Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Już dzisiaj zobaczymy wyjątkową Wielką Koniunkcję. Pierwsza taka okazja od 800 lat

Rekomendowane odpowiedzi

9 hours ago, Astro said:

Na teraz to prawie 200 razy więcej.

Dzięki, nie chciało mi się liczyć wczoraj :) Wychodzi, że Jowisz w najbliższym punkcie, kiedy wraz z Ziemią są obok siebie w odległości 4.2 AU, oddziałuje z siłą przyciągania mniejszą niż 1% przyciągania Księżyca. Maksymalny dystans to 6.2 AU, kiedy obie planety są po przeciwnych stronach Słońca.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Astro napisał:

Wiesz, ciągle czekam, aż Qion wygoogluje "siły pływowe", co oczywiście w kwestii tektoniki ma sens. Tu po prostym rachunku okaże się, że wpływ Księżyca jest ponad 430 000 razy większy od zmasowanego wpływu Jowisza i Saturna.

Panie, Pan się nic nie znasz. To nie chodzi o wpływ grawitacyjny, a o to, że Jowisz z Saturnem działają jak potężne soczewki grawitacyjne, które skupiają skondensowaną wiązkę neutrin, które bombardując Ziemię zwiększają ciśnienie magmy pod płytami powodując ich wzmożony ruch.. ;) I to wcale nie jest tak, że skoro wiemy, że neutrina słabo oddziaływują z materią to oznacza, że równie słabo z magmą :D(All rights reserved jakby co :P).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 hours ago, Astro said:

Zrób mały research i odpowiedz sobie "jak często". Podpowiem, że w każdym rozkładzie normalnym jest ogon "prawy" i "lewy"...

Ciężar dowodu dowolnie idiotycznego twierdzenia spoczywa jednak na twierdzącym. Pan zatem dowodzi, my tu radośnie prześledzimy wywód.

Wnioskuję, że nie zapoznałeś się z treścią pracy naukowej geologa z Indii, którą wcześniej załączyłem. W podsumowaniu napisał on, że metoda prognozowania trzęsienia ziemi jest bardzo precyzyjna co do miejsca i czasu jego występowania. Przed laty oglądałem też o tym program na Discovery Science lub National Geographic.

(...)

CONCLUSIONS
The Earth is often caught in a huge gravitational web due to the alignment of major planets and other celestial bodies such as Sun and Moon. These planetary configurations exert gravitational stresses that lead to variations in the earth’s rotational speed, affecting tectonic plate motion and triggering the release of accumulated stresses at plate boundaries/
intraplate faults. Comprehensive analysis of the past 100 years of earthquakes reveals that earthquakes can be predicted using planetary configurations with fair
accuracy with regard to time, location and magnitude. There are, however, specific conditions that control the release of these stresses such as the net planetary force, its direction with respect to the nature of the fault, and the triggering distances. Using these parameters, prediction of several earthquakes has been achieved with a time window of just ± 3 days and a
spatial window of a minimum of 2.2 km (difference in distance between predicted epicenter and actual epicenter). It is inferred that the magnitude of the tremor is related to the direction of planetary forces acting at any particular point.

(...)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Qion napisał:

Wnioskuję, że nie zapoznałeś się z treścią pracy naukowej geologa z Indii, którą wcześniej załączyłem

Ja się zapoznałem. To papier z 2005. Jest w nim appendix zawierający poprzednie trzęsienia, które dzięki "koniunkcjom" "przewidzieli". Brakuje mi tam jednak drugiego załącznika, w którym wskazywaliby na przyszłość czas i miejsca trzęsień, w końcu ustawienia planet można policzyć "trochę" do przodu, tak? I teraz po 15 latach można by spokojnie zweryfikować ich skuteczność, choćby i teraz. A tak to co?

EDIT: a propos "papierów" w necie, to mi się przypomniało. Polecam się zapoznać ;)

http://www.crest.fr/ckfinder/userfiles/files/pageperso/vcottet/paper - Deep Learning predicts Loto.pdf

Edytowane przez radar
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast czytania pracy można poszukać efektów i prześledzić na szybko doniesienia z prasy o ewakuacjach miast na 3 dni przed przepowiedzianym trzęsieniem ziemi ;) A następnie artykuły o tym ile ludzi udało się uratować dzięki precyzyjnej prognozie sejsmologów i sprawnej ewakuacji ;) To jest pewnie przypadek, ale opublikowali pracę rok po silnym trzęsieniu ziemi na Oceanie Indyjskim, które spowodowało tsunami, w wyniku którego zginęło prawie 250k ludzi w 2004.

 

1 hour ago, Qion said:

W podsumowaniu napisał on, że metoda prognozowania trzęsienia ziemi jest bardzo precyzyjna co do miejsca i czasu jego występowania.

Wydaje mi się, że szyki psuje zasada nieoznaczoności Heisenberga, która powoduje, że sejsmolodzy są w stanie precyzyjnie przewidzieć tylko jedną z dwóch zmiennych równocześnie :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, radar napisał:

EDIT: a propos "papierów" w necie, to mi się przypomniało. Polecam się zapoznać ;)

http://www.crest.fr/ckfinder/userfiles/files/pageperso/vcottet/paper - Deep Learning predicts Loto.pdf

Eeee, to fuszerka. Widać na figure 2. Identyczność tych wykresów sugeruje manipulację wynikami, albo do walidacji użyli tego samego zestawu danych co do uczenia - w obu przypadkach karygodna niedbałość jaskrawo widoczna, dla każdego kto choć raz próbował przewidywać wyniki Lotto albo wody z Nilu. No i w dalszym ciągu nie wiemy czy kot żyje czy nie.

10 godzin temu, Astro napisał:

Mądre, ale obawiam się, że jednak Jajcenty tu wkroczy, bo tachiony....

Nic z tego. Tachiony niosą informację z przyszłości w przeszłość. Łapanie tachionów powoduje zmiany w przeszłości, a to zmienia przyszłość. Jeden nieostrożny ruch i możesz zabić dziadka. Jak się nie odwrócisz, to nerki z tyłu...

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Jajcenty napisał:

Widać na figure 2. Identyczność tych wykresów sugeruje manipulację wynikami,

Mi tam bardziej podobał się zestaw danych uczących do przewidywania numerów lotto :D

Cytat

quarterly GDP, unemployment rate, American president, day, month, yea, and number of times every number was see

Dla mniej spostrzegawczych, proszę zwrócić  uwagę na datę publikacji tej pracy :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, radar napisał:

quarterly GDP, unemployment rate, American president, day, month, yea, and number of times every number was see

Nigdy nie wiesz gdzie ukrywa się korelacja.

11 minut temu, radar napisał:

Dla mniej spostrzegawczych, proszę zwrócić  uwagę na datę publikacji tej pracy :)

Mnie obudziło czwarte zdanie: To test those limits, we applied it to what we thought was an impossible problem: the lottery. Ze wstydem przyznaję, że pominąłem nagłówek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jajcenty napisał:

Mnie obudziło czwarte zdanie: To test those limits, we applied it to what we thought was an impossible problem: the lottery.

Dlaczego? Przecież:

4 godziny temu, Jajcenty napisał:

Nigdy nie wiesz gdzie ukrywa się korelacja

:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 12/30/2020 at 3:56 PM, Astro said:

Wiesz, ciągle czekam, aż Qion wygoogluje "siły pływowe", co oczywiście w kwestii tektoniki ma sens. Tu po prostym rachunku okaże się, że wpływ Księżyca jest ponad 430 000 razy większy od zmasowanego wpływu Jowisza i Saturna.

Natężenie pola grawitacyjnego Księżyca jest około 96 razy większe niż sumaryczne maksymalne natężenie grawitacyjne Jowisza i Saturna w koniunkcji oraz około 204 razy większe niż sumaryczne minimalne natężenie grawitacyjne Jowisza i Saturna w koniunkcji. W zestawieniu kiepsko wypada Mars gdyż jego maksymalny udział jest aż ~4774 razy słabszy od Księżyca, a w przypadku maksymalnego .oddziaływania grawitacyjnego Wenus dostaje się 2366 słabsze natężenie pola grawitacyjnego niż Księżyca.

29-12-2020 istniały przesłanki aby wziąć pod uwagę wpływ ciał niebieskich na zachowanie płyt tektonicznych, gdyż Ziemia znalazła się pomiędzy Księżycem a  Saturnem i Jowiszem w koniunkcji co widać na załączonym skanie ekranu.

image.thumb.png.aaa44a3f0f6fb6c1f25a4d8984203b4e.png

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minutes ago, Qion said:

29-12-2020 istniały przesłanki aby wziąć pod uwagę wpływ ciał niebieskich na zachowanie płyt tektonicznych, gdyż Ziemia znalazła się pomiędzy Księżycem a  Saturnem i Jowiszem w koniunkcji co widać na załączonym skanie ekranu.

Nie było żadnych przesłanek, chyba że w Przeglądzie Astrologicznym na grudzień albo poradniku Tarot for Dummies :) Jeżeli miałyby być jakiekolwiek trzęsienia ziemi spowodowane ruchem planet to prędzej niecałe pół roku temu, jak Ziemia mijała gazowe olbrzymy! Siła grawitacji maleje z kwadratem odległości.

 

50 minutes ago, Qion said:

W zestawieniu kiepsko wypada Mars gdyż jego maksymalny udział jest aż ~4774 razy słabszy od Księżyca

Mars ma tylko 38% grawitacji Ziemskiej. W ogóle to z Marsem trzymamy sztamę! Garażujemy tam kilka łazików :) Trio rock-owe (got a rock?) przeciwko gazowym olbrzymom oraz reszcie Układu Słonecznego :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Qion napisał:

Natężenie pola grawitacyjnego Księżyca jest około 96 razy większe niż sumaryczne maksymalne natężenie grawitacyjne Jowisza i Saturna w koniunkcji oraz około 204 razy większe niż sumaryczne minimalne natężenie grawitacyjne Jowisza i Saturna w koniunkcji

Weź pod uwagę, że w przypadku sił pływowych znaczenie ma nie tylko natężenie pola grawitacyjnego, ale przede wszystkim gradient pola działający na obiekt, a ten gradient spada w przybliżeniu z sześcianem odległości. Przy odległości Ziemia-Jowisz, Ziemia może być traktowana jako obiekt punktowy w polu, którego gradient jest równy praktycznie 0.  To tak w skrócie i  bez robali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minutes ago, Astro said:

Skoro tak się pochylamy, to podpowiem jeszcze Nihilo temu poszukiwaczowi prawdy, że natężenie pola od Księżyca jest średnio jakieś 180 razy mniejsze niż pochodzące od Słońca, a jednak przy pływach oceanicznych* na ukochanej Ziemi wpływ Księżyca jest nie do przecenienia. ;) Przy okazji ciekawostka.

Na Ziemi nie odczuwamy siły grawitacji Słońca, gdyż jest ona niwelowana przez siłę odśrodkową bezwładności wynikającej z ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca.  Jak już napisał Ex Nihilo w przypadku sił pływowych  istotny jest gradient siły grawitacji. Decydujące znaczenie dla pływów na Ziemi ma jednak Księżyc pomimo, że natężenie pola grawitacyjnego pochodzące od naszego satelity jest znacznie mniejsze niż Słońca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minutes ago, Astro said:

Bzdura, bowiem jeśli jest "niwelowana", to jest równoważona. Zgodnie z pierwszą zasadą dynamiki Newtona jeśli siła wypadkowa działająca na ciało znika, to ciało porusza się po linii prostej. Widać nie widzisz, że Ziemia jednak krąży wokół Słońca...

Niwelowana nie znaczy, że równoważona. Chodziło o to, że w układzie odniesienia związanym z Ziemią można ją praktycznie pominąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To rozumiem! To jest dysputa na miarę wielkiej koniunkcji tysiąclecia! :)

 

2 hours ago, Qion said:

Na Ziemi nie odczuwamy siły grawitacji Słońca, gdyż jest ona niwelowana przez siłę odśrodkową bezwładności wynikającej z ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca.

Większość sił odśrodkowych w tego typu forumowych rozważaniach jest do pominięcia. Nawet siła odśrodkowa związana z obrotem Ziemi wokół własnej osi to jest około 0.01g.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minutes ago, cyjanobakteria said:

Większość sił odśrodkowych w tego typu forumowych rozważaniach jest do pominięcia. Nawet siła odśrodkowa związana z obrotem Ziemi wokół własnej osi to jest około 0.01g.

Pracownicy ISS nie mogą jej raczej pominąć, chociaż wpływa niekorzystnie na ich organizmy. Dzięki jej istnieniu możliwe jest jednak przeprowadzenie wielu eksperymentów w stanie nieważkości. 

Ziemia jest swego rodzaju "statkiem kosmicznym" na orbicie wokółsłonecznej. Nawet gdyby nie uwzględniać przyspieszenia pochodzącego od siły odśrodkowej bezwładności ruchu orbitalnego Ziemi, to natężenie pola grawitacyjnego Słońca byłoby ~1670 razy słabsze niż przyspieszenie ziemskie. 

W przypadku Słońca i Księżyca należałoby jednak uwzględniać przyspieszenie odśrodkowe przy wyliczaniu gradientu siły grawitacji. Dla punktu materialnego o masie m na powierzchni Ziemi wypadkowa siła  grawitacji i bezwładności Fw(r) = K*m/r^2 + m*w^2*r, gdzie K = G*(M1+M2), w-prędkość kątowa obiegu wokół środka masy, M1, M2 - masy rozpatrywanych ciał niebieskich. Stąd Grad_Fw(r) = -K*m/r^3 + m*w^2

W przypadku planet nie ma sił bezwładności oddziałujących na obserwatora na Ziemi.

W przypadku Słońca pływy są około 2-krotnie mniejsze od tych pochodzących od Księżyca:

https://news.astronet.pl/index.php/2005/04/18/n4768/

Co ciekawe siły pływowe pochodzące od Wenus są dużo większe niż w przypadku Jowisza, chociaż siła grawitacyjna tego drugiego jest znacznie większa.

 Wiadomo, że planety oddziałują na Słońce powodując powstawanie flar:

https://www.space.com/planets-affect-solar-cycle.html

Nie jestem do końca przekonany czy w przypadku oddziaływania planet olbrzymów jak Jowisz, Saturn na tektonikę ziemską faktycznie chodzi o siły pływowe wynikające częściowo z wirowania Ziemi, czy też po prostu chodzi o kumulowanie się naprężeń w płytach tylko w wynku oddziaływania grawitacyjnego planet. 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem w czyśćcu czystym arkuszu odprawić zadaną sobie gramatyczną pokutę. Sekundy ciągnęły się niczym tysiąclecia, ale uzyskałem odpuszczenie błędów :)

Dam plusika, chociaż moja wyobraźnia nie sięga tak daleko, ale widzę, że nicpoń grasuje na wątku :)

 

Przypomniał mi się stosowny cytat dla nerdów MTG :)

"If I fight, I might step on a butterfly. That would be sad."
— Krowg of Qal Sisma

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Co prawda misja Europa Clipper wystartuje dopiero w przyszłym roku, ale NASA już zbiera dane osób, które chcą wysłać swoje nazwisko na orbitę Jowisza. Projekt nazwano Message in a bottle, gdyż głównym celem misji jest zbadanie Europy, pokrytego oceanem księżyca, w którego wodach może istnieć życie. Europa to szósty największy księżyc Układu Słonecznego, szósty najbliższy swojej planecie ze wszystkich 95 księżyców Jowisza i ma najbardziej gładką powierzchnię ze wszystkich ciał stałych w Układzie Słonecznym.
      Start misji planowany jest na 10 października 2024 roku, a w kwietniu 2030 roku pojazd po raz pierwszy spotka się z Europą. Celem misji będzie zbadanie pokrywy lodowej i oceanu pod nią położonego, ich składu chemicznego oraz opisanie powierzchni lodu oraz wykrycie miejsc niedawnej aktywności geologicznej. Europa Clipper nie zostanie wprowadzony na orbitę Europy. Pojazd będzie okrążał Jowisza i w ciągu 3,5 roku przeleci koło księżyca 44 razy, zbliżając się do niego na odległość od 2700 do 25 kilometrów. Za każdym razem obejrzy inny fragment księżyca, przeprowadzając globalne badanie topograficzne, w tym mierząc grubość pokrywy lodowej.
      Na pokładzie tej niezwykłej misji znajdą się nazwiska wielu mieszkańców Ziemi, wśród nich może być nazwisko każdgo z nas. W chwili pisania tej informacji do NASA napłynęło już 251 900 nazwisk z całego świata, w tym 65 737 z USA, 36 076 z Indii i 32 032 z Iranu. Swoje nazwiska chce też wysłać 2095 osób z Polski oraz 10 osób z Gabonu, 3 z Madagaskaru czy 2 z Sahary Zachodniej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gwiazdy mogą przechwytywać masywne planety wielkości Jowisza, wynika z modelu stworzonego przez naukowców z University of Sheffield. Mechanizm kradzieży wyjaśnia, skąd na orbitach gwiazd typu OB wzięły się odkryte w ubiegłym roku planety nazwane Bestiami (BEAST). Zgodnie bowiem z obecnie obowiązującymi teoriami, takie planety nie powinny istnieć.
      We wszechświecie istnieje wiele niezwykłych układów planetarnych. Z jednej strony mamy układy takie jak TRAPPIST-1, gdzie kilka niewielkich skalistych planet upakowanych jest na ciasnych orbitach wokół gwiazdy, z drugiej zaś znamy planety wielkości Jowisza, które krążą na orbitach odległych o setki jednostek astronomicznych od gwiazd. Wyjaśnienie formowania się takich układów planetarnych to poważne wyzwanie dla astronomii.
      W 2021 roku podczas projektu badawczego o nazwie B-star Exoplanet Abundance Study (BEAST) zauważono dwie planety wielkości Jowisza obiegające gwiazdy typu OB. Do tego typu należą gorące gwiazdy o masie co najmniej 2,4 razy większej od masy Słońca. Obecnie obowiązujące teorie mówią, że promieniowanie z gwiazd OB jest tak intensywne, że odparowują one otaczający je dysk akrecyjny, co uniemożliwia formowanie się planet. Tymczasem, jak wspomnieliśmy, znaleziono dwie planety wokół takich gwiazd. A jakby tego było mało jedna z nich znajduje się gigantycznej odległości 556 jednostek astronomicznych od gwiazdy. Do ponad 10-krotnie więcej niż odległość pomiędzy Plutonem a Słońcem.
      Richard Parker i Emma Daffern-Powell z University of Sheffield postanowili sprawdzić, skąd gwiazdy OB mogą mieć planety. Stworzyli model komputerowy, który miał zbadać hipotezę mówiącą, że gwiazdy OB rodzą się w miejscach dość dużego zagęszczenia gwiazd, a następnie bardzo szybko się stamtąd oddalają.
      Model wykazał, że w takim scenariuszu do przechwycenia planety przez gwiazdę OB może dochodzić 1 raz na 10 milionów lat. Ponadto, biorąc pod uwagę kształty i rozmiary orbit Bestii, gwiazdy OB z większym prawdopodobieństwem przejmą planety swobodne – takie, które zostały wyrzucone z orbity wokół gwiazdy macierzystej – niż planety znajdujące się na orbitach.
      Wykonane w Sheffield analizy wspierają więc hipotezę, że planety znajdujące na na orbitach odległych o ponad 100 j.a. nie krążą wokół gwiazd macierzystych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sonda Juno przysłała pierwsze dwa zdjęcia Ganimedesa, księżyca Jowisza. To pierwsze od dwóch dekad tak dokładne fotografie tego obiektu. Na niezwykle szczegółowych obrazach widać kratery, ciemne i jasne miejsca oraz długie struktury, najprawdopodobniej związane z aktywnością tektoniczną.
      Juno podleciał do tego olbrzyma bliżej, niż jakikolwiek inny pojazd w ciągu ostatniego pokolenia. Mini trochę czasu, zanim wyciągniemy z fotografii jakiekolwiek naukowe informacje. Tymczasem możemy skupić się na podziwianiu tego cuda, mówi główny naukowiec misji Juno, Scott Bolton z Southwest Research Institute w San Antonio.
      Juno przeleciał w pobliżu Ganimedesa w poniedziałek i za pomocą JunoCam wykonał fotografie z odległości 1038 kilometrów.
      Na razie na Ziemię dotarły zdjęci wykonane przy użyciu zielonego filtra. Gdy otrzymamy zdjęcia z filtrów niebieskiego i czerwonego, naukowcy z NASA będą mogli złożyć kolorowy portret Ganimedesa. Rozdzielczość fotografii wynosi 1 km/piksel.
      Warto też wspomnieć, że Stellar Reference Unit, kamera nawigacyjna, która utrzymuje Juno na właściwym kursie, zrobiła też zdjęcia ciemnej strony Ganimedesa, tej przeciwnej do Słońca. Widzimy na nich księżyc oświetlony światłem odbitym od Jowisza. Rozdzielczość zdjęcia to 600–900 metrów na piksel. Warunki, w jakich wykonaliśmy zdjęcie ciemnej strony Ganimedesa były idealne dla Stellar Reference Unit. Mamy więc zupełnie inną część powierzchni niż ta sfotografowana w pełnym słońcu przez JunoCam, mówi Heidi Becker z JPL.
      W najbliższych dniach na Ziemię powinny trafić kolejne zdjęcia z przelotu obok Ganimedesa.
      Naukowcy spodziewają się, że misja Juno dostarczy m.n. informacji na temat składu, jonosfery, magnetosfery i pokryw lodowych Ganimedesa oraz pomiary promieniowania. Dane te przydadzą się przy organizacji kolejnych misji do Jowisza.
      Misja Juno, zwana „czołgiem” przez swoje wyjątkowe „opancerzenie”, została wystrzelona w sierpniu 2011 roku. Na orbicie Jowisza znalazła się pięć lat później.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wysięgniki stworzone na potrzeby misji JUICE, jednej z dwóch największych misji realizowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną, trafią za kilka dni do Niemiec, gdzie przejdą ostatnie testy magnetyczne – poinformowała w czwartek Astronika, polska firma, która je zbudowała.
      JUpiter ICy moons Explorer (JUICE) to pierwsza duża misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), realizowana w ramach programu Cosmic Vision (Kosmiczna Wizja) na lata 2015-2025; jej łączny koszt sięga niemal 900 mln euro. Sonda będzie badała atmosferę największej planety Układu Słonecznego - Jowisza oraz jego księżyców: Europy, Kallisto i Ganimedesa.
      Sonda misji JUICE będzie wyposażona w różne instrumenty badawcze. Polska firma Astronika przygotowuje m.in. wysięgniki, na których końcach zamontowane będą sondy do pomiarów plazmy (Langmuir Probe – Plasma Wave Instrument - LP-PWI). W czwartek, w komunikacie prasowym przesłanym PAP Astronika poinformowała, że wykonane przez nią instrumenty zostaną w najbliższych dniach przetransportowane do Niemiec, gdzie przejdą ostatnie testy magnetyczne.
      Wcześniej instrumenty stworzone przez Astronikę przeszły szereg innych testów. Po ostatnich próbach w Niemczech zostaną przetransportowane do siedziby głównego integratora satelity – Airbus Defence and Space w niemieckim Friedrichshafen, gdzie pod koniec 2020 zostaną na stałe przyłączone do satelity badawczego, który w 2022 roku wyleci w kierunku Jowisza.
      Głównym zadaniem wysięgników będzie rozłożenie się na odległość 3 metrów od satelity badawczego i ustawienie czujników dokładnie pod kątem 135 st., aby umożliwić im badanie plazmy znajdującej się w magnetosferze Jowisza – czytamy w informacji przesłanej PAP.
      Jak twierdzi Łukasz Wiśniewski, członek zarządu Astroniki i manager projektu, stworzenie instrumentów wymagało od zespołu projektowego nieszablonowego podejścia i opracowania innowacji mających sprostać kosmicznym wyzwaniom.
      Stworzone na potrzeby misji JUICE urządzenia są niezwykle lekkie, ważą poniżej 1,3 kilograma. Musiały zostać zaprojektowane w taki sposób, żeby wytrzymać duże obciążenia, którym zostaną poddane, a także, aby podczas otwierania nie zniszczyły same siebie – mówi Wiśniewski cytowany w komunikacie. Dodał, że wysięgniki są wytrzymałe na ekstremalne temperatury. W czasie swojej podróży urządzenia stworzone przez polską firmę będą musiały wytrzymać zarówno temperaturę około 200 st. C w okolicach Wenus, jak i nawet -200 st. C, kiedy sonda znajdzie się w cieniu Jowisza.
      Jak wynika z informacji przesłanej PAP, polscy inżynierowie stworzyli pięć egzemplarzy lotnych instrumentów LP-PWI. Cztery z nich zostaną finalnie przyłączone do satelity i wyruszą w podróż w kosmos, a jeden służy jako egzemplarz zapasowy. Urządzenia zostały od początku zaprojektowane i wyprodukowane przez Polaków z wykorzystaniem szeregu innowacyjnych technologii – podkreślono.
      Jak informuje Astronika, oprócz urządzeń LP-PWI firma opracowała na potrzeby misji JUICE także drugi rodzaj mechanizmu - system anten pod nazwą RWI – Radio Wave Instrument. Mechanizm ten obecnie znajduje się w fazie testów, jednak docelowo również stanie się częścią sondy badawczej JUICE. Obydwa urządzenia zostały stworzone jako część projektów realizowanych we współpracy z Instytutem Fizyki Plazmy w Uppsali, Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz japońskim Tohoko University.
      Start misji JUICE zaplanowany jest na połowę 2022 roku. Termin jest sztywno ustalony ze względu na korzystne, wzajemne ułożenie w tym czasie Ziemi, Wenus i Marsa. Sonda będzie bowiem korzystała z asyst grawitacyjnych tych planet. Po przebyciu 600 milionów kilometrów, próbnik znajdzie się na orbicie Jowisza w 2029 r., gdzie będzie prowadzić obserwacje przez co najmniej trzy lata.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tytan, księżyc Saturna, to niezwykłe miejsce. Jest to jedyny księżyc w Układzie Słonecznym, który posiada atmosferę. Jest większy niż Merkury, a jego powierzchnię pokrywają rzeki i morza płynnych węglowodorów. Pod nimi znajduje się zamarznięta woda, a pod lodem być może jest wodny ocean, w którym potencjalnie może istnieć życie. Przed wieloma laty naukowcy zauważyli, że Tytan powiększa swoją orbitę. Teraz wiemy, że oddala się on od Saturna 100-krotnie szybciej niż sądzono.
      Najnowsze badania, których wyniki opublikowano na łamach Nature Astronomy, wskazują zatem, że księżyc narodził się znacznie bliżej planety. Obecnie oba obiekty dzielą 1,2 miliony kilometrów. To trzykrotnie większa odległość niż między Ziemią a Księżycem.
      Autorzy większości wcześniejszych prac przewidywali, że księżyce takie jak Tytan czy Kalisto, księżyc Jowisza, powstały mniej więcej w takiej odległości od planety, w której znajdują się obecnie, mówi współautor badań, profesor Jim Fuller z Caltechu. Jednak najnowsze odkrycie wskazuje, że system księżyców Saturna oraz – potencjalnie – jego pierścienie, tworzyły się i ewoluowały bardziej dynamicznie, niż się przypuszcza.
      Warto przypomnieć, że nasz Księżyc również oddala się od Ziemi. Księżyc ma bowiem wpływ grawitacyjny na naszą planetę, co wywołuje m.in. pływy morskie. Wpływa on też na wnętrze Ziemi. Zachodzą tam procesy tarcia, w wyniku których część energii wpływu Księżyca zamieniana jest na energię cieplną. To zaburza pole grawitacyjne Ziemi, które „popycha” Księżyc. Ten zyskuje dzięki temu dodatkową energię, która powoduje, że oddala się od Ziemi w tempie około 3,8 centymetra na rok. To bardzo powolny proces. Na tyle powolny, że Księżyc nie zdąży uciec od Ziemi zanim oboje za 6 miliardów lat nie zostaną wchłonięci przez rozszerzające się Słońce.
      Podobny proces zachodzi pomiędzy Saturnem a Tytanem. Jednak dotychczas szacowano, że Tytan oddala się od Saturna w tempie 1 milimetra rocznie. Teraz wiemy, że jest to proces znacznie szybszy.
      Jak dowiadujemy się z Nature Astronomy, dwa zespoły naukowe wykorzystały różne techniki do pomiaru orbity Tytana w czasie 10 lat. Pierwszy z nich użył astrometrii, badając pozycję Tytana względem gwiazd w tle. Do badań posłużyły fotografie wykonane przez sondę Cassini. Drugi z zespołów posłużył się radiometrią, badając prędkość Cassini gdy ta znajdowała się pod wpływem grawitacyjnym Tytana.
      Używając dwóch niezależnych zestawów danych – astrometycznych i radiometrycznych – oraz dwóch różnych metod analitycznych, otrzymaliśmy w pełni zgodne wyniki, mówi główny autor badań, Valery Lainey z Obserwatorium Paryskiego. Sam Lainey pracował w zespole astrometrycznym.
      Co więcej wyniki pomiarów zgadzają się z hipotezą Fullera, który w 2016 roku zaproponował teorię, zgodnie z którą tempo migracji Tytana jest znacznie szybsze niż przewidywane na podstawie teorii o siłach pływowych. Zgodnie z tą teorią wpływ grawitacyjny Tytana powoduje ściskanie Saturna i wprawa planetę w silne oscylacje, podczas których pojawia się tyle energii, że Tytan ucieka od Saturna znacznie szybciej niż sądzono. I rzeczywiście. Obecne badania wykazały, że księżyc oddala się od planety w tempie 11 centymetrów rocznie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...