Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Dziewczynka pochowana z głową zięby w ustach przybyła z najeźdźcami podczas potopu szwedzkiego

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczynka - ok. 10-12-latka - pochowana z czaszką zięby w ustach w bardzo płytkim grobie w jaskini Tunel Wielki na terenie dzisiejszego Ojcowskiego Parku Narodowego najprawdopodobniej przybyła do Polski z najeźdźcami podczas potopu szwedzkiego.

Czaszki zięby w ustach i przy policzku

Nie było żadnych dóbr funeralnych, ale w ustach dziecka znajdowała się czaszka zięby. Druga ptasia czaszka leżała po lewej stronie, tuż przy ustach dziewczynki. Ponieważ głowa zmarłej była lekko obrócona w lewo, możliwe, że pierwotnie obie czaszki (głowy) ptaków znajdowały się w jej ustach, ale wskutek tego, co działo się po pochówku, jedna z nich wypadła. Obie ptasie czaszki należą do zięby zwyczajnej (Fringilla coelebs).

Szkielet znaleziono kilkadziesiąt lat temu - podczas prac prowadzonych w drugiej połowie lat 60. XX w. przez zespół Waldemara Chmielewskiego. W ostatnich latach naukowcy przyjrzeli się odkryciu i przeprowadzili szczegółowe analizy, w tym genetyczne.

Wg nich, dziewczynka mogła przybyć do Polski z wojskami najeźdźczymi podczas potopu szwedzkiego. Jak napisano w artykule "The girl with finches: a unique post-medieval burial in Tunel Wielki Cave, southern Poland" opublikowanym na łamach pisma Praehistorische Zeitschriftcechy pochówku w połączeniu z analizami genetycznymi i datowaniem radiowęglowym przemawiają na korzyść hipotezy wiążącej ją z fino-karelskimi wojskami szwedzkiego garnizonu wojskowego stacjonującego w pobliskim zamku w Ojcowie podczas Potopu szwedzkiego w latach 1655-1657.

Detektywistyczna praca

Dr Małgorzata Kot z Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, która z zespołem analizuje znalezisko, powiedziała PAP-owi, że badania nie były typowymi badaniami archeologicznymi. Aby dojść do [wskazanego] wniosku, musieliśmy zastosować szerokie spektrum metod badawczych. To była detektywistyczna praca. Próbując wyjaśnić fenomen tego pochówku, akademicy przeprowadzili wieloaspektową analizę ludzkich i ptasich szczątków kostnych, uwzględniającą badania genetyczne i izotopowe, tomografię komputerową, datowania radiowęglowe oraz pomiary antropologiczne i paleontologiczne.

Badacze bazowali na licznych dowodach pośrednich. Jak podkreślili, pochówek był bardzo nietypowy jak na obszar Polski. Ponadto analizy genetyczne wykazały, że dziewczynka nie była Słowianką (wskazówki wiązały ją głównie z ziemiami zamieszkanymi przez Finów).

Zespół miał problem z precyzyjnym ustaleniem czasu śmierci dziewczynki. Ostatecznie badania radiowęglowe pozwoliły ustalić, że doszło do niej w drugiej połowie XVII albo w XVIII w.

Gdy specjaliści rozglądali się za zbliżonym rytuałami pogrzebowymi w ówczesnej Skandynawii, nie znaleźli bezpośrednich analogii, ale stwierdzili, że w pewnych regionach Skandynawii kilkaset lat temu chrześcijaństwo nie było mocno zakorzenione i wcale nie tak rzadkie były praktyki nawiązujące do czasów pogańskich. Dr Kot podkreśliła, że w pewnych jej częściach (np. w Karelii) jeszcze w XIX w. osoba, która zginęła w lesie, była chowana w lesie, a nie na cmentarzu.

Nasz fiński kolega, doktor Frog, zwrócił uwagę na to, że ptaki symbolizowały nawet wówczas wędrówkę duszy po śmierci. Jednak pochówków z głowami ptaków nie znamy z terenu północno-wschodniej Skandynawii - dodała badaczka.

Wiedząc to wszystko, naukowcy musieli jeszcze poszukać okoliczności, kiedy w XVII i XVIII w. "ludzie z północy" mogli się znaleźć w rejonie Ojcowa. Na plan pierwszy zdecydowanie wysuwa się tutaj czas potopu szwedzkiego, podczas którego najeźdźcy jeszcze w 1655 r. zajęli ojcowski zamek, obsadzając go swoją załogą - wyjaśnił PAP-owi dr Michał Wojenka z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Skąd w XVII-XVII-w. Polsce wzięła się mała dziewczynka z Finlandii?

Odnosząc się do tego, skąd w tym czasie wzięła się w naszym kraju mała dziewczynka z Finlandii, akademicy tłumaczą, że w potopie uczestniczyły także wojska fińskie. Wczesną jesienią 1655 r. najeźdźcy okupowali zamek w Ojcowie (wykorzystywali go do przechowywania żywności i amunicji). Jest bardziej niż prawdopodobne, że w szwedzkim garnizonie z Ojcowa stacjonowało wielu Finów, ponieważ [np. z relacji XVII-w. poety i historyka Wespazjana Kochowskiego] wiemy, że w oddalonym o zaledwie 20 km Krakowie [na Wawelu] obóz obsadzono 3-tys. załogą, przede wszystkim Finami - piszą autorzy artykułu z Praehistorische Zeitschrift. Nawet jeśli zaakceptujemy bardzo prawdopodobną obecność fińskich żołnierzy w Ojcowie w połowie XVII w., nadal pozostaje istotne pytanie: czy dziewczynka pogrzebana w jaskini Tunel Wielki jest z nimi jakoś powiązana? Taka możliwość staje się jasna w świetle ważnej pracy Geoffreya Parkera ["The Army of Flanders and the Spanish Road. The Logistics of Spanish Victory and Defeat in the Low Countries' War", 1972] na temat obozów wojskowych czasów wojny, która pokazywała, że były to miejsca pełne kobiet i dzieci. Żołnierzom, najczęściej niższej rangi, często towarzyszyły żony, kochanki, a niekiedy też służące [F. Tallett, "War and Society in Early-Modern Europe", K. Łopatecki, "Blaski i cienie funkcjonowania rodzin w nowożytnych wojskach Europy Zachodniej" oraz "Disciplina militaris w wojskach Rzeczypospolitej do połowy XVII wieku"]. Dla przykładu, w 1630 r. 368 kawalerzystom z obozu w Langenau (Badenia-Wirtembergia) towarzyszyło 66 kobiet i 78 dziewcząt, zaś pod koniec XVII w. w garnizonie w Spandau (Brandenburgia) grupie 261 mężczyzn towarzyszyło 171 żon i 295 dzieci [Tallet].

Często sobie wyobrażamy, że w czasie potopu do Polski wkroczyła wyłącznie regularna armia, ale z ówczesnych relacji wiemy, że w taborach było też całkiem sporo kobiet i dzieci. Tak też było i w przypadku szwedzkiego garnizonu na zamku w Ojcowie - opowiada dr Wojenka.

Pochówek w niepoświęconej ziemi

Pochowanie na niepoświęconej ziemi i lokalizacja pochówku w jaskini wskazują na najbardziej prawdopodobne scenariusze: fino-karelskie pochodzenie zmarłej (okoliczności śmierci nie pozwalały na przetransportowanie jej z lasu i zgodnie ze zwyczajem 12-latka musiała być pochowana w pobliżu miejsca zgonu) lub bycie ofiarę brutalnej zbrodni (ciało ofiary ukryto).

Druga z hipotez jest o wiele mniej prawdopodobna. Tak czy siak wiadomo, że dziewczynka nie miała lekkiego życia. Widoczne w kościach długich linie Harrisa (jeden z markerów stresu szkieletowego) świadczą o tym, że cierpiała głód.

Naukowcy dodają, że części ptasiego ciała najtrudniej dopasować do scenariusza związanego ze zbrodnią. Stosunkowo łatwo je za to połączyć z wierzeniami pewnych grup etnicznych.

Łączenie elementów układanki

Elementy układanki wydają się wskazywać, że dziewczynka przybyła z najeźdźcami w czasie potopu i nigdy już Polski nie opuściła. Jak z cytryny wycisnęliśmy z dostępnych analiz tyle informacji, ile było to możliwe. Uważamy, że na 95 proc. nasza wersja wydarzeń jest właściwa - podsumowuje dr Wojenka.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zięba była symbolem dziewictwa. Z racji na to, że śpiewa w zimie miała symboliczne ludowe znaczenie wiecznego życia na całej słowiańszczyźnie. Archeolodzy zawszy wszystko co nie rozumieją od razu zaliczają do wierzeń "religijnych-pogańskich".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ergo Sum napisał:

Archeolodzy zawszy wszystko co nie rozumieją od razu zaliczają do wierzeń "religijnych-pogańskich".

Trudno nie wiązać zachowań czy rytuałów pogrzebowych z wierzeniami. Pogaństwo ma swoją dobrą, stosunkowo ścisłą definicję. Na moje oko zięba w ustach nie jest chrześcijańska, zatem jest pogańska.

19 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Uważamy, że na 95 proc. nasza wersja wydarzeń jest właściwa - podsumowuje dr Wojenka.

Jak to zostało zmierzone? 0.95 to jednak bardzo precyzyjne oznaczenie. Figura retoryczna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Jajcenty napisał:

Jak to zostało zmierzone? 0.95 to jednak bardzo precyzyjne oznaczenie. Figura retoryczna?

No napisali, że tak uważają, czyli popytali siebie i wyciągnęli średnią na przykład ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z zalinkowanego artykułu wynika, że autorzy jako najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie zagadki wskazują wierzenia charakterystyczne dla kręgu kultur Uralu i powiązanych z nimi kultur ugrofińskich, zwaszcza z rejonu Karelii. Chodzi tu o wierzenia w ptaka-duszę. W Karelli wierzono, że dusza wędruje w zaświaty pieszo, ale zamieniając się w ptaka może odwiedzać żywych. 

Choć te  pogańskie przesądy  były z terenu Finlandii rugowane, zwłaszcza w okresie reformacji, to w prawosławnej i odludnej Karelii  były obecne jeszcze w XX w. Należy przy tym pamietać, że jeszcze w XVII chrystianizacja, zwłaszcza Europy Wschodniej, a zwłaszcza jej obszarów odludnych, była bardzo powierzchowna, choćby z racji bardzo słabo rozwiniętej sieci parafii. 

Kiedy w XV w. przeciętna parafia w Europie Zach. miała poww.  25 km2 to w Polsce bywały takie o powierzchni 140 km2. Niektóre parafie były nieobsadzone, bo było mało chętnych na proboszczostwo w biednej wiejskiej parafii. W trakcie reformacji bywało tak, że mszę w obrządku katolickim sprawował pastor i na odwrót - w zależności kto przywędrował akurat na parafie. Inną kwestią był bardzo niski poziom intelektualny i słabe wyksztalcenie wiekszości wiejskich księży. 

Badanie Cezarego Kuklo na temat  ksiąg metrykalnych dla parafii Trzciniec na Podlasiu, wskazywały, że w I poł XVII, jedynie 14 z 32 wsi parafii były pod realnym wpływem Kościoła.

Nic więc dziwnego, że pogańskie zwyczaje utrzymywały się długo.

Na synodzie w 1726 r. biskup łucki groził „kto w polu lub w gajach pochowa zmarłego, będzie wyklęty„. W 1744 synod wileński głosił: „za pochowanie ciała w polu lub lesie wzbrania winnemu wstępu do kościoła przez 3 miesiące

Cyt z http://mediewalia.pl/publicystyka/kiedy-zakonczyla-sie-chrystianizacja-polski/

Nie inaczej było w Finlandii, więc nie powininien  dziwić pogański obyczaj pochówku.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.06.2021 o 10:19, Jajcenty napisał:

Jak to zostało zmierzone? 0.95 to jednak bardzo precyzyjne oznaczenie. Figura retoryczna?

No mamy 95%, 99% i 100%, przy czym to ostatnie mniej więcej pokrywa się ze 100% sytuacją w piłce nożnej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki Teleskopowi Hubble'a, niezwykle rzadkie, tajemnicze eksplozje kosmiczne, stały się jeszcze bardziej tajemnicze. Historia LFBOT (Luminous Fast Blue Optical Transient) rozpoczęła się od słynnej Krowy (AT2018cow), gdy zaobserwowano eksplozję podobną do supernowych, którą wyróżniała wyjątkowa jasność początkowa, bardzo szybkie tempo zwiększania jasności oraz błyskawiczne tempo przygasania. Najpierw naukowcy ogłosili, że rozwiązali zagadkę, rok później przyznali, że nie wiadomo, z czym mamy do czynienia, a w 2020 roku ogłoszono odkrycie nowej klasy eksplozji kosmicznych. Minęły kolejne trzy lata i tajemnica tylko się pogłębiła.
      Obecnie znamy 7 LFBOT. Najnowszym tego typu zjawiskiem jest Zięba, oficjalnie zwana AT2023fhn. Wydarzenie ma wszelkie cechy LFBOT: gwałtownie zwiększająca się jasność, intensywna emisja w paśmie światła niebieskiego, szybkie osiągnięcie maksymalnej jasności i przygaśnięcie w ciągu kilku dni. Jednak – w przeciwieństwie to wszystkich innych zjawisk tego typu – Zięba nie narodziła się w galaktyce. Analizy przeprowadzone za pomocą Teleskopu Hubble'a wykazały, że do eksplozji doszło pomiędzy dwiema galaktykami. Zięba była oddalona o 50 000 lat świetlnych od większej galaktyki spiralnej i 15 000 lat świetlnych od mniejszej galaktyki.
      Analizy Hubble'a były kluczowe, gdyż dzięki nim zobaczyliśmy, że to zjawisko różniło się od innych. Bez Hubble'a byśmy się tego nie dowiedzieli, mówi Ashley Chrime, główny autor artykułu, w którym opisano wyniki badań.
      Wedle jednej z hipotez LFBOT to rzadki rodzaj wybuchów zwanych kolapsem rdzenia gwiazdy (core-collapse supernowae). Ten typ eksplozji związany jest nierozerwalnie z olbrzymimi młodymi gwiazdami. Zatem do takich zdarzeń nie może dochodzić z dala od miejsc powstawania gwiazd, gdyż młoda gwiazda nie miałaby czasu na migrację. Wszystkie wcześniejsze LFBOT miały miejsce w ramionach galaktyk spiralnych. Natomiast Zięba pojawiła się z dala od jakiejkolwiek galaktyki. Im więcej dowiadujemy się o LFBOT, tym bardziej nas zaskakują. Wykazaliśmy, że LFBOT może mieć miejsce z dala od centrum najbliższej galaktyki, a lokalizacja Zięby jest inna, niż można by się spodziewać po jakiejkolwiek supernowej, dodaje Chrimes.
      Zjawisko AT2023fhn, Zięba, zostało zauważone przez Zwicky Transient Facility. To naziemny aparat o niezwykle szerokim kącie widzenia, który co dwa dni skanuje niebo nad całą półkulą północną. Automatyczny alert o zaobserwowaniu nowego zjawiska trafił do astronomów 10 kwietnia 2023 roku. Zespoły, które czekały na pojawienie się nowego LFBOT, natychmiast skierowały nań swoje instrumenty badawcze. Badania spektroskopowe przeprowadzone przez teleskop Gemini South wykazały, że temperatura Zięby wynosi niemal 20 000 stopni Celsjusza. Teleskop pozwolił też na oszacowanie odległości Zięby od Ziemi, dzięki czemu można było określić jasność zjawiska. Te informacje w połączeniu z danym z Chandra X-ray Observatory i Very Large Array pozwoliły na potwierdzenie, że mamy do czynienia z nowym LFBOT.
      Teraz dzięki Hubble'owi można wykluczyć, że LFBOT to kolaps rdzenia gwiazdy. Być może zjawiska te są spowodowane rozerwaniem gwiazdy przez czarną dziurę o masie od 100 do 1000 mas Słońca. Tutaj przydałoby się zbadanie miejsca wystąpienia Zięby za pomocą Teleskopu Webba. Mógłby on pomóc w stwierdzeni, czy Zięba nie pojawiła się w gromadzie kulistej lub halo jednej z dwóch sąsiadujących galaktyk. Gromady kuliste to najbardziej prawdopodobne miejsca występowania średnio masywnych czarnych dziur.
      Tak czy inaczej, wyjaśnienie zagadki LFBOT będzie wymagało odkrycia i zbadania większej liczby zjawisk tego typu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Południowych Alpach Ötztalskich na zrównaniu szczytowym Cima Fiammante (Lodner) topniejący lód odsłonił szczątki co najmniej 15 koziorożców alpejskich (czaszki, inne części szkieletu, a nawet sierść). W oparciu o wstępne datowanie radiowęglowe ustalono, że mają ok. 7 tys. lat.
      Odkrycia dokonali w lipcu 4 alpiniści: Stefan Pirpamer, Tobias Brunner, Arno Ebnicher i Luca Mercuri. Zgłosi to stacji leśnej w San Leonardo in Passiria. Leśnicy przeprowadzili inspekcję i wydobyli szczątki. Fragmenty kości, czaszki i resztki sierści przekazano Fondazione Edmund Mach di San Michele.
       

      W laboratorium genetycznym w San Michele all'Adige badania przeprowadził zespół pracujący pod kierownictwem Heidi Christine Hauffe i Mattea Girardiego. Następnie dokumentację dostarczono do laboratrium datowania radiowęglowego Queen's University Belfast.
      Ustalono, że szczątki koziorożców mają ok. 7018 lat; są więc o ok. 1700 lat starsze niż znaleziony w 1991 r. Ötzi.
      Obecnie szczątki koziorożców są przechowywane w stacji leśnej. Wkrótce zostaną przekazane do Biura Dziedzictwa Archeologicznego. Powstała grupa robocza działająca pod egidą Muzeum Historii Naturalnej. To ona zadecyduje o tym, jakie kroki zostaną jeszcze podjęte, np. jakie badania powinno się przeprowadzić, kto się ich podejmie, a także gdzie i jak szczątki będą przechowywane.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas wykopalisk ratunkowych w Bazylei (Kleinbasel), związanych z rozbudową sieci ciepłowniczej, odkryto 15 grobów z wczesnego średniowiecza. Niektóre z nich były bardzo bogato wyposażone. Szczególnie pięknym i cennym znaleziskiem jest złota fibula, należąca do kobiety, która zmarła w VII w. w wieku ok. 20 lat.
      Fibulę odkryto mniej więcej miesiąc temu, w okolicy ulic Riehentorstrasse i Rebgasse. Stanowi ona doskonały przykład maestrii ówczesnych złotników. Zdobienia wykonano ze złotego drutu, niebieskiego szkła i granatów.
      Kobieta miała prawdopodobnie na sobie pelerynę spiętą fibulą. W pochówku znaleziono sporo biżuterii, co świadczy o wysokim statusie społecznym zmarłej. Archeolodzy zgromadzili m.in. szklane, ametystowe i bursztynowe koraliki, których sznury mogły być noszone jako ozdoba. Niewykluczone także, że przyszyto je do ubrania. Uwagę zwraca duży bursztynowy wisior. W talii kobiety znajdował się pas z żelazną sprzączką i posrebrzaną szpilą. Do pasa przymocowana były zawieszka z dziurkowanymi rzymskimi monetami, żelaznymi przedmiotami i kościanym grzebieniem.
      Grób kobiety pochowanej w drewnianej trumnie został częściowo zniszczony podczas prac budowlanych w XX w. Z tego względu szkielet zachował się tylko od szyi po kolana.
      Wczesnośredniowieczne cmentarzysko jest znane od XIX w. Dzięki ostatnim wykopaliskom można było udokumentować 15 bogato wyposażonych grobów (wydaje się, że w tym rejonie grzebano szczególnie majętne osoby). Wszystko wskazuje na to, że pochówków jest więcej niż dotąd przypuszczano.
      Nieopodal pochówku kobiety latem tego roku odkryto grób skrzynkowy, w którym pogrzebano mężczyznę, który przeżył cios zadany mieczem w twarz (w jego wyniku stracił on fragment szczęki). Wygojona rana wskazuje na ówczesny poziom wiedzy medycznej. Jak widać, poważne urazy zniekształcały ciało ofiary na całe życie, ale niekoniecznie prowadziły do zgonu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas badań archeologicznych na cmentarzysku w pobliżu Köping znaleziono dwa wikińskie miecze wbite w groby. Miecze wystawały z miejsc pochówku od około 1200 lat. Wciąż można zobaczyć wystającą z ziemi, przykrytą jedynie torfem, rękojeść jednego z mieczy, mówi Anton Seiler z Arkeologerna w Statens historiska museen.
      Badania prowadzono na dużym cmentarzysku, na którym znajduje się około 100 pochówków, w tym dwa kurhany. Cmentarz datowany jest na późną epokę żelaza, na lata 600–1000. I to właśnie w jednym z kurhanów znaleziono dwa wbite miecze.
      Badania wykazały, że mniej więcej 200–300 lat po zbudowaniu tumulusa ludzie wrócili tam i wybudowali trzy dodatkowe kamienne komory grobowe. Wewnątrz jednej z nich znaleziono piękne szklane koraliki. Natomiast dwa pozostałe pochówki zostały oznaczone przez wbicie miecza na środku każdego z nich. To niezwykłe znalezisko, wyjaśnia Seiler.
      Dotychczas w hrabstwie (län) Västmanland znaleziono jedynie około 20 wikińskich mieczy. Więc odkrycie dwóch na jednym stanowisku to sensacja. Tym większa ze względu na sposób ich umieszczenia, dodaje archeolog.
      Nie wiadomo, dlaczego miecze wbito w ziemię nad miejscami pochówku. Być może, spekulują archeolodzy, był to sposób na upamiętnienie krewnych, których rodziny mogły odwiedzać groby i dotknąć mieczy. Nie wiemy, dlaczego w tym samym tumulusie zorganizowano później dodatkowe pochówki. Czy chodzi tutaj o pokrewieństwo zmarłych czy o jakiś rodzaj zależności. Nie wiemy, czy pochowano tu mężczyzn, czy kobiety. Mamy nadzieję, z pokażą to analizy osteologiczne, stwierdzają naukowcy.
      Na miejscu znaleziono też skremowane kości ludzi i zwierząt, fragmenty gry, części grzebienia, pazury niedźwiedzia i inne przedmioty. Niezwykłą cechą cmentarza jest też fakt, że został założony na wcześniejszym gospodarstwie rolnym. Badaliśmy kolejne etapy rozwoju tego miejsca. Pod cmentarzem znajdują się pozostałości gospodarstwa rolnego z epoki brązu lub wczesnej epoki żelaza. Są też ślady wytwarzania żelaznych przedmiotów. To bardzo złożone miejsce dodaje archeolog Frederik Larsson.
      Prace archeologiczne, w ramach których dokonano niezwykłego odkrycia, związane są z poszerzeniem drogi E18 łączącej Köping z Västjädra.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W bawarskiej miejscowości Endsee archeolodzy prowadzili wykopaliska wczesnośredniowiecznego pochówku, gdy trafili na żelazną ramę. Szybko okazało się, że to... żelazne składane krzesło z około 600 roku. To zaledwie drugie wczesnośredniowieczne żelazne składane krzesło znalezione na terenie Niemiec. To co na pierwszy rzut oka wydaje się współczesny przedmiotem, daje nam wyjątkowy wgląd w życie klas wyższych i wczesne użycie mebli, wyjaśnia profesor Mathias Pfeil, szef Bawarskiego Krajowego Biura Ochrony Zabytków.
      Krzesło, które po złożeniu ma wymiary 70x45 cm, znajdowało się w grobie kobiety, której wiek w chwili śmierci określono wstępnie na 40–50 lat. Zmarłą ubrano w naszyjnik z wielokolorowych szklanych koralików. Znaleziono też przy niej dwie brosze zapinane na szyi, płaską broszę z almandynu, duży koralik wykonany techniką millefiori oraz przęślik. Krzesło znajdowało się u stóp kobiety, a obok niego złożono kość zwierzęcą, prawdopodobnie krowie żebro, stanowiące część ofiary. Resztki drewnianych paneli sugerują, że zmarłą pochowano w zamkniętej komorze grobowej.
      Obok grobu kobiety odkryto drugi, niemal równoległy pochówek mężczyzny zorientowany w osi wschód-zachód. Na ostatnią drogę mężczyzna został wyposażony w pas z zapięciem z brązu, przypiętą do pasa sakiewkę, pełne wyposażenie bojowe, na które składała się lanca, tarcza oraz spatha czyli długi miecz używany przez jazdę rzymską.
      Przedmioty takie jak składane krzesło są niezwykle rzadko znajdowane w grobach. Specjaliści uważają, że stanowią one specjalny prezent grobowy, oznaczający, że zmarły dzierżył wysokie stanowisko lub miał wysoki status społeczny. Dotychczas w grobach na terenie całej Europy znaleziono jedynie 29 wczesnośredniowiecznych składanych krzeseł, z czego zaledwie 6 to krzesła żelazne. Krzesła takie zwykle znajdowane są w grobach kobiet.
      Składne krzesła z żelaza i brązu były znane już starożytnym Rzymianom. Najbardziej znane z nich, sella curulis, czyli krzesło kurulne, należało do insygniów władzy. Początkowo przysługiwało ono królom, później również wysokim rangą urzędnikom.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...