Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Już dzisiaj zobaczymy wyjątkową Wielką Koniunkcję. Pierwsza taka okazja od 800 lat

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.12.2020 o 16:21, cyjanobakteria napisał:

Prawa Newtona nie tłumaczyły perfekcyjnie ruchów planet, a na pewno nie są wystarczające do wytłumaczenia anomalii Merkurego, którego orbita potrzebuje korekcji zaproponowanej przez Einsteina. Newton tłumaczył to interwencją boską w sensie - tu stał się cud i stwórca skorygował orbitę :) Religijność na pewno mu zaszkodziła, bo posłużył się tak zwanym "god of the gaps", a mógł próbować ciągnąć temat dalej.

Tja, i gdyby "pociągnął dalej' to samą inteligencją, bez doświadczenia Michelsona-Morleya, wykoncypowałby OTW. A może i jeszcze ogólniejszą (bo przecież wiadomo, że musi być jakaś teoria łącząca OTW i QM). Dziwnym trafem Einstein w jakimś sensie próbował pociągnąć i nie zdołał. Zużył tylko dużo energii na szukanie dziury w mech. kwantowej.

Bardziej życiowo było by po prostu przyjąć przypuszczenie, że bez empirii samą tylko yntelygencją nie da się pociągnąć zbyt daleko. Jeden mały kroczek teorii, potem jeden mały kroczek doświadczalny itd. na zmianę.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Astro, zgoda. Można by powiedzieć, że zarówno 3grosze jaki i cyjanobakteria "nie mają racji" (powiedzmy z "naukowego punktu widzenia"), ponieważ obaj wyciągają daleko idące wnioski, a "po naukowemu" nie da się wybiegać tak daleko. :D 

Oczywiście w daleko idące teorie czy też interpretacje można sobie wierzyć (każdy w te, w które lubi), ale wtedy potrzebny już jest jakiś dystans do samego siebie, zrozumienie że mogę nie mieć racji, albo np. mogę mieć tylko częściowo i mój przeciwnik też mieć trochę racji itd. itp. :D

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minutes ago, darekp said:

Tja, i gdyby "pociągnął dalej' to samą inteligencją, bez doświadczenia Michelsona-Morleya, wykoncypowałby OTW.

Dlatego dalej napisałem, że "osiągnął bardzo wiele i uczciwie wyczerpał temat", czego najwyraźniej nie doczytałeś. Co nie zmienia faktu, że w momencie kiedy wstawił zaślepkę, się poddał. Rachunku różniczkowego i całkowego też nie było, ale stworzył go w miarę potrzeby.

 

53 minutes ago, Astro said:

Dodam, że debilne twierdzenia o tym, że nauka mogłaby się obejść bez osiągnięć ludzi kościoła są debilne. To chyba oczywiste. Nie chodzi tu o jakiekolwiek sympatie/ antypatie. Zwyczajne rozumienie HISTORII.

Przypomnę po raz drugi, że napisałem w czasie teraźniejszym i odnosiłem się do żyjących obecnie naukowców pracujących w oparciu o metodologię naukową. Jakie to zasługi dla nauki ma kościół w XX i XXI wieku?

Historycznie, filozofowie i naukowcy się grzali przy ciepełku w kościele i chętnie pracowali często "za mszowe", tak samo jak słynni artyści, którzy dekorowali wnętrza kościołów.

Islam jest świetnym przykładem tego, jak niebezpieczna jest religia, która potrafi zdusić naukę w zarodku. Większość najjaśniejszych gwiazd na niebie ma nazwy arabskie, bo na wschodzie działali prężnie w dziedzinie astronomii i dokumentowali obserwacje. Ich złote wieki trwały do czasu pojawienia się radykalnej interpretacji Koranu, która zdusiła naukę. Wystarczy jeden fundamentalista z zapleczem i poparciem. Muzułmanie do tej pory otrzymali raptem kilka nobli, przy czym połowa to nagrody pokojowe, a jest ich na świecie prawie 1 miliard.

 

33 minutes ago, darekp said:

wtedy potrzebny już jest jakiś dystans do samego siebie, zrozumienie że mogę nie mieć racji, albo np. mogę mieć tylko częściowo i mój przeciwnik też mieć trochę racji

Historycznie rzecz biorąc, religie i wszystkie święte księgi mają słabe osiągnięcia w dziedzinie zgodności z rzeczywistością, więc nie widzę powodu, żeby dawać wiarę w cokolwiek, co jest tam napisane, a jeszcze się uchowało przez odesłaniem na śmietnik historii, jak kilka tysięcy innych bóstw. Po za tym, dopuszczenie jednej fantastyki, daje przyzwolenie na dopuszczenie wszystkich innych nieweryfikowalnych.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minutes ago, Astro said:

Czy widzisz coś takiego jak CIĄGŁOŚĆ NAUKI? Bez Mistrzów nie ma dobrych uczniów; nic więcej. To długi temat (zwłaszcza kulturowo), ale naprawdę nie chce mi się (wybacz).

Dlatego nie napisałem na początku nic o historii. Jak cofniesz się jeszcze dalej, to dotrzesz do mitów, że płaska Ziemia jest osadzona na trzech słoniach, które stoją na żółwiu. Ale to nie ma teraz żadnego znaczenia. Na KW pojawił się niedawno ciekawy artykuł o Plejadach, który sugeruje, że mity z nimi związane mogą mieć nawet nawet 100 tysięcy lat.
 

40 minutes ago, Astro said:

Islam jest tym, co powinno jednoczyć wszystkich myślących ludzi. No pasarán! Jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to znajduję tu sprzymierzeńców. ;)

Bo masz szczęście, że się urodziłeś w Europie, a nie na wschodzie, a chrześcijaństwo nie eskalowało w podobny sposób.

 

40 minutes ago, Astro said:

Trochę nie do końca, bo gdyby nie "arabscy" uczeni swego czasu, to "europejska" światła myśl by nie istniała.

A gdyby nie radykalizacja islamu to kilkaset milionów ludzi dalej by główkowało przez kilka wieków nad astronomią i innymi dziedzinami. Gdzie teraz byłaby nauka?

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, cyjanobakteria napisał:

Dlatego dalej napisałem, że "osiągnął bardzo wiele i uczciwie wyczerpał temat", czego najwyraźniej nie doczytałeś.

Przeczytałem i zapomniałem, bo większość tekstu miała inny wydźwięk, takie odniosłem wrażenie. Możliwe, że jakiś mój błąd, zgoda.

43 minuty temu, cyjanobakteria napisał:

Co nie zmienia faktu, że w momencie kiedy wstawił zaślepkę, się poddał.

Nie wiem co wtedy myślał Newton (są jakieś jego zapiski? ktoś czytał?), ale na moje wyczucie brzmi to jakoś że tak powiem "psychologicznie nieprawdopodobnie", było raczej odwrotnie - zgaduję - że w momencie, gdy się poddał, wstawił zaślepkę. A poddał się, bo potrafił samodzielnie ocenić, że dalej już nie da rady pójść. Hm, w gruncie rzeczy trudno powiedzieć, kto z nas ma rację, ale to chyba nie jest tak, że tylko jedna "jedynie słuszna" interpretacja wchodzi w grę.

43 minuty temu, cyjanobakteria napisał:

Po za tym, dopuszczenie jednej fantastyki, daje przyzwolenie na dopuszczenie wszystkich innych nieweryfikowalnych.

Słabą stroną religii - jedną z wielu - jest ich "fantastyczność", zgoda. Ale jeśli by przyjąć, że "fantastyczność = wybieganie o wiele kroków poza to, co na chwilę obecną ustaliła nauka", to Dawkins też jest "fantastą" chyba. Próbowałem kiedyś słuchać któregoś jego wykładu - dużo słów, za dużo jak dla mnie, w pewnym momencie wywołuje to uczucie, że pewnie coś z jego teoriami jest "nie teges", na tej zasadzie, że im dłużej ktoś nas do czegoś przekonuje, to tym mniej mu się chce wierzyć (chyba spotkaliście się sam  z czymś takim chociaż raz w życiu). Powoływanie się na jakąś "naukowość" to słaby argument IMHO, Marks z Engelsem też wykoncypowali coś co uznali za "naukowe" (socjalizm) i... Tak że raczej to jest sytuacja "wierzta, ludziska, w co chceta", bo wszystkie opcje są mniej więcej tak samo (mało?) wiarygodne. Oczywiście, jeśli odsunąć na bok dosłowne traktowanie opowieści o Noem itp. Ale po drugiej stronie są też ludzie "dosłowni", choćby ten sowiecki kosmonauta, który oświadczył, że zdobył dowód na nieistnienie Boga, bo poleciał w kosmos i nie widział unoszącego się nad chmurami starszego pana z siwą brodą w otoczeniu "ochroniarzy" ze skrzydłami.

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minutes ago, Astro said:

Za dużo naczytałeś się chyba Pratchetta, ale nic w tym złego.

Musiało mi się z Hinduizmem pomylić :) To z resztą byłby równoprawny mit kilka tysięcy lat temu.

 

21 minutes ago, Astro said:

Tu się mylisz. Historia! :P

Chodziło mi o czasy obecne, bo wydało mi się, że pisałeś o sobie. Wcześniej wspomniałem o tym, że bycie niewierzącym nie było zdrowe w średniowieczu, dlatego ówcześni naukowcy byli takiej a nie innej wiary. Ale też takie były czasy, dlatego nie oceniam tak ostro historii. Nawet Darwin, przez publikacją sporo się wahał, bo zdawał sobie sprawę z tego, jakie znaczenie ma jego praca.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Astro said:

Widzisz, jakieś 15 tysięcy lat temu ludzie rozbili całkiem precyzyjne kalendarze księżycowe, które naprawdę im się przydawały. Niektóre nawet datowane są drzewiej. :(

Teraz za to mamy nawet zegary atomowe, ale w Kentucky stoi w polu drewniana łajba bez napędu. Podwykonawcy musieli podpisać wymaganą w kontrakcie klauzulę, że wierzą w mit stworzenia świata tak, jak jest opisany w księdze rodzaju :) Czego to człowiek z ręką na sercu nie klepnie dla pieniąchów? Wykonali nawet zgrabne oczko wodne :)

 

1 hour ago, Astro said:

Galileusza już Jan Paweł II zrehabilitował. ;)

To był czasochłonny proces! Został dosłownie potępiony na wieki :) Nawet błąkająca się dusza Galileo odnalazła ukojenie i spoczywa w pokoju na Jowiszu :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
39 minutes ago, Astro said:

Zdecydowanie na to liczę.

Niepotrzebnie się tak zaangażowałeś :) Poczekajmy czy ktoś jeszcze nie zechce wtrącić swoich trzech groszy zanim postawimy nad tym wątkiem krzyżyk :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Astro napisał:

Dodam, że debilne twierdzenia o tym, że nauka mogłaby się obejść bez osiągnięć ludzi kościoła są debilne.

W Chinach dawali radę. U nas rzeczywiście infrastruktura powstała na użytek teologii.

11 godzin temu, darekp napisał:

Dawkins też jest "fantastą" chyba. Próbowałem kiedyś słuchać któregoś jego wykładu - dużo słów, za dużo jak dla mnie, w pewnym momencie wywołuje to uczucie, że pewnie coś z jego teoriami jest "nie teges"

A z czym dokładnie? Bo w detalach technicznych Dawkins popełnia błędy, zwłaszcza jeśli chodzi o dobór grupowy, ale jeśli chodzi o rdzeń to ciężko się do czegoś przyczepić.
Opieranie się na uczuciach może wynikać z braku zrozumienia.

12 godzin temu, Astro napisał:

Trochę nie do końca, bo gdyby nie "arabscy" uczeni swego czasu, to "europejska" światła myśl by nie istniała.

Nie róbmy sobie jaj, islam wyrżnął kilka cywilizacji aż do Indii, oraz skasował południe i wschód Cesarstwa Rzymskiego. Arabowie "uratowali" ich dorobek naukowy na tej zasadzie, jak zomowcy protestujących (przestali ich bić). Islam to główny sprawca upadku nauki w Europie.

 

 

14 godzin temu, Astro napisał:

Może otworzy się Wam prawdziwe oko mądrości:
https://www.youtube.com/watch?v=iOSMHMAmPWg

Kiedyś nieopatrznie wpuściłem świadków do domu.
Wytrzymali 2 godziny, wyszli jak zbite psy i nigdy więcej się nie pokazali, ale byli bogatsi o podstawy kosmologii, fizyki i ewolucji :P

  • Dzięki! (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 12/26/2020 at 4:59 PM, darekp said:

Ale jeśli by przyjąć, że "fantastyczność = wybieganie o wiele kroków poza to, co na chwilę obecną ustaliła nauka", to Dawkins też jest "fantastą" chyba.

Stawianie hipotez naukowych czy spekulowanie w oparciu o fakty naukowe a wróżenie z fusów to dwie różne sprawy. Dawkins jest przede wszystkim biologiem. Na YT są terabajty jego wystąpień, więc ciężko się do tego typu zarzutów odnieść.

Ja niedawno znalazłem ciekawe video z serii wyemitowanej przez "The Royal Institution Christmas Lectures for Children" w 1991. Wytłumaczył tam łopatologicznie dzieciakom na jakiej zasadzie działa ewolucja. Jeden z lepszych fragmentów o ewolucji oka, skrzydeł i kamuflażu zaczyna się w 23:30. Dzieciaki chłoną wiedzę naukową, jak gąbki. Tak wygląda właśnie piekło katechetów :) Swoją drogą, ciekawa seria, bo w innych odcinkach pojawia się robot i hełm VR. Warto się cofnąć w czasie 30 i zobaczyć jak wyglądała wtedy technologia :)

 

14 hours ago, peceed said:

Kiedyś nieopatrznie wpuściłem świadków do domu.
Wytrzymali 2 godziny, wyszli jak zbite psy i nigdy więcej się nie pokazali, ale byli bogatsi o podstawy kosmologii, fizyki i ewolucji :P

Wysikali się pod huragan :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, peceed napisał:

A z czym dokładnie?

Jeśli zacząć wymieniać szczegóły, pewnie znów zrobi się dyskusja taka, jakich już było wiele.

Nie wiem, czy dobrze rozumiem sposób myślenia Dawkinsa, ale mam wrażenie, jakby chodziło o różnicę nawet nie tylko w sprawie stosunku do religii, ale bardziej w sposobie postrzegania nauki. Dawkins jest dla mnie człowiekiem mającym jakby jakieś b. silne "parcie" na to, żeby wykazywać, że obecnie nauka jest już tak dobrze rozwinięta, że może prawie wszystko wyjaśnić i opisać. I gdy natrafia na jakieś sytuacje, gdy pojawiają się wątpliwości, to on będzie gadał, racjonalizował, tłumaczył itd. aż zagłuszy te wątpliwości (przynajmniej przed sobą samym). Mi się nie chce wierzyć, że nauka dużo wyjaśniła z otaczającej nas rzeczywistości. Albo obecnie nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, albo nawet nigdy nie będzie zdolna, tzn. zawsze będzie miała przed sobą coś do odkrycia/zbadania. Gdy starożytni Grecy wymyślili liczby wymierne, żeby móc wyrazić długość dowolnego odcinka, to okazało się, że przekątna kwadratu o boku 1 nie jest liczbą wymierną. Gdy wymyśliliśmy programowanie, to okazało się, że nie dla każdego problemu da się napisać program (problem stopu chociażby). Zawsze (albo przynajmniej często) mniej niż byśmy chcieli. Jeszcze twierdzenie Goedla przy okazji - może świat fizyczny też podlega jakiemuś odpowiednikowi tw. Goedla - potrzebuje nieskończenie wielu fundamentalnych praw fizyki, żeby go w pełni opisać? Osobiście bym się nie zdziwił. Jak to jest, że jeśli spróbować napisać program komputerowy robiący coś praktycznego (często dającego się opisać kilkoma, kilkunastoma zdaniami), to szybko robią tysiące linii kodu (zwykle te 10k co najmniej)? Jeśli by świat dawał się łatwo opisać naszymi "genialnymi" formułami matematycznymi, fizycznymi itd. itp. to by pewnie nie było potrzeby pisać tak dużo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, darekp napisał:

może świat fizyczny też podlega jakiemuś odpowiednikowi tw. Goedla - potrzebuje nieskończenie wielu fundamentalnych praw fizyki, żeby go w pełni opisać?

A może jest dokładnie odwrotnie - jedynym "prawem fundamentalnym" jest brak jakichkolwiek praw fundamentalnych, a "prawa fizyki", to tylko obserwowalna statystyka bezprawia? Raczej na to u buka bym postawił. Tylko "bym postawił", bo mam praktycznie zerowe szanse dożycia rozstrzygnięcia zakładu, czyli to by była kiepska inwestycja :D

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Astro napisał:

bo co daje teleskop

Zyski na giełdzie?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autor kwantowo.pl opublikował artykuł z serii głupota na niedziele na temat owej koniunkcji w kontekście doniesień astrologicznych :) My tu często na forum popularno-naukowym dla racjonalistów zapominamy, że gdzieś tam jest pełen magii, alternatywny świat astrologii i alchemii :) Pozycja obowiązkowa dla fanów HoMM2 ze względu na barwne ilustracje :)

https://www.kwantowo.pl/2020/12/27/astrologowie-oglaszaja-powrot-na-droge-postepu/

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężki temat, bo nawet publiczne ujawnienie szwindli na niewiele się zdaje w długim terminie. Czytałem kiedyś artykuł na kwantowo.pl pod tytułem "Młot na hochsztaplerów. 7 najlepszych akcji Zdumiewającego Randiego", gdzie był opisany przypadek upublicznienia oszustwa. Biznes cwaniaka podupadł raptem na kilka lat (2-3), po czym powrócił do łask motłochu, co to ma krótką pamięć najwyraźniej. Ewentualnie zmieniła się docelowa grupa odbiorców.

Coś musi być na rzeczy z tymi półkulami mózgu, co Peceed zauważył :) W wyniku ewolucji, mózg otrzymał możliwość modelowania świata i przewidywania rzeczy, które się jeszcze nie wydarzyły. Rodzi to jednak ryzyko pobłądzenia w meandrach wyobraźni i uwikłania się we wiarę w zjawiska nadprzyrodzone :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Coś musi być na rzeczy z tymi półkulami mózgu, co Peceed zauważył :)

Dodaj te dwie pół metra niżej i będzie komplet ;)

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam obawy, że ta koniunkcja może zebrać smutne żniwo na naszej planecie, np. w postaci trzęsień ziemi. Media właśnie doniosły o trzęsieniu w Chorwacji 28 i 29-12-2020 o magnitudzie ponad 6 stopni w skali Richtera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza, że koniunkcja w koziorożcu zwiastuje urazy czaszki :) Zdajesz sobie sprawę, jaką głupotę teraz palnąłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minutes ago, cyjanobakteria said:

Zwłaszcza, że koniunkcja w koziorożcu zwiastuje urazy czaszki :) Zdajesz sobie sprawę, jaką głupotę teraz palnąłeś?

Miałem na myśli sumaryczną siłę oddziałkywania grawitacyjnego Jowisza i Saturna, która zaburzyła delikatną równowagę płyt tektonicznych. Jeśli jesteś innego zdania, to postaraj się to udowodnić?:rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Qion said:

Jeśli jesteś innego zdania, to postaraj się to udowodnić?:rolleyes:

Nie tak działa nauka. Nie ma związku koniunkcji z tektoniką, ale skoro twierdzisz inaczej, na Tobie spoczywa obowiązek udowodniania.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 28.12.2020 o 18:04, cyjanobakteria napisał:

obowiązkowa dla fanów HoMM2

Chyba HoMM3... dyletancie! :)

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minutes ago, cyjanobakteria said:

Nie tak działa nauka. Nie ma związku koniunkcji z tektoniką, ale skoro twierdzisz inaczej, na Tobie spoczywa obowiązek udowodniania.

W tym co napisałem nie niezgodności z nauką, a wpływ położenia planet, Księżyca i Słońca na zachowanie płyt tektonicznych jest często analizowany przez sejsmologów:

(PDF) Planetary Configuration: Implications for Earthquake Prediction and Occurrence in Southern Peninsular India (researchgate.net)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minutes ago, radar said:

Chyba HoMM3... dyletancie! :)

Haha, co za koszmarna wtopa! Populacja dyletantów zwiększa się :) :excl:

Swoją drogą HoMM3 jest najlepsza z serii :)

 

24 minutes ago, Qion said:

W tym co napisałem nie niezgodności z nauką, a wpływ położenia planet, Księżyca i Słońca na zachowanie płyt tektonicznych jest często analizowany przez sejsmologów

No, okej znalazłeś jakiś papier w necie i może coś w tym jest, ale nie mam teraz czasu się nad tym pochylić. Księżyc ma większy wpływ na Ziemię niż wymienione planety, które notabene znajdują się teraz po drugiej stronie Słońca. Obstawiam ze 2-3 rzędy wielkości większe oddziaływanie, a mimo to nie pozwala to prognozować trzęsień Ziemi.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.12.2020 o 20:38, cyjanobakteria napisał:

Ja niedawno znalazłem ciekawe video z serii wyemitowanej przez "The Royal Institution Christmas Lectures for Children" w 1991.

Poddaję się. Obejrzałem do 37:00. I, sorry, ale jak dla mnie, to zdecydowanie nie jest ciekawy wykład. Jest wymęczony. Nie mówienie wprost, o co chodzi, tylko produkowanie mnóstwa paraboli. Ten przykład z kluczem po pierwsze nie do końca jest adekwatny do sytuacji (co sam Dawkins przyznaje), po drugie rozbity na dwie części, pomiędzy którymi Dawkins doczytuje coś w notatkach. Mi się wydaje, że żeby zaciekawić widzów, trzeba by pokazać to jednym ciągiem, żeby mogli zobaczyć, że można na dwa sposoby, przy czym drugi daje o wiele szybszy czas dojścia do celu (o ile w ogóle jest potrzeba, żeby wprowadzać tu jakąś koncepcję "dwóch sposobów ewoluowania" hoylowskiego/darwinowskiego, mam wątpliwości, czy jest taka potrzeba). Taki przezroczysty zamek pewnie na pewno zaciekawiłby wiele dzieci, można przy nim "pomajstrować", zobaczyć, jakie są możliwości otwierania/zamykania, kiedy jest łatwiej/trudniej coś zrobić. Wydaje mi się, że Dawkins tego nie wykorzystał, trzeba go uważnie wysłuchać i domyślać się, o co mu chodzi (w ogóle cały wykład kojarzy mi się z jakimś kazaniem księdza na mszy - też przeważnie  jest nudno i trzeba się zmuszać i domyślać się, "co autor miał na myśli").

W przykładzie z dwiema małpami i generowaniem "losowo" zdania z Szekspira algorytm małpy Darwina jest podany tak chaotycznie, że gdybym nie wiedział wcześniej o co chodzi, to nie wiem, czy bym się domyślił (zwłaszcza gdybym był dzieckiem). Za wiele różnych możliwości jego interpretowania,

Tematem wykładu jest to, że każdy drobny kroczek ewolucji musi być opłacalny, na filmach przyrodniczych pokazuje się wtedy "latającą wiewiórkę" (polatuchę) i już wiadomo, o co biega. Lem kiedyś streścił w jednym zdaniu: ewolucja nigdy nie wytworzyła koła, bo nie ma opłacalnych ewolucyjnie narządów pośrednich między nogą a kołem. Pewnie by tyle wystarczyło plus przykłady (jak z okiem, o oku obejrzałem do końca, dalej już nie dałem rady).

No chyba, że ten wykład ma jakieś "drugie dno", którego nie widzę. Ale myślę, że po prostu ludzie są różni i, sorki, ale do mnie twórczość i sposób myślenia pana D. zupełnie nie przemawia ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Co prawda misja Europa Clipper wystartuje dopiero w przyszłym roku, ale NASA już zbiera dane osób, które chcą wysłać swoje nazwisko na orbitę Jowisza. Projekt nazwano Message in a bottle, gdyż głównym celem misji jest zbadanie Europy, pokrytego oceanem księżyca, w którego wodach może istnieć życie. Europa to szósty największy księżyc Układu Słonecznego, szósty najbliższy swojej planecie ze wszystkich 95 księżyców Jowisza i ma najbardziej gładką powierzchnię ze wszystkich ciał stałych w Układzie Słonecznym.
      Start misji planowany jest na 10 października 2024 roku, a w kwietniu 2030 roku pojazd po raz pierwszy spotka się z Europą. Celem misji będzie zbadanie pokrywy lodowej i oceanu pod nią położonego, ich składu chemicznego oraz opisanie powierzchni lodu oraz wykrycie miejsc niedawnej aktywności geologicznej. Europa Clipper nie zostanie wprowadzony na orbitę Europy. Pojazd będzie okrążał Jowisza i w ciągu 3,5 roku przeleci koło księżyca 44 razy, zbliżając się do niego na odległość od 2700 do 25 kilometrów. Za każdym razem obejrzy inny fragment księżyca, przeprowadzając globalne badanie topograficzne, w tym mierząc grubość pokrywy lodowej.
      Na pokładzie tej niezwykłej misji znajdą się nazwiska wielu mieszkańców Ziemi, wśród nich może być nazwisko każdgo z nas. W chwili pisania tej informacji do NASA napłynęło już 251 900 nazwisk z całego świata, w tym 65 737 z USA, 36 076 z Indii i 32 032 z Iranu. Swoje nazwiska chce też wysłać 2095 osób z Polski oraz 10 osób z Gabonu, 3 z Madagaskaru czy 2 z Sahary Zachodniej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gwiazdy mogą przechwytywać masywne planety wielkości Jowisza, wynika z modelu stworzonego przez naukowców z University of Sheffield. Mechanizm kradzieży wyjaśnia, skąd na orbitach gwiazd typu OB wzięły się odkryte w ubiegłym roku planety nazwane Bestiami (BEAST). Zgodnie bowiem z obecnie obowiązującymi teoriami, takie planety nie powinny istnieć.
      We wszechświecie istnieje wiele niezwykłych układów planetarnych. Z jednej strony mamy układy takie jak TRAPPIST-1, gdzie kilka niewielkich skalistych planet upakowanych jest na ciasnych orbitach wokół gwiazdy, z drugiej zaś znamy planety wielkości Jowisza, które krążą na orbitach odległych o setki jednostek astronomicznych od gwiazd. Wyjaśnienie formowania się takich układów planetarnych to poważne wyzwanie dla astronomii.
      W 2021 roku podczas projektu badawczego o nazwie B-star Exoplanet Abundance Study (BEAST) zauważono dwie planety wielkości Jowisza obiegające gwiazdy typu OB. Do tego typu należą gorące gwiazdy o masie co najmniej 2,4 razy większej od masy Słońca. Obecnie obowiązujące teorie mówią, że promieniowanie z gwiazd OB jest tak intensywne, że odparowują one otaczający je dysk akrecyjny, co uniemożliwia formowanie się planet. Tymczasem, jak wspomnieliśmy, znaleziono dwie planety wokół takich gwiazd. A jakby tego było mało jedna z nich znajduje się gigantycznej odległości 556 jednostek astronomicznych od gwiazdy. Do ponad 10-krotnie więcej niż odległość pomiędzy Plutonem a Słońcem.
      Richard Parker i Emma Daffern-Powell z University of Sheffield postanowili sprawdzić, skąd gwiazdy OB mogą mieć planety. Stworzyli model komputerowy, który miał zbadać hipotezę mówiącą, że gwiazdy OB rodzą się w miejscach dość dużego zagęszczenia gwiazd, a następnie bardzo szybko się stamtąd oddalają.
      Model wykazał, że w takim scenariuszu do przechwycenia planety przez gwiazdę OB może dochodzić 1 raz na 10 milionów lat. Ponadto, biorąc pod uwagę kształty i rozmiary orbit Bestii, gwiazdy OB z większym prawdopodobieństwem przejmą planety swobodne – takie, które zostały wyrzucone z orbity wokół gwiazdy macierzystej – niż planety znajdujące się na orbitach.
      Wykonane w Sheffield analizy wspierają więc hipotezę, że planety znajdujące na na orbitach odległych o ponad 100 j.a. nie krążą wokół gwiazd macierzystych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sonda Juno przysłała pierwsze dwa zdjęcia Ganimedesa, księżyca Jowisza. To pierwsze od dwóch dekad tak dokładne fotografie tego obiektu. Na niezwykle szczegółowych obrazach widać kratery, ciemne i jasne miejsca oraz długie struktury, najprawdopodobniej związane z aktywnością tektoniczną.
      Juno podleciał do tego olbrzyma bliżej, niż jakikolwiek inny pojazd w ciągu ostatniego pokolenia. Mini trochę czasu, zanim wyciągniemy z fotografii jakiekolwiek naukowe informacje. Tymczasem możemy skupić się na podziwianiu tego cuda, mówi główny naukowiec misji Juno, Scott Bolton z Southwest Research Institute w San Antonio.
      Juno przeleciał w pobliżu Ganimedesa w poniedziałek i za pomocą JunoCam wykonał fotografie z odległości 1038 kilometrów.
      Na razie na Ziemię dotarły zdjęci wykonane przy użyciu zielonego filtra. Gdy otrzymamy zdjęcia z filtrów niebieskiego i czerwonego, naukowcy z NASA będą mogli złożyć kolorowy portret Ganimedesa. Rozdzielczość fotografii wynosi 1 km/piksel.
      Warto też wspomnieć, że Stellar Reference Unit, kamera nawigacyjna, która utrzymuje Juno na właściwym kursie, zrobiła też zdjęcia ciemnej strony Ganimedesa, tej przeciwnej do Słońca. Widzimy na nich księżyc oświetlony światłem odbitym od Jowisza. Rozdzielczość zdjęcia to 600–900 metrów na piksel. Warunki, w jakich wykonaliśmy zdjęcie ciemnej strony Ganimedesa były idealne dla Stellar Reference Unit. Mamy więc zupełnie inną część powierzchni niż ta sfotografowana w pełnym słońcu przez JunoCam, mówi Heidi Becker z JPL.
      W najbliższych dniach na Ziemię powinny trafić kolejne zdjęcia z przelotu obok Ganimedesa.
      Naukowcy spodziewają się, że misja Juno dostarczy m.n. informacji na temat składu, jonosfery, magnetosfery i pokryw lodowych Ganimedesa oraz pomiary promieniowania. Dane te przydadzą się przy organizacji kolejnych misji do Jowisza.
      Misja Juno, zwana „czołgiem” przez swoje wyjątkowe „opancerzenie”, została wystrzelona w sierpniu 2011 roku. Na orbicie Jowisza znalazła się pięć lat później.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wysięgniki stworzone na potrzeby misji JUICE, jednej z dwóch największych misji realizowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną, trafią za kilka dni do Niemiec, gdzie przejdą ostatnie testy magnetyczne – poinformowała w czwartek Astronika, polska firma, która je zbudowała.
      JUpiter ICy moons Explorer (JUICE) to pierwsza duża misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), realizowana w ramach programu Cosmic Vision (Kosmiczna Wizja) na lata 2015-2025; jej łączny koszt sięga niemal 900 mln euro. Sonda będzie badała atmosferę największej planety Układu Słonecznego - Jowisza oraz jego księżyców: Europy, Kallisto i Ganimedesa.
      Sonda misji JUICE będzie wyposażona w różne instrumenty badawcze. Polska firma Astronika przygotowuje m.in. wysięgniki, na których końcach zamontowane będą sondy do pomiarów plazmy (Langmuir Probe – Plasma Wave Instrument - LP-PWI). W czwartek, w komunikacie prasowym przesłanym PAP Astronika poinformowała, że wykonane przez nią instrumenty zostaną w najbliższych dniach przetransportowane do Niemiec, gdzie przejdą ostatnie testy magnetyczne.
      Wcześniej instrumenty stworzone przez Astronikę przeszły szereg innych testów. Po ostatnich próbach w Niemczech zostaną przetransportowane do siedziby głównego integratora satelity – Airbus Defence and Space w niemieckim Friedrichshafen, gdzie pod koniec 2020 zostaną na stałe przyłączone do satelity badawczego, który w 2022 roku wyleci w kierunku Jowisza.
      Głównym zadaniem wysięgników będzie rozłożenie się na odległość 3 metrów od satelity badawczego i ustawienie czujników dokładnie pod kątem 135 st., aby umożliwić im badanie plazmy znajdującej się w magnetosferze Jowisza – czytamy w informacji przesłanej PAP.
      Jak twierdzi Łukasz Wiśniewski, członek zarządu Astroniki i manager projektu, stworzenie instrumentów wymagało od zespołu projektowego nieszablonowego podejścia i opracowania innowacji mających sprostać kosmicznym wyzwaniom.
      Stworzone na potrzeby misji JUICE urządzenia są niezwykle lekkie, ważą poniżej 1,3 kilograma. Musiały zostać zaprojektowane w taki sposób, żeby wytrzymać duże obciążenia, którym zostaną poddane, a także, aby podczas otwierania nie zniszczyły same siebie – mówi Wiśniewski cytowany w komunikacie. Dodał, że wysięgniki są wytrzymałe na ekstremalne temperatury. W czasie swojej podróży urządzenia stworzone przez polską firmę będą musiały wytrzymać zarówno temperaturę około 200 st. C w okolicach Wenus, jak i nawet -200 st. C, kiedy sonda znajdzie się w cieniu Jowisza.
      Jak wynika z informacji przesłanej PAP, polscy inżynierowie stworzyli pięć egzemplarzy lotnych instrumentów LP-PWI. Cztery z nich zostaną finalnie przyłączone do satelity i wyruszą w podróż w kosmos, a jeden służy jako egzemplarz zapasowy. Urządzenia zostały od początku zaprojektowane i wyprodukowane przez Polaków z wykorzystaniem szeregu innowacyjnych technologii – podkreślono.
      Jak informuje Astronika, oprócz urządzeń LP-PWI firma opracowała na potrzeby misji JUICE także drugi rodzaj mechanizmu - system anten pod nazwą RWI – Radio Wave Instrument. Mechanizm ten obecnie znajduje się w fazie testów, jednak docelowo również stanie się częścią sondy badawczej JUICE. Obydwa urządzenia zostały stworzone jako część projektów realizowanych we współpracy z Instytutem Fizyki Plazmy w Uppsali, Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz japońskim Tohoko University.
      Start misji JUICE zaplanowany jest na połowę 2022 roku. Termin jest sztywno ustalony ze względu na korzystne, wzajemne ułożenie w tym czasie Ziemi, Wenus i Marsa. Sonda będzie bowiem korzystała z asyst grawitacyjnych tych planet. Po przebyciu 600 milionów kilometrów, próbnik znajdzie się na orbicie Jowisza w 2029 r., gdzie będzie prowadzić obserwacje przez co najmniej trzy lata.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tytan, księżyc Saturna, to niezwykłe miejsce. Jest to jedyny księżyc w Układzie Słonecznym, który posiada atmosferę. Jest większy niż Merkury, a jego powierzchnię pokrywają rzeki i morza płynnych węglowodorów. Pod nimi znajduje się zamarznięta woda, a pod lodem być może jest wodny ocean, w którym potencjalnie może istnieć życie. Przed wieloma laty naukowcy zauważyli, że Tytan powiększa swoją orbitę. Teraz wiemy, że oddala się on od Saturna 100-krotnie szybciej niż sądzono.
      Najnowsze badania, których wyniki opublikowano na łamach Nature Astronomy, wskazują zatem, że księżyc narodził się znacznie bliżej planety. Obecnie oba obiekty dzielą 1,2 miliony kilometrów. To trzykrotnie większa odległość niż między Ziemią a Księżycem.
      Autorzy większości wcześniejszych prac przewidywali, że księżyce takie jak Tytan czy Kalisto, księżyc Jowisza, powstały mniej więcej w takiej odległości od planety, w której znajdują się obecnie, mówi współautor badań, profesor Jim Fuller z Caltechu. Jednak najnowsze odkrycie wskazuje, że system księżyców Saturna oraz – potencjalnie – jego pierścienie, tworzyły się i ewoluowały bardziej dynamicznie, niż się przypuszcza.
      Warto przypomnieć, że nasz Księżyc również oddala się od Ziemi. Księżyc ma bowiem wpływ grawitacyjny na naszą planetę, co wywołuje m.in. pływy morskie. Wpływa on też na wnętrze Ziemi. Zachodzą tam procesy tarcia, w wyniku których część energii wpływu Księżyca zamieniana jest na energię cieplną. To zaburza pole grawitacyjne Ziemi, które „popycha” Księżyc. Ten zyskuje dzięki temu dodatkową energię, która powoduje, że oddala się od Ziemi w tempie około 3,8 centymetra na rok. To bardzo powolny proces. Na tyle powolny, że Księżyc nie zdąży uciec od Ziemi zanim oboje za 6 miliardów lat nie zostaną wchłonięci przez rozszerzające się Słońce.
      Podobny proces zachodzi pomiędzy Saturnem a Tytanem. Jednak dotychczas szacowano, że Tytan oddala się od Saturna w tempie 1 milimetra rocznie. Teraz wiemy, że jest to proces znacznie szybszy.
      Jak dowiadujemy się z Nature Astronomy, dwa zespoły naukowe wykorzystały różne techniki do pomiaru orbity Tytana w czasie 10 lat. Pierwszy z nich użył astrometrii, badając pozycję Tytana względem gwiazd w tle. Do badań posłużyły fotografie wykonane przez sondę Cassini. Drugi z zespołów posłużył się radiometrią, badając prędkość Cassini gdy ta znajdowała się pod wpływem grawitacyjnym Tytana.
      Używając dwóch niezależnych zestawów danych – astrometycznych i radiometrycznych – oraz dwóch różnych metod analitycznych, otrzymaliśmy w pełni zgodne wyniki, mówi główny autor badań, Valery Lainey z Obserwatorium Paryskiego. Sam Lainey pracował w zespole astrometrycznym.
      Co więcej wyniki pomiarów zgadzają się z hipotezą Fullera, który w 2016 roku zaproponował teorię, zgodnie z którą tempo migracji Tytana jest znacznie szybsze niż przewidywane na podstawie teorii o siłach pływowych. Zgodnie z tą teorią wpływ grawitacyjny Tytana powoduje ściskanie Saturna i wprawa planetę w silne oscylacje, podczas których pojawia się tyle energii, że Tytan ucieka od Saturna znacznie szybciej niż sądzono. I rzeczywiście. Obecne badania wykazały, że księżyc oddala się od planety w tempie 11 centymetrów rocznie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...