Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Elon Musk chce łączyć człowieka z komputerem. Neuralink prezentuje implant mózgowy

Rekomendowane odpowiedzi

41 minut temu, darekp napisał:

Ja to interpretuję tak, że widocznie, przynajmniej w niektórych modelach teoretycznych, mając dokładne informacje o układzie fizycznym w danym momencie, można prześledzić jego historię historię wstecz i w przyszłość w czasie (mając szczątki rozbitego wazonu, znając ich prędkości itp. można odtworzyć jego wygląd przed rozbiciem). To wygląda jak pełna informacja raczej (w intuicyjnym sensie).

To są moim zdaniem DANE o parametrach pewnych wielkości fizycznych (położeń i prędkości), natomiast informacja to, przynajmniej wg definicji cybernetycznej pewna relacja między dwoma komunikatami czyli np. jeden wazon ma objętość 2 l a drugi 4 l , więc jeden ma 2x większą objętość <- to jest informacja. Oczywiscie relacja pomiędzy 2 i jednostką "litr" to też jest ifnromacja, tylko na niższym poziomie (tamta bylaby zatem metaifnormacją) i tak dalej... ale np. podanie że góra ma wysokość 1000 m nie jest informacją a komunikatem, dopiero podanie jakiś realcji między komuniktami, np. wysokosci innej góry (np. 2000 m) może być rozumiane jako informacja (dlatego mówienie przez polityków o liczbie wydwanych/zaoszczędzonych pieniędzy nie ma sensu bez komunikatów jaki to stanowi procent, jakie są trendy, jaka jest norma etc.). 

1001001 to nie jest informacja, tylko dane. Dopiero relacja między znakami "0/1" a innym komunikatem jest informacją. I w takim sensie informacja może ginąć bezpowrotnie :P 

Oczywiście im bardziej uporzadkowane te dane tym mniejsza entropia - ale to jest kwestia ilości potencjalnej informacji w nich zawartej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Warai Otoko napisał:

To są moim zdaniem DANE o parametrach pewnych wielkości fizycznych (położeń i prędkości),

To trochę filozofia jest, ale imho każdy stan przestrzeni fazowej niestacjonarnego (bo inny nie sensu) procesu rozbijania dzbana różni się od innych i można go rozpatrywać w odniesieniu do innych stanów. Zatem, na mocy Twojej definicji, to jest informacja. A teraz, przewidując Twój gwałtowny opór :) ,  kontrolnie zapytam: czy może istnieć informacja BEZ danych. No właśnie :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Jajcenty napisał:

To trochę filozofia jest, ale imho każdy stan przestrzeni fazowej niestacjonarnego (bo inny nie sensu) procesu rozbijania dzbana różni się od innych i można go rozpatrywać w odniesieniu do innych stanów. Zatem, na mocy Twojej definicji, to jest informacja. A teraz, przewidując Twój gwałtowny opór :) ,  kontrolnie zapytam: czy może istnieć informacja BEZ danych. No właśnie :)

 

 

To też dorzucę od siebie cegiełkę do tej filozoficznej dysputy :) 

Czy może istnieć informacja bez interpretacji? 

Jeśli masz przed sobą dane, a nie jesteś w stanie ich zinterpretować, to nie jest to informacja, tylko same dane. Tak samo jeśli nie masz danych, a wiesz jak dane interpretować, to nie masz informacji. 

W mojej głowie informacja, to właśnie połączenie danych i interpretacji. Prosty przykład:

Jeśli umiesz czytać, a nie masz tekstu, to niczego się nie dowiesz. Jeśli masz tekst, a nie umiesz czytać, to również niczego się nie dowiesz. Dopiero gdy połączysz te dwa czynniki, to dostaniesz informację. :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Jajcenty napisał:

A teraz, przewidując Twój gwałtowny opór :) ,  kontrolnie zapytam: czy może istnieć informacja BEZ danych. No właśnie :)

 

Jasne, że nie może, tak samo jak nie może istnieć bez nośnika. Ja nic takiego nie twierdziłem :P Dane to są własnie komunikaty - z nich jakby informacja powstaje. 

co do : 

24 minuty temu, Jajcenty napisał:

każdy stan przestrzeni fazowej niestacjonarnego (bo inny nie sensu) procesu rozbijania dzbana różni się od innych i można go rozpatrywać w odniesieniu do innych stanów.

no tak, ale właśnie dopóty nie będziesz tego rozpatrywał i nie porównasz tych dwóch stanów to nie bedzie infromacji, tylko dane. Informacja powstaje dopiero jako relacja, jeśli tej relacji nie wskażesz to informacji nie ma. Jeśli tą relację zniszczysz - np. poprzez zniszczenie fizyczne nośnika danych dla tej informacji to też informacji nie ma. 

24 minuty temu, Jajcenty napisał:

To trochę filozofia jest

Nawet bardzo :P A konretnie filozofia informacji własnie, która jest tym dla informacji czym jest metodologia dla nauki. Nie można sobie bezkarnie szafować nazwami bez definicji a informacja często jest własnie tak używana. To było dobre może jeszcze 30 lat temu, ale w dzisiejszych czasach musimy na to uważać. 

11 minut temu, Grineee napisał:

Jeśli masz przed sobą dane, a nie jesteś w stanie ich zinterpretować, to nie jest to informacja, tylko same dane. Tak samo jeśli nie masz danych, a wiesz jak dane interpretować, to nie masz informacji. 

Interpretacja to w mojej ocenia byłoby wytwarzanie informacji, natomiast przynajmniej wg def. cybernetycznych - informacja to po prostu realcja między Twoma komunikatami - np. jeśli wskazówka woltomierza odchyliła się o zadany kąt (jeden komunikat) i wskazała pewną wartość (drugi komunikat) to mamy informację, ale samo odchylenie czy samo stworzenie podziałki to tylko dane o katach i obrazek :)

Edytowane przez Warai Otoko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Grineee napisał:

Jeśli umiesz czytać, a nie masz tekstu, to niczego się nie dowiesz. Jeśli masz tekst, a nie umiesz czytać, to również niczego się nie dowiesz. Dopiero gdy połączysz te dwa czynniki, to dostaniesz informację. :) 

No ja mam odwrotnie ;P Nie ma tekstu, nie ma informacji. Jest tekst, jest informacja, niezależnie od tego czy ktoś ją potrafi odczytać.

7 minut temu, Warai Otoko napisał:

Jeśli tą relację zniszczysz - np. poprzez zniszczenie fizyczne nośnika danych dla tej informacji to też informacji nie ma. 

No i to podobno jest niemożliwe, na mocy zasady zachowania informacji (?! zgaduję :) ), a dyssypacja jest całkowita w nieskończoności, wcześniej nie, zatem nigdy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Jajcenty napisał:

No i to podobno jest niemożliwe, na mocy zasady zachowania informacji (?! zgaduję :) )

No własnie wydaje mi się że to jest tylko "zadada zachowania informacji" z nazwy - "to jest zasada zachowania danych" :P w tym sensie, że możesz te dane teoretycznie odtworzyć - odtwarzajac nośnik, chociaż tylko w klasycznym ujęciu, bo przecież (o ile to dobrze rozumiem) mechanika kwantowa temu przeczy... 

21 minut temu, Jajcenty napisał:

Jest tekst, jest informacja, niezależnie od tego czy ktoś ją potrafi odczytać.

Tak, ale to jest informacja w sensie potencjalnym. Może to być po prostu zbiór bezsensownych zdań - bełkot nie niosący żadnej informacji (jedynie informacje pozorną). Jest różnica pomiędzy przypadkowo (nawe nie musi być przypadkowo, wystarczy, że nie odróźnia się to od Twojej "wiedzy tła") ustawionymi słowami a podręcznikiem Feynmana :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, Jajcenty napisał:

Jest tekst, jest informacja, niezależnie od tego czy ktoś ją potrafi odczytać.

W takim wypadku powiedz mi jaką sam w sobie tekst niesie informację, jeśli nigdy nie będzie przeczytany?

W takim wypadku są to czyste dane. Staną się informacją dopiero kiedy w interakcji z innym obiektem zostaną zinterpretowane (nie chodzi mi tu o analizę tekstu, a o sam fakt jego odczytania)

Może warto by uznać, że informacja to sam fakt przekazania danych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Grineee napisał:

Może warto by uznać, że informacja to sam fakt przekazania danych

Też nie, zobacz przekażę Tobie dane, łap :P - 01001010100001010101001 

Jedyna informacja jaka z tego płynie to metainformacja o samym akcie przekazania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Warai Otoko napisał:

Też nie, zobacz przekażę Tobie dane, łap :P - 01001010100001010101001 

Jedyna informacja jaka z tego płynie to metainformacja o samym akcie przekazania. 

fakt, mój błąd, to wracam do poprzedniego stwierdzenia, że to połączenie danych z interpretacją (możliwością ich użycia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Grineee napisał:

W takim wypadku powiedz mi jaką sam w sobie tekst niesie informację, jeśli nigdy nie będzie przeczytany?

A czy czytający musi być żywy?  Czy wystarczy że neutrin jest za tekstem jest trochę mniej niż przed? I że, de facto, nieustannie dokonywany jest odczyt tej informacji? Przepraszam, danych :D Nie mówiąc już o tym, że gdzieś we Wszechświecie dyssypuje informacja o fakcie stworzenia tego tekstu, gdzieś powstała kupka entropii. Dla mnie to podejście nie różni się od solipsyzmu.  Rozumiem, upieracie się że informacja to interpretacja danych. Rozumiem i szanuję, ale de facto mamy tożsamość dane-informacja. 

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Jajcenty napisał:

Rozumiem i szanuję, ale de facto mamy tożsamość dane-informacja. 

Staram się właśnie wyjaśnić jakoś różnicę, ale w zasadzie jedyne co mi przychodzi to głowy, to właśnie owa interpretacja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Jajcenty napisał:

Rozumiem, upieracie się że informacja to interpretacja danych.

Ja się nie upieram przy tym, napisałem wyżej co uważam na temat interpretacyjnej deficjji informacji. Ja przyjmuje cybernetyczną deficnije i jest ona ścisła i nie ma w niej nic  solipsyzmu. Czysta matematyka stosowana :D

37 minut temu, Jajcenty napisał:

gdzieś we Wszechświecie dyssypuje informacja o fakcie stworzenia tego tekstu

własnie nie! Jak już to rozprzestrzenia się fala elektromagnetyczna będąca nośnikiem danych i informacji, ale ulega ona zniekształceniom tak silnym (przy przejściu przez atmosferę, ale nie tylko, też ściany budynków etc.)  że informacja można zostać zniszczona zanim opuści orbitę ziemską :P, wszystko zalezy oczywiście od parametrów fizycznych fali (amplitudy etc.). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Warai Otoko napisał:

Ja przyjmuje cybernetyczną deficnije i jest ona ścisła i nie ma w niej nic  solipsyzmu.

Wiem, ale nie podoba mi się i uważam za zbędny warunek:

W cybernetyce i teorii informacji najbardziej ogólnie: każde rozpoznanie stanu układu, odróżnialnego od innego stanu tego układu (stanu wyróżnionego)[6]; wyróżnienie pewnego stanu wyróżnionego (odróżnialnego) z repertuaru (zbioru stanów wyróżnionych)[7].

Mam problem z wymyśleniem układu, w którym nie ma odróżnialnych od siebie stanów wyróżnionych. Przestrzeń fazowa zawsze ma jakiś punkt zero.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Jajcenty napisał:

W cybernetyce i teorii informacji najbardziej ogólnie: każde rozpoznanie stanu układu, odróżnialnego od innego stanu tego układu (stanu wyróżnionego)[6]; wyróżnienie pewnego stanu wyróżnionego (odróżnialnego) z repertuaru (zbioru stanów wyróżnionych)[7].

Zejdź niżej i zobacz sobie wg. Mariana Mazura. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Warai Otoko napisał:

Zejdź niżej i zobacz sobie wg. Mariana Mazura.

No tak, ale to już takie bardziej AKPiA. Ja usuwam ozdobniki i opisy co skraca definicję  do 'stan układu'. Zatem: informacja to stan układu. 

i już. :D

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Jajcenty napisał:

No tak, ale to już takie bardziej AKPiA. Ja usuwam ozdobniki i opisy co skraca definicję  do 'stan układu'. Zatem: informacja to stan układu. 

i już. :D

Ja tego tak w ogóle nie rozumiem... informacja to "przyporządkowanie sobie tych stanów (relacja między nimi)" - to nie jest pojedynczy stan, tylko relacja między stanami. To jest jak różnica między 200 m, a 400m/200m = 2 ; pierwsze to komunikat, drugie to informacja że jedno jest dw arazy wyższe od drugiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

To jest jak różnica między 200 m, a 400m/200m = 2 ; pierwsze to komunikat, drugie to informacja że jedno jest dw arazy wyższe od drugiego. 

200 to komunikat. 200 [m] to informacja: 200 razy w stosunku do wzorca metra. Jeśli trzymać się oficjalnej definicji. Rozumiem o co Ci chodzi, ale musiałbym zobaczyć matematyczne konsekwencje usunięcia wymogu relacji żeby uznać że to jakoś istotnie zmienia sytuację. Ponieważ entropia zawiera w sobie również relację między dwoma stanami, poddaję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, darekp napisał:

mając dokładne informacje o układzie fizycznym w danym momencie, można prześledzić jego historię historię wstecz i w przyszłość w czasie (mając szczątki rozbitego wazonu, znając ich prędkości itp. można odtworzyć jego wygląd przed rozbiciem). To wygląda jak pełna informacja raczej (w intuicyjnym sensie).

Raczej nic z tego :D
1. co to znaczy "w danym momencie"? Im dokładniej będziesz określał ten "moment", tym bardziej będzie Ci się rozmywała energia.
2. im dokładniej będziesz mierzył położenie, tym mniej będziesz wiedział o pędzie.
3. taka zabawa by wymagała użycia m.in. równań dynamiki nieliniowej. Ich czułość na zmiany warunków początkowych jest z reguły nawet w dosyć prostych przypadkach większa nie tylko od możliwości pomiarowych, ale i od "rozdzielczości" fizyki/Natury (plancki i takie inne).
4. W niektórych przypadkach, np. ten rozbity dzbanek jest to możliwe, pod warunkiem, że tych części będzie niewiele. Ale do tego nie trzeba znać prędkości itp., itd. - wystarczy umiejętność znajdowania "zamków", czyli pasujących do siebie krawędzi.
5. W części z pozostałych przypadków możliwe jest przybliżone poznanie najbardziej prawdopodobn(ej/ych) trajektorii.
6. 1, 2, 3, 5 dotyczą zarówno przeszłości, jak i przyszłości... no chyba, że świat jest jest jakimś pokracznym układem superdeterministycznym, ale na to raczej nie wygląda.
 

14 godzin temu, Warai Otoko napisał:

To są moim zdaniem DANE o parametrach pewnych wielkości fizycznych (położeń i prędkości), natomiast informacja to, przynajmniej wg definicji cybernetycznej pewna relacja między dwoma komunikatami

Te parametry (stan, wektor w przestrzeni stanów) są relacją między danym stanem, a stanem niekreślonym (np. dowolne położenie, rozmycie).
 

12 godzin temu, Warai Otoko napisał:

01001010100001010101001 

Jak najbardziej jest to informacja - o położeniach w jednowymiarowej przestrzeni stanów 0 i 1. A jak sobie to ktoś/coś zinterpretuje, to jego sprawa, ale interpretować nie musi, to bez znaczenia.
 

6 godzin temu, Jajcenty napisał:

Ponieważ entropia zawiera w sobie również relację między dwoma stanami,

Tak, pomiędzy stanem danym, a stanem nieokreślonym. Ale Tobie chodziło raczej o zmianę entropii  - to taż relacja, pochodna entropii po czasie ;)
 

6 godzin temu, Jajcenty napisał:

poddaję się

Eee tam, nie wymiękaj ;) Fakt, że bajzel w rozumieniu pojęcia"informacja" jest potężny, ale ogólnie trajektoria jest chyba niezła i fizyka z tym prządek zrobi. Może on się trochę nie spodobać matematykom, ale oni żyją (zwykle) w swoim abstrakcyjnym świecie, który ze światem realnym czasem ma związek, a czasem nie za bardzo. Może coś w tym stylu bardziej zbliży matematykę do świata realnego:     
https://www.google.com/search?client=ubuntu&channel=fs&ei=b41RX-m9Fs3UkwXdz6WADQ&q=physics+intuitionistic+mathematics&oq=intuitionistic+mathematics&gs_lcp=CgZwc3ktYWIQARgEMgQIABATMggIABAWEB4QEzIICAAQFhAeEBMyCAgAEBYQHhATMggIABAWEB4QEzIICAAQFhAeEBNQAFgAYOv9AWgAcAB4AIABYYgBYZIBATGYAQCqAQdnd3Mtd2l6wAEB&sclient=psy-ab             

Edytowane przez ex nihilo
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Raczej nic z tego :D
1. co to znaczy "w danym momencie"? Im dokładniej będziesz określał ten "moment", tym bardziej będzie Ci się rozmywała energia.
2. im dokładniej będziesz mierzył położenie, tym mniej będziesz wiedział o pędzie.

Jak dla mnie, to zgoda, ale o czym w takim razie (pytanie laika) pisał autor na kwantowo.pl? Jest jakaś "zasada zachowania informacji" w fizyce, czy jej nie ma? Zajmował się nią Hawking, czy nie? Bo jeśli wziąć pod uwagę mech. kwantową, nieliniowości itd. to powstaje wrażenie, że informacja bardzo szybko ginie i nikomu nawet nie powinien przyjść do głowy pomysł, żeby taką zasadę formułować.

P.S. Zajrzałem do kilku artykułów z

3 godziny temu, ex nihilo napisał:

Wygląda na to, ze to same teksty "opowiadane" bez żadnych wzorów matematycznych. Same słowa. Ponieważ słowa z mowy potocznej są nieprecyzyjne i każde ma co najmniej dwie interpretacje, to liczba możliwych interpretacji takich tekstów przekracza pewnie liczbę atomów we Wszechświecie :D Chyba zaczynam rozumieć, że "zasada zachowania informacji" to nie żadna ścisła fizyka tylko coś o czym sobie fizycy dyskutują przy kawie/piwie dla zabicia czasu :D

P.S. Jeśli samemu pogugłować, to mozna znaleźć nawet coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=SndpeBvxC88 - kolega po fachu Warai Otoko zdaje się ;P

Nawet nie próbowałem się zmusić, żeby to słuchać ;P

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, ex nihilo napisał:

Te parametry (stan, wektor w przestrzeni stanów) są relacją między danym stanem, a stanem niekreślonym (np. dowolne położenie, rozmycie).

Maj tots egzaktly. Zdecydowana większość znanych mi przestrzeni stanów ma więcej niż jeden odróżnialny stan. Ale to rozmycie mi nie pasuje, jak to rozumiesz? Mogę odjąć dwa szumy i to co dostanę co najwyżej będzie szumem, ale nie musi, czasami może wydobyć sygnał z szumu np. DoG picture 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Jajcenty napisał:

200 to komunikat. 200 [m] to informacja: 200 razy w stosunku do wzorca metra

Tak, też o tym pisałem wcześniej. Dlatego to porównanie 200m/400m to byłaby metaifnormacja w stosunku do informacji o 200 [m]. 

 

6 godzin temu, ex nihilo napisał:

Te parametry (stan, wektor w przestrzeni stanów) są relacją między danym stanem, a stanem niekreślonym (np. dowolne położenie, rozmycie).

 

6 godzin temu, ex nihilo napisał:

Jak najbardziej jest to informacja - o położeniach w jednowymiarowej przestrzeni stanów 0 i 1. A jak sobie to ktoś/coś zinterpretuje, to jego sprawa, ale interpretować nie musi, to bez znaczenia.

Jasne - informacje możesz uzyskać z relacji między dowolnymi komunikatami ale musisz wskazać pomiędzy którym (wskazać o jaką informację chodzi!)i. Nie jest tak, ze powiem 10 i to jest informacja o wartości energii potencjalnej. Musze powiedzieć 10 J. Ale to 10 J to też nie jest informacja o tym jak dużo to jest energii - musiałbym to porówanać z innymi wartościami i tak dalej i tak dalej. 

Dodatkowo 0101010101 to nie są zadne stany a znaki, to że ty im przypsiałeś wartośc symboliczn (tutaj cyfrową) to już Twoja interpretacja właśnie :P Czyli wg Mazura (cybernetyka) - parainformacja, czyli domniemanie znaczenia w tym przypadku. 

7 godzin temu, ex nihilo napisał:

fizyka z tym prządek zrobi.

Z ilosciowym ujęciem informacji - owszem (entropia, chociaż to de facto chyba zostało już ogarnięte przez Shannona w teorii komunikacji, a to w zasadzie czysta matematyka, ale pojęcie entropii ma wspólne z fizyką :) ale nie z jakościowym. Tak jak zresztą wspominałem wczesniej - sterowaniem (a to obywa się tylko za pomoca informacji), czyli zachowaniem się systemów zajmuje się cybernetyka a nie fizyka. Obie czerpią z matematyki, ale nie są tym samym... 

4 godziny temu, darekp napisał:

Jak dla mnie, to zgoda, ale o czym w takim razie (pytanie laika) pisał autor na kwantowo.pl? Jest jakaś "zasada zachowania informacji" w fizyce, czy jej nie ma? Zajmował się nią Hawking, czy nie? Bo jeśli wziąć pod uwagę mech. kwantową, nieliniowości itd. to powstaje wrażenie, że informacja bardzo szybko ginie i nikomu nawet nie powinien przyjść do głowy pomysł, żeby taką zasadę formułować.

Słuszna uwaga :)

4 godziny temu, darekp napisał:

P.S. Jeśli samemu pogugłować, to mozna znaleźć nawet coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=SndpeBvxC88 - kolega po fachu Warai Otoko zdaje się ;P

Nie oglądalem tego ale sam tytuł nie zachęca :P Nalęzy rozróżnić twórców teorii cybernetycznych od ich użytkowników oraz od pseudonauki (nie mówię, w tym wykładzie tak jest). Dodatkowo we własnej specjalizacji ktoś może być świetnym ekspertem ale np. religia zakłuca mu ogląd rzeczyistośici do tego stopnia, że "na boku" generuje takie absurdy jak "dowdoy na istnienie boga". Znałem takiejgo prof kosmologii który tak robił, ale kosmologiem był dorbym :P 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, darekp napisał:

o czym w takim razie (pytanie laika) pisał autor na kwantowo.pl? Jest jakaś "zasada zachowania informacji" w fizyce, czy jej nie ma?

Zaglądam czasem na kwantowo, bo  bardzo mi się podoba sposób pisana A. A. Ale ani kwantowo, ani nawet Nature, Science, Phys. Lett. & co. to nie są wyrocznie, A na kwantowo autor przede wszystkim relacjonuje różne teorie, hipotezy itp., które przecież często są wzajemnie sprzeczne.
Co do samej ZZI - nie jest to sprawa jednoznaczna, są zwolennicy i przeciwnicy. Większość raczej zgadza się, z tym, że ZZI działa. Ale w jaki sposób? Co jest zachowywane? Jeśli przyjmiemy związek informacji z energią, co nie jest założeniem specjalnie ryzykownym, raczej przeciwnie (uważam, że ten związek jest silny konieczny), to dla informacji powinien istnieć jakiś odpowiednik prawa zachowania energii. Tylko jak ZZI by miała działać? Są trzy podstawowe możliwości:
1. jeśli Franka wrzucimy co czarnej dziury, to (teoretycznie i w uproszczeniu) Franka byśmy mogli z niej wyciągnąć, czyli zachowywany jest komplet informacji o Franku,
2. Franka w całości nie wyciągniemy, ale na podstawie zachowanych informacji o elementach Franka i ich trajektoriach moglibyśmy Franka odtworzyć,
3. zachowywana jest jedynie, i to statystycznie, suma informacji. Czyli jest to wariant najbardziej zbliżony do ZZE, gdzie energia może przepływać, zmieniać swoją formę, itd.
Wybór należy do Ciebie ;)

 

22 godziny temu, darekp napisał:

Bo jeśli wziąć pod uwagę mech. kwantową, nieliniowości itd. to powstaje wrażenie, że informacja bardzo szybko ginie i nikomu nawet nie powinien przyjść do głowy pomysł, żeby taką zasadę formułować.

Ale to raczej tylko wrażenie wynikające z ogólnie przyjętego w społeczeństwie rozumienia pojęcia "informacja".
 

20 godzin temu, Jajcenty napisał:

Ale to rozmycie mi nie pasuje, jak to rozumiesz?

To tylko luźne przykłady "tła", którym w tym przypadku byłaby (prawie) "próżnia informacyjna" ew. informacyjny dołek, czyli przestrzeń z fluktuacjami informacji/entropii, na najniższym możliwym poziomie, w okolicach zera. A rozmycie? Np. widły Erwina S. zostawione w ogromnej pustej stodole na bardzo długi czas  ;)
(ostrzeżenie: to w znacznej części moja prywatna interpretacja :D)
 

18 godzin temu, Warai Otoko napisał:

Dodatkowo 0101010101 to nie są zadne stany a znaki, to że ty im przypsiałeś wartośc symboliczn (tutaj cyfrową) to już Twoja interpretacja właśnie :P Czyli wg Mazura (cybernetyka) - parainformacja, czyli domniemanie znaczenia w tym przypadku. 

Nie, nic im nie przypisałem - to tylko Twoja nadinterpretacja. Dla mnie, odbiorcy fizycznego przekazu (w wersji ekranowej), to są tylko stany pikseli układających się w formę (kształt) "0" i "1", co jest bardzo dalekie od losowych fluktuacji szarości. I tyle, nic więcej.

I na koniec - w ostatnim czasie trafiam na sporo publikacji, które układają się w trajektorię dążącą kierunku, który bardzo mi się podoba :D Tutaj całkiem świeża, jeszcze nie przeczytałem, tylko szybkie "przeskanowanie" (str. 36):
https://en.calameo.com/books/000029858c499c96d337c

Edytowane przez ex nihilo
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://www.kwantowo.pl/2015/08/29/czarne-dziury-pozeracze-informacji/
To że nam się rozciąga informacja na horyzoncie zdarzeń to już wynika z samej OTW. Zewnętrzny obserwator nie widzi przekroczenia horyzontu zdarzeń. Czas obiektu widziany z zewnątrz ulega zamrożeniu na horyzoncie zdarzeń, jednocześnie obiekt zmienia barwę w kierunku fal radiowych aż tracimy możliwość jego detekcji - co jest oczywiście mocno subiektywne.

Patrząc z punktu widzenia obiektu - to on sobie wlatuje i w jego układzie odniesienia - nie musi wydarzyć się nic szczególnego. Grawitacja rośnie ale obiekt przecież tego nie odczuje spadając swobodnie. Chyba że duży gradient grawitacji wywoła spaggettifikację - to już poczuje.
Natomiast spadając obiekt zauważy promieniowanie Unruha - co w sumie powinno mu dać do myślenia że jednak coś się zmienia.

Cytat

Jednak mimo to, nie istnieje fizyczny powód, dla którego nie dałoby się zrekonstruować rozbitego wazonu czy rozerwanej gwiazdy. Posiadając ultranowoczesny komputer analizujący stan każdej pojedynczej cząstki, hipotetycznie moglibyśmy odtworzyć dzieje dowolnego obiektu. To podstawa arcyważnej zasady zachowania informacji.

A gdzie tam. To działa dla makroskopowych obiektów (do pewnego stopnia) gdzie patrząc z grubsza przytłaczająca większość funkcji falowych uległa kolapsowi. Więc z dokładnością do tego co kolapsowi ulec nie musiało - możemy ten obiekt makroskopowy odtworzyć.
Problem w tym że im głębiej w mikroświat tym te kolapsy są coraz rzadsze.
To tak patrząc z punktu widzenia korpuskularno-falowego. Bynajmniej nie słusznego ale dobrze sprawdzonego i sprawdzającego się w obliczeniach na pewnym poziomie badania rzeczywistości.

A patrząc jeszcze głębiej - to mamy nieznane. Więc teoria że to nieznane możemy poznać z nieograniczoną dokładnością, matematycznie obrobić nieznanymi wzorami o nieznanym poziomie trudności i otrzymać dobrze znany produkt czyli wazon jest dość odważną teorią :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.09.2020 o 04:46, ex nihilo napisał:

Nie, nic im nie przypisałem - to tylko Twoja nadinterpretacja. Dla mnie, odbiorcy fizycznego przekazu (w wersji ekranowej), to są tylko stany pikseli układających się w formę (kształt) "0" i "1", co jest bardzo dalekie od losowych fluktuacji szarości. I tyle, nic więcej.

jasne, skoro tak to od początku rozumiałeś to oczywiście. Własnie na tym polega komunikacja, że cały czas domyślamy się mniej lub bardzije trafnie co rozmówca miał na myśli a kanałem sprzęzenia zwrotnego od dyskutanta otrzymujemy komunikaty które zwiększają naszą precyzję rozumienia tego co kto miał na myśli. Z Twojej wcześniejszej wypowiedzi ciężko było się domyślić (przynajmniej mi) że masz na myśli stan pikseli na ekranie, ale może faktycznie tak było!

Natomiast to i tak nie jest kontrargmument na nic co napisałem wcześniej :P Tzn. definicja informacji Mauzra nadal ma sens etc. etc. 

W dniu 5.09.2020 o 04:46, ex nihilo napisał:

Jeśli przyjmiemy związek informacji z energią, co nie jest założeniem specjalnie ryzykownym, raczej przeciwnie (uważam, że ten związek jest silny konieczny), to dla informacji powinien istnieć jakiś odpowiednik prawa zachowania energii. Tylko jak ZZI by miała działać? Są trzy podstawowe możliwości:
1. jeśli Franka wrzucimy co czarnej dziury, to (teoretycznie i w uproszczeniu) Franka byśmy mogli z niej wyciągnąć, czyli zachowywany jest komplet informacji o Franku,
2. Franka w całości nie wyciągniemy, ale na podstawie zachowanych informacji o elementach Franka i ich trajektoriach moglibyśmy Franka odtworzyć,
3. zachowywana jest jedynie, i to statystycznie, suma informacji. Czyli jest to wariant najbardziej zbliżony do ZZE, gdzie energia może przepływać, zmieniać swoją formę, itd.
Wybór należy do Ciebie ;)

Jak najbardziej - energia/materia jest silnie sprzężona z informacją - jest jej nośnikiem. Nie ma informacji bez energii. Informacja jest "zapisana" w strukturze tej enregii czy materii. Natomiast ta struktura ulega zmianom, a więc destrukcji, mimo iż energia która jest jej nośnikiem nie. Weźmy przykłąd z kołem wodnym - jego struktura umożliwia pobieranie energii z rzeki. Jeśli to koło roztrzaskam w drobny mak to zasada zachowania energii nie zostanie złamana, nawet ilośc materii się nie zmieni ale struktura ulegnie znieszczeniu. Możesz co najwyżej mieć kopie tego koła, lub wzorzec - plan jego konstrukcji (ale to są informacje zapisane gdzie indziej oraz informacje innego rodzaju). 

W dniu 5.09.2020 o 04:46, ex nihilo napisał:

I na koniec - w ostatnim czasie trafiam na sporo publikacji, które układają się w trajektorię dążącą kierunku, który bardzo mi się podoba :D Tutaj całkiem świeża, jeszcze nie przeczytałem, tylko szybkie "przeskanowanie" (str. 36):
https://en.calameo.com/books/000029858c499c96d337c

Przeczytałem pierwszy akapit i zapowiada się ciekawie :) Mam nadzieję, że znajdę chwile żeby przeczytać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem ten artykuł pobieżnie i wydaje mi się że problemy tam poruszane wiążą sie generalnie z problemem z metodologii nauk i z tym, że kazdy model jest niedokładny, ale nie to zwróicło moją uwagę. Na samym końcu jest mowa o bardzo ciekawej teorii matematycznej o której nie wiedziałem - teorii kategorii. Idalnie pasuje ona do cybernetycznej definicji informacji. Zawsze wydawało mi się, że teoria grafów jest metamatyczną podstawą cybernetyki ale wychodiz na to że jest jeszcze bardziej ogólna teoria i z tego co pisza wiki to to jest niemal jakaś metateoria matematyczna! Ciekawe to bardzo, szkoda że nie mam czasu na studiowanie matematyki...

Edytowane przez Warai Otoko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dermatolog Harald Kittler z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu stanął na czele austriacko-australijskiego zespołu, który porównał trafność diagnozy i zaleceń dotyczących postępowania z przebarwieniami na skórze stawianych przez lekarzy oraz przez dwa algorytmy sztucznej inteligencji pracujące na smartfonach. Okazało się, że algorytmy równie skutecznie co lekarze diagnozują przebarwienia. Natomiast lekarze podejmują znacznie lepsze decyzje dotyczące leczenia.
      Testy przeprowadzono na prawdziwych przypadkach pacjentów, którzy zgłosili się na Wydział Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu oraz do Centrum Diagnozy Czerniaka w Sydney w Australii.
      Testowane były dwa scenariusze. W scenariuszu A porównywano 172 podejrzane przebarwienia na skórze (z których 84 były nowotworami), jakie wystąpiły u 124 pacjentów. W drugim (scenariuszu B) porównano 5696 przebarwień – niekoniecznie podejrzanych – u 66 pacjentów. Wśród nich było 18 przebarwień spowodowanych rozwojem nowotworu. Testowano skuteczność dwóch algorytmów. Jeden z nich był nowym zaawansowanym programem, drugi zaś to starszy algorytm ISIC (International Skin Imaging Collaboration), używany od pewnego czasu do badań retrospektywnych.
      W scenariuszu A nowy algorytm stawiał diagnozę równie dobrze jak eksperci i był wyraźnie lepszy od mniej doświadczonych lekarzy. Z kolei algorytm ISIC był znacząco gorszy od ekspertów, ale lepszy od niedoświadczonych lekarzy.
      Jeśli zaś chodzi o zalecenia odnośnie leczenia, nowoczesny algorytm sprawował się gorzej niż eksperci, ale lepiej niż niedoświadczeni lekarze. Aplikacja ma tendencję do usuwania łagodnych zmian skórnych z zaleceń leczenia, mówi Kittler.
      Algorytmy sztucznej inteligencji są więc już na tyle rozwinięte, że mogą służyć pomocą w diagnozowaniu nowotworów skóry, a szczególnie cenne będą tam, gdzie brak jest dostępu do doświadczonych lekarzy. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach The Lancet.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Journal of Medical Internet Research ukazał się opis eksperymentu, w ramach którego ChatGPT miał stawiać diagnozy medyczne i proponować dalsze działania na podstawie opisanych objawów. Algorytm poradził sobie naprawdę nieźle. Udzielił prawidłowych odpowiedzi w 71,7% przypadków. Najlepiej wypadł przy ostatecznych diagnozach, gdzie trafność wyniosła 76,9%, najgorzej poradził sobie z diagnozą różnicową. Tutaj jego trafność spadła do 60,3%.
      Autorzy eksperymentu wykorzystali 36 fikcyjnych przypadków klinicznych opisanych w Merck Manual. Przypadki te są wykorzystywane podczas szkoleń lekarzy i innego personelu medycznego. Naukowcy z Harvard Medical School, Brigham and Women'a Hospital oraz Mass General Brigham wprowadzili do ChataGPT opisy tych przypadków, a następnie zadawali maszynie pytanie, dołączone w podręczniku do każdego z przypadków. Wykluczyli z badań pytania dotyczące analizy obrazów, gdyż ChatGPT bazuje na tekście.
      Najpierw sztuczna inteligencja miała za zadanie wymienić wszystkie możliwe diagnozy, jakie można postawić na podstawie każdego z opisów. Następnie poproszono ją, by stwierdziła, jaki dodatkowe badania należy przeprowadzić, później zaś ChatGPT miał postawić ostateczną diagnozę. Na koniec zadaniem komputera było opisanie metod leczenia.
      Średnia trafność odpowiedzi wynosiła 72%, jednak różniła się w zależności od zadania. Sztuczna inteligencja najlepiej wypadła podczas podawania ostatecznej diagnozy, którą stawiała na podstawie początkowego opisu przypadku oraz wyników dodatkowych badań. Trafność odpowiedzi wyniosła tutaj 76,9%. Podobnie, bo z 76-procentową trafnością, ChatGPT podawał dodatkowe informacje medyczne na temat każdego z przypadków. W zadaniach dotyczących zlecenia dodatkowych badań oraz metod leczenia czy opieki, trafność spadała do 69%. Najgorzej maszyna wypadła w diagnozie różnicowej (60,3% trafnych odpowiedzi). Autorzy badań mówią, że nie są tym zaskoczeni, gdyż diagnoza różnicowa jest bardzo trudnym zadaniem. O nią tak naprawdę chodzi podczas nauki w akademiach medycznych i podczas rezydentury, by na podstawie niewielkiej ilości informacji dokonać dobrego rozróżnienia i postawić diagnozę, mówi Marc Succi z Harvard Medical School.
      Być może w przyszłości podobne programy będą pomagały lekarzom. Zapewne nie będzie to ChatGPT, ale rozwijane już systemy wyspecjalizowane właśnie w kwestiach medycznych. Zanim jednak trafią do służby zdrowia powinny przejść standardowe procedury dopuszczenia do użytku, w tym testy kliniczne. Przed nimi zatem jeszcze długa droga.
      Autorzy opisanych badań przyznają, że miały one ograniczenia. Jednym z nich było wykorzystanie fikcyjnych opisów przypadków, a nie rzeczywistych. Innym, niewielka próbka na której testowano ChatGPT. Kolejnym zaś ograniczeniem jest brak informacji o sposobie działania i treningu ChataGPT.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inżynierowie z Politechniki Federalnej w Lozannie (EPFL) wykorzystali ChatGPT-3 do zaprojektowania robotycznego ramienia do zbierania pomidorów. To pierwszy przykład użycia sztucznej inteligencji do pomocy w projektowaniu robotów. Eksperyment przeprowadzony przez Josie Hughes, dyrektor Laboratorium Obliczeniowego Projektowania i Wytwarzania Robotów na Wydziale Inżynierii EPFL, doktoranta Francesco Stellę i Cosimo Della Santinę z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie, został opisany na łamach Nature Machine Intelligence.
      Naukowcy opisali korzyści i ryzyka związane z wykorzystaniem systemów sztucznej inteligencji (SI) do projektowania robotów. Mimo tego, że ChatGPT to model językowy i generuje tekst, to dostarczył nam on istotnych wskazówek odnośnie fizycznego projektu i wykazał się wielkim potencjałem pobudzania ludzkiej kreatywności, mówi Hughes.
      Naukowcy najpierw „przedyskutowali” z ChatGPT samą ideę robota, określili, czemu ma on służyć, opisali jego parametry i specyfikację. Na tym etapie rozmawiali z SI na temat przyszłych wyzwań stojących przed ludzkością oraz robotów-ogrodników, które mogą rozwiązać problem niedoborów siły roboczej przy uprawie roślin. Następnie, korzystając z faktu, że ChatGPT ma dostęp do danych naukowych, podręczników i innych źródeł, zadawali mu pytania o to na przykład, jakimi cechami powinien charakteryzować się przyszły robot-ogrodnik.
      Gdy już cechy te zostały opisane i zdecydowano, że chodzi o robotyczne ramię zbierające pomidory, przyszedł czas na zapytanie się sztucznej inteligencji o takie szczegóły jak np. kształt chwytaka oraz poproszenie jej o dane techniczne ramienia oraz kod, za pomocą którego byłoby ono kontrolowane. Przeprowadzone przez SI obliczenia posłużyły nam głównie do pomocy inżynierom w implementacji rozwiązań technicznych. Jednak po raz pierwszy sztuczna inteligencja sformułowała tutaj nowe pomysły, mamy tutaj zatem do czynienia ze zautomatyzowaniem procesów wyższych poziomów poznawczych. Rola człowieka w całym procesie przesunęła się bardziej w stronę techniczną, mówi Stella.
      Naukowcy zwracają też uwagę na problemy związane z wykorzystaniem podobnych systemów. Są to zarówno podnoszone już wątpliwości dotyczące plagiatów czy praw autorskich, jak i np. pytanie o to, na ile innowacyjna jest sztuczna inteligencja i na ile ulega schematom. ChatGPT zaproponował ramię do zbierania pomidorów, gdyż uznał pomidory za najbardziej wartościową uprawę, dla której warto zaprojektować robota. To zaś może po prostu oznaczać, że wybrał tą roślinę, która jest najczęściej opisywana, a nie tę, która jest najbardziej potrzebna.
      Pomimo różnych zastrzeżeń uczeni uważają, że podobne do ChatGPT modele językowe mogą spełniać niezwykle użyteczną rolę. Specjaliści od robotyki muszą się zastanowić, jak wykorzystać te narzędzia w sposób etyczny i przynoszący korzyść społeczeństwu, mówi Hughes.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wraz z rozwojem coraz doskonalszych generatorów tekstu, takich jak ChatGPT, coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie opracowania metod wykrywania tekstów stworzonych przez sztuczną inteligencję. Metody takie przydałyby się nauczycielom czy wykładowcom akademickim, którzy mogliby identyfikować prace pisemne przyniesione przez nieuczciwych uczniów i studentów, przedstawiających wygenerowany przez komputer tekst jako własne dzieło. Mówi się o kursach z wykrywania oszustw i o tworzeniu odpowiednich narzędzi. Takie narzędzia – bazujące na sztucznej inteligencji – już powstają. Problem w tym, że nie są one zbyt wiarygodne.
      Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda przyjrzeli się kilku algorytmom sztucznej inteligencji, które mają określać, czy zaprezentowany tekst został stworzony przez człowieka czy też przez inną sztuczną inteligencję. O ile jednak takie algorytmy sprawdzają się „niemal doskonale” podczas analizy tekstów pisanych przez 13-14-latków urodzonych w USA, to już zawodzą tam, gdzie mają do czynienia z angielskim tekstem napisanym przez osobę, dla której angielski nie jest językiem ojczystym. Okazało się bowiem, że gdy systemy te miały ocenić, kto jest autorem tekstu napisanego w ramach egzaminu TOEFL (Test of English as a Foreign Language), w aż 61,22% uznały, że to SI stworzyła tekst, który został napisany przez człowieka. W rzeczywistości jest jednak jeszcze gorzej. Aż 19% prac napisanych przez nastolatków, dla których angielski nie jest językiem ojczystym, zostało uznanych za stworzone przez SI przez wszystkie 7 badanych narzędzi do wykrywania fałszywek. A aż 97% napisanych przez ludzi prac zostało uznane za fałszywe przez co najmniej jeden z systemów.
      Problem tkwi tutaj w sposobie pracy systemów wykrywających tekst napisany przez Si. Opierają się one bowiem na złożoności użytego języka. Oczywistym jest, że przeciętna osoba, która nie jest rodzimym użytkownikiem języka angielskiego ma mniejszy zasób słownictwa, a tworzone przez nią zdania są prostsze pod względem gramatycznym i składniowym od zdań rodzimego użytkownika angielskiego. Sztuczna inteligencja, próbując wykryć fałszywki, uznaje ten niższy poziom złożoności za znak, że tekst został stworzony przez sztuczną inteligencję. To poważny problem, gdyż uczeń czy student, który urodził się poza USA, może w ten sposób zostać uznany przez nauczyciela za oszusta, mimo że sam napisał pracę.
      Co więcej, naukowcy ze Stanforda zauważyli, że takie systemy łatwo jest oszukać nawet rodzimemu użytkownikowi angielskiego. Okazuje się bowiem, że wystarczy wygenerować tekst za pomocą ChataGPT, a następnie wydać maszynie polecenie, by poprawiła ten tekst dodając doń słownictwo literackie.
      Obecne wykrywacze są niewiarygodne i łatwo je oszukać, dlatego też należy używać ich bardzo ostrożnie w roli remedium na oszukiwanie za pomocą sztucznej inteligencji, mówi jeden z autorów badań, profesor James Zou.
      Uczony uważa, że w najbliższej przyszłości nie należy ufać takim wykrywaczom, szczególnie w tych szkołach i uczelniach, gdzie mamy dużo uczniów, dla których angielski nie jest językiem macierzystym. Po drugie, twórcy narzędzi do wykrywania muszą zrezygnować ze złożoności jako głównego wyznacznika analizy tekstu i opracować bardziej zaawansowane techniki. Ponadto ich systemy powinny być bardziej odporne na obejście. Być może rozwiązanie problemu leży po stronie twórców takich systemów jak ChatGPT. Zou sugeruje, że tego typu generatory mogłyby dodawać do tekstu rodzaj znaku wodnego, którym byłyby subtelne sygnały, oczywiste dla systemów wykrywających, stanowiące niejako podpis generatora i wskazujące, że to on jest autorem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Glejak wielopostaciowy to jeden z najczęściej spotykanych i najbardziej agresywnych pierwotnych nowotworów mózgu. Występuje on u od 0,6 do 5 osób na 100 000, a liczba jego przypadków rośnie na całym świecie. Średni spodziewany czas życia od postawienia diagnozy wynosi zaledwie 15 miesięcy. Na University of Toronto postała właśnie nowa technika mikrochirurgiczna, która może pomóc w leczeniu tej choroby. Związane z nią nadzieje są tym większe, że może być wykorzystana do leczenie guzów opornych na inne terapie i umiejscowionych w tych obszarach mózgu, w których interwencja chirurgiczna jest wykluczona.
      Obecnie standardowe leczenie glejaka polega na usunięciu guza i zastosowaniu radio- oraz chemioterapii. Niestety, komórki glejaka bardzo szybko się namnażają i naciekają na sąsiadującą tkankę, przez co ich chirurgiczne usunięcie jest bardzo trudne. Tym bardziej, że mamy do czynienia z mózgiem, w którym nie możemy wycinać guza z dużym marginesem. Jakby tego było mało, glejak szybko nabiera oporności na chemioterapię. Bardzo często więc u pacjentów dochodzi do wznowy nowotworu, który wkrótce przestaje reagować na dostępne metody leczenia.
      Yu Sun, profesor na Wydziale Nauk Stosowanych i Inżynierii oraz Xi Huang z Wydziału Medycyny University of Toronto mają nadzieję na zmianę stanu rzeczy za pomocą robotycznych nano-skalpeli, które mogą precyzyjnie zabijać komórki nowotworu.
      Naukowcy stworzyli węglowe nanorurki, które wypełnili cząstkami tlenku żelaza. Tak uzyskane magnetyczne nanorurki (mCNT) są pokryte przeciwciałami, które rozpoznają specyficzną dla komórek glejaka proteinę CD44. Nanorurki są następnie wstrzykiwane w miejsce występowania guza i samodzielnie poszukują proteiny CD44. Gdy ją znajdą, przyczepiają się do komórki i do niej wnikają. A kiedy są już na miejscu, wystarczy włączyć zewnętrzne pole magnetyczne, pod wpływem którego mCNT zaczynają wirować, uszkadzając od wewnątrz komórki glejaka i prowadzą do ich śmierci.
       

       
      Jako że nanorurki niszczą komórki za pomocą oddziaływania mechanicznego, nie ma ryzyka, że komórki zyskają oporność na ten sposób oddziaływania. Nowa metoda może zatem być odpowiedzią zarówno na problem uodparniania się guza na chemioterapię, jak i na niemożność tradycyjnego usunięcia guza metodami chirurgicznym. Podczas przeprowadzonych już badań na myszach naukowcy wykazali, że ich metoda zmniejszyła rozmiary guza i wydłużyła życie myszy z oporną na chemioterapię formą glejaka wielopostaciowego.
      Inną korzyścią z zastosowania mechanicznego oddziaływania mCNT jest fakt, że obok fizycznego niszczenia struktury komórek, nanorurki mogą modulować specyficzne biochemiczne szlaki sygnałowe, co będziemy starali się wykorzystać do opracowania łączonej terapii biorącej na cel nieuleczalne guzy mózgu, mówi Wang.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...