Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Złodzieje znaleźli... nieznany klasztor

Rekomendowane odpowiedzi

Turecka żandarmeria otrzymała anonimową informację o działalności złodziei zabytków. Mieli oni wydobywać coś spod ziemi w trudno dostępnym górzystym regionie w okręgu Aliaga w prowincji Izmir. Policjanci udali się na miejsce i zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn, którzy wykopywali zabytki z głębokości 2 metrów. Okazało się, że rabusie dokonali interesującego odkrycia.

Eksperci, którzy przybyli na miejsce orzekli, że złodzieje natrafili na bizantyjski klasztor z piękną mozaiką sprzed 1500 lat. Znalezisko i jego okolice zostały objęte ochroną. Na razie trwają prace w terenie, jednak już teraz wiemy, że mozaika zostanie wydobyta i przeniesiona do muzeum. Znaleźliśmy mozaikę podłogową. Znajdował się tutaj klasztor, który posiadał bazylikę, mówi Hunkar Keser, dyrektor muzeum archeologicznego w Izmirze.

Eksperci szacują, że klasztor był wykorzystywany pomiędzy IV a XIV wiekiem. Mozaika, z inskrypcją w grece, jest cennym znaleziskiem archeologicznym.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowo odkryty gatunek wymarłej małpy wzmacnia hipotezę mówiącą, że najwcześniejsi przodkowie człowieka ewoluowali we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, w Europie i Azji, zanim wyemigrowali do Afryki, gdzie powstał nasz gatunek. Skamieniałe szczątki małp znajdowane we wschodnich częściach Śródziemiomorza stanowią oś sporu na temat pochodzenia małp afrykańskich oraz ludzi. Naukowcy nie są zgodni, jak należy klasyfikować te zwierzęta na drzewie ewolucyjnym.
      Międzynarodowy zespół naukowy uważa, że zidentyfikowany przez nich rodzaj Anadoluvius, który 8,7 miliona lat temu zamieszkiwał centralną Anatolię dowodzi, że migracje małp z regionu Morza Śródziemnego to najstarszy znany przykład rozprzestrzeniania się wczesnych homininów, ssaków z rodziny człowiekowatych, w skład którego wchodzą rodzaje Homo (m.in. człowiek współczesny), Pan (szympansy i bonobo) oraz ich wymarli przodkowie.
      Szczątki przedstawicieli tych gatunków znajdowane są wyłącznie w Europie i Anatolii, zaś powszechnie akceptowani przedstawiciele homininów są znajdowani wyłącznie w Afryce od późnego miocenu po plejstocen. Hominini mogli pojawić się w Eurazji w późnym miocenie lub rozprzestrzenić się w Eurazji od nieznanego afrykańskiego przodka. Różnorodność hominów w Eurazji sugeruje, że do ewolucji doszło na miejscu, ale nie wyklucza hipotezy o afrykańskim pochodzeniu, czytamy w artykule A new ape from Türkiye and the radiation of late Miocene hominines.
      Tradycyjny pogląd, od czasów Darwina, mówi, że tak plemię hominini (Homo, Pan), jak i podrodzina homininae (Homo, Pan, Gorilla) pochodzą z Afryki. To tam znaleziono najstarsze szczątki człowieka. Przedmiotem sporu jest jednak, czy przodkowie wielkich afrykańskich małp, które dały początek przodkom człowieka, ewoluowali w Afryce.
      Hipoteza alternatywna wobec afrykańskiej mówi, że przodkowie europejskich małp mogli przybyć z Afryki i tutaj doszło do ich ewolucji. To właśnie w Europie znajdowane są najstarsze szczątki małp, które przypominają współczesne wielkie małpy Afryki. Później, gdy klimat w Europie zmienił się na niekorzystny, małpy te wyemigrowały do Afryki i tam dały początek naszemu gatunkowi.
      Homininy ze wschodniej części Morza Śródziemnego mogą reprezentować ostatni etap specjacji, wyodrębniania się z jednego lub więcej starszych homininów Europy, podobnie jak parantrop, który prawdopodobnie wyodrębnił się od przodka podobnego do australopiteka. Ewentualnie, biorąc pod uwagę fakt, że europejskie homininy są najbardziej podobne do goryli, możemy mieć tu do czynienia z wyodrębnianiem się wczesnych przedstawicieli kladu goryli. Jest też możliwe, że europejskie homininy reprezentują linie ewolucyjne homininów z Afryki, jednak nie mamy dowodów na istnienie w Afryce pomiędzy 13 a 10 milionów lat temu wielu linii homininów, a wyniki naszych badań nie wspierają tej hipotezy, czytamy na łamach Nature.
      Autorzy badań informują, że wciąż prowadzą analizy, zauważają przy tym, że badania Anadoluvius wskazują, iż zróżnicowanie wielkich małp we wschodniej części Morza Śródziemnego jest większe niż sądzono i że doszło tutaj do podziału na wiele taksonów, na długo zanim pojawiły się one w Afryce.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas prac wykopaliskowych w Efezie archeolodzy z Austriackiej Akademii Nauk trafili na świetnie zachowane pozostałości wczesnobizantyjskiej dzielnicy przemysłowo-gastronomicznej. Co ciekawe, wydaje się, że dzielnica została nagle zniszczona w roku 614/615 n.e. Wszystkie przedmioty, które znajdowały się wówczas w budynkach, zostały pogrzebane pod grubą spaloną warstwą. Warstwa ta przez wieki je chroniła, dając nam unikatowy wgląd w życie epoki.
      Nowo odkryta dzielnica znajduje się na Placu Domicjana. Był to ważny publiczny plac położony w pobliżu Świątyni Domicjana i rzymskiej agory. Świątynia Domicjana była poświęcona oficjalnemu kultowi dynastii flawijskiej. Jej budowę zakończono w roku 89/90 za rządów Domicjana. Obecnie częściej nazywa się ją Świątynią Sebastoi (Czcigodnych). Tytuł sebastoi odpowiadał w grece rzymskiemu tytułowi august.
      Zabudowanie w późnej starożytności rzymskiego placu sklepami i warsztatami nie jest niczym zaskakującym. Jednak całkowicie zaskakujący jest stopień zachowania oraz możliwość dokładnego określenia czasu ich zniszczenia, co ma duże znaczenia dla naszego rozumienia historii miasta, mówi Sabine Ladstätter, dyrektor Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk, która od 2009 roku kieruje wykopaliskami w Efezie.
      Na razie archeolodzy odsłonili obszar około 170 metrów kwadratowych. Znaleźli tam niewielki budynek, w którym prowadzono kilka rodzajów działalności biznesowej. Znajdowała się w nim garkuchnia, magazyn, tawerna, sklep z lampami i chrześcijańskimi pamiątkami dla pielgrzymów oraz warsztat z przyległym doń sklepem.
      W roku 614/615, kiedy całą dzielnicę zniszczono, odsłonięty budynek był w pełnym rozkwicie i był używany. Poszczególne pomieszczenia miały wysokość do 3,4 metra i zostały całkowicie przysypane warstwą zniszczeń. Badacze znaleźli niezwykłe bogactwo artefaktów. Odkryto olbrzymią liczbę zastaw stołowych, dosłownie tysiące naczyń, w tym nietknięte misy z pozostałościami ostryg czy sercówek, amfory wypełnione solonymi makrelami, pestki z brzoskwiń i oliwek, spalony groch i inne warzywa strączkowe. Szczególnie interesującym znaleziskiem są cztery solidusy, znajdujące się w tym samym miejscu. To złote rzymskie monety, które w IV wieku zastąpiły aureusy. Ich obecność oraz ponad 700 miedzianych monet odkrytych w różnych pomieszczeniach pokazuje, że handel w budynku kwitł. Nietypowym odkryciem jest około 600 niewielkich, noszonych na szyi ampułek, które były sprzedawane pielgrzymom.
      Wszystko wskazuje na to, że do zniszczenia dzielnicy doszło w wyniku olbrzymiego, nagłego, błyskawicznego pożaru. Nie jesteśmy w stanie określić dokładnego dnia, ale badania owoców pozwolą nam ustalić porę roku, mówi Ladstätter. Mury i podłogi nie są przemieszczone, więc pożar nie był wynikiem trzęsienia ziemi. Nie znaleziono też żadnych szczątków ludzkich. Archeolodzy odkryli jednak kilkanaście grotów strzał i włóczni, co wskazuje na konflikt zbrojny. Około 100 kilometrów od Efezu leży miasto Sardes, w którym znaleziono monety z tego samego okresu, a część naukowców twierdzi, że doszło wówczas do ataku ze strony Persji Sasanidów. Jednak kwestia ta budzi spory, więc i w przypadku Efezu nie możemy jednoznacznie przesądzić, że miasto zaatakowali Persowie.
      Nowe odkrycie może jednak pomóc w rozwiązaniu pewnej zagadki związanej z Efezem. Wcześniejsze dane archeologiczne pokazują bowiem, że w VII wieku powierzchnia miasta się skurczyła, a jakość życia w nim spadła. Zauważalne jest np. zmniejszenie się liczby będących w obiegu monet. To zmniejszenie się i zubożenie miasta prawdopodobnie trzeba wiązać z wydarzeniami z roku 614/615. Trzeba przy tym pamiętać, że w latach 602–628 miała miejsce najbardziej wyniszczająca z serii wojen bizantyńsko-sasanidzkich.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Ar-Rastanie w Syrii odsłonięto świetnie zachowaną mozaikę sprzed 1600 lat. Jest ona uznawana za najważniejsze znalezisko archeologiczne od początku trwającej 11 lat wojny domowej. Na razie odsłonięto ok. 120 metrów kwadratowych zabytku. Jedną z dwóch głównych scen umieszczono w kole, a drugą - w kwadracie.
      Nieruchomość z IV w., w której doszło do odkrycia, została kupiona przez biznesmenów z rady powierniczej libańskiego Nabu Museum, którzy przekazali ją państwu syryjskiemu. Dr Humam Saad, dyrektor wykopalisk z ramienia Directorate-General of Antiquities & Museums, DGAM Syria, podkreśla, że wśród scen uwiecznionych na mozaice można zobaczyć rzadkie przedstawienie Amazonek.
      Sceny są oddane bardzo szczegółowe. Pokazują wojnę trojańską, zabicie Hippolity, królowej Amazonek, przez Heraklesa czy Neptuna. Oprócz postaci z mitologii można tu również zobaczyć motywy geometryczne i roślinne. Na mozaice wymieniono też imiona wszystkich greckich władców, którzy zjednoczyli się przeciwko Troi, imiona królowych Amazonek oraz innych bohaterów.
      Ponieważ jeszcze nie zakończyliśmy wykopalisk, nie jesteśmy w stanie zidentyfikować typu budynku: czy była to publiczna łaźnia, czy coś innego - podkreślił Saad w wypowiedzi dla AP. Archeolog ubolewa, że mimo znaczenia Ar-Rastanu przed wybuchem konfliktu zbrojnego nie prowadzono tu większych wykopalisk.
      W rozmowie z agencją Sulaf Fawakherji, była aktorka i członkini rady powierniczej Nabu Museum, wyraziła nadzieję, że uda się kupić inne budynki w Ar-Rastanie, w których znajdują się stanowiska i zabytki czekające na odkrycie. Ar-Rastan jest ważnym historycznie miejscem i może się stać miastem dziedzictwa kulturowego.
      Wg Fawakherji, należy też dodać, że [...] to jasne, że mozaika jest większa i rozciąga się na większym obszarze [w stronę drugiego budynku i ulicy].
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Konserwatorzy pracujący na terenie byłego Klasztoru Narodzenia Pańskiego w Tepotzlán w Meksyku odkryli prekolumbijski mural, który może rzucić światło na związki pomiędzy mieszkańcami tych terenów, a Kościołem Katolickim. W jednej z kaplic narożnych znaleziono namalowany okrąg, wewnątrz którego znajduje się prekolumbijska ikonografia przedstawiająca m.in. topór, gałąź z kwiatami, tarczę oraz penacho, wykonaną z piór ozdobę głowy.
      Do czasów dzisiejszych zachowało się niewiele penachos, a najbardziej znanym z nich jest penacho Montezumy znajdujące się w Welt Museum w Wiedniu. Znamy też niewiele naściennych rysunków penacho.
      Zadaniem konserwatorów było przede wszystkim odrestaurowanie kościoła, który od 1994 roku jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W 2019 roku zabytek został uszkodzony w wyniku serii trzęsień ziemi i wstrząsów wtórnych na wybrzeżu Meksyku. Na terenie klasztoru zachowały się trzy z czterech kaplic narożnych. Naukowcy nie do końca znają ich przeznaczenie. Być może stanowiły one schronienie dla księży i osób posługujących w czasie mszy podczas których dokonywano masowych chrztów nawracanych miejscowych mieszkańców. I to właśnie w jednej z tych kaplic, zamalowany wieloma warstwami mleka wapiennego, znaleziono mural z prekolumbijskimi symbolami.
      Odkryliśmy dobrze zachowany czerwony okrąg. Później zobaczyliśmy trójkąty, sądziliśmy, że to korona Dziewicy Marii, ale okazało się, że były to pióra penacho. W środku, wewnątrz kolejnego okręgu, znajduje się dobrze zdefiniowany ornament, gałązka z kwiatami i tepotzli (topór), podobny do glifu z Tepoztlán. To nie jest chrześcijańska ikonografia, a przedstawienie chimalli, tradycyjnej tarczy, mówią autorzy odkrycia.
      Główny okrąg ma średnicę nieco przekraczającą 1 metr, a grubość jego linii to 11 centymetrów. Rozmiary rysunku są podobne do rozmiarów tarcz maryjnych, które w XVI wieku namalowano na sąsiednich ścianach kaplic narożnych. Wszystkie murale pochodzą z lat 1555–1580, kiedy to został wzniesiony klasztor dominikanów.
      Mural z prehiszpańskimi motywami jest powtórzony w 2 pozostałych zachowanych kaplicach, ale jest znacznie mniej wyraźny. Znalezienie tych symboli w chrześcijańskiej budowli każe zadać sobie pytanie, dlaczego symbolika taka znalazła się w tak ważnym chrześcijańskim miejscu, do tego w pobliżu anagramu Dziewicy Marii oraz o relacje pomiędzy kulturą prehiszpańską a wiarą chrześcijańską wkrótce po podboju Meksyku.
      Lokalni mieszkańcy wciąż odbywają doroczne pielgrzymki na pobliską górę, na której znajduje się stanowisko archeologiczne El Tepozteco. To ruiny świątyni Tepoztēcatla, azteckiego boga napoju alkoholowego pulque, który był czczony w tej okolicy. Wokół świątyni mieszkali kapłani i ich pomocnicy. Prawdopodobnie to stamtąd pochodziła znaczna część osób, które budowały klasztor. Niewykluczone zatem, że mural z kaplic narożnych ma coś wspólnego z Tepoztēcatlem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ostatnim sezonie wykopalisk w Filippi w Grecji (Macedonia Wschodnia) odkryto dużą figurę Herkulesa. Prawdopodobnie zdobiła ona fontannę.
      W tym roku wykopaliskami kierowała prof. Natalia Poulou z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach. Prace koncentrowały się na wschodniej stronie jednej z głównych ulic w miejscu, gdzie łączy się ona z inną arterią biegnącą dalej na północ. W okolicy ich zbiegu znajdował się plac, nad którym górował bogato zdobiony obiekt, najprawdopodobniej fontanna.
      Zwieńczeniem struktury była ponadnaturalnych rozmiarów rzeźba z okresu rzymskiego (z II w. n.e.). Przedstawia ona Herkulesa trzymającego maczugę (jej fragmenty odnaleziono w czasie wykopalisk). Z lewego ramienia postaci zwisa lwia skóra. Głowę herosa zdobi wieniec z liści winorośli. Z tyłu jest on związany wstęgą, której końce opadają na barki.
      Naukowcy podkreślają, że na podstawie wyników wykopalisk można powiedzieć, że statua zdobiła obiekt/budynek z VIII-IX w. Ze źródeł pisanych i danych archeologicznych wiadomo, że w Konstantynopolu aż do okresu późnobizantyńskiego rzeźby z okresu klasycznego i rzymskiego wykorzystywano do ozdabiania budynków i przestrzeni publicznych. Opisywane właśnie odkrycie pokazuje, w jaki sposób ozdabiano przestrzeń publiczną w ważnych miastach Cesarstwa Bizantyńskiego, w tym w Filippi.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...