Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Potas i chrom, dlaczego są tak ważne dla naszego organizmu?

Rekomendowane odpowiedzi

Nasz organizm jest niezwykle złożony a na jego prawidłowe działanie wpływ ma wiele czynników. Obecnie wielu Polaków przykłada większą wagę do swojego zdrowia niż kiedyś. W dzisiejszym artykule wyjaśnimy, dlaczego warto dbać o prawidłową ilość potasu oraz chromu w naszym ciele.

Jaką rolę odgrywa potas?

Przede wszystkim potas jest niezbędny do prawidłowej pracy naszego serca oraz układu krwionośnego. Odpowiada on za regulowanie gospodarki wodnej, a także kontroluje ciśnienie krwi oraz pracę nerek. Częstym powodem opuchlizny jest właśnie niedobór tego składnika.

Dla naszego organizmu szkodliwy jest zarówno niedobór, jak i nadmiar potasu. W przypadku jego niedoboru może u nas wystąpić wspomniana już opuchlizna (szczególnie w ciepłe, upalne dni), ponadto możemy doświadczyć zaburzeń w pracy naszego serca, skurczu mięśni czy poczucie przewlekłego zmęczenia.

Natomiast gdy mamy do czynienia z nadmiarem potasu, wówczas może on zaburzać działanie leków, które związane są z prawidłowym działaniem naszego serca, arytmią czy nadciśnieniem. Niedobór potasu może się u nas pojawić, jeżeli bardzo często oddajemy mocz (na przykład za sprawą lekarstw, które przyjmujemy). Podobny problem mogą mieć osoby, które zmagają się z cukrzycą lub mają restrykcyjną dietę odchudzającą.

Jeżeli zależy nam na zwiększeniu ilości potasu w naszym organizmie, możemy sięgnąć po odpowiednie suplementy. Innym rozwiązaniem będzie odpowiednie dopasowanie naszej diety. Duże ilości potasu znajdziemy w ziemniakach, batatach, szpinaku czy burakach. Możemy również sięgnąć po awokado, morele czy arbuza.

Jaką rolę odgrywa chrom?

Dla naszego organizmu ważny jest również chrom, który znajduje się u nas w śladowych ilościach. Jest ona często spotykany w suplementach diety, ponieważ jest ściśle powiązany z odchudzaniem. Pierwiastek ten został odkryty pod koniec XVIII wieku, jednak naukowcy aż po dziś dzień spierają się co do tego, jakie dokładnie ma on właściwości.

Wiemy, że ma on wpływ na metabolizm glukozy. Dodatkowo jest częścią składową enzymów trawiennych. Wspomaga metabolizm białek oraz syntezę kwasów tłuszczowych. W ten sposób zmniejsza on ryzyko wystąpienia w naszym organizmie miażdżycy.

Naukowcy spierają się co do tego, w jakim stopniu chrom wpływa na odchudzanie. Sprawy nie ułatwiają badania, z których wynika, że u części osób stosowanie suplementów, w których składzie był obecny chrom, pomogło w skutecznym pozbyciu się zbędnych kilogramów. Jednak u innej części badanych takiej korelacji nie stwierdzono.

Warto mieć na uwadze to, że chrom wydalamy z naszego organizmu podczas oddawania moczu. Niedobór tego składnika może doprowadzić do częstych bólów głowy, poczucia ciągłego zmęczenia czy rozdrażnienia. Ponadto dodatkowo możemy czuć potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego. Jest to w zasadzie błędne koło, ponieważ spożywania cukrów prostych przyczynia się do tego, że wydalamy z naszego organizmu jeszcze więcej chromu.

Nadmiar chromu również jest niebezpieczny dla naszego organizmu. Przede wszystkim może on osłabić proces wchłaniania się żelaza, co może skutkować anemią.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Metale z bloku d, takie jak cynk, miedź i chrom, wiążą się ze stanowiącym część cząsteczki proinsuliny peptydem C i wpływają na jego zachowanie. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis (UCD) wyjaśniają, że ich badanie reprezentuje nową dziedzinę nauki - metaloendokrynologię, która zajmuje się rolą metali w procesach biologicznych.
      Metale spełniają ważną rolę w wielu procesach biochemicznych. Transportująca tlen hemoglobina zawiera żelazo, zaś cynk i miedź biorą udział w ok. 1/3 wszystkich funkcji organizmu.
      Zespół prof. Marie Heffern z UCD stosuje nowe techniki, by ustalić, jak metale są rozłożone w i na zewnątrz komórek, a także jak wiążą się one z białkami i innymi cząsteczkami oraz w jaki sposób na nie wpływają.
      W ramach nowego studium Amerykanie przyglądali się peptydowi C, który jest badany pod kątem terapii choroby nerek i uszkodzenia nerwów (neuropatii) w przebiegu cukrzycy. Lepsze zrozumienie, jak peptyd C zachowuje się w różnych warunkach, może mieć spore znaczenie dla produkcji leków.
      Peptyd C łączy łańcuchy A i B insuliny. Jest wycinany podczas uwalniania insuliny z trzustki i wraz z nią dostaje się do krwiobiegu. Wcześniej uważano go za produkt uboczny powstawania insuliny, jednak teraz wiadomo, że sam pełni funkcję hormonu.
      Podczas testów w probówce akademicy sprawdzali, jak szybko cynk, miedź i chrom wiążą się z peptydem C i jak metale te wpływają na zdolność komórek do jego wychwytywania.
      Okazało się, że metale wywierają lekki wpływ na strukturę drugorzędową peptydu C. Choć pewne warunki sprzyjają przyjmowaniu przez peptyd kształtu α‐helisy, związanie z metalem hamuje taką zmianę konformacji.
      Miedź i chrom nie dopuszczały do wychwytu hormonu przez komórki; inne metale, takie jak cynk, kobalt i magnez, nie działały jednak w ten sposób.
      Wyniki, które opublikowano w piśmie ChemBioChem, pokazują, że metale mogą dostrajać aktywność hormonów, np. peptydu C, zmieniając ich budowę lub oddziałując na ich wychwytywanie przez komórki.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grafen ma wiele niezwykłych właściwości, jednak nie jest materiałem piezoelektrycznym.  Piezoelektryczność to właściwość niektórych materiałów, polegająca na tym, że przy zginaniu, ściskaniu i skręcaniu materiały te produkują ładunki elektryczne. Występuje też zależność odwrotna - pole elektryczne wywołuje odkształcenie materiału piezoelektrycznego, dając nad nim duża kontrolę.
      W ACS Nano ukazał się artykuł, w którym dwóch inżynierów ze Stanford University opisuje, w jaki sposób nadali grafenowi właściwości piezoelektryczne.
      Fizyczne deformacje, jakie możemy tworzyć, są wprost proporcjonalne do przyłożonego pola elektrycznego, co daje nam niedostępną wcześniej możliwość kontrolowania elektroniki w nanoskali - stwierdził Evan Reed, szef Materials Computation and Theory Group i główny autor badań. To pozwala mieć nadzieję, na zrealizowanie koncepcji ‚straintroniki’, zwanej tak ze względu na sposób, w jaki pole elektryczne w sposób przewidywalny zmienia kształt sieci krystalicznej węgla - dodał uczony.
      Mitchell Ong, autor artykułu w ACS Nano, uważa, że „piezoelektryczny grafen może może zapewnić niedostępny dotychczas stopień elektrycznej, mechanicznej i optycznej kontorli nad różnymi urządzeniami, od ekranów dotykowych po nanotranzystory“.
      Za pomocą symulacji przeprowadzanych na superkomputerach, inżynierowie sprawdzali skutki domieszkowania grafenu po jednej lub obu stronach sieci krystalicznej. Modelowano domieszkowanie litem, wodorem, potasem i fluorem oraz ich kombinacjami. Wyniki zaskoczyły naukowców. Sądziliśmy, że pojawi się efekt piezoelektryczny, ale będzie on słaby. Tymczasem jest on podobny do występującego w tradycyjnych materiałach - mówi Reed.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Lekarze przestrzegają przed spożywaniem dużych ilości napojów typu cola, ponieważ prowadzi to do problemów związanych z działaniem mięśni, a nawet paraliżu (International Journal of Clinical Practice).
      Dr Moses Elisaf z Wydziału Medycyny Wewnętrznej Uniwersytetu w Janinie podkreśla, że ludzie piją więcej napojów gazowanych niż kiedykolwiek. Zjawisko to powiązano z demineralizacją kości, rozwojem cukrzycy i zespołu metabolicznego, coraz więcej dowodów wskazuje też na to, że nadmierne spożycie coli prowadzi do hipokaliemii, czyli do spadku stężenia potasu w surowicy krwi [poniżej 3,6 mmol/l]. Wpływa to negatywnie na pracę ważnych mięśni.
      Grecki zespół dokonał przeglądu badań. Okazało się, że u pacjentów występowało porażenie mięśni – od lekkiego po głęboki paraliż. Na szczęście objawy ustępowały szybko i całkowicie, gdy chorzy przestawali pić colę i zażywali suplementy potasu.
      Analizowane studia przypadków dotyczyły osób, które dziennie wypijały od 2 do 9 litrów coli. Wśród nich znalazły się dwie ciężarne, przyjęte do szpitala z niskim poziomem potasu. Pierwsza z nich, 21-latka, wychylała dzień w dzień do 3 litrów coli i uskarżała się na zmęczenie, utratę apetytu i uporczywe wymioty. EKG wykazało zator serca, a testy laboratoryjne niski poziom potasu. U drugiej ciężarnej odnotowano narastające osłabienie siły mięśniowej. W trakcie przeprowadzania wywiadu wyszło na jaw, że od 10 miesięcy codziennie pochłaniała do 7 l coli.
      Hipokaliemia jest najprawdopodobniej skutkiem nadmiernej konsumpcji 3 składników coli: glukozy, fruktozy i kofeiny. Indywidualna rola każdego z tych składników w patofizjologii hipokaliemii indukowanej colą nie została jeszcze określona. Może ona być różna u poszczególnych pacjentów. W większości analizowanych przypadków najważniejsze wydawało się jednak zatrucie kofeiną. Wyszło to na jaw dzięki studiom biorącym pod lupę produkty zawierające dużo kofeiny, lecz nie glukozy czy fruktozy. Pozbawione kofeiny napoje typu cola mogą także powodować hipokaliemię, ponieważ występująca w nich fruktoza wywołuje niekiedy biegunkę – wyjaśnia dr Elisaf.
      Indukowana colą chroniczna hipokaliemia zwiększa podatność pacjentów na zagrażające życiu przypadłości, np. arytmię. Dlatego też kolejne badania powinny wskazać graniczną bezpieczną dawkę napoju.
      W 2007 r. rocznie spożycie napojów gazowanych na świecie sięgnęło 552 miliardów litrów. Oznacza to, że na głowę przypadało nieco poniżej 83 l. Przewiduje się, że do 2012 roku na jednego człowieka przypadać będzie aż 95 l tego typu napojów rocznie. W USA już teraz statystyczny obywatel wychyla przez 12 miesięcy 212 l bąbelków.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pierwszy udany model teoretyczny atomu został zaproponowany przez Nielsa Bohra w 1913 roku. Duńczyk twierdził, że elektrony poruszają się wokół jądra jak planety okrążające swoją gwiazdę. Po 95 latach, jakie upłynęły od tej chwili, naukowcy z Rice University stworzyli milimetrowej wielkości atomy, które są najwierniejszą jak dotąd realizacją koncepcji noblisty (Physical Review Letters).
      Model Bohra pozwolił lepiej zrozumieć zarówno chemiczne, jak i optyczne właściwości atomów. Twierdził on, że elektrony poruszają się po ściśle wyznaczonych orbitach. Potem jednak w mechanice kwantowej do opisu ich położenia zaczęto stosować funkcję falową.
      W wystarczająco dużym układzie efekt kwantowy skali atomowej może się przekształcić w klasyczną mechanikę modelu planetarnego Bohra – podkreśla Barry Dunning, szef zespołu badawczego z Rice University.
      Amerykanie wykorzystali wysoce wzbudzone atomy rydbergowskie, czyli atomy, w których przynajmniej jeden elektron został wzbudzony do bardzo wysokich poziomów energetycznych. Naukowcy dokonali tego za pomocą lasera. Dzięki pulsującemu polu elektrycznemu (serię "pulsów" dokładnie zaplanowano) nakłoniono niemal punktowy w takich warunkach elektron do poruszania się po oddalonej od jądra orbicie. Eksperyment przeprowadzono na atomach potasu.
      Wg Dunninga, wyniki badań międzynarodowego zespołu znajdą zastosowanie w komputerach następnych generacji, a także przydadzą się podczas prac nad teoriami chaosów klasycznego i kwantowego.
      W projekcie wzięli udział nie tylko pracownicy Rice University, ale także kadra naukowa Oak Ridge National Laboratory oraz Politechniki Wiedeńskiej.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...