Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Średniowieczny granat ręczny z Jerozolimy służył do walki z krzyżowcami

Rekomendowane odpowiedzi

Nowa analiza osadów wewnątrz szczątków ceramicznych naczyń z Jerozolimy wskazuje, że możemy mieć do czynienia ze średniowiecznymi granatami ręcznymi. Analizie poddano resztki czterech sferyczno-stożkowych naczyń znalezione na terenie Ogrodu Armeńskiego. Szczątki odkryto w warstwie zniszczeń z XI i XII wieku.

Tego typu naczynia znajdowano już niejednokrotnie. Wcześniejsze analizy pokazały, że były one używane do wielu różnych celów, w tym do picia piwa, przechowywania rtęci, olejów czy lekarstw. Jednak analiza przeprowadzona przez profesora Carneya Mathesona i jego kanadyjsko-australijski zespół wykazała, że w jednym z badanych naczyń znajdowały się materiały palne i prawdopodobnie wybuchowe.

Naukowcy wykorzystali techniki mikroskopowe, biochemiczne, spektroskopię mas, spektroskopię emisji atomowej z indukcyjnym wzbudzaniem plazmy oraz spektrofluorymetrię. W jednym z naczyń przechowywany był olej. Pozostałości z drugiego wskazują na środki kosmetyczne lub medyczne. Analiza trzeciego z naczyń wskazuje, że znajdowały się w nim leki. Natomiast czwarte z nich jest unikatowe. W przeciwieństwie do innych naczynie to nie jest zdobione i ma wyraźnie grubsze ścianki. A pozostałości na tych ściankach wskazują, że przechowywano tam tłuszcz zawierający dużo rtęci, siarki, glinu, potasu, magnezu, fosforu i azotanów.

Nasze badania pokazały, że takie naczynia ceramiczne były wykorzystywane w różnym celu, służyły przy tym, jako materiały wybuchowe. Z zapisków z czasów krucjat wiemy, że z murów Jerozolimy obrzucano krzyżowców granatami, a eksplozjom towarzyszył głośny dźwięk i jasny rozbłysk, mówi profesor Matheson.

Niektórzy z badaczy już wcześniej uważali, że to właśnie te naczynia służyły jako granaty. Ich zdaniem zawierały one proch. Został on wynaleziony w Chinach i wiemy, że przed XIII wiekiem trafił na Bliski Wschód i do Europy. Sugerowano, że proch mógł dotrzeć do Bliskiego Wschodu znacznie wcześniej, gdyż naczynia służące jako granaty pochodzą z IX–XI wieku. Jednak nasze badania nie wykazały tam obecności prochu, a lokalnie opracowany środek wybuchowy, dodaje uczony.

Naukowcy dodają, że potrzebne są dalsze badania, które pozwolą nam lepiej zrozumieć średniowieczną technikę wojenną oraz historię rozwoju materiałów wybuchowych we wschodniej części Morza Śródziemnego.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badanie wydarzeń opisanych w Biblii nie jest łatwym zadaniem. Wymaga zarówno analizy starożytnych dokumentów, jak i znalezisk archeologicznych. A wyniki takich prac często są niepewne. Grupa naukowców z Uniwersytetu w Tel Awiwie i Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie wykorzystała dane o ziemskim polu magnetycznym do zweryfikowania i ustalenia chronologii wydarzeń sprzed tysięcy lat. Uczeni skupili się na działaniach wojennych prowadzonych pomiędzy X a VI wiekiem przed Chrystusem, odtwarzając na potrzeby swoich badań zachowanie ziemskiego pola magnetycznego.
      Zarówno z Biblii, jak i z innych bliskowschodnich tekstów, dowiadujemy się o kampaniach wojskowych prowadzonych na południu Lewantu przez Egipcjan, Aramejczyków, Asyryjczyków i Babilończyków. Dzięki badaniom archeologicznym znamy liczne warstwy ze śladami zniszczeń spowodowanych działaniami wojennymi. Niektóre z tych warstw udało się z dużą precyzją datować i powiązać je z wydarzeniami opisanymi w Biblii. Te warstwy posłużyły jako punkty odniesienia. Datowanie innych warstw budzi zaś spory.
      Uczeni z Izraela przeprowadzili prace, których celem było uzgodnienie dat w 20 warstwach zniszczeń. Wykorzystali przy tym dane geomagnetyczne, a ich prace ułatwił fakt, że w tym czasie w badanym regionie dochodziło do licznych anomalii ziemskiego pola magnetycznego. Było ono nawet dwukrotnie bardziej intensywne od dzisiejszego i ulegało częstym zmianom. Takie krótkoterminowe zmiany ułatwiały zaś precyzję datowania.
      Geofizycy, chcąc lepiej zrozumieć współczesne ziemskie pole magnetyczne, badają jego zmiany w czasie. Korzystają przy tym z materiałów archeologicznych zawierających minerały magnetyczne, które po podgrzaniu lub spaleniu utrwalają dane o polu magnetycznym w chwili pożaru.
      Już w 2020 roku zrekonstruowali pole magnetyczne z 9 dnia miesiąca aw 586 roku p.n.e., kiedy to wojska Nabuchodonozora spaliły Pierwszą Świątynię. Teraz zrekonstruowali pole magnetyczne w 20 innych warstwach zniszczeń. Opierając się na podobieństwie bądź różnicy w intensywności i kierunku pola magnetycznego możemy albo potwierdzić, albo odrzucić hipotezę mówiącą, że konkretne miejsce zostało spalone podczas tych samych działań wojennych. Co więcej, stworzyliśmy krzywą zmian intensywności pola magnetycznego w czasie, którą można wykorzystać podobnie jak metodę datowania radiowęglowego, mówi Yav Vanknin z Instytutu Archeologii Uniwersytetu w Tel Awiwie.
      Z Biblii dowiadujemy się, że Chazael, król Aramu, zdobył filistyńskie miasto Gat (2 Krl 12,18). Naukowcy zgadzają się co do tego, że wydarzenie to miało miejsce około 830 roku przed naszą erą. Dane pola magnetycznego z warstwy zniszczeń w Gat w wysokim stopniu zgadzają się z danymi z warstwy IV Tel Rehov, warstwy V Horvat Tevet i warstwy XIII Tel Zayit. To zaś sugeruje, że miejscowości te zostały zniszczone w tej samej aramejskiej kampanii wojskowej.
      Jednocześnie udało się rozwiązać kontrowersję dotyczącą zniszczenia Tel Beth-Shean, ważnego miasta położonego 5 kilometrów od Tel Rehov. Prowadzący tam wykopaliska specjaliści wskazywali, że Beth-Shean zostało zniszczone przez faraona Szeszonka I (bibl. Szyszak) ok. 920 r. p.n.e. albo przez Chazaela pod koniec IX wieku p.n.e. Ostatnio zaczęli wskazywać na tę późniejszą datę. Jednak datowanie archeomagnetyczne Beth-Shean z 95% ufnością wskazuje, że do zniszczeń doszło przed 880 rokiem, a różnica między danymi z Gath, Rehov  IV i Tevet V, a danymi z Beth-Shean wskazują, że pomiędzy zniszczeniami tych miejscowości upłynął jakiś czas.
      Dane z Beth-Shean zgadzają się natomiast z danymi geomagnetycznymi warstwy VII Horvat Tevet i warstwy V Tel Rehov, gdzie w wyniku pożaru zniszczeniu ulegała unikatowa pasieka. Wcześniejsze datowanie radiowęglowe Horvat Tevet i Tel Rehov wskazuje, że do pożarów doszło tam pod koniec X lub na początku IX wieku przed Chrystusem. Zatem zniszczenia w Beth-Shean miały miejsce w tym samym czasie. To zaś uprawdopodabnia hipotezę, że miasta padły ofiarą wojsk Szoszenka I. O jego kampanii wspomina Biblia oraz relief z Karnaku, na którym Rehov i Beth-Shean są przedstawione jako jeńcy wojenni.
      Ze źródeł biblijnych i asyryjskich wiemy, że w latach 733–732 p.n.e. król Asyrii Tiglat-Pileser III podbił północną część Królestwa Izraela. W czasie tej kampanii zniszczone zostały Bethsaida i Tel Kinnerot. Badania archeomagnetyczne potwierdziły, że do ich zniszczenia doszło w krótkim czasie. Z kolei w roku 701 p.n.e. inny władca Asyrii, Sennacheryb, podjął kolejną wyprawę. Biblia kilkukrotnie wspomina o zniszczonym wówczas Tel Lachish (warstwa III), co znajduje potwierdzenie w danych archeologicznych oraz asyryjskich reliefach. Według źródeł pisanych Asyryjczycy zniszczyli wówczas wiele innych miejscowości, jednak żadnego z nich dotychczas nie zidentyfikowano. Teraz uczeni z Tel Awiwu i Jerozolimy odkryli, że w tym samym czasie zniszczeniu uległy Tel Beersheba, Tel Zayit oraz Tell Beit Mirsim.
      Gdy z Lewantu wycofali się Asyryjczycy, region ten kilkukrotnie był najeżdżany przez Babilończyków Nabuchodonozora II. Naukowcy sprzeczają się o datę zniszczenia filistyńskiego Ekron, ale zgadzają się, że miało ono miejsce podczas jednej z babilońskich kampanii pomiędzy rokiem 604 a 598 p.Chr. Ostatnio pojawiły się sugestie, że Ekron mogło zostać spalone w pamiętym 586 roku p.n.e. Wtedy to Babilończycy zniszczyli Jerozolimę i Pierwszą Świątynie, a wraz z nimi zakończyła się historia Królestwa Judy. Najnowsze badania pokazały jednak, ze dane pola magnetycznego ze zniszczonej Jerozolimy nie są zgodne z danymi z Ekron. Dane z Ekron zgadzają się zaś z danymi z Batash, a oba zestawy wskazują, że oba miasta spłonęły około 600 roku, co uprawdopodabnia początkowe datowanie mówiące o roku 604 p.n.e.
      W tym kontekście interesująco wyglądają dane archeomagnetyczne z położonego na południe od Jerozolimy Tel Malhata. Z danych wynika, że miejscowość ta została zniszczona później od Jerozolimy. To zaś wskazuje, że armia Nabuchodonozora II była skoncentrowana na stolicy i nie interesował jej podbój innych terenów. Upadek Jerozolimy oznaczał koniec Królestwa Judy, a jego wschodnie i południowe peryferia zaczęły podupadać, w końcu zaś zostały zniszczone prawdopodobnie przed Edomitów lub innych nomadów. O rozpadającym się Królestwie Judy i zagrażającym mu Edomitach dowiadujemy się z Biblii i kilku ostrakonów.
      Izraelscy badacze podkreślają, że ich krzywa intensywności pola magnetycznego może być bardzo użytecznym narzędziem do określania chronologii, szczególnie tam, gdzie datowanie radiowęglowe napotyka na ograniczenia. Aramejskie, asyryjskie i babilońskie kampanie wojenne miały miejsce w czasie, gdy pole magnetyczne miało wysoką intensywność i są dobrze oddzielone przez minima tego pola. To zaś może być użyteczne podczas datowania ważnego okresu w historii Lewantu, stwierdzają naukowcy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szlomi Kacin nurkował w sobotę (9 października) w płytkich wodach u wybrzeży Hajfy. W pewnym momencie natrafił na artefakty odsłonięte przez fale i prądy: kamienne i metalowe kotwice, fragmenty ceramiki oraz imponujący metrowy miecz z 30-cm rękojeścią. Okazało się, że ma on ok. 900 lat i pochodzi z okresu wypraw krzyżowych. Wg Izraelskiej Służby Starożytności (IAA), to piękne i rzadkie znalezisko.
      Nurek powiadomił o odkryciu inspektora z IAA, do którego obowiązków należy zapobieganie rabunkowi. Żelazny miecz zachował się w świetnym stanie. [...] Najwyraźniej należał do rycerza biorącego udział w wyprawie krzyżowej. To ekscytujące znaleźć tak osobisty przedmiot, który przenosi w czasie o 900 lat [...] - podkreśla Nir Distelfeld.
      Wg dyrektora Jednostki Archeologii Morskiej IAA Kobiego Sharvita, zabytki ze stanowiska pokazują, że pełniło ono funkcję niewielkiego naturalnego kotwicowiska. Dzięki identyfikacji artefaktów wiadomo, że było ono wykorzystywane już 4 tys. lat temu, w późnej epoce brązu. Odkrycie miecza sugeruje, że z zatoczki korzystano także w okresie wypraw krzyżowych, ok. 900 lat temu. Naukowcy przypominają, że w pobliskim Atlit znajdował się zamek krzyżowców.
      IAA zapowiada, że po oczyszczeniu i zakończeniu badań miecz trafi na wystawę.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Mieście Dawida, miejscu oryginalnego osadnictwa w Jerozolimie, znaleziono skamieniałe zęby rekinów. Nie wiadomo, jak trafiły one w okolice odległe o 80 km od najbliższego miejsca, gdzie można się takich skamieniałości spodziewać. Niewykluczone jednak, że była to... celowo gromadzona kolekcja. A powstała wkrótce po śmierci króla Salomona, przed około 2900 laty. Co interesujące, podobne kolekcje zaczęto odkrywać w innych miejscach Judei.
      Doktor Thomas Tuetken z Uniwersytetu w Moguncji, który omawiał znalezisko podczas Goldschmidt Conference, stwierdził: Skamieniałości nie leżały w oryginalnym miejscu, zostały przeniesione. Miały dla kogoś wartość. Nie wiemy dlaczego. Nie wiemy też, dlaczego podobne zbiory znaleźliśmy w więcej niż 1 miejscu w Izraelu.
      Zęby znaleziono w materiale, który wykorzystano do wypełnienia fundamentów piwnicy, nad którą w epoce żelaza zbudowano duży dom. Wraz z nimi do wypełniania wrzucono rybie ości sprzed 2900 lat i fragmenty ceramiki. Co interesujące, znajdowały się tam również setki pieczęci, co może wskazywać, że w którymś punkcie historii miejsce to było powiązane z lokalną administracją. Archeolodzy, datując ceramikę, ości i pieczęcie, stwierdzili że całość pochodzi sprzed 2900 lat, a zęby rekinów należą do gatunków, które wówczas żyły.
      Gdy jednak wysłali swój artykuł do publikacji, pewien recenzent zwrócił im uwagę, że jeden z zębów może należeć do rekina wymarłego przed 66 milionami lat. Wróciliśmy więc do naszych próbek, przeprowadziliśmy badania materii organicznej, jej składu, stopni skrystalizowania i stwierdziliśmy, że wszystkie zęby to skamieniałości. Badania izotopowe strontu wykazały, że pochodzą one sprzed około 80 milionów lat. Zatem wszystkie 29 zębów z rekinów z Miasta Dawida pochodziło z późnej kredy. Stwierdziliśmy też, że nie pochodzą z miejsca, w którym je znaleźliśmy. Prawdopodobnie przywieziono je z odległej o 80 kilometrów pustyni Negew, mówi Tuetken.
      Od czasu odkrycia w Mieście Dawida zespół Tuetkena znalazł zęby rekina jeszcze w 2 innych miejscach w Izraelu. Również one prawdopodobnie zostały przeniesione z oryginalnego miejsca.
      Postawiliśmy hipotezę roboczą, że zęby zostały zgromadzone przez kolekcjonerów, jednak nie mamy niczego, na jej poparcie. Brak na nich śladów wskazujących, by służyły jako narzędzia, ani wywierconych otworów sugerujących, że stanowiły biżuterię. Wiemy, że nawet dzisiaj istnieje rynek zębów rekinów, więc może w epoce żelaza były one zbierane. W tym okresie klasa rządząca Judei była bogata. Jednak zbyt łatwo jest tutaj popełnić pomyłkę. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, dlaczego zęby zgromadzono.
      Wśród kolekcji zębów znajdują się tez i takie należące do rekinów z rodzaju Squalicorax. Rodzaj ten żył wyłącznie w późnej kredzie, posłużył więc jako punkt odniesienia do datowania skamieniałości.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zidentyfikowano miejsce, gdzie 7 września 1191 r. odbyła się bitwa pod Arsuf, jedyna duża bitwa trzeciej krucjaty. Krzyżowcy pokonali wtedy wojska Saladyna.
      Dla osób, które pokonując równinę Szaron, zbliżają się do Tel Awiwu od północy autostradą nr 20, węzeł autostradowy Glilot Mizrah, stanowiący ostatnią szansę na zawrócenie w głąb lądu przed włączeniem się w ruch miejski, nie wygląda jakoś szczególnie. To jednak w jego pobliżu ponad 800 lat temu miała miejsce bitwa pod Arsuf.
      Lokalizację bitwy odtworzył dr Rafael Lewis (obecnie związany z Ashkelon Academic College i Uniwersytetem w Hajfie), który m.in. przeanalizował dokumenty historyczne i źródła archeologiczne. Naukowiec wskazał obszar między Herclijją, kibucem Szefajim, moszawem Riszpon, Kefarem Szemarjahu, współczesnym Arsufem i osiedlem Arsuf Kedem. Wyniki jego badań ukazały się w Serii Monograficznej, publikowanej przez Instytut Archeologiczny Uniwersytetu w Tel Awiwie.
      Archeologia pól bitew koncentruje się na zdarzeniach trwających tylko parę godzin lub co najwyżej kilka dni, przez co miejsca ich przeprowadzenia są trudne do badania [...].
      By określić miejsce, gdzie odbyła się bitwa, naukowiec analizował takie elementy, jak 1) liczba godzin, kiedy było jasno, co można było wykorzystać na marsz czy 2) pora, gdy słońce znajdowało się tyle wysoko, by nie razić łuczników. Pod uwagę wzięto również temperaturę, wilgotność i kierunek wiatru.
      Oprócz tego Lewis skupił się na mapach i relacjach z różnych okresów. Dzięki temu był w stanie zrekonstruować krajobraz, który niegdyś wyglądał zupełnie inaczej niż współcześnie (szczególnie położenie lasu dębowego, gdzie miała odbyć się bitwa). Dodatkowo uczony badał sieć dróg.
      Sądzę, że jednym z powodów, dla których bitwa rozegrała się w zidentyfikowanym przeze mnie miejscu, jest fakt, że Saladyn nie wierzył, że Ryszard Lwie Serce zmierza do Jafy, ale że w tym miejscu jego wojska skręcą w głąb lądu w kierunku Jerozolimy [...].
      W ostatniej fazie badań Lewis prowadził minibadania terenowe z wykrywaczem metali. Na niezbyt dużej głębokości odkrył parę artefaktów; pasowały one do kultury materialnej z okresu wypraw krzyżowych. Były to, między innymi, dwa groty i podkowa datujące się na koniec XII bądź początek XIII w.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Znalezione w prowincji Henan naczynie z brązu sprzed 2000 lat zawiera ponad 3 litry niezidentyfikowanej cieczy. Naczynie zakończone w kształcie głowy łabędzia znaleziono w grobowcu w mieście Sanmenxia. Odkryto tam również hełm z brązu, brązową misę oraz żelazny miecz ozdobiony jadeitem.
      Znaleziony w naczyniu płyn ma żółtawo-brązową barwę i widać w nim zanieczyszczenia. Jego próbkę wysłano do laboratorium w Pekinie, gdzie zostanie poddana badaniom.
      Wstępne datowanie grobowca wskazuje, że powstał on na przełomie rządów dynastii Qin (221–207 p.n.e) i Han (202 p.n.e. – 220 n.e.). Mógł tam zostać pochowany niskiej rangi urzędnik.
      Najbardziej interesującym znaleziskiem jest właśnie naczynie z płynem. Dotychczas w Sanmenxia nie znaleziono niczego podobnego. Jak oświadczył weterynarz Gao Ruyi, którego poproszono o konsultację, naczynie ozdobiono szyją i głową łabędzie niemego. Można to poznać po rozmiarach dzioba, który jest dłuższy niż u gęsi. Zhu Xiaodong, wicedyrektor miejscowego instytutu zabytków i archeologii mówi, że jest wykluczone, iż łabędzie zaczęły pojawiać się w okolicy właśnie w czasach, gdy powstało naczynie.
      W czasach współczesnych w mieście łabędzie pojawiają się zimą dopiero od lat 80. ubiegłego wieku. Przylatują do Sanmenxia z Syberii.
      Sanmexia znajduje się pomiędzy Xi'an i Luoyang, dwiema historycznymi stolicami Chin. Dzięki swojemu położeniu była ważnym punktem strategicznym i komunikacyjnym. Miasto bogate jest w historyczne artefakty.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...