Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego odkryli, że istnieje związek między egoizmem i bezwzględnością a genem AVPR1a. Ujawnili to podczas gry ekonomicznej Dyktator. Daje ona możliwość bycia bezinteresownym lub zagarniania wszystkiego dla siebie.

Nie wiadomo, za pośrednictwem jakiego mechanizmu działa gen. Efekt jest jednak taki, że dla niektórych twierdzenie, że lepiej dawać niż brać, jest zwyczajnie nieprawdziwe – wyjaśnia szef zespołu Richard Ebstein. Ich centra nagrody mogą dostarczać mniej przyjemności w odpowiedzi na działania altruistyczne, co z kolei powoduje, że zachowują się bardziej samolubnie...

Czemu izraelska ekipa zdecydowała się badać gen AVPR1a? Stało się tak, ponieważ koduje on receptory wazopresyny, czyli neurohormonu wywierającego duży wpływ na zachowania prospołeczne.

Akademicy z Uniwersytetu Hebrajskiego postanowili sprawdzić, czy różnice w ekspresji genu kodującego te receptory mogą wpływać na stopień przejawianej wspaniałomyślności (Genes, Brain and Behavior).

W eksperymencie wzięło udział 200 studentów. Najpierw zbadano próbki ich DNA, potem poproszono o udział w grze. Nie ujawniono, oczywiście, jej tytułu, ponieważ z pewnością wpłynęłoby to na uzyskane wyniki. Ochotników przydzielono do jednej z dwóch grup: 1) dyktatorów (grupa A) lub 2) odbiorców (grupa B). Każdy dyktator otrzymywał 50 szekli (ok. 14 dol.). Od jego woli zależało, czy i ewentualnie jaką część tej kwoty przekaże odbiorcy, z którym nie będzie się nigdy widzieć. Stan posiadania członków 2. grupy zależał więc całkowicie od hojności dyktatorów.

Okazało się, że 18 procent dyktatorów zatrzymało całą sumę dla siebie, jedna trzecia podzieliła ją pół na pół, a 6% oddało całość. Zachowanie nie zależało od płci badanego, wiązało się jednak z długością genu AVPR1a. Im był on krótszy, tym silniej egoistyczne zachowanie prezentował jego posiadacz.

Nie wiadomo, jak długość genu wpływa na receptory wazopresyny. Naukowcy przypuszczają, ze determinuje to nie tyle liczbę receptorów, co ich rozmieszczenie w mózgu.

Ebstein mówi, że byłoby łatwiej zbadać genetyczne podstawy dyktatury, gdyby znane z historii postaci, np. Adolf Hitler czy Joseph Désiré Mobutu, miały żyjące bliźnięta.

Wyniki uzyskane przez Izraelczyków prezentują się zachęcająco, ale Nicholas Bardsley z Uniwersytetu w Southampton, który specjalizuje się w grach typu Dyktator, przestrzega przed wyciąganiem na tej podstawie ostatecznych wniosków.

Jego studia sugerują bowiem, że osoby, które w Dyktatorze chętnie szastają pieniędzmi, w innych grach polegających na braniu potrafią bez żadnych skrupułów sprzątnąć sprzed nosa pieniądze innym uczestnikom zabawy. Zachowują się tak, jak się tego od nich, w ich mniemaniu, oczekuje. Gdyby rzeczywiście tak było, oznaczałoby to, że dyktatorom z prawdziwego życia brak umiejętności społecznych, pozwalających wysondować oczekiwania innych ludzi w konkretnej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym aż tak daleko się nie posuwał. Geny raczej mówią o tym kim się dany człowiek rodzi i kim może się stać (skłonności/preferencje/predyspozycje). Za resztę odpowiadamy my i środowisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, dokładnie to samo chciałem napisać. Geny to raczej pula możliwości, lecz same z siebie rzadko determinują cechę w stu procentach. Co prawda widać często silną predyspozycję do danej cechy, lecz odpowiednie wychowanie potrafi ją "nagiąć".

 

Ja się tylko obawiam, czy nie wejdziemy w erę, w której np. stawka ubezpieczenia albo szansa przejścia rozmowy kwalifikacyjnej o pracę zacznie zależeć od badania genetycznego. Obecnie prawo w większości krajów tego zabrania, ale kto wie, czy nie znajdą się chętni na ominięcie w jakiś sposób tego zakazu. Trochę przerażające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mogę się mylić bo nie sprawdzałem tego, ale wydaje mi sie, że np. w stanach nie można ubezpieczyć się na życie w przypadku stwierdzenia nieuleczalnej choroby (bo niby czemu nie? ktoś może w ten sposób chcieć zapewnić zabezpieczenie rodzinie) oraz iż przed takim ubezpieczeniem prowadzony jest wywiad czy nie występują dziedziczne obciążenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
bo niby czemu nie? ktoś może w ten sposób chcieć zapewnić zabezpieczenie rodzinie

Z tego samego powodu, dla którego ubezpieczenie na samochód jest nieważne, jeśli auto nie ma aktualnych badań technicznych. Istnieje podwyższone ryzyko "awarii", co oznacza, że jeśli chcesz się ubezpieczyć, wprowadzasz firmę w błąd.

 

A druga odpowiedź, znacznie bardziej pragmatyczna, brzmi: bo mamy wolny rynek i firma tak zadecydowała, by proponować właśnie taką umowę. Jeśli Tobie nie pasują jej warunki, zawsze możesz ją zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Tylko, że auto bez badań technicznych może stanowić realne zagrożenie dla innych, a chory cóż... stanowi zagrożenie tylko dla siebie (pomijam choroby zakaźne). Zaś co do drugiej części to faktycznie, ale to uświadamia nam tylko wszystkim istotę ubezpieczania się - firma czerpie zyski ze składek, a przedwczesne zejście pacjenta oznaczać będzie _realną_ (w przypadku ubezpieczeń w razie xxx, firma jest o tyle zadowolona, że xxx może nie nadejść nigdy) potrzebę wypłaty ubezpieczenia, a składki dla firmy przepadną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Ubezpieczasz się "na wypadek", a nie "w celu wyciągnięcia kasy, gdy już się stanie to, co i tak się stanie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym aż tak daleko się nie posuwał. Geny raczej mówią o tym kim się dany człowiek rodzi i kim może się stać (skłonności/preferencje/predyspozycje). Za resztę odpowiadamy my i środowisko.

 

Za jak wielką resztę twoim zdaniem, nie odpowiadają geny? Oczywiście tak +-, bo przecież dokładnie się tego określić nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne pytanie. Ale stwierdziłbym, że za kilkadziesiąt procent (i myślę, że nawet koło 80-100%). To środowisko nas kształtuje, geny dają tylko pewien zakres możliwości, czym możemy się stać. Co z tego, że dziecko urodzi się muzykalnie wybitne, jeśli lekarze/nauczyciele/rodzice nie dostrzegą talentu i zmarnują szansę na edukację od młodzieńczych lat? Co z tego, że urodzi się matematyczny geniusz, jeśli urodzi się w dzielnicy z wysoką przestępczością, w biednej/patologicznej rodzinie, której nie będzie stać na wyprawkę do szkoły? Co z tego, że ktoś będzie miał predyspozycje na bycie wielkim filozofem lub poetą, ale urodził się np. w obecnych Chinach czy Korei Pn. i siłą został wcielony do armii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie może i dziwne, niemniej istotne - na ile oddziaływanie środowiska może zniwelować wpływ genów. Rzecz nie tylko w Jankach Muzykantach, ale też w powszechnej medycynie, wychowaniu, szkolnictwie, ergonomii, ubezpieczeniach itp. itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie może i dziwne, niemniej istotne - na ile oddziaływanie środowiska może zniwelować wpływ genów. Rzecz nie tylko w Jankach Muzykantach, ale też w powszechnej medycynie, wychowaniu, szkolnictwie, ergonomii, ubezpieczeniach itp. itd.

Oj, bardzo mocno może. Najprostsze przykłady: odpowiednia dieta może uchronić przed chorobami, do których mamy predyspozycję. Lenistwo może zmarnować nawet najlepszą genetyczną predyspozycję do geniuszu. Tresura psa może sprawić, że z dzikiego łowcy stanie się przytulanką... i tak dalej, i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, wbrew wciąż jeszcze modnej teorii tabula rasa w niezbyt wielkim stopniu. Skąd biorą się znaczne różnice osobowości u ludzi wychowanych w jednakowych warunkach? Dlaczego z debila - a nawet z przeciętnego człowieka - nie można żadną edukacja zrobić Einsteina czy Bacha? A lenistwo niszczące szansę geniuszu - jest wyuczone?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Skąd biorą się znaczne różnice osobowości u ludzi wychowanych w jednakowych warunkach?

Wynika to najprawdopodobniej właśnie z różnych predyspozycji ;) Albo choćby z różnej diety. A do tego odsyłam do hasła "epigenetyka", warto o tym nieco poczytać - można się zdziwić, jak wiele istnieje odstępstw od klasycznego dziedziczenia.

 

Dlaczego z debila - a nawet z przeciętnego człowieka - nie można żadną edukacja zrobić Einsteina czy Bacha?

Choćby dlatego, że nie odziedziczył potencjału, by stać się geniuszem. Być może jego intelekt ma bardziej ograniczone możliwości i nie sposób wtłoczyć w niego zbyt wiele wiedzy lub zmusić jego mózg do inteligentnego analizowania faktów.

 

A lenistwo niszczące szansę geniuszu - jest wyuczone?

Kto wie? ;) Ale wygląda to na bardzo prawdopodobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie - predyspozycje i potencjały. Jeśli ich nie będzie, nie będzie geniuszów ani różnic w osobowościach, nezależnie od diety - somatycznej czy psychicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Na pewno potencjał genetyczny... ale jest jedna ciekawa sprawa: czy wiesz że większość życia twojego intelektualnego, twojego myślenia zależy od pierwszych 4 lat twojego życia, kiedy sie mózg "tworzy", jeżeli nie dostanie wystarczającej ilości pokarmu, to sie odpowiednio nie rozwinie, tak samo jest z organizmem. Środowisko też jest cholernie ważne, poetą raczej nie będzie dziecko z patologicznej rodziny, bez edukacji, ,mieszkające w domu gdzie rodzice na prawo i lewo ślą ku... achem zamiast mówić jak ludzie z dworku szlacheckiego  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale dietę też zalicza się w medycynie do czynników środowiskowych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

popatrz na taką Dodę: niby taka inteligentka a odzywa się ,zachowuje jak dziewczynka z 4-5 klasy. Brak odpowiedniego słownictwa, zachowania itd. Większość tego kim jesteś zależy od środowiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Doda wbrew pozoromo naprawdę jest inteligentną dziewczyną. Sama siebie kreuje na idiotkę, bo to dobrze się sprzedaje w mediach. To naprawdę kawał przebiegłej baby - trzeba umieć tak sobie okręcić ludzi (w tym media) wokół palca!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

No w sumie masz rację...

Zostaje zatrważające pytanie, czy to nasze społeczeństwo jest tak płytkie, czy tak zepsute?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doda byłaby dobrym premierem, bo kto by się jej oparł a i na zebrania gabinetu wszyscy by chętnie latali a jej szczerość pozwoliłby załatwiać wszystko od ręki i na stałe. Do tego ogladalność by skoczyła 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doda byłaby dobrym premierem, bo kto by się jej oparł

Łojej, jestem pierwszy w kolejce.

 

a jej szczerość pozwoliłby załatwiać wszystko od ręki i na stałe.

No, szczególnie w robieniu sobie wrogów byłaby wybitna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Panowie może zarzucę jakiegoś linka o Dodzie z pudelka który ciągle zalewa, zasypuje mnie spamem na o2... no dobra nie będę aż tak perfidny ;)

Doda byłaby dobrym premierem, bo kto by się jej oparł

To zależy czy lubisz naturę czy osiągnięcia współczesnej chirurgii plastycznej (czyt. plastik, silikon, botox, 1,5 kg podkładu, puder, kredka pod oczy, tusz do rzęs, rozświetlasz pod oczy, błyszczyk (po czymś takim to i Frankenstein był by przystojny... swoja drogą nie chciałbym zobaczyć jej bez makijażu...  ;D

Do tego ogladalność by skoczyła

To fakt, ludzie kochają kicz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózg chroniony jest przez czaszkę, opony mózgowo-rdzeniowe i barierę krew-mózg. Dlatego leczenie chorób go dotykających – jak udary czy choroba Alzheimera – nie jest łatwe. Jakiś czas temu naukowcy odkryli szlaki umożliwiające przemieszczanie się komórek układ odpornościowego ze szpiku kości czaszki do mózgu. Niemieccy naukowcy zauważyli, że komórki te przedostają się poza oponę twardą. Zaczęli więc zastanawiać się, czy kości czaszki zawierają jakieś szczególne komórki i molekuły, wyspecjalizowane do interakcji z mózgiem. Okazało się, że tak.
      Badania prowadził zespół profesora Alego Ertürka z Helmholtz Zentrum München we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Analizy RNA i białek zarówno w kościach mysich, jak i ludzkich, wykazały, że rzeczywiście kości czaszki są pod tym względem wyjątkowe. Zawierają unikatową populację neutrofili, odgrywających szczególną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie, gdyż wskazuje, że istnieje złożony system interakcji pomiędzy czaszką a mózgiem, mówi doktorant Ilgin Kolabas z Helmholtz München.
      To otwiera przed nami olbrzymie możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, potencjalnie może zrewolucjonizować naszą wiedzę o chorobach neurologicznych. Ten przełom może doprowadzić do opracowania bardziej efektywnych sposobów monitorowania takich schorzeń jak udar czy choroba Alzheimer i, potencjalnie, pomóc w zapobieżeniu im poprzez wczesne wykrycie ich objawów, dodaje profesor Ertürk.
      Co więcej, badania techniką pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) ujawniły, że sygnały z czaszki odpowiadają sygnałom z mózgu, a zmiany tych sygnałów odpowiadają postępom choroby Alzhaimera i udaru. To wskazuje na możliwość monitorowania stanu pacjenta za pomocą skanowania powierzchni jego głowy.
      Członkowie zespołu badawczego przewidują, że w przyszłości ich odkrycie przełoży się na opracowanie metod łatwego monitorowania stanu zdrowia mózgu oraz postępów chorób neurologicznych za pomocą prostych przenośnych urządzeń. Nie można wykluczyć, że dzięki niemu opracowane zostaną efektywne metody ich leczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Human Brain Mapping ukazał się artykuł, którego autorzy informują o zauważeniu międzypłciowych różnic w budowie mózgu u 5-letnich dzieci. Różnice zaobserwowane w istocie białej uwidaczniają różnice w rozwoju obu płci. Wyraźnie widoczny jest dymorfizm płciowy, a już w 5-letnim mózgu widać znaczne różnice w wielu regionach mózgu. Uzyskane wyniki zgadzają się z wynikami wcześniejszych badań, które wskazywały na szybszy rozwój mózgu kobiet.
      Podczas badań naukowcy wykorzystali technikę MRI obrazowania tensora dyfuzji. Polega ona na wykrywaniu mikroskopijnych ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody w przestrzeni zewnątrzkomórkowej tkanek. Jednym z głównych parametrów ocenianych tą metodą jest frakcjonowana anizotropia (FA). Jako, że tkanka nerwowa ośrodkowego układu nerwowego ma uporządkowaną budowę, oceniając współczynnik FA można zauważyć różnice w budowę istoty białej.
      Uczeni z Uniwersytetu w Turku porównali tą metodą budowę istoty białej u 166 zdrowych niemowląt w wieku 2–5 tygodni oraz 144 zdrowych dzieci w wieku od 5,1 do 5,8 lat. O ile u niemowląt nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy płciami, to już u 5-latków wyraźnie widoczne były różnice międzypłciowe. U dziewczynek wartości FA dla całej istoty białej były wyższe we wszystkich regionach mózgu. Szczególnie zaś duża różnica występowała dla tylnych i bocznych obszarów oraz dla prawej półkuli.
      W naszej próbce typowo rozwijających się zdrowych 5-latków odkryliśmy szeroko zakrojone różnice międzypłciowe we frakcjonowanej anizotropii istoty białej. Dziewczynki miały wyższą wartość FA we wszystkich obszarach, a różnice te były istotne. [...] W naszych badaniach uwidoczniliśmy znacząco większe różnice niż wcześniej opisywane. Uzyskane przez nas wyniki pokazują dymorfizm płciowy w strukturze rozwijającego się 5-letniego mózgu, z wyraźnie wykrywalnymi zmianami w wielu regionach, czytamy na łamach Human Brain Mapping.
      Autorzy przypuszczają, że różnice te mogą wynikać z różnej dynamiki rozwoju mózgu u obu płci. Przypominają też, że z innych badań wynika, iż w późniejszym wieku dynamika ta jest wyższa u chłopców, przez co z wiekiem różnice się minimalizują. To zaś może wyjaśniać, dlaczego autorzy niektórych badań nie zauważali różnic w próbkach starszych osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy ponad 100 lat temu z pewnej angielskiej kopalni węgla wydobyto skamieniałą rybią czaszkę, jej odkrywcy z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jaką sensację skrywa ich znalezisko. Przeprowadzone niedawno badania tomograficzne wykazały, że w czaszce zwierzęcia sprzed 319 milionów lat zachował się mózg. To najstarszy znany nam dobrze zachowany mózg kręgowca.
      Organ ma około 2,5 cm długości. Widoczne są nerwy, dzięki czemu naukowcy mają szansę na lepsze poznanie wczesnej ewolucji centralnego układu nerwowego promieniopłetwych, największej współcześnie żyjącej gromady ryb, w skład której wchodzi około 30 000 gatunków. Odkrycie rzuca też światło na możliwość zachowania się tkanek miękkich kręgowców w skamieniałościach i pokazuje, że muzealne kolekcje mogą kryć liczne niespodzianki.
      Ryba, której mózg się zachował, to Coccocephalus wildi, wczesny przedstawiciel promieniopłetwych, który żył w estuariach żywiąc się niewielkimi skorupiakami, owadami i głowonogami. Tan konkretny osobnik miał 15-20 centymetrów długości. Naukowcy z Uniwersytetów w Birmingham i Michigan nie spodziewali się odkrycia. Badali czaszkę, a jako że jest to jedyna skamieniałość tego gatunku, posługiwali się wyłącznie metodami niedestrukcyjnymi. Na zdjęciach z tomografu zauważyli, że czaszka nie jest pusta.
      Niespodziewane odkrycie zachowanego w trzech wymiarach mózgu kręgowca daje nam niezwykłą okazję do zbadania anatomii i ewolucji promieniopłetwych, cieszy się doktor Sam Giles. To pokazuje, że ewolucja mózgu była bardziej złożona, niż możemy wnioskować wyłącznie na podstawie obecnie żyjących gatunków i pozwala nam lepiej zdefiniować sposób i czas ewolucji współczesnych ryb, dodaje uczona. Badania zostały opublikowane na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Pittsburghu są prawdopodobnie pierwszymi, którzy donoszą o istnieniu w ludzkim mózgu 12-godzinnego cyklu aktywności genetycznej. Co więcej, na podstawie pośmiertnych badań tkanki mózgowej stwierdzili, że niektóre elementy tego cyklu są nieobecne lub zburzone u osób cierpiących na schizofrenię.
      Niewiele wiemy o aktywności genetycznej ludzkiego mózgu w cyklach krótszych niż 24-godzinne. Od dawna zaś obserwujemy 12-godzinny cykl aktywności genetycznej u morskich, które muszą dostosować swoją aktywność do pływów, a ostatnie badania wskazują na istnienie takich cykli u wielu różnych gatunków, od nicienia C. elegans, poprzez myszy po pawiana oliwkowego.
      Wiele aspektów ludzkiego zachowania – wzorzec snu czy wydajność procesów poznawczych – oraz fizjologii – ciśnienie krwi, poziom hormonów czy temperatura ciała – również wykazują rytm 12-godzinny, stwierdzają autorzy badań. Niewiele jednak wiemy o tym rytmie, szczególnie w odniesieniu do mózgu.
      Na podstawie badań tkanki mózgowej naukowcy stwierdzili, że w mózgach osób bez zdiagnozowanych chorób układu nerwowego, w ich grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, widoczne są dwa 12-godzinne cykle genetyczne. Zwiększona aktywność genów ma miejsce w godzinach około 9 i 21 oraz 3 i 15. W cyklu poranno-wieczornym dochodzi do zwiększonej aktywności genów związanych z funkcjonowaniem mitochondriów, a zatem z zapewnieniem mózgowi energii. Natomiast w godzinach popołudniowych i nocnych – czyli ok. 15:00 i 3:00 – zwiększała się aktywność genów powiązanych z tworzeniem połączeń między neuronami.
      O ile nam wiadomo, są to pierwsze badania wykazujące istnienie 12-godzinnych cykli w ekspresji genów w ludzkim mózgu. Rytmy te są powiązane z podstawowymi procesami komórkowymi. Jednak u osób ze schizofrenią zaobserwowaliśmy silną redukcję aktywności w tych cyklach, informują naukowcy. U cierpiących na schizofrenię cykl związany z rozwojem i podtrzymywaniem struktury neuronalnej w ogóle nie istniał, a cykl mitochondrialny nie miał swoich szczytów w godzinach porannych i wieczornych, gdy człowiek się budzi i kładzie spać, a był przesunięty.
      W tej chwili autorzy badań nie potrafią rozstrzygnąć, czy zaobserwowane zaburzenia cykli u osób ze schizofrenią są przyczyną ich choroby, czy też są spowodowane innymi czynnikami, jak np. zażywanie leków lub zaburzenia snu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Macierzyste komórki mózgu Homo sapiens popełniają mniej błędów niż komórki neandertalczyka w przekazywaniu chromosomów komórkom potomnym. To jeden z elementów, które mogą wyjaśniać, dlaczego obecnie jesteśmy jedynym gatunkiem rodzaju Homo, który chodzi po Ziemi.
      U ssaków wyższych, w tym u człowieka, kora nowa stanowi największą część kory mózgowej. Ta występująca wyłącznie u ssaków struktura jest odpowiedzialna m.in. za procesy poznawcze, jak pamięć, myślenie czy funkcje językowe. Naukowcy z Instytutu Molekularnej Biologii Komórki i Genetyki im. Maxa Plancka w Dreźnie oraz Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipsku donieśli, że u H. sapiens komórki macierzyste tej kory dłużej niż u neandertalczyków przygotowują chromosomy do podziału komórkowego. Dzięki tym dłuższym przygotowaniom w komórkach pojawia się mniej błędów. To zaś mogło mieć swoje konsekwencje dla rozwoju i funkcjonowania mózgu.
      Gdy w wyniku ewolucji naszych przodków na Ziemi pojawił się człowiek współczesny, neandertalczyk i denisowianin, u jednego z nich – człowieka współczesnego – doszło do zmian w około 100 aminokwasach. Nauka nie opisała jeszcze znaczenia większości tych zmian. Jednak sześć z nich zaszło w dwóch proteinach, które odgrywają kluczową rolę w rozkładzie chromosomów podczas podziału komórkowego.
      Naukowcy z Drezna i Lipska postanowili przyjrzeć się znaczeniu tych zmian dla rozwoju kory nowej. Wykorzystali w tym celu myszy, u których pozycja wspominanych aminokwasów jest identyczna, jak u neandertalczyków. Wprowadzili do organizmów zwierząt warianty aminokwasów spotykane u H. sapiens, tworząc w ten sposób model rozwoju mózgu współczesnego człowieka. Zauważyliśmy, że te trzy aminokwasy w dwóch proteinach wydłużyły metafazę, fazę podczas której chromosomy są przygotowywane do podziału komórki. W wyniku tego w komórkach potomnych występowało mniej błędów w chromosomach, podobnie jak u człowieka.
      Uczeni chcieli jednak się upewnić, czy zestaw aminokwasów, jaki mieli neandertalczycy, działa odwrotnie niż aminokwasów H. sapiens. Użyli więc organoidów ludzkiego mózgu. Organoidy to rodzaj wyhodowanych w laboratorium miniaturowych wersji organów, które chcielibyśmy badać. Do takich miniaturowych organów wprowadzili zrekonstruowane sekwencje aminokwasów neandertalczyków. Okazało się wówczas, że metafaza uległa skróceniu, a w chromosomach pojawiło się więcej błędów.
      Zdaniem głównego autora badań, Felipe Mory-Bermúdeza, eksperyment dowodzi, że te zmiany w aminokwasach występujących w proteinach KIF18a oraz KNL1 powodują, że u H. sapiens pojawia się mniej błędów podczas podziałek komórek mózgu niż u neandertalczyka czy szympansa. Musimy bowiem pamiętać, że błędy w rozkładzie chromosomów to zwykle nie jest dobra wiadomość. Obserwujemy je np. w takich schorzeniach jak trisomie czy nowotwory.
      Nasze badania pokazują, że niektóre aspekty ewolucji i funkcjonowania ludzkiego mózgu mogą być niezależne od jego wielkości. Rozmiar mózgu neandertalczyka był podobny do naszego. Odkrycie pokazuje też, że błędy w chromosomach mogły mieć większy wpływ na funkcjonowanie mózgu neandertalczyka niż na funkcjonowanie mózgu człowieka współczesnego, stwierdził nadzorujący badania Wieland Huttner. Svante Pääbo, który również nadzorował badania zauważa, że potrzebne są kolejne prace, które wykażą, czy mniejsza liczba błędów w naszych mózgach miała wpływ na ich funkcjonowanie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...