Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Kraków: georadarowe poszukiwania pozostałości Bramy Pobocznej

Rekomendowane odpowiedzi

Parę dni temu nocą przez kilka godzin specjaliści z krakowskiego Przedsiębiorstwa Badań Geofizycznych i naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej badali georadarem 200 metrów kwadratowych u stóp Wawelu. Poszukiwali pozostałości XV-wiecznej Bramy Pobocznej na skrzyżowaniu ulic Podzamcze i Kanoniczej. W 1822 r. brama została wyburzona wraz częścią murów miejskich podczas akcji "porządkowania miasta".

Badania zostały zorganizowane na zlecenie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. MPEC chce sprawdzić, w jaki sposób z poszanowaniem dla pozostałości starych murów można tu położyć rury ciepłownicze. Na operację wyraził zgodę Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie.

Jak napisano na portalu miejskim Krakowa, badania georadarowe (głębokość pomiarów sięgała 2 m) pozwolą na zlokalizowanie reliktów murów średniowiecznych i konstrukcji inżynieryjnych, a także miejsc [...] zniszczonych w trakcie układania w tym rejonie, już w połowie XIX wieku (bez nadzoru konserwatorskiego), sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Właśnie te zniszczone miejsca MPEC będzie mógł wykorzystać do zaprojektowania i ułożenia planowanej sieci ciepłowniczej.

Brama Poboczna, jedna z głównych bram wiodących na Wawel, była fragmentem szlaku handlowego prowadzącego z Rusi na Morawy i do Czech. Mogła mieć nawet 3 metry szerokości, co przed wiekami umożliwiało przejazd wozom konnym wjeżdżającym na Wzgórze Wawelskie.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 metry to trochę słabo, skoro głębokość wtórnych nawarstwień w tym miejscu sięga 6 metrów. Można było zastosować np. magnetometr protonowy zamiast zwykłej "ramy". No ale  rozumiem że chodziło na razie tylko o ogólną detekcję miejsca.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Ergo Sum napisał:

2 metry to trochę słabo, skoro głębokość wtórnych nawarstwień w tym miejscu sięga 6 metrów. Można było zastosować np. magnetometr protonowy zamiast zwykłej "ramy". No ale  rozumiem że chodziło na razie tylko o ogólną detekcję miejsca.

Na pewno będą relacjonować, co z tego wyszło. Pomonitorujemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie pracują nad schronieniem dla psów o podwyższonej izolacyjności akustycznej. Można je będzie wykorzystywać np. w czasie burzy, głośnych remontów czy w sylwestra, a także w schroniskach dla zwierząt.
      Jak podkreślono w komunikacie uczelni, dźwięki impulsowe, takie jak np. fajerwerki czy grzmoty burzy, ale też hałas życia codziennego, np. praca sprzętów domowych, syreny alarmowe, hałas w budynku mieszkalnym, dźwięki generowane przez sprzęt budowlany, powodują, że zwierzęta wykazują symptomy silnego lęku. Chowają się wtedy w miejscach oddalonych od źródła nieprzyjemnych bodźców. Stąd pomysł studentów z Koła Naukowego Akustyki Architektonicznej AGH, by stworzyć prototyp schronienia dla psów o podwyższonej izolacyjności akustycznej i zapewnić zwierzętom przestrzeń wolną od zanieczyszczenia hałasem. Liderką projektu jest Emilia Stefanowska, która studiuje inżynierię akustyczną.
      Nowoczesne technologie pozwalają na zastosowanie wielu różnych połączeń materiałowych, w tym takich jak kompozyty, granulaty gumowe, płyty wykonane [z materiałów] z recyklingu itd. Mamy więc szansę zastosować materiały nie tylko skuteczne, ale też innowacyjne i ekologiczne - wyjaśnia Stefanowska.
      Bardzo ważne jest zastosowanie rozwiązania modułowego („buda” ma się składać z co najmniej 2 części: korytarza i komory głównej). Wg studentów, dodawanie elementów tunelu prowadzącego do głównej części schronienia pozwoli stopniowo przyzwyczaić zwierzę do nowej sytuacji i obiektu. Zespół chce zainstalować w środku wentylację, a także czujniki temperatury i wilgoci. Ewentualne zakręty czy dodatkowe ściany mają pomóc w pochłanianiu zewnętrznych dźwięków.
      Ponadto projektanci zastanawiają się nad zainstalowaniem drzwi automatycznych, które z jednej strony umożliwiłyby swobodne przemieszczanie się zwierzęcia, a z drugiej pozwoliły na zachowanie szczelności akustycznej w przypadku, gdy czworonożny użytkownik wszedł do środka. Inne analizowane rozwiązanie zakłada wykorzystanie kurtyn dźwiękochłonnych [...]. To rozwiązanie może się cechować najmniejszą izolacyjnością akustyczną, ale zaletą jest mała liczba elementów, które mogą przestraszyć lub zniechęcić psa do korzystania z budy - zaznaczono w informacji Akademii Górniczo-Hutniczej.
      Studentka Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, która zajmuje się behawiorystyką, pomoże zespołowi z AGH stworzyć rozwiązanie najlepsze dla zwierzęcia; chodzi o wybór zarówno materiałów, jak i kształtu schronienia.
      Użycie drewna czy specjalistycznych pianek dźwiękochłonnych obszytych materiałami wykorzystywanymi do budowy legowisk dla zwierząt będzie na pewno przez nas badane - mówią członkowie Koła Naukowego Akustyki Architektonicznej. Istotne jest także ustalenie, czy zwierzę będzie w ogóle w stanie skorzystać z danej struktury/rozwiązania geometrycznego.
      Prototyp będzie poddawany pomiarom w Laboratorium Akustyki Technicznej - studenci wspominają m.in. o testach w komorze bezechowej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z okazji tłustego czwartku naukowcy i studenci z Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie przebadali pączki pod mikroskopem, a także za pomocą tomografu, kamery termowizyjnej czy rezonansu. Dzisiejsza tradycja stała się dobrym pretekstem do zaprezentowania działalności i wyposażenia licznych laboratoriów uczelni.
      W AGH działa łącznie ponad 800 laboratoriów. Na 16 wydziałach oraz w jednostkach pozawydziałowych naukowcy pracują na co dzień z unikatową, często w skali kraju czy Europy, aparaturą - podkreślono w komunikacie prasowym.
      AGH zaprezentowała serię zdjęć. Na jednym z nich pokazano np. wnętrze pączka w 400-krotnym powiększeniu (obserwacje skaningowym mikroskopem elektronowym FEI Quanta 200 FEG). Ciekawie prezentuje się zdjęcie wykonane za pomocą mikroskopu polaryzacyjnego do obserwacji w świetle przechodzącym i odbitym. Najłatwiej rozpoznać słodki obiekt badań na obrazie tomograficznym.
      Niecodzienne badania pączka przeprowadzono m.in. w Laboratorium Mikro i Nano Tomografii, Laboratorium Zaawansowanych Metod Inżynierii Naftowej i Energii, Laboratorium Tomografii Komputerowej czy Laboratorium Analizy Biomarkerów.
      Fotorelację z eksperymentu można zobaczyć na profilu AGH na Facebooku (jak widać, nie ograniczono się do badań wyłącznie pączków o tradycyjnej formie, bo pojawiły się również pączki z dziurką).

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie badali poziom zaufania do robotów. Zadali sobie parę pytań, w tym czy ufamy im bezgranicznie, w jakich okolicznościach się na nie zdajemy i co warunkuje udaną współpracę. Głównym „bohaterem” testów został Kalman, łazik marsjański rozwijany już od 5 lat.
      Wykorzystując badania kwestionariuszowe i obserwację, Nina Bażela i Paweł Graczak z Koła Naukowego AGH Space Systems oceniali zaufanie kolegów ze swojego zespołu do łazika i sprawdzali, czy Kalmana można nazwać robotem społecznym.
      Złoty środek - zaufanie ze świadomością ograniczeń
      Funkcje łazika marsjańskiego przypominają funkcje robotów pracujących w trudnych warunkach - poszukujących ofiar katastrof czy działających na terenach objętych wojną. Jak można się domyślić, dla powodzenia takich akcji kluczowy jest odpowiedni poziom zaufania ekipy do robota. Jeśli będzie on za niski, członkowie zespołu zamiast powierzać mu zadania, będą woleli wykonywać je sami, tym samym narażając się na niebezpieczeństwo. Natomiast jeśli będzie on za wysoki, będą skłonni do zlecania mu zbyt trudnych zadań, co w przypadku błędnego wykonania polecenia przez robota może spowodować zagrożenie dla czyjegoś zdrowia, a nawet życia - wyjaśniono w komunikacie uczelni.
      Okazało się, że poziom zaufania do Kalmana był podobny u wszystkich członków ekipy i w skali od 1 do 5 wynosił prawie 4.
      Oznacza to, że choć studenci mają świadomość ograniczeń Kalmana, nie wpływa to negatywnie na poziom zaufania do maszyny. Z drugiej strony, pamiętając o ograniczeniach robota, członkowie zespołu są przygotowani na różne niepowodzenia, w tym awarie.
      Co ciekawe, stwierdzono słabą korelację negatywną ilości snu i poziomu zaufania: im krócej ktoś spał w okresie poprzedzającym wyjazd na University Rover Challenge, kiedy intensywnie przygotowywano się do zawodów, tym wyższe wykazywał zaufanie do robota.
      Jak zauważa Nina Bażela, należy pamiętać, że zespoły współpracujące z robotami przy szukaniu ofiar katastrof naturalnych czy działań wojennych często doświadczają nasilonego stresu i działają w warunkach obniżonej ilości i jakości snu. Może to potencjalnie skutkować zbyt wysokim poziomem zaufania, kiedy to maszynom powierza się zbyt trudne zadania i/lub ignoruje się ich ograniczenia. Autorka badań dodaje, że ze względu na uzyskane dotychczas wyniki studenci chcieliby w przyszłości kontynuować ten wątek i sprawdzić, czy podobny efekt występuje w innych zespołach.
      Czy Kalman jest robotem społecznym?
      Bażela i Graczak chcieli też ocenić, czy Kalmana można nazwać robotem społecznym. Terminem tym określa się zwykle roboty, które są zdolne do wchodzenia w interakcje z ludźmi i mają specjalnie przeznaczone do tego funkcjonalności, np. podążają za wzrokiem, prowadzą rozmowy itd. Chociaż Kalman nie posiada tego typu funkcjonalności, to według niektórych definicji może on być zaliczony do grona takich robotów ze względu na kontekst społeczny, w którym występuje i związek emocjonalny, jaki mają z nim członkowie zespołu.
      Kalman jest wyprowadzany przez członków zespołu na spacer. Pojawia się też na targach i konferencjach, gdzie studenci podają widzom za jego pośrednictwem różne przedmioty. Na imprezie urodzinowej zdmuchiwał kiedyś świeczkę i kroił tort. Funkcjonuje więc w bardzo różnych sytuacjach i kontekstach społecznych.
      Obserwacje wykazały, że choć Kalman nie ma humanoidalnej budowy, nie rozmawia ani nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, to i tak ludzcy członkowie zespołu czują z nim więź. Wskazują na to także trzy stwierdzenia, z którymi najbardziej zgadzały się osoby badane: „Kalman jest przyjazny”, „Kalman jest sympatyczny”, „Kalman jest dobrym członkiem  zespołu”.
      Wyniki badań przedstawiono m.in. w Helsinkach na konferencji naukowej Robophilosophy 2022 - Social Robots in Social Institutions.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzięki przeprowadzonym w Krakowie badaniom akceleratorowym udało się poszerzyć wiedzę o lekkich jądrach atomowych. To o tyle istotne, że wszystkie pierwiastki powstały w toku ewolucji wszechświata, w którym dominowały lekkie jądra atomowe. Naukowcy z Polski, Włoch, Francji, Belgii, Niemiec, Rumunii i Holandii prowadzili swoje badania w Centrum Cyklotronowym Bronowice. Uczeni skupiali się na wzbudzeniach jąder atomowych węgla 13C zwanych rozciągniętymi stanami rezonansowymi. Stany te interesują przede wszystkim astrofizyków.
      Badania jąder atomowych wzbudzonych do wysokich energii są bardzo trudne, gdyż tworzące jądra cząstki wchodzą w interakcje angażujące aż trzy z czterech oddziaływań podstawowych: silne, słabe oraz elektromagnetyczne. Zaletą prac z rozciągniętymi stanami energetycznymi lekkich jąder jest prostota ich opisu, co pozwala na zbudowanie modeli wyników pomiarów.
      Jądro znajdujące się w stanie energetycznym nazywanym rozciągniętym można sobie wyobrażać jako układ, w którym pod wpływem zderzenia z protonem z zewnątrz tylko jeden proton lub jeden neutron jądra pokonuje szczelinę energetyczną i przenosi się do stanu energetycznego leżącego w tak zwanym kontinuum energetycznym. W kontinuum różne stany energetyczne jądra mogą na siebie nachodzić, co radykalnie utrudnia opis zachodzących zjawisk i ich zrozumienie, a w konsekwencji także interpretowanie danych z eksperymentów. Stany rozciągnięte są więc tak istotne, ponieważ na energetycznej drabince powłok energetycznych w jądrze atomowym to jedne z najwyższych miejsc, gdzie jeszcze można prowadzić względnie proste i jednocześnie precyzyjne obserwacje, wyjaśnia doktor Natalia Cieplicka-Oryńczak z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN.
      Uczeni wykorzystali cyklotron Proteus C-235, którego wiązkę koncentrowano na tarczach węglowych. W wyniku zderzenia wiązki z tarczą powstawały protony. Koncentrycznie wokół osi wiązki umieszczono detektory rejestrujące przede wszystkim te protony, które były rozpraszane pod kątem 36 stopni od wiązki. Analizy teoretyczne wykazywały bowiem, że właśnie pod takim kątem powinno być widocznych jak najwięcej protonów związanych ze wzbudzeniem rozciągniętych stanów węgla 13C. Dodatkowe detektory rejestrowały kwanty gamma i lekkie cząstki.
      Dzięki badaniom udało się ustali, że jądro 13C stanu rozciągniętego rozpada się na dwa sposoby, tzw. kanały. Częściej występuje kanał, w czasie którego jądro emituje proton i przekształca się w bor 12B, który następnie emituje kwant gamma. W drugim kanale powstaje węgiel 12C z emisją neutronu i kwantu gamma.
      W następnym etapie badań Centrum Cyklotronowe Bronowice zostanie wykorzystane do badań jąder azotu 14N i węgla 12C, a później uczeni poszukają rozciągniętych stanów jądrowych w borze 11B.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prawo jazdy to dokument, który na pewno ułatwia życie i pozwala na większą samodzielność i niezależność. Jednak droga do jego zdobycia musi być poprzedzona odbyciem kursów. Odpowiednio dobrany ośrodek szkolenia kierowców to filar powodzenia na egzaminie państwowym.
      Niezależnie od tego, w jakim wieku zdecydujemy się na to, by zrobić prawo jazdy, ważne jest, by podczas całego procesu przygotowawczego, czyli nauki jazdy i teorii, odczuwać komfort. Przełoży się to na naszą pewność za kierownicą, powodzeniem na egzaminie oraz umiejętnością samodzielnego podejmowania decyzji, gdy już zostaniemy kierowcami. Dlatego też wybór odpowiedniej szkoły jazdy to decydujący krok na drodze do bycia kierowcą.
      Prawo jazdy Kraków – skuteczna nauka
      Gdy rozpoczynamy naukę jazdy, często wiele jej aspektów jest totalną nowością. Odpowiednio dobrana szkoła jazdy powinna więc, dzięki cierpliwym i fachowym instruktorom, krok po kroku przeprowadzić kandydata na kierowcę przez wszystkie zawiłości. Dzięki odpowiedniemu podejściu specjalisty, jakim jest wykwalifikowany instruktor nauki jazdy, kandydat będzie nabierał coraz większej pewności w prowadzeniu pojazdu. A to element kluczowy podczas egzaminu na prawo jazdy. Tak samo ma się sprawa, jeśli chodzi o szkolenie teoretyczne, które prowadzi szkoła nauki jazdy. Dlatego też zarówno doskonalenie techniki jazdy, jak i kurs teoretyczny powinny się odbywać w duchu indywidualnego podejścia do kursanta.
      Kurs prawa jazdy – jak wybrać najlepiej
      Prawo jazdy Kraków to opcja, którą należy rozważyć, decydując się nie tylko na zrobienie prawa jazdy, ale także na jazdy doszkalające. Po pierwsze szkoła jazdy Kraków oferuje indywidualne podejście do kursanta, a poza tym to szkoła z długoletnim stażem. W związku z tym oferuje wszystkim, którzy zdecydują się na kurs, wsparcie fachowych i doświadczonych instruktorów. Poza tym, co istotne, szkołę jazdy cechuje uczciwość, bezpieczeństwo i transparentność – to trzy cechy, które pomagają wzbudzić zaufanie u kandydatów na kierowcę. Poza tym w przygotowywaniu do egzaminu państwowego (zarówno jeśli chodzi o egzamin teoretyczny, jak i praktyczny), szkoła korzysta z innowacyjnych rozwiązań. Należą do nich: wykłady online czy nowoczesne materiały szkoleniowe. Wszystko z duchem czasów i z uwzględnieniem różnych potrzeb kursantów.
      Nauka jazdy Kraków to dobre rozwiązanie dla wszystkich, którzy bezstresowo chcą uzyskać wysokie umiejętności, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdów mechanicznych, jak i  znajomość przepisów ruchu drogowego oraz zasad bezpieczeństwa poruszania się po drodze.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...