake czy Matta Mountaina, prezydenta The Association of Universities for Research and Astronomy, konsorcjum niemal 50 uniwersytetów i instytucji badawczych, które pomagają NASA w budowie i obsłudze obserwatoriów, w tym Teleskopów Hubble'a i Webba.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop Webba przyłapał masywne galaktyki podczas procesu tworzenia przez nie gromady skupionej wokół ekstremalnie czerwonego kwazara. Zaskakujące odkrycie pozwoli nam lepiej zrozumieć, jak we wczesnym wszechświecie dochodziło do tworzenia gromad galaktyk i powstania wszechświata takiego, jakim znamy go dzisiaj.
      Kwazary to rodzaj galaktyki aktywnej. Mają one olbrzymią jasność, a w ich centrum znajduje się supermasywna czarna dziura. Wpadający w nią gaz powoduje, że kwazar świeci tak jasno, iż przyćmiewa wszystkie gwiazdy w galaktyce.
      Teleskop Webba badał kwazar SDSS J165202.64+172852.3 odległy od nas o 11,5 miliarda lat świetlnych. Ze względu na przesunięcie ku czerwieni, zjawisko polegające na tym, iż im bardziej odległe źródło, tym większą długość fali ma docierające z niego światło, kwazar ten jest czerwony. To zaś powoduje, że Webb, wyspecjalizowany w obserwowaniu światła podczerwonego, jest świetnym instrumentem do jego obserwacji.
      Nasz kwazar to jedna z najpotężniejszych znanych nam aktywnych galaktyk znajdujących się w tak dużej odległości. Astronomowie od dawna spekulowali, że potężna emisja z kwazaru może wywoływać zjawisko zwane „galaktycznym wiatrem”, który wypycha gaz z galaktyki macierzystej i może w znaczącym stopniu wpływać na formowanie się w niej gwiazd. Naukowcy, którzy już wcześniej obserwowali SDSS J165202.64+172852.3 za pomocą Hubble'a i innych teleskopów spekulowali, że potężna emisja może być sygnałem, że galaktyka ta łączy się z inną, której nie można dostrzec.
      Teraz jednak dysponujemy Teleskopem Webba. Grupa naukowców wykorzystała spektrograf NIRSpec, który jest w stanie zebrać dane z całego pola widzenia teleskopu i obserwowac nie tylko kwazar, ale całą jego galaktykę macierzystą oraz jej otoczenie. Uczeni dostrzegli coś, czego się nie spodziewali. Wokół kwazaru krążą co najmniej 3 inne galaktyki, a dzięki możliwościom Webba udało się zbadać ruch całego otaczającego materiału, co pozwoliło stwierdzić, że kwazar jest centrum formującej się gromady galaktyk.
      Znamy jedynie kilka protogromad galaktyk z tak wczesnego czasu po powstaniu wszechświata. Bardzo trudno jest je znaleźć, gdyż niewiele  gromad mogło się uformować w tak krótkim czasie po Wielkim Wybuchu, mówi główna autorka badań, doktor Dominika Wylezalek z Uniwersytetu w Heidelbergu.
      Astronomowie przypuszczają, że jeszcze nie dostrzegli wszystkiego. Archiwalne dane z Hubble'a sugerują, że galaktyk wokół kwazaru może być więcej. Nasze wstępne dane wskazują na silne interakcje pomiędzy sąsiadującymi galaktykami, dodaje Andrey Vayner z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
      Trzy potwierdzone galaktyki krążą wokół siebie z bardzo dużą prędkością, co wskazuje, że znajduje się tam dużo masy. Biorąc pod uwagę odległości pomiędzy nimi a kwazarem można przypuszczać, że to jeden z najbardziej gęstych obszarów we wczesnym wszechświecie.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      NASA i SpaceX podpisały umowę, na podstawie którego zobowiązały się do opracowania studium wykonalności wprowadzenia Teleskopu Hubble'a na wyższą orbitę. Umieszczenie tam zasłużonego instrumentu wydłużyłoby jego czas pracy o wiele lat. Studium ma rozważyć wykorzystanie pojazdu SpaceX Dragon do zmiany orbity Hubble'a. Założono, że strona rządowa nie będzie ponosiła w związku z tym żadnych kosztów. NASA chce lepiej zrozumieć komercyjne aspekty takich działań, a SpaceX – kwestie techniczne związane z serwisowaniem urządzeń w przestrzeni kosmicznej. Co istotne, SpaceX nie ma wyłączności, więc inne firmy mogą zwracać się do NASA z własnymi propozycjami.
      Przyjęto, że opracowanie planów potrwa pół roku. W tym czasie eksperci NASA i SpaceX, na podstawie danych technicznych Hubble'a i Dragona rozważą, czy możliwe byłoby bezpieczne zadokowanie kapsuły do teleskopu i przesunięcie go na inną orbitę.
      Hubble i Dragon będą modelami testowymi studium, jednak przynajmniej część płynących z niego wniosków może posłużyć do podobnych działań z wykorzystaniem innych pojazdów i urządzeń znajdujących się na niskiej orbicie okołoziemskiej.
      Teleskop Hubble'a pracuje od 1990 roku. To jedyny teleskop kosmiczny zbudowany z misją o prowadzeniu misji serwisowych. Dotychczas odbyło się do niego 5 takich misji. Jednak Teleskop projektowano tak, by można było przeprowadzać misje za pomocą promów kosmicznych. Program promów został dawno zakończony i obecnie nie ma planów prowadzenia kolejnych misji. Tym bardziej, że czas Hubble'a się kończy. Zasłużone urządzenie pracuje wyjątkowo długo. Obecnie przewiduje się, że teleskop zostanie poddany deorbitacji pomiędzy rokiem 2030 a 2040. NASA chce, by działał on najdłużej, jak to możliwe. Tym bardziej, że nowe teleskopy kosmiczne, jak Teleskop Webba, nie mają go zastąpić, a już przed laty przewidywano, że tandem Webb-Hubble da nowe możliwości obserwowania kosmosu.
      Jeśli udałoby się przesunąć Hubble'a na wyższą orbitę, NASA i SpaceX zyskałyby nowe dane i doświadczenie dotyczące tego typu misji, a przy okazji udałoby się wydłużyć czas pracy ważnego instrumentu naukowego.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...