Sign in to follow this
Followers
0

Skąd pochodzą wanny Heroda Wielkiego? Naukowcy zaskoczeni wynikami badań
By
KopalniaWiedzy.pl, in Humanistyka
-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Na stanowisku Tel Malhata w Dolinie Arad na pustyni Negew dokonano niezwykłego odkrycia. W pochodzących sprzed 1500 lat chrześcijańskich grobach kobiety i dziecka znaleziono 5 dobrze zachowanych figurek z kości i hebanu o wyraźnie afrykańskich rysach twarzy. Znalezisko wskazuje, że w tym czasie w regionie istniała chrześcijańska społeczność, a przynajmniej część jej członków pochodziła z Afryki.
Wykonane w kości i w hebanie – rzadkim materiale pochodzącym z południa Indii i ze Sri Lanki – figurki przedstawiają kobiety i mężczyzn o wyraźnie afrykańskich rysach twarzy. Wywiercone w nich otwory wskazują, że były noszone na szyi. Wydaje się, że nie służyły tylko dekoracji, ale były przedmiotami osobistymi, związanymi z tożsamością, tradycją i pamięcią, stwierdzili badacze. Zdaniem naukowców figurki te mogą reprezentować przodków i są przykładem tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie, nawet po przyjęciu wiary chrześcijańskiej.
W czasach rzymskich i bizantyjskich Tel Malhata było ważnym skrzyżowaniem szlaków, którymi podróżowali kupcy wędrujący z południa Arabii, Indii i Afryki. Odkrycie afrykańskich figurek w grobach lokalnych chrześcijan daje lepszy wgląd w różnorodność kulturową mieszkańców tego obszaru.
Ze zmarłymi do grobów złożono też szklane naczynia, kamienną i alabastrową biżuterię oraz bransolety z brązu. Pochówki datowane są na VI-VII wiek. Prawdopodobnie pochowani obok sobie kobieta i dziecko, w których grobach znaleźliśmy te figurki, należeli do tej samej rodziny. Być może to matka i dziecko.
Eli Escusido, dyrektor Izraelskiej Służby starożytności stwierdził, że odkrycie z Tel Malhata jest poruszające nie tylko z punktu widzenia archeologii, ale również ludzkiej perspektywy. To przypomnienie, że Izrael zawsze leżał na skrzyżowaniu kultur i ludów. Ludzie przybywali tutaj, wtapiali się w lokalną społeczność, ale mimo to zachowywali swoje tradycje i wierzenia pochodzące z odległych krain.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Na Pustyni Judzkiej trwają prace przy odsłanianiu starożytnej struktury w kształcie piramidy. Biorą w nich udział archeolodzy z Izraelskiej Służby Starożytności oraz ochotnicy z całego kraju. Po pierwszym tygodniu wykopalisk wiadomo, że struktura pochodzi sprzed 2200 lat. Na miejscu znaleziono, między innymi, papirusy zapisane greką, monety z brązu wybite przez Ptolemeuszy oraz Seleucydę Antiocha IV Epifanesa, broń, tkaniny i drewniane narzędzia.
Mamy tutaj jedno z najbogatszych i najbardziej intrygujących stanowisk archeologicznych na Pustyni Judzkiej. Odkryta przez nas piramidalna struktura jest duża, zbudowana z ręcznie ciosanych kamieni, z których każdy waży setki kilogramów. Już w pierwszym tygodniu prac wolontariusze znaleźli tutaj dokumenty pisane, wyjątkowe naczynia z brązu, pozostałości starożytnych mebli, które świetnie zachowały się w pustynnym klimacie. To bardzo obiecujące stanowisko. Każda chwila przynosi nowe odkrycia, stwierdzili kierownicy wykopalisk.
Prace prowadzone są w ramach rozpoczętego przed 8 laty projektu, którego celem jest ratowanie zabytków z Pustyni Judzkiej przed rabusiami. Powołano specjalną Jednostkę Zapobiegania Rabunkowi, która systematycznie przeczesuje pustynię w poszukiwaniu potencjalnych stanowisk archeologicznych. Jednostka ta zlokalizowała dotychczas niemal 900 jaskiń, znaleziono tysiące artefaktów, w tym zwoje, fragmenty papirusów, broń czy monety.
Prowadzone właśnie wykopaliska zmieniły nasz pogląd na to stanowisko. Wcześniej sądzono, że struktura pochodzi z okresu Pierwszej Świątyni. Teraz wydaje się, że powstała później, w okresie hellenistycznym, gdy Izraelem rządzili Ptolemeusze. Nie wiemy, jakie było jej przeznaczenie. Czy była to wieża strażnicza pilnująca ważnej drogi, którą transportowano sól i bitumy znad Morza Martwego do portów nad Morzem Śródziemnym? A może wielka struktura na szczycie góry wyznaczała miejsce pochówku lub służyła jako pomnik? To wciąż tajemnica, stwierdzają archeolodzy.
Prace archeologiczne potrwają jeszcze trzy tygodnie. Izraelska Służba Starożytności założyła obóz dla pomagających jej ochotników, zapewnia wyżywienie, a każdego wieczora odbywają się wykłady z archeologii.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Paleontolodzy ze Staatliche Naturwissenschaftliche Sammlungen Bayerns (SNSB) oraz Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium (LMU) zidentyfikowali nowy gatunek drapieżnego dinozaura. Zwierzę żyło przed 95 milionami lat na północy Afryki. Tym, co czyni odkrycie absolutnie wyjątkowym jest fakt, że gatunek został rozpoznany... na zdjęciach.
Odkrycia dokonano podczas analizy nieznanych wcześniej fotografii pochodzących sprzed 1944 roku. Uwieczniono na nich szkielet dużego drapieżnego dinozaura, który w 1914 roku został znaleziony w oazie Bahariya w Egipcie przez Richarda Markgrafa, który pracował jako poszukiwacz skamieniałości dla monachijskiego paleontologa Ernsta Stromera von Reichenbacha. Wielka Brytania i Niemcy nie były wówczas, delikatnie mówiąc, w najlepszych stosunkach, więc znalezisko trafiło do Niemiec dopiero w 1922 roku, a Stormer opisał je w 1931. Kości należały do około 10-metrowej długości zwierzęcia, jednego z największych znanych nam drapieżników lądowych w historii. Uczony uznał go za za nieznany gatunek z rodzaju Carcharodontosaurus.
Szczątki, wraz z innymi kośćmi dinozaurów z Egiptu były przechowywane w Bawarskich Państwowych Zbiorach Paleontologii i Geologii, w budynku Alte Akademie, który mieścił się w centrum Monachium. Dnia 21 lipca 1944 roku budynek został zbombardowany podczas nalotu i doszczętnie spłonął. Jedyne informacje, jakie pozostały po przechowywanych w Monachium szczątkach egipskich dinozaurów z okresu kredy to notatki Stromera, rysunki kości i kilka fotografii.
Niedawno student paleontologii Maximilan Kellerman trafił w archiwum na nieznane zdjęcia drapieżnego dinozaura. Na wykonanych podczas wystawy w Alte Akademie fotografiach widać szkielet z Egiptu: fragmenty czaszki, kręgosłupa i tylnych łap.
Kellerman przeanalizował zdjęcia przy pomocy profesora Olivera Rauhuta z SNSB i dr. Eleny Cuesty z LMU. To, co zobaczyliśmy na historycznych zdjęciach, zaskoczyło nas. Szczątki sfotografowanego dinozaura z Egiptu znacząco różnią się od nowszych znalezisk rodzaju Carcharodontosaurus z Maroko. Sormer źle zidentyfikował rodzaj. To zupełnie inny, nieznany dotychczas gatunek dinozaura, mówi Kellermann. Naukowcy nazwali nowy gatunek Tameryraptor markgrafi. Jest to gatunek holotypowy dla nowego rodzaju Tameryraptor, którego T. markgrafi jest obecnie jedynym znanym przedstawicielem.
Tameryraptor miał około 10 metrów długości, symetryczne zęby i róg na nosie. Był blisko spokrewniony zarówno z amerykańskim rodzajem Carcharodontosaurus, jak i z azjatyckim Metriacanthosaurs. Prawdopodobnie dinozaury północnej Afryki były bardziej zróżnicowane, niż sądziliśmy. To odkrycie pokazuje, że dla paleontologów wartościowe może być nie tylko kopanie w ziemi, ale też w archiwach. Lepsza ocena drapieżnych dinozaurów z okresu kredy z oazy Bahariya wymagałaby by znalezienia tam większej liczby skamieniałości, dodaje profesor Rauhut.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Bizantyjski klasztor z podłogą ułożoną z kolorowej mozaiki, prasy do wina oraz inne budynki zostały odkryte podczas prac archeologicznych prowadzonych na północy od miasta Kiryat Gat w Izraelu. Prace podjęto w związku z planowaną tam budową nowego osiedla. To największe i najważniejsze miejsce z okresu rzymskiego i bizantyjskiego odkryte w tym regionie, poinformowali badacze z Izraelskiej Służby Starożytności.
Błogosławione będzie twoje wejście i wyjście (Pwt 28:6) głosi napis wykonany greckim alfabetem na posadzce klasztoru. Budynek datowany jest na okres bizantyński (V-VI wiek) i stanowi część większego kompleksu, który istniał tutaj w czasach rzymskich i był używany przez 600 lat. Oprócz klasztoru trafiono na co najmniej 10 budynków, w tym na duży magazyn oraz prasę do wina.
Podczas prac archeologicznych znaleziono dużą ilość importowanych naczyń, monety, fragmenty marmuru, szklane i metalowe naczynia. Znaleziska te świadczą, że w miejscu tym żyła bogata społeczność.
Na podłodze w klasztorze przedstawiono krzyże, lwy, gołębie, amfory, kwiaty i motywy geometryczne. W motywach tych zastosowano bardzo małe kamienie, za pomocą których podkreślono dekoracje w kształcie krzyży.
Uwagę przyciąga też zaawansowana technologicznie prasa do wina. Była ona niejednokrotnie modyfikowana i naprawiana. W pomieszczeniach, w których znajdowały się kadzie fermentacyjne, p podłogę wyłożono mozaiką z niebieskich i białych kamieni. Na pokrytych zaprawą ścianach kadzi widać pozostałości czerwonej kadzi. A na podłodze jednej z kadzi widoczne są greckie litery, stanowiące podpis murarza, który tutaj pracował.
Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że pierwotnie znajdowała się tutaj osada powstała w czasach rzymskich w I wieku. Założono ją na skrzyżowaniu dróg łączących region górski z wybrzeżami. Prawdopodobnie osada służyła głównie podróżnym, którzy tutaj odpoczywali. Z czasem jej znaczenie rosło. Pojawił się klasztor, produkowano tutaj wino, prawdopodobnie również lokalną ceramikę. Miejsce to było zasiedlone do końca VI wieku.
Mozaika z Kiryat Gat to jedna z najbardziej unikatowych mozaik kiedykolwiek znalezionych w Izraelu, mówi Mark Avrahami, kierujący wydziałem konserwacji dzieł sztuki w Izraelskiej Służbie Starożytności. Wkrótce mozaika zostanie przeniesiona do warsztatu konserwatorskiego, a po przeprowadzeniu niezbędnych prac będzie wystawiona na widok publiczny.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W świątyni Horusa w Edfu konserwatorzy z Egiptu i Niemiec odkryli pozostałości płatków złota, kolorowych farb i graffiti, które w przeszłości zdobiło ściany. Edfu było stolicą nomu, a w czasach Starego Państwa chroniło jego południową granicę. Znaczenie i bogactwo zapewniało mu położenie na szlaku handlowym. Miasto było ośrodkiem kultu Horusa. W latach 237–57 p.n.e. wybudowano tam nowa świątynię, która jest jedną z najlepiej zachowanych egipskich budowli sakralnych z tego okresu i drugą co do wielkości świątynią starożytnego Egiptu. Egipsko-niemiecki zespół pracował w sanktuarium tej świątyni.
W starożytnym Egipcie świątynie mieniły się licznymi kolorami. Ściany były malowane farbami i pokryte złotem. Z tekstów wiadomo, że w zdecydowanej większości przypadków wykorzystywano pozłacaną miedzianą folię. Archeologom rzadko zdarza się znaleźć ślady pokrywania ścian złotą folią. Badania pokazują, że właśnie takiego materiału użyto w sanktuarium świątyni Horusa w Edfu.
Pozłacanie płaskorzeźb służyło nie tylko symbolicznemu nadaniu im nieśmiertelności i rangi boskiej. Przyczyniało się też do zbudowania w pomieszczeniu mistycznej atmosfery. Musiało to robić wielkie wrażenie, szczególnie, gdy wpadało światło słoneczne, mówi doktor Victoria Altmann-Wendling.
Gdy konserwatorzy usunęli ze ścian kurz, ptasie odchody, sadzę i inne zanieczyszczenia, odkryli pod spodem ślady farby, która w przeszłości pokrywała całe ściany. W większości świątyń Egiptu farba albo w ogóle nie przetrwała, ale zachowały się nieliczne fragmenty. Odkrycie z sanktuarium pozwala nie tylko wyobrazić sobie, jak przed tysiącami lat wyglądała świątynia. Daje też okazję do szczegółowej analizy pozostałości farby i złoceń, a więc lepsze poznania wykorzystywanych wówczas materiałów i technik.
Kolory pozwalają na dostrzeżenie szczegółów, których nie widać na samych reliefach. Za pomocą farby oddano na przykład szczegóły ubiorów, które nie były rzeźbione. Okazało się też, że farba służyła starożytnym rzemieślnikom do poprawiania błędów w hieroglifach wykutych w kamieniu. Widzimy tutaj starożytne zarządzanie jakością, mówi profesor Martin A. Stadler z Horus Beḥedety Project Würzburg. A Victoria Altmann-Wendling dodaje: Szczególnie interesujący jest fakt, że figury bogów były w całości pokryte złotem. W tekstach znajdujemy bowiem opisy bogów, jako istot, których ciała zawierały złoto.
Innym interesującym znaleziskiem jest odkrycie epigrafów spisanych tuszem w piśmie demotycznym. Były one nanoszone przez kapłanów, którzy mogli wchodzić do świątyni. Takie osobiste inskrypcje znajdowane są zwykle przy bramach czy zewnętrznych częściach świątyni, ale nie w samych sanktuariach. Zatem osobiste modlitwy, spisane przez kapłanów w najświętszym ze świętych miejsc, dają specjalistom nowy wgląd w zachowania i wierzenia ówczesnych ludzi.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.