Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczątkiem sieci komputerowych był wojskowy Arpanet, jednak współczesny Internet powstał w Europejskim Ośrodku Badań Nuklearnych (CERN). Teraz powstaje w nim Internet przyszłości - sieć, która zapewni transmisję nawet 10 000 razy szybszą, niż współczesne sieci szerokopasmowe.

Wszystko to dzięki projektowi Grid, który powstaje przy okazji Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). Urządzenie to wymaga olbrzymich mocy obliczeniowych, a jego zdaniem jest znalezienie bozonów Higgsa - teoretycznie przewidzianych cząstek elementarnych, zwanych też "boskimi cząsteczkami". LHC będzie generował olbrzymie ilości danych, które trzeba będzie przetwarzać i przechowywać. Dlatego też konieczne było wdrożenie projektu Grid.

Jak wyjaśnił profesor Tony Doyle, dyrektor techniczny projektu, Wielki Zderzacz potrzebuje tak olbrzymiej mocy obliczeniowej, że gdyby nawet w CERN-ie ustawić odpowiednią liczbę komputerów, to ośrodek nie byłby w stanie zapewnić im energii elektrycznej. Jedynym rozwiązaniem jest więc korzystanie z mocy obliczeniowych innych centrów naukowych.

Ze względu na olbrzymią ilość danych, które trzeba będzie przesyłać, musi powstać superszybka sieć obsługiwana przez bardzo wydajne maszyny. Obecnie wykorzystywane łącza nie poradziłyby sobie z tym zadaniem, konieczne więc jest tworzenie osobnej dedykowanej sieci komputerowej. LHC zostanie uruchomiony latem bieżącego roku i wówczas też pełną parą ruszy Grid.

Obecnie w jego skład wchodzi 55 000 serwerów, a w ciągu dwóch lat ich liczba na całym świecie wzrośnie do 200 000. Sieć korzysta z nowoczesnych światłowodów i centrów routingu. Jest tak wydajna, że np. przesłanie filmu HD pomiędzy Wielką Brytanią a Japonią trwa krócej niż 2 sekundy.

David Britton, profesor fizyki z Glasgow University uważa, że Grid zrewolucjonizuje całe społeczeństwo. Przy tak olbrzymiej mocy obliczeniowej, przyszłe pokolenia będą mogły komunikować się w współpracować w sposób, którego starsi ludzie, tacy jak ja, nie potrafią sobie nawet wyobrazić - mówi Britton.

W tej chwili CERN jest połączony za pomocą Grida z 11 centrami naukowymi w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Europie, Azji i w innych częściach świata. Każde z tych centrów rozbudowuje swoją własną sieć, czyniąc Grid jeszcze bardziej rozległym.

Nowa sieć jest tak potężna, że niektórzy uważają, iż z czasem ludzie zrezygnują z komputerów stacjonarnych i będą przechowywali wszystkie informacje w Internecie przyszłości.

O mocy obliczeniowej nowej sieci może świadczyć chociażby fakt, że na potrzeby medycyny przeanalizowano dzięki niemu już 140 milionów różnych związków chemicznych. Jeśli uczeni chcieliby do tego samego celu wykorzystać współczesny Internet, analiza tej samej ilości danych trwałaby 420 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli już niedługo nowe części "Kosiarza umysłów" ;)

Ta sieć plus wynalazek profesora Junishi Ushiba (link).

Będzie ciekawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale gridy to żadna nowość ;) Po prostu ten będzie większy od pozostałych. Swoją drogą, jak na ironię, wczoraj pytałem o to, jaką korzyść ma mieć szary człowiek z budowy LHC... Z przyjemnością zwracam honor ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie, ciekawie, a tak na marginesie...

Przy tak olbrzymiej mocy obliczeniowej, przyszłe pokolenia będą mogły komunikować się w współpracować w sposób, którego starci ludzie, tacy jak ja, nie potrafią sobie nawet wyobrazić - mówi Britton

"starci ludzie"?? A co to takiego? ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jednak da się poprowadzić setki kilometrów światłowodu za potrzebą jakiegoś projektu ;) (to tak apropo wiatrowych centrów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie tu jest napisane, że całą sieć położono od zera? Równie dobrze może korzystać z istniejącej sieci szkieletowej i składać się wyłącznie z indywidualnych przyłączy do poszczególnych serwerów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie wykorzystywane łącza nie poradziłyby sobie z tym zadaniem, konieczne więc jest tworzenie osobnej dedykowanej sieci komputerowej.

 

Ta informacja jest chyba wystarczająco konkretna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście jest to ogólnoświatowa sieć, a nie tylko przyłącza do niej, to chylę czoła. Ale w odniesieniu do wiatrowych centrów nie byłoby to już takie proste, bo LHC ma budżet rzędu 4 mld dolarów (przynajmniej takie dane wyczytałem jakiś rok temu). Nie sądze, żeby przeciętny operator superkomputera mógł sobie pozwolić na inwestowanie we własną sieć światłowodową ciągniętą na odległość setek kilometrów. Ale ok, to są spekulacje, mogę tak gadać w nieskończoność, a i tak nigdy nie potwierdzę, że mam rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się - akurat z tobą dyskusje byłyby o niebo krótsze, gdybyś trzymał się choć troszkę solidnych danych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
akurat z tobą dyskusje byłyby o niebo krótsze, gdybyś trzymał się choć troszkę solidnych danych.

 

mogę tak gadać w nieskończoność, a i tak nigdy nie potwierdzę, że mam rację.

 

;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie zauważyłeś, miałem przynamniej odwagę przyznać, że prawdopodobnie nie mam racji. Dzięki temu skończyłem rozmowę po paru postach - gdybyś na podobnej zasadzie umiał przyznać, że nie masz żadnych konkretnych danych na obronę swojego stanowiska, pewnie dyskusje wyglądałyby inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
miałem przynamniej odwagę przyznać, że prawdopodobnie nie mam racji

 

To akurat było widać .

 

gdybyś na podobnej zasadzie umiał przyznać, że nie masz żadnych konkretnych danych na obronę swojego stanowiska, pewnie dyskusje wyglądałyby inaczej

 

Ależ mam tylko dla siebie co przyznałem, a ty jeśli chcesz możesz sobie swoje dane zebrać, a nie w kółko:

mogę tak gadać w nieskończoność, a i tak nigdy nie potwierdzę, że mam rację

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to się zasadniczo niczym nie różni od halucynacji - niby coś widzisz, a nie umiesz w żaden sposób wykazać, że to prawda. Niby stwierdzasz obecność magicznej fali PM i wiesz, że to na pewno ona, ale nie potrafisz podać jej widma. A do tego wszystkiego twierdzisz, że może propagować w nieskończoność. I tak jest ciągle: byle więcej napisać, ale mniej przekazać. Odpuść już sobie. Po prostu skończ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A do tego wszystkiego twierdzisz, że może propagować w nieskończoność

 

To że pole elektryczne biegnie w nieskończoność jest w podręcznikach do liceum, (a magnetyczne to linie zamknięte) :;)

 

I tak jest ciągle: byle więcej napisać,

 

Na naukę nigdy nie jest  zbyt późno. Trzeba mieć tylko otwarty umysł , nie skrępowany przez dogmaty leniwych - ciągnących do emerytury. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mniemam, o skwantowaniu energii chyba nigdy nie słyszałeś.

 

Z pasją czytałbym całe tomy twoich wypowiedzi, gdyby tylko były w nich fakty zamiast opinii, informacje zamiast zgadywania... Naprawdę, odpuść już sobie. Albo chociaż odpuść sobie uwagi pisane z czystej zawiści w wątku, w którym wciąż nie napisałeś nic na temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak mniemam, o skwantowaniu energii chyba nigdy nie słyszałeś

 

A co ma energia skwantowana do fali EM czy PM??

 

Z pasją czytałbym całe tomy twoich wypowiedzi, gdyby tylko były w nich fakty zamiast opinii, informacje zamiast zgadywania... Naprawdę, odpuść już sobie. Albo chociaż odpuść sobie uwagi pisane z czystej zawiści w wątku, w którym wciąż nie napisałeś nic na temat.

 

Znowu się zawiesiłeś??  8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jak mniemam, o skwantowaniu energii chyba nigdy nie słyszałeś

 

A co ma energia skwantowana do fali EM czy PM??

To choćby, że poniżej pewnej bariery energia jest zbyt niska, by w ogóle propagacja fali była możliwa (nie przekracza pojedynczego kwanta).

 

Z pasją czytałbym całe tomy twoich wypowiedzi, gdyby tylko były w nich fakty zamiast opinii, informacje zamiast zgadywania... Naprawdę, odpuść już sobie. Albo chociaż odpuść sobie uwagi pisane z czystej zawiści w wątku, w którym wciąż nie napisałeś nic na temat.

Znowu się zawiesiłeś??  8)

Oj, wprost przeciwnie. To ty ciągle wygadujesz te same bzdury i za każdym razem nie masz nic na ich poparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Hmmm... tylko się rozmarzyć... takie łącze... zawsze był bym na czasie z kinowymi nowościami, cały świat P2P stoi na maxa otworem ;). Nie mówiąc już o grach, po prostu wirtual i ludzie w kaskach, na stałe podłączone do kompa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to pasonujące, co tu wygadujecie, ale jaki to ma związek z Grid'em i LHC?

mikroos, ja tu jestem krócej niż ty, ale już się włączył dawno ignore na to co pisze waldi888231200 - a ty wciąż z nim polemizujesz - odpuść sobie, szkoda klawiatury, łącza i czasu.

 

A wracając do tematu - może poszukać na stronach CERNu informacji technicznych? Wtedy się dowiemy, czy ciągnięto dedykowane światłowody, czy tylko wykorzystano nower przyłącza? Ja osobiście uważam, że prędzej to drugie - koszty też mają pewne znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
mikroos, ja tu jestem krócej niż ty, ale już się włączył dawno ignore na to co pisze waldi888231200 - a ty wciąż z nim polemizujesz - odpuść sobie, szkoda klawiatury, łącza i czasu.

I to jest chyba jedyna słuszna koncepcja. Na szczęście po remoncie Forum ma się pojawić za jakiś tam czas funkcja ignorowania. Póki co niestety nie zawsze starcza cierpliwości, żeby milczeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale już się włączył dawno ignore na to co pisze waldi888231200 - a ty wciąż z nim polemizujesz - odpuść sobie, szkoda klawiatury, łącza i czasu.

 

zgadzam się w 100%

 

mikroos juz od ponad poł roku czytam kopalnię i bardzo lubię Twoje rzeczowe komentarze, jednak zauważ, że polemika z waldi'm jest jak by nie patrzeć zaśmiecaniem forum. To jak rzucać grochem o ścianę. Czasami ciężko mi spośród przepychanek wyłowić jakąś prawdziwą zawartość. To jest poprostu nie ten poziom aby wdawać się w dyskusje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa poparcia! Bardzo je sobie cenię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To choćby, że poniżej pewnej bariery energia jest zbyt niska, by w ogóle propagacja fali była możliwa (nie przekracza pojedynczego kwanta

 

A kto mówi o minimum energii , mówimy o wysyłanej i odbieranej informacji a chyba nie zaprzeczysz że swiecisz w paśmie Tera Herców napewno (jak się zdenerwujesz lub jesteś chory to swiecisz w odrobinę innym), ponieważ promieniowanie LF ma wpływ na ludzi to i w tym paśmie emitujesz i pewnie w kilku innych.

 

Póki co niestety nie zawsze starcza cierpliwości, żeby milczeć

 

Chyba rozumu żeby logicznie odpowiedzieć...

 

jaki to ma związek z Grid'em i LHC?

 

Ano taki że pierwiastek o długim rozpadzie z poza wyspy stabilności gdyby się go udało uzyskać posiadałby właściwości elektryczne na tak niskim poziomie że pomiar pól elektrycznych, magnetycznych i innych (torsyjnych) mógłby być możliwy a może nawet PM.

 

To jak rzucać grochem o ścianę

 

Dokładnie, trzeba rzucać konkretami bo ściana od byle grochu się nie przewróci...

 

 

Dzięki za słowa poparcia! Bardzo je sobie cenię.

 

;) - nazwijmy ten znaczek lizaniem d..y...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A kto mówi o minimum energii

Mówimy o fali, która niesie informację. Skoro fala ma gdzieś dotrzeć, to niestety, musi mieć energię.

 

Póki co niestety nie zawsze starcza cierpliwości, żeby milczeć

Chyba rozumu żeby logicznie odpowiedzieć...

Oj, wręcz przeciwnie, ja przynajmniej stawiając tezę używam potwierdzonych danych.

 

Dzięki za słowa poparcia! Bardzo je sobie cenię.

;) - nazwijmy ten znaczek lizaniem d..y...

Nie, to po prostu kultura osobista. Słyszałeś kiedyś o czymś takim? Dodam, że to nie to samo, co żywa kultura bakterii kefirowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy udało się bezpośrednio zaobserwować wpływ grawitacji na antymaterię. Fizycy z CERN eksperymentalnie wykazali, że grawitacja działa na antymaterię tak, jak i na materię – antyatomy opadają na źródło grawitacji. Nie jest to niczym niespodziewanym, różnica w oddziaływaniu grawitacji na materię i antymaterię miałaby bardzo poważne implikacje dla fizyki. Jednak bezpośrednia obserwacja tego zjawiska jest czymś, czego fizycy oczekiwali od dziesięcioleci. Oddziaływanie grawitacyjne jest bowiem niezwykle słabe, zatem łatwo może zostać zakłócone.
      Naukowcy z CERN pracujący przy eksperymencie ALPHA wykorzystali atomy antywodoru, które są stabilne i elektrycznie obojętne, do badania wpływu grawitacji na antymaterię. Uczeni utworzyli antywodór łącząc antyprotony – uzyskane w urządzeniach AD i ELENA pracujących w Antimatter Factory – z pozytonami (antyelektronami) z radioaktywnego sodu-22. Atomy antywodoru umieszczono następnie w pułapce magnetycznej, która chroniła je przed wejściem w kontakt z materią i anihilacją. Całość umieszczono w niedawno skonstruowanym, specjalnym urządzeniu o nazwie ALPHA-g, które pozwala na śledzenie losu atomów po wyłączeniu pułapki.
      Symulacje komputerowe wykazywały, że – w przypadku materii – około 20% atomów powinno opuścić pułapkę przez górną jej część, a około 80% – przez dolną. Naukowcy wielokrotnie przeprowadzili eksperymenty z użyciem antymaterii, uwzględniając przy tym różne ustawienia pułapki i różne możliwe oddziaływania poza oddziaływaniami grawitacyjnymi. Po uśrednieniu wyników eksperymentów okazało się, że antymateria zachowuje się tak, jak materia. Około 20% atomów antywodoru uleciało z pułapki górą, a około 80% – dołem.
      Potrzebowaliśmy 30 lat by nauczyć się, jak stworzyć antyatomy, jak utrzymać je w pułapce, jak je kontrolować i jak je uwalniać z pułapki, by oddziaływała na nie grawitacja. Następnym etapem naszych badań będą jak najbardziej precyzyjne pomiary przyspieszenia opadających antyatomów. Chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście atomy i antyatomy opadają w taki sam sposób, mówi Jeffrey Hangst, rzecznik prasowy eksperymentu ALPHA.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      CERN poinformował, że w przyszłym roku przeprowadzi o 20% mniej eksperymentów, a w roku bieżącym akcelerator zostanie wyłączony 28 listopada, 2 tygodnie wcześniej, niż planowano. Zmiany mają związek z niedoborami energii i rosnącymi jej kosztami. W ten sposób CERN chce pomóc Francji w poradzeniu sobie z problemami z dostępnością energii.
      CERN kupuje 70–75% energii z Francji. Gdy wszystkie akceleratory w laboratorium pracują, zużycie energii wynosi aż 185 MW. Sama infrastruktura Wielkiego Zderzacza Hadronów potrzebuje do pracy 100 MW.
      W związku ze zbliżającą się zimą we Francji wprowadzono plan zredukowania zużycia energii o 10%. Ma to pomóc w uniknięciu wyłączeń prądu. Stąd też pomysł kierownictwa CERN, by pomóc w realizacji tego planu. Ponadto rozpoczęto też prace nad zmniejszeniem zapotrzebowania laboratorium na energię. Podjęto decyzję m.in. o wyłączaniu na noc oświetlenia ulicznego, rozpoczęcia sezonu grzewczego o tydzień później niż zwykle oraz zoptymalizowania ogrzewania pomieszczeń przez całą zimę.
      Działania na rzecz oszczędności energii nie są w CERN niczym niezwykłym. Laboratorium od wielu lat pracuje nad zmniejszeniem swojego zapotrzebowania i w ciągu ostatniej dekady konsumpcję energii udało się ograniczyć o 10%. Było to możliwe między innymi dzięki zoptymalizowaniu systemów chłodzenia w centrum bazodanowym, zoptymalizowaniu pracy akceleratorów, w tym zmniejszenie w nich strat energii.
      W CERN budowane jest właśnie nowe centrum bazodanowe, które ma ruszyć pod koniec przyszłego roku. Od początku zostało ono zaprojektowane z myślą o oszczędności energii. Znajdą się tam m.in. systemy odzyskiwania ciepła generowanego przez serwery. Będzie ono wykorzystywane do ogrzewania innych budynków laboratorium. Zresztą już teraz ciepło generowane w jednym z laboratoriów CERN jest używane do ogrzewania budynków w pobliskiej miejscowości Ferney-Voltaire. Trwają też prace nad optymalizacją systemu klimatyzacji i wentylacji oraz nad wykorzystaniem energii fotowoltaicznej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rada CERN jednogłośnie przyjęła dzisiaj plan dotyczący strategii rozwoju badań nad fizyką cząstek w Europie. Plan zakłada m.in. wybudowanie 100-kilometrowego akceleratora cząstek. O stworzeniu wstępnego raportu projektowego budowy Future Circular Collider (FCC) informowaliśmy na początku ubiegłego roku.
      The European Strategy for Particle Physics został po raz pierwszy przyjęty w 2006 roku, a w roku 2013 doczekał się pierwszej aktualizacji. Prace nad jego obecną wersją rozpoczęły się w 2018 roku, a w styczniu ostateczna propozycja została przedstawiona podczas spotkania w Niemczech. Teraz projekt zyskał formalną akceptację.
      CERN będzie potrzebował znaczniej międzynarodowej pomocy, by zrealizować swoje ambitne plany. Stąd też w przyjętym dokumencie czytamy, że Europa i CERN, za pośrednictwem Neutrino Platform, powinny kontynuować wsparcie dla eksperymentów w Japonii i USA. W szczególności zaś, należy kontynuować współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i innymi międzynarodowymi partnerami nad Long-Baseline Neutriono Facility (LBNF) oraz Deep Underground Neutrino Experiment (DUNE).
      Obecnie szacuje się, że budowa nowego akceleratora, który byłby następcą Wielkiego Zderzacza Hadronów, pochłonie co najmniej 21 miliardów euro. Instalacja, w której dochodziłoby do zderzeń elektronów z pozytonami, miała by zostać uruchomiona przed rokiem 2050.
      Zatwierdzenie planów przez Radę CERN nie oznacza jednak, że na pewno zostaną one zrealizowane. Jednak decyzja taka oznacza, że CERN może teraz rozpocząć pracę nad projektem takiego akceleratora, jego wykonalnością, a jednocześnie rozważać inne konkurencyjne projekty dla następcy LHC. Myślę, że to historyczny dzień dla CERN i fizyki cząstek, zarówno w Europie jak i poza nią, powiedziała dyrektor generalna CERN Fabiola Gianotti po przyjęciu proponowanej strategii.
      Z opinią taką zgadzają się inni specjaliści. Dotychczas bowiem CERN rozważał wiele różnych propozycji. Teraz wiadomo, że skupi się przede wszystkim na tej jednej.
      Przyjęta właśnie strategia zakłada dwuetapowe zwiększanie możliwości badawczych CERN. W pierwszym etapie CERN wybuduje zderzacz elektronów i pozytonów, którego energia zostanie tak dobrana, by zmaksymalizować produkcję bozonów Higgsa i lepiej zrozumieć ich właściwości.
      Później instalacja ta zostanie rozebrana, a w jej miejscu powstanie potężny zderzacz protonów. Urządzenie będzie pracowało z energiami rzędu 100 teraelektronowoltów (TeV). Dla porównania, LHC osiąga energie rzędu 16 TeV.
      Zadaniem nowego zderzacza będzie poszukiwanie nowych cząstek i sił natury. Większość technologii potrzebna do jego zbudowania jeszcze nie istnieje. Będą one opracowywane w najbliższych dekadach.
      Co ważne, mimo ambitnych planów budowy 100-kilometrowego zderzacza, nowo przyjęta strategia zobowiązuje CERN do rozważenia udziału w International Linear Collider, którego projekt jest od lat forsowany przez japońskich fizyków. Japończycy są zadowoleni z takiego stanowiska, gdyż może pozwoli to na przekonanie rządu w Tokio do ich projektu.
      W przyjętej właśnie strategii czytamy, że CERN będzie kontynuował rozpoczęte już prace nad High Luminosity LHC (HL-LHC), czyli udoskonaloną wersją obecnego zderzacza. Budowa 100-kilometrowego tunelu i zderzacza elektronów i pozytonów ma rozpocząć się w roku 2038. Jednak zanim ona wystartuje, CERN musi poszukać pieniędzy na realizację swoich zamierzeń. Chris Llewellyn-Smith, były dyrektor generalny CERN, uważa, że do europejskiej organizacji mogłyby dołączyć Stany Zjednoczone, Japonia i Chiny, by powołać nową globalną organizację fizyczną.
      Nie wszyscy eksperci entuzjastycznie podchodzą do planów CERN. Sabine Hossenfelder, fizyk teoretyczna z Frankfurckiego Instytutu Zaawansowanych Badań krytykuje wydawanie olbrzymich kwot w sytuacji, gdy nie wiemy, czy zwiększanie energii zderzeń cząstek przyniesie jakiekolwiek korzyści naukowe poza pomiarami właściwości już znanych cząstek. Z opinią tą zgadza się Tara Shears z University of Liverpool. Uczona zauważa, że o ile powodem, dla którego budowano LHC było poszukiwanie bozonu Higgsa i urządzenie spełniło stawiane przed nim zadanie, to obecnie brak dobrze umotywowanych powodów naukowych, by budować jeszcze potężniejszy akcelerator. Nie mamy obecnie żadnych solidnych podstaw. A to oznacza, że cały projekt obarczony jest jeszcze większym ryzykiem, mówi. Dodaje jednak, że jednocześnie wiemy, że jedynym sposobem na znalezienie odpowiedzi są eksperymenty, a jedynymi miejscami, gdzie możemy je znaleźć są te miejsca, w które jeszcze nie zaglądaliśmy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzisiaj, po trzech latach przerwy, Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) ponownie podejmuje badania naukowe. Największy na świecie akcelerator cząstek będzie zderzał protony przy rekordowo wysokiej energii wynoszącej 13,6 teraelektronowoltów (TeV). To trzecia kampania naukowa od czasu uruchomienia LHC.
      Przez trzy ostatnie lata akcelerator był wyłączony. Trwały w nim prace konserwatorskie i rozbudowywano jego możliwości. Od kwietnia w akceleratorze znowu krążą strumienie cząstek, a naukowcy przez ostatnich kilka tygodni sprawdzali i dostrajali sprzęt. Teraz uznali, że wszystko działa, jak należy, uzyskano stabilne strumienie i uznali, że LHC może rozpocząć badania naukowe.
      W ramach rozpoczynającej się właśnie trzeciej kampanii naukowej LHC będzie pracował bez przerwy przez cztery lata. Rekordowo wysoka energia strumieni cząstek pozwoli na uzyskanie bardziej precyzyjnych danych i daje szanse na dokonanie nowych odkryć.
      Szerokość wiązek protonów w miejscu ich kolizji będzie mniejsza niż 10 mikrometrów, co zwiększy liczbę zderzeń, mówi dyrektor akceleratorów i technologii w CERN, Mike Lamont. Uczony przypomina, że gdy podczas 1. kampanii naukowej odkryto bozon Higgsa, LHC pracował przy 12 odwrotnych femtobarnach. Teraz naukowcy chcą osiągnąć 280 odwrotnych femtobarnów. Odwrotny femtobarn to miara liczby zderzeń cząstek, odpowiadająca około 100 bilionom zderzeń proton-proton.
      W czasie przestoju wszystkie cztery główne urządzenia LHC poddano gruntowym remontom oraz udoskonaleniom ich systemów rejestracji i gromadzeniach danych. Dzięki temu mogą obecnie zebrać więcej informacji o wyższej jakości. Dzięki temu ATLAS i CMS powinny zarejestrować w obecnej kampanii więcej kolizji niż podczas dwóch poprzednich kampanii łącznie. Całkowicie przebudowany LHCb będzie zbierał dane 10-krotnie szybciej niż wcześniej, a możliwości gromadzenia danych przez ALICE zwiększono aż 55-krotnie.
      Dzięki tym wszystkim udoskonaleniom można będzie zwiększyć zakres badań prowadzonych za pomocą LHC. Naukowcy będą mogli badać bozon Higgsa z niedostępną wcześniej precyzją, mogą zaobserwować procesy, których wcześniej nie obserwowano, poprawią precyzję pomiarów wielu procesów, które mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia fizyki, asymetrii materii i antymaterii. Można będzie badać właściwości materii w ekstremalnych warunkach temperatury i gęstości, eksperci zyskają nowe możliwości poszukiwania ciemnej materii.
      Fizycy z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie badań nad różnicami pomiędzy elektronami a mionami. Z kolei program zderzeń ciężkich jonów pozwoli na precyzyjne badanie plazmy kwarkowo-gluonowej, stanu materii, który istniał przez pierwszych 10 mikrosekund po Wielkim Wybuchu. Będziemy mogli przejść z obserwacji interesujących właściwości plazmy kwarkowo-gluonowej do fazy precyzyjnego opisu tych właściwości i powiązania ich z dynamiką ich części składowych, mówi Luciano Musa, rzecznik prasowy eksperymentu ALICE.
      Udoskonalono nie tylko cztery zasadnicze elementy LHC. Również mniejsze eksperymenty – TOTEM, LHCf, MoEDAL czy niedawno zainstalowane FASER i SND@LHC – pozwolą na badanie zjawisk opisywanych przez Model Standardowy oraz wykraczających poza niego, takich jak monopole magnetyczne, neutrina czy promieniowanie kosmiczne.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W CERN zakończono najbardziej precyzyjne w historii eksperymenty, których celem było sprawdzenie czy materia i antymateria reagują tak samo na oddziaływanie grawitacji. Trwające 1,5 roku badania z wykorzystaniem protonów i antyprotonów przeprowadzili specjaliści z eksperymentu BASE (Baryon Antibaryon Symmetry Experiment).
      Naukowcy zmierzyli stosunek ładunku do masy protonu i antyprotonu z dokładnością 16 części na bilion. To najbardziej precyzyjny ze wszystkich testów symetrii materii i antymaterii przeprowadzony na cząstkach złożonych z trzech kwarków, zwanych barionami, i ich antycząstkach, mówi Stefan Ulmer, rzecznik prasowy BASE.
      Zgodnie z Modelem Standardowym cząstki i antycząstki mogą się od siebie różnić, jednak większość właściwości, szczególnie ich masa, powinno być identycznych. Znalezienie różnicy masy pomiędzy protonami a antyprotonami lub też różnicy w ich stosunku ładunku do masy, oznaczałoby złamanie podstawowej symetrii Modelu Standardowego, symetrii CPT. Byłby to również dowód na znalezienie fizyki wykraczającej poza opisaną Modelem Standardowym.
      Istnienie takiej różnicy mogłoby doprowadzić do wyjaśnienia, dlaczego wszechświat składa się głównie z materii, mimo że podczas Wielkiego Wybuchu powinny powstać takie same ilości materii i antymaterii. Różnice pomiędzy cząstkami materii i antymaterii zgodne z Modelem Standardowym, są o rzędy wielkości zbyt małe, by wyjaśnić obserwowaną nierównowagę.
      Naukowcy z BASE wykorzystali podczas swoich pomiarów antyprotony i jony wodoru, które służyły jako ujemnie naładowane przybliżenia protonów. Umieszczono je w tzw. pułapce Penninga. Badania prowadzono pomiędzy grudniem 2017 roku a majem 2019. Później przystąpiono do opracowywania wyników, a po zakończeniu prac w najnowszym numerze Nature poinformowano o rezultatach.
      Po uwzględnieniu różnic pomiędzy jonami wodoru a protonami okazało się, że stosunek ładunku do masy protonu jest z dokładnością do 16 części na miliard identyczny ze stosunkiem ładunku do masy antyprotonu. To czterokrotnie bardziej dokładne obliczenia niż wszystko, co udało się wcześniej uzyskać, mówi Stefan Ulmer. Aby dokonać tak precyzyjnych pomiarów musieliśmy najpierw znacznie udoskonalić nasze narzędzia. Badania przeprowadziliśmy w czasie, gdy urządzenia wytwarzające antymaterię były nieczynne. Wykorzystaliśmy więc magazyn antyprotonów, w którym mogą być one przechowywane przez lata, dodaje.
      Prowadzenie eksperymentów w pułapce Penninga w czasie, gdy urządzenia wytwarzające antymaterię nie działają, pozwala na uzyskanie idealnych warunków, gdyż nie występują zakłócające badania pola magnetyczne generowane przez „fabrykę antymaterii”.
      Naukowcy z BASE nie ograniczyli się tylko do niespotykanie precyzyjnego porównania protonów i antyprotonów. Przeprowadzili też testy słabej zasady równoważności. Wynika ona z teorii względności i głosi, że zachowanie wszystkich obiektów w polu grawitacyjnym jest niezależne od ich właściwości, w tym masy. Oznacza to, że jeśli pominiemy inne siły – jak np. siłę tarcia – reakcja wszystkich obiektów na oddziaływanie grawitacji jest taka sama. Przykładem może być tutaj piórko i młotek, które w próżni powinny opadać z tym samym przyspieszeniem.
      Orbita Ziemi wokół Słońca ma kształt elipsy, co oznacza, że obiekty uwięzione w pułapce Penninga będą odczuwały niewielkie zmiany oddziaływania grawitacyjnego. Okazało się, że zarówno proton i antyproton identycznie reagują na te zmiany. Uczeni z BASE potwierdzili, że słaba zasada równoważności odnosi się zarówno do materii jak i antymaterii z dokładnością około 3 części na 100.
      Ulmer podkreśla, że uzyskana w tym eksperymencie precyzja jest podobna do założeń eksperymentu, w ramach których CERN chce badać antywodór podczas spadku swobodnego w polu grawitacyjnym Ziemi. BASE nie prowadziło eksperymentu ze swobodnym spadkiem antymaterii w polu grawitacyjnym Ziemi, ale nasze pomiary wpływu grawitacji na antymaterię barionową są co do założeń bardzo podobne do planowanego eksperymentu. To wskazuje, że w dopuszczonym zakresie niepewności nie znaleźliśmy żadnych anomalii w interakcjach pomiędzy antymaterią a grawitacją.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...