Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, peceed napisał:

żaden poważne instytucje nie inwestują w te "aktywa".

Nieznajomość rynku nie zwalnia z odpowiedzialności za pisanie głupot :)
Bardzo dużo instytucji inwestuje w krypto.
Wreszcie najwięksi państwowi posiadacze krypto to niekoniecznie w tej kolejności: USA, Chiny i chyba Rumunia (bo przejęli od przestępców). Jak oni są "niepoważni" to co jest poważne? Potwory spaggetti?
Dlatego właśnie ostatnio SEC zatwierdził ETFy.
Nie robisz ETFów na oscypki.
Dalej w krypto swoją przyszłość widzą zarówno Chiny jak i UE. 
To że Chiny zbanowały krypto wynika z niechęci do konkurowania własnym ejuanem z krypto oraz niechęci do braku kontroli nad finansami obywateli.
Bardzo słabo znasz ten rynek.
Poczytaj chociażby o Ripple które jest dedykowane dla banków do przelewów międzynarodowych.
https://cryptos724.com/pl/co-to-jest-ripple/
"Obecnie projekt ten wspierają takie banki jak Santander, Axis Bank, Yes bank, Westpac, Union Credit, NBAD czy UBS"
Kolejni niepoważni co? :)
Dalej masz Salwador który już wdrożył krypto - może i to nie jest największe państwo ale jednak państwo. A Brazylia się szykuje - a to już jest duże państwo.
BTW. Moim zdaniem Salwador zrobił błąd. Dobra droga to chińska droga przez własne krypto (oczywiście wrzucam do jednego worka: tokeny, kryptowaluty i CBDC - bo tak powszechnie są traktowane).
Niepoważny to był ten międzynarodowy bank co najpierw powiedział że krypto to g... a potem jak spadło to sam kupił :D 
Niepoważny ale zarobiony.

 

16 godzin temu, Jarek Duda napisał:

... przecierając drogę dla milionów kopaczy ...

Żeby inni tak przecierali że można coś kupić za centy a za 3 lata sprzedać za 4000$ :)
Dla kryptowalut największym zagrożeniem są inne kryptowaluty. Reszta rzeczy już dawno jest z tyłu.
Ale jak masz 20 tysięcy kryptowalut wersus może 200 walut to większość musi zbankrutować bo jest ich zwyczajnie za dużo.
Tu cały czas czuje w obowiązku zaznaczyć że potocznie mówi się kryptowaluty ale większość z tych aktywów to tokeny żeby nie napisać shittokeny.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy te $4000 wzięły się z wynikłego wytworzenia dóbr? Nie, to są pieniądze które wpłacili ludzie poniżej w piramidzie.

Piramid finansowych było w historii tysiące - rosną i to wykładniczo gdy jest pula nowych osób do dołączania z dołu ... po czym głośno padają gdy się ona skończy.

Rzeczywiście uznawanie przez poważne instytucje finansowe to niebezpieczne kroki w stronę wiecznego blackoutu z 99% światowej energii na haszowanie tabelki ...

Inwestorzy myślą głównie o zarobku i owszem piramidy finansowe do tego służą - wyciągania kasy od armii frajerów z dołu, szczególnie dla dużych graczy u góry piramidy, czy takich którzy np. są w stanie wpływać na cenę tłitem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, thikim napisał:

Tu cały czas czuje w obowiązku zaznaczyć że potocznie mówi się kryptowaluty ale większość z tych aktywów to tokeny żeby nie napisać shittokeny.

Chętnie dowiem się jaka jest zasadnicza różnica między prawdziwymi walutami krypto a shittokenami :)

To jest właśnie przewaga złota nad btc: żaden alchemik nie nie zacznie "produkować" podróbki o podobnych własnościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minutes ago, peceed said:

Chętnie dowiem się jaka jest zasadnicza różnica między prawdziwymi walutami krypto a shittokenami

Chyba jest podobna do między religią a kultem ...

 

A złoto ma wiele innych zastosowań np. w elektronice - motywacja wydobycia ma znaczenie cywilizacyjne ... do tego jest prawdziwym "scarce resource" - ma fizycznie wbudowane ograniczenia.

Natomiast liczenie haszy z tabelki nie ma poza tym żadnego znaczenia, oraz "artificial scarcity" nie ma fizycznych ograniczeń - widzimy wykładniczy wzrost 2x rocznie marnowanych zasobów, z górnym ograniczeniem tylko danym śmiercią hosta tego kryptonowotworu.

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Czy te $4000 wzięły się z wynikłego wytworzenia dóbr? Nie, to są pieniądze które wpłacili ludzie poniżej w piramidzie.

No właśnie wypadałoby o czym się dowiedzieć zanim się coś napisze.
Te 4000 $ wzięły się z bardzo wielu czynników.
Nawet z takich że jest to nowy model finansowania startupów.
Albo dlatego że ktoś chciał kupić prawa autorskie pierwszego emaila czy coś tam takiego.
Albo dlatego że każda z tych transakcji ma narzuconą opłatę i ludzie chcieli ją płacić.
Albo dlatego że dawało to dostęp do wszelkiego rodzaju instrumentów finansowych - tak poprzez krypto można grać na akcjach giełdowych.
Albo ktoś np. uznał że wygodniej mu przesłać 1 mln $ przez krypto płacąc 1 $ i czekając 1 minutę niż płacić 1000 $ i czekać dwa dni. Pewnie idiota. Bo należy robić odwrotnie z tego co piszecie wynika :)
Albo dlatego że nie było do tej pory prostszej metody handlu niezależnie od lokalizacji geograficznej. Normalnie żeby wejśc na jakiś rynek musiałbyś uzyskać masę zgód, pozwoleń, zawrzeć sporo umów, odbyć sporo podróży i jakoś się identyfikować. A w krypto to wszystko zrobisz nie wychodząc z domu i z małymi kosztami. Może nie poprzez parę kliknięć ale jest coraz łatwiej i intuicyjniej.

To są wartości: obiektywne i subiektywne jak w każdym aktywie finansowym.
 

3 godziny temu, peceed napisał:

Chętnie dowiem się jaka jest zasadnicza różnica między prawdziwymi walutami krypto a shittokenami :)

1. Kryptowaluty mają własny blockchain i jego działanie wymaga dostarczenia fizycznych zasobów w postaci albo pracy procesora albo pracy dysku albo włożenia w rynek realnych pieniędzy.
2. Tokeny są tylko projektami budowanymi w oparciu o blockchainy innych kryptowalut.
3. Shitcoiny zaś to tokeny które nie niosą za sobą żadnej konkretnej wartości biznesowej.
Przykładowo polski Metahero. Nie ma innej możliwości zrobienia skanu jak tylko poprzez zapłatę w Metahero. To jest wartość biznesowa. Z tego korzystał CDProjekt i Sony. I będzie tego używać naprawdę spora ilość osób. Ale bez tokenów metahero - tego nie zrobisz. Więc musisz je kupić jeśli chcesz konsumować pewne produkty - dlatego mają wartość.

Niepotrzebnie nie znając rynku krypto - rzucacie tu zdania bez sensu. Wypada coś poznać dokładnie a nie z prasowych notatek.
To że nie widzicie wartości w krypto - jest tylko i wyłącznie funkcją słabej znajomości tego rynku który daje dziś nieograniczone możliwości handlowe.

BTW. W tym tygodniu UE stwierdziła że lepszy jest węgiel - niż energia jądrowa - gratuluję szczególnie Jarek Duda :)

4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Rzeczywiście uznawanie przez poważne instytucje finansowe to niebezpieczne kroki w stronę wiecznego blackoutu z 99% światowej energii na haszowanie tabelki ...

Już tłumaczyłem że krypto przechodzą na PoS gdzie zużycie energii jest niższe niż dla tradycyjnych banków.
BTC pewnie nie przejdzie na PoS ale btc za parę lat przestanie być kopany masowo bo niemal wszystko zostanie już wykopany. Chyba że ... cena wzrośnie do 1 mln $. No to wtedy dalej będą kopać. Ale podobno to bezwartościowe g... wedle Ciebie - więc niemożliwe jest żeby kosztował 1mln $ :) chyba że  jednak :D

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już krytykować, to rozumnie, a nie bez ładu i składu, jak to czyni Duda. Poprosiłem o negatywny komentarz jakiegoś ekonomisty, to coś tam wrzucił, mimo że nie potrafił dobrze zalinkować artykułu (u mnie się wyświetlił dopiero na drugiej przeglądarce), a zacytował jakieś wyrwane z kontekstu zdania bez kontekstu i też bezrozumnie. Przejrzałem ten art. Taleba i może niektóre jego argumenty mają sens, ale dla laika, który chciałby dostać konkretną odpowiedź, to wygląda na bełkot albo na jakieś mętne myśli z pamiętnika. Taleb wrzuca takie komentarze na kolorowo (przetłumaczone z DeepL):

Cytat

Komentarz 1: Dlaczego BTC jest wart dokładnie 0. Złoto i inne metale szlachetne są w dużej mierze bezobsługowe, nie ulegają degradacji w horyzoncie historycznym i nie wymagają konserwacji w celu odświeżenia ich właściwości fizycznych w czasie. Kryptowaluty wymagają stałego zainteresowania nimi.

Czy ktoś rozumie co autor chciał przez to powiedzieć? Bo ja nie rozumiem kompletnie, jak z założenia, że krypto wymaga stałego zainteresowania miałaby wynikać jego zerowa wartość.

Cytat

Komentarz 2: Sukces waluty cyfrowej.
Istnieje błędne powiązanie sukcesu "waluty cyfrowej", która wymaga pewnej stabilności i użyteczności, ze spekulacyjnym wzrostem cen.

No i co z tego? Czy ta "głęboka" myśl jest aż tak głęboka, by to podkreślać na żółto? Spekulacyjne zmiany cen nie zaprzeczają istnieniu użyteczności towaru. 

A to "zasada" na czerwono:

Cytat

Zasada 1: Skumulowana ruina.
Jeśli jakikolwiek nie przynoszący dywidendy składnik aktywów ma najmniejsze prawdopodobieństwo trafienia na absorbującą barierę (powodującą, że jego wartość staje się 0), to jego obecna wartość musi wynosić 0.

Co autor miał na myśli, rozumie chyba tylko sam autor. Złoto i inne metale szlachetne też nie przynoszą dywidendy.

Reszta też mało sensowna.

Jak widać Taleb nie jest gigantem intelektualnym, gdyż tacy potrafią główne myśli przenieść na papier w jasny klarowny sposób. Dlatego, jeśli już chcemy odwołać się do autorytetów ekonomicznych sceptycznych wobec kryptowalut, polecałbym zacząć od Noblistów, takich jak P. Krugman, którego tekst jest przekaz i argumenty są klarowne:

Transaction Costs and Tethers: Why I’m a Crypto Skeptic

 

Cytat

Wciąż jestem na wakacjach, wędruję i jeżdżę na rowerze po różnych częściach Europy. Jestem na bieżąco z wiadomościami, mniej lub bardziej, ale tylko od czasu do czasu i nieprzewidywalnie znajduję się w miejscu i stanie, w którym mogę coś napisać i opublikować. Ale to jest jeden z tych momentów i pomyślałem, że zamieszczę kilka myśli z wyprzedzeniem o rzeczach, które będę robił po powrocie. Konkretnie, za kilka tygodni będę grał Emmanuela Goldsteina - wyznaczonego wroga - na konferencji poświęconej blockchainowi i temu wszystkiemu. Hej, jeśli przemawiasz tylko do przyjaznej publiczności, nie stawiasz sobie wystarczających wyzwań. Pomyślałem więc, że może warto wyjaśnić, dlaczego jestem sceptykiem kryptowalutowym. Sprowadza się to do dwóch rzeczy: kosztów transakcyjnych i braku tetheringu. Pozwólcie, że wyjaśnię. Jeśli przyjrzeć się szerokiej historii pieniądza, z biegiem czasu widać wyraźny kierunek zmian: mianowicie taki, który polega na zmniejszaniu ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz ilości realnych zasobów potrzebnych do radzenia sobie z tymi ograniczeniami. Najpierw były złote i srebrne monety, które były ciężkie, wymagały wielu zabezpieczeń, a ich produkcja pochłaniała wiele zasobów. Później pojawiły się banknoty, które miały oparcie w rezerwach cząstkowych. Były one popularne, ponieważ znacznie łatwiej było się z nimi obchodzić niż z workami monet; zmniejszyły również zapotrzebowanie na metale szlachetne, które, jak powiedział Adam Smith, stanowiły "rodzaj wagonu w powietrzu", uwalniając zasoby do innych zastosowań. Mimo to system ten nadal wymagał znacznych ilości pieniądza towarowego. Jednak bankowość centralna, w której prywatne banki utrzymywały swoje rezerwy w formie depozytów w banku centralnym, a nie w złocie czy srebrze, znacznie ograniczyła to zapotrzebowanie, a przejście na pieniądz fiducjarny wyeliminowało je niemal całkowicie.

W międzyczasie ludzie stopniowo odchodzili od transakcji gotówkowych, najpierw w kierunku płatności czekiem, a następnie kartami kredytowymi i debetowymi oraz innymi metodami cyfrowymi. Na tle tej historii, entuzjazm dla kryptowalut wydaje się bardzo dziwny, ponieważ idzie dokładnie w przeciwnym kierunku niż długofalowy trend. Zamiast niemal beztarciowych transakcji, mamy wysokie koszty prowadzenia działalności, ponieważ przekazanie Bitcoina lub innej jednostki kryptowaluty wymaga dostarczenia pełnej historii poprzednich transakcji. Zamiast pieniędzy tworzonych za pomocą kliknięcia myszką, mamy pieniądze, które muszą być wydobywane - tworzone poprzez zasobochłonne obliczenia. A te koszty nie są czymś ubocznym, czymś, co można wyeliminować za pomocą innowacji. Jak zauważają Brunnermeier i Abadi, wysokie koszty - sprawiające, że stworzenie nowego Bitcoina lub przekazanie już istniejącego jest kosztowne - są niezbędne w projekcie tworzenia zaufania do zdecentralizowanego systemu. Banknoty działały, ponieważ ludzie wiedzieli coś o bankach, które je emitowały, a te miały motywację, by dbać o swoją reputację. Rządy czasami nadużywały przywileju tworzenia pieniądza fiat, ale w większości przypadków rządy i banki centralne zachowują powściągliwość, również dlatego, że dbają o swoją reputację. Ale masz być pewien, że Bitcoin jest prawdziwy, nie wiedząc, kto go wydał, więc potrzebujesz cyfrowego odpowiednika gryzienia złotej monety, aby mieć pewność, że to prawdziwa transakcja, a koszty produkcji czegoś, co spełnia ten test, muszą być wystarczająco wysokie, aby zniechęcić do oszustwa. Innymi słowy, entuzjaści kryptowalut skutecznie celebrują wykorzystanie najnowocześniejszej technologii do cofnięcia systemu monetarnego o 300 lat. Dlaczego chciałbyś to zrobić? Jaki problem to rozwiązuje? Nie widziałem jeszcze jasnej odpowiedzi na to pytanie. Należy pamiętać, że konwencjonalny pieniądz generalnie całkiem dobrze spełnia swoje zadanie. Koszty transakcyjne są niskie. Siła nabywcza dolara za rok od teraz jest wysoce przewidywalna - o rzędy wielkości bardziej przewidywalna niż Bitcoin. Korzystanie z konta bankowego oznacza zaufanie do banku, ale w większości przypadków banki uzasadniają to zaufanie, o wiele bardziej niż firmy, które posiadają tokeny kryptowalutowe. Dlaczego więc zmieniać formę pieniądza na taką, która działa znacznie gorzej? W rzeczywistości, osiem lat po wprowadzeniu Bitcoina, kryptowaluty w bardzo niewielkim stopniu wdarły się do rzeczywistego handlu. Kilka firm akceptuje je jako płatność, ale mam wrażenie, że chodzi tu bardziej o sygnalizację - patrzcie na mnie, jestem nowoczesny! - niż o rzeczywistą użyteczność. Kryptowaluty mają dużą wycenę rynkową, ale są w przeważającej mierze trzymane jako gra spekulacyjna, a nie dlatego, że są użyteczne jako środek wymiany. Czy to oznacza, że kryptowaluty to czysta bańka, która w końcu spuści powietrze i nic nie będzie? Warto zaznaczyć, że istnieją inne aktywa walutopodobne, które nie są w rzeczywistości wykorzystywane jako pieniądz, ale które ludzie i tak trzymają. Złoto nie jest prawdziwym pieniądzem od bardzo dawna, a mimo to zachowuje swoją wartość.

(...)

Obecnie banknoty o dużych nominałach nie są regularnie używane do płacenia - w rzeczywistości wiele sklepów ich nie przyjmuje. Po co więc cała ta gotówka jest przechowywana? Wszyscy znamy odpowiedź: uchylanie się od płacenia podatków, nielegalna działalność, itp. A większość z nich odbywa się poza Stanami Zjednoczonymi, przy czym szacunki sugerują, że obcokrajowcy posiadają ponad połowę amerykańskiej waluty. Najwyraźniej kryptowaluty konkurują o część tego samego biznesu: bardzo niewiele osób używa Bitcoina do płacenia rachunków, ale niektórzy używają go do kupowania narkotyków, obalania wyborów itd. A przykłady zarówno złota, jak i banknotów o dużych nominałach sugerują, że ten rodzaj popytu może wspierać dużą wartość aktywów. Czy oznacza to więc, że kryptowaluta, nawet jeśli nie jest technologią transformacyjną, o której mówią jej zwolennicy, może nie być bańką? Cóż, to właśnie tutaj pojawia się tethering - a dokładniej jego brak w przypadku kryptowalut. W normalnym życiu ludzie nie martwią się o to, skąd bierze się wartość zielonych kawałków papieru z portretami zmarłych prezydentów: akceptujemy banknoty dolarowe, ponieważ inni ludzie będą akceptować banknoty dolarowe. Jednak wartość dolara nie wynika wyłącznie z samospełniających się oczekiwań: ostatecznie jest ona wspierana przez fakt, że rząd Stanów Zjednoczonych będzie akceptował dolary jako zapłatę zobowiązań podatkowych - zobowiązań, które jest w stanie egzekwować, ponieważ jest rządem. Waluty fiat mają wartość bazową, ponieważ ludzie z bronią w ręku mówią, że tak jest. A to oznacza, że ich wartość nie jest bańką, która może runąć, jeśli ludzie stracą wiarę.

A wartość tych 100-dolarowych banknotów, które siedzą w kryjówkach narkotykowych lordów czy innych, jest z kolei powiązana z wartością mniejszych nominałów w Ameryce. Do pewnego stopnia złoto jest w podobnej sytuacji. Większość złota po prostu tam siedzi, posiadając wartość, ponieważ ludzie wierzą, że posiada wartość. Złoto ma jednak realne zastosowania, zarówno w jubilerstwie, jak i do wypełniania zębów, co zapewnia słabe, ale realne powiązanie z realną gospodarką. Kryptowaluty, w przeciwieństwie do złota, nie mają żadnego zabezpieczenia, żadnego powiązania z rzeczywistością. Ich wartość zależy całkowicie od samospełniających się oczekiwań - co oznacza, że całkowity upadek jest realną możliwością. Jeśli spekulanci mieliby zbiorowy moment zwątpienia, nagle obawiając się, że Bitcoiny są bezwartościowe, cóż, Bitcoiny stałyby się bezwartościowe. Czy tak się stanie? Myślę, że jest to bardziej prawdopodobne niż nie, częściowo z powodu luki między mesjanistyczną retoryką kryptowalut a znacznie bardziej przyziemnymi realnymi możliwościami. To znaczy, może istnieć potencjalna równowaga, w której Bitcoin (choć prawdopodobnie nie inne kryptowaluty) pozostaje w użyciu głównie do transakcji czarnorynkowych i unikania podatków, ale ta równowaga, jeśli istnieje, byłaby trudna do osiągnięcia stąd: gdy marzenie o blockchainowej przyszłości umrze, rozczarowanie prawdopodobnie zawali całą sprawę. Dlatego właśnie jestem kryptowalutowym sceptykiem. Czy mogę się mylić? Oczywiście, że tak. Ale jeśli chcesz argumentować, że się mylę, odpowiedz proszę na pytanie, jaki problem rozwiązuje kryptowaluta? Nie próbuj po prostu zakrzyczeć sceptyków mieszanką technobełkotu i libertariańskich bzdur.

 

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

I to jest naukowe i rzetelne podejście do tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, thikim napisał:

Albo dlatego że nie było do tej pory prostszej metody handlu niezależnie od lokalizacji geograficznej. Normalnie żeby wejśc na jakiś rynek musiałbyś uzyskać masę zgód, pozwoleń, zawrzeć sporo umów, odbyć sporo podróży i jakoś się identyfikować. A w krypto to wszystko zrobisz nie wychodząc z domu i z małymi kosztami. Może nie poprzez parę kliknięć ale jest coraz łatwiej i intuicyjniej.

To samo można osiągnąć przy pomocy innych technologii: blockchain jest zbędny.

 

2 godziny temu, thikim napisał:

Niepotrzebnie nie znając rynku krypto - rzucacie tu zdania bez sensu. Wypada coś poznać dokładnie a nie z prasowych notatek.

Sęk w tym że "rynek krypto" to ogromny zbiór projektu których jedynym wspólnym mianownikiem jest technologia informatyczna. Oraz pewne przebicia w mózgach ludzi którzy operują tymi technologiami: usiłuje się racjonalizować piramidę BTC za pomocą innych projektów, potencjalnie mniej szkodliwych a nawet użytecznych.

11 minut temu, Antylogik napisał:

Czy mogę się mylić? Oczywiście, że tak. Ale jeśli chcesz argumentować, że się mylę, odpowiedz proszę na pytanie, jaki problem rozwiązuje kryptowaluta?

Musisz masowo pobierać okupy z ransomware. Umożliwiają to BTC i słupy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bardziej krytycznym w stosunku do kryptowalut jest J. Stiglitz, również laureat ekonomicznego Nobla. Ten twierdzi wprost, że ta waluta powinna być zakazana. Na bitcoinowym serwisie pojawiła się odpowiedź na jego krytykę:

https://www.newsbtc.com/opinion/nobel-winning-economist-joseph-stiglitz-wrong-bitcoin/

Cytat

Profesor Stiglitz powiedział Tomowi Keene w podcaście Bloomberg Surveillance, że "mamy dobry środek wymiany zwany dolarem... możemy w nim handlować". Dlaczego ludzie chcą bitcoina? Dla tajemnicy." Już samo to stwierdzenie pokazuje, że nie rozumie lub być może nie jest w stanie pojąć wielopłaszczyznowych korzyści kryptowalut.

Dolar jest doskonałym przykładem na inflacyjną naturę walut fiducjarnych. Ponieważ Rezerwa Federalna może drukować tyle dolarów, ile uzna za stosowne, dolar traci od 2 do 5% swojej wartości każdego roku. Bitcoin, z drugiej strony, jest walutą deflacyjną. Ma skończoną liczbę monet (około 21 milionów), co oznacza, że będzie nadal zyskiwał na wartości pomimo wzlotów i upadków zmieniającego się rynku.

Podczas gdy kilkaset dolarów można wydać bez zbędnej biurokracji i długich procedur prawnych, co z kilkoma tysiącami, pięćdziesięcioma tysiącami lub pięciuset tysiącami? Z Bitcoin, duże ilości wartości mogą być łatwo i szybko transportowane od osoby do osoby na całym świecie, bez nękania lub dochodzenia.

Może to prowadzić do błędnych oskarżeń o pranie brudnych pieniędzy lub finansowanie terroryzmu, ale w rzeczywistości daje setkom milionów ludzi na świecie, którzy nie mają dostępu do usług finansowych możliwość dokonywania i przyjmowania płatności, wysyłania pieniędzy do swoich rodzin, a nawet inwestowania ich bogactwa.

Jeśli dodać do tego opłaty związane z korzystaniem z usług przelewów bankowych lub prywatnych firm takich jak Western Union, gdzie opłaty wahają się od 5 do 20% plus zazwyczaj jakieś opłaty manipulacyjne po obu stronach, to co dzieje się z kwotą w dolarach? Jednym z kluczowych elementów waluty cyfrowej jest łatwość i względna taniość przesyłania pieniędzy w dowolnym miejscu i czasie.

Być może najbardziej rażące z błędnych wyobrażeń Stiglitza o Bitcoin jest to, o czym nie wspomina, czyli bazowa technologia blockchain, która umożliwiła Bitcoin. Technologia, która umożliwia Bitcoinowi oferowanie wysokiego poziomu bezpieczeństwa, przejrzystości i możliwości transportu jest uznawana przez firmy i kraje na całym świecie za rewolucyjną i największą innowację technologiczną od czasów samego Internetu.

Blockchain i Bitcoin idą w parze i przez większość opinii ekspertów ani nie odejdą w najbliższym czasie, podczas gdy starzy ekonomiści mają definitywną datę sprzedaży.

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

Jeżeli spojrzeć na kryptowalutę jako na zabezpieczenie przed niecnymi działaniami rządu, tj. banksterami u szczytu władzy, którzy mogą drukować kasy ile wlezie (u nas teoretyczne max  dług 60% PKB do niedawna był jeszcze omijany dzięki spółkom skarbu państwa - też powinno być zakazane - już dziś przewidywane jest przekroczenie tego poziomu do 65%  -> złamanie konstytucji, czyli dzień jak co dzień), to krypto będzie miała sens ekonomiczny. Można by oczywiście przestawić się na inną walutę innego kraju, ale w ten sposób nie zabezpieczamy się przed inflacją, bo każdy rząd może przejąć pozycję dyktatora, a ostatnie "plany odbudowy" i wcześniejsze darowanie długów Grecji (której się nie powinno ratować, powinna zapłacić bankructwem, a tak to my częściowo przejmujemy na siebie ich upadłość), wskazują też na ryzyko euro. Z tego punktu widzenia ostatnie 10 lat to był wręcz wymarzony okres dla zdecentralizowanej waluty. Postawiłbym tezę, że im bardziej skorumpowana i zdeprawowana władza, im mniejsze zaufanie do niej, im bardziej komunistyczna, socjalistyczna lub autorytarna, lub mniej zdyscyplinowana finansowo, pośrednio - im głupsze społeczeństwo - tym większą wartość powinna mieć kryptowaluta w danym kraju (tj. np. BTC/PLN).

Oczywiście można powiedzieć, że zamiast tworzyć nowe instrumenty, trzeba obalić rząd i postawić nowy i go kontrolować. Niestety jest to niemożliwe, bo w przypadku demokracji o rządach decyduje więcej głupich niż mądrych, bo tych ostatnich jest z racji rzadkości dóbr zawsze mniej, a tych pierwszych łatwo omamić propagandą albo zwyczajnie intelektualnie nie są w stanie zrozumieć związku między rządem a inflacją (to wina Tuska, Unii, korporacji itd.), a rzond dobry bo dał. Z kolei w dyktaturze, może być nawet 90% mądrych ludzi, którzy chcą zmiany władzy i nie będą w stanie tego dokonać. Jedni będą walczyć i ginąć, inni uciekną, większość się dostosuje do warunków. Jednym z tych dostosowań jest ucieczka w kryptowalutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powinniście chociaż zmienić nazwę na tweet-controlled-currency, brzmi nawet lepiej niż crypto ;)Screen_Shot_2021_05_18_at_4.38.16_PM.png

ln8s8qqqchv71.jpg

 

ps. O rzeczywiście, dzięki za w końcu cytat z którym trudno się nie zgodzić: https://www.cnbc.com/2019/05/02/joseph-stiglitz-we-should-shutdown-the-cryptocurrencies.html

Joseph Stiglitz: ‘We should shut down the cryptocurrencies’

https://www.bloomberg.com/news/articles/2017-11-29/bitcoin-ought-to-be-outlawed-nobel-prize-winner-stiglitz-says-jal10hxd

Bitcoin ‘Ought to Be Outlawed,’ Nobel Prize Winner Stiglitz Says

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Antylogik napisał:

a ostatnie "plany odbudowy" i wcześniejsze darowanie długów Grecji (której się nie powinno ratować, powinna zapłacić bankructwem, a tak to my częściowo przejmujemy na siebie ich upadłość)

Ratowano banki a nie Grecję.

 

7 godzin temu, Antylogik napisał:

Z tego punktu widzenia ostatnie 10 lat to był wręcz wymarzony okres dla zdecentralizowanej waluty.

Tak? A jaki mechanizm ogranicza ilość dostępnych w obiegu kryptowalut (nie aby ograniczenie było sensowne) ?
Kto mi zabroni wystawiać weksle na BTC? Instrumenty pochodne mogą być izomorficzne z posiadaniem BTC, dokładnie na tej samej zasadzie jak można było operować banknotami bez pełnego pokrycia w złocie.
Dopiero prawo wymusiło posiadanie obowiązkowych rezerw :P
Za BTC nie stoi żadna armia, za Chinami pójdą inne państwa i nagle okaże się że BTC nie ma żadnej wartości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i np. Tether co chwilę drukuje po miliardzie - kradnąc te pieniądze od zrzucających się na bitcoiny:

https://www.investing.com/news/cryptocurrency-news/still-ticking-tether-prints-money-out-of-thin-air-2517171

https://www.bloomberg.com/news/features/2021-10-07/crypto-mystery-where-s-the-69-billion-backing-the-stablecoin-tether

Kopacze z tych zrzuconych pieniędzy pobierają ok. $54M dziennie: https://old.reddit.com/r/Buttcoin/comments/qec1zs/at_60k_the_miners_are_getting_paid_54m_worth_of/

Musk z nich pobiera kilka miliardów np. na kup-tłitnij-sprzedaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, peceed napisał:

Ratowano banki a nie Grecję.

To nie ma znaczenia - to system naczyń połączonych. Należało go przeciąć, a nie utrzymywać trupa. Banki udzielały kredytów Grecji, więc to banki ponosiły ryzyko, a Unia utwierdziła w przekonaniu podmioty, że warto się zadłużać, bo zawsze cię unia uratuje. Przypominam, że USA pozwoliło na bankructwo Lehman Brothers, co pociągnęło lawinę, ale też sytuacja szybko wróciła  do normy. Europejska gospodarka zaś od 10 lat ledwo zipie. USA poleciało w kosmos - patrz giełdy. Oczywiście USA dokonało też gigantycznego bail-outu, jednak ta operacja była dużo bardziej przemyślana niż się pozornie wydawało. Generalnie bail-outy mają sens, jeśli brak płynności nie jest winą firmy, ale niespodziewanych zdarzeń, przypadków, na które firma nie była gotowa. Oczywiście istnieje ryzyko pokusy nadużycia (moral hazard), ale jeśli jest przeprowadzona nie punktowo na każdy upadający podmiot, tylko systemowo, na pewnych warunkach (np. firma musi racjonalnie uzasadnić, że wypadek nie z jej winy) , wtedy ma sens. Tak więc USA dokonało ryzykownego, ale udanego ruchu i chociaż nadal budzi kontrowersje, to można to nazwać sukcesem. Stało się tak, ponieważ bail-out amerykański można nazwać ubezpieczeniem przed wypadkiem gosp. Ceną jednak jest skrajnie wysoki dług (obecnie USA ma 125% długu do PKB!). Natomiast ratunek Grecji był absolutnym błędem, bo Grecja była sama sobie winna i historii na ten temat jest tak wiele, że kraj stał się symbolem śmieszności społeczeństwa.

2 godziny temu, peceed napisał:

Tak? A jaki mechanizm ogranicza ilość dostępnych w obiegu kryptowalut (nie aby ograniczenie było sensowne) ?

A jaki mechanizm ogranicza ilość dostępnych w obiegu przeglądarek internetowych? To dlaczego prawie wszyscy używają chrome i najwyżej paru innych? Zaufanie społeczne, wiarygodność, wygoda i na samym końcu przyzwyczajenia. Jak na razie technologia blockchain się sprawdza.

2 godziny temu, peceed napisał:

Kto mi zabroni wystawiać weksle na BTC? Instrumenty pochodne mogą być izomorficzne z posiadaniem BTC

To sobie wystaw, ale długi się spłaca. Możesz to sobie nazwać pochodnymi albo całkami, wszystko jedno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie, jakie właściwie są obecnie możliwości w miarę odpornego na inflację oszczędzania (a jeszcze lepiej przynoszącego zysk, czyli już raczej inwestowania) dla ludzi, którzy są w stanie przeznaczyć na to np. 100 zł miesięcznie porównywalne pod względem prostoty z kryptowalutami (wszystko da się zrobić przez internet bez dużej biurokracji)? Pewnie znajdzie się ktoś na forum, kto lepiej orientuje się w tym ode mnie. Można kupować złoto, ale to chyba tylko jakieś zagraniczne fundusze oferują taką opcję, że wpłacasz ileś dolarów i fundusz kupuje za to złoto i przechowuje je dopóki nie chcesz wypłacić. Można kupować jakieś złote pierścionki i trzymać w domu. Żeby opłacało się inwestować w akcje podobno trzeba wyłożyć na starcie co najmniej 5 tys. zł. Nie do przejścia dla jakiegoś "drobnego ciułacza". Mnie samego czasem nachodzi chęć, żeby spróbować sił w czymś takim, ale wolałbym zacząć od małych kwot, powiedzmy kilkuset złotych (gdybym miał inwestować kilka tys. zł to już wolałbym przeznaczyć je na wcześniejszą spłatę kredytu hipotecznego). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Squid Game from $2856 to $0.0008 in 10 minutes

"Don't be the last one holding when the music stops" ... jakby ktoś się zastanawiał jak będzie wyglądał koniec bitcoina ;-)

Te piramidy finansowe zawierają niewielki procent z cena*ilość, w pewnym momencie ze 100 największych właścicieli zgada się żeby spieniężyć ...

https://www.technologyreview.com/2018/01/18/146141/bitcoin-and-ethereum-have-a-hidden-power-structure-and-its-just-been-revealed/

https://nypost.com/2021/10/26/bitcoin-ownership-concentrated-in-a-few-hands-new-study/

https://finance.yahoo.com/news/many-locked-binance-users-accounts-200452740.html

Withdrawals blocked « due to risk control

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.10.2021 o 18:47, darekp napisał:

dla ludzi, którzy są w stanie przeznaczyć na to np. 100 zł miesięcznie

To raczej za mała kwota aby bawić się w inwestowanie. Konto w banku i tyle. Przy tak małych kwotach lepiej popracować w tym czasie który przeznaczyłoby się na inwestycyjne rozkminy, nasz czas również jest cenny!

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, peceed napisał:

To raczej za mała kwota aby bawić się w inwestowanie. Konto w banku i tyle.

Przypomniała mi się emerytka, której ukradziono oszczędności całego życia - cztery tysiące złotych, było o niej głośno jakiś czas temu. Nawet jeśli przyjąć, że ona nie straciła, bo otrzymała z darowizn od ludzi, którzy przejęli się tą sprawą, dużo więcej, to takich emerytek nie pokazanych w telewizji jest na pewno dużo więcej. Cóż, jak dla mnie system, który nie pozwala takim "emerytkom" składać po 100 zł miesięcznie, nigdy nie będzie wyglądał OK, nigdy nie będę się z nim dobrze czuł.

Inny temat, jeszcze wracając do tej kwestii jednego procenta energii elektrycznej:

Cytat

Według badań dr. Andrae do 2025 roku branża telekomunikacyjna może zużywać 20 proc. całej światowej energii elektrycznej, a wśród liderów w tej kategorii przodują właśnie centra danych. Obecnie ta liczba jest znacząco mniejsza – według niektórych źródeł to 3 proc. – dlatego nie poświęca się jej wystarczająco dużo uwagi. A to błąd.

(źródło: https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177330,27746957,telewizor-telefon-tablet-ilu-cichych-zabojcow-klimatycznych.html)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, darekp napisał:

Według badań dr. Andrae do 2025 roku branża telekomunikacyjna może zużywać 20 proc.

Mam uwierzyć że ktoś w 4 lata zainwestuje 7 razy więcej pieniędzy niż do tej pory?

12 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Te piramidy finansowe zawierają niewielki procent z cena*ilość, w pewnym momencie ze 100 największych właścicieli zgada się żeby spieniężyć ...

A czemu mają to robić? Jeśli chcę się wycofać z piramidy to nie mam interesu informować o tym innych, przecież takie dogadanie się zmniejsza moje szanse na sprzedaż po wyższej cenie... Umawiać to się można na sztuczne zaniżanie aktywu wartościowego albo pompowanie bezwartościowego.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, peceed napisał:

Mam uwierzyć że ktoś w 4 lata zainwestuje 7 razy więcej pieniędzy niż do tej pory?

Może spróbuj uzgodnić stopień wiarygodności z J. Dudą, on zapowiada 99% za 20 lat :P Mnie w tym cytacie interesowała liczba trzy procent*) "na teraz", a przepowiadaniem przyszłości nie chcę się zajmować, kiepski z tego jestem :P

*) Tyle zużywają telewizory, smartfony, tablety

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, darekp napisał:

 Cóż, jak dla mnie system, który nie pozwala takim "emerytkom" składać po 100 zł miesięcznie, nigdy nie będzie wyglądał OK, nigdy nie będę się z nim dobrze czuł.

To system zabrania emerytkom korzystania z konta bankowego? Są banki internetowe z zerowymi kosztami prowadzenia konta. Z obsługą łatwiejszą niż bitcoiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalne dziedziny życia mają przyzwoity np. ~liniowy wzrost zużycia energii.

Poniżej jest wzrost zużycia energii na Bitcoin z ostatnich 6 lat - prawie równo wzrost 2x na rok - utrzymanie tego trendu kolejne 6 lat przekroczyłby całą światową produkcję energii, co jest niemożliwe.

Czyli musi się zacząć wypłaszczać - pytanie na jakim poziomie - 10%, 50%, 99% światowej produkcji energii? Nie wiem, mam nadzieję że jak najniższym, ale kupują polityków i elektrownie więc może też być bardzo źle.

Nieuniknione wypłaszczenie oznacza spowolnienie wykładniczego wzrostu, na którym oparte są piramidy finansowe - historycznie w takich momentach piramidy padały z hukiem, pierwsi zadziałają najwięksi gracze wyciągając całą pozostałą kasę piramidy (wpłacona minus koszty, przekręty), przeciętny frajer obudzi się jako jeden z ostatnich w "don't be the last one holding when the music stops".

obraz.png

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre przypomnienie że oprócz nieograniczonego marnotrawstwa energii czy elektroniki, prowadzących do blackoutów czy zamykania fabryk, w niedalekiej przyszłości możemy liczyć na kolejne fajerwerki ( https://en.wikipedia.org/wiki/Pyramid_schemes_in_Albania ):

Ciekawe dlaczego Chiny je zakazały?

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

70% krypto-transakcji to czysta manipulacja (wyciąganie z piramidy kasy frajerów): https://arxiv.org/pdf/2108.10984

Quote

We introduce systematic tests exploiting robust statistical and behavioral patterns in trading to detect
fake transactions on 29 cryptocurrency exchanges. Regulated exchanges feature patterns consistently
observed in financial markets and nature; abnormal first-significant-digit distributions, size rounding,
and transaction tail distributions on unregulated exchanges reveal rampant manipulations unlikely
driven by strategy or exchange heterogeneity. We quantify the wash trading on each unregulated
exchange, which averaged over 70% of the reported volume. We further document how these
fabricated volumes (trillions of dollars annually) improve exchange ranking, temporarily distort prices,
and relate to exchange characteristics (e.g., age and userbase), market conditions, and regulation.

 

Też dobre porównanie kosztu energetycznego transakcji: https://www.statista.com/statistics/881541/bitcoin-energy-consumption-transaction-comparison-visa/

obraz.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 11/2/2021 at 10:01 AM, Jarek Duda said:

Czyli musi się zacząć wypłaszczać - pytanie na jakim poziomie - 10%, 50%, 99% światowej produkcji energii? Nie wiem, mam nadzieję że jak najniższym, ale kupują polityków i elektrownie więc może też być bardzo źle.

Dobre pytanie. Nie sądzę, że będzie tak źle, bo wiele krajów nie ma takich rezerw, a wszystkich polityków nie dadzą rady kupić. Do tego, uwaga wielu jest skupiona na problemie klimatycznym, a przepalanie energii na bezsensowne mielenie haszy nie pomaga, a wręcz szkodzi i nie da się tego ukryć. Na razie nie jest to problemem, bo ludziom nie przygasają żarówki w domach.

Bitcoin mining consumes 0.5% of all electricity used globally and 7 times Google's total usage, new report says:
https://www.businessinsider.com/bitcoin-mining-electricity-usage-more-than-google-2021-9

Trochę boli, że mam inteligentnych znajomych w IT, którzy dali się wciągnąć w BTC i są częścią problemu. Nie pytałem dokładnie, ale wydaje mi się, że co najmniej kilku zaliczyło już większą obsuwę i stało się "inwestorami długoterminowymi" :) No, ale to był stan na 2-3 lata temu, więc może już się odbili. Niektórzy na pewno zarobili, no ale zarobić też można na giełdzie inwestując w perspektywiczne spółki w czasie hossy.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Niektórzy na pewno zarobili, no ale zarobić też można na giełdzie inwestując w perspektywiczne spółki w czasie hossy.

O!? A kiedy będziemy wiedzieć, że spółka nie była jednak perspektywiczna? Ostatnio jak sprawdzałem, to specjaliści od inwestowania na giełdzie dostawali po tyłku algorytmów losowych typu dziewczynka. IMHO bitcoin daje o wiele większe szanse na zarobek niż giełda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obecnie jesteśmy na rynku kryptowalut w bardzo interesującym momencie. Przed nami potencjalne zatwierdzenie ETF-ów na bitcoina i ether, kryptowalutę Ethereum. Do tego wiosną przyszłego roku w sieci Bitcoin zajdzie halving, który dotąd napędzał mocne wzrosty cen kryptowalut. W drugiej połowie przyszłego roku Rezerwa Federalna USA może także zacząć obniżki stóp procentowych, co oznacza hossę na wielu rynkach, nie tylko cyfrowych aktywów. To więc dobry czas na inwestowanie w te ostatnie. Nim jednak zaczniesz swoją przygodę z kryptowalutami, powinieneś przygotować się do tego zadania. W tym tekście przybliżymy Ci pierwsze kroki, jakie powinien wykonać początkujący inwestor, przed tym jak podejmie decyzję o inwestycji. Podpowiemy też, jak kupić btc i jak kupić ETH.
      Edukacja to podstawa
      Jak kupić bitcoina? Jak kupić ETH? Podstawowym błędem wielu inwestorów jest to, że zaczynają swoją przygodę z giełdą bez przygotowania. Jak wygląda to w praktyce? Osoby takie słyszą o tym, że np. bitcoin lub ether mocno drożeją i postanawiają szybko wsiąść do tak rozpędzonego pociągu. Problem w tym, że najczęściej kończy się to źle – drobnymi obrażeniami portfela i błędnym przekonaniem, że giełda to „oszustwo”.
      W rzeczywistości osoby takie zachowują się trochę jak żołnierz, który idzie na wojnę bez przygotowania – taktyki czy broni. Tak samo inwestor potrzebuje taktyki, zaś jego bronią jest wiedza.
      Jak więc wejść na rynek we właściwy sposób? Zacząć od zdobycia wiedzy. Zanim zainwestujesz w jakąkolwiek kryptowalutę, postaraj się zrozumieć, jak działają technologia blockchain, smart kontrakty i ogólnie giełdy kryptowalut. Jak tego dokonać? Możesz skorzystać z kursów online, czytać specjalistyczne artykuły oraz śledzić wiadomości z branży. Im lepiej zrozumiesz rynek, tym łatwiej podejmiesz trafne decyzje inwestycyjne. Pewne podstawowe informacje uzyskasz też z tego tekstu.
      Powyżej wspomnieliśmy o tym, by śledzić newsy. Tak, rynek kryptowalut jest bardzo dynamicznym miejscem. Z kolei różne ważne nowe informacje mogą mieć natychmiastowy wpływ na wyceny. Śledź bieżące wydarzenia, ogłoszenia dotyczące różnych projektów, regulacje rządowe i opinie ekspertów. Portale internetowe, fora dyskusyjne oraz media społecznościowe są nierzadko doskonałym źródłem informacji. Warto jednak pamiętać o krytycznym myśleniu i weryfikacji informacji na bazie różnych źródeł.
      Dywersyfikacja
      Podstawową zasadą każdej strategii inwestycyjnej jest dywersyfikacja. Nie bez powodu często mówi się o tym, by nie wkładać wszystkich jajek do jednego kosza. Innymi słowy, na rynku należy unikać stawiania wszystkiego na jedną kartę, czyli tylko na jeden walor.
      Dywersyfikacja portfela to kluczowa strategia, która pomaga zminimalizować ryzyko. Nie inwestuj wszystkich swoich środków w jedną kryptowalutę. Rozważ rozproszenie inwestycji na kilka różnych projektów i aktywów, co może zrównoważyć potencjalne straty.
      Możesz więc kupić bitcoina, kupić ether i np. jakiegoś altcoina lub kilka tokenów, które twoim zdaniem mają potencjał do wzrostu. Dywersyfikacja powinna być jednak traktowana szerzej. Może warto pomyśleć o wyjściu poza rynek kryptowalut i zakupie np. złota, srebra lub jakiś akcji? Bardziej stabilne cenowo aktywa będą pewną poduszką, która sprawi, że potencjalne spadki wycen cyfrowych walut odczujemy mniej dotkliwie niż w przypadku, w którym zainwestujemy wszystkie swoje pieniądze tylko w bitcoiny.
      Wybór bezpiecznego portfela
      Bezpieczeństwo twoich środków to priorytet. Wybór odpowiedniego portfela na bitcoiny i inne aktywa jest kluczowy. Istnieją różne rodzaje portfeli: online, offline, mobilne, czy sprzętowe. Wybór odpowiedniego rozwiązania należy uzależnić od tego, co będziemy robić ze zdeponowanymi na portfelu środkami. Portfele sprzętowe, będące fizycznymi urządzeniami, są uznawane za jedne z najbezpieczniejszych opcji. Tak samo jak portfele papierowe, które pozostają stale offline (to kartki papieru z napisanymi na nich kluczami prywatnymi do naszych adresów w blockchainie). Portfele mobilne to aplikacje w smartfonach, które cechują się już o wiele większym ryzykiem.
      Pamiętaj również o regularnych aktualizacjach oprogramowania portfela oraz o przechowywaniu kopii zapasowej kluczy prywatnych.
      Budowa strategii
      Inwestowanie zawsze niesie ze sobą ryzyko, a rynek kryptowalut jest szczególnie podatny na wahania cen. Gdy więc zdobędziesz już wiedzę o aktywach, w które chcesz ulokować swój kapitał, i będziesz wiedział, jak bezpiecznie je przechowywać, jest czas na określenie swoich celów inwestycyjnych, zdefiniowanie strategii zarządzania ryzykiem i – najważniejsze! - trzymanie się jej.
      Dobrym pomysłem jest określenie realnego miejsca na wykresie, w którym dokonamy sprzedaży zakupionych wcześniej bitcoinów, etherów czy altcoinów. Możemy też założyć sobie cel w procentach. Jeżeli jednym z naszych celów jest niwelowanie negatywnych skutków inflacji, możemy założyć, że sprzedamy nasze aktywa w momencie, gdy zysk będzie np. dwukrotnie większy niż wynosi inflacja. Przykładowo, przy 10-procentowej inflacji, sprzedamy bitcoiny, gdy nasz zysk wyniesie 20%.
      Pamiętaj też, by nie inwestować więcej, niż możesz sobie pozwolić stracić. Lepiej też nie obracać czyimiś środkami (w tym banku, w postaci pożyczek). Najlepiej inwestować swoje prywatne oszczędności.
      Podstawy wiedzy: rozumienie, czym jest Ethereum i sieć Bitcoin
      Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, zanim przystąpisz do inwestycji, warto zaznajomić się z dwiema najbardziej znanymi kryptowalutami: bitcoinem i etherem. Postaramy się już teraz przybliżyć podstawowe informacje dot. obu aktywów.
      Bitcoin to zarazem kryptowaluta, jak i sieć płatnicza, która w 2009 roku. BTC jest uważany za pierwszą kryptowalutę świata. Choć początkowo powstał jako stricte cyfrowa waluta, dziś jest częściej obsadzany w roli cyfrowego złota, stanowiąc w oczach rosnącej liczby inwestorów bezpieczną przystań, czyli walor, który warto posiadać w okresach niepewności gospodarczej i geopolitycznej.
      Z kolei Ethereum, stworzone przez Vitalika Buterina w 2015 roku, to platforma umożliwiająca tworzenie tzw. smart kontraktów. Jest to funkcja tej sieci, która pozwala na programowanie warunków umownych bez udziału pośredników (stron trzecich). Ethereum jest często uznawane za innowacyjną siłę napędową w branży kryptowalut, oferującą szereg możliwości poza samym przechowywaniem wartości. To na bazie tego blockchaina funkcjonują wspomniane inteligentne umowy, NFT (popularnego na rynku sztuki czy rozrywki) czy modele zdecentralizowanego zarządzania (DAO). Nieodłączną częścią Ethereum jest ether. To kryptowaluta tego blockchaina. Jest niejako ropą naftową projektu – czynnikiem napędzającym działanie sieci.
      Czym różni się inwestowanie w bitcoina i w ether? Obie inwestycje można porównać do lokowania kapitału kolejno w: złoto lub akcje spółek technologicznych. Bitcoin zapewnia więc na rynku kryptowalut sporą stabilność kursową, z kolei ether odpowiednikiem akcji innowacyjnej firmy. Stąd ETH spada w czasie bessy mocniej od bitcoina, ale potem, w czasie hossy, na inwestycji w ten walor można zarobić więcej.
      Podsumowując: obie główne kryptowaluty rynku zostały stworzone dla realizacji różnych celów. Pełnią w branży różne funkcje, co sprawia, że zrozumienie ich fundamentalnych różnic jest kluczowe dla skutecznego inwestowania w nie. Bitcoin zazwyczaj jest traktowany jako środek przechowywania wartości, podczas gdy Ethereum jako platforma umożliwiająca rozwój aplikacji opartych na blockchainie.
      Jak kupić btc? Jak kupić eth? O tym opowiemy w dalszej części tekstu.
      Altcoiny
      Oprócz głównych, dobrze znanych kryptowalut takich jak bitcoin czy ether, istnieje wiele innych cyfrowych aktywów, powszechnie zwanych altcoinami. Termin "altcoin" pochodzi od połączenia słów "alternative" (alternatywny) i "coin" (moneta), co pokazuje funkcję tych cyfrowych walut na rynku – jako alternatywy do bitcoina.
      Altcoiny to szeroka gama kryptowalut, z których każda ma swoje unikalne cechy, zastosowania i technologie. Niektóre z nich koncentrują się na poprawach w zakresie prywatności (np. monero, zcash), inne skupiają się na szybkości przetwarzania transakcji (np. litecoin), a jeszcze inne oferują platformy do tworzenia smart kontraktów (np. cardano, polkadot).
      Inwestowanie w altcoiny może być atrakcyjną strategią dywersyfikacji portfela, ale równocześnie niesie ze sobą dodatkowe ryzyko. Przed zakupem altcoinów warto zgłębić ich fundamenty, zrozumieć technologię stojącą za danym projektem, oraz monitorować aktualności dotyczące danej kryptowaluty.
      Warto również pamiętać, że rynek altcoinów może być bardziej podatny na wahania cenowe niż rynek Bitcoinów. Dlatego przed zainwestowaniem należy dokładnie przemyśleć strategię, uwzględniającą zarówno potencjalne korzyści, jak i ryzyko związane z tymi młodszymi graczami na rynku kryptowalut.
      NFT
      Rynkowi tokenów i kryptowalut towarzyszy branża NFT (to z kolei skrót od Non-Fungible Token). To cyfrowe aktywa, które reprezentują unikalny, niepodzielny przedmiot, dzieło sztuki lub nieruchomość (np. prawa do domu). Są, tak samo jak kryptowaluty i tokeny, zapisane na blockchainie. Są wykorzystywane głównie do reprezentowania własności cyfrowych aktywów, takich jak: cyfrowe dzieła sztuki, gadżety w grach komputerowych, prawa do utworów muzycznych, wirtualne nieruchomości czy inne aktywa.
      Każdy NFT to tak naprawdę dowód własności jakiegoś waloru, który jest przechowywany na blockchainie, co gwarantuje autentyczność owego prawa i niepodzielną własność. Niektóre NFT są też cyfrowymi kartami członkowskimi elitarnych klubów. Przykładem może być Bored Ape Yacht Club. Posiadacze tych NFT otrzymywali grafikę tytułowej kreskówkowej małpy, ale też stawali się członkami klubu VIP-ów. Do dziś emitenci NFT z tej kolekcji organizują imprezy dla właścicieli NFT.
      NFT zdobyły ponadto popularność w świecie sztuki, rozrywki i technologii, ale ich rynek jest nadal stosunkowo nowy i dynamiczny, co wiąże się z pewnymi ryzykami i wyzwaniami. Należy o tym pamiętać, gdy inwestuje się w takie aktywa.
      ICO
      Kolejnym elementem rynku kryptowalut i możliwości inwestowania na nim są ICO (Initial Coin Offering). To forma crowdfoundingu używana w świecie kryptowalut, podczas której nowy projekt związany z blockchainem zbiera środki na swój start lub rozwój. W skrócie, jest to sposób pozyskiwania kapitału poprzez sprzedaż nowych jednostek danego tokena w zamian za istniejące kryptowaluty, takie jak bitcoin czy ether.
      Proces ICO jest podobny do oferty publicznej (IPO), czyli modelu emisji akcji, ale różni się tym, że inwestorzy otrzymują nowe tokeny zamiast faktycznych udziałów w firmie. By zachęcić inwestorów do wyłożenia kapitału, zespół, który stoi za projektem publikuje whitepaper, czyli szczegółowy dokument opisujący cele inicjatywy, mechanizm działania tokena, itp. Następnie inwestorzy, zainteresowani rozwojem projektu, kupują nowe tokeny w czasie trwania ICO, wpłacając za to najczęściej BTC lub ETH.
      Należy jednak zauważyć, że ICO wiąże się z pewnymi ryzykami. Rynek ten nie jest uregulowany, a co za tym idzie, nie zapewnia inwestorom ochrony ze strony stosownych urzędów. Ponadto, niektóre projekty ICO mogą być w praktyce scamami – mogą chcieć wyłudzić środki od inwestorów i w praktyce potem nie zrealizować swoich celów. W związku z tym, inwestowanie w ICO wymaga dużego zrozumienia projektu oraz ryzyka i starannej analizy przed zainwestowaniem środków.
      Od czasu pojawienia się ICO pojawiło się także inne formy pozyskiwania kapitału na rynku kryptowalut, takie jak Security Token Offering (STO) czy Initial Exchange Offering (IEO).
      STO to metoda pozyskiwania kapitału, podobna do ICO, ale tokeny oferowane w jej ramach są bliższe akcjom - reprezentują prawo do udziału w zyskach firmy.
      IEO Jest to forma środków przez giełdy, w której tokeny są oferowane bezpośrednio na platformie giełdowej, która działa jako pośrednik, zapewniając platformę i zatwierdzając projekty przed przeprowadzeniem oferty. W praktyce giełda zapewnia większe bezpieczeństwo inwestorom, ponieważ proces jest bardziej scentralizowany.
      Jak nie dać się oszustom?
      Wraz z rosnącą popularnością kryptowalut, niestety, wzrasta również liczba oszustw. Aby uniknąć pułapek, jakie zastawiają na nas przestępców, ważne jest stosowanie się do kilku kluczowych zasad i poznanie ich cynicznych taktyk.
      Po pierwsze, bądź ostrożny, gdy ktoś na rynku obiecuje się szybkie, duże i pewne zyski. Oszuści często obiecują to wszystko, by przyciągnąć naiwnych inwestorów. W ostatnim czasie szczególnie popularna jest metoda na tzw. „ubój świń”. Skąd ta nazwa.
      Otóż przestępcy najpierw odzywają się do swojej przyszłej ofiary za pomocą portali randkowych (tak, wykorzystują osoby, które czują się samotne i szukają przez sieć drugiej połówki) lub po prostu social mediów. Za pomocą różnych socjotechnik zyskują je zaufanie i oferują pomoc w inwestowaniu. Namawiają potem do przelania pieniędzy na wskazaną przez nich platformę do handlu kryptowalutami. Co ciekawe, pozwalają pozwalają im zarobić – pokazują tym samym, że inwestowanie w kryptowaluty jest opłacalne. Gdy jednak ofiara przeleje większą kwotę, znikają bez śladu. Nazwa tego scamu bierze się więc z tego, że przestępcy najpierw „tuczą” swoją ofiarę, a potem dokonują „uboju”.
      Z powyższym punktem łączy się kolejna porada: należy unikać nieznanych i podejrzanych platform handlowych i wybierać tylko renomowane giełdy kryptowalut, cieszące się dobrą opinią społeczności. Przed dokonaniem transakcji zawsze warto sprawdzić, czy dana platforma jest regulowana i licencjonowana oraz to, co piszą o niej użytkownicy w social mediach.
      Kolejnym problemem mogą okazać się fałszywe ICO (Initial Coin Offering). Chodzi o odpowiednik emisji akcji z rynku papierów wartościowych. Projekty, by zdobyć finansowanie na swój rozwój sprzedają swoje tokeny w zamian za BTC lub ETH. Jeżeli trafimy na uczciwą inicjatywę, możemy dzięki temu sporo zarobić. Tyle że i na tym rynku występują scamy - projektów, które obiecują duże zyski, ale nie przedstawiają rzeczywistej wartości, od początku zaprojektowane tak, by tylko wyciągnąć kapitał od inwestorów i niczego nie dać w zamian. Jak nie dać się im oszukać? Warto sprawdzać ich dokumenty (whitepaper), przyjrzeć bliżej zespołom, które za nimi stoją i zastanowić się, czy dany projekt w ogóle może mieć jakieś realne zastosowanie.
      Może najważniejszą radą jest ta: nigdy nie należy udostępniać swoich prywatnych kluczy. Nie ważne, jaka platforma pyta nas o tę informację – posiadaczem kryptowaluty jest ta osoba, która ma klucz prywatny. Podając więc komuś takie dane, narażamy się na utratę środków.
      Przejdźmy teraz do tego, jak kupić btc i jak kupić eth?
      Jak kupić BTC i jak kupić ETH?
      Na samym końcu pozostaje nam faktyczna inwestycja. Jak kupić BTC i jak kupić ETH? To proste! Musimy tylko wybrać właściwą giełdę. By tego dokonać, poczytajmy opinie o danej platformie. Sprawdźmy, czy jest wiarygodnym miejscem, na którym należy dokonać zakupu i jakie zabezpieczenia przed hakerami oferuje.
      Na samym końcu pozostaje nam rejestracja na giełdzie, przejście na niej weryfikacji AML i KYC i rozpoczęcia handlu!
      Podsumowanie
      Inwestowanie w kryptowaluty to świetny pomysł na pomnożenie naszych oszczędności. To zwłaszcza ważne w dobie wysokiej inflacji, czyli obecnie. Zrozumienie fundamentalnych zasad, śledzenie bieżących informacji rynkowych oraz bezpieczne praktyki inwestycyjne są kluczowe dla osiągnięcia sukcesu. Należy też pamiętać o swojej edukacji, zastosuj odpowiednie środki bezpieczeństwa i być  gotowym na zmienne warunki rynkowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Komputery kwantowe mogą zrewolucjonizować wiele dziedzin nauki oraz przemysłu, przez co wpłyną na nasze życie. Rodzi się jednak pytanie, jak duże muszą być, by rzeczywiście dokonać zapowiadanego przełomu. Innymi słowy, na ilu kubitach muszą operować, by ich moc obliczeniowa miała znaczący wpływ na rozwój nauki i technologii.
      Na pytanie to postanowili odpowiedzieć naukowcy z Wielkiej Brytanii i Holandii. Przyjrzeli się dwóm różnym typom problemów, jakie będą mogły rozwiązywać komputery kwantowe: złamaniu zabezpieczeń Bitcoina oraz symulowanie pracy kofaktora FeMo (FeMoco), który jest ważnym elementem białka wchodzącego w skład nitrogenazy, enzymu odpowiedzialnego za asymilację azotu.
      Z AVS Quantum Science dowiadujemy się, że naukowcy stworzyli specjalne narzędzie, za pomocą którego mogli określić wielkość komputera kwantowego oraz ilość czasu potrzebnego mu do rozwiązania tego typu problemów. Obecnie większość prac związanych z komputerami kwantowymi skupia się na konkretnych platformach sprzętowych czy podzespołach nadprzewodzących. Różne platformy sprzętowe znacząco się od siebie różnią chociażby pod względem takich kluczowych elementów, jak tempo pracy czy kontrola jakości kubitów, wyjaśnia Mark Webber z University of Sussex.
      Pobieranie azotu z powietrza i wytwarzanie amoniaku na potrzeby produkcji nawozów sztucznych to proces wymagający dużych ilości energii. Jego udoskonalenie wpłynęłoby zarówno na zwiększenie produkcji żywności, jak i zmniejszenie zużycia energii, co miałoby pozytywny wpływ na klimat. Jednak symulowanie odpowiednich molekuł, których opracowanie pozwoliłoby udoskonalić ten proces jest obecnie poza możliwościami najpotężniejszych superkomputerów.
      Większość komputerów kwantowych jest ograniczone faktem, że wykorzystywane w nich kubity mogą wchodzić w bezpośrednie interakcje tylko z kubitami sąsiadującymi. W innych architekturach, gdzie np. są wykorzystywane jony uwięzione w pułapkach, kubity nie znajdują się na z góry ustalonych pozycjach, mogą się przemieszczać i jeden kubit może bezpośrednio oddziaływać na wiele innych. Badaliśmy, jak najlepiej wykorzystać możliwość oddziaływania na odległe kubity po to, by móc rozwiązać problem obliczeniowy w krótszym czasie, wykorzystując przy tym mniej kubitów, wyjaśnia Webber.
      Obecnie największe komputery kwantowe korzystają z 50–100 kubitów, mówi Webber. Naukowcy oszacowali, że do złamania zabezpieczeń sieci Bitcoin w ciągu godziny potrzeba – w zależności od sprawności mechanizmu korekty błędów – od 30 do ponad 300 milionów kubitów. Mniej więcej godzina upływa pomiędzy rozgłoszeniem a integracją blockchaina. To czas, w którym jest on najbardziej podatny na ataki.
      To wskazuje, że Bitcoin jest obecnie odporna na ataki z wykorzystaniem komputerów kwantowych. Jednak uznaje się, że możliwe jest zbudowanie komputerów kwantowych takiej wielkości. Ponadto ich udoskonalenie może spowodować, że zmniejszą się wymagania, co do liczby kubitów potrzebnych do złamania zabezpieczeń Bitcoin.
      Webber zauważa, że postęp na polu komputerów kwantowych jest szybki. Przed czterema laty szacowaliśmy, że do złamania algorytmu RSA komputer kwantowy korzystający z jonów uwięzionych w w pułapce potrzebowałby miliarda fizycznych kubitów, a to oznaczało, że maszyna taka musiałaby zajmować powierzchnię 100 x 100 metrów. Obecnie, dzięki udoskonaleniu różnych aspektów tego typu komputerów, do złamania RSA wystarczyłaby maszyna o rozmiarach 2,5 x 2,5 metra.
      Z kolei do przeprowadzenia symulacji pracy FeMoco komputery kwantowe, w zależności od wykorzystanej architektury i metod korekcji błędów, potrzebowałyby od 7,5 do 600 milionów kubitów, by przeprowadzić taką symulację w ciągu około 10 dni.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Już sama nazwa nie budzi zaufania: kryptowaluty. Zlepki bitów, przez wielu uznawane za pieniądz wątpliwej natury. Zaawansowane analizy statystyczne rynku bitcoina, wykonane w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie, nie wykazały jednak żadnych istotnych różnic między jego podstawowymi parametrami statystycznymi a ich odpowiednikami wyznaczonymi dla respektowanych rynków finansowych. Wszystko wskazuje na to, że bitcoin jest lepszą walutą niż na pierwszy rzut oka mógłby się wydawać.
      Bitcoin, pierwsza i do dziś najbardziej rozpowszechniona kryptowaluta, przez wielu inwestorów wciąż jest traktowany ze sporą nieufnością. Potocznej opinii przeczy szczegółowa analiza statystyczna rynku bitcoina (BTC), przeprowadzona w Instytucie Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie. Opublikowana w uznanym czasopiśmie naukowym Chaos: An Interdisciplinary Journal of Nonlinear Science, analiza stawia bitcoina – a potencjalnie i inne kryptowaluty – w zaskakująco pozytywnym świetle.
      Wiarygodność tradycyjnych walut wydaje się być w istotnej części psychologicznym artefaktem wynikającym z charakteru ich ewolucji. Podświadomie sądzimy, że skoro kiedyś za pieniądzem stało konkretne dobro materialne, tak jest i dziś. A przecież pod względem fizycznym tradycyjne waluty już jakiś czas temu stały się tym samym, czym kryptowaluty są od chwili narodzin: zlepkiem bitów w pamięciach bankowych komputerów. O rzeczywistej wartości waluty decyduje obecnie nie to, co za nią stoi, ale przede wszystkim to, co się z tą walutą dzieje – czyli jej rynek.
      Gdy po upadku socjalizmu w Europie Środkowej i Wschodniej zaczęły się kształtować nowe, wschodzące rynki finansowe, w naturalny sposób pojawiło się pytanie o ich stabilność. Zidentyfikowano wówczas szereg kryteriów statystycznych, ułatwiających ocenę dojrzałości rynku. Zaciekawiło nas, jakie wyniki otrzymalibyśmy, gdybyśmy za ich pomocą przyjrzeli się wycenianemu obecnie na setki miliardów dolarów rynkowi bitcoina? - mówi prof. dr hab. Stanisław Drożdż (IFJ PAN, Politechnika Krakowska).
      Analizie poddano zmiany cen bitcoina w okresie od 2012 roku do kwietnia 2018 roku, notowane w sekwencjach jednominutowych. Na pierwszy ogień trafiły stopy zwrotu. Istnieje dobra ilościowa ewidencja na to, że na dojrzałym rynku i w dostatecznie krótkich skalach czasowych ich rozkłady prawdopodobieństwa podlegają odwrotnemu prawu kubicznemu. Pod tą groźnie brzmiącą nazwą kryje się prosta zależność: rozkład jest opisany odwrotnością trzeciej potęgi badanej wielkości.
      Początkowo otrzymywane przez nas wykresy wyglądały dość koślawo, co nie wróżyło niczego obiecującego. Gdy jednak uważniej przyjrzeliśmy się danym, raptem się okazało, że owa koślawość pochodzi z pierwszych dwóch lat badanego okresu, a więc z czasu, gdy rynek dopiero się kształtował. Później stopy zwrotu fluktuowały już zgodnie z odwrotnym prawem kubicznym - mówi prof. Drożdż.
      Pod lupę badaczy trafiła następnie zmienność stóp zwrotu. Na dojrzałych rynkach globalnych znaki stóp zwrotu (informujące o tym, czy zarabiamy, czy tracimy) nie są ze sobą skorelowane – i taką właśnie cechę wykazuje rynek bitcoina. Korelacje czasowe w dynamice finansów mogą się jednak pojawić w subtelniejszych zależnościach, na przykład w różnych formach klasteryzacji zmienności. O tego typu efekcie mówi się wtedy, gdy zakres zmienności badanej wielkości ustala się na mniej więcej stałym poziomie na pewien czas określający rozmiar klastra, po czym zakres się zmienia do wielkości znacząco mniejszych lub większych od poprzedniej – i tego typu przemienność ewoluuje w czasie.
      Z klasteryzacją zmienności wiąże się inna cecha: niechęć układu do zmiany trendu. Niechęć ta jest opisywana za pomocą parametru znanego jako wykładnik Hursta. Przyjmuje on wartości od 0 do 1. Wykładnik równy 0,5 oznacza, że przy kolejnym pomiarze badana wielkość ma takie samo prawdopodobieństwo zmiany na plus, co na minus. Wartości poniżej 0,5 sygnalizują skłonność do fluktuowania i odpowiadają sytuacji, gdy wzrost zwiększa prawdopodobieństwo spadku (lub odwrotnie). Wartości powyżej 0,5 wskazują na persystentny charakter zmian: po wzroście mamy większe prawdopodobieństwo kolejnego wzrostu, po spadku – większe kolejnego spadku. Okazuje się, że dla rynku bitcoina wykładnik Hursta zbliża się do wartości 0,5, charakterystycznej dla rynków o wysokiej renomie.
      Jedną z bardziej wyrafinowanych cech sygnalizujących dojrzałość rynku jest multifraktalna natura jego charakterystyk. Multifraktale to fraktale fraktali, czyli obiekty, w których żeby zobaczyć samopodobieństwo, różne fragmenty fraktala trzeba powiększać z różną szybkością. Analizy multifraktalne ujawniają zależności istniejące w wielu skalach. W przypadku bitcoina wykryliśmy multifraktalność właśnie w funkcjach fluktuacji stóp zwrotu, szczególnie dobrze widoczną w ostatnim półroczu badanego okresu. Była ona tego samego typu jak dla normalnych, dojrzałych rynków, takich jak rynki akcji, dolara, ropy czy obligacji - mówi prof. Drożdż i podsumowuje: Najważniejsze parametry statystyczne rynku bitcoina bardzo jednoznacznie wskazują, że już od wielu miesięcy spełnia on wszystkie istotne kryteria finansowej dojrzałości. Wydaje się, że w przypadku innych kryptowalut można będzie oczekiwać pojawienia się podobnej transformacji. Jeśli to się stanie, największy rynek świata, Forex, może się doczekać bardzo realnej konkurencji.
      Ujęte w szerszym kontekście, powyższe stwierdzenia prowadzą do intrygującej obserwacji. Rzeczywisty rynek walutowy osiąga dojrzałość przy wydatnej pomocy banku centralnego lub rządu. Bitcoin natomiast dojrzał samodzielnie, wyłącznie dzięki własnym cechom, integralnie wkomponowanym w fundamenty swego rynku. Zatem którą z tych walut powinniśmy uważać za strukturalnie lepszą?

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szpital Castle Craig w Peeblesshire Szkocji oferuje program terapeutyczny dla osób uzależnionych od handlu kryptowalutami, np. bitcoinami.
      W terapii uzależnienia od handlu kryptowalutami, przynajmniej na razie, mają być wykorzystywane te same techniki, co w przypadku patologicznego hazardu.
      Przedstawiciele Castle Craig podkreślają, że choć nie wiadomo, ile osób jest uzależnionych od kryptowaluty, na świecie można się doliczyć ok. 13 mln użytkowników systemu.
      Chris Burn, specjalista od hazardu z Castle Craig, wyjaśnia, że do patologicznego hazardzisty przemawiają wysokie ryzyko oraz wahania [kursu] kryptowaluty. Zapewniają one dawkę adrenaliny oraz ucieczkę od [siebie i] rzeczywistości.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...