Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W brazylijskim czerwonym propolisie zidentyfikowano 2 nowe substancje o działaniu przeciwnowotworowym

Rekomendowane odpowiedzi

W czerwonym propolisie, zebranym w ulach z brazylijskiego północno-wschodniego wybrzeża, zidentyfikowano 2 nowe substancje o działaniu przeciwnowotworowym. Podczas testów znacząco ograniczały one namnażanie komórek nowotworów jajnika, piersi i mózgu. Wyniki badań naukowców z Uniwersytetów São Paulo i Campinas opublikowano w Journal of Natural Products.

Dwie z ośmiu substancji wyizolowanych po raz pierwszy z czerwonego propolisu wykazywały właściwości cytotoksyczne w stosunku do komórek nowotworów jajnika, piersi i glejaka. Wykonaliśmy testy in vitro z tymi trzema rodzajami nowotworów, ponieważ są one oporne na działanie wielu różnych leków i z tego powodu trudno je leczyć - opowiada prof. Roberto Berlinck z Uniwersytetu w São Paulo.

Wg Berlincka, polifenole z czerwonego propolisu są nową klasą związków przeciwnowotworowych; hamują one wzrost guza i wywołują śmierć komórek nowotworowych. W jednym z naszych testów [propolon B i propolonon A] wypadały lepiej od znanego antybiotyku o działaniu cytostatycznym - doksorubicyny. W ramach testów określano działanie cytotoksyczne w stosunku do lekoopornej linii komórkowej raka jajnika.

Brazylijczycy wyizolowali z czerwonego propolisu propolony (A-D), propolonony (A-C) i propolol A.

Wcześniej wykazano, że czerwony propolis ma właściwości bakteriobójcze, przeciwgrzybiczne, przeciwzapalne oraz immunomodulacyjne. Pszczoły produkują propolis, by chronić ul, nieprzypadkowo więc żywica [połączona z woskowatą wydzieliną owadów] działa bakteriobójczo i przeciwgrzybicznie. Wspominali o tym wcześniej naukowcy analizujący surowy czerwony propolis. W naszym studium zademonstrowaliśmy przeciwnowotworowe działanie specyficznych związków wyizolowanych z czerwonego propolisu.

Propolis to połączenie głównie woskowatej wydzieliny owadów i żywicy zebranej z roślin. Ma różną barwę: od czarnej i brązowej, przez czerwoną i żółtą, po zieloną. Jego skład chemiczny jest niezwykle złożony. Polski propolis pochodzi głównie z pączków liściowych topoli czarnej (Populus nigra), brzozy (Betula) oraz olchy (Alnus).

Czerwony propolis jest rzadszy od zielonego, żółtego czy brązowego. Brazylia należy do największych producentów kitu pszczelego. Czerwony propolis występuje w kilku stanach północno-wschodniej Brazylii. W Alagoas jest wytwarzany przez pszczoły miodne zbierające czerwonawą żywicę Dalbergia ecastaphyllum.

Chcemy zbadać, jak pszczoły przetwarzają żywicę. Czy ją modyfikują, czy wykorzystują w pierwotnej postaci - podkreśla Berlinck.

Berlinck dodaje, że polifenole nie są jednak dobrymi kandydatami do rozwoju leków. Niestety, polifenole wiążą się z wieloma rodzajami białek, podczas gdy lek musi obierać na cel specyficzne białko. Być może właśnie dlatego czerwony propolis działa na tak wiele sposobów (wpływa na kilka układów).


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Pszczoły produkują propolis, by chronić ul [tworzą z niego rodzaj progu, przez który musi przejść każdy mieszkaniec ula],

O tym "progu" pierwsze słyszę, ale to może u tych brazylijskich, natomiast nasze pszczoły propolisem kitują ( dlatego jego druga nazwa to kit pszczeli) wszystkie szczeliny poniżej 3mm, (przestrzenie powyżej 10mm zabudowują plastrami). Tzw przestrzeń (odległość) ulowej egzystencji pszczelej mieści się w tym wymiarze.

Aha, zdechłą w ulu mysz też zakitują propolisem.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, 3grosze napisał:

O tym "progu" pierwsze słyszę, ale to może u tych brazylijskich, natomiast nasze pszczoły propolisem kitują ( dlatego jego druga nazwa to kit pszczeli) wszystkie szczeliny poniżej 3mm, (przestrzenie powyżej 10mm zabudowują plastrami). Tzw przestrzeń (odległość) ulowej egzystencji pszczelej mieści się w tym wymiarze.

Pewnie funkcja "kitująca" jest funkcją podstawową, ale kiedy szukałam informacji do tekstu, dokopałam się do bardzo ciekawych informacji m.in. na temat etymologii i właśnie wspomnianego progu. Okazuje się, że słowo propolis pochodzi z języka greckiego i oznacza w dosłownym tłumaczeniu "przedmurze miasta". W kilku artykułach obrazowo stwierdzano, że "pszczoły budują barierę propolisową [próg] tuż za otworem wejściowym, czyli [tworzą] "przedmurze przed swoim domem". Jest ono tak zbudowane, że wszyscy mieszkańcy muszą przez nie przejść, wchodząc do ula lub z niego wychodząc. W ten sposób jakby przechodzą przez barierę dezynfekcyjną czy matę odkażającą, by nie wnieść do "domu" bakterii, pleśni i innych zarazków". Nie miałam o tym pojęcia, ale po raz kolejny się przekonuję, jak mądrymi owadami są pszczoły :)

Cytat pochodzi z tego tekstu:
http://www.pm.microbiology.pl/web/archiwum/vol5542016343.pdf

PS Niedawno zrobiliśmy nalewkę propolisową, przy okazji skleiliśmy sobie pół kuchni ;) Ma niesamowity (bardzo pikantny) smak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Anna Błońska napisał:

Tak, pani dietetyk musi być znawczynią pszczół.;)

54 minuty temu, Anna Błońska napisał:

W kilku artykułach obrazowo stwierdzano, że "pszczoły budują barierę propolisową [próg] tuż za otworem wejściowym, czyli [tworzą] "przedmurze przed swoim domem". Jest ono tak zbudowane, że wszyscy mieszkańcy muszą przez nie przejść, wchodząc do ula lub z niego wychodząc. W ten sposób jakby przechodzą przez barierę dezynfekcyjną czy matę odkażającą, by nie wnieść do "domu" bakterii, pleśni i innych zarazków"

Tak, to laickich artykuły wzmiankują o tym progu.

Tak się składa, że w tym roku stałem się pszczelarzem (na trzech ulach za płotem w ogrodzie), a że pierwszego pszczelarza w życiu zobaczyłem jak odbierałem pierwszą rodzinę pszczelą, więc zero praktyki musiałem zrekompensować podbudową teoretyczną (Ostrowska, Woyke, Trzybiński), a tam zaręczam nic nie ma o takim intencjonalnie budowanym progu w celach higienicznych.

Oczywiście moje pszczoły zgodnie z brakiem wzmiankowania w w/w dziełach, takiej budowli w żadnym ulu nie popełniły, będąc w zgodzie  z odwieczną zasadą pszczół, że kitujemy szczeliny do 3(w porywach 4)mm. Wylotki w ulu mają wysokość 7 do 10mm.

PS Propolis w moich ulach ma kolor czerwono-brązowy.

 

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, 3grosze napisał:

Tak, pani dietetyk musi być znawczynią pszczół.;)

Tak, to laickich artykuły wzmiankują o tym progu.

Napisałam do specjalistki od apiologii; mam nadzieję, że powie, czy i ewentualnie jak często pszczoły budują takie progi (a w międzyczasie wprowadzę poprawki do swojego tekstu) :). Na portalu związku pszczelarzy wspominali raczej o powlekaniu kitem wnętrza ula i chronieniu w ten sposób roju przed chorobami...

A wiesz, z jakich roślin Twoje pszczoły zbierają żywicę, że propolis ma czerwono-brązowy kolor?

15 godzin temu, Krzychoo napisał:

Poproszę o przepis takiej nalewki.

Proszę bardzo :)

500 ml 95% spirytusu wlać do 50 ml przegotowanej zimnej wody. Zalać tym 100 gramów zmielonego propolisu. Odstawić na 2-5 dni w ciemne miejsce. Od czasu do czasu potrząsnąć butelką. Następnie przecedzić, np. przez papierowe filtry do kawy. Przechowywać w ciemnym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Anna Błońska napisał:

A wiesz, z jakich roślin Twoje pszczoły zbierają żywicę, że propolis ma czerwono-brązowy kolor?

To zaprawdę jest bardzo ładna czerwień zmącona tym brązem. Brąz jest z żywicy topolowej, to już ustalone przez net, ale żródło czerwonej dominanty pozostaje dla mnie zagadką. Ważne, że skoro ten czerwony  w Brazylii ma takie dobre notowania, to ten tu lekko tylko brązowy rokuje działanie podobne.:) 

Zbiory odbędą się za dwa,trzy tyg. gdy będę układał gniazda do zimowli.

BTW 1. Z jednego ula w sposób naturalny można zebrać do 70g kitu. Można też zintensyfikować jego produkcje wstawiając do ula sprytne kraty ze szczelinami, które zmuszają pszczoły do ich zaklejania, ale to się wiąże z niebezpieczeństwem, że pszczoły z braku naturalnych żywic ( a zmuszone imperatywem instynktu kitowania szczelin) przyniosą jakieś bituminy z asfaltu, smoły, lepików itp

BTW 2  Była kiedyś propozycja aby dopiero roztwór alkoholowy kitu pszczelego nazywać własnie propolisem. Pszczelarze się dostosowali.

7 godzin temu, Anna Błońska napisał:

Odstawić na 2-5 dni w ciemne miejsce. Od czasu do czasu potrząsnąć butelką. Następnie przecedzić,

Ten kit w alkoholu można zostawić do końca życia. Niektóre frakcje wolno się rozpuszczają. Co innego propolis sklepowy, on musi być ładny, taki przezroczysty.;)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, 3grosze napisał:

To zaprawdę jest bardzo ładna czerwień zmącona tym brązem. Brąz jest z żywicy topolowej, to już ustalone przez net, ale żródło czerwonej dominanty pozostaje dla mnie zagadką. Ważne, że skoro ten czerwony  w Brazylii ma takie dobre notowania, to ten tu lekko tylko brązowy rokuje działanie podobne.:) 

Ten kit w alkoholu można zostawić do końca życia. Niektóre frakcje wolno się rozpuszczają. Co innego propolis sklepowy, on musi być ładny, taki przezroczysty.;)

To nasza nalewka (muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego koloru) :) Stała trochę dłużej niż w przepisie, bo trochę o niej zapomnieliśmy. Jeśli masz jakieś zdjęcia swojego propolisu, poproszę na wymianę ;)

nalewka.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Apetyczna.:)

A moja nalewka jest jeszcze w fazie kitu pszczelego w ulu. Ale będę pamiętał i jak będzie gotowa będzie tu zdjęcie.

Ostrzegam, będzie mętna.

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.09.2020 o 13:52, Anna Błońska napisał:

Napisałam do specjalistki od apiologii; mam nadzieję, że powie, czy i ewentualnie jak często pszczoły budują takie progi

Coś tam słychać?

Bo tu dobrali się do uli i zebrali dowody rzeczowe:

[https://ibb.co/685Pg74/img]

Niebieska strzałka pokazuje ruchomą zasuwkę wlotka, za którą nic nie jest wybudowane, to już sprawdziłem miesiąc temu. Miały jeszcze szansę coś zbudować za szczeliną w wrędze (czerwona strzałka) i też nic.

Można się domyślać,  że tłumaczenie etymologii propolisu na zbudowany przez pszczoły "próg u wejściu do ula", to licentia poetica dobrych chęci ignorantów.

 

W dniu 10.09.2020 o 23:00, 3grosze napisał:

Propolis w moich ulach ma kolor czerwono-brązowy.

https://ibb.co/JvvCQfq

Jest nawet czerwieńszy:) od brazylijskiego. 

To był kit wiosenny. Póżniej kitowały już w kolorze brązu sra...watego.

 

I na koniec mój charem

https://ibb.co/7kk6YZq[/img]

Ok. 50.000 dziewic, dwie puszczalskie i żadnej konkurencji, bo dziewczyny o tej porze wygoniły już z uli  wszystkie trutnie.

 

PS Nalewka już w postaci "kitu poza ulem".

 

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.09.2020 o 17:06, 3grosze napisał:

https://ibb.co/JvvCQfq

Jest nawet czerwieńszy:) od brazylijskiego. 

To był kit wiosenny. Póżniej kitowały już w kolorze brązu sra...watego.

 

I na koniec mój charem

https://ibb.co/7kk6YZq[/img]

Ok. 50.000 dziewic, dwie puszczalskie i żadnej konkurencji, bo dziewczyny o tej porze wygoniły już z uli  wszystkie trutnie.

 

PS Nalewka już w postaci "kitu poza ulem".

 

Piękny kolor i pasieka :) Nasza nalewka jest już na etapie spożycia ;) Odpowiedzi na razie nie mam, bo Pani Profesor, z którą się kontaktowałam, jest na urlopie do początku października. Później mam nadzieję wypytać się o różne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zapylacze to w naszej świadomości przede wszystkim owady, głównie pszczoły czy trzmiele, chociaż ważną rolę odgrywają również motyle, w tym ćmy. Czasami przypomnimy sobie, że w innych strefach klimatycznych zapylaczami są również ptaki. Z Brazylii nadeszła właśnie informacja o możliwym odkryciu niezwykłego zapylacza. Może nim być Xenohyla truncata z rodziny rzekotkowatych. Jeśli dalsze badania potwierdzą przypuszczenia naukowców, będzie to pierwszy znany nam płaz zapylający.
      W grudniu 2020 roku naukowcy z Universidade Federal de Mato Grosso oglądali w pobliżu miasta Armação dos Búzios grupę nadrzewnych Xenohyla truncata jedzących owoce. Wcześniejsze badania żołądków okazów znajdujących się w zbiorach muzealnych pokazało, że jest to jeden z niewielu płazów żywiących się owocami. W pewnym momencie naukowcy zauważyli, że jedno ze zwierząt weszło do wnętrza kwiatu, by pożywić się nektarem, a gdy wyszło, do jego grzbietu przyczepiony był pyłek. Uczeni przypominają, że dotychczas fotografowano płazy na kwiatach, ale nigdy nie zaobserwowano interakcji pomiędzy zwierzęciem a kwiatem.
      Zaobserwowane zjawisko dało silne podstawy do wysunięcia hipotezy, że Xenohyla truncata może być pierwszym znanym płazem zapylającym. Jednoznaczne potwierdzenia tego przypuszczenia wymaga jednak dalszych badań. Specjaliści mówią, że konieczna będzie obserwacja kwiatów za pomocą kamer lub ustawienie przy niektórych kwiatach barier, by sprawdzić, czy odnoszą one mniejszy sukces reprodukcyjny, gdy płazy nie mają do nich dostępu. Konieczne jest też sprawdzenie, czy pyłek przyczepiający się do grzbietu Xenohyla truncata nie ulega uszkodzeniu, czy rzeczywiści jest on następnie pozostawiany w innych kwiatach i czy wizyty płazów w kwiatach mają widoczny wpływ na reprodukcję drzew.
      Jeśli potwierdzi się, że X. truncata zapyla drzewa, będzie to kolejny dowód, jak mało wiemy o środowisku naturalnym. Dopiero w ostatnich latach odkryliśmy, że rośliny są zapylane przez jaszczurki, oposy, szczury czy karaluchy.
      Xenohyla truncata to gatunek zagrożony, ludzie w coraz większym stopniu niszczą ich środowisko naturalne osiedlając się w pobliżu terenów zajętych przez te zwierzęta. A bliskość ludzkich osiedli oznacza, że płazy padają ofiarami kotów, a gdy wejdą do domu, są często zabijane. Tymczasem być może jest to jedyny na świecie płaz zapylający. Jeśli więc stracimy ten gatunek, stracimy też unikatową ekologiczną interakcję zachodząca pomiędzy płazami a roślinami, mówi biolog Carlos Henrique de-Oliveira-Nogueira.
      Opisujący badania artykuł Between fruits, flowers and nectar: The extraordinary diet of the frog Xenohyla truncata został opublikowany na łamach Food Webs.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zmiana poziomu oceanu doprowadziła do upadku jednej z najdłużej istniejących prekolumbijskich cywilizacji wybrzeży Ameryki. Hiszpańscy naukowcy z Universitat Autònoma de Barcelona informują na łamach Scientific Reports, że istniejąca na terenie dzisiejszej Brazylii kultura Sambaqui upadła, gdyż doszło do spadku poziomu oceanu. Do takich wniosków doprowadziły uczonych badaniach izotopów w szczątkach ponad 300 osób oraz seria ponad 400 datowań radiowęglowych z południowego wybrzeża Brazylii.
      W badanym regionie istnieje tysiące kopców – również zwanych sambaqui – budowanych przez społeczności rybackie, istniały tam pomiędzy 7000 a 1000 lat temu. Na każdym z takich cmentarzysk znajdują się zwykle setki ludzkich zwłok, starannie złożonych wśród szczątków ryb i owoców morza. Ich ości i skorupy były wykorzystywane w formie darów podczas uroczystości pogrzebowych.
      Naukowcy stwierdzili, że przed około 2200 lat doszło do nagłego gwałtownego spadku częstotliwości budowania kopców, co zbiegło się w czasie z poważnymi zmianami w przybrzeżnym środowisku spowodowanym spadkiem poziomu oceanu.
      Zmiana poziomu oceanu sprzed około 2000 lat prawdopodobnie była punktem zwrotnym. Ekosystem morski, który przez tysiące lat zapewniał utrzymanie przybrzeżnym społecznościom, zmienił się. Zmniejszenie się tego ekosystemu, zaniknięcie zatok i lagun spowodowało, że zasoby morskie skurczyły się i stały się mniej przewidywalne, co zmusiło mieszkającą tam ludność do podzielenia się na mniejsze społeczności, mówi główna autorka badań, Alice Toso.
      Datowanie radiowęglowe wykazało, że przed około 2000 lat najprawdopodobniej doszło do spadku liczebności ludzkiej populacji na całym brazylijskim wybrzeżu Mata Atlantica. Co interesujące, pozostała populacja, zamiast porzucić rybołówstwo, które stało się mniej przewidywalne, zintensyfikowała połów ryb, skupiając się na gatunkach z górnych pięter łańcucha pokarmowego, takich jak rekiny i płaszczki. Sądzimy, że doszło w tym czasie do znaczących zmian w praktykach zdobywania pożywienia. Ludzie przeszli z łowienia całymi społecznościami na łowienie w grupach rodzinnych, dodaje André Colonese.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeciętne 12-miesięczne dziecko w Danii ma w swojej florze jelitowej kilkaset genów antybiotykooporności, odkryli naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze. Obecność części tych genów można przypisać antybiotykom spożywanym przez matkę w czasie ciąży.
      Każdego roku antybiotykooporne bakterie zabijają na całym świecie około 700 000 osób. WHO ostrzega, że w nadchodzących dekadach liczba ta zwiększy się wielokrotnie. Problem narastającej antybiotykooporności – powodowany przez nadmierne spożycie antybiotyków oraz przez masowe stosowanie ich w hodowli zwierząt – grozi nam poważnym kryzysem zdrowotnym. Już w przeszłości pisaliśmy o problemie „koszmarnych bakterii” czy o niezwykle wysokim zanieczyszczeniu rzek antybiotykami.
      Duńczycy przebadali próbki kału 662 dzieci w wieku 12 miesięcy. Znaleźli w nich 409 różnych genów lekooporności, zapewniających bakteriom oporność na 34 rodzaje antybiotyków. Ponadto 167 z tych genów dawało oporność na wiele typów antybiotyków, w tym też i takich, które WHO uznaje za „krytycznie ważne”, gdyż powinny być w stanie leczyć poważne choroby w przyszłości.
      To dzwonek alarmowy. Już 12-miesięczne dzieci mają w organizmach bakterie, które są oporne na bardzo istotne klasy antybiotyków. Ludzie spożywają coraz więcej antybiotyków, przez co nowe antybiotykooporne bakterie coraz bardziej się rozpowszechniają. Kiedyś może się okazać, że nie będziemy w stanie leczyć zapalenia płuc czy zatruć pokarmowych, ostrzega główny autor badań profesor Søren Sørensen z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Kopenhadze.
      Bardzo ważnym czynnikiem decydującym o liczbie lekoopornych genów w jelitach dzieci jest spożywanie przez matkę antybiotyków w czasie ciąży oraz to, czy samo dziecko otrzymywało antybiotyki w miesiącach poprzedzających pobranie próbki.
      Odkryliśmy bardzo silną korelację pomiędzy przyjmowaniem antybiotyków przez matkę w czasie ciąży oraz przejmowanie antybiotyków przez dziecko, a obecnością antybiotykoopornych genów w kale. Wydaje się jednak, że w grę wchodzą też tutaj inne czynniki, mówi Xuan Ji Li.
      Zauważono też związek pomiędzy dobrze rozwiniętym mikrobiomem, a liczbą antybiotykoopornych genów. U dzieci posiadających dobrze rozwinięty mikrobiom liczba takich genów była mniejsza. Z innych badań zaś wiemy, że mikrobiom jest powiązany z ryzykiem wystąpienia astmy w późniejszym życiu.
      Bardzo ważnym odkryciem było spostrzeżenie, że Escherichia coli, powszechnie obecna w jelitach, wydaje się tym patogenem, który w największym stopniu zbiera – i być może udostępnia innym bakteriom – geny lekooporności. To daje nam lepsze rozumienie antybiotykooporności, gdyż wskazuje, które bakterie działają jako gromadzące i potencjalnie rozpowszechniające geny lekooporności. Wiedzieliśmy, że bakterie potrafią dzielić się opornością na antybiotyki, a teraz wiemy, że warto szczególną uwagę przywiązać do E. coli, dodaje Ji Li.
      Wyniki badań opublikowano na łamach pisma Cell Host & Microbe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ubiegłym roku świat żył wyjątkowo dużą liczbą pożarów w brazylijskiej Amazonii. Niestety, bieżący rok może być jeszcze gorszy. Brazylijska agencja kosmiczna INPE, której zadaniem jest m.in. monitorowanie pożarów lasów za pomocą satelitów, informuje, że w czerwcu bieżącego roku wybuchło już 2248 pożarów. W czerwcu ubiegłego roku było to 1880 pożarów.
      Tegoroczny czerwiec był rekordowy od 13 lat pod względem liczby pożarów. Średnio wybuchało ich 75 dziennie. To wciąż znacznie mniej od tego, co w Amazonii działo się w sierpniu ubiegłego roku. Wtedy to każdego dnia INPE wykrywała średnio 1000 nowych pożarów dziennie (vide: „NASA potwierdza dane INPE o gwałtownym wzroście liczby i intensywności pożarów w Amazonii”. I właśnie tak wielka ich liczba wywołała poruszenie na całym świecie. Pozostaje więc pytanie, czy znacząco większa liczba pożarów w czerwcu nie zapowiada, że tegoroczny sierpień również będzie obfitował w pożary.
      Eksperci już zwracają uwagę na jeszcze inne zagrożenie – zanieczyszczenie powietrza spowodowane przez pożary. Dymy mogą powodować problemy z oddychaniem, tymczasem w Brazylii zanotowano dotychczas niemal 1 600 000 przypadków zachorowania na COVID-19, z czego 535 000 osób wciąż jest chorych. Dymy z pożarów mogą pogorszyć stan ich zdrowia.
      Philip Fearnside, ekolog z brazylijskiego Narodowego Instytutu Badań Amazonii mówi, że tegoroczny wzrost liczby pożarów to zły znak. Często bowiem wykorzystuje się je jako pretekst do dalszego wylesiania. Tymczasem wstępne dane INPE wskazują, że w ciągu pierwszych 5 miesięcy 2020 roku tempo wylesiana Amazonii zwiększyło się o 34%.
      Większość pożarów z roku 2019 stanowiły celowe podpalenia. Część z nich była legalna i miała na celu usunięcie drzew pod nowe pastwiska (vide: „Amazonia płonie, gdyż jemy zbyt dużo mięsa”), część zaś to wylesianie nielegalne. Niezależnie jednak od pochodzenia pożarów, to w ubiegłym roku było ich o 30% więcej niż rok wcześniej, a w całym roku 2019 pożarów było ponad 2-krotnie więcej niż w roku 2013.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obecność koronawirusa SARS-CoV-2 potwierdzono za pomocą testu u 20-letniej kobiety z plemienia Kokama. Jak poinformowało SESAI (Secretaria Especial de Saúde Indígena), pochodzi ona z São José w Santo Antônio do Içá w stanie Amazonas. To pierwszy przypadek zakażenia u przedstawiciela rdzennej ludności Brazylii.
      Dziewczyna, która mówi, że ma objawy COVID-19 (suchy kaszel), wspomaga na co dzień lekarza; pracuje jako pielęgniarka środowiskowa (Agente Indígena de Saúde). Jest jedną z 27 osób (15 pracowników medycznych i 12 pacjentów), które poddano monitoringowi, bo miały kontakt z Matheusem Feitosą, doktorem, u którego zdiagnozowano COVID-19. Tylko u niej potwierdzono zakażenie.
      Dwunastu przedstawicieli plemienia Ticuna z Laco Grande - również w Antônio do Içá - spotkało się z lekarzem 19 marca. Wg SESAI, wynik testu był u nich co prawda negatywny, ale i tak wszyscy pozostają nadal w izolacji. Zajmują się nimi specjaliści z Equipe Multidisciplinar de Saúde Indígena do Dsei Alto Solimões.
      Dziewczyna z plemienia Kokama i 7 jej krewnych przechodzi kwarantannę. Krewnych poddano badaniu. Teraz czekają na wyniki.
      Dwudziestolatka napisała, że 18 marca spotkała się ze znajomym, u którego zdiagnozowano COVID-19. Trzy dni później miałam suchy kaszel i straciłam smak i powonienie. Dziewczyna przestała chodzić do pracy i poddała się samokwarantannie. Pozytywny wynik testu dostała 31 marca.
      Ticunowie odczuli po negatywnym wyniku ulgę, teraz chcą zablokować dostęp do wioski - zarówno drogą lądową, jak i za pośrednictwem rzeki. W okresie odosobnienia będzie co robić. Boimy się, ale nadal trzeba zajmować się plantacjami i łowić ryby.
      Wiele osób drżało przed tym, co się właśnie stało. W zeszłym tygodniu agendy ds. zdrowia obawiały się, że po kontakcie z amerykańskimi turystami doszło do zarażenia w plemieniu Marúbo. Na szczęście testy dały wynik negatywny.
      Dla rdzennej populacji obcy patogen może być bardzo niebezpieczny. Ryzyko, że wirus się rozprzestrzeni i dojdzie do zdziesiątkowania ludności, jest duże - powiedziała BBC Sofia Mendonça z Federal University of São Paulo (Unifesp).
      Dodatkowo rdzenne społeczności żyją w odległych zakątkach kraju, co oznacza, że dostawy sprzętu i wsparcia medycznego są niemal niemożliwe.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...