-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Po 50 latach NASA otwiera jedną z nienaruszonych dotychczas próbek księżycowego gruntu zebranych w czasie misji Apollo. Jej badania prowadzone są w ramach programu Artemis, powrotu człowieka na Srebrny Glob. Zrozumienie historii i ewolucji Księżyca w miejscach lądowania misji Apollo pozwoli nam przygotować się na próbki, które zostaną zebrane w miejscach lądowania misji Artemis, powiedział Thomas Zurbuchen, dyrektor Dyrektoriatu Misji Naukowych NASA.
Otwierana właśnie próbka to ANGSA 73001, zebrana w grudniu 1972 roku przez Eugene'a Cernana i Harrisona Schmitta, uczestników misji Apollo 17. Pochodzi ona z doliny Taurus-Littrow. Pojemnik z zebranym materiałem został następnie zapieczętowany jeszcze na Księżycu w warunkach próżniowych. To jedna z dwóch próbek, które zostały zabezpieczone w ten sposób przed zabraniem ich na Ziemię. I pierwsza z otwartych. Druga partia zebranego wówczas materiału została zabezpieczone w sposób standardowy i oznaczona numerem 73002. Otwarto ją w roku 2019, a badania ujawniły interesujący wzorzec ziaren. Próbka ANGSA 73001 była przez ostatnich 50 lat przechowywana w specjalnej tubie próżniowej w kontrolowanym środowisku.
Teraz uczeni chcą zbadać 73001. Podczas jej zbierania na Księżycu panowały niezwykle niskie temperatury, więc naukowcy mają nadzieję, że w próbce zachowały się substancje lotne. Ilość gazów w próbce jest prawdopodobnie bardzo mała. Jeśli uda się je odzyskać, uczeni będą chcieli zbadać je za pomocą nowoczesnych metod spektrometrii mas. Są one obecnie niezwykle czułe. Ponadto specjaliści z NASA będą mogli też podzielić gaz na mniejsze porcje i dostarczyć je różnym zespołom naukowym, prowadzącym inne rodzaje badań.
Cały zaplanowany na wiele miesięcy proces otwierania próbki rozpoczął się 11 lutego. Najpierw ostrożnie otwarto tubę próżniową zawierającą pojemnik z próbką. W tubie nie stwierdzono obecności gazów, co daje nadzieję, że pojemnik pozostał szczelny. Przed dwoma tygodniami, 23 lutego, rozpoczęto zaś kilkutygodniowy proces powolnego przebijania pojemnika z próbką i zbierania znajdujących się tam gazów. Gdy gazy zostaną zebrane, naukowcy rozpoczną wydobywanie z pojemnika próbek skał i gleby.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Łazik Perseverance pobrał pierwszą próbkę marsjańskiego gruntu. To rdzeń nieco grubszy od ołówka, który pobrano za pomocą wiertła. Został on przeniesiony do szczelnie zamykanego tytanowego pojemnika, w którym będzie czekał na transport na Ziemię. Jednym z zadań misji Mars 2020 jest pobranie około 35 próbek, które w ciągu dekady zostaną przywiezione na naszą planetę.
NASA i ESA (Europejska Agencja Kosmiczna) już planują Mars Sample Return, serię wypraw, które przywiozą próbki zebrane przez Perseverance. Będą to pierwsze w historii próbki przywiezione z innej planety na Ziemię. Tutaj zostaną szczegółowo zbadane przez naukowców.
To historyczny moment dla wydziału naukowego NASA. Tak, jak misje Apollo dowiodły naukowej wartości próbek przywożonych z Księżyca, tak w ramach programu Mars Sample Return uczynimy to z próbkami zbieranymi przez Perseverance. Sądzimy, że dostępne w ziemskich laboratoriach instrumenty naukowe najwyższej klasy przyniosą zaskakujące odkrycia i pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy na Marsie kiedykolwiek istniało życie, stwierdził Thomas Zurbuchen, dyrektor NASA ds. naukowych.
Pobieranie próbki rozpoczęto 1 września, kiedy to łazik rozpoczął wiercenie w skale nazwanej „Rochette”. Po zakończeniu wiercenia rdzeń został przeniesiony do tuby, a kamera Mastcam-Z wykonała zdjęcia jej wnętrza. Gdy dotarły one na Ziemię i kontrola misji potwierdziła, że próbki znajdują się w tubie, wysłano do łazika polecenie dokończenia całego procesu. Dzisiaj tuba o numerze seryjnym 266 została przeniesiona do wnętrza łazika, gdzie została zmierzona i sfotografowana. Następnie tuba została szczelnie zamknięta, Perseverance wykonał kolejne jej zdjęcie i przeniósł ją do magazynu w swoim wnętrzu.
Sampling and Caching System składa się z ponad 3000 części. Jest to najbardziej skomplikowany mechanizm, jaki kiedykolwiek został wysłany w przestrzeń kosmiczną. Jesteśmy niezwykle podekscytowani widząc, jak dobrze spisuje się on na Marsie i że pierwszy krok w kierunku dostarczenia próbek na Ziemię został wykonany, cieszy się Larry D. James, dyrektor w Jet Propulsion Laboratory.
Przypomnijmy, że miesiąc temu Perseverance próbował już pobrać rdzeń skały. Wówczas się to nie udało, a analiza danych wykazała, że skała, w której wiercono, była zbyt luźna, więc nie została pobrana.
Perseverance znajduje się obecnie w regionie nazwanym Artuby. To szeroka na 900 metrów granica pomiędzy dwiema jednostkami geologicznymi. Naukowcy sądzą, że zawiera ona najgłębsze i najstarsze z odsłoniętych warstw skał krateru Jezero. Pobranie pierwszej próbki z tego obszaru to moment przełomowy. Gdy próbki trafią na Ziemię, zdradzą nam one wiele szczegółów na temat pierwszych rozdziałów ewolucji Marsa. Niezależnie jednak od tego, jak intrygujący materiał trafił do tuby numer 266, musimy pamiętać, że nie opowie nam całej historii. W kraterze Jezero jest jeszcze wiele do zbadania, a my będziemy prowadzili naszą misję jeszcze przez wiele miesięcy i lat, stwierdził Ken Farley, jeden z naukowców pracujących przy misji 2020.
Podstawowy etap misji Perseverance zaplanowano na kilkaset marsjańskich dni. Taki dzień zwany jest sol. Zakończy się on, gdy Perseverance wróci do miejsca lądowania. W tym czasie łazik przejedzie od 2,5 do 5 kilometrów i pobierze próbki nawet z 8 miejsc. Następnie Perseverance uda się na północ, później skręci na zachód, w miejsce drugiego etapu swojej misji – delty rzeki, która wpadała niegdyś do jeziora w Jezero. Obszar ten może być bardzo bogaty w iły. Na Ziemi w takim materiale mogą być obecne mikroskopijne skamieniałe ślady, które mogą świadczyć o procesach biologicznych sprzed milionów lat. NASA liczy, że i na Marsie trafi na tego typu ślady.
Głównym zadaniem misji Mars 2020 jest prowadzenie badań astrobiologicznych, w tym poszukiwanie śladów dawnego życia. To pierwsza misja, w ramach której zbierane są i przechowywane próbki marsjańskiego gruntu. Ma ona przetrzeć drogę załogowej misji na Czerwoną Planetę.
Mars 2020 to część większego projektu o nazwie Moon to Mars. W jego ramach zaplanowano m.in. misję Artemis na Księżyc. Srebrny Glob będzie najprawdopodobniej przystankiem podczas załogowej eksploracji Marsa.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Łazik Perseverance przesłał na Ziemię dane z pierwszego podejścia do zebrania próbek marsjańskiego gruntu, które w przyszłości mają zostać przywiezione na Ziemię. Z uzyskanych informacji wynika, że do pojemnika nie trafił żaden fragment skały z Marsa.
Perseverance wyposażono w 43 tytanowe tuby na próbki. Łazik ma umieścić w nich fragmenty skał oraz regolitu (luźnej zwietrzałej skały i pyłu). Pojemniki pozostaną na powierzchni Czerwonej Planety w oczekiwaniu na misję, która zabierze je na Ziemię.
To nie jest to, czego się spodziewaliśmy, ale z pionierskimi działaniami zawsze związane jest ryzyko. Wierzę, że pracują nad tym odpowiedni ludzie i podczas przyszłych prób uzyskamy pożądane rezultaty, mówi Thomas Zurbuchen, kierujący Dyrektoriatem Misji Naukowych NASA.
Wszystko wskazuje na to, że samo wiercenie i pobieranie próbek przebiegało prawidłowo. Cały proces pobierania próbek jest w pełni autonomiczny. Jednym z kroków, wykonywanych po umieszczeniu próbek w pojemniku, jest określenie objętości pobranego materiału. Nie zarejestrowaliśmy odpowiedniego oporu, który zostałby zmierzony, gdyby materiał trafił do pojemnika, informuje Jesica Samuels z Jet Propulsion Laboratory.
Obecnie specjaliści próbują określić, co się stało. Przyjrzą się dokładnie wywierconemu otworowi. Na razie sądzimy, że przyczyną jest fakt, iż skała nie zareagowała na wiercenie tak, jak się tego spodziewaliśmy. Problem techniczny z Sampling and Caching System jest mniej prawdopodobny. W ciągu najbliższych kilku dni będziemy szczegółowo analizowali dane, przeprowadzimy dodatkowe prace diagnostyczne, by lepiej zrozumieć, co się stało, dodaje Jennifer Trosper.
To nie pierwszy raz, gdy NASA napotyka na trudności z badaniem marsjańskich próbek. Podczas misji Phoenix w 2008 roku pobrany materiał był tak lepki, że dopiero po wielu próbach udało się go przenieść do pokładowych instrumentów badawczych. Z kolei gdy Curiosity wiercił w skałach okazało się, że są one twardsze i bardziej kruche niż się spodziewano. Przed kilkoma zaś miesiącami informowaliśmy, że operatorzy misji InSight zrezygnowali z użycia polsko-niemieckiego „kreta”, czyli próbnika termicznego, który miał zostać zagłębiony w gruncie, by mierzyć przepływ energii termicznej. „Kret” napotkał na zbyt duże tarcie i nie zanurzył się w grunt wystarczająco głęboko.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.