Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Abydos: archeolodzy odsłonili prawdopodobnie najstarszy na świecie browar o dużej produkcji

Rekomendowane odpowiedzi

Egipsko-amerykańska misja archeologiczna, której pracami kierowali dr Matthew Adams z Uniwersytetu Nowojorskiego i dr Deborah Vischak z Uniwersytetu Princeton, odsłoniła w północnym Abydos pozostałości obiektu będącego najprawdopodobniej najstarszym na świecie browarem o wysokiej wydajności.

Jak poinformował Mostafa al-Waziri, sekretarz generalny Służby Starożytności, wydaje się, że wytwórnia o mocy produkcyjnej rzędu 22.400 l datuje się na czasy Narmera. Archeolodzy natrafili na 8 dużych sektorów produkcyjnych. Każdy miał ok. 20 m długości, 2,5 m szerokości i 0,4 m głębokości. W każdym umieszczano po 40 naczyń-kadzi (były one rozstawione w 2 rzędach). Służyły do podgrzewania ziaren zmieszanych z wodą. Naczynia były przytrzymywane w miejscu przez pierścienie z glinianych podpór.

Wg Adamsa, wytwórnia mogła zostać wybudowana w tym miejscu, by dostarczać piwo wykorzystywane w królewskich rytuałach pogrzebowych.

W latach 1911-13 brytyjski archeolog T. Eric Peet prowadził wykopaliska północnych okolic stanowiska w Abydos. Jak wyjaśnił w przesłanym nam mailu dr Adams, opublikował on dość pobieżny raport na temat odkrycia dużych, enigmatycznych obiektów [...]; uznał je za piece do suszenia ziarna (suszenie miało zapobiegać psuciu podczas przechowywania). Z biegiem lat ich lokalizacja uległa zapomnieniu. Odkrycia dokonane w ostatnich latach w innych miejscach, szczególnie w Hierakonpolis w pobliżu dzisiejszego Idfu i na stanowisku Tell el-Farcha w północno-wschodniej Delcie Nilu, gdzie znaleziono podobne struktury, jasno pokazały, że to, co Peet wziął za piece do suszenia ziarna, służyło tak naprawdę do produkcji piwa. Ponieważ wczesne prace Peeta nie dały odpowiedzi na wiele pytań, zdecydowaliśmy się odnaleźć ten rejon [...].

Adams wyjaśnia, że archeolodzy pracowali w browarze przez 2 sezony - w 2018 i 2020 r. Teraz mamy o wiele pełniejszy obraz tego, co się tu działo. Naukowiec zaznacza, że browar z Abydos nie jest najstarszy w Egipcie; zarówno w Hierakonpolis, jak i w Tell el-Farcha piwo produkowano wcześniej. Tym, co wyróżnia Abydos, jest jednak niesamowita skala produkcji. [Należy podkreślić, że] szacuje się, że w jednej partii browary z innych lokalizacji były w stanie uwarzyć od kilkuset do tysiąca litrów napitku. W przypadku Abydos [...] wiemy o co najmniej 8 indywidualnych sekcjach. W każdej z nich znajdowało po 40 stanowisk na kadzie; służyły one do przygotowywania zacieru. [...] Całościową zdolność produkcyjną browaru oceniono na ponad 20 tys. litrów. Tyle napoju wystarczy, by ludziom zgromadzonym na 40-tysięcznym stadionie wydać po 500 ml piwa. To najstarszy egipski, a być może i światowy, przykład prawdziwie przemysłowej skali wytwarzania piwa. A wszystko to miało miejsce ok. 5000 lat temu, w przybliżeniu w czasach panowania wspominanego wcześniej Narmera (jest on uznawany za twórcę państwa "Obydwu Krajów"). Tu rodzi się ważne pytanie: po co produkowano wtedy tak duże ilości piwa?

Abydos było "domem" przodków pierwszych władców Egiptu, dlatego Narmer i jego następcy z Pierwszej Dynastii oraz dwaj władcy z Drugiej Dynastii wznieśli swoje grobowce w pierwszej wielkiej królewskiej nekropolii. Nekropolia ta wyrosła z wcześniejszego cmentarza, na którym spoczywali predynastyczni lokalni władcy. Wspomniani królowie z I i II Dynastii wznieśli też monumentalne świątynie pogrzebowe. [...] W czasie odbywanych tam rytuałów składano ofiary na wielką skalę, podobnie jak w świątyniach poświęconych bogom. Jedną z najważniejszych rzeczy ofiarowywanych podczas tych obrzędów było zaś piwo. Wiemy to, gdyż w i wokół niektórych świątyń pogrzebowych znaleziono liczne naczynia na piwo. Dlatego też możemy przypuszczać, że w dużym browarze położonym na północy Abydos produkowano piwo w takiej skali, jakiej wymagały rytuały pogrzebowe.

Dr Adams podsumowuje, że browar z Abydos pokazuje skalę zasobów, jaka była dostępna już dla wczesnych władców Egiptu, a także ich umiejętność zorganizowania potrzebnej siły roboczej.

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że piwo w tamtych czasach spełniało nie tyle rolę "rozrywkową" co często konieczność, gdyż często nie było źródeł czystej wody a piwo miało właściwości bakteriobójcze i jego picie było dużo bezpieczniejsze niż wody ze źródeł! A często też... smaczniejsze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bzdura.

Piwo było bezpieczne, bo było wysterylizowane w wysokiej temperaturze. Dokładnie to samo robiło się już wtedy z każdą inną wodą, jeśli miało się wątpliwości co do jej bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niebawem znajdą piasek na pustyni i powiedzą, że jest tam z powodów obrzędowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym dwie rzeczy. Wspomniane moce produkcyjne, dotyczyły jednej szarży (made at a time), a nie całościowej wydajności np. rocznej.

A także, że współczesne piwo dość mocno różni się od niegdysiejszego. Dziś mamy wspaniały klarowny napitek, kiedyś piwo bardziej przypominało gęstą zupę i było ważnym elementem diety dostarczając nie tylko bezpiecznej wody, ale też cennych witamin, mikroelementów i białka (kalorie).

Jeżeli mamy do czynienia z olbrzymim kompleksem świątynnym, to musiało tam stacjonować wojsko by zachować porządek. A skoro żołnierze, to i piwo musi być, bo żołnierz miał urzędowo zagwarantowany przydział chleba i piwa. Później żołnierzy karmiono już tylko gorzej - suchary i woda na popitkę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy odtworzyli zapach balsamu do mumifikacji. Pochodzi on z wykopalisk grobowca KV42 z Doliny Królów. Ponad 100 lat temu prowadził je słynny Howard Carter. Resztki balsamu pozyskano z urn kanopskich, w których umieszczono wnętrzności kobiety o imieniu Senetnay. Żyła ona za czasów XVIII dynastii. Odtworzony zapach - nazywany wonią wieczności - ma być prezentowany na wystawie w Moesgaard Museum w Aarhus w Danii.
      Zespół pracujący pod kierownictwem Barbary Huber z Instytutu Geoantropologii Maxa Plancka zastosował różne metody, w tym chromatografię gazową sprzężoną ze spektrometrią mas (GC–MS) czy chromatografię cieczową połączoną z tandemową spektrometrią mas (LC-MS-MS).
      Zbadano pozostałości balsamu z 2 kanop; w jednej znajdowały się niegdyś płuca Senetnay, w drugiej zmumifikowana wątroba. Obecnie oba rytualne naczynia znajdują się w zbiorach Museum August Kestner w Hanowerze.
      Wykryto mieszaninę wosku pszczelego, olejów roślinnych, innych tłuszczów, substancji bitumicznej, żywicy przedstawiciela rodziny sosnowatych (najprawdopodobniej jest to żywica modrzewia), substancji balsamicznej oraz damary lub żywicy z pistacji  terpentynowej, ewentualnie kleistej - mastyks). Te zróżnicowane składniki [...] zapewniają nowe rozumienie złożonych praktyk mumifikacyjnych, a także egipskich szlaków handlowych - podkreśla Christian E. Loeben, egiptolog i kurator z Museum August Kestner. Dzięki zastosowanym metodom można było poznać kluczowe składniki balasamu; w egipskich źrodłach pisanych z epoki znajduje się niewiele informacji na ich temat - dodaje Huber.
      Uzyskane wyniki pozwalają poznać egipskie szlaki handlowe z 2. tysiąclecia p.n.e. Liczba importowanych składników w balsamie Senetnay wskazuje na jej pozycję; była ważną członkinią wewnętrznego kręgu faraona - tłumaczy prof. Nicole Boivin. Spośród importowanych składników warto wymienić żywicę modrzewiową, która prawdopodobnie pochodziła z północnego Śródziemiomorza. Jeśli zaś uda się potwierdzić obecność damary, którą niedawno zidentyfikowano w balsamach z naczyń z warsztatu z Sakkary z I tysiąclecia p.n.e., będzie to sugerować, że starożytni Egipcjanie mieli dostęp do żywicy z drzew dwuskrzydlcowatych (Dipterocarpaceae) z Azji Południowo-Wschodniej niemal tysiąc lat wcześniej niż sądzono. Byłby to bowiem pierwszy przypadek znalezienia damary na mumii z II tysiąclecia p.n.e.
      Zapach, dzięki któremu zwiedzający Moesgaard Museum będą mieli okazję zetknąć się z zapachem starożytności i zaciągnąć się wonią procesu mumifikacji, powstał we współpracy z francuską perfumiarką Carole Calvez i muzeolożką sensoryczną Sofią Collette Ehrich. Zespół naukowców ma nadzieję zapewnić chętnym doświadczenie immersyjne i umożliwić osobom z niepełnosprawnością wzrokową pełniejsze uczestnictwo w wystawie.
      Grobowiec KV42 stanowi zagadkę dla ekspertów. Jest jednym z dwóch grobowców (obok KV20), które proponuje się jako miejsca pochówku przewidziane dla Totmesa II. Jednak w żadnym z nich – ani żadnym innym znanym grobowcu – nie znaleziono imienia faraona. Grobowiec posiada cechy typowe dla pochówków królewskich. Na zewnątrz znaleziono depozyt fundacyjny z imieniem Meryetre, żony Totmesa III. Jednak królewski sarkofag nie nosi żadnych śladów zamknięcia, zatem królowa nie została tam pochowana. Wiemy natomiast, że spoczęła tam Senetnay, mamka długo oczekiwanego syna Totmesa III, przyszłego faraona Amenhotepa II.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Merit Ptah jest opisywana jako „pierwsza lekarka i naukowiec”. Jej postać możemy spotkać w internecie i w popularnonaukowych książkach historycznych. Miała żyć w starożytnym Egipcie około roku 2700 przed naszą erą, gdzie była głównym lekarzem na dworze faraona. Jednak Merit Ptah nigdy nie istniała.
      Jakub Kwieciński z Wydziału Immunologii i Mikrobiologii University of Colorado School of Medicine i Wydziału Historii Medycyny Johns Hopkins University opublikował na łamach Journal of History of Medicine and Allied Sciences artykuł, w którym wyjaśnia, jak doszło do pomyłki i powołania do życia „pierwszej lekarki i naukowca".
      Merrit Ptah po raz pierwszy pojawia się w książce z lat 30. ubiegłego wieku autorstwa Kate Campbell Hurd-Mead. Z czasem, niesiona drugą falą feminizmu, Merit Ptah zaczyna pojawiać się w coraz większej liczbie źródeł, w internecie, trafia do Wikipedii i staje się symbolem wyjątkowej (czasem nawet Czarnej) przedstawicielki płci pięknej.
      Droga Merit Ptah ku sławie jest dobrym przykładem działania mechanizmu „tworzenia wiedzy” w środowisku amatorów-historyków, działającym w oderwaniu od środowiska naukowego. Sprawa Merit Ptah pokazuje też czynniki, które przyczyniają się do rozpowszechniania fałszywych informacji na temat historii: brak profesjonalnych odbiorców, niejasny system przekazywania i powtarzania informacji, szeroki dostęp do internetu, dopasowywanie rzeczywistości do wcześniej istniejących koncepcji, kierowanie się emocjami i tendencja postrzegania przeszłości poprzez okulary nieprawdziwych wyobrażeń o niej.
      Większość profesjonalnych historyków nie słyszała o Merit Ptah, tymczasem jest ona popularną postacią w środowisku feministycznym i odgrywa istotną rolę w jego wyobrażeniu o historii nauki i medycyny.
      Większość przekazywanych informacji mówi, że Merit Ptah (Ukochana boga Ptaha) żyła około 2700 roku przed Chrystusem. Jej syn, kapłan, miał – wedle jednej z inskrypcji z Doliny Królów – nazwać ją „główną lekarką”. Jeśli tak, to Merit Ptah byłaby nie tylko pierwszą znaną nam lekarką, ale też pierwszą, która stoi na czele systemu opieki zdrowotnej.
      Jednak dokonana przez Kwiecińskiego krytyczna analiza źródeł wykazała, że Merit Ptah jest wspominana w popularnonaukowych książkach zajmujących się kobietami, ale nie ma o niej wzmianki w żadnych pracach egiptologów. Imię Merit Ptah rzeczywiście istnieje w czasach Starego Państwa, ale nie pojawia się na żadnej liście lekarzy czy uzdrowicieli. Brak też tego imienia na jakimkolwiek spisie kobiet zatrudnionych w administracji tego okresu.
      W Dolinie Królów, w miejscu, gdzie rzekomo ma znajdować się grób syna Merit Ptah, nie ma w ogóle żadnego grobu. Niewiele grobów z okresu Starego Państwa znajduje się na większym obszarze nekropolii tebańskiej. Znamy jednak stamtąd grób wezyra Ramose. Na ścianach grobowca wspomniana jest Merit Ptah, żona Ramose. Jednak nie pasuje ona do przekazywanej historii, gdyż nie jest lekarką ani uzdrowicielką, a Ramose żył za czasów Nowego Państwa, ponad 1000 lat później niż rzekoma „główna lekarka”. Historyczność lekarki Merit Ptah podważa też fakt, że przekazywane na jej temat historie są ilustrowane malunkami pochodzącymi zwykle ze znacznie późniejszego okresu i wszystkie przedstawiają inne osoby. Brak jest jakiegokolwiek historycznego dowodu na istnienie lekarki Merit Ptah w starożytnym Egipcie.
      Jako pierwsza o Merit Ptah wspomina Kate Campbell Hurd-Mead (1867–1941), lekarka i historyk medycyny. To niezwykle interesująca postać, która żyła w czasach prężnie rozwijającego się feminizmu. Oficjalna historia nie zajmowała się wówczas historią kobiet, ale same lekarki na własną ręką badały rolę kobiet w medycynie. Hurd-Mead wykorzystywała historię do promowania swojego ideału kobiety pracującej w medycynie. W latach 20. i 30. ubiegłego wieku publikowała na ten temat na łamach Annals of Medical History, a w 1938 roku wydała książkę. Nie była jednak historykiem, nie miała odpowiedniego zawodowego przygotowania, więc popełniała wiele błędów. Bezkrytycznie podchodziła do źródeł, nakładała współczesne jej idee i struktury społeczne na przeszłość.
      Hurd-Mead pisała: pierwsza lekarka w Starym Państwie za czasów V dynastii, czyli około 2730 roku przed Chrystusem praktykowała za rządów królowej Neferirika-ra. Jej syn był wysokim rangą kapłanem, a w jego grobie jest tekst opisujący jego matkę jako 'naczelną lekarkę'. I dalej: w grobowcu w Dolinie Królów znajduje się wizerunek lekarki imieniem Merit Ptah, matki wysokiego rangą kapłana, który nazywa ją 'naczelną lekarką', mimo że ani jej strój, ani inne przedmioty nie wskazują na jej zawód i znaczenie.
      Kwieciński zauważa, że istniała kobieta, podobna do Merit Ptah. W 1932 roku Selim Hassan opublikował raport z prac wykopaliskowych, jakie prowadził w Gizie. Opisuje w nim grobowiec Akhethetepa, wysokiego rangą dygnitarza z czasów Starego Państwa. Nosił on, między innymi, tytuł Nadzorcy Kapłanów Domu Pogrzebowego Matki Króla. Wewnątrz jego grobowca znajdowały się fałszywe drzwi, na których wspomniano o Peseshet, prawdopodobnie matce Akhethetepa. Została ona opisana jako Nadzorczyni Uzdrowicielek. Jak widzimy istnieją liczne podobieństwa pomiędzy Merit Ptah a Peseshet. Obie żyły w czasach Starego Państwa, obie wspomniano w grobach synów, którzy byli kapłanami. W końcu obie nadzorowały pracę innych osób tworzących system opieki zdrowotnej. Zatem niewykluczone, że Merit Ptah to w rzeczywistości Peseshet. Taka interpretacja jest tym bardziej prawdopodobna, że w pismach Hurd-Mead pojawia się ona po raz pierwszy w styczniu 1933 roku, dosłownie kilka miesięcy po opublikowaniu raportu Hassana.
      Jak jednak Peseshet zmieniła się w Merit Ptah? Kwieciński sądzi, że Hurd-Mead usłyszała o Peseshet z drugiej ręki i samodzielnie wypełniła brakujące luki. Przesunęła przy tym daty o kilka wieków. Nie jest też jasne, dlaczego Hurd-Mead wybrała imię Merit Ptah. Dopiero bowiem w po jej śmierci znaleziono w Egipcie pierwsze takie imię pochodzące z czasów Starego Państwa. Nie można wykluczyć, że inspiracją była dla niej żona Ramose. Jej imię jest bowiem wymienione w bedekerze, który posiadał mąż Hurd-Mead i który prawdopodobnie para wykorzystywała podczas wycieczki do Egiptu w 1922 roku.
      Książka Hurd-Mead była pierwszym anglojęzycznym dziełem poświęconym wyłącznie historii kobiet w medycynie. Spotkała się w dobrym przyjęciem wśród publiczności i lekarzy, jednak nie wśród historyków. Już w 1940 roku w jednym z artykułów opisujących tę książkę wspomniano o Merit Ptah. Później nadeszła II wojna światowa i o niej zapomniano. Jednak w latach 60. rozpoczęła się druga fala feminizmu. W 1976 roku Merit Ptah trafia do kolejnej książki. Następnie wymieniana jest w spisach sławnych kobiet, wspomina o niej coraz więcej autorów. W 1994 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna nadaje jej imię jednemu z kraterów na Wenus.
      W latach 90. publikuje się coraz więcej książek zajmujących się tematyką kobiecą, Merit Ptah staje się coraz bardziej popularna. Trafia na różne witryny internetowe, w końcu w styczniu 2006 roku pojawia się o niej hasło w Wikipedii. Od tej pory postać tę jest niezwykle łatwo znaleźć w sieci. Wikipedia stała się głównym źródłem informacji o niej, a autorzy kolejnych wpisów dopasowują daty do obecnie uznanej chronologii starożytnego Egiptu. Co interesujące, już w maju 2006 roku jeden z użytkowników Wikipedii zmienia wpis, zaznaczając, że Merit Ptah nie powinna być mylona z Merit Ptah, żoną Ramose. Użytkownik ten uznaje, że grób lekarki Merit Ptah nie mógł znajdować się w Dolinie Królów i stwierdza, że zapewne znajduje się w Sakkarze. Od tej pory Sakkara staje się nowym „kanonicznym” miejscem, w którym rzekomo ma znajdować się grób syna Merit Ptah. Powstaje błędne koło fałszywych informacji. W internecie pojawiają się wpisy, bazujące na nieprawdziwych danych z Wikipedii, które są następnie używane jako źródła dla potwierdzenia informacji z Wikipedii. Po roku 2010 widoczny jest wyraźny wzrost aktywności środowisk feministycznych w internecie. W tym samym czasie coraz bardziej rozpowszechniają się informacje o Merit Ptah. Rzekoma pierwsza lekarka w historii, główna lekarka trafia do powszechnej świadomości.
      Przed rozpowszechnieniem się w internecie informacje o Merit Ptah docierały do niewielkiej liczby anglojęzycznych osób. To w tym kręgu językowym toczyła się narracja na jej temat. Co prawda wspomniały o niej źródła francuskie, jednak nie utworzyły osobnej linii narracyjnej. Dopiero po ukazaniu się wpisu w Wikipedii Merit Ptah trafiła do świadomości społecznej, a narracje o niej pojawiły się w kilkudziesięciu innych językach.
      Jednak nie tylko feminizm był zainteresowany Merit Ptah. Od kilku dziesięcioleci rozwija się też afrocentryzm zwany panafrykanizmem. Ważnym jego elementem jest historia starożytnego Egiptu. Nie jest więc wielkim zaskoczeniem, że zaczęły pojawiać się informacja, jakoby Merit Ptah, pierwsza lekarka w historii, była Czarna.
      Z pracą Kwiecińskiego – Merit Ptah, „The First Woman Physician”: Crafting of a Feminist History with an Ancient Egyptian Setting – można zapoznać się na łamach Journal of the History of Medicine and Allied Sciences.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zmumifikowane krokodyle sprzed ponad 2500 lat zdradzają liczne informacje na temat praktyk mumifikacyjnych starożytnych Egipcjan. Archeolodzy z Belgii i Hiszpanii znaleźli w grobowcu w Qubbat al-Hawa na zachodnim brzegu Nilu pięć mniej lub bardziej kompletnych ciał oraz pięć głów krokodyli należących do dwóch gatunków. Zwierzęta prawdopodobnie zmumifikowano w ramach rytuałów ku czci Sobka, boga urodzaju, przedstawianego jako człowiek z głową krokodyla. Stan zachowania zwłok oraz sposób ich mumifikacji dały okazję do wyjątkowo dokładnego przyjrzenia się zwierzętom.
      Krokodyle odgrywały w starożytnym Egipcie ważną rolę. W jednych miejscach były nietykalne i czczone jako bóstwa, w innych zaś polowano na nie dla mięsa, a ich tłuszcz wykorzystywany był w medycynie do leczenia bólu stawów czy łysienia. Niejednokrotnie natrafiano już na mumie krokodyli, jednak zwykle są to młode osobniki lub ledwo wyklute z jaja. Teraz nie dość, że mamy do czynienia z dorosłymi, to ich ciała bardzo dobrze się zachowały. Jakby jeszcze tego było mało, proces mumifikacji pozwolił na przeprowadzenie szczegółowych badań.
      Okrycia dokonano pod wysypiskiem śmieci z okresu bizantyńskiego. Archeolodzy natrafili tam na siedem niewielkich grobowców. W jednym z nich, który znajdował się pomiędzy wysypiskiem, a grobowcami datowanymi na rok około 2100 przed naszą erą, znaleziono grobowiec ze zmumifikowanymi krokodylami. Było tam 5 mniej lub bardziej kompletnych ciał o długości od 2,34 do 3,53 cm) oraz 5 głów. W przypadku zachowanych głów całkowitą długość ciał zwierząt oszacowano na od 1,85 do 3,32 m. Jedno z ciał zachowało się w wyjątkowo dobrym stanie.
      Egipskie mumie są często zawinięte w tkaniny i zabezpieczone żywicą, przez co ich zbadanie wymaga użycia nowoczesnych technik obrazowania. Mumie krokodyli z Qubbat al-Hawa nie zawierały żywicy, a tkaniny zostały niemal w całości zjedzone przez owady. Dzięki temu naukowcy mogli je szczegółowo zbadać.
      Na podstawie kształtu czaszki i ułożenia łusek specjaliści stwierdzili, że większość zmumifikowanych zwierząt należy do gatunku krokodyl pustynny (Crocodylus suchus), pozostałe zaś to krokodyle nilowe (Crocodylus niloticus). To pokazuje, że Egipcjanie odróżniali oba gatunki, znali ich zachowanie i wiedzieli, od którego gatunku lepiej trzymać się z daleka. Krokodyl nilowy może pożreć człowieka, a z krokodylem pustynnym można pływać w tej samej wodzie, stwierdza Salima Ikram z Uniwersytetu Amerykańskiego w Kairze, która nie brała udziału w badaniach.
      Brak żywicy wskazuje, że krokodyle zmumifikowano prawdopodobnie grzebiąc je w gorącym piasku, skąd – po naturalnej mumifikacji – przeniesiono je do grobowca. Dlatego też naukowcy sądzą, że zwierzęta zmumifikowano przed okresem ptolemejskim, w którym to używano dużej ilości żywicy. Obecnie specjaliści sądzą, że zwierzęta żyły około V wieku p.n.e. Wtedy bowiem mumifikacja zwierząt zyskała na popularności. Jednak do zweryfikowania tej hipotezy koniecznie będzie przeprowadzenie datowania radiowęglowego. Eksperci mają nadzieję, że uda się też przeprowadzić badania DNA, które ostatecznie potwierdzą, z jakimi gatunkami mamy do czynienia. Ślady na ciałach zwierząt nie pozwoliły stwierdzić, w jaki sposób je zabito, ani gdzie mogły zostać schwytane.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naszym najważniejszym tegorocznym odkryciem jest znalezienie dwóch grobowców, głębokich na niemal 6 metrów. W każdym z nich znajdują się dwie komory, a zawierają one około 60 mumii, powiedział w ostatnich dniach ubiegłego roku Francisco J. Martin, dyrektor hiszpańskiej misji archeologicznej. W grobowcach spoczęli kapłani, którym nie podobała się próba przejścia na monoteizm podjęta przez Echnatona (Amenothepa IV).
      Nowo odkryte komory grobowe są połączone z grobowcem wezyra imieniem Amenhotep-Huy, w skład którego wchodzi wspaniała kaplica z 30 kolumnami, a który z czasem stał się de facto osobną rozbudowaną nekropolią.
      Amenhotep-Huy był wezyrem faraona Amenhotepa III (1390–1352 p.n.e.), ojca Echnatona. Wezyr sprzeciwiał się pomysłowi Echnatona, który chciał porzucić tradycyjne wierzenia egipskie na rzecz kultu jednego boga, Atona. Aton był emanacją boga Ra, tarczą słoneczną. Jego znaczenie i kult zwiększały się od kilkudziesięciu lat. W piątym roku swoich rządów, sprawowanych wspólnie z ojcem, Amehhotep IV zdecydował o budowie nowej stolicy, którą dzisiaj znamy pod nazwą Amarna. Następnie faraon zmienił imię na Echnaton (Miły Atonowi) i przeniósł dwóch do nowej stolicy, prawdopodobnie po to, by uwolnić się od wpływu potężnych kapłanów tebańskich. Zmiana stolicy, która w powiązaniu ze zmianą imienia władcy, mogła też symbolizować śmierć starego i narodziny nowego faraona, oznaczała olbrzymie przetasowanie wpływów politycznych i religijnych. Przypieczętowaniem tego procesu była podjęta dwa lata później przez Echnatona decyzja o zamknięciu świątyń innych bogów i oddawaniu czci wyłącznie Atonowi.
      Wprowadzone przez Echnatona zmiany nie podobały się wielu ludziom, przede wszystkim wpływowym kapłanom. Na czele opozycji stał Amenhotep-Huy, który wywierał znaczny wpływ nawet po śmierci. Miał status męczennika. Mumie znalezione właśnie w komorach grobowych połączonych z grobowcem wezyra to doczesne szczątki wysokich rangą kapłanów Amona z Teb. Chcieli oni być pochowani w pobliżu wezyra, gdyż jego grobowiec uznawany był za prestiżowe miejsce. W ten sposób powstała nekropolia w grobowcu wezyra.
      Vizier Amenhotep Huy Project prowadzony jest od 2009 roku. Dotychczas w jego ramach odkryto około 200 mumii. Naukowcy prowadzą też rekonstrukcję kolum grobowca wezyra. Dotychczas odbudowano 14 z nich, a w bieżącym roku planowana jest rekonstrukcja 6 kolejnych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od połowy epoki brązu starożytny Egipt był podstawowym źródłem alabastru kalcytowego używanego w Izraelu. Jako że na terenie południowego Lewantu nie znaleziono żadnych kopalni alabastru kalcytowego, naukowcy przypuszczali, że wszystkie alabastrowe ozdoby wysokiej jakości znalezione w Izraelu – w tym wanny Heroda Wielkiego – pochodzą z Egiptu. Z kolei wyroby z gorszej jakości alabastru gipsowego miały pochodzić z lokalnego materiału.
      Niedawno jednak w jaskini Te'omim w pobliżu miejscowości Beit Shemesh znaleziono kopalnię alabastru kalcytowego. Naukowcy z Uniwersytetu Bar-Ilan i Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie postanowili więc sprawdzić, skąd rzeczywiście pochodził alabaster, z którego powstały luksusowe przedmioty znajdowane na terenie Izraela.
      Najpierw naukowcy pobrali i przeanalizowali próbki alabastru kalcytowego z Egiptu i Izraela. Źródłem egipskich próbek były starożytne i współczesne wyroby alabastrowe. Starożytne przedmioty pochodziły z Kunsthistorisches Museum w Wiedniu, dokąd trafiły w wyniku wykopalisk prowadzonych w XIX wieku przez austriacką misję archeologiczną w Gizie. Przedmioty współczesne kupiono zaś na targu w Kairze. Z kolei źródłem izraelskich próbek był surowy materiał z kamieniołomu w Te'omim, kawałki odłupanego alabastru znalezione w jaskini oraz surowy blok przygotowany do wykonania naczynia znaleziony na pobliskim stanowisku archeologicznym.
      Naukowcy wykorzystali cztery różne metody analityczne: magnetyczny rezonans jądrowy w fazie stałej przy wykorzystaniu 1H- i 31P-, metodę indukcyjnie wzbudzanej plazmy (ICP), spektroskopię w podczerwieni oraz analizę stosunku stabilnych izotopów węgla i tlenu. Wszystkie metody dostarczyły takich samych wyników, po raz pierwszy umożliwiając nam na jednoznaczne odróżnienie alabastru kalcytowego z Izraela i z Egiptu, stwierdził profesor Amnon Albeck z Bar-Ilan Univeristy.
      Uzbrojeni w tę wiedzę uczeni zbadali następnie dwie alabastrowe wanny Heroda Wielkiego odkryte w twierdzy Kypros oraz pałacu w Herodionie. Badania jednoznacznie wykazały, że obie wanny pochodzą z materiału wydobytego w Izraelu. Fakt, że obie wanny pochodzą z kamieniołomu w Izraelu, a nie w Egipcie – jak się tego spodziewaliśmy po wysokiej jakości surowcu – był szczególnie zaskakujący. Oznacza to bowiem, że Herod Wielki używał lokalnych produktów, a przemysł obróbki alabastru kalcytowego w Judei I wieku p.n.e. był na tyle rozwinięty i dostarczał produktów tak dobrej jakości, że spełniał wysokie wymagania Heroda, jednego z największych budowniczych wśród ówczesnych władców, mówi profesor Aren Maeir.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...