Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Starożytne freski w porzuconym kinie. Niespodziewane odkrycie w Weronie

Rekomendowane odpowiedzi

Kino Astra w Weronie opuszczono ponad 20 lat temu. Gdy niedawno zabrano się za jego renowację, dokonano cennego odkrycia. W piwnicy kina znaleziono freski, a losy budynku „przypominają miniaturowe Pompeje”, jak je określił główny archeolog Werony. Podobnie bowiem jak Pompeje, niezwykłe zabytki zachowały się dzięki katastrofie.

Nie wiadomo, czym był budynek, który posłużył za fundamenty kina. Wydaje się jednak, że został opuszczony po pożarze. Znaleziono bowiem resztki zawalonego dachu i pozostałości po spalonych drewnianych meblach.

Pomimo pożaru ściany budynku przetrwały w świetnym stanie. Zachowały się wspaniałe kolory fresków, które datujemy na II wiek.

Pierwsze badania w tym miejscu prowadzono już 15 lat temu, jednak dopiero teraz, gdy nowi właściciele byłego kina przystąpili do dużej renowacji, odkryto starożytny kompleks. Oczom archeologów ukazały się freski na ścianach oraz hypocaustum, system ogrzewania podłogowego, rozbudowany tutaj również o rury ogrzewające ściany.

Miejscowa Soprintendenza Archeologia zapowiada zwołanie wkrótce konferencji prasowej, podczas której poinformuje o szczegółach odkrycia.

W ubiegłym roku informowaliśmy, że w prowincji Werona – po dekadach poszukiwań – udało się znaleźć resztki rzymskiej willi i wspaniałą mozaikę.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2018 roku w Sali Sesyjnej Urzędu Miasta Poznania odkryto XVIII-wieczne freski. Przeprowadzono wówczas prace konserwatorskie i odsłonięto około 20% malunków. Teraz ukazano i odrestaurowano pozostałą część malowideł, które przez 250 lat znajdowały się pod warstwą farby.
      Freski przedstawiają sceny biblijne, świętych z zakonu jezuitów oraz Jana Kazimierza Wazę w stroju kardynalskim. Przyszły król Polski odbywał przez dwa lata nowicjat w zakonie jezuitów, a w 1646 roku papież Innoceny X wyniósł go do godności kardynalskiej. Rok później z niej zrezygnował, a w 1648 roku został wybrany królem Polski.
      Freski powstały prawdopodobnie w 1732 roku, po ukończeniu budowy kolegium jezuickiego, w którym dzisiejsza Sala Sesyjna służyła jako refektarz. Historycy uważają, że autorem malowideł był ojciec Adam Swach, jednak nigdzie nie znaleziono jego sygnatury. Nie wiadomo, kiedy freski zamalowano. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że stało się to wkrótce po kasacie zakonu jezuitów w 1773 roku i przeznaczeniu budynku na cele świeckie.
      W centralnym miejscu sklepienia widzimy trzy sceny. Największa z nich przedstawia rotundę wspartą na siedmiu kolumnach. To świątynia mądrości. W jej wnętrzu malarz uwiecznił kobietę przy stole z chlebem i winem. U dołu zaś znajduje się grupa lamentujących ludzi. Całość otaczają łacińskie cytaty z Księgi Przysłów i Lamentacji Jeremiasza.
      Po stronie północnej i południowej widzimy dwie sceny w kształcie czwórliści. Na jednej Samson walczy z lwem. Na drugiej zaś ojciec Swach przedstawił ucztę mądrości. Personifikacją mądrości jest siedząca za zastawionym stołem kobieca postać z czerwonymi skrzydłami. Po jednej jej stronie zasiedli święci Piotr i Paweł, po drugiej dwaj jezuici. Chrystus podaje chleb, a anioł nalewa wino. Freski otaczają podpisane wizerunki jezuickich świętych, m.in. Ignacego Loyoli, Stanisława Kostki, Andrzeja Boboli i Jana de Goto.
      Sklepienie zostało ozdobione też medalionami z wizerunkami jezuickich kardynałów. Niestety, trzy z dziesięciu z nich zostały w przeszłości zniszczone.
      Na honorowym miejscu przedstawiono zaś Jana Kazimierza w stroju kardynalskim. Po jego bokach widzimy orła i lwa, które przynoszą mu berło i koronę.
      Konserwatorzy zajmą się teraz ścianami pomieszczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na zapowiadanej konferencji prasowej ujawniono dodatkowe informacje nt. kompleksu z czasów rzymskich, odkrytego w ramach przygotowań do renowacji kina Astra w Weronie. Soprintendenza ABAP Verona zaprezentowała także zdjęcia i plany badanej struktury.
      Pierwsze badania w tym miejscu prowadzono już 15 lat temu: w latach 2004-2005. Ściany kompleksu zachowały się do wysokości ponad metra. Podłogi są ozdobione tesserą (jest to technika mozaikowa wykonywana za pomocą małych kwadratowych lub prostokątnych kawałków kamienia albo barwionego/złoconego szkła) i marmurowymi crustae. Widać też piękne freski i hypocaustum, czyli system ogrzewania podłogowego, tutaj rozbudowany o rury ogrzewające ściany.
      W oparciu o rozmiary i plan konstrukcji stwierdzono, że nie jest to typowy dom rzymski (łac. dǒmŭs). Lokalizacja przy Via Postumia i bliskość Porta Borsari sugerują, że budowla mogła pełnić funkcję zajazdu.
      Kres kompleksowi położył pożar. Oczom archeologów, którzy prowadzili tu prace, ukazały się zwęglone meble i zawalony dach. Na podstawie danych z pobliskich wykopalisk stwierdzono, że do zniszczenia doszło pod koniec III-na początku IV w.
      Specjaliści liczą na to, że kontynuowanie badań pozwoli ostatecznie określić fazy rozwoju i przeznaczenie kompleksu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dr hab. Sławomir Dryja z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie odtworzył recepturę białego piwa, warzonego w średniowieczu w Krakowie. Ze ścian piwnic Pałacu Lubomirskich pobrano osad, a z niego wyodrębniono historyczne drożdże. Dysponując know-how i odpowiednimi drożdżami, naukowiec mógł przywrócić birofilom i nie tylko im Piwo Krakowskie Białe. Kto wie, być może kiedyś krakowskie białe doczeka się też statusu produktu tradycyjnego...
      Dr Dryja musiał odtworzyć recepturę białego krakowskiego, bo nie zachował się żaden kompletny przepis jego warzenia. Jak powiedział historyk w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Polskiemu", zachowało się za to sporo drobnych wzmianek dotyczących technologii warzenia, głównie w dokumentach podatkowych. Z nich udało mi się poskładać w miarę pełną recepturę.
      Proces należało rozpocząć od wyprodukowania słodu pszenicznego. Namoczone ziarno kiełkowało. Później było suszone i mielone. Rozdrobniony słód zalewano wodą w kadzi brzeczanej. Po filtracji przez słomę w kadzi młotnej o podwójnym dnie następowało gotowanie. Wreszcie do brzeczki trafiał poddany obróbce chmiel. Co istotne, zarówno browary krakowskie, jak i kazimierskie wykorzystywały wysmażanie chmielu. Polega ono na gotowaniu go na wolnym ogniu; w ten sposób powstaje ekstrakt.
      W kolejnym etapie piwo studzono w niskich korytach - szafratach. Dodawano drożdże i piwo przelewano do beczek. Beczki pozostawały otwarte, dlatego podczas fermentacji drożdże się wylewały. Można je było wykorzystać do zapoczątkowania kolejnej fermentacji albo w produkcji pieczywa. Gdy fermentacja się kończyła, beczki były dopełniane i czopowane.
      Mając ogólny pogląd na proces, dr Dryja musiał jeszcze uwspółcześnić miary czy produkty. Ponieważ jest absolwentem kursu piwowarskiego w Instytucie Piwowarsko-Słodowniczym w Pradze i członkiem-założycielem Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych, w ramach eksperymentu postanowił samodzielnie przygotować piwo krakowskie. Jak powiedział Pawłowi Stachnikowi z "Dziennika Polskiego", okazało się dość specyficzne, tylko trochę inne od znanych nam współcześnie piw. Lekkie, jasne, pszeniczne. W sam raz na lato.
      Dryja odtworzył recepturę, potrzebował jednak jeszcze "historycznych" drożdży. Tu w sukurs przyszedł mu znajomy konserwator zabytków. Razem wybrali się do piwnic przy ulicy Szewskiej i w Pałacu Lubomirskich, które nadal służyły do przechowywania węgla czy ziemniaków. Pobraliśmy stamtąd trochę osadu ze ścian, następnie zaś koledzy mikrobiolodzy z Wydziału Mikrobiologii Uniwersytetu Śląskiego wyodrębnili z niego drożdże. Drożdże bowiem hibernują i potrafią przeżyć setki lat. A że na tych posesjach były kiedyś warzelnie i miejsca fermentacji, możemy więc podejrzewać, że są to drożdże używane wtedy do produkcji piwa.
      [...] Odwiedziliśmy kilka piwnic w Krakowie i na dawnym Kazimierzu. Praktycznie z każdego miejsca pozyskaliśmy kultury drożdżowe - ujawnił w wypowiedzi dla Teleexpressu Dryja.
      Drożdże w procesie fermentacji otwartej (stosowanej powszechnie do niedawna) migrują i osiadają na ścianach, gdzie mogą się zahibernować - jak widać, na długie stulecia - wyjaśnił uczony w przesłanym nam mailu.
      W ramach testów w śląskim oddziale Stowarzyszenia Piwowarów Domowych urządzono konkurs na piwo uwarzone z tych drożdży. Dzięki temu ustalono, że dobrze pracują i "lubią się" ze słodami pszenicznymi. Dają wyraźne nuty owocowe, np. jabłka. Wyszły z nich świetne piwa. To mi dało przekonanie graniczące z pewnością, że w nasze ręce trafił jeden ze szczepów drożdży stosowanych w XVI w. w Krakowie.
      Koniec końców nawiązano współpracę z powstającym na Kazimierzu browarem rzemieślniczym - browarem "U Pana Pukala"; nazwa pochodzi stąd, że w połowie XVI w. kamienica będąca jego siedzibą należała do rajcy kazimierskiego Jędrzeja Pukala. Co ważne, niegdyś działał w niej browar.
      Pierwsze warki pojawią się w kwietniu albo maju br. Dr Dryja przekonuje, że odtworzone piwo będzie w 90% odpowiadać oryginałowi. Znamy produkcję technologii słodu, możemy założyć, że współczesne jasne słody pszeniczne nie odbiegają znacznie charakterystyką od używanych w tamtym okresie. Mamy oryginalne drożdże i znamy mniej więcej sposób postępowania technologicznego, czyli w jaki sposób zacierano, wygotowywano, w jakich proporcjach należy dodać chmiel i jak z nim postępować.
      Jak napisano w komunikacie uczelni, tradycja warzenia białego krakowskiego sięga XIII wieku, z początkiem wieku XIX całkowicie jednak zanikło. Dzięki zaangażowaniu wielu osób, w tym pracowników naukowych Uniwersytetu Rolniczego, już niedługo poznamy jego smak! Jak jest on opisywany? Nasze piwo bardziej, o dziwo, przypominać będzie klasyczny leżak pilzner, będzie miało piękną białą pianę, to też jest cechą charakterystyczną. Te piwa pszeniczne się fantastycznie pienią i ta piana jest trwała. Mam nadzieję, że taką uda nam się uzyskać. I charakterystyczny kolor, któremu zawdzięcza swoją nazwę; nie jest całkowicie białe, ale bardzo jasne i przejrzyste.
      Uniwersytet Papieski zastrzegł już znak towarowy "Piwo Krakowskie Białe". Jak wyjaśnił nam naukowiec, znakiem towarowym chroniona będzie nazwa piwa, nie receptura. Uniwersytet będzie ją udostępniał bezpłatnie, oczywiście pod warunkiem dochowania wierności oryginalnej recepty (ta będzie dostępna na stronach Uczelni w formie PDF) - podobnie jak niegdyś PSPD [Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych - red.] prowadziło akcję Grodziskie Redivivus. Chodzi nam o to, by ktoś nie nadużywał nazwy, bo jest akurat modna, dla produktu, który piwem historycznym nijak nie jest.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk piwnic z czasów georgiańskich i wiktoriańskich w Leeds specjaliści z Archaeological Services WYAS znaleźli ponad 600 butelek. Początkowo myśleli, że ciecz widoczna w niektórych z nich okaże się piwem imbirowym, ale badania zawartości pokazały, że to nie tylko 3% alkohol, ale i spora dawka ołowiu. Ołów prawdopodobnie trafił tam, bo browar korzystał z wody dostarczanej ołowianymi rurami.
      Ułożone w równy stos butelki znajdowały się pod pozostałościami piwnicznych schodów zajazdu Scarborough Castle Inn. Niektóre z nich nadal były zakorkowane. Butelki pochodziły z kilku browarów aktywnych w latach 80. XIX w., większość nosiła jednak podpis J.E. Richardson of Leeds.
      Próbki cieczy wysłano do zbadania w West Yorkshire Joint Services. Okazało się, że jest to 3% alkohol z domieszką ołowiu (0,13 mg/l). To piwo mogło być szkodliwe dla zdrowia - napisano na profilu Archaeological Services WYAS na Facebooku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pod koniec 2019 r. podczas wykopalisk związanych z przebudową w piwnicy Courtauld Gallery w Londynie archeolodzy z MOLA (Museum of London Archaeology) odkryli średniowieczne szambo, a w nim szereg interesujących artefaktów, m.in. kafelek z mityczną bestią, pozłacany pierścionek czy żelazną ostrogę.
      Jak wyjaśnia Antonietta Lerz, kafelek przedstawia dziwną mityczną istotę z ludzką głową i przypominającym liść ogonem.
      Pomieszczenie jest dość duże. Mierzy ok. 4,5 na 4,5 m, a ściany mają grubość mniej więcej metra. Lerz dodaje, że jego głębokość wynosi ponad 4 m i przed przebudową szamba w piwniczkę mogła być nawet większa.
      Na początku nad dołem umieszczono zapewne siedzisko. Korzystali z niego mieszkańcy i goście Chester Inn, słabo udokumentowanej XV-wiecznej rezydencji biskupstw Coventry, Lichfield i Chester. Dziś na jej miejscu znajduje się Somerset House.
      Wstępne badania sugerują, że struktura była wykorzystywana jako szambo przez około wiek. Ponieważ jednak doły kloaczne rutynowo opróżniano, okres wykorzystywania mógł być dłuższy, niż to sugerują znalezione przedmioty. Mamy nadzieję doprecyzować nasze oszacowania, gdy wszystkie materiały zostaną właściwie ocenione.
      Do XVII w. szambo przekształcono w piwnicę. W kolejnych dziesięcioleciach robotnicy ułożyli na podłodze kilka warstw cegieł. Ostatnia datuje się na XVIII w. W XIX w. w północno-zachodnim narożniku dodano niewielką latrynę.
      Poza wspomnianymi wyżej XIV-wiecznymi pierścionkiem z oczkiem i ostrogą, archeolodzy odkryli także XIV-XV-wieczną misę, szklany kałamarz oraz dwuzębny widelec z kościaną rączką. Najciekawszym znaleziskiem wydaje się jednak kafelek podłogowy z bestią, który datuje się na ~1350-90 r. Był częścią 4-kaflowego panelu, wykonanego w warsztacie w Penn, wsi w hrabstwie Buckinghamshire. Kafle z Penn były często wykorzystywane w pałacach i klasztorach średniowiecznych.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...