Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Marsjański śmigłowiec poleciał dalej i szybciej niż na Ziemi

Recommended Posts

Marsjański śmigłowiec Ingenuity odbył 3. lot w atmosferze Czerwonej Planety. Tym razem nie skończyło się, jak podczas dwóch poprzednich lotów, jedynie na wzniesieniu się, zawiśnięciu i lądowaniu. Urządzenie odbyło też lot w poziomie. Była to pierwsza próba prędkości i zasięgu. Ingenuity poleciał dalej i szybciej niż podczas testów na Ziemi.

Podczas pierwszego historycznego lotu w atmosferze Marsa Ingenuity wzniósł się na wysokość 3 metrów, zawisł nad powierzchnią i wylądował. W czasie drugiego lotu śmigłowiec znalazł się na wysokości 5 metrów nad powierzchnią. Przed dwoma dniami, 25 kwietnia, śmigłowiec wzniósł się na wysokość 5 metrów, a następnie przeleciał 50 metrów, osiągając maksymalną prędkość 2,2 m/s czyli niemal 8 km/h.

Teraz zespół odpowiedzialny za śmigłowiec analizuje przysłane dane. Przydadzą się one nie tylko podczas kolejnych lotów Ingenuity, ale mogą również posłużyć przyszłym marsjańskim śmigłowca.

Dzisiejszy lot mieliśmy szczegółowo zaplanowany, ale i tak było to niesamowite osiągnięcie. Test ten wykazał, że możliwe jest dołączenie pojazdu latającego do przyszłych misji marsjańskich, mówi Dave Lavery, menedżer odpowiedzialny za Ingenuity w siedzibie NASA.

Lot śmigłowca został sfilmowany przez kamery znajdujące się na łaziku Perseverance. Jednocześnie sam śmigłowiec, który jest wyposażony w procesor potężniejszy niż ten wykorzystywany przez łazik, filmował w kolorze swój lot. To jeden z elementów testów śmigłowca. Opiekujący się nim zespół chce „wycisnąć” z urządzenia co tylko się da, by móc określić przydatność tego typu pojazdów dla przyszłych misji na Marsa i inne obiekty Układu Słonecznego.

Ingenuity jest też wyposażony w czarno-białą kamerę nawigacyjną, która rozpoznaje ukształtowanie terenu. Obrazy są na bieżąco wysyłane do procesora śmigłowca i w ten sposób testowane są możliwości komputera pokładowego. Kamera i możliwości obliczeniowe procesora to niektóre z elementów, ograniczających prędkość śmigłowca. Jeśli będzie ona zbyt duża, algorytm nie będzie w stanie śledzić ukształtowania terenu.

To pierwszy test, w czasie którego widzieliśmy jak w praktyce działa algorytm na długich dystansach. W komorze testowej nie da się tego sprawdzić, mówi MiMi Aung, menedżerka projektu. Komora, w której na Ziemi testowano Ingenuity, symulując warunki panujące na Marsie, nie pozwalała na lot dłuższy niż pół metra w każdym kierunku. Inżynierowie nie wiedzieli więc, jak się będzie sprawowała kamera oraz oprogramowania i czy będą równomiernie pracowały przez cały czas.

W komorze testowej masz wszystko po kontrolą. Są tam zabezpieczenia, możesz awaryjnie lądować. Zrobiliśmy wszystko, by Ingenuity latał bez tych zabezpieczeń, wyjaśnia inżynier Gerik Kubiak.

 


« powrót do artykułu
  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
25 minut temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Jednocześnie sam śmigłowiec, który jest wyposażony w procesor potężniejszy niż ten wykorzystywany przez łazik, 

W dzisiejszych czasach z 30W można wycisnąć więcej niż miały misje do Apollo-11 razem wzięte. W specyfikacji tego latadła nie ma nic o procesorach obrazu, wygląd na to, że wszystko zrobili na Snapdragon 801, czyli posłali na Marsa smartfon ?!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak wyczytałem kiedyś. To jest - w dużym przybliżeniu - latający (tylko na Marsie, boo!) smartphone za kilkadziesiąt baniek :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites

ciekawe jaki konkretnie i na jakim systemie? Pewnie android (pytanie czy nie cyan*), bo jak czysty android to ciekawe czy google juz zna historie lokalizacji i co po drodze polubil helikopter ;)

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
15 minut temu, radar napisał:

ciekawe jaki konkretnie i na jakim systemie? Pewnie android (pytanie czy nie cyan*), bo jak czysty android to ciekawe czy google juz zna historie lokalizacji i co po drodze polubil helikopter ;)

 

Linux + open-source'owy framework https://github.com/nasa/fprime

Share this post


Link to post
Share on other sites
5 hours ago, Tums said:

Linux + open-source'owy framework

Ciekawe, nie słyszałem o FPrime! O Linuksie na Marsie słyszałem i chyba nawet napisałem w innym wątku. Jakby nie patrzeć kernel Linuksa ma najszersze wsparcie sprzętowe ze wszystkich systemów operacyjnych, wliczając w to całkiem egzotyczne platformy i jest najszybciej rozwijanym oprogramowaniem na Ziemi :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites

To mimo wszystko trochę słabo. Poczytałem o zaletach, jednak nie jest to takie popularne, więc wsparcie społeczności (jeśli w tym przypadku w ogóle możemy mówić o czymś takim ) też jest takie sobie. Jakby zrobili "apkę" pod czystego androida np. byłoby chyba bardziej uniwersalnie (w kontekście wysyłania smartfona, a nie dedykowanej płytki).

Edited by radar

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko po co im Android? Android to jest system operacyjny złożony z wersji kernela Linuksa oraz zestawu paczek z softem, które umożliwiają pracę z systemem na telefonie. To że Ingenuity jest oparty na Snapdragon 801 nie czyni z niego smartphona :) Chociaż ma masę sensorów zbliżonych do tych w urządzeniach mobilnych. Systemy ARM są jednak stosowane w wielu urządzeniach. Generalnie Android byłby bardziej przydatny w sytuacji, kiedy urządzenie ma służyć do interakcji z użytkownikiem. Nawet panele w drukarkach potrafią być na Androidzie. Kiedyś widziałem tablety do bookowania spotkań w firmie, i to były tablety bez baterii na Androidzie z aplikacją. Można było się podpiąć przez sieć przez port do debugowania :) a w środku wylęgarnia starożytnego softu, na przykład wget z 2007, który nie wspierał jeszcze HTTPS... :blink:

Poszperałem w necie, bo próbowałem znaleźć wersję kernela, ale nie znalazłem. Za to znalazłem papier od NASA na temat budowy systemów helikoptera. Ciekawa lektura. Co do samego fprime, to jest Python 3.5, więc i kernel Linuksa jest pewnie świeży :)

https://trs.jpl.nasa.gov/bitstream/handle/2014/46229/CL%2317-6243.pdf

 

Jeszcze krótki komentarz od użytkownika na ycombinator:

Quote

Things that stand out to me: It uses mostly off-the-shelf electronic components that are only automotive/industrial grade!

- 2.26 GHz Quad-core Snapdragon 801
- Texas Instruments TMS570LC43x (2x for tolerance)
- Sony 18650 LiIon batteries
- Zig-Bee to communicate with the rover

The only part that is somewhat special is the radiation tolerant FPGA ProASIC3 that ties everything together and takes care of power cycling other components when they lock up.

https://news.ycombinator.com/item?id=26197280

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trochę poszperałem i wyszperałem więcej. Okazuje się, że Linuks poleciał przez przypadek, bo był wgrany na kości :)

Quote

The Snapdragon 801 chip is a 2.26GHz quad-core Arm-compatible system-on-chip with 2GB RAM and 32GB flash memory. Canham said he’s a fan of Linux, but that wasn’t why NASA picked it over other types of operating systems traditionally used, such as VxWorks on the Perseverance rover. “The main driver is because the Snapdragon 801 board came already with Linux. We like [Linux] don’t get me wrong, but it’s because the chip came prepackaged.”

NASA’s Mars 2020 mission is the first one to use an open source OS like Linux in space. “People use Linux for all sorts of reasons, not only is it in things like server farms but it’s also at the hobbyist level like in Raspberry Pi too. This flight project is very new for NASA, we’re very careful about what kind of software is allowed on a vehicle, so I do see this as a win for Linux. We’re finally getting payloads using Linux in these deep space missions, where it hasn’t been used before,” he added.

https://www.theregister.com/2021/04/19/perseverance_computing_feature/

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Okazuje się, że Linuks poleciał przez przypadek, bo był wgrany na kości :)

Czyli co, gdyby się postarać, dałoby się sklecić komputerek w stylu powiedzmy Raspberry PI z od razu (prawie) używalnym systemem operacyjnym? Zawsze mi brakowało czegoś takiego, taki powiedzmy współczesny odpowiednik ZX Spectrum - tylko go włączasz i od razu masz wszystko co potrzebne do szczęścia, tj. jeśli o mnie chodzi to wystarczyłby Python, GIT, jakiś edytor tekstowy podobny np. do Notepad++ i przeglądarka WWW, niechby nawet to było doładowywane z dysku (bo oczywiście w chipie nie będzie). Ale coś takiego ekstremalnie prostego, minimalistycznego :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 minuty temu, darekp napisał:

jeśli o mnie chodzi to wystarczyłby Python, GIT, jakiś edytor tekstowy podobny np. do Notepad++ i przeglądarka WWW, niechby nawet to było doładowywane z dysku (bo oczywiście w chipie nie będzie). Ale coś takiego ekstremalnie prostego, minimalistycznego :)

Ale przecież i tak najważniejszy jest ekran i klawiatura. NIe wyobrażam sobie pracy na ekranie dotykowym. co do szybkości i małości to właśnie testuję Xavier AGX z ubuntu 18 - małe, ciche, szybkie. Dni mojego blaszaka są policzone :D  

  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
11 minut temu, Jajcenty napisał:

Ale przecież i tak najważniejszy jest ekran i klawiatura. NIe wyobrażam sobie pracy na ekranie dotykowym.

Zgadza się, napisałem, a potem przypomniało mi się, że to właśnie jest bolączka tych procesorów od smartfonów, że nie dają rady wydajnościowo, jeśli podłączyć do nich monitor.

11 minut temu, Jajcenty napisał:

o do szybkości i małości to właśnie testuję Xavier AGX z ubuntu 18 - małe, ciche, szybkie. Dni mojego blaszaka są policzone

Możesz podać jakiś link, może też bym spróbował? Jeśli nie kosztuje dużo i nie ma za dużo pracy ze składaniem, bo jestem leniwy i najchętniej bym kupił od razu gotowy komputer? ;)

OK, doczytałem, chyba jednak nie zmuszę się, poczekam, aż w rodzinie znajdzie się jakiś laptop za stary, żeby ktokolwiek go chciał używać i zainstaluję Linuxa :)

Edited by darekp

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, darekp napisał:

OK, doczytałem, chyba jednak nie zmuszę się, poczekam, aż w rodzinie znajdzie się jakiś laptop za stary, żeby ktokolwiek go chciał używać i zainstaluję Linuxa :)

Ja akurat musiałem wysupłać na xaviera, muszę przyznać tanio nie jest. Jeśli nie potrzebujesz GPU, to laptop jest lepszy, ale czy cichszy? Nie sądzę.  Wcześniej kombinowałem, żeby do tego użyć tableta/telefonu. Moc powinna wystarczyć, podłączenie klawiatury i myszy po BT, ekraniki po usb / chromecasty czy cóś - jestem pewien że @cyjanobakteria rzuci ze trzy pomysły.

  • Haha 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 hour ago, darekp said:

Czyli co, gdyby się postarać, dałoby się sklecić komputerek w stylu powiedzmy Raspberry PI z od razu (prawie) używalnym systemem operacyjnym?

Pamiętam, że kiedyś pierwsze drony na rynek konsumencki to były bardzo proste urządzenia i niektóre dalej są. Przykładowo ParrotAR drone 2.0 to był latający system operacyjny na Linuksie, z usługami jak SSH i WiFi access pointem. Można było się podpiąć do sieci WiFi rozgłaszanej przez drona, znaleźć IP urządzenia (nmap) i zalogować się po SSH domyślnym hasłem na roota :) To wszystko podczas, gdy urządzenie było w powietrzu i je rozbić przez ubicie procesu odpowiedzialnego za stabilizację drona (kill -9 PID) :)

 

1 hour ago, darekp said:

OK, doczytałem, chyba jednak nie zmuszę się, poczekam, aż w rodzinie znajdzie się jakiś laptop za stary, żeby ktokolwiek go chciał używać i zainstaluję Linuxa :)

Pod Windows 10 możesz teraz zainstalować subsystem Ubuntu ze sklepu MS chyba, ale sam tego nigdy nie robiłem. Ewentualnie możesz poeksperymentować z maszyną wirtualną na VirtualBox albo VMWare. RaspberryPI to jest bardzo dobry komputerek. Sam teraz sporadycznie korzystam, ale mam też router WiFi na którym postawiłem OpenWrt, który konfiguruję przez SSH :) Pełen dostęp do sytemu operacyjnego, którym jest Linuks :)

 

@Jajcenty Ciekawe, nigdy nie słyszałem o Xavier AGX!

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
39 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Ciekawe, nigdy nie słyszałem o Xavier AGX!

Przyjęło się sądzić że AI czy CV wymaga dużych mocy. O ile jest to prawdą przy uczeniu modeli, o tyle Edge AI / wnioskowanie już jest łatwiejsze, a w przypadku urządzeń typu drony istotnym parametrem jest moc/moc czyli performance/watt. Niedługo wyjdzie zabawka od intela, tu się odgrażają że nakryją Nvidię czapką: https://www.tomshardware.com/news/intel-announces-movidius-keem-bay-vpu Niestety nie mam nic z tej reklamy Intela.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Film sklejony z opublikowanych zdjęć od NASA, a przynajmniej tak wynika z opisu i napisów na filmie. Dźwięk jest nagrany prawdopodobnie podczas testu w komorze próżniowej albo lotu zwykłego drona na Ziemi. Wcześniej autor trochę ulepszał filmy i nie zawsze to było oczywiste, ale generalnie ma chyba dobre intencje ;)

 

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Wysłana przez Zjednoczone Emiraty Arabskie marsjańska misja Hope wykonała pierwsze zdjęcia księżyca Deimos w wysokiej rozdzielczości. Deimos to mniejszy i mniej zbadany z dwóch księżyców Marsa. Dzięki odpowiedniej orbicie Hope możliwe było wykonanie zdjęć Deimosa z każdej strony. Jak poinformował główny naukowiec misji, Hessa Al Matroushi z Mohammed Bin Rashid Space Centre, fotografie wykonano z odległości 100 kilometrów.
      Na pokładzie Hope znajdują się trzy instrumenty naukowe: spektrometr działający w ultrafiolecie, spektrometr podczerwieni oraz aparat o wysokiej rozdzielczości. Dzięki już przeprowadzonym przez Hope badaniom wiemy, że spektrum Deimosa w zakresie ultrafioletu odpowiada spektrum drugiego z księżyców, Fobosa. To oznacza, że oba prawdopodobnie pochodzą z Marsa, od którego się oddzieliły.
      Celem misji Hope jest badanie atmosfery Marsa. Została ona niedawno przedłużona na kolejny rok, z nadzieją, że uda się przeprowadzić badania wpływu zmian cykli słonecznych na Czerwoną Planetę. Misja ZEA ma również pomóc organizatorom kolejnych wypraw. Takich jak na przykład japońska Martian Moon Exploration, która ma ruszyć w przyszłym roku w kierunku Fobosa i Deimosa. Japończycy chcą lepiej zbadać oba księżyce i pobrać próbki z Fobosa. "Bardzo ważnym jest, by jedna misja przynosiła korzyści innym. Nikt nie jest w stanie przeprowadzić wszystkich badań", podkreśla Al Matroushi.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Łazik Perseverance rozpoczął tworzenie na Marsie zapasowego magazynu próbek. W miejscu zwanym Three Forks złożona została tytanowa tuba z próbkami marsjańskich skał. W ciągu najbliższych 2 miesięcy łazik pozostawi tam w sumie 10 pojemników, tworząc pierwszy w historii skład próbek na innej planecie.
      Za 10 lat próbki mają trafić na Ziemię w ramach misji Mars Sample Return. Plan ich przywiezienia zakłada, że to Perseverance zawiezie je do lądownika Sample Retrieval Lander, na pokładzie którego znajdzie się rakieta Mars Ascent Vehicle oraz zbudowane przez Europejską Agencję Kosmiczną Sample Transfer Arm. Europejskie ramię przeładuje przywiezione próbki z Perseverance do Mars Ascent Vehicle. Na pokładzie Sample Retrieval Lander znajdą się też dwa śmigłowce bazujące na architekturze Ingenuity. Zostaną one wykorzystane, gdyby z jakichś powodów Perseverance nie mógł dostarczyć próbek. Wówczas śmigłowce zabiorą próbki ze składu zapasowego i dostarczą je do pojazdu. Następnie z powierzchni Marsa wystartuje Mars Ascent Vehicle, który zawiezie je do czekającego na orbicie pojazdu Earth Return Orbiter. Ten zaś przetransportuje próbki na Ziemię. W tej chwili plan przewiduje, że Earth Return Orbiter zostanie wystrzelony jesienią 2027 roku, a Sample Retrieval Lander wiosną 2028. Próbki mają trafić na Ziemię w roku 2033.
      Obecnie Perseverance ma na pokładzie 17 pojemników z próbkami, w tym 1 z próbką atmosfery. Pierwszy pojemnik złożony w Three Forks zawiera skały pobrane 31 stycznia 2022 roku na obszarze South Séítah w Kraterze Jezero.
      Cały proces składowania próbki trwał godzinę. Po tym, gdy pojemnik wypadł spod podwozia łazika, inżynierowie musieli sprawdzić, czy nie znajdzie się pod kołami Perseverance, gdy ten będzie odjeżdżał, ani czy nie ustawił się pionowo. Pojemniki na jednym końcu są płaskie, co ma ułatwić ich przyszłe zebranie. Jednak przez to istnieje ryzyko, że ustawią się pionowo. Podczas testów naziemnych działo się tak w 5% przypadków.


      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dnia 20 lipca 1976 roku lądownik Viking 1 stał się pierwszym wysłanym przez człowieka pojazdem, który z powodzeniem wylądował i podjął pracę na Marsie. Na przysłanych przez niego zdjęciach naukowcy zobaczyli nie to, czego się spodziewali. Zamiast śladów wielkiej powodzi ujrzeli zagadkowy, pokryty głazami krajobraz. Teraz naukowcy z Planetary Science Institute dowodzą, że Viking 1 wylądował na krawędzi pola osadów powstałego w wyniku gigantycznego tsunami.
      Lądownik miał szukać śladów życia na Marsie, więc inżynierowie i naukowcy wykonali żmudną pracę wybrania miejsca lądowania na podstawie najwcześniejszych dostępnych zdjęć Marsa oraz danych pochodzących ziemskiego radaru badającego powierzchnię Czerwonej Planety, mówi główny autor badań, doktor José Alexis Palermo Rodriguez. Wybrali więc obszar, który wyglądał jak miejsce wielkie powodzi. Jednak okazało się, że jego wygląd nie odpowiada scenariuszowi „zwykłej” powodzi. Kolejne badania i zdjęcia Marsa sugerowały raczej, że doszło tam do tsunami. Teraz Rodriguez i jego zespół znaleźli pozostałość po prawdopodobnym sprawcy tsunami – krater uderzeniowy Pohl o szerokości 110 kilometrów.
      Krater znajduje się na północnych nizinach Marsa. Powstał na osadach, które prawdopodobnie uformowały się, gdy miejsce to zostało po raz pierwszy zalane podczas tworzenia się wielkiego oceanu. Na podstawie rozmiarów krateru i serii symulacji naukowcy doszli do wniosku, że przed 3,4 miliardami lat w Marsa uderzyła asteroida o średnicy około 9 lub 3 kilometrów – wszystko zależy od właściwości podłoża, na które spadła – i wywołała tsunami z falami o wysokości do 250 metrów, które powędrowały 1500 kilometrów od miejsca uderzenia.
      Gdy myślimy o tsunami wyobrażamy sobie ścianę wody zbliżającą się do wybrzeża i je zalewającą. Tutaj mogło przebiegać to inaczej. Mieliśmy ścianę czerwonawej wzburzonej wody poruszającej się w górę i w dół wraz z niesionym skałami i gruntem, mówi Rodriguez. Jako że Mars ma słabszą grawitację niż Ziemia, woda i skały opadały wolniej niż na naszej planecie.
      Uczeni z Planetary Science Institute mówią, że w miejscu lądowania Vikinga 1 zapewne znajdują się bardzo stare osady oceaniczne wyrzucone przez tsunami. Głazy widoczne na pierwszych zdjęciach przysłanych z powierzchni Marsa to prawdopodobnie skały przemieszczone przez megatsunami.
      Zdaniem uczonych uderzenie, które wywołało megatsunami na Marsie było bardzo podobne do upadku asteroidy, która zabiła dinozaury. W obu przypadkach asteroida spadła do płytkich wód (ok. 200 metrów głębokości), oba kratery uderzeniowe mają około 100 km średnicy i obaw wywołały fale o podobnej wysokości, które na podobną odległość zalały ląd.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Od niemal 1,5 roku na powierzchni Marsa pracuje MOXIE (Mars Oxygen In-Situ Resource Utilization Experiment), które wytwarza tlen z marsjańskiej atmosfery. Urządzenie, znajdujące się na pokładzie łazika Perseverance, trafiło na Czerwoną Planetę w lutym 2021, a pierwszy tlen wytworzyło 20 kwietnia.
      Naukowcy z MIT i NASA informują, że do końca 2021 roku MOXIE uruchamiano siedmiokrotnie, podczas różnych pór roku, w różnych warunkach atmosferycznych, zarówno w ciągu dnia jak i nocy. Za każdym razem eksperymentalny instrument osiągał swój cel i produkował 6 gramów tlenu na godzinę. To mniej więcej tyle co średniej wielkości drzewo na Ziemi.
      Badacze przewidują, że zanim na Marsie wyląduje pierwszy człowiek, zostanie tam wysłana większa wersja MOXIE, zdolna do produkcji kilkunastu lub kilkudziesięciu kilogramów tlenu na godzinę. Takie urządzenie zapewniałoby nie tylko tlen do oddychania, ale również tlen potrzebny do wyprodukowania paliwa, dzięki któremu astronauci mogliby wrócić na Ziemię. MOXIE to pierwszy krok w kierunku realizacji tych zamierzeń.
      MOXIE to jednocześnie pierwsze urządzenie na Marsie, które wykorzystuje lokalne surowce – w tym przypadku dwutlenek węgla – do produkcji potrzebnych nam zasobów. To pierwsza w historii praktyczna demonstracja wykorzystania zasobów z innej planety i przekształcenia ich w coś, co można wykorzystać podczas misji załogowej, mówi profesor Jeffrey Hoffman z Wydziału Aeronautyki i Astronautyki MIT. Nauczyliśmy się bardzo wielu rzeczy, dzięki którym będziemy mogli przygotować większy system tego typu, dodaje Michael Hecht z Haystack Observatory na MIT, główny badacz misji MOXIE.
      Obecna wersja MOXIE jest niewielka. Urządzenie ma się zmieścić na pokładzie łazika. Ponadto zaprojektowano je z myślą o działaniu przez krótki czas. Prowadzenie eksperymentów z użyciem MOXIE zależy od innych badań prowadzonych przez łazik. Docelowa pełnowymiarowa wersja urządzenia miałaby pracować bez przerwy.
      MOXIE najpierw pobiera gaz z atmosfery Marsa. Przechodzi on przez filtr usuwający zanieczyszczenia. Gaz jest następnie kompresowany i przesyłany do instrumentu SOXE (Solid OXide Electrolyzer), który elektrochemicznie rozbija CO2 na jony tlenu i tlenek węgla. Jony są następnie izolowane i łączone, by uzyskać tlen molekularny O2. Jest ona następnie badany pod kątem ilości i czystości, a później uwalniany wraz z innymi gazami do atmosfery Marsa.
      Po uruchomieniu MOXIE najpierw przez kilka godzin się rozgrzewa, później przez godzinę produkuje tlen, a następnie kończy pracę. Każdy z siedmiu eksperymentów zaplanowano tak, by odbywał się w różnych warunkach. Naukowcy chcieli sprawdzić, czy urządzenie poradzi sobie z takim wyzwaniem. Atmosfera Marsa jest znacznie bardziej zmienna niż atmosfera Ziemi. Jej gęstość w ciągu roku może zmieniać się o 100%, a zmiany temperatury dochodzą do 100 stopni Celsjusza. Jednym z celów naszych eksperymentów było sprawdzenie, czy MOXIE będzie działało o każdej porze roku, wyjaśnia Hoffman. Dotychczas urządzenie produkowało tlen niemal o każdej porze dnia i nocy. Nie sprawdzaliśmy jeszcze, czy może pracować o świcie lub zmierzchu, gdy dochodzi do znacznych zmian temperatury. Ale mamy asa w rękawie. Testowaliśmy MOXIE w laboratorium i sądzę, że będziemy w stanie udowodnić, iż rzeczywiście radzi sobie o każdej porze doby, zapowiada Michael Hecht.
      Na tym jednak ambitne plany się nie kończą. Inżynierowie planują przeprowadzenie testów marsjańską wiosną, gdy gęstość atmosfery i poziom CO2 są najwyższe. Uruchomimy MOXIE przy największej gęstości atmosfery i spróbujemy pozyskać najwięcej tlenu jak to tylko będzie możliwe. Ustawimy najwyższą moc na jaką się odważymy i pozwolimy urządzeniu pracować tak długo, jak będziemy mogli, dodaje menedżer.
      MOXIE jest jednym z wielu eksperymentów na pokładzie Perseverance, nie może więc pracować bez przerwy, energia potrzebna jest też do zasilania innych urządzeń. Dlatego tez instrument jest uruchamiany i zatrzymywany, to zaś prowadzi do dużych zmian temperatury, które z czasem mogą niekorzystnie wpływać na urządzenie. Dlatego też inżynierowie analizują prace MOXIE pod kątem zużycia. To bardzo potrzebne badania. Jeśli bowiem mała wersja MOXIE wytrzyma wielokrotne uruchamianie, ogrzewanie, pracę i schładzanie się, to duża wersja, działająca bez przerwy, powinna być w stanie pracować przez tysiące godzin.
      Na potrzeby misji załogowej będziemy musieli przywieźć na Marsa wiele różnych rzeczy, jak komputery, skafandry czy pomieszczenia mieszkalne. Po co więc brać jeszcze ze sobą tlen, skoro można go wytworzyć na miejscu, mówi Hoffman.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...