Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Istnieje silna korelacja pomiędzy niedoborami witaminy D a zgonami na COVID-19

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeanalizowaniu danych z 10 krajów, w tym z Chin, Niemiec, Francji, Włoszech, USA, Szwajcarii czy Korei Południowej, naukowcy doszli do wniosku, że istnieje silna korelacja pomiędzy niedoborami witaminy D a odsetkiem zgonów na COVID-19. Okazało się, że w krajach o wysokim odsetku zgonów, jak Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania, pacjenci mieli niższy poziom witaminy D niż pacjenci w innych krajach.

Naukowcy ostrzegają jednak, że nie oznacza to, że należy brać suplementy, tym bardziej, jeśli nie mamy stwierdzonych niedoborów tej witaminy. Uważam, że ludzie powinni wiedzieć, iż niedobory witaminy D mogą odgrywać rolę w śmiertelności, ale nie oznacza to, że każdy powinien ją zażywać, mówi główny autor badań, profesor Vadim Backman z Northwestern University. Ta kwestia wymaga dalszych badań i mam nadzieję, że nasza praca zainspiruje kogoś do ich podjęcia. Nasze badania mogą też wskazywać na jeden z mechanizmów zgonów. Jeśli zostanie on potwierdzony, być może przyda się to podczas leczenia, dodaje uczony.

Backman i jego zespół postanowili przyjrzeć się poziomowi witaminy D, gdyż stwierdzili, że istnieje trudna do wyjaśnienia różnica odsetka zgonów pomiędzy poszczególnymi krajami. Sugerowano, że może mieć to związek z poziomem opieki zdrowotnej, liczbą wykonanych testów, rozkładem grup wiekowych czy istnieniem różnych szczepów koronawirusa. Jednak Backman podchodził do tego sceptycznie. Nie wydaje się, by któryś z tych czynników odgrywał znaczącą rolę. System opieki zdrowotnej w północnych Włoszech jest jednym z najlepszych na świecie, a różnice w odsetkach zgonów widać nawet w tych samych grupach wiekowych. Są oczywiście duże różnice pomiędzy liczbą wykonywanych testów, jednak różnice w odsetku zgonów utrzymują się nawet gdy popatrzymy na kraje, które testują tyle samo, dodaje. Zauważyliśmy jednak istnienie silnej korelacji pomiędzy witaminą D a odsetkiem zgonów, mówi Backman.

Po analizie ogólnodostępnych danych naukowcy odkryli, że istnieje silny związek pomiędzy poziomem witaminy D a występowaniem burzy cytokinowej, czyli uogólnionego stanu zapalnego spowodowanego nadmierną reakcją układ odpornościowego, oraz pomiędzy poziomem witaminy D a odsetkiem zgonów.

Burza cytokinowa może poważnie uszkodzić płuca, doprowadzić do zespołu ostrej niewydolności oddechowej i zgonu pacjenta, mówi doktor Ali Daneshkhah, główny autor artykułu, który opublikowano w medRxiv. Wydaje się, że właśnie to zabija większość pacjentów z COVID-19, a nie bezpośrednie uszkodzenie płuc przez wirusa. Chorzy umierają z powodu chybionego ataku ich własnego układu odpornościowego, dodaje.

Backman mówi, że dzięki prawidłowemu poziomowi witaminy D nasz układ odpornościowy nie tylko lepiej działa, ale też z mniejszym prawdopodobieństwem stanie się nadmiernie reaktywny. Korelacja pomiędzy witaminą D a odsetkiem zgonów na COVID-19 jest bardzo silna. Nie zapobiegłoby to zarażeniu, ale mogłoby zmniejszyć liczbę komplikacji i zapobiec zgonom wśród chorych .

Zdaniem uczonego, może to też wyjaśniać, dlaczego dzieci praktycznie nie umierają na COVID-19. Mają one bowiem nie w pełni wykształcony swoisty układ odpornościowy, który stanowi drugą linię obrony organizmu i który ma większą tendencję do nadmiernego reagowania. Dzieci polegają głównie na odpowiedzi immunologicznej nieswoistej. To może wyjaśniać mniejszy odsetek zgonów w tej grupie.

Backman podkreśla, że nie należy na własną rękę przyjmować suplementów z witaminą D, gdyż może mieć to negatywne skutki uboczne. Konieczne są też dalsze badania, by stwierdzić, czy rzeczywiście witamina D może chronić przed komplikacjami w przypadku zachorowania na COVID-19.

Trudno powiedzieć, jaka dawka witaminy D byłaby pomocna w przypadku COVID-19. Wiadomo, że niedobór witaminy D jest szkodliwy i że łatwo można go uzupełnić prawidłową suplementacją, dodaje uczony.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lat wiadomo, że siedzenie w domu na doopie nie sprzyja układowi odpornościowemu, a nasi miłościwie nam panujący w odpowiedzi na pandemię do niedawna zakazywali nawet spacerów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tej zależności betawirusów wiedzą najstarsi indianie od kilkudziesięciu lat. W kolejnym odkryciu wypłynie korelacja wit D z wit A i cynkiem, a potem ktoś odkryje (po raz setny?), że magnez i bor także biorą udział w tych mechanizmach.  I tak do usra.ej śmierci będziemy odkrywać, siać panikę (że nie ma leku), szczepić i przepalać pieniądze na kolejne odkrycia, które już de facto były. 

Równocześnie nikt nie odwazy się solidnie przebadać ponad 90%owej wyszczepialności na grypę w okresie październik-grudzień w obszarach największej epidemii w korelacji do Sars2.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Jarosław Bakalarz napisał:

O tej zależności betawirusów wiedzą najstarsi indianie od kilkudziesięciu lat.

Taak? A skąd ci Indianie to niby wiedzieli? Przeprowadzili tajne badania i nie podzielili się ze światem?

21 minut temu, Jarosław Bakalarz napisał:

Równocześnie nikt nie odwazy się solidnie przebadać ponad 90%owej wyszczepialności na grypę w okresie październik-grudzień w obszarach największej epidemii w korelacji do Sars2.

a na to brak mi słów. Co za bzdury.

  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minutes ago, Warai Otoko said:

Taak? A skąd ci Indianie to niby wiedzieli? Przeprowadzili tajne badania i nie podzielili się ze światem?

Kup dowolny stary dobry podręcznik z lat 60tych - już w tym okresie nietajne badania podzieliły się ze światem wpływem witamin i mikroelementów na odporność.

"a na to brak mi słów. Co za bzdury."  - Brak słów rozumiem - czasem wniosek z obserwacji zatyka.  Co do bzdur - przestudiuj temat wyszczepialności emerytów w krajach południa, Niemczech i USA, a potem samodzielnie skoreluj z ogniskami Sars2.  Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz. 

(PS - podawałem już tu link do solidnych badań zrobionych pracownikom "Defence" oraz do jakiejś angielskiej publikacji, w której wirusolodzy ostrzegali staruszków przed narażaniem się na Sars, jeśli wcześniej przeszli szczepienie. Drugi raz nie podam; sam znajdź.).

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Jarosław Bakalarz napisał:

Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz. 

Nie wiem, nie mam czasu na takie rzeczy, ale jedno jest pewne. Po pierwsze, nawet jeśli jest jakaś korelacja pomiędzy ilością szczepień na grypę a ilością zachrowań na SARS-CoV-2 to jeszcze nie znaczy, że istnieje związek przyczynowy a ty piszesz tak jakby istniał jakiś spisek i jakgdyby Twoje własne obserwacje i korelacje wystarczyły do tego aby ten spisek ujawnić i udowodnić... 

Co do książek z lat 60tych i odporności. "Odporność" o której piszesz to tak naprawdę funkcja układu immunologicznego, a ten jest systemem wyjątkowo złożonym i skomplikowanym, zawiera dziesiątki podysystemwów (cytkoiny chociażby) które działaja w różnych kombinacjach i z różnych natężeniem. Zatem bez badań naukowych nie wiadomo czy akurat na COVID19 witamina D będzie działała wystraczająco silnie czy może w ogóle nie ma znaczenia. Teraz też jeszcze tego nie wiadomo do końca... 

Dlatego nie jest możliwe aby ktoś coś udowodnił w latach 60 odnośnie nowej choroby. A jeśli chodzi o sam udział witaminy D w odpowiedzi immunologicznej to bardzo proszę podaj te indiańśkie źródła z badaniami gdzie udowaniają ten związek. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Zauważyliśmy jednak istnienie silnej korelacji pomiędzy witaminą D a odsetkiem zgonów

 

W całym artykule nie ma ani jednej cyfry/liczby względnej, bezwzględnej, żadnej z miar statystycznych. Nie wynika z niego nic, nawet tych poziomów witaminy D nie podają.

2 godziny temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Po analizie ogólnodostępnych danych naukowcy odkryli

ogólnodostępne dane, których nie zbierano świadomie pod kontem badań pewnie mają wielkie wyrwy pod każdym względem i są mało przekonujące. Witamina dostępna w każdej aptece, nie trzeba pozwoleń na zastosowanie więc każdy szpital może potwierdzić lub obalić w tydzień te doniesienia.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minutes ago, Warai Otoko said:

Nie wiem, nie mam czasu na takie rzeczy,

Piszesz jak wyżej, a ode mnie oczekujesz, że włożę Ci łyżeczką do ust gotowe rozwiązanie.  To trochę wielkopańskie oczekiwania.

Jeśli nie wiesz, a chcesz sobie wyrobić zdanie, to jednak znajdź czas.

Jeśli nie chcesz sobie wyrobić zdania, to poprzestań na tym, co uważasz, ale nie zarzucaj innym bzdur.  Twoja opinia o bzdurności czegoś nie jest w takim kontekście miarodajna.

Podsumowując: proponuję odrobinę samorefleksji - zarzucasz bzdurę, to wykazujesz bzdurę, a nie oczekujesz, że rozmówca będzie Cie dokształcał na koszt swojego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argumantacja dlaczgeo bzdura padła tutaj: 

49 minut temu, Warai Otoko napisał:

nawet jeśli jest jakaś korelacja pomiędzy ilością szczepień na grypę a ilością zachrowań na SARS-CoV-2 to jeszcze nie znaczy, że istnieje związek przyczynowy a ty piszesz tak jakby istniał jakiś spisek i jakgdyby Twoje własne obserwacje i korelacje wystarczyły do tego aby ten spisek ujawnić i udowodnić... 

Nie będę zajmował sie badaniem czegos co z góry nie ma sensu - to raz. A dwa, skoro Ty twierdzisz, że coś zostałąo udowodnione to Ty musisz to wykazać, nie ja. 

  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest wideo z marca, które omawia znaczenie witaminy D w odporności na infekcje dróg oddechowych. Z omawianej meta-analizy wynika, że witamina D przyjmowana cotygodniowo lub codziennie zmniejsza ryzyko zachorowań o 20%, a w przypadku osób z niedoborem wit. D nawet o 70%.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minute ago, Warai Otoko said:

Argumantacja dlaczgeo bzdura padła tutaj: 

Nie będę zajmował sie badaniem czegos co z góry nie ma sensu - to raz. A dwa, skoro Ty twierdzisz, że coś zostałąo udowodnione to Ty musisz to wykazać, nie ja. 

Argumentacja była zbędna, bo sam wcześniej napisałem, że (cytuję siebie) "Zależności nie musi być, ale korelację wyników chyba zauważysz". 

Nie musze udowodnić, gdyż nie zamierzam Cię przekonać. Zasygnalizowałem sprawę. Jeśli są osoby rzeczywiście zainteresowane, to one znajdą czas.

...i z pewnością nie wyjdą z założenia "z góry nie ma sensu" :-)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Na szybko miałam również skrytykować Jarosława Bakalarza i dać lajka Warai Otoko - ale przeczytałam wszystkie teksty dokładnie i niestety jest dokładnie odwrotnie.
Jarosław podaje fakty i na bazie wiedzy podważa bełkot naukowych "odkrywców" nie wnoszących nic nowego.
Warai jedyne co robi to obraża, wyśmiewa, stosuje manipulacje. Sorry - ale taki poziom nie nadaje się do dyskusji.  Czuję obrzydzenie do zarozumiałych drwiących mądrali, którzy czepiają się sformułowań i myślą że oto wykazali się wyższością naukową. Nie, niestety - jest tylko żenada.

Edytowane przez Ergo Sum
  • Pozytyw (+1) 1
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
9 minutes ago, Ergo Sum said:

 ale przeczytałam wszystkie teksty dokładnie i niestety jest dokładnie odwrotnie.

No właśnie.

Edit: widzę, że Kapral przeszedł w stan aktywnego trolowania i zrobił sobie z tego misję.  Zabawny człowieczek :-)

Edytowane przez Jarosław Bakalarz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 hours ago, Jarosław Bakalarz said:

Równocześnie nikt nie odwazy się solidnie przebadać ponad 90%owej wyszczepialności na grypę w okresie październik-grudzień w obszarach największej epidemii w korelacji do Sars2.

Aż się prosi, żeby rzucić "Standardowym Saganem": „nadzwyczajne twierdzenia wymagają niezwykłych dowodów”.

Stosujesz drogi Jarosławie metodologię filmów z żółtymi napisami. Wyciągasz z kapelusz teorię spiskową i mówisz wszystkim "poszukajcie w internecie, tam wszystko jest udowodnione".

Dlatego Ergo i Jarosławie  ja uważam że prześmiewczy ton kolegów był tu jak najbardziej zasadny. Moim zdaniem takie wrzutki, szczególnie na Kopalni Wiedzy są szkodliwe dla tematu dyskusji i dla samego portalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Ergo Sum napisał:

Warai jedyne co robi to obraża, wyśmiewa, stosuje manipulacje. Sorry - ale taki poziom nie nadaje się do dyskusji.

Gdzie niby obrażam i manipuluję? Zacytuj proszę. Odnoszę się merytorycznie do tego co pisze Jarosław. Przyznam, że mój ton jest nieco agresywny, ale wynika to z faktu, że pseudonauka jest szkodliwa. Promowanie spisków i dezinformacji dosłownie zabija ludzi. Przykład? Weźmy chociażby bezpodstawne sugerowanie że szczepienia przeciw grypie powodują COVID19. Krytykuje to stanowczo, ale nikogo nie obrażam. Jarosław twierdzi, ze są jakieś dowody etc. ale ich nie podaje, sugeruje, że są korelacje, ja na to że korelacj anie oznacza przyczynowści - zero reakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Warai Otoko napisał:

Gdzie niby obrażam i manipuluję? Zacytuj proszę. Odnoszę się merytorycznie do tego co pisze Jarosław. Przyznam, że mój ton jest nieco agresywny, ale wynika to z faktu, że pseudonauka jest szkodliwa. Promowanie spisków i dezinformacji dosłownie zabija ludzi. Przykład? Weźmy chociażby bezpodstawne sugerowanie że szczepienia przeciw grypie powodują COVID19. Krytykuje to stanowczo, ale nikogo nie obrażam. Jarosław twierdzi, ze są jakieś dowody etc. ale ich nie podaje, sugeruje, że są korelacje, ja na to że korelacj anie oznacza przyczynowści - zero reakcji.

Tak się składa, że całe życie zajmuję się (nawet profesjonalnie) obnażaniem różnych teorii spiskowych, legend miejskich itp.
Język "nieco agresywny" oparty na nieuzasadnionej argumentacji jest nie do przyjęcia.
Jarosław ma prawo przedstawiać teorie, opinie i analizy nawet jeśli nie są "akademickie" i nie mają "dowodów". Wszelkie jawne i ukryte "ad personam", poważania statusu nie mają żadnego związku z odniesieniem do argumentów. Nie jest też prawdą chwyt stosowany jak wytrych "że to ktoś coś zakłada ma obowiązek dowodu" - nie jest tak.  Każdy ma obowiązek dykusji na temat i bez poniżania adwersarza. To co Ty robisz jest niskich lotów - niezależnie od treści.

Nie mówiłam nigdzie, że zgadzam się z Jarosławem. Być może nie ma racji, ale najgorszą zakałą dyskusji publicznej są zarozumiali ironizatorzy.

Astro - na miejscu admina dostałbyś ode mnie bana za seksizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minutes ago, dexx said:

Wyciągasz z kapelusz teorię spiskową i mówisz wszystkim "poszukajcie w internecie, tam wszystko jest udowodnione".

Gdy ze dwa tygodnie temu wrzuciłem link do solidnych badań o korelacji szczepienia z zachorowalnością na Covid w strukturach Defence USA, to jakoś się nie wypowiedziałeś. Drugi z adwersarzy (Kaprala nie licze, bo to troll) też nie zadał sobie fatygi.  Mam Wam tak szuflować, aż zechcecie 'po pańsku' przeczytać?

23 minutes ago, Warai Otoko said:

 twierdzi, ze są jakieś dowody etc. ale ich nie podaje, sugeruje, że są korelacje, ja na to że korelacj anie oznacza przyczynowści - zero reakcji.

"Twierdzi", ze mogą być korelacje i je podałem. O dowody to ja POSTULUJĘ.  Widzę, że lubisz się wypowiedzieć, ale bez doczytania, co pisał rozmówca.  Linki były już podawane. ...także do materiałów włoskich, opartych o ichniejsze dane.

 

19 minutes ago, Ergo Sum said:

Astro - na miejscu admina dostałbyś ode mnie bana za seksizm.

Za seksizm???  Raczej za zawoalowane inwektywy, próby ustawiania po kątach i brak wnoszenia istotnej treści do rozmowy. Takie tandetne żerowanie na cudzych wypowiedziach, by samemu zaistnieć nie mając nic do powiedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Ergo Sum napisał:

Jarosław ma prawo przedstawiać teorie, opinie i analizy nawet jeśli nie są "akademickie" i nie mają "dowodów".

Owszem ma prawo, ale jeżeli są to teorie szkodliwe dla życia i zdrowia ludzi to ja mam prawo się oburzać. Zresztą moje oburzenie jest naprawdę delikatne i nigdzie nie użyłem argumentów ad persona ani nie obrażałem dyskutanta. Jedynie stanowczo i bardzo krytycznie zbijałem argumenty. Myślę że to nie przekracza granic kulturalnej dyskusji. Jeszcze raz apeluje - poadj przykład, bo na razie jedynym oczernionym w tej dyskusji jestem ja.

34 minuty temu, Ergo Sum napisał:

Nie jest też prawdą chwyt stosowany jak wytrych "że to ktoś coś zakłada ma obowiązek dowodu" - nie jest tak.

Jest tak. O ile chcemy prowadzić dyskusję. Chętnie posłucham kontrargumentów.

13 minut temu, Jarosław Bakalarz napisał:

Gdy ze dwa tygodnie temu wrzuciłem link do solidnych badań o korelacji szczepienia z zachorowalnością na Covid w strukturach Defence USA

Nie czytam wszystkich wątków na forum. Jeśli rozmawiamy tutaj to proszę odpowiadaj tutaj. Natomiast tak jak pisałem wcześniej - korelacja nie oznacza przyczynowości, więc nie możesz na tej podstawie sugerować że szczepienia powodują COVID. Natomiast ja nie prosiłem o dowody na tą korelację, bo ten argument już, w moim mniemaniu - odbiłem. Ja prosiłem o źródła, że Indianie odkryli jakiś udział witaminy D w układzie odpornościowym, bo napisałeś wcześniej:

5 godzin temu, Jarosław Bakalarz napisał:

O tej zależności betawirusów wiedzą najstarsi indianie od kilkudziesięciu lat.

I właśnie to zdanie (i kontekst) wydaje mi się ogromną bzdurą, ponieważ nie wierzę aby indianie przeprowadzali tak skomplikowan ebadania, bo nie mieli wiedzy i sprzetu. Po drugie, pisząc o "tej zależności betawirusów" sugerujesz, że chodzi o zależność między wit D a SARS-CoV-2 - a takiego badania indianie nie mogli wykonać, bo ten wirus nie był znany w latach 60tych. Wątpliwe jest dla mnie nawet że odkryli jakąkolwiek zależność, nawet najbardziej ogólną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minutes ago, Warai Otoko said:

więc nie możesz na tej podstawie sugerować że szczepienia powodują COVID. 

I właśnie to zdanie (i kontekst) wydaje mi się ogromną bzdurą, ponieważ nie wierzę aby indianie przeprowadzali tak skomplikowan ebadania,

Po drugie, pisząc o "tej zależności betawirusów" sugerujesz, że chodzi o zależność między wit D a SARS-CoV-2 - 

1. Taka sugestia nie padła - to jedynie Twoja wyobraźnia ją zobaczyła. Ja wskazałem na solidne badanie wykonane w Departamencie Obrony (to o 36-ciu procentach).

2. Tu - przyznaję - ubawiłeś mnie. Bo widzisz, zwrot "najstarsi indianie" jest zwrotem anegdotycznym.  Inny przykład na zwrot anegdotyczny: "to jest amelinium, tego nie pomalujesz". 

3. Nie Kolego, to TY tak sugerujesz (i usiłujesz teraz włożyć tą sugestię w moje usta).  Ja napisałem o betawirusach, a TY rozwinąłeś to na Sars.  Jak będę chciał napisać Sars, to napiszę Sars. Gdy piszę betawirusy, to znaczy betawirusy.  Stosuj zasady aspergeryzmu po równo do indian i betawirusów.  please!

kończę mój udział w tej wymianie; mój czas też nie rośnie na drzewie, a takie życzenia, bym raz po raz coś linkował są kuriozalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Telefony i monitory. Mamy teraz ograniczone możliwości przebywania na słońcu, a dodatkowo jeszcze zaburzony rytm snu i przez to niską ilość melatoniny i witaminy d. O niebieskim świetle monitorów mamy kilka artykułów na kopalni wiedzy. Dodajmy jeszcze że ciągle patrzymy w smartfony i przy okazji są one miejscem idealnym dla wirusa. Ręce dezynfekujemy ale później bierzemy brudny telefon w dłoń i już ręce mają wirusa. To może brzmi jak anty 5g, ale smartfon działa tutaj w potrójny sposób. Mamy niebieskie światło, mamy miejsce na zapas wirusów i mamy czas zajęty do późnych godzin nocnych na gapienie się w ekran telefonów, co jeszcze bardziej osłabia odporność bo zaburza rytm snu. Telefon to takie combo. Wypadało by zrobić badanie i odebrać ludziom smartfony, a później badać ilość zakażeń. Swój telefon akurat myję często bo to pancerniak ip68. Ciekawe jak ilość spędzonych godzin w domu przed monitorem i ilość spędzonych godzin w telefonie wpływa na liczbę zakażeń w krajach rozwiniętych. Może Afryka faktycznie będzie miała mniejsza liczbę zakażeń bo mają inny tryb życia. Może Europa jest rozwinięta technologicznie ale to może być nasz problem w tym przypadku. Co sądzicie?

  • Lubię to (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Okazało się, że w krajach o wysokim odsetku zgonów, jak Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania, pacjenci mieli niższy poziom witaminy D

Włochy, Hiszpania .. kraje całorocznie intensywnie nasłonecznione, ludzie z temperamentem południowym uwielbiający przebywać poza domem. Ludzie, którzy w swojej śródziemnomorskiej diecie mają najwięcej wit. D ze wszystkich krajów Europy mają niedobory witaminy D.

A to ciekawe... to już chyba temat będzie gonił temat żeby kontynuować tę paranoję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach


Chyba to stereotypowe podejście. Polacy też niby tylko piją, kradną, a na ulicach szaro i wszędzie babcie w chustach. Myślę że coraz większą część ludzi z ciepłych krajów siedzi w domu przed netflixem lub przed smartfonem. W terenach górskich nie jest tak bardzo ciepło, a takie też tam są. Zresztą dieta bogata w d 3 nie zawsze równa się z odpowiednią ilością w organizmie. No i dodatkowo nie pokazano danych co do regionu badań. Alpy lub brzeg oceanu. Jest różnica we wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.05.2020 o 19:10, Astro napisał:

Sugerujesz idiotyzmy

Tak się nasuwa pytanie, co takiego istotnego wprowadziłeś do rozmowy w temacie: 

"Istnieje silna korelacja pomiędzy niedoborami witaminy D a zgonami na COVID-19"

Acha znalazłem:

W dniu 11.05.2020 o 13:24, Astro napisał:

Polska to kraj katolicki.

Myślę, że to wyjaśnia wszystko. Pozdrawiam wszystkich malkontentów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

O tym że niedobory wit. D zwiększają śmiertelność na praktycznie każdym oddziale szpitalnym wiadomo od dawna.
Wbrew temu co bredzą autorzy badań jest to jak najbardziej kolejna przesłanka aby się nią suplementować, to szkodliwość suplementacji wymagałaby nadzwyczajnych dowodów.

W dniu 11.05.2020 o 17:15, Warai Otoko napisał:

I właśnie to zdanie (i kontekst) wydaje mi się ogromną bzdurą, ponieważ nie wierzę aby indianie przeprowadzali tak skomplikowan ebadania, bo nie mieli wiedzy i sprzetu.

AlphaTuringTest  detected.
Już opanował język polski ale wciąż ma problemy z przenośniami :)
Jak w South Park rozpalają ognisko starym indiańskim sposobem przy pomocy benzyny,  to jest moment w którym mamy się śmiać, a nie dzwonić do scenarzysty ;)

W dniu 12.05.2020 o 16:43, h4r napisał:

Włochy, Hiszpania .. kraje całorocznie intensywnie nasłonecznione, ludzie z temperamentem południowym uwielbiający przebywać poza domem. Ludzie, którzy w swojej śródziemnomorskiej diecie mają najwięcej wit. D ze wszystkich krajów Europy mają niedobory witaminy D.


Jest taka zasada, że jeśli się coś czyta to należy przyjąć najsensowniejszą interpretację - dekodowanie znaczenia to obowiązek odbiorcy komunikatu.
Nie łatwo sobie wyobrazić, że osoby stare po zimie mogą mieć niedobory wit. D nawet we północnych Włoszech, i o to chodziło autorowi. Ofiary śmiertelne miały niedobory w stosunku do tych co przeżyli.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minutes ago, peceed said:

AlphaTuringTest  detected.
Już opanował język polski ale wciąż ma problemy z przenośniami :)

rozmowa nieświadomego gimbusa z AI (z jednego z forów):

- do you like hot dogs?

-I don't know; I've never eat dog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny otrzymali Katalin Karikó i Drew Weissmann za odkrycia, które umożliwiły opracowanie efektywnych szczepionek mRNA przeciwko COVID-19. W uzasadnieniu przyznania nagrody czytamy, że prace Karikó i Wiessmanna w olbrzymim stopniu zmieniły rozumienie, w jaki sposób mRNA wchodzi w interakcje na naszym układem odpornościowym". Tym samym laureaci przyczynili się do bezprecedensowo szybkiego tempa rozwoju szczepionek, w czasie trwania jednego z największych zagrożeń dla ludzkiego życia w czasach współczesnych.
      Już w latach 80. opracowano metodę wytwarzania mRNA w kulturach komórkowych. Jednak nie potrafiono wykorzystać takiego mRNA w celach terapeutycznych. Było ono nie tylko niestabilne i nie wiedziano, w jaki sposób dostarczyć je do organizmu biorcy, ale również zwiększało ono stan zapalny. Węgierska biochemik, Katalin Karikó, pracowała nad użyciem mRNA w celach terapeutycznych już od początku lat 90, gdy była profesorem na University of Pennsylvania. Tam poznała immunologa Drew Weissmana, którego interesowały komórki dendrytyczne i ich rola w układzie odpornościowym.
      Efektem współpracy obojga naukowców było spostrzeżenie, że komórki dendrytyczne rozpoznają uzyskane in vitro mRNA jako obcą substancję, co prowadzi co ich aktywowania i unicestwienia mRNA. Uczeni zaczęli zastanawiać się, dlaczego do takie aktywacji prowadzi mRNA transkrybowane in vitro, ale już nie mRNA z komórek ssaków. Uznali, że pomiędzy oboma typami mRNA muszą istnieć jakieś ważne różnice, na które reagują komórki dendrytyczne. Naukowcy wiedzieli, że RNA w komórkach ssaków jest często zmieniane chemicznie, podczas gdy proces taki nie zachodzi podczas transkrypcji in vitro. Zaczęli więc tworzyć różne odmiany mRNA i sprawdzali, jak reagują nań komórki dendrytyczne.
      W końcu udało się stworzyć takie cząsteczki mRNA, które były stabilne, a po wprowadzeniu do organizmu nie wywoływały reakcji zapalnej. Przełomowa praca na ten temat ukazała się w 2005 roku. Później Karikó i Weissmann opublikowali w 2008 i 2010 roku wyniki swoich kolejnych badań, w których wykazali, że odpowiednio zmodyfikowane mRNA znacząco zwiększa produkcję protein. W ten sposób wyeliminowali główne przeszkody, które uniemożliwiały wykorzystanie mRNA w praktyce klinicznej.
      Dzięki temu mRNA zainteresowały się firmy farmaceutyczne, które zaczęły pracować nad użyciem mRNA w szczepionkach przeciwko wirusom Zika i MERS-CoV. Gdy więc wybuchła pandemia COVID-19 możliwe stało się, dzięki odkryciom Karikó i Weissmanna, oraz trwającym od lat pracom, rekordowo szybkie stworzenie szczepionek.
      Dzięki temu odkryciu udało się skrócić proces, dzięki czemu szczepionkę podajemy tylko jako stosunkowo krótką cząsteczkę mRNA i cały trik polegał na tym, aby ta cząsteczka była cząsteczką stabilną. Normalnie mRNA jest cząsteczką dość niestabilną i trudno byłoby wyprodukować na ich podstawie taką ilość białka, która zdążyłaby wywołać reakcję immunologiczną w organizmie. Ta Nagroda Nobla jest m.in. za to, że udało się te cząsteczki mRNA ustabilizować, podać do organizmu i wywołują one odpowiedź immunologiczną, uodparniają nas na na wirusa, być może w przyszłości bakterie, mogą mieć zastosowanie w leczeniu nowotworów, powiedziała Rzeczpospolitej profesor Katarzyna Tońska z Uniwersytetu Warszawskiego.
      Myślę, że przed nami jest drukowanie szczepionek, czyli dosłownie przesyłanie sekwencji z jakiegoś ośrodka, który na bieżąco śledzi zagrożenia i na całym świecie produkcja już tego samego dnia i w ciągu kilku dni czy tygodni gotowe preparaty dla wszystkich. To jest przełom. Chcę podkreślić, że odkrycie noblistów zeszło się z możliwości technologicznymi pozwalającymi mRNA sekwencjonować szybko, tanio i dobrze. Bez tego odkrycie byłoby zawieszone w próżni, dodał profesor Rafał Płoski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Około 80% osób zarażonych Wirusem Zachodniego Nilu (WNV) nie wykazuje żadnych objawów chorobowych. Reszta jednak poważnie choruje, z czego u 1% rozwija się wymagające hospitalizacji zapalenie mózgu. Z tych osób umiera 20%. Zespół naukowy, na czele którego stali Jean-Laurent Casanova z Uniwersytetu Rockefellera oraz Alessandro Borghesi z Polikliniki św. Mateusza w Padwie odkryli, że to defekt układu odpornościowego powoduje, iż dla niektórych pacjentów zarażenie kończy się poważnym zachorowaniem, a nawet śmiercią.
      Naukowcy zauważyli, że u 35% osób hospitalizowanych z powodu WNV występują przeciwciała neutralizujące interferony typu I, molekuły sygnałowe zaangażowane w zwalczanie infekcji wirusowych. Najwięcej takich przeciwciał występowało u osób, które w wyniku WNV zachorowały na zapalenie mózgu. Tym samym wirus zachodniego nilu dołączył do grupy chorób, w których występuje związek pomiędzy przypadkami poważnych zachorowań, a występowaniem przeciwciał neutralizujących interferony. Innymi chorobami tego typu są grypa, COVID i MERS.
      Wirus Zachodniego Nilu zostało odkryty w Ugandzie w 1937 roku. Od tamtej pory został odnotowany w 60 krajach. Zauważono, że rozprzestrzenia się głównie wzdłuż szlaków migracyjnych ptaków. Komary z rodzaju Culex przenoszą wirusa pomiędzy ptakami a innymi zwierzętami, w tym ludźmi.
      Interferony typu I powinny zapobiegać przekraczaniu przez wirusy bariery krew-mózg. Casanova i jego zespół odkryli, że układy odpornościowe niektórych ludzi neutralizują te interferony. W przypadku WNV kluczowe są dwa podtypy: 12 IFN-α  oraz IFN-ω. Badania nad pacjentami, którzy niedawno trafili do szpitala, więc ich organizmy nie zdążyły jeszcze wytworzyć przeciwciał przeciwko wirusowi zachodniego nilu wykazały, że wirus ten oportunistycznie korzysta z defektu układu odpornościowego.
      Obecnie nie istnieje szczepionka przeciwko WNV, dlatego autorzy badań uważają, że tam, gdzie wirus ten występuje endemicznie należy prowadzić szeroko zakrojone badania przesiewowe, by określić, które osoby są szczególnie narażone. Osoby takie, jeśli pojawią się u nich objawy zarażenia, mogłyby poinformować lekarzy w szpitalu o defekcie swojego układu odpornościowego, co pomogłoby w szybszym wdrożeniu leczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Coraz bardziej rozpowszechniony jest pogląd, że okresowe głodówki są zdrowe. I rzeczywiście mamy bardzo wiele dowodów na ich korzystny wpływ. Nasze badania to ostrzeżenie, gdyż sugerują, że może istnieć ryzyko zdrowotne związane z głodówkami, mówi doktor Filip Swirski, dyrektor Cardiovascular Research Institute w Icahn School of Medicine at Mount Sinai w Nowym Jorku.
      Badania, przeprowadzone na myszach, pokazują, że głodówka negatywnie wpływa na układ odpornościowy i mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia wpływu chronicznego niedożywienia na organizm.
      Naukowców interesował wpływ krótkotrwałej – od kilku do 24 godzin – głodówki na układ odpornościowy. Badane myszy podzielili więc na dwie grupy. Jedna z nich po obudzeniu się otrzymała śniadanie, które jest największym posiłkiem w ciągu dnia u myszy, druga zaś nie dostała jeść. Od obu grup zaraz po obudzeniu pobrano krew, próbki pobierano też 4 i 8 godzin później.
      Analiza krwi wykazała istotną różnicę pomiędzy obiema grupami. Dotyczyła ona monocytów, niezwykle ważnych komórek układu odpornościowego, które są wytwarzane w szpiku. Na początku liczba monocytów we krwi obu grup była podobna. Jednak po czterech godzinach w grupie poszczącej liczba monocytów spadła aż o 90%, a cztery godziny później jeszcze bardziej się zmniejszyła. W grupie, która otrzymała pożywienie, poziom monocytów nie uległ zmianie.
      Okazało się, że u myszy poszczących monocyty wycofały się do szpiku kostnego na hibernację. W związku z tym w szpiku zmniejszyła się produkcja nowych monocytów. W monocytach, które wycofały się do szpiku, zaszły znaczące zmiany. Zwykle komórki te żyją krótko, jednak wskutek wycofania się do szpiku okres ich życia uległ wydłużeniu i starzały się inaczej, niż monocyty, które pozostały we krwi.
      Poszcząca grupa dostała pożywienie dopiero po 24 godzinach. W ciągu kilku godzin monocyty ukrywające się w szpiku migrowały do krwi. To zaś doprowadziło do zwiększenia poziomu stanu zapalnego w organizmie. Zmienione wycofaniem się do szpiku monocyty działały silniej prozapalnie, zatem zmniejszały zdolność organizmu do obrony przed infekcją.
      Naukowcy odkryli, że za działania monocytów w czasie postu odpowiedzialne były konkretne regiony mózgu myszy. Badania pokazały, że gdy pościmy w mózgu dochodzi do reakcji powodującej, że czujemy głód i złość, a to z kolei powoduje masową migrację monocytów z krwi do szpiku oraz – po przerwaniu postu – ze szpiku do krwi.
      Badania pokazują, że – z jednej strony – post zmniejsza liczbę monocytów krążących we krwi, co można postrzegać jako korzystne, gdyż monocyty są ważnym elementem stanu zapalnego. Jednak z drugiej strony, wprowadzenie pożywienia po poście wywołuje zalew organizmu przez monocyty, co może być problematyczne. Zatem post nie zawsze jest czymś korzystnym. Ten element reakcji organizmu na post może stanowić problem z immunologicznego punktu widzenia. A jako że monocyty odgrywają istotną rolę w zwalczaniu chorób serca czy nowotworów, ważnym jest, byśmy lepiej zrozumieli, jak organizm je kontroluje, dodaje Swirski.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Długi COVID dotyka mniej więcej co piątej osoby, która miała COVID, mówi profesor Bren Palmer z University of Colorado. Jest  opisywany, jako objawy, które trwają dłużej niż 4 tygodnie po zarażeniu. Objawy te to m.in. ból w klatce piersiowej, kaszel, krótki oddech, mgła mózgowa i zmęczenie, dodaje. Palmer, ekspert od HIV, uważa, że przyczyną długiego COVID są ukryte w organizmie rezerwuary wirusa, które powodują, że starający się je zwalczyć układ odpornościowy staje się nadaktywny.
      Palmer, który od lat bada wirusa HIV, już w 2020 roku zainteresował się przyczynami długiego COVID (zwanego też PASC – post-acute sequelae SARS-CoV-2) . W 2020 roku zaczął badać grupę 40 osób, które zachorowały na COVID, a z których 20 całkowicie wyzdrowiało, a u 20 pojawiły się objawy długiego COVID. Wraz z pulmonolog Sarah Jolley, która kieruje UCHealth Post-COVID Clinic for PASC analizował próbki kału i krwi badanych, poszukując specyficznych limfocytów T aktywnych po wyleczeniu z początkowej infekcji. Naukowcy skupiali się szczególnie na poszukiwaniu limfocytów CD4 i CD8. U osób z PASC znaleźliśmy niezwykle wysoki poziom cytotoksycznych komórek CD8 T. Było ich nawet 100-krotnie więcej niż u osób, u których długi COVID się nie rozwinął, mówi uczony. Palmer był zaskoczony faktem, że sześć miesięcy po wyleczeniu z początkowej infekcji aż połowa limfocytów T wykazywała aktywność przeciwko COVID-19. To zdumiewająco dużo, znacznie więcej niż w przypadku infekcji HIV, gdzie wirus bez przerwy się replikuje, mówi naukowiec.
      Naukowcy stwierdzili też, że istnieje odwrotna zależność pomiędzy ilością specyficznych dla COVID-19 limfocytów T we krwi, a wydajnością płuc. Im we krwi więcej limfocytów T specyficznych dla COVID, tym gorsze wyniki testów wydajności płuc, mówi Palmer. To zaś bardzo silnie wskazuje, że obecność limfocytów T napędza długi COVID. Wyniki te skłoniły Palmera do wysunięcia hipotezy, że ukryte w organizmie rezerwuary wirusa SARS-CoV-2 są przyczyną ciągłego stanu zapalnego, nadmiernej aktywności układu odpornościowego i występowania objawów długiego COVID. To nadmierna reakcja układu odpornościowego powoduje te objawy. Uważamy, że gdzieś w organizmie jest rezerwuar wirusa, którego nie można wykryć za pomocą wymazów z nosa czy gardła. U osób, które zmarły z powodu COVID wirus był wszędzie. Podczas autopsji znajdowano go w mózgu, nerkach, płucach i jelitach, przypomina uczony.
      Z artykułu opublikowanego właśnie z piśmie Gut dowiadujemy się, że Palmer we współpracy z profesor Catherine Lozupone przeanalizowali próbki kału od pacjentów z PASC i wykazali, że skład flory bakteryjnej jelit u tych osób jest powiązany z markerami stanu zapalnego znalezionymi we krwi. To zaś wskazuje na związek pomiędzy mikrobiomem jelit a stanem zapalnym w przebiegu długiego COVID.
      Zdaniem Palmera, oba przeprowadzone przez niego badania sugerują, że leki przeciwwirusowe takie jak Paxlovid mogą być skuteczne w leczeniu PASC. Niektóre z badań wskazywały, że zaszczepienie pacjentów z długim COVID powodowało u nich zmniejszenie objawów. Szczepionka dodatkowo pobudza układ odpornościowy, być może dzięki temu jego odpowiedź jest wówczas bardziej skuteczna, udaje się zlikwidować rezerwuary wirusów i stąd zmniejszenie objawów. Z kolei inne badania wykazały, że po podaniu Paxlovidu zostaje zatrzymana replikacja wirusa, a to prowadzi do zmniejszenia aktywności układu odpornościowego. To zaś sugeruje, że podawanie Paxlovidu może być skutecznym lekiem na długi COVID. Jednocześnie wyniki takie wydają się potwierdzać hipotezę, że gdzieś w organizmie mamy ukryty rezerwuar wirusa, do którego nie mamy dostępu, stwierdza naukowiec.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szeroko wykorzystywany w elektronice czy biomolekułach tlenek grafenu może pośrednio wpływać na mikrobiom jelit, ostrzegają naukowcy z Karolinska Institutet. Przeprowadzone przez nich badania na danio pręgowanym wykazały, że nawet niewielka ilość tego nanomateriału powoduje zmiany w pracy układu odpornościowego.
      To pokazuje, że musimy brać pod uwagę, w jaki sposób nanomateriały wpływają na układ odpornościowy. Uzyskane przez nas wyniki są istotne dla zidentyfikowania potencjalnego negatywnego wpływu nanomateriałów mówi profesor Bengt Fadeel z Instytutu Medycyny Środowiskowej Karolinska Institutet.
      Nanomateriały bazujące na grafenie są coraz szerzej używane, dlatego też naukowcy chcą zrozumieć, jakie mogą mieć one skutki dla naszego zdrowia i środowiska naturalnego. Szwedzcy uczeni przyjrzeli się tlenkowi grafenu, który – w przeciwieństwie do grafenu – jest rozpuszczalny w wodzie i coraz częściej myśli się o jego zastosowaniu w medycynie, np. jako nośnika dostarczającego leki.
      Naukowcy wystawili danio pręgowane na kontakt z rozpuszczonym w wodzie tlenkiem grafenu. Podczas badań wykorzystali zarówno normalne ryby, jak i genetycznie zmodyfikowane, które nie posiadały w jelitach AhR (aryl hydrocarbon receptor – receptor węglowodorów aromatycznych). To receptor metabolitów endogennych i bakteryjnych.
      Wykazaliśmy, że skład mikrobiomu jelit uległ zmianie pod wpływem wystawienia ryb na działanie tlenku grafenu, nawet w niskiej dawce, oraz że AhR również wpłynęło na mikrobiom, poinformowała główna autorka badań, Guutao Peng.
      Badacze wykorzystali też larwy ryb, którym brak naturalnego mikrobiomu. To pozwoliło im na zbadanie kwasu masłowego, który jest wydzielany przez pewne bakterie jelitowe. Wiadomo, że kwas masłowy wiąże się z AhR. Okazało się, że połączenie tlenku grafenu i kwasu masłowego doprowadziło do pojawienia się u zwierząt reakcji typowej dla zakażenia pasożytem. Sądzimy, że mikrobiom jelit reaguje na pojawienie się tlenku grafenu w podobny sposób, jak na pojawienie się pasożyta, wyjaśnia Peng.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Nature Nanotechnology.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...