Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kultura to jeden z głównych czynników decydujących o tym, ile osób nosi maseczki w czasie pandemii

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.05.2021 o 21:02, cyjanobakteria napisał:

Na wschodzie też bez zmian, szczególnie w Roskosmosie. Nic nie denerwuje bardziej niż uśmiechnięte, amerykańskie mordy podczas udanych startów i lądowań rakiet :) A może to ta słynna katolicka życzliwość, dobroć i pełna szacunku dla innych postawa?

Tak, bo Roskosmos to typowy przykład katolickiej społeczności.
A nie czekaj? Roskosmos swoją kulturę pracy wywodzi z jednej z niewielu ateistycznych metropolii czyli ZSRR :)
Zapewne o tym wiesz ale przypomnę: ustrój bolszewicki zakładał powszechny ateizm.
I teraz pójdźmy dalej: jeśli ateiści wypierają się komunizmu to oznacza to jedynie że niczego się ateiści na nauczyli na swoich błędach. Bo przyznanie się do swoich błędów jest pierwszym krokiem do poprawy czegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, thikim napisał:

ustrój bolszewicki zakładał powszechny ateizm.

W związku z czym każdy ateista to bolszewik, więc na koń, ateistę goń goń goń!

5 godzin temu, thikim napisał:

I teraz pójdźmy dalej: jeśli ateiści wypierają się komunizmu to oznacza to jedynie że niczego się ateiści na nauczyli na swoich błędach.

No ten sposób wnioskowania przynosi Ci prawdziwy zaszczyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że największym problemem współczesnej prawicy, która uważa się za tzw. antysystemową, jest jest jej hipokryzja albo swego rodzaju schizofrenia - bronią przecież systemu jakim jest KK. Nie potrafią stanowczo oddzielić instytucji od swojej wiary. W zasadzie są pewne wyjątki, które nie wynikają jednak z większej przenikliwości tych organizacji, a z prostego faktu, że wyznają inną religię, które nie należą do głównego nurtu. W Polsce to np. protestantyzm.

Trzeba pamiętać, że antystemowiec nie oznacza osoby zwalczającej każdy system, ale tylko rządzący system, uważając, że jego system jest lepszy. Tym się różni od anarchisty. Dlatego, dopóki KK stanowi ten rządzący system, to prawdziwy anty-systemowiec powinien zwalczać KK. Jeżeli tego nie robi, to staje się oszustem. Z powodu tej hipokryzji katolicka Konfederacja raczej nie wygra nigdy wyborów, bo ludzie czują ten fałsz. Skąd wynika ta hipokryzja? Na poziomie powierzchownym powiedziałbym, że prawicowcy pozostają ciągle w PRLu, w którym KK to wróg państwa. Na głębszym poziomie - że jest to tylko pretekst, by uzasadnić obronę tej swojej religii.

Dowodem na to, że to drugie jest prawdą, są właśnie np. ruchy protestanckie w Polsce, które mniej lub bardziej jawnie zwalczają KK, bo nie muszą mieć żadnego pretekstu, bo ich instytucje i sama religia stoją w kontrze do katolików. W ten sposób ich organizacja i działalność są wewnętrznie spójne, nie generują hipokryzji, a jednocześnie stanowią rzeczywisty prawicowy antysystem. Przykładem jest działalność Pawła Chojeckiego "Idź pod prąd", który z każdym rokiem staje się coraz bardziej antykatolicki i anty-PISowski (co nie ukrywam bardzo mnie cieszy). I rzeczywiście sama nazwa tego programu jest spójna. Niestety ze względu na dość agresywny styl Chojeckiego (który mi się podoba) KK, PIS i jego pomagierzy chcą go zniszczyć uprawiając wobec nich inkwizycję.

Gdyby więc taka Konfederacja mogła stać się spójną organizacją, to powinna oczywiście odciąć się od KK, a wspierać prawdziwych antysystemowców. Oczywiście jest to bardzo mało prawdopodobne, dlatego pozostanie ta partia partią fałszywą. Zamiast tego skupiają się na atakowaniu PISu, ale złego słowa nie powiedzą o Rydzyku i innych machlojach, pedofilach w sutannach i ich kryciu przez całą mafię KK.

Co ciekawe w ostatnich miesiącach organizacja Chojeckiego, która mierzy się z wieloma procesami sądowymi, coraz bardziej próbuje się porozumieć  z lewicową częścią społeczeństwa, dziennikarzy, a nawet PO, co pokazuje do jak skrajnego konfliktu doszło między nim a PIS-KK. Zrozumiał on, że to jedyna droga ratunku i nie ma czego szukać po tzw. prawej scenie politycznej. Wydaje mi się, że to prawidłowy kierunek, gdyż lewicowcy z definicji są bardziej otwarci, a jednocześnie są w podobnej trochę sytuacji jak Chojecki.

Dzisiejszy prawdziwy antysystem to anty-PIS + anty-KK. Wszystko inne to fałsz. Nie można być troszeczkę w ciąży, dlatego nie można być przeciwko PISowi a jednocześnie bronić KK lub na odwrót. Każdy kto tak robi to oszust, hipokryta albo idiota, który po prostu nie dostrzega sprzeczności.  Nie można się bronić w ten sposób, że się powie, że "szukamy wspólnej płaszczyzny" - bo są one sprzeczne. Chojecki ze swoją wiarą nie może szukać wspólnej płaszczyzny z anty-teistami, którzy zwalczają religię dla swojej ideologii, ale już może szukać wspólnej płaszczyzny z anty-klerykałami, którzy zwalczają KK albo z ateistami, którzy nie wierzą w boga, ale nie walczą z religią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 6/4/2021 at 9:52 AM, thikim said:

Tak, bo Roskosmos to typowy przykład katolickiej społeczności.

Napisałem tak, bo w Roskosmosie nie cieszą nikogo uśmiechnięte, amerykańskie mordy. A z katolicką życzliwością, to oczywiście chodziło mi o to, że wierząca koleżanka przejawia dość powierzchowną miłość bliźniego tutaj na forum, a przynajmniej jest mało przekonująca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.06.2021 o 19:43, cyjanobakteria napisał:

Ryzyko zakrzepu po przejściu covid-19 było 10x większe niż po AstraZeneca

Wśród hospitalizowanych/zarejestrowanych przypadków ? Bo szczepimy wszystkich ludzi, a "poważnie" chorych byłoby jednak znacznie mniej. Sumaryczne ryzyko może być porównywalne.

W dniu 4.06.2021 o 10:52, thikim napisał:

I teraz pójdźmy dalej: jeśli ateiści wypierają się komunizmu to oznacza to jedynie że niczego się ateiści na nauczyli na swoich błędach.

Co za idiotyzm: ateizm nigdy nie implikował komunizmu, który sam jest de facto religią. Do tego obecni ateiści nie mają wiele wspólnego z tymi starymi - pokolenia się zmieniają.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 hours ago, peceed said:

Wśród hospitalizowanych/zarejestrowanych przypadków ? Bo szczepimy wszystkich ludzi, a "poważnie" chorych byłoby jednak znacznie mniej. Sumaryczne ryzyko może być porównywalne.

Wydaje mi się, że to było 40 przypadków zakrzepów na 1 milion po covid, a AstraZeneca miała 4 na 1 milion po zaszczepieniu, czyli 1 na 250. Dane sprzed 2 miesięcy. Wiadomo, że trzeba przeliczyć ryzyko zachorowania oraz wiek i ryzyko komplikacji :) Widziałem ostatnio wideo Dr Campbella, gdzie jego kolega po fachu wypowiadał się gościnnie i mówił, że ryzyko zakrzepów u osób hospitalizowanych było znacznie większe, rzędu kilkadziesiąt procent, szczególnie u tych z ciężkim przebiegiem i pod respiratorami. Ale może oni dostają leki przeciwzakrzepowe profilaktycznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.06.2021 o 10:52, thikim napisał:

A nie czekaj? Roskosmos swoją kulturę pracy wywodzi z jednej z niewielu ateistycznych metropolii czyli ZSRR :)

To już przeszłość.:D

Teraz są  w Rosji takie o to kwiatki:

scale_1200

Malowidło z cerkwi pw. św. Andrzeja Apostoła z m.  Nowosiołowo w ob. Wlodzimierskim, w miejscu katastrofy Gagarina.

Po prawej, w jasnym mundurze  klęczy J. Gagarin, zanim płk pilot-instruktor Władimir Sierogin, bohater Związku Radzieckiego, członek WKP(b), zginął razem z Gagarinem. Po środku święty, po lewej mecenas cerkwii gen.major kosmonauta  Aleksiej Leonow, również dwukrotny bohater ZSRR. 

Gagarin był ateistą.  Zadeklarowanym. 

A teraz został męczennikiem:

Gagarin_Crussifiction.jpg?resize=1024,68

 

Mural, a w zasadzie grafiti  "Gagarin. Ukrzyżowanie", z 2014 r. z Permu, artysty streetart Aleksieja Żuniewa. Artysta skazany został za to na karę grzywny w wysokości 1 tyś rubli, a dzieło usunięto.

Więcej zdjęć tutaj:

https://weirdrussia.com/2015/04/12/crucified-gagarin-graffiti-marks-orthodox-easter-and-anniversary-of-first-man-in-space/

Jednak dzieło zaczęło żyć własnym życiem. Wkrótce jeden z biznsemenów zamówił takie samo u Żuniewa na płótnie. 

gagarin-kopiya.jpg?size=300

https://www.newsko.ru/news/nk-2575585.html

W 2015 r. Żuniew za ten obraz nazwany teraz "Wielki kosmonauta" dostał nawet 2 miejsce w ogólnokrajowym  konkursie sztuki alternatywnej i jest wystawiany w galeriach. 

Także ten ateizm to taki powierzchowny jak u nas katolicyzm...;)

 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 hours ago, venator said:

To już przeszłość.:D

Nie wspominając, że to w oparciu o kult jednostki, a wszędzie wisiały obrazki z poczciwą mordą Stalina. Niedawno wdziałem zdjęcia z jakiś obiektów wojskowych, a tam w każdym pomieszczeniu ramka z gębą Wladimira.

7 hours ago, venator said:

Mural, a w zasadzie grafiti  "Gagarin. Ukrzyżowanie", z 2014 r. z Permu, artysty streetart Aleksieja Żuniewa.

Ja bym jednak w tle zamiast krzyży dał rozbite boostery Soyuza albo krzyż Koroleva. Stylem przypomina mi inne świetne, niedawno odrestaurowane, dzieła. To chyba przez ten hełm :)

Ecce-Homo.jpg

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny otrzymali Katalin Karikó i Drew Weissmann za odkrycia, które umożliwiły opracowanie efektywnych szczepionek mRNA przeciwko COVID-19. W uzasadnieniu przyznania nagrody czytamy, że prace Karikó i Wiessmanna w olbrzymim stopniu zmieniły rozumienie, w jaki sposób mRNA wchodzi w interakcje na naszym układem odpornościowym". Tym samym laureaci przyczynili się do bezprecedensowo szybkiego tempa rozwoju szczepionek, w czasie trwania jednego z największych zagrożeń dla ludzkiego życia w czasach współczesnych.
      Już w latach 80. opracowano metodę wytwarzania mRNA w kulturach komórkowych. Jednak nie potrafiono wykorzystać takiego mRNA w celach terapeutycznych. Było ono nie tylko niestabilne i nie wiedziano, w jaki sposób dostarczyć je do organizmu biorcy, ale również zwiększało ono stan zapalny. Węgierska biochemik, Katalin Karikó, pracowała nad użyciem mRNA w celach terapeutycznych już od początku lat 90, gdy była profesorem na University of Pennsylvania. Tam poznała immunologa Drew Weissmana, którego interesowały komórki dendrytyczne i ich rola w układzie odpornościowym.
      Efektem współpracy obojga naukowców było spostrzeżenie, że komórki dendrytyczne rozpoznają uzyskane in vitro mRNA jako obcą substancję, co prowadzi co ich aktywowania i unicestwienia mRNA. Uczeni zaczęli zastanawiać się, dlaczego do takie aktywacji prowadzi mRNA transkrybowane in vitro, ale już nie mRNA z komórek ssaków. Uznali, że pomiędzy oboma typami mRNA muszą istnieć jakieś ważne różnice, na które reagują komórki dendrytyczne. Naukowcy wiedzieli, że RNA w komórkach ssaków jest często zmieniane chemicznie, podczas gdy proces taki nie zachodzi podczas transkrypcji in vitro. Zaczęli więc tworzyć różne odmiany mRNA i sprawdzali, jak reagują nań komórki dendrytyczne.
      W końcu udało się stworzyć takie cząsteczki mRNA, które były stabilne, a po wprowadzeniu do organizmu nie wywoływały reakcji zapalnej. Przełomowa praca na ten temat ukazała się w 2005 roku. Później Karikó i Weissmann opublikowali w 2008 i 2010 roku wyniki swoich kolejnych badań, w których wykazali, że odpowiednio zmodyfikowane mRNA znacząco zwiększa produkcję protein. W ten sposób wyeliminowali główne przeszkody, które uniemożliwiały wykorzystanie mRNA w praktyce klinicznej.
      Dzięki temu mRNA zainteresowały się firmy farmaceutyczne, które zaczęły pracować nad użyciem mRNA w szczepionkach przeciwko wirusom Zika i MERS-CoV. Gdy więc wybuchła pandemia COVID-19 możliwe stało się, dzięki odkryciom Karikó i Weissmanna, oraz trwającym od lat pracom, rekordowo szybkie stworzenie szczepionek.
      Dzięki temu odkryciu udało się skrócić proces, dzięki czemu szczepionkę podajemy tylko jako stosunkowo krótką cząsteczkę mRNA i cały trik polegał na tym, aby ta cząsteczka była cząsteczką stabilną. Normalnie mRNA jest cząsteczką dość niestabilną i trudno byłoby wyprodukować na ich podstawie taką ilość białka, która zdążyłaby wywołać reakcję immunologiczną w organizmie. Ta Nagroda Nobla jest m.in. za to, że udało się te cząsteczki mRNA ustabilizować, podać do organizmu i wywołują one odpowiedź immunologiczną, uodparniają nas na na wirusa, być może w przyszłości bakterie, mogą mieć zastosowanie w leczeniu nowotworów, powiedziała Rzeczpospolitej profesor Katarzyna Tońska z Uniwersytetu Warszawskiego.
      Myślę, że przed nami jest drukowanie szczepionek, czyli dosłownie przesyłanie sekwencji z jakiegoś ośrodka, który na bieżąco śledzi zagrożenia i na całym świecie produkcja już tego samego dnia i w ciągu kilku dni czy tygodni gotowe preparaty dla wszystkich. To jest przełom. Chcę podkreślić, że odkrycie noblistów zeszło się z możliwości technologicznymi pozwalającymi mRNA sekwencjonować szybko, tanio i dobrze. Bez tego odkrycie byłoby zawieszone w próżni, dodał profesor Rafał Płoski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kultura Tartessos pojawiła się w VIII wieku p.n.e. w dolinie Gwadalkiwiru na południowym-zachodzie Półwyspu Iberyjskiego. Jej główny ośrodek, dotychczas nieodnaleziony, jest utożsamiany z biblijnym Tarszisz. Informacje o Tartessos pojawiają się w źródłach bliskowschodnich i greckich, wspomina o nim m.in. Herodot (Dzieje, I 163, IV 152), który lokalizuje je za Słupami Herkulesa. Kultura Tartessos upadła z nieznanych nam przyczyn w IV wieku p.n.e. Hiszpańska Najwyższa Rada ds. Badań Naukowych poinformowała właśnie o znalezieniu pierwszych wizerunków przedstawiających ludzi kultury Tartessos.
      Na stanowisku archeologicznym Casas del Turuñuelo w Badajoz archeolodzy odkryli pięć figurek z V wieku p.n.e. przedstawiających ludzkiego głowy. Znaleziono je w patio budynku, w którym Tartesyjczycy masowo składali ofiary ze zwierząt, przede wszystkim z koni.
      Dwie spośród figurek są niemal kompletne. To rzeźbione głowy kobiet, w których uszach widzimy kolczyki typowe dla Tartessos. Dotychczas tego typu złote kolczyki znaliśmy wyłącznie z kilku stanowisk archeologicznych. Na podstawie jakości wykonania figurek i przedstawionych szczegółów naukowcy przypuszczają, że przedstawiają one żeńskie bóstwa. Oprócz nich znaleziono fragmenty co najmniej trzech innych figurek. Jedna z nich prawdopodobnie przedstawiała wojownika, gdyż na jej głowie widać zachowany fragment hełmu.
      Odkrycie może zmienić poglądy specjalistów na kulturę Tartessos. Dotychczas uważano, że nie przedstawiała ona wizerunków ludzi, a bóstwa były reprezentowane za pośrednictwem motywów zwierzęcych, roślinnych lub poprzez święte kamienie.
      Wiemy, że kultura Tartessos pojawiła się w VIII wieku, jej korzenie są silnie związane zarówno z miejscowymi ludami, jak i z Fenicjanami. Przedstawiciele tej kultury posługiwali się wymarłym językiem tartesyjskim, z którego zachowało się około 100 inskrypcji. Język ten nie został jednak dotychczas sklasyfikowany, nie wiemy więc, do jakiej rodziny językowej należał.
      Lud Tartessos prawdopodobnie wyznawał kult Astarte i Baala, a jego tożsamość kulturowa w znacznej mierze została ukształtowana przez kontakty z Fenicjanami, z którymi handlowali metalami. Tartesyjczycy sami byli też zręcznymi metalurgami, tworzyli bogato dekorowane przedmioty z brązu, a ich charakterystycznymi wyborami były dzbany w kształcie gruszki, płaskie przypominające talerze piecyki z okrągłymi uszami, kadzielnice z motywami kwiatowymi, fibule i sprzączki do pasów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U większości osób chorujących na COVID-19 pojawiały się objawy ze strony centralnego układu nerwowego, takie jak utrata węchu czy smaku. Naukowcy wciąż badają, w jaki sposób SARS-CoV-2 wywołuje objawy neurologiczne i jak wpływa na mózg. Autorzy najnowszych badań informują, że ciężka postać COVID-19 wywołuje zmiany w mózgu, które odpowiadają zmianom pojawiającym się w starszym wieku.
      Odkrycie to każe zadać sobie wiele pytań, które są istotne nie tylko dla zrozumienia tej choroby, ale dla przygotowania społeczeństwa na ewentualne przyszłe konsekwencje pandemii, mówi neuropatolog Marianna Bugiani z Uniwersytetu w Amsterdamie.
      Przed dwoma laty neurobiolog Maria Mavrikaki z Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie trafiła na artykuł, którego autorzy opisywali pogorszenie zdolności poznawczych u osób, które przeszły COVID-19. Uczona postanowiła znaleźć zmiany w mózgu, które mogły odpowiadać za ten stan. Wraz ze swoim zespołem zaczęła analizować próbki kory czołowej 21 osób, które zmarły z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19 oraz osoby, która w chwili śmierci była zarażona SARS-CoV-2, ale nie wystąpiły u niej objawy choroby. Próbki te porównano z próbkami 22 osób, które nie były zarażone SARS-CoV-2. Drugą grupą kontrolną było 9 osób, które nie zaraziły się koronawirusem, ale przez jakiś czas przebywały na oddziale intensywnej opieki zdrowotnej lub były podłączone do respiratora. Wiadomo, że tego typu wydarzenia mogą mieć poważne skutki uboczne.
      Analiza wykazały, że geny powiązane ze stanem zapalnym i stresem były bardziej aktywne u osób, które cierpiały na ciężką postać COVID-19 niż osób z grup kontrolnych. Z kolei geny powiązane z procesami poznawczymi i tworzeniem się połączeń między neuronami były mniej aktywne.
      Zespół Mavrikaki dokonał też dodatkowego porównania tkanki mózgowej osób, które cierpiały na ciężką postać COVID-19 Porównano ją z 10 osobami, które w chwili śmierci miały nie więcej niż 38 lat oraz z 10 osobami, które zmarły w wieku co najmniej 71 lat. Naukowcy wykazali w ten sposób, że zmiany w mózgach osób cierpiących na ciężki COVID były podobne do zmian w mózgach osób w podeszłym wieku.
      Amerykańscy naukowcy podejrzewają, że wpływ COVID-19 na aktywność genów w mózgu jest raczej pośredni, poprzez stan zapalny, a nie bezpośredni, poprzez bezpośrednie zainfekowanie tkanki mózgowej.
      Uczeni zastrzegają przy tym, że to jedynie wstępne badania, które mogą raczej wskazywać kierunek dalszych prac, niż dawać definitywne odpowiedzi. Mavrikaki mówi, że nie ma absolutnej pewności, iż obserwowane zmiany nie były wywołane innymi infekcjami, ponadto w badaniach nie w pełni kontrolowano inne czynniki ryzyka, jak np. otyłość czy choroby mogące ułatwiać rozwój ciężkiej postaci COVID-19, a które same w sobie mogą prowadzić do stanów zapalnych wpływających na aktywność genów centralnego układu nerwowego.
      Innym pytaniem, na jakie trzeba odpowiedzieć, jest czy podobne zmiany zachodzą w mózgach osób, które łagodniej przeszły COVID-19. Z innych badań wynika bowiem, że nawet umiarkowanie ciężki COVID mógł powodować zmiany w mózgu, w tym uszkodzenia w regionach odpowiedzialnych za smak i węch. Nie wiadomo też, czy tego typu zmiany się utrzymują i na jak długo.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się w artykule Severe COVID-19 is associated with molecular signatures of aging in the human brain.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas prac polowych, w ramach których badano użycie kamiennych narzędzi przez grupę szympansów w Taï Forest na Wybrzeżu Kości Słoniowej, naukowcy z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipsku i Université Félix Houphouët-Boigny w Abidżanie zauważyli, że szympansy do rozbijania różnych orzechów wykorzystują różne narzędzia. Badania zostały opisane na lamach Royal Society Open Science.
      Bliższe analizy, wykonane na stworzonych modelach 3D wykazały, że narzędzia wykorzystywane przez szympansy z Taï Forest różnią się od narzędzi innej grupy z Gwinei. Wiele grup szympansów używa kamieni do rozbijania orzechów. Jednak narzędzia te mogą się znacznie od siebie różnić, prowadząc potencjalnie do wykształcenia się różnych, specyficznych dla grupy, kultur materialnych. Różnice wynikają zarówno z wyboru dokonywanego przez zwierzęta, jak i z dostępności kamieni oraz rodzajów spożywanych orzechów.
      Już wcześniejsze badania wykazały, że historię niektórych grup szympansów możemy śledzić za pomocą pozostawianych przez nie śladów archeologicznych rozciągających się na co najmniej 4300 lat. Możliwość rejestrowania regionalnych różnic kulturowych dotyczących kamiennych narzędzi otwiera nowe perspektywy przed przyszłymi badaniami prymatologicznymi, mówi główny autor badań, Tomos Proffitt.
      Badania nad kamieniami wykorzystywanymi przez szympansy pomoże nam zrozumieć naszą własną ewolucję. Istnieje bowiem hipoteza, że najprostsze narzędzia, używane m.in. do rozbijania orzechów, były prekursorem bardziej złożonych technologii kamiennych we wczesnej ewolucji człowieka. Zrozumienie tego, jak wyglądają te najwcześniejsze narzędzia i jak różnią się one pomiędzy poszczególnymi grupami, pomoże nam zidentyfikować i lepiej zrozumieć najwcześniejsze przejawy kultury materialnej człowieka, dodaje Proffitt.
      Nasi najwcześniejsi przodkowie używali różnych narzędzi, dzięki którym wchodzili w interakcje i modyfikowali świat wokół siebie. Narzędzia wykorzystywane do cięcia czy rozbijania dały im przewagę w dostępie do różnych źródeł żywności, wpływając w ten sposób na kulturową i biologiczną ewolucję naszego gatunku. Jednak służące do uderzania narzędzia z plio-plejstocenu są znacznie słabiej rozpoznane przez naukę niż odłupki, zauważają autorzy badań. Technologia uderzania, zarówno powiązana z odłupkami jak i bez nich, odgrywała fundamentalną rolę w ewolucji kulturowej i biologicznej homininów. Głównym celem badań archeologii naczelnych jest stworzenie modeli referencyjnych, pozwalających na identyfikowanie i interpretowanie narzędzi z plio-plejstocenu, dodają.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od początku pandemii COVID-19 możemy oglądać w mediach zdjęcia i grafiki reprezentujące koronawirusa SARS-CoV-2. Wyobrażamy go sobie jako sferę z wystającymi białkami S. Obraz ten nie jest do końca prawdziwy, gdyż w rzeczywistości wirion – cząstka wirusowa zdolna do przetrwania poza komórką i zakażania – jest elipsoidą, która może przyjmować wiele różnych kształtów. Z rzadka jest to kształt kulisty.
      Teraz naukowcy z kanadyjskiego Queen's University oraz japońskiego Okinawa Institute of Science and Technology (OIST) przeprowadzili modelowanie komputerowe, podczas którego zbadali, jak różne kształty wirionów wpływają na zdolność SARS-CoV-2 do infekowania komórek.
      Naukowcy sprawdzali, jak wiriony o różnych kształtach przemieszczają się w płynie, gdyż to właśnie wpływa na łatwość transmisji. Gdy wirion trafi do naszych dróg oddechowych, przemieszcza się w nosie i płucach. Chcieliśmy zbadać jego mobilność w tych środowiskach, mówi profesor Eliot Fried z OIST.
      Uczeni modelowali dyfuzję rotacyjną, która określa, z jaką prędkością cząstki obracają się wokół osi prostopadłej do powierzchni błony. Cząstki bardziej gładkie i bardziej hydrodynamiczne napotykają mniejszy opór i obracają się szybciej. W przypadku koronawirusa prędkość obrotu wpływa na zdolność do przyłączenia się do komórki i jej zainfekowania. Jeśli cząstka obraca się zbyt szybko, może mieć zbyt mało czasu na interakcję z komórką i jej zarażenie. Gdy zaś obraca się zbyt wolno, może nie być w stanie przeprowadzić interakcji w odpowiedni sposób, wyjaśnia profesor Fried.
      Uczeni modelowali elipsoidy spłaszczone i wydłużone. Sfera to rodzaj elipsoidy obrotowej, która ma wszystkie trzy półosie równe. Elipsoida spłaszczona ma jedną oś krótszą od dwóch pozostałych, elipsoida wydłużona – jedną oś dłuższą od dwóch pozostałych. Możemy sobie to wyobrazić przyjmując, że elipsoida spłaszczona, to kula, która zmienia kształt tak, by stać się monetą, a elipsoida wydłużona to kula, która próbuje stać się prętem. Oczywiście w przypadku wirionów zmiany są bardzo subtelne. Aby uzyskać większy realizm, naukowcy dodali do swoich elipsoid wystające białka S, symbolizowane przez kule na powierzchni elipsoidy.
      Przyjęliśmy też założenie, że każde z białek S ma ten sam ładunek elektryczny, przez co odpychają się od siebie, to zaś powoduje, że są równomiernie rozłożone na całej powierzchni elipsoidy, dodaje doktor Vikash Chaurasia z OIST.
      Analizy wykazały, że im bardziej kształt wirionu odbiega od kształtu kuli, tym wolniej się on obraca. To może oznaczać, że łatwiej mu będzie przyłączyć się do komórki i ją zarazić. Autorzy badań przyznają, że ich model jest uproszczony, jednak pozwala nam lepiej zrozumieć właściwości koronawirua i jedne z czynników wpływających na łatwość, z jaką nas zaraża.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...