Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nie żyje John McAfee, twórca znanego antywirusa

Rekomendowane odpowiedzi

18 hours ago, thikim said:

OneCoin nie był kryptowalutą.

To proszę zdefiniuj piramidy finansowe tak żeby bitcoin jednak się nie załapał?

Dla mnie to taki twór do którego wkłada armia frajerów u dołu piramidy, wyciągnąć nie da się więcej niż zostało włożone (minus kosmiczne koszty), a wyciągają głównie ci z góry - ostatnio $3.6B bracia z RPA, wcześniej znacznie więcej zrzucili się na Muska ... a założyciel pewnie jest niewiele biedniejszy od Bezosa ...

Media krzyczą o kryptobogaczach, a nie o tysiącu biednych frajerów którzy się na takiego zrzucili ...

yce4bu6teu771.png

El Salvador planuje tak wycisnąć resztę kasy z biednego społeczeństwa: https://www.reddit.com/r/Buttcoin/comments/o9bkst/el_salvador_is_the_savior_apparently/

Wyobraź sobie naszych rządzących wpadających na pomysł wprowadzenia np. JP2-coina ...

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

a założyciel pewnie jest niewiele biedniejszy od Bezosa ...

Założyciel jakoś nie bardzo chce podjąć te swoje miliony - przypuszczam że taka próba skończyłaby się zarzutami kryminalnymi.

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Media krzyczą o kryptobogaczach, a nie o tysiącu biednych frajerów którzy się na takiego zrzucili

Bo ci frajerzy są z przyszłości :P Nikt się nimi nie przejmuje, ludzie nie są skłonni poświęcać 15 minut dziennie na gimnastykę aby pomóc sobie tylko dlatego, że korzyści będzie odnosić wyłącznie "przyszłe ja" :P

Sami są sobie winni - nie trzymali dostatecznie długo, przecież dogmat teoria jasno mówi, że wartość będzie zmierzać do nieskończoności.

Notabene bardzo rozbawiła mnie informacja o firmie która chciała sprzedawać specjalizowane układy do kopania bitcoinów (jakieś 10 lat temu). Obiecywała inwestorom wspaniałe perspektywy... co było w tym idiotycznego? Otóż przy założeniach na których ta firma opierała swój sukces finansowy znacznie lepszym interesem było natychmiastowe kupno bitcoinów, wręcz kilkadziesiąt razy lepszym :P
To zadziwiające że takie błędy w rozumowaniu popełniają stosunkowo niegłupi ludzie potrafiący projektować układy scalone.

 

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Wyobraź sobie naszych rządzących wpadających na pomysł wprowadzenia np. JP2-coina ...

Nie muszą: https://www.skarbnicanarodowa.pl/zloto/zlote-monety/100-latn-jpii-moneta-z-rzymu?gclid=Cj0KCQjw5uWGBhCTARIsAL70sLKW6NVoMGZkCuk25-Ci_LDg2ftrcUHy5tGwkrvpKZVV8xIPtGsHIhUaAisbEALw_wcB

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minutes ago, peceed said:

Bo ci frajerzy są z przyszłości :P Nikt się nimi nie przejmuje, ludzie nie są skłonni poświęcać 15 minut dziennie na gimnastykę aby pomóc sobie tylko dlatego, że korzyści będzie odnosić wyłącznie "przyszłe ja" :P

Ja tylko w kwestii formalnej, 15 minuto to za mało. Zalecana jest 1 godzina dziennie umiarkowanego wysiłku, przy czym wygląda, że długie siedzenie znosi wysiłek poświęcony na wysiłek :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.06.2021 o 20:55, peceed napisał:

Od tego są komentarze:   

Powszechnie wiadomo, że komentarzy nikt nie czyta:D Sam wiele razy widziałem w kodzie komentarz od dawna nieaktualny, bo kod, którego dotyczył, był potem wiele razy zmieniany. Powiem więcej, wiele razy pozostawiałem - z całą premedytacją i zupełnie się tego nie wstydzę, taki ze mnie niecnota ;) - ten zdezaktualizowany komentarz niezmieniony. A to dlatego, że komentarz nie dotyczył linijki kodu, którą zmieniałem (tylko np. linijki powyżej), a te kilka-kilkanaście modyfikacji, które przede mną robili inni programiści, sprawiało, że opisywana część kodu była o wiele bardziej skomplikowana niż początkowo, więc komentarz musiałby być teraz bardzo zaktualizowany do bardzo skomplikowanego wielolinijkowego opisu odzwierciedlającego nową złożoność i... niby czemu ja miałbym wykonywać tę pracę, skoro nie wiąże się z poprawkami, które ja wprowadzałem? :D

 

W dniu 27.06.2021 o 07:34, Jajcenty napisał:

Mnie ukształtował FORTRAN, a skrzywdził COBOL ;)

Widziałem parę miesięcy temu fajny artykuł o historii Cobola: https://logicmag.io/care/built-to-last/ Nie wiem ile w nim prawdy, a ile to ideologia (chwilami budzą się wątpliwości przy czytaniu), ale podważa parę mitów, chociażby daje do myślenia w kwestii roli kobiet w historii informatyki i dowcipów o "świnkach morskich".

Zresztą, jeśli Cobol nie miał null-a (nie wiem czy nie miał, nie znam Cobola, ale zaczynałem od ZX Spectrum Basic*), języka, w którym nie było null-a), to niewykluczone, że da się dyskutować, czy na pewno dużo gorszy od np. Javy. ;) 

*) jeśli ktoś ma wątpliwości, to nie, Basic mnie nie zepsuł, nie używam goto, ani nigdy nie odczuwałem potrzeby używania go (poza Basicami na 8-bitowe komputery, gdzie nie było wyboru).

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.06.2021 o 15:44, thikim napisał:

Jakże nisko upada forum skoro tu jawny faszysta z jawnym komunistą wymieniają poglądy.

Tym razem przydałaby się umiejętność logicznego myślenia w sensie klasycznym. Jeśli A implikuje B, a także C implikuje B, to nie znaczy, że A = C lub że któreś z nich implikuje drugie. Kot to zwierzę i pies  to zwierzę, ale nie znaczy to, że kot to pies. Niestety tobie wydaje się, że skoro Hitler był wyznawcą eugeniki, to każdy wyznawca eugeniki jest nazistą. Jest to oczywisty błąd myślenia świadczący o ... no właśnie. Nie wiem z czego wynika twoja niezdolność do rozumowania logicznego, czy z umysłowej ociężałości czy też problemów emocjonalnych (emocjonując się czymś wiele rzeczy może się mieszać). Mam nadzieję, że to drugie.

Fakt, że popieram eugenikę nie znaczy, że jestem faszystą czy nazistą. Dogłębną analizę na temat eugeniki można przeczytać w pracy Eugenika w doktrynie nazizmu

gdzie można przeczytać:

Cytat

Należy zachować dużą ostrożność przy analizowaniu i wiązaniu ze sobą pojęć
eugeniki i nazizmu. Nie wolno patrzeć na te zagadnienia z jednego tylko
punktu widzenia. Można by wówczas używać jednego z tych pojęć w kontekście
drugiego oraz dojść do przekonania, że eugenika jest ideologią nazizmu.
Takie podejście do analizowanego tematu byłoby zaś niezwykle płytkie. Należy
mieć na uwadze fakt, że eugenika powstała na długo przed pojawieniem się
w Europie nazizmu. Na pewnym etapie określonej cezury czasowej, tj. II wojny
światowej, nazizm łączy się z poprzedzającą go eugeniką. I to jest bez wątpienia
fakt. Nie wolno jednak zapominać, że naziści dostosowali założenia eugeniczne
do własnej ideologii państwa. Przyjęli ją więc, ale w zmodyfikowanej formie.
Eugenika w ich wydaniu miała charakter ostateczny.

Poza tym jestem anty-narodowcem i anty-patriotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, darekp napisał:

ale podważa parę mitów, chociażby daje do myślenia w kwestii roli kobiet w historii informatyki i dowcipów o "świnkach morskich"

Dowcipy o świnkach morskich są podważone przez jakikolwiek kontakt z branżą IT:
nawet dla całkowitych szczurów lądowych powinno być jasne, że trafiają się świnki pierwsza klasa.

2 godziny temu, darekp napisał:

jeśli Cobol nie miał null-a (nie wiem czy nie miał, nie znam Cobola, ale zaczynałem od ZX Spectrum Basic*), języka, w którym nie było null-a), to niewykluczone, że da się dyskutować, czy na pewno dużo gorszy od np. Javy. ;)


Nie ma żadnego problemu z istnieniem nulli w językach programowania: są absolutnie przydatne a czasami konieczne (na niskim poziomie).
Jeśli czyjś kod sypie NullPointerException to znaczy, że po usunięciu nulli miałby inne błędy niezależnie od przyjętych rozwiązań, zawsze jest to oznaka błędu programisty.
Inna sprawa że w takiej Javie wsparcie dla null było słabe - dopiero Groovy dodał odpowiednie operatory  ?. oraz ?:   Potrzeba jeszcze adnotacji @NotNull dla szybkiego wykluczenia nulli z listy prawidłowych argumentów i znikają wszystkie praktyczne problemy w tym sensie, że alternatywne (dla null) rozwiązania nie dają ani krótszego ani bezpieczniejszego (w praktyce, nie teoretycznie) kodu.
Jeszcze lepiej byłoby gdyby Java w samym rdzeniu języka reużyła słowo kluczowe null do oznaczania argumentów funkcji i zmiennych które mogą być nullami.
Object null myNullable; // nie trzeba inicjalizować - null jest wartością domyślną.
Object myNotNullable = getMyObjet(). // niezbędna inicjalizacja, - wartość null rzuci wyjątek NullPointerException.
Niestety jest trochę za późno na taką zmianę semantyki i jako domyślną wartość trzeba przyjąć obiekty nullowalne, choć składnia Type !null variable; również byłaby całkiem przyzwoitą alternatywą dla adnotacji.

2 godziny temu, darekp napisał:

Basic mnie nie zepsuł, nie używam goto, ani nigdy nie odczuwałem potrzeby używania go

No to pozdro przy pierwszej próbie stworzenia szybkiego i prostego kodu dla automatu skończonego w C.
Z faktu że zastąpiliśmy brzytwy elektrycznymi golarkami nie wynika jeszcze że chirurg nie może korzystać ze skalpela :P
Warto też dodać że wszystkie bardziej obiektowe podejścia nie rozwiązują podstawowego problemu - logika pracy automatu skończonego jest ekstremalnie trudna do śledzenia niezależnie od sposobu implementacji.
Programowanie strukturalne ogranicza zapędy programistów do konstrukcji łatwych do śledzenia dla ludzkiego mózgu i całkowicie wystarcza to w większości problemów, ale są domeny gdzie ogólny automat skończony zapewniany przez GOTO jest najlepszą abstrakcją, zwłaszcza gdy programuje się automat skończony ;)
 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, peceed napisał:

Nie ma żadnego problemu z istnieniem nulli w językach programowania: są absolutnie przydatne a czasami konieczne (na niskim poziomie).
Jeśli czyjś kod sypie NullPointerException to znaczy, że po usunięciu nulli miałby inne błędy niezależnie od przyjętych rozwiązań, zawsze jest to oznaka błędu programisty.

Tylko że w językach statycznie typowanych od znajdowania błędów programisty (zwłaszcza takich prostych, dokładniej mówiąc prostych dla komputera, nie dla ludzia) jest kompilator. W praktyce sytuacje, gdy chcemy używać nulla są dość rzadkie, języki programowania powinny przyjmować, że jeśli programista nie zaznaczy jawnie inaczej, dana wartość/zmienna itp. nie przyjmuje wartości null. Java i wiele innych języków programowania zostały zaprojektowane z odwrotnym założeniem.

7 godzin temu, peceed napisał:

No to pozdro przy pierwszej próbie stworzenia szybkiego i prostego kodu dla automatu skończonego w C.

Automatów skończonych jakoś nigdy nie musiałem pisać na produkcji, ale parsery pisałem wiele razy i jak dla mnie, z punktu widzenia programisty, najwygodniejsza jest wtedy instrukcja switch/case, wsadzona w pętlę. Tak jak to już dawno temu zrobili Kernighan i Ritchie: https://clc-wiki.net/wiki/K&R2_solutions:Ancillary:Polish_calculator

W przypadku parsera (automatu skończonego pewnie tak samo, nie widzę powodu, żeby miało być inaczej) bardzo ważne jest przygotowanie sobie w głowie listy wszystkich możliwych stanów (albo zasad konstruowania poprawnych wartości, jeśli np. parser ma postać funkcji zwracającej AST) i pisanie kodu dla każdego przypadku w taki sposób, żeby nie wyprowadzał stanu (lub wartości) poza te dopuszczalne możliwości. Więc switch pasuje do tego jak ulał. Ewentualnie można dyskutować, że goto sprawiłoby, że wygenerowany kod wykonywałby się ociupinkę szybciej (nie orientuję się, na ile dobrze kompilator potrafi zoptymalizować pętlę ze switchem wewnątrz), ale w praktyce b. rzadko występują sytuacje, gdy taka optymalizacja byłaby na tyle istotna, żeby specjalnie pisać kod pod kątem takiej optymalizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, darekp napisał:

Automatów skończonych jakoś nigdy nie musiałem pisać na produkcji, ale parsery pisałem wiele razy

0) bez goto się nie da. Pewnie dlatego taką popularnością cieszy się maszynowy JUMP :)

1) Automat skończony vs program, procedura, parser - to synonimy? Jestem prawie pewien, że całe życie piszę automaty skończone, mam tylko mały problem z tym, żeby były deterministyczne. Goto, zwłaszcza fortranowskie obliczane, nie pomaga :D 

2) Jedyny przypadek, kiedy trudno mi się obyć bez null to 'left join', ale i to  dałoby się obejść. Kompilatory radzą sobie bez sprzętowego nulla.

3) Od łapania syfu w locie są wyjątki. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

Pewnie dlatego taką popularnością cieszy się maszynowy JUMP 

W języku maszynowym się nie da :) Ale w językach wyższego poziomu, powiedzmy C/C++ czy C# lub Java to już inna sprawa:)

1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

Automat skończony vs program, procedura, parser - to synonimy?

Dla mnie nie, chociaż używam ich w sensie potocznym, nie trzymam się ścisłych definicji. Ale automat skończony to dla mnie coś co przetwarza dane używając stałej (z grubsza) pamięci, przełączając się między kilkoma/kilkunastoma/kilkudziesięcioma stanami. Parser nie jest w moim odczuciu automatem skończonym, bo używana przez niego pamięć (zazwyczaj) rośnie wraz z ilością przetworzonego tekstu. Kalkulator RPN od Kernighana i Ritchiego też nie jest automatem skończonym, bo stos może urosnąć do dowolnie dużego rozmiaru przy dostatecznie długim i spełniającym odpowiednie warunki inpucie. Gdyby produkował wynik z wykorzystaniem stosu o stałym rozmiarze, nazwałbym go automatem skończonym (niezależnie od tego, że to tylko moje subiektywne odczucia).

1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

Od łapania syfu w locie są wyjątki.

Zwłaszcza Pythonowcy podobno chętnie używają wyjątków. W przypadku C# i Javy jest coś, co mnie zniechęciło częstego do używania wyjątków (jakieś wrażenie, że po powrocie do kodu po dłuższym czasie będzie trudno się połapać, gdzie i po co jest rzucany wyjątek), możliwe, że w Pythonie jakiś szczegół jest inaczej rozwiązany. Mam małe doświadczenie z Pythonem, czasem piszę sobie jakieś max. kilkudziesięciolinijkowe skrypty, które coś mi ułatwiają.

 

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, darekp napisał:

Ale automat skończony to dla mnie coś co przetwarza dane używając stałej (z grubsza) pamięci, przełączając się między kilkoma/kilkunastoma/kilkudziesięcioma stanami.

O widzisz, COBOL nie ma new/malloc. Cała potrzebna pamięć jest alokowana przez kompilator. Jedyne co miałem do dyspozycji to dynamiczne linkowanie, ale raz załadowanego podprogramu nie można było wyładować, więc zysk z dynamicznego ładowania o kant. Oczywiście mowa o konkretnej realizacji kompilatora. Inne mogą mieć lepiej lub gorzej :D

 

22 minuty temu, darekp napisał:

W przypadku C# i Javy jest coś, co mnie zniechęciło częstego do używania wyjątków (jakieś wrażenie, że po powrocie do kodu po dłuższym czasie będzie trudno się połapać, gdzie i po co jest rzucany wyjątek),

Dla mnie łapanie wyjątków to sygnał, że kod nie jest wygrzany. Stara szkoła - do błędów się nie dopuszcza. Oczywiście używam, ale z obrzydzeniem.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, darekp napisał:

Automatów skończonych jakoś nigdy nie musiałem pisać na produkcji, ale parsery pisałem wiele razy

Rozbudowany parser jest automatem skończonym (w sensie logiki nieredukowalnej do mniej ogólnych modeli, bo tak naprawdę każdy program uruchomiony na fizycznym komputerze jest automatem skończonym).

6 godzin temu, darekp napisał:

parsery pisałem wiele razy i jak dla mnie, z punktu widzenia programisty, najwygodniejsza jest wtedy instrukcja switch/case, wsadzona w pętlę

To świetny przykład jednostanowego automatu skończonego ze stosem. W ogólnym przypadku każdy stan ma własnego switcha, a w nim akcje i przejścia w postaci goto do innych stanów. Prościej się nie da.

6 godzin temu, darekp napisał:

nie orientuję się, na ile dobrze kompilator potrafi zoptymalizować pętlę ze switchem wewnątrz

Nie ma tam nic do optymalizacji - można co najwyżej zminimalizować średnią ilość porównań, zwłaszcza znając statystykę kluczy, ale to dotyczy tak samo każdego innego switcha. Za to często wykonywany switch z powtarzającymi się prostymi wzorcami w sekwencji kluczy może wykonywać się szybciej dzięki lepszej predykcji skoków - na dobrym procesorze. Fundamentalnie jest to jednak przykład najgorszy możliwy rodzaj kodu ze skokami sterowanymi przypadkowymi sekwencjami danych.

 

 

2 godziny temu, darekp napisał:

Kalkulator RPN od Kernighana i Ritchiego też nie jest automatem skończonym

Jest jednostanowym automatem ze stosem. Ten automat to na pewnym poziomie abstrakcji gdzie utożsamiamy ogromną ilość "bitowych" stanów komputera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najstarszy polski i jeden z najstarszych na świecie.
      Program antywirusowy mks_vir to bez jedna z niekwestionowanych ikon polskiej informatyki. Stworzony pod koniec lat 80 ubiegłego wieku przez Pana Marka Sella program, rozwijany później przez firmę MKS, przez lata przecierał szlaki w trudnej i niezwykle wymagającej sztuce cyberbezpieczeństwa. Mimo burzliwej historii i w konsekwencji kilkuletniej nieobecności na rynku marka mks_vir jest znana praktycznie każdemu, kto choć trochę interesuje się bezpieczeństwem komputerowym. Do dziś wspominamy charakterystyczne dyskietki, zawarte w programie demonstracje wirusów, czy niesztampowe reklamy aplikacji. Właśnie nadszedł czas, by mks_vir ponownie wrócił do gry.
      Nowy mks_vir
      !RCOL

      Producentem nowej wersji programu mks_vir jest firma Arcabit, od lat specjalizująca się w tworzeniu aplikacji ochronnych. Wieloletnie doświadczenie programistów firmy Arcabit gwarantuje, że nowy mks_vir to program na najwyższym światowym poziomie. Sercem aplikacji są dwa niezależne silniki antywirusowe (z których jeden jest w całości od 2009 roku rozwijany przez polskie laboratorium), potrafiące wykrywać i neutralizować wszystkie rodzaje zagrożeń. Stale rozwijane algorytmy heurystyczne i wykorzystanie zasobów chmury producenta to potężna broń przeciwko nowym zagrożeniom, których niemal niezliczone ilości każdego dnia penetrują Sieć w poszukiwaniu kolejnych cyberofiar.
      Pełna ochrona
      Arsenał modułów i narzędzi ochronnych nowego mks_vir’a stanowi barierę dla wszystkich potencjalnych wektorów ataków. Pakiet mks_vir Internet Security to:
      - monitor plików – kontroluje wszystkie operacje w systemie plików i nie dopuszcza do instalacji i uruchomienia szkodliwego oprogramowania.
      - ochrona danych przed zaszyfrowaniem – Safe Storage – nowatorska technologia zastosowana w pakietach mks_vir pozwala na ochronę ważnych danych (różnego rodzaju dokumentów, plików graficznych, baz, arkuszy itp.) przed ich niepożądaną modyfikacją, zaszyfrowaniem, zniszczeniem lub skasowaniem przez szkodliwe oprogramowanie (Ransomware) jak również przez przypadkowe działanie użytkownika.
      - szyfrowane dyski – moduł pozwala na tworzenie szyfrowanych, chronionych hasłem wolumenów, dzięki którym ważne dane są zabezpieczone przed niepowołanym dostępem. Moduł ten jest szczególnie istotny np. w kontekście RODO.
      - skaner poczty – skanuje wszystkie otrzymywane (oraz wysyłane) wiadomości pod kątem zagrożeń. Mechanizm wykrywania niebezpiecznych makr, skryptów i plików wykonywalnych potrafi zablokować praktycznie 100% ataków przeprowadzanych za pośrednictwem poczty elektronicznej.
      - filtr antyspamowy – pozwala na oznaczenie i odfiltrowanie niechcianych wiadomości.
      - zapora sieciowa – filtruje cały ruch sieciowy i nie pozwala na nawiązywanie połączeń, które mogą stanowić zagrożenie dla systemu.
      - ochrona przeglądarki – stale analizuje treści, skrypty i aplikacje pobierane przez przeglądarki, nie dopuszczając do systemu szkodliwego oprogramowania.
      - kontrola rodzicielska i kontrola dostępu – dbają o to, żeby użytkownik komputera, zarówno ten młodszy (np. w szkole) jak i być może ten nieco starszy (w firmie lub urzędzie) nie miał dostępu do nieodpowiednich treści.
      - bezpieczna bankowość elektroniczna – przeglądarka SafeBrowser pozwala na bezpieczne wykonywanie operacji we wszystkich serwisach wymagających podawania wrażliwych danych (banki, sklepy internetowe itp.).
      - kopie zapasowe – zaimplementowany w pakiecie mks_vir moduł pozwala na automatyczne tworzenie kopii zapasowych wskazanych przez użytkownika plików i folderów zgodnie ze zdefiniowanych harmonogramem. Oferuje predefiniowane zestawy typów plików (dokumenty, pliki graficzne, pliki audio itp.). Oferuje możliwość tworzenia kopii pełnych lub przyrostowych.
      Oprócz powyższych, głównych mechanizmów pakiet oferuje szereg dodatkowych narzędzi pozwalających na zarządzanie bezpieczeństwem komputera: menadżer procesów, audyt systemu, aplikacja do usuwania z systemu zbędnych plików, moduł kwarantanny, dysk ratunkowy pozwalający na awaryjne uruchomienie systemu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone przez naukowców z National Institute of Drug Abuse (NIDA), który stanowi część amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH), wskazują na istnienie związku pomiędzy używaniem marihuany, a zwiększonym ryzykiem wystąpienia myśli samobójczych, przygotowania do samobójstwa i prób samobójczych. Na istnienie tego związku nie miało wpływu występowanie depresji, a ryzyka były większe w przypadku kobiet niż mężczyzn.
      W tych badaniach nie byliśmy w stanie wykazać związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy używaniem cannabis a zwiększonym odsetkiem samobójstw, jednak uzyskane przez nas wyniki to powód, by bliżej przyjrzeć się tej kwestii, szczególnie biorąc pod uwagę duży odsetek samobójstw wśród młodych ludzi. Jeśli lepiej zrozumiemy związek pomiędzy używaniem cannabis, depresją i samobójstwami, będziemy lepiej mogli pomóc ludziom, mówi dyrektor NIDA, jedna z autorek badań, doktor Nora Volkow.
      Badania zostały przeprowadzone na próbce ponad 280 000 osób w wieku 18–35 lat.
      W USD pomiędzy rokiem 2008 a 2019 liczba dorosłych używających marihuany wzrosła z 22,6 do 45 milionów. W tym samym czasie wzrosła też liczba zdiagnozowanych depresji oraz liczba osób, które myślały o samobójstwie, planowały je lub popełniły samobójstwo. Jednak związek pomiędzy rosnącym trendem użycia marihuany i rosnącym trendem samobójstw jest słabo rozumiany.
      Na potrzeby najnowszych analiz naukowcy wykorzystali dane zebrane w ramach National Surveys of Drug Use and Health. Dane te są zbierane corocznie wśród reprezentanywnej próbki obywateli USA, którzy ukończyli 12. rok życia i którzy nie przebywają w zakładach poprawczych lub więzieniach. Gromadzone są ten informacje m.in. na temat używania marihuany, zdrowia psychicznego, depresji, myśli samobójczych. Pod uwagę wzięto dane 281 650 osób w wieku 18–35 lat, gdyż jest to wiek, na który przypada zarówno szczyt używania substancji psychoaktywnych, jak i ujawniania się największej liczby zaburzeń zachowania.
      Naukowcy porównali ze sobą cztery „poziomy” używania marihuany: brak kontaktu z marihuaną, nie codzienne używanie marihuany, codzienną konsumpcję (zdefiniowaną jako używanie marihuany przez co najmniej 300 dni w roku) oraz zaburzenia używania marihuany, czyli sytuację, w której badani używali tego środka mimo wyraźnych negatywnych konsekwencji z tym związanych.
      Okazało się, że nawet u osób, które korzystały z marihuany mniej niż przez 300 dni w roku, występowało większe ryzyko myśli samobójczych, planowania oraz samobójstw niż u tych, którzy w ogóle marihuany używali. I związek ten był widoczny niezależnie od tego, czy badani cierpieli na depresję.
      I tak, wśród osób, które nie cierpiały na depresję i nie używały marihuany myśli samobójcze miało około 3% osób, wśród używających marihuany mniej niż przez 300 dni w roku odsetek ten rósł do 7%, wśród używających marihuanę codziennie wynosił 9%, a u osób z zaburzeniami używania marihuany – 14%.
      Z kolei wśród osób cierpiących na depresję, ale nie używających marihuany odsetek osób z myślami samobójczymi wynosił 35%, w przypadku używających marihuanę nie codziennie rósł do 44%. Myśli samobójcze miało też 53% osób z depresją, które codziennie używały marihuany i 50% z depresją i zaburzeniami używania marihuany.
      Badacze informują też, że kobiety używające marihuany częściej myślą o samobójstwie, przygotowują plan lub go realizują niż mężczyźni.
      Samobójstwo to jedna z głównych przyczyn śmierci wśród młodych dorosłych w USA, a nasze badania dostarczają ważnych informacji, które mogą pomóc w minimalizacji tego ryzyka. Depresję i zaburzenia używania marihuany można leczyć. Można też modyfikować poziom korzystanie z tego środka psychoaktywnego, mówi główna autorka badań, doktor Beth Han.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zidentyfikowano miejsce, w którym Vincent van Gogh malował swój ostatni obraz. Odkrycia dokładnej lokalizacji gdzie w ostatnich dniach przed śmiercią artysty powstawał obraz „Korzenie drzew” dokonał przez przypadek Wouter van der Veen, dyrektor naukowy Instytutu van Gogha znajdującego się w Auvers-sur-Oise.
      Wiemy, że malarz stworzył „Korzenie drzew” w 1890 roku, gdy mieszkał w Auvers-sur-Oise. Van der Veen znalazł ostatnio pocztówkę z tej miejscowości pochodzącą z lat 1900–1910. Zauważył, że fragment pocztówki do złudzenia przypomina niedokończony ostatni obraz wielkiego malarza. Natychmiast poinformował o swoim odkryciu Louisa van Tilborgha i Teio Meedendorpa, badaczy z Muzeum van Gogha. O konsultacje poproszono też Berta Maesa, dendrologa specjalizującego się w historycznej roślinności.
      Panowie, bazując na tym, co wiemy o sposobie pracy van Gogha, badaniach porównawczych obrazu, pocztówki i obecnego stanu wzgórza, stwierdzili, że jest „wysoce prawdopodobne”, iż miejsce pracy mistrza zostało prawidłowo zidentyfikowane.
      Każdy element tego tajemniczego obrazu można wyjaśnić przyglądając się pocztówce i lokalizacji: kształt wzgórza, korzenie, ich stosunek względem siebie, składziemi i stromiznę. Van Gogh miał też w zwyczaju malować to, co widział dookoła siebie. Namalowane przez niego światło słoneczne wskazuje, że ostatnie ruchy pędzla wykonał pod koniec popołudnia. To daje nam lepszy pogląd na dramatyczny dzień, który zakończył się jego samobójstwem.
      W przeddzień 130. rocznicy śmierci Vincenta na na miejscu powstania jego ostatniego obrazu odbyła się mała uroczystość. Dyrektor Muzeum van Gogha, Emilie Gordenker, oraz Willem van Gogh, prawnuk brata Vincenta, Theo, odsłonili niewielką tabliczkę pamiątkową.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...